Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Bzziuuummm!!! _ Abstrakcyjnie

Napisany przez: abstrakcja 29.12.2007 22:38

Nie lubie - slangów, jołziomowania, wszechobecnej siary i innego elorapowania. Poza tym mam ochote wybić zęby każdemu jegomościowi co na kobietę powie 'laska'. Jakoś tak, źle to brzmi. Tak samo nie lubie słodzenia, 'mój kwiatuszku, moje słoneczko' przyprawia mnie o mdłości.
Z 'bardziej polskich' słów drażni mnie ... 'generalnie' używane w co drugim zdaniu. 'Zebra' zamiast 'przejścia dla pieszych'.
'Nie wiem'. Bo jak ktoś nie wie, to mam ochotę mu oko podbić. Dziękuję.

Lubię - przekleństwa , ' a idź w pizdu', 'a pierdolę'. 'Z Bogiem' zamiast 'do widzenia'.
Wszechstronny, wszechmocny, wszechmogący, wszechobecny, w ogóle wszech. Telepatologia. ;p
Lubie tworzyc nowe, bezsensowne slowa, ktorych znaczenie znam tylko ja. I ewentualnie ktos jeszcze.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 29.12.2007 22:41

Eee... Czemu masz ochotę bić ludzi, którzy czegoś nie wiedzą? Ty wiesz wszystko?

Napisany przez: abstrakcja 29.12.2007 22:47

Nie, tu nie chodzi o ich wiedze czy niewiedze, raczej o ich podejscie.

Chodziło mi raczej o takie przypadki, kiedy pytam kogos w 'powaznej rozmowie', dlaczego robi to i owo i czy nie mogłby z tym czegos zrobic , a on mi odparuje 'nie wiem' . Szlag mnie wtedy trafia. Takie to... ignoranckie, lekcewazace. Argh!


Napisany przez: PrZeMeK Z. 29.12.2007 22:55

Też nie wymawiam R. Katon i Hazel też nie. I jeszcze parę osób. Ale nie przeszkadza mi to w żadnym stopniu.

Abstrakcjo, ludzie zaskakująco często nie wiedzą - autentycznie nie wiedzą - co kieruje ich zachowaniami. Nawet ja sam, choć znam siebie dobrze, czasem nie wiem, dlaczego postąpiłem tak, a nie inaczej. Może zamiast od razu bić, spróbuj się zastanowić, bo może Twoi rozmówcy faktycznie nie wiedzą?

Inna sprawa, jeśli są tak zarozumiali, że nie chcą się zmieniać.

Napisany przez: em 29.12.2007 23:38

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 29.12.2007 21:55)
Też nie wymawiam R. Katon i Hazel też nie. I jeszcze parę osób.

m.in. ja cheess.gif i problemy z tego tytułu miałam jak dotąd w dwóch sytuacjach: a) na konkursie recytatorskim; b) na kolokwium z fonetyki, bo była to jedyna głoska, której nie umiałam opisać, bo nigdy jej poprawnie nie wymówiłam.

a z tym "nie wiem" to masz jak mój ojciec, abstrakcjo. tylko denerwowanie się na taką odpowiedź w chwili, kiedy na konkretne pytanie odpowiada się zgodnie z prawdą "nie wiem" jest straszliwie denerwujące. ja osobiście wolę usłyszeć "nie wiem" niż wykręty czy inne fałszywe udawanie, ze jednak wiem.

Napisany przez: abstrakcja 29.12.2007 23:44

Ale to mnie autentycznie irytuje. Ludzie zamiast walic prawde prosto w oczy, chociazby powiedziec ze maja mnie w dupie i że 'co mnie to interesuje', mówią 'nie wiem'.

Nie, nie przekonasz mnie. Nienawidze tego słowa! Zwłaszcza, ze mam doczynienia z pewna osoba, ktora go aż nadużywa. I w 99 /100 przypadkach kiedy mówi 'nie wiem' ona autentycznie WIE. ;|

Em - dla mnie wlasnie takie 'nie wiem' ma wydzwiek fałszywego udawania, ukrywania bądź innego wymigiwania się od czegos.



Żartowałam. Nikogo nie bije. Gardze przemoca.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 30.12.2007 00:02

Masz strasznie mało wiary w ludzi, Abstrakcjo. Naprawdę uważasz, że oni wszyscy tak namiętnie ukrywają swoje zamiary i pobudki i że są tacy fałszywi?

Generalizowanie Cię kiedyś zgubi.

QUOTE
Ale to mnie autentycznie irytuje. Ludzie zamiast walic prawde prosto w oczy, chociazby powiedziec ze maja mnie w dupie i że 'co mnie to interesuje', mówią 'nie wiem'.

Przez grzeczność. It's as simple as that.

Napisany przez: Golden Phoenix 30.12.2007 00:10

Oj Abstrakcjo, to mnie byś chyba nie polubiła tongue.gif
Często mówię "nie wiem" z powodu bardzo prostego - nie każdemu umiem powiedzieć wprost "nie chce mi się/ nie mam czasu/ mam coś lepszego do zrobienia/ nie mogę". Owszem, osobom których nie lubię powiem to wprost. Ale co powiedzieć osobie, której nie chcę zranić, a po prostu nie mogę jej czegoś obiecać/przyjść na imprezę/itp. itd. Wtedy na pomoc przychodzi "Nie wiem czy dam radę przyjść/dam radę zrobić/itd. itp."

Napisany przez: Neonai 30.12.2007 00:15

QUOTE(abstrakcja @ 30.12.2007 00:44)
I w 99 /100 przypadkach kiedy mówi 'nie wiem' ona autentycznie WIE. ;|
*


a ty oczywiscie WIESZ, ze ona WIE.

ja mam za to kumpla, który nadużywa słowa 'wiem'. to dopiero irytujące biggrin.gif

Napisany przez: PrZeMeK Z. 30.12.2007 00:19

Niektórzy wszystko wiedzą najlepiej. To nie do Ciebie, Abstrakcjo, to ogólnie. Takich ludzi nie lubię najbardziej.

Napisany przez: MisieK 30.12.2007 12:42

tak wiem
znam
widziałem.

Napisany przez: Child 30.12.2007 13:23

basz:

<fizyk> Ja Ci wyznaje milosc po czterech latach, a Ty mi k.... mowisz, ze to urocze?! POJBALO CIE?!

aha - to nie ja. i co z tego ze studiuje fizyke? xD

Napisany przez: abstrakcja 30.12.2007 15:21

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 30.12.2007 00:19)
Niektórzy wszystko wiedzą najlepiej. To nie do Ciebie, Abstrakcjo, to ogólnie. Takich ludzi nie lubię najbardziej.
*



Taaaa.
'I tylko tym jednym różnicie się od Boga. Bóg wie wszystko, a Wy wszystko wiecie lepiej'.
Przypomnial mi sie cytat. Nie , nie jestem religijna.

I nie wiem ani wszystkiego ani lepiej, ja po prostu wiem swoje, tak?
A to, czy wierze w ludzi czy nie... to chyba troche nie na temat, ale tak masz racje, nie wierze. Probuje uwierzyc. Z róznymi skutkami. Na razie zyje sobie w przekonaniu, ze ludzie są źli i podli, chciwi , ignoranccy i hipokrytyczni. Bo tak jest.

Golden . O tak , własnie to mnie irytuje. Takie 'niewiedzenie' kiedy sie wie. Bo ja bym wolala wiedziec od razu, ze ktos nie przyjdzie na ta impreze. Wtedy chociaz nie ludzilabym i nie nastawialabym sie na to, ze przyjdzie. Proste.

Neonai tak , tą osobe akurat bardzo dobrze znam. Na tyle dobrze, ze czuję, kiedy kłamie. I przewaznie sie nie myle wink2.gif

Napisany przez: PrZeMeK Z. 30.12.2007 15:31

QUOTE
I nie wiem ani wszystkiego ani lepiej, ja po prostu wiem swoje, tak?
A to, czy wierze w ludzi czy nie... to chyba troche nie na temat, ale tak masz racje, nie wierze. Probuje uwierzyc. Z róznymi skutkami. Na razie zyje sobie w przekonaniu, ze ludzie są źli i podli, chciwi , ignoranccy i hipokrytyczni. Bo tak jest.

A ja Ci powtórzę po raz któryś, że generalizowanie Cię kiedyś skrzywdzi. Nie czytaj więcej Sapkowskiego, jeśli to robisz. On tak wpływa na ludzi :]
No i to "bo tak jest". To żaden argument. Nie możesz tego udowodnić.
QUOTE
Golden . O tak , własnie to mnie irytuje. Takie 'niewiedzenie' kiedy sie wie. Bo ja bym wolala wiedziec od razu, ze ktos nie przyjdzie na ta impreze. Wtedy chociaz nie ludzilabym i nie nastawialabym sie na to, ze przyjdzie.

Wiem, że nie do mnie, ale nie mogę się powstrzymać. Ja też czasem mówię "nie wiem, czy przyjdę na imprezę" gdy wiem, że nie przyjdę. Z banalnego powodu: nie chcę tej osobie zrobić przykrości, mówiąc wprost: "Nie lubię Cię i nie chcę przychodzić na Twoją imprezę". Jeśli Ty wolisz, by Ci takie coś mówiono prosto w oczy - cóż, zazdroszczę wytrzymałości psychicznej. Absolutna szczerość nie zawsze jest dobra. Zwłaszcza w tak drobnych sprawach.
QUOTE
Proste.

Ostatnim razem wszystko było proste, jak miałem trzynaście lat i świat był czarno-biały.

Napisany przez: Katon 30.12.2007 16:58

Może po prostu ustalmy, że Abstrakcja jest złą hipokrytką i podłym człowiekiem (skoro wyznaje taką filozofię), chociaż na ile znam takie filozofie, to podli są tylko ci wszysct dookoła... no a my jesteśmy zajebiści.

Dobry kompromis?

Napisany przez: Child 30.12.2007 18:15

Lepszy byłby kompres [albo inny zimny okład], ale to tez styka

Napisany przez: avalanche 30.12.2007 18:16

ale czym tu się w ogóle przejmować? ;d

Napisany przez: Lilith 30.12.2007 18:50

ja jednak poproszę o ten kompres ;]

Napisany przez: Golden Phoenix 30.12.2007 19:20

QUOTE
QUOTE

Golden . O tak , własnie to mnie irytuje. Takie 'niewiedzenie' kiedy sie wie. Bo ja bym wolala wiedziec od razu, ze ktos nie przyjdzie na ta impreze. Wtedy chociaz nie ludzilabym i nie nastawialabym sie na to, ze przyjdzie.


Wiem, że nie do mnie, ale nie mogę się powstrzymać. Ja też czasem mówię "nie wiem, czy przyjdę na imprezę" gdy wiem, że nie przyjdę. Z banalnego powodu: nie chcę tej osobie zrobić przykrości, mówiąc wprost: "Nie lubię Cię i nie chcę przychodzić na Twoją imprezę". Jeśli Ty wolisz, by Ci takie coś mówiono prosto w oczy - cóż, zazdroszczę wytrzymałości psychicznej. Absolutna szczerość nie zawsze jest dobra. Zwłaszcza w tak drobnych sprawach.


Ponieważ to do mnie było, to odpowiem wink2.gif Przemku, powiedziałeś dokładnie to, co chciałam. Koniec.

Zimny kompres raz, proszę!

Napisany przez: PrZeMeK Z. 30.12.2007 19:46

Proszszsz...

user posted image

Napisany przez: Golden Phoenix 30.12.2007 19:51

<przykłada do czoła> Cóż za ulga, dziękuję kiss.gif

Napisany przez: abstrakcja 30.12.2007 23:31


Przemek . Może teraz generalizuję... ale najpierw się zgubiłam, a potem zaczęłam generalizować. Nie odwrotnie.

Nie czytam Sapkowskiego, nienawidzę fantastyki, czy innych fantasów, nie wiem czym to wszystko się od siebie różni, nie gram w RPG ani nic z tych rzeczy. Smoki, wiedźminy , elfy i inne pieroństwa latają mi koło... latają mi.

'Bo tak jest' to faktycznie żaden argument. Cholera jasna. Czy wszystko trzeba argumentować i rozpisywać swoje nedzne zyciowe filozofie na 5 kartek A4 za kazdym razem gdy ktoś przedstawi odmienną opinie na jakiś temat? Pier.. niczę.
Nie chcialam tu broń Boże nic argumentowac, tym 'bo tak jest' chcialam uciąć tą głupią dyskusję.

Mnie akurat bardziej wkurza takie owijanie w bawełnę. Powaznie, kiedy ktoś mówi, że 'nie wie czy przyjdzie' , zaczynam się łudzić, że jednak przyjdzie. Natomiast jak w dniu imprezy mówi, ze jednak nie, albo jeszcze lepiej - dopiero kiedy ja sama sie pofatyguje i do tej osoby zadzwonie... To mnie delikatnie mówiąc szlag jasny trafia. Wtedy jest mi dopiero przykro. Natomiast jak powie od razu - nie ma sprawy.

Absolutna szczerosc, a złośliwość, to też dwie różne sprawy... Tej drugiej nie toleruje.

A czy ja powiedzialam , ze 'WSZYSTKO jest proste'? Hm, mozesz mi pokazac gdzie, bo nie widze?.


Katon . Jesli Ci to sprawi przyjemnosc - tak, Ty jestes zajebisty, Ciebie sie to nie tyczy.
A ja? Hm, cóż... nie powiedzialam, ze ja nie jestem taka. Powiedziałam, że tacy sa LUDZIE, a ja chyba tez do tego gatunku naleze, więc ...







Napisany przez: PrZeMeK Z. 30.12.2007 23:55

Abstrakcjo, spokojnie. Naprawdę nie staram się Ciebie zirytować.

QUOTE
'Bo tak jest' to faktycznie żaden argument. Cholera jasna. Czy wszystko trzeba argumentować i rozpisywać swoje nedzne zyciowe filozofie na 5 kartek A4 za kazdym razem gdy ktoś przedstawi odmienną opinie na jakiś temat? Pier.. niczę.
Nie chcialam tu broń Boże nic argumentowac, tym 'bo tak jest' chcialam uciąć tą głupią dyskusję.

Skoro chciałaś uciąć dyskusję, należało napisać wprost: nie chcę brać udziału w tej dyskusji. Cenisz przecież szczerość w tych sprawach.
To, co napisałaś, martwi mnie. Chciałbym, żebyś uargumentowała zdanie, że ludzie są złymi, podłymi hipokrytami, bo martwi mnie, że tak uważasz. Chciałbym się dowiedzieć, co sprawiło, że tak sądzisz.
To normalne w dyskusji. Chce się wiedzieć, dlaczego ktoś ma inne zdanie. O to właśnie w dyskusji chodzi.
QUOTE
Mnie akurat bardziej wkurza takie owijanie w bawełnę. Powaznie, kiedy ktoś mówi, że 'nie wie czy przyjdzie' , zaczynam się łudzić, że jednak przyjdzie. Natomiast jak w dniu imprezy mówi, ze jednak nie, albo jeszcze lepiej - dopiero kiedy ja sama sie pofatyguje i do tej osoby zadzwonie... To mnie delikatnie mówiąc szlag jasny trafia. Wtedy jest mi dopiero przykro. Natomiast jak powie od razu - nie ma sprawy.

No widzisz, mówimy o różnych sprawach. Z Twoich poprzednich postów wynikało, że uważasz taką zwykłą grzeczność za hipokryzję. Teraz rozumiem, co masz na myśli, i zgadzam się - to, co opisujesz, jest chamstwem, o ile nie wynika z jakichś przypadkowych czynników (czasem ktoś może odwołać swoje przybycie w dniu imprezy, bo np. zachoruje). Widzisz, jak łatwo jest się źle zrozumieć?
QUOTE
A czy ja powiedzialam , ze 'WSZYSTKO jest proste'? Hm, mozesz mi pokazac gdzie, bo nie widze?.

Nigdzie tak nie napisałaś. Ale takie mam czasem wrażenie, czytając Twoje posty - jak gdybyś sądziła, że świat można łatwo poustawiać w pary białe-czarne, słuszne-niesłuszne. Być może to błędne wrażenie.

Napisany przez: Katon 31.12.2007 01:49

Abstrakcjo, jest w Twoim sposobie pisania coś niezmiernie irytującego. Jestem starym bucem i dużo rzeczy mnie już irytuje, więc zachowywałem to dla siebie licząc, że to jakaś moja mała paranoja, ale na innych też tak działasz.

To w ramach nieowijania.

Napisany przez: Child 31.12.2007 03:07

Eee tam. Nieowijanie to by bylo cos w stylu 'pier$#%sz jak nelly rokita po kielichu' xD

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 13:37

Przemek ... To co sprawilo, ze tak sadze, pozwol - zostawie dla siebie. Powiem tylko tyle, ze nie było to jedno , konkretne zdarzenie, tylko jakis ich ciąg... który nadal się realizuje. Jesli mam takie zdanie o ludziach, to chyba mowi samo przez sie, ze sie na nich zawiodłam.

Świata nie mozna podzielić na białe i czarne . I nic w świecie nie jest pewne ani oczywiste. Ale kiedy mówimy , że jest, zrozum - ułatwiamy sobie sprawe... Gdyby tak podazac Twoim tokiem myslenia, nad kazda rzecza trzebaby sie zastanawiac godzinami.


Katon ... mnie Wasz tez irytuje, wiesz? Bo ja załózmy napisze, ze nie lubie owsianki, a Wy mi wyskoczycie z filozofią na 10 kartek A4.
Naprawde tak Was to bawi?
Jestescie o te 2,3 lata starsi ode mnie i juz myslicie ze wszystkie rozumy świata pozjadaliscie. I , ze mozecie sobie na mnie trenowac tą Waszą durną filozofie.

Masz 20 lat?
... to faktycznie bardzo 'stary' jesteś.

Napisany przez: Katon 31.12.2007 13:39

Tak, możemy. Bo wyrażasz sądy absolutne, aroganckie, nieuzasadnione i jadące na trzy kilometry nadwrażliwą gówniarą.

Napisany przez: matoos 31.12.2007 13:49

Zgadzam się z Katonem, a ja mam 25 lat, więc mam już prawo wiedzieć wszystko, prawda?

I ludzie są fundamentalnie dobrzy, tylko czasami dają się przekonać światu dookoła że tak nie jest - bo patrzą na pozory zamiast na to co jest naprawdę ważne.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 13:55

Nadwrazliwą? A to doprawdy dziwne, bo zawsze wszyscy mi mowia, ze brak mi wrazliwosci. xD

Wiesz Ty co? Ja sie naprawde z Toba ani z Wami klocic nie chce , zupelnie mnie to nie bawi... Ja mam do Was szacunek, wiec wypadaloby żeby i Wyście mieli go do mnie. Tak z 'grzecznosci'.

I doprawdy smieszne jest, ze wszyscy tu zebrani macie takie same poglady i wystawiacie dokladnie te same opinie . ;D Ktos kiedys powiedzial, ze potencjalnie zakompleksione osoby zawsze wyrazaja sie tak , by dopasowac sie do ogolu. Ty coś zanegujesz, a zaraz 10 innych osob staje za Tobą murem. Dziwne, zwlaszcza, ze ponoc Ci, co sie we wszystkim zgadzaja, nie powinni miec sobie nic do powiedzenia...


Teraz pojechałam. Arogancko, absolutnie, bez uzasadnienia, nadwrażliwie i gówniarsko za jednym zamachem. Hej, świecę i błyszczę! biggrin.gif

[powyższe jestieja sie w takim razie nie tyczy. dopiero teraz przeczytalam Twojego posta, wybacz].


Matoos - ludzi z natury bardziej ciągnie do 'zła', niż do 'dobra' smile.gif

Napisany przez: Katon 31.12.2007 14:04

Już wiem co mnie tak wpieprza. Zdefiniowałem sobie, dotrałem do tego. Twoje komentarze do własnych wypowiedzi.

My się tu bardzo ze sobą różnimy, ale w obliczu sądów tak kategorycznych i tak niczym nie podpartych po prostu się buntujemy.

Napisany przez: hazel 31.12.2007 14:06

QUOTE
ludzi z natury bardziej ciągnie do 'zła', niż do 'dobra'
Nie wiem, skąd u Ciebie takie pesymistyczne przekonania. Z moich doświadczeń (i przeświadczeń, jakkolwiek by to nie zabrzmiało), wszystkie wypadki, w których człowiek świadomie stawia zło ponad dobro, to albo poza, albo wynik głupoty.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 14:11

Dobra stójno. Postaram się niczego teraz nie komentowac.
Ale...
co to za osad niby?
Zaczelo sie chyba od tego, ze powiedzialam, ze nie lubie gdy ktos mowi 'nie wiem' . Ktoś sie uczepil i stad sie wziela ta cala dyskusja . I to nie ja podaje Wam na tacy swoje poglady i opinie i jakatojaniejestem, to Wy to ze mnie wyciagacie zadajac [zbedne?] pytania i piszac [zbedne?] komentarze do niemal kazdej mojej wypowiedzi. :> No nie jest tak?

A to, ze uwazam, ze ludzie sa tacy i tacy to jest moja sprawa. Sa z natury egoistami, hipokrytami i chciwcami . Jednoczesnie w kazdym z nich jest rowniez cos dobrego , nie powiedzialam , ze nie. Jedno z drugim sie przeplata. Jak Ying i Yang. A zeby nie bylo bialo-czarno, to w kazdym czlowieku sa tez neutralne cechy. Prawda? [;


Hazel Nie jestem pesymistka. Jestem realistka.
Ludzi ciagnie do zla, zazwyczaj dlatego, ze sa chciwi, egoistyczni i zadni wladzy. Daza do celów 'po trupach' . Oszukuja wszystkich wokół, jednocześnie oszukując samych siebie.

Moge wstawic cytat Paulo Coelho, czy mnie zgnoicie do reszty? <;
[uznałam, że mogę]
' Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im sie do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.'

Napisany przez: Katon 31.12.2007 14:16

Widzimy, że uznałaś, że możesz bez pisania o tym w nawiasie kwadratowym.

Niemal każdy czyni zło uzasadniając je sobie jakimś dobrem.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 14:23

No wlasnie - kazdy czyni jakies zło uzasadniajac je sobie jakims dobrem. Zło staje sie dobrem, a niesprawiedliwosc sprawiedliwoscia.
I wszystko jest na odwrót , nie tak jak być powinno. I wszystkim jednoczesnie zdaje sie, ze jest dobrze, bo tak dalece pochlonela ich chciwosc i żądza, ze zatracili gdzies swoje prawdziwe wartosci. Moze nawet wiedza, ze nie jest tak jak byc powinno, ale nie przyznawaja sie do tego nawet przed samymi sobą. Jednoczesnie dalej w tym tkwia, bo tak jest im lepiej i łatwiej.
Wszyscy ludzie SĄ HIPOKRYTAMI I EGOISTAMI.


Czekam, kiedy ktos powie Wasze ulubione słowo - 'egzaltacja'. Nie doczekam się chyba. ;>


Napisany przez: MisieK 31.12.2007 14:56

QUOTE
Jestescie o te 2,3 lata starsi ode mnie i juz myslicie ze wszystkie rozumy świata pozjadaliscie. I , ze mozecie sobie na mnie trenowac tą Waszą durną filozofie.


9. Kto przychodzi ze swoimi przekonaniami - wychodzi z przekonaniami moderatora.

więc po co to wszystko?

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 15:01

A jest mozliwosc wyboru, ktorego moderatora? :>


Napisany przez: MisieK 31.12.2007 15:03

chyba cie potentegowało.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 15:11

To ja sie zbuntuje i oleję tą głupią zasade numer dziewięć. Ooo! smile.gif


Napisany przez: MisieK 31.12.2007 15:14

<przeszczepy mi opadły>

Napisany przez: em 31.12.2007 15:15

aaale offtopicie.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 15:18

Ouuu straszne. A mi sie zjezyly wlosy na rekach, jak sobie pomyslalam, ze mam stad wyjsc z przekonaniami Miska albo Katonia. Jezuuu Chryste.

Em dobra.. to ja mam pomysl taki- skasuj te wszystkie posty ;D ale dopiero jak Misiek mi napisze cos milego tongue.gif

Napisany przez: Katon 31.12.2007 15:29

Niby po co? Przecież wszyscy ludzie są hipokrytami, więc i tak napisze Ci nieszczerze.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 15:32

Nawet przez moment nie liczyłam na to, że będzie szczerze. <;
[ja w ogóle nie liczyłam na to, że napisze. <; to taka ironia była .]

Napisany przez: Katon 31.12.2007 15:35

Wyczulibyśmy ją sami, bez komentarza w nawiasie kwadratowym.

Napisany przez: Child 31.12.2007 15:36

QUOTE
I doprawdy smieszne jest, ze wszyscy tu zebrani macie takie same poglady i wystawiacie dokladnie te same opinie . ;D Ktos kiedys powiedzial, ze potencjalnie zakompleksione osoby zawsze wyrazaja sie tak , by dopasowac sie do ogolu. Ty coś zanegujesz, a zaraz 10 innych osob staje za Tobą murem. Dziwne, zwlaszcza, ze ponoc Ci, co sie we wszystkim zgadzaja, nie powinni miec sobie nic do powiedzenia...
Powtorz sobie logikę. Raz.

Dwa - jezeli pieprzy sie glupoty, to potem nie nalezy sie dziwic, ze pol forum ma takie samo zdanie [czyt. 'ja $#^olę, co za brednie']

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 15:37

Chyba zacznę stosować nawiasy okrągłe.

(czy to pana Katonia usatysfakcjonuje?)

smile.gif

Child
Nie stosujemy nawiasów kwadratowych!
Nie zapominaj się!

A tak w ogóle, pomiędzy tym wszystkim, to ja głupot nie pieprze. A jesli pieprze to pokaz mi palcem, gdzie.

To, ze mam takie zdanie na temat ludzi to jest moja sprawa. I nie jest to jeszcze powod, zeby az tak sie czepiac. Wy wierzycie w ludzi, co mnie smieszy niezmiernie. Ja nie wierze, Was to irytuje. No i dobra, szafa gra, nie?


Napisany przez: QbaNowy 31.12.2007 15:47

ja na przykład nie jestem zdania, że wszystkich ludzi ciągnie do zła...
i w całości zgadzam się z Katonem wink2.gif

Napisany przez: em 31.12.2007 15:49

usuwać, nie usunę. wydzielę, żeby było przejrzyściej.

Napisany przez: Neonai 31.12.2007 16:28

hahah

Katoń! biggrin.gif

Napisany przez: Lilith 31.12.2007 16:45

spoko, przejdzie jej za jakieś 3 lata.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 16:52

Przepraszam bardzo , co mi przejdzie? .



Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 16:57

Ech, co tu z Tobą począć, Abstrakcjo, żebyś jakoś optymistyczniej na świat spojrzała... smile.gif

QUOTE
Przemek ... To co sprawilo, ze tak sadze, pozwol - zostawie dla siebie. Powiem tylko tyle, ze nie było to jedno , konkretne zdarzenie, tylko jakis ich ciąg... który nadal się realizuje. Jesli mam takie zdanie o ludziach, to chyba mowi samo przez sie, ze sie na nich zawiodłam.

Racja. Ale może to też znaczyć, że nastawiłaś się negatywnie do ludzi; w związku z tym każdy przejaw zła z ich strony witasz słowami "Wiedziałam!", natomiast przejawy dobra ignorujesz z myślą "To tylko wyjątek potwierdzający regułę". A może jest zupełnie odwrotnie?
QUOTE
Bo ja załózmy napisze, ze nie lubie owsianki, a Wy mi wyskoczycie z filozofią na 10 kartek A4.
Naprawde tak Was to bawi?

Nie, nie bawi. Myślisz, że robimy to specjalnie, Tobie na złość? Nieprawda.
Widzisz, jak Twoje własne nastawienie rzutuje na Twoje wypowiedzi? Już nas w myślach oceniłaś jako złośliwych i piszesz do nas jako do złośliwców. A ja na przykład złośliwy dla Ciebie byłem raz. Mogę się nawet zacytować i pokazać, gdzie.
Zresztą Ty nie chcesz wiedzieć, czemu ktoś zachowuje się tak a nie inaczej? Ja na przykład, gdy ktoś ma inne zdanie niż ja, jestem bardzo ciekaw, dlaczego. Mniej mnie nawet interesuje jego zdanie niż umotywowanie tego zdania.
QUOTE
I doprawdy smieszne jest, ze wszyscy tu zebrani macie takie same poglady i wystawiacie dokladnie te same opinie . ;D Ktos kiedys powiedzial, ze potencjalnie zakompleksione osoby zawsze wyrazaja sie tak , by dopasowac sie do ogolu. Ty coś zanegujesz, a zaraz 10 innych osob staje za Tobą murem. Dziwne, zwlaszcza, ze ponoc Ci, co sie we wszystkim zgadzaja, nie powinni miec sobie nic do powiedzenia...

Generalizujesz. Bardzo się od siebie różnimy i wystarczyłoby trochę wysiłku, by to dostrzec. Ale po co, prawda?
QUOTE
Zaczelo sie chyba od tego, ze powiedzialam, ze nie lubie gdy ktos mowi 'nie wiem' . Ktoś sie uczepil i stad sie wziela ta cala dyskusja . I to nie ja podaje Wam na tacy swoje poglady i opinie i jakatojaniejestem, to Wy to ze mnie wyciagacie zadajac [zbedne?] pytania i piszac [zbedne?] komentarze do niemal kazdej mojej wypowiedzi. :> No nie jest tak?

Jest. A to dlatego, że nie mamy tu drugiej osoby takiej jak Ty i chcemy poznać Twoje poglądy (a czasem też z nimi podyskutować, żeby zobaczyć, czy umiesz ich bronić).
QUOTE
Ludzi ciagnie do zla, zazwyczaj dlatego, ze sa chciwi, egoistyczni i zadni wladzy. Daza do celów 'po trupach' . Oszukuja wszystkich wokół, jednocześnie oszukując samych siebie.

Ge-ne-ra-li-zu-jesz. Wiem, że wg Ciebie to ułatwia dyskusję, ale w rzeczywistości to tylko sprawia, że Twoje posty wydają się głosić niepodważalne prawdy.
No bo, z całym szacunkiem, nie czuję się ani chciwy, ani żądny władzy. Egoistyczny tak, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Ale Ty zdajesz się na siłę nie dostrzegać, że wiele osób stara się ze swoim egoizmem walczyć. Nie widzisz matki, która rezygnuje z nowych butów, żeby kupić dziecku nowe dżinsy? Nie widzisz kolegi, który tłumaczy koleżance trudne zadanie? Naprawdę tego wszystkiego nie widzisz?

Ludzi ciągnie do zła, i to bardzo mocno. Ale, do licha, dostrzeż, jak wielu stara się od tego zła uciec. Już sam fakt, że próbują, świadczy o tym, że chcą być dobrzy.

QUOTE
To, ze mam takie zdanie na temat ludzi to jest moja sprawa. I nie jest to jeszcze powod, zeby az tak sie czepiac. Wy wierzycie w ludzi, co mnie smieszy niezmiernie. Ja nie wierze, Was to irytuje. No i dobra, szafa gra, nie?

Gra. Ale popatrz, że taką postawą wcale świata nie czyniesz lepszym.
Kilka lat temu śnieg zasypał drogę koło mojego domu. Utknął w nim samochód młodego małżeństwa. Przyszli do mojego domu - obcy ludzie - pytając, czy nie mogliby wejść i się ogrzać.
Zgodnie z Twoją filozofią życiową, nie powinienem był ich wpuścić, bo pewnie chcieli mnie okraść. A jednak ich wpuściłem. Wypili gorącą herbatę, zadzwonili po pomoc i pojechali. Nic się nie stało.
Ty, jak wynika z Twoich postów, nie wpuściłabyś ich.

Napisany przez: rhiamona 31.12.2007 17:00

może chęć do generalizowania i uogólniania, ale to chyba choroba wieku dojrzewania, bo u siebie też widzę nieraz do tego tendencje.

Śmieszne te wasze dyskusje i bezowocne raczej. Abstrakcja chyba sama będzie musiała zmienić swoje poglądy z biegiem czasu, bądź nie. Co raczej utrudni jej życie

Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 17:07

Nie próbujemy Abstrakcji zmuszać do zmiany poglądów. Próbujemy zmusić ją do zastanowienia się nad własnymi.
A generalizowanie, fakt, przechodzi z wiekiem.

Napisany przez: Eva 31.12.2007 17:26

Ja sie tak tylko zastanawiam, po co dziewczynie robicie radoche z wlasnego temaaatu, i takie wokol niej zainteresowaaaanie, taka jest wyjatkowa i buntownicza wobec tego smiesznego, plaskiego forum hipokrytow, ktore rownie dobrze mozna by przeciez przemianowac na 'kolko wzajemnej adoracji'. Przeciez jej racja i tak jest najjejsza wiec o co kaman?

Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 17:28

Mnie tam istnienie tego tematu nie wadzi. Mam ochotę podyskutować, ot co.

Zresztą, uwierz lub nie, Evo, ale dla nowego użytkownika to forum wygląda jak kółko wzajemnej adoracji.

Dla doświadczonego też :]

Napisany przez: em 31.12.2007 17:29

wydzieliłam po to, żeby potem było łatwiej wywalic.

Nie zgadzam się. Dawno nie było tu tak żywej dyskusji. Foch.

Przemuś, ta uwaga to taka na przyszłość była ;*. zresztą, nie wiem, czy można to nazwać dyskusją, raczej rzucaniem grochem o ścianę.

Napisany przez: Eva 31.12.2007 17:33

Nom, z kontaktow Katoń - Estiej to mozna prawdziwe love story albo i nawet porno nakrecic ;p Ja w ogole nie wiem jak doszlo do tego ze to forum jeszcze istnieje, przeciez w gronie ludzi szarych, wzajemmiźnych i plaskich dyskutuje sie dosc nieciekawie.

Zywa dyskusja - tak zawsze konczy sie przekonywanie kogos nieprzekonywalnego Przemuś :p A ze sie podjales.. coz. Jak dla mnie strata czasu ;)

Napisany przez: hazel 31.12.2007 17:37

Tak sobie czytam posty co się pojawiają tu i ówdzie i aż mnie żal dupcię ściaska, żem zmęczona i się włączyć nie mogę, bo nie myślę i nie widzę na oczy.

Powiem tylko tyle: wygłaszając "kontrowersyjne", "sprzeczne ze zdaniem ogółu", egzaltowane [bez cudzysłowia] i podawane w sosie prawd absolutnych złote myśli, trzeba się liczyć z tym, że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał je poddać w wątpliwość, podając swój punkt widzenia i własne argumenty. Bo do tego właśnie służy konstruktywna dyskusja. Do tego służy forum.

Ja tylko czekam na reakcję Owcy smile.gif

Napisany przez: Child 31.12.2007 17:40

Eva - karmienie trolla ogolnie jest be, ale jakos na sylwestra trzeba sie wprawic w dobry nastroj ;>

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 17:42

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 31.12.2007 16:57)
Ech, co tu z Tobą począć, Abstrakcjo, żebyś jakoś optymistyczniej na świat spojrzała... smile.gif

Racja. Ale może to też znaczyć, że nastawiłaś się negatywnie do ludzi; w związku z tym każdy przejaw zła z ich strony witasz słowami "Wiedziałam!", natomiast przejawy dobra ignorujesz z myślą "To tylko wyjątek potwierdzający regułę". A może jest zupełnie odwrotnie?


Na ludzi staram się patrzeć w miare obiektywnie. Może właśnie stąd zdarza mi sie generalizować. Nie mam negatywnego ni pozytywnego nastawienia. Kocham wszystkich ludzi, co nie znaczy, ze nie twierdze, że są złymi i podłymi hipokrytami. Nie ufam im, ale nie zawacham się pomóc człowiekowi gdy będzie w potrzebie.

Na przejawy dobra i zła reaguje jak kazdy 'normalny' człowiek. Smuce sie badz ciesze, jestem pozytywnie zaskoczona badz zawiedziona.

QUOTE

Nie, nie bawi. Myślisz, że robimy to specjalnie, Tobie na złość? Nieprawda.
Widzisz, jak Twoje własne nastawienie rzutuje na Twoje wypowiedzi? Już nas w myślach oceniłaś jako złośliwych i piszesz do nas jako do złośliwców. A ja na przykład złośliwy dla Ciebie byłem raz. Mogę się nawet zacytować i pokazać, gdzie.
Zresztą Ty nie chcesz wiedzieć, czemu ktoś zachowuje się tak a nie inaczej? Ja na przykład, gdy ktoś ma inne zdanie niż ja, jestem bardzo ciekaw, dlaczego. Mniej mnie nawet interesuje jego zdanie niż umotywowanie tego zdania.



Złośliwy dla mnie byłeś 'raz'? Zainspirowalo mnie to, nie powiem. Zacytuj.
Wręcz przeciwnie. Chcę wiedzieć, czemu ktoś zachowuje sie tak , a nie inaczej. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. To, ze ktos ma inne zdanie niz Ty wydaje Ci się w takim razie dziwne? Dla mnie to raczej normalne. Ile ludzi na swiecie, tyle charakterow, pogladów i podejść do wszystkiego.

QUOTE
Generalizujesz. Bardzo się od siebie różnimy i wystarczyłoby trochę wysiłku, by to dostrzec. Ale po co, prawda?


Napisałam to złośliwie, z sarkazmem i ironią. [Próbuję Wam dorównać. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie - stare dobre słowiańskie powiedzenie. Mniemam, że słowiańskie, a tak naprawdę to nie wiem jakiego jest pochodzenia].


QUOTE
Jest. A to dlatego, że nie mamy tu drugiej osoby takiej jak Ty i chcemy poznać Twoje poglądy (a czasem też z nimi podyskutować, żeby zobaczyć, czy umiesz ich bronić).


Takiej jak ja, czyli? Ja nadal nie rozumiem, co Wy we mnie widzicie takiego innego/irytującego/nawoływującego do tych naszych 'dyskusji'.

QUOTE
Ge-ne-ra-li-zu-jesz. Wiem, że wg Ciebie to ułatwia dyskusję, ale w rzeczywistości to tylko sprawia, że Twoje posty wydają się głosić niepodważalne prawdy.
No bo, z całym szacunkiem, nie czuję się ani chciwy, ani żądny władzy. Egoistyczny tak, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Ale Ty zdajesz się na siłę nie dostrzegać, że wiele osób stara się ze swoim egoizmem walczyć. Nie widzisz matki, która rezygnuje z nowych butów, żeby kupić dziecku nowe dżinsy? Nie widzisz kolegi, który tłumaczy koleżance trudne zadanie? Naprawdę tego wszystkiego nie widzisz?

Ludzi ciągnie do zła, i to bardzo mocno. Ale, do licha, dostrzeż, jak wielu stara się od tego zła uciec. Już sam fakt, że próbują, świadczy o tym, że chcą być dobrzy.


Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Również w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy hipokrytami i chciwcami. Człowiek idzie na łatwizne i patrzy przede wszystkim na to, żeby mu było dobrze i wygodnie. Czasem pozory mylą - ktoś robi coś dla innych poto tylko by sie dowartosciowac i podwyzszyc swoja samoocene albo poto by inni postrzegali go jako wspaniałomyślnego i pomocnego. Ale nie zawsze, oczywista.

Chcą być 'dobrzy', ale nie potrafią. 'Zło' chyba za bardzo leży w ich naturze. Bo zło jest łatwiejsze. Nie trzeba się starać.

QUOTE
Gra. Ale popatrz, że taką postawą wcale świata nie czyniesz lepszym.
Kilka lat temu śnieg zasypał drogę koło mojego domu. Utknął w nim samochód młodego małżeństwa. Przyszli do mojego domu - obcy ludzie - pytając, czy nie mogliby wejść i się ogrzać.
Zgodnie z Twoją filozofią życiową, nie powinienem był ich wpuścić, bo pewnie chcieli mnie okraść. A jednak ich wpuściłem. Wypili gorącą herbatę, zadzwonili po pomoc i pojechali. Nic się nie stało.
Ty, jak wynika z Twoich postów, nie wpuściłabyś ich.


Oj, mylisz się, wpuściłabym. Kiedyś szła ulicą z siatkami jakaś staruszka. Siatki chyba razem ważyły więcej niż ona sama, w każdym razie co kilka kroków regularnie bidulka musiała się zatrzymywać, by odsapnąć. Coś mnie chwyciło , odezwał się nagle we mnie ten 'dobry duch', podbiegłam do niej i zapytalam czy nie pomoc. Dała mi swoje siatki z zakupami i swoją torebke, podejrzewam z pieniedzmi i dokumentami. Odprowadzilam ja pod same drzwi,ciagle nie mogac wyjsc ze zdumienia, co za naiwna staruszka. W kazdej chwili moglam uciec i ja okrasc [i , psia mac - nawet mialam takie mysli przez moment! słowo daję]. A jednak zaufała mi.
Żal mi jej było, a z drugiej strony cięzko mi było w to uwierzyc...

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 17:47

Eva i inni... ja na serio nie moge Was pojąć, tak?;D

Ja nie chcialam swojego tematu ani zadnego 'zamieszania wokol mojej osoby' . Chcialam wypowiedziec swoje zdanie na temat 'Slowa slowa slowa', nic poza tym. A , ze ktos sie przyczepil, grzecznie odpowiedzialam.

A czy nie byloby egzaltacja ani wydumanymi pogladami gdybym napisala, ze uwazam,ze ludzie sa dobrzy wspaniali i tak dalej?
Czy dla Was cos, poza Waszym wlasnym zdaniem i opinia ma jeszcze prawo bytu, do jasnej ciasnej cholery?! <:

Dziekuje.

Napisany przez: hazel 31.12.2007 17:49

Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.

Napisany przez: Child 31.12.2007 17:53

pwned

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 17:55

QUOTE(hazel @ 31.12.2007 17:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*



Mam uargumentowac dlaczego moim zdaniem ludzie są źli?
Szkurrwamać. Czy to nie jasne?
BO SIĘ NA NICH ZAWIODŁAM! [omG, przeciez tępi ni głupi nie jestescie-chyba].

Napisany przez: Child 31.12.2007 17:57

go.cry.emo.girl

Napisany przez: hazel 31.12.2007 18:00

QUOTE(abstrakcja @ 31.12.2007 16:55)
QUOTE(hazel @ 31.12.2007 17:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*



Mam uargumentowac dlaczego moim zdaniem ludzie są źli?
Szkurrwamać. Czy to nie jasne?
BO SIĘ NA NICH ZAWIODŁAM! [omG, przeciez tępi ni głupi nie jestescie-chyba].
*


TY SIĘ ZAWIODŁAŚ. Co nie daje Ci prawa do wygłaszania swoich odczuć jako jedynej słusznej, nie podlegającej dyskusji prawdy. Bo w takim tonie są utrzymane Twoje odpowiedzi - tak JEST bo ja tak myślę.

A na obelgach i insynuacjach daleko nie zajedziesz.

Napisany przez: owczarnia 31.12.2007 18:02

QUOTE(hazel @ 31.12.2007 16:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*


Ja tam bym krócej to ujęła: dawno nie widziałam takiego steku przeegzaltowanych bredni. Ale ja pewnie jestem mało wrażliwa.

Przemek, to nie ma sensu. Głową muru nie przebijesz.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 18:06

QUOTE(Child @ 31.12.2007 17:57)
go.cry.emo.girl
*



O, przywrocili temat. biggrin.gif

Dobra. No więc tak.
Faktycznie.
Być smutnym, nieszczesliwym, zawiedzionym, niezadowolonym czy po prostu fakt, ze komus nie uklada sie w zyciu tak jak powinno lub tak jakby tego chcial - to wszystko są oznaki tego, ze jest EMO.
biggrin.gif
Nic mnie bardziej nie smieszy niz takie podejscie.

Zwlaszcza, ze do niedawna nie wiedzialam nawet, co to jest emo. xD

Wybaczta.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 18:08

QUOTE(owczarnia @ 31.12.2007 18:02)
QUOTE(hazel @ 31.12.2007 16:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*


Ja tam bym krócej to ujęła: dawno nie widziałam takiego steku przeegzaltowanych bredni. Ale ja pewnie jestem mało wrażliwa.

Przemek, to nie ma sensu. Głową muru nie przebijesz.
*



Ja po prostu lubie Was denerwowac ;D . Zawsze dyskusja z Wami poprawia mi humor , chociaz jest sylwester a ja w domu siedze i siedziec bede , humor mam, ah, cud miód i orzeszki.

Dziekuje Wam , jestescie kochani. ;*

Napisany przez: hazel 31.12.2007 18:10

Och, wyczuwam ironię bez kwadratowych nawiasów. Widać awansowałam na kolejny etap ewolucji intelektualnej.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 18:12

To, ze poprawiliscie mi humor to nie ironia, to jest prawda. ;D
A kochani jestescie, bo kocham wszystkich ludzi, to kocham i Was, nie?;D

Niestety nie awansowalas.

Napisany przez: hazel 31.12.2007 18:14

Ech, szkoda.

[utrzymuję poziom dyskusji]

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 18:22

[poziom byłby może i wyższy, gdybyś w niej nie brała udziału?].

;D...

czekam, az Przemek się wypowie.<:

Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 18:22

Dajcie mi z nią jeszcze porozmawiać. Najchętniej podyskutowałbym na żywo, ale sie nie da. Potem róbcie, co chcecie.

QUOTE
Na przejawy dobra i zła reaguje jak kazdy 'normalny' człowiek. Smuce sie badz ciesze, jestem pozytywnie zaskoczona badz zawiedziona.

Zwróć uwagę, że właśnie o tym mówię. Oczekujesz zła od ludzi. Ich dobre zachowanie Cię zaskakuje.
Mnie czasem też, ale staram się, by raczej zaskakiwało mnie zło.
QUOTE
Złośliwy dla mnie byłeś 'raz'? Zainspirowalo mnie to, nie powiem. Zacytuj.
Wręcz przeciwnie. Chcę wiedzieć, czemu ktoś zachowuje sie tak , a nie inaczej. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. To, ze ktos ma inne zdanie niz Ty wydaje Ci się w takim razie dziwne? Dla mnie to raczej normalne. Ile ludzi na swiecie, tyle charakterow, pogladów i podejść do wszystkiego.

Nie wydaje mi się dziwne, że masz inne poglądy. Wydaje mi się interesujące, że masz je takie a nie inne. Czy ja Cię próbuję zmusić do zmiany przekonań? W tej chwili wzajemnie przedstawiamy sobie swoje zdania i dyskutujemy o nich. Jeśli Twój światopogląd jest czymś podparty, nie powinnaś się obawiać rozmawiania o nim.
A ów cytat, gdzie byłem złośliwy, to: "Skoro chciałaś uciąć dyskusję, należało napisać wprost: nie chcę brać udziału w tej dyskusji. Cenisz przecież szczerość w tych sprawach.".
O, przepraszam, był jeszcze jeden raz: "Ostatnim razem wszystko było proste, jak miałem trzynaście lat i świat był czarno-biały.". Wybacz. W każdej pozostałej wypowiedzi starałem się być spokojny i otwarty.
QUOTE
Takiej jak ja, czyli? Ja nadal nie rozumiem, co Wy we mnie widzicie takiego innego/irytującego/nawoływującego do tych naszych 'dyskusji'.

Po prostu takiej jak Ty. Innej niż ja. Wyjątkowej. Myślącej inaczej ode mnie. Dlatego w ogóle biorę udział w tej dyskusji. gdybyś myślała to samo co ja, nie byłoby sensu.
QUOTE
Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Również w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy hipokrytami i chciwcami. Człowiek idzie na łatwizne i patrzy przede wszystkim na to, żeby mu było dobrze i wygodnie. Czasem pozory mylą - ktoś robi coś dla innych poto tylko by sie dowartosciowac i podwyzszyc swoja samoocene albo poto by inni postrzegali go jako wspaniałomyślnego i pomocnego. Ale nie zawsze, oczywista.

Chcą być 'dobrzy', ale nie potrafią. 'Zło' chyba za bardzo leży w ich naturze. Bo zło jest łatwiejsze. Nie trzeba się starać.

Oczywiście, że zło jest łatwiejsze. Ale gdyby ludzie byli źli z natury, nie szliby w stronę dobra. Walka ze swoim egoizmem to świadectwo dobra w człowieku.
Uwierz, że wiem, co to znaczy walczyć ze złem w sobie. Ale sama wcześniej napisałaś, że jesteśmy jak Yin i Yang - mamy w sobie i zło, i dobro. Znaki Yin i Yang są w idealnej równowadze. Żaden z nich nie przeważa.
QUOTE
Oj, mylisz się, wpuściłabym. Kiedyś szła ulicą z siatkami jakaś staruszka. Siatki chyba razem ważyły więcej niż ona sama, w każdym razie co kilka kroków regularnie bidulka musiała się zatrzymywać, by odsapnąć. Coś mnie chwyciło , odezwał się nagle we mnie ten 'dobry duch', podbiegłam do niej i zapytalam czy nie pomoc. Dała mi swoje siatki z zakupami i swoją torebke, podejrzewam z pieniedzmi i dokumentami. Odprowadzilam ja pod same drzwi,ciagle nie mogac wyjsc ze zdumienia, co za naiwna staruszka. W kazdej chwili moglam uciec i ja okrasc [i , psia mac - nawet mialam takie mysli przez moment! słowo daję]. A jednak zaufała mi.
Żal mi jej było, a z drugiej strony cięzko mi było w to uwierzyc...

Po przeczytaniu tej historii stwierdzam, że - jak sama widzisz - zarówno Ty, jak i ta staruszka macie w sobie dobro. Mało tego, pomogłaś staruszce bezinteresownie, bez egoizmu. A ona Ci zaufała bez powodu. To chyba najlepsze świadectwo, że tak być powinno i może.

Abstrakcjo, obracasz się zapewne głównie w kręgu osób w wieku swoim lub zbliżonym plus dorośli tacy jak rodzice, nauczyciele i różni pracownicy typu kierowcy czy urzędnicy. Oni nie są wszystkimi ludźmi. Zobaczysz, że im więcej ludzi będziesz poznawać - także poprzez książki czy internet - tym więcej dostrzeżesz takich, którzy nie są egoistyczni i źli. Ja mam wokół siebie wiele płytkich czy złośliwych osób, a mimo to nie uważam, by cały świat - czy choćby całe moje otoczenie - było takie.

I nie rób nam, współforumowiczom, na złość. Po co?

Mam też apel do wszystkich pozostałych - dajcie jej mówić. Ja mam w sobie już autocenzurę, bo wiem, że wiele z rzeczy, które chciałbym napisać, sprawiłyby, że przylepionoby mi etykietkę "emo" czy podobną. Ona tej autocenzury mieć nie musi.
Naprawdę trochę się tu zasiedzieliśmy i zaczyna nam przeszkadzać jakakolwiek zmiana.
To nie podniosły, napuszony apel. Po prostu prośba.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 18:31

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 31.12.2007 18:22)

Mnie czasem też, ale staram się, by raczej zaskakiwało mnie zło.


Zło w zbyt dużej dawce lub zło pozornie nieuzasadnione też mnie zaskakuje.

QUOTE
Oczywiście, że zło jest łatwiejsze. Ale gdyby ludzie byli źli z natury, nie szliby w stronę dobra. Walka ze swoim egoizmem to świadectwo dobra w człowieku.
Uwierz, że wiem, co to znaczy walczyć ze złem w sobie. Ale sama wcześniej napisałaś, że jesteśmy jak Yin i Yang - mamy w sobie i zło, i dobro. Znaki Yin i Yang są w idealnej równowadze. Żaden z nich nie przeważa.


Ying i Yang to równowaga w przyrodzie. Na świecie panuje równowaga. Zawsze. Tam gdzie nie ma równowagi i przeważa jedna z sił - jest wojna. A przyczyna wojny zawsze są ludzie. W czlowieku tez kloca sie jakby dwie osobowosci. Nie ma rownowagi. Cos przewaza, a jestem sklonna twierdzic, ze tym czyms nie jest 'ta dobra strona'. Przynajmniej w wiekszosci przypadkow.

QUOTE

Abstrakcjo, obracasz się zapewne głównie w kręgu osób w wieku swoim lub zbliżonym plus dorośli tacy jak rodzice, nauczyciele i różni pracownicy typu kierowcy czy urzędnicy. Oni nie są wszystkimi ludźmi. Zobaczysz, że im więcej ludzi będziesz poznawać - także poprzez książki czy internet - tym więcej dostrzeżesz takich, którzy nie są egoistyczni i źli. Ja mam wokół siebie wiele płytkich czy złośliwych osób, a mimo to nie uważam, by cały świat - czy choćby całe moje otoczenie - było takie.


Może to ja mam takie zasrane szczescie, ze przewaznie trafiam na tych gorszych? I stad te wnioski? Zapewne.






Emo. xD

Napisany przez: Child 31.12.2007 18:55

Bycie sarkastycznym jest binarne: albo 1 albo 0. Form posrednich brak.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 18:58

Moze byc tez w skali 0-10! ;D

[ale co w zwiazku z tym?].



Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 20:29

QUOTE
Ying i Yang to równowaga w przyrodzie. Na świecie panuje równowaga. Zawsze. Tam gdzie nie ma równowagi i przeważa jedna z sił - jest wojna. A przyczyna wojny zawsze są ludzie. W czlowieku tez kloca sie jakby dwie osobowosci. Nie ma rownowagi. Cos przewaza, a jestem sklonna twierdzic, ze tym czyms nie jest 'ta dobra strona'. Przynajmniej w wiekszosci przypadkow.

Skoro piszesz, że dobro i zło w człowieku się kłócą, to człowiek znajduje się w stanie ciągłej zmiany. Nie ma stanu stałego. Raz przeważa jedno, raz drugie.
To jak huśtawka. Jeśli wychylimy ją bardziej na jedną stronę, zaraz potem wychyli się równie silnie w drugą (mniej więcej, to tylko przykład). Nie zostanie w żadnym z położeń. Jej jedynym naturalnym położeniem jest równowaga.
Powinnaś spróbować mieć więcej wiary w ludzi. Czasem warto zaryzykować zranienie/zawód, bo może się okazać, że tego zranienia/zawodu nie będzie. Chyba wszystkim żyłoby się przyjemniej, gdybyśmy ufali, że druga osoba nie chce nas skrzywdzić, prawda?

Zwróć też uwagę, że określenie ludzi jako z natury złych to wybór łatwiejszej drogi. Pozbywasz się tym samym odpowiedzialności.
Ktoś zawodzi Twoje zaufanie. Ponieważ uważasz ludzi za złych z natury, nie dajesz mu drugiej szansy - przecież i tak ją zmarnuje. A przecież tego nie wiesz. Nie możesz tego wiedzieć. Owszem, często taka osoba zmarnuje i drugą szansę, ale to nie jest reguła. W tej kwestii nie ma reguły. Każdy człowiek jest inny.
Decydując się nie dać mu drugiej szansy, idziesz na łatwiznę. Skreślasz go, nie dając mu szansy, by wybrał dobro i się poprawił. Kierujesz się egoizmem, bo Tobie łatwiej go skreślić niż postarać się zrozumieć i zaufać po raz drugi.

Zapewne trafiasz na gorszych ludzi. Zapewne też sama nieświadomie odpędzasz od siebie tych lepszych. I zapewne - ponieważ uważasz, że ludzie, włącznie z Tobą, są źli - popuszczasz sobie cugli. Pozwalasz sobie na zło, bo "wszyscy są tacy". Idziesz łatwiejszą drogą, stajesz się taka jak wszyscy. Dajesz sobie przyzwolenie na czynienie zła (szeroko pojętego), bo przecież jesteś zła z natury, prawda?

A właśnie, że nieprawda. Nie jesteś.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 22:08

'Zwróć też uwagę, że określenie ludzi jako z natury złych to wybór łatwiejszej drogi. Pozbywasz się tym samym odpowiedzialności. '


Czy nie mowilam przypadkiem, ze slaboscia czlowieka jest to, ze idzie na latwizne?
A pójście na łatwizne dobre nie jest i nigdy dobre nie było.
Dalej uwazam, ze ludzie są 'źli'. Moze nie tak dobitnie, zło to taka metafora, w ogóle nie wierze w cos takiego jak stuprocentowe zlo i dobro, niebo pieklo i te sprawy to wg mnie bajeczka dla niegrzecznych dzieci. Centralnie chodzi mi o to, ze ludzi bardziej ciagnie do zla niz do dobra. Ze sa fałszywi, hipokrytyczni i egoistyczni. [Powtarzam się, tak].
Dobre cechy tez mają. Oczywiscie. Moze i nawet u niektorych przewazaja te dobre, nie wiem...

Niestety chyba nie spotkalam na swojej drodze takich ludzi. :>
Moze zle oceniam, bo sie zawiodlam, pozostawilo mi to jakis trwalszy slad na psychice i dlatego patrze na to tak a nie inaczej.
Co sie moze kiedys zmieni. Moze nie.
Nie wiem. Wrozka nie jestem.

A to, ze z takimi pogladami bedzie mi w zyciu ciezko jakos malo mnie przeraza. Zeby nie mowic, ze mi to zwisa...




Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 22:29

Chyba mnie nie zrozumiałaś. Wiem, co mówiłaś wcześniej. Spróbowałem Ci pokazać, co może wynikać z Twojej postawy. Jeśli Ci to obojętne - lub jeśli nie widzisz czy nie chcesz widzieć w sobie opisanych przeze mnie zjawisk - nie wiem, co jeszcze mógłbym powiedzieć. Chyba tylko życzyć Ci, żebyś jednak nabrała większego zaufania do świata i ludzi i nauczyła się dawać drugą szansę.

Proszę nie usuwać tego tematu.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 22:34

Druga szanse...
Kolejny głupi poglad, ktorym z pewnoscia sie roznimy jest mianowicie taki, że ja nie wybaczam. Jak ktos mnie raz skrzywdzi, moze byc pewien, ze bede to pamietac do konca zycia.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 22:37

No właśnie. A może, gdybyś dała drugą szansę, ta osoba by ją wykorzystała?
Szkoda, że nie wybaczasz. To bardzo egoistyczne.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 22:39

Możliwe.
Nie potrafię. I nawet nie chce. Wybaczanie jest naiwne. A ja z naiwnoscia staram sie walczyc. Juz nie raz mnie zawiodła.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 22:43

Czyli stajesz się cyniczna. Też tak czasem mam.

Abstrakcjo, żyj jak chcesz. Mam tylko jedną prośbę.
Masz szesnaście lat. Proszę, odwiedź to forum za dwa-trzy lata i powiedz mi, czy nadal wyznajesz taki sam światopogląd. Dobrze?

Życzę Ci więcej wiary w tym nowym roku.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 22:46

Okej biggrin.gif to znaczy, ze teraz mam sie wyniesc ? sad.gif .

Dziekuje. wink2.gif . [nie powinno sie zyczyc ludziom czegos co dotyczy zmiany ich samych. szczerze nienawidzę, kiedy ktoś probuje ingerować w moje zycie i w to co robie. lubie robic to co robie i tym samym jestem z tego zadowolona. nie lubie, kiedy ktos probuje mi wmawiac, ze robie cos zle. zwykle takie ataki staram sie ignorowac.]

Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 22:53

Nie, nie masz się wynosić.

Jeśli uważasz, że nie musisz nic zmieniać, nikt Cię, oczywiście, nie zmusi. Ale gwarantuję Ci, że sie jeszcze zmienisz. Ja też wiele razy myślałem, że życie jakie prowadzę w określonym momencie, jest jedynym słusznym. Za każdym razem się myliłem.

QUOTE
nie lubie, kiedy ktos probuje mi wmawiac, ze robie cos zle.

A nie przyszło Ci nigdy do głowy, że ten ktoś choćby może mieć rację? Nie jesteś wszechwiedząca i nie oceniasz wszystkiego właściwie.

Napisany przez: abstrakcja 31.12.2007 22:55

I zapewne ją ma, ale poco się wtrąca? :>

Napisany przez: PrZeMeK Z. 31.12.2007 23:49

Bo pewnie chce Twojego dobra. Nie zawsze wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze. Człowiek lubi wybierać przecież zło.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 00:48

Ale mnie to nie interesuje, czy chce mojego dobra czy mojego zła. Niech pilnuje swoich smieci i swojego interesu.
Ja tez staram sie w niczyje zycie ani wybory nie ingerowac. Tego samego oczekuje od otaczajacych mnie ludzi. Niech mi nie mowia, co jest dla mnie dobre, a co złe. Niech pozwola, ze sama zadecyduje. W koncu czlowiek sie ponoc na wlasnych bledach uczy najlepiej.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 01:24

Nieprawda, na swoich uczy się najboleśniej.

Czy, zgodnie z Twoim rozumowaniem, nie wolno mi powiedzieć złego słowa człowiekowi, który bije własną żonę, bo to "nie moja sprawa"? smile.gif

Oj, Abstrakcjo, czasem w swoich stwierdzeniach jesteś tak pełna samouwielbienia, że to aż bawi smile.gif Twoją postawę najlepiej podsumowuje zdanie: "JA żyję w MOIM świecie i wara wam do tego".

A żyj sobie tak na zdrowie.

Napisany przez: Eva 01.01.2008 03:09

Zgwalcona, wypatroszona, zraniona, pocieta, zdekapitowana, zdeprecjonowana Abstrakcja. Zawsze trafia na zlych ludzi.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 14:45

Nieprawda, na cudzych uczy się bardziej boleśnie. Wtedy jeszcze włącza się w to żal do tego kogoś, przez kogos cierpimy.

Człowiek który bije własną żone , wyrządza jej krzywdę. A jeśli ona nie potrafi tego rozwiązać sama, bo boi się mu przeciwstawić, to nie należy przechodzić wobec takiego czegoś obojętnie, należy tej kobiecie pomóc... To zupełnie co innego. Ale jeśli JEJ jest z tym dobrze i ONA nie życzy sobie by ktoś się wtrącał w jej sprawy rodzinne, wtedy nie powinieneś tego robić.

Samouwielbienia? <: Dziwne. Mi zawsze ludzie mówią, że jestem zbyt samokrytyczna.

No bo w sumie, wara Wam do tego, nie? ;P Dobrze powiedziane. Nie znacie mnie osobiscie, ba, wcale mnie nie znacie, a już próbujecie mi wmówić, że źle żyje, źle postępuje i mam złe spojrzenie na świat.

Wybacz, ale z opinią bliskich mi osób na mój temat się nie liczę, więc z opinią nieznajomych tymbardziej.

Może teraz porozmawiamy o Waszym podejsciu do zycia. [hehe].





Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 14:51

QUOTE
Ale jeśli JEJ jest z tym dobrze i ONA nie życzy sobie by ktoś się wtrącał w jej sprawy rodzinne, wtedy nie powinieneś tego robić.

Sorry, ale tego konkretnego zdania nie da się skomentować inaczej niż ulubionym słówkiem pewnej mojej znajomej: "Pieprzysz". Zgodnie z tą logiką nie powinniśmy ratować samobójców (sądzę zresztą, że taki pogląd wyznajesz). Żaden człowiek nie żyje sam jeden. Żyje w społeczeństwie. Na tej samej zasadzie jeśli ktoś złoży oświadczenie na piśmie, że kazał przyjacielowi rozjechać go samochodem, nie mamy prawa postawić tego przyjaciela przed sądem, nie?

O naszym podejściu? Jasne. Strzelaj.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 15:05

Wiesz co...Ostatnio mój kolega się zabił, a koleżanka mimochodem wyznała, że w najbliższym czasie też zamierza popełnić samobójstwo. Zastanawiałam się długo nad tym, czy powinnam ją ratować. Nie ma ona kolorowego życia , chyba od urodzenia wszystko ma na nie. Sama ma bardzo trudny charakter i od dziecka cierpi na depresje. Leczyła się też na psychike. Juz w wieku 11 lat miala miejsce jej pierwsza proba samobojcza. Zastanawialam sie nad tym, czy nie powinnam dac jej mozliwosci wyboru i czy nawet lepiej by dla niej nie bylo, gdyby to zrobiła.
Z drugiej strony, ona nie jest w pełni poczytalna. Wiec chyba powinnam jej jednak pomoc, odwiezc ja od takich mysli. Sama nie wiem.

Twoje podejscie? ;p No mow mow , opowiadaj:) Zamieniam sie w sluch.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 15:17

Napisałaś bardzo słusznie: ona nie jest w pełni poczytalna. Ma depresję, a to sprawia, że nie myśli racjonalnie. Należy ją więc ratować - trzeba pomagać ludziom, którzy nie mogą pomóc sobie sami.
Poza tym, zwróć uwagę, że Ci powiedziała, że chce się zabić. Gdyby naprawdę tego chciała, nie powiedziałaby nikomu. Ona w głębi duszy liczy na to, że ktoś jej pomoże. Samobójstwo to jest taki ostatni, spóźniony okrzyk "Pomocy!". Samobójcy zwykle wcześniej dają do zrozumienia, co chcą zrobić. Szukają pomocy, nawet jeśli się do tego nie przyznają. Trzeba im pomagać.

Nie wiem, co konkretnie mam pisać. Podrzuć jakiś temat. Mój pogląd na co? Na ludzi? Na samobójców? Wybierz jakiś.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 15:19

Ale czy dla niej nie byłoby lepiej i łatwiej gdyby z tym skończyła? Zwłaszcza, że taka jest jej wola?
.


Pogląd na... może na życie, dobroć w ludziach itp. ;D Wiara w ludzi. Strasznie mnie to wszystko smieszy. Na tym forum to chyba sami optymisci siedza.

Nie bede mowila, ze kiedys sie wszyscy obudzicie z ręką w nocniku...

Napisany przez: Ramzes 01.01.2008 15:28

QUOTE
Ale czy dla niej nie byłoby lepiej i łatwiej gdyby z tym skończyła?

A nie pomyślałaś o jej bliskich? Rodzicach, przyjaciołach? Im też będzie lepiej i łatwiej, kiedy koleżanka ze sobą skończy? Nie sądzę.

QUOTE
Zwłaszcza, że taka jest jej wola?

Nie no jasne. Skoro to jej wola, to nikt nie ma prawa kwestionować jej decyzji. Choćby człowiek chciał zrobić coś niewyobrażalnie głupiego, to przecież, to jego wybór, a my nie mamy prawa reagować, tak? Wolność jednostki przede wszystkim?

Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 15:28

Ona nie chce śmierci, tylko zakończenia cierpień. To dwie zupełnie inne sprawy. Można jej pomóc, każdemu można. Czasem tylko wymaga to ogromnego wysiłku, na który nie każdemu chce się zdobyć. Bo łatwiej powiedzieć "Chcesz, to się zabij, Twoja wola". To ostatni gwódź do trumny takiej osoby.

Wierzę w ludzi. Wierzę, że nawet jeśli ktoś jest zły (ogólnie rzecz biorąc), to w głębi duszy ma dobro.
Nie zamierzam pisać o seryjnych mordercach i podobnych ludziach - są chorzy psychicznie, nie są więc do końca ludźmi. Ale każdy normalny człowiek chce dobra. Skąpiec, który wydziedziczył własne dzieci, na łożu śmierci ma wyrzuty sumienia. Nie słyszałem nigdy o wypadku, żeby ktoś przez całe życie był dobry i miał z powodu tego wyrzuty sumienia. A sumienie przecież mówi nam, co jest dobre, a co złe.

Jesteśmy egoistami, to stan naturalny. Ale potrafimy też przezwyciężyć egoizm. To świadectwo dobra.
Trudno Ci to zrozumieć, bo nie dajesz drugiej szansy. Skreślasz człowieka z miejsca. Jeśli ktoś mnie zdradzi i widzę, że tego żałuje, najczęściej dam mu drugą szansę. Jeśli i ją zmarnuje, zastanowię się nad daniem mu trzeciej. Ale być może wcale mu jej nie dam. Nie myśl sobie, że wiara w człowieka polega na tym, że ufam każdemu i bezgranicznie. Nie.

Trudno mówić ogólnikami, więc podam konkret. Moi znajomi, para. On miał z nią pójść gdzieś tam, ale kumple zaczęli z niego szydzić, że siedzi pod pantoflem i w rezultacie on nie poszedł. Ona się rozpłakała; wyżaliła się przede mną, że on zawsze wybiera kumpli zamiast niej. Bardzo gorzko o nim mówiła.
Nie uznałem, że on jest zły. Nie uznałem, że nie warto dać mu szansy. Zapewniłem ją, że wszystko będzie dobrze i poszedłem porozmawiać z nim.

To było pół roku temu. Nadal są parą i są szczęśliwi.


Jeszcze do słów Ramzesa: on ma rację. Czy gdybyś mogła zrobić coś, o czym marzysz, wiedząc, że jednocześnie bardzo mocno skrzywdzisz swoich bliskich (nie fizycznie), zrobiłabyś to?
Jeśli tak, to naprawdę powinnaś się zacząć martwić, bo coś jest bardzo nie tak.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 15:34

Ramzes 'przyjaciół' to ona juz raczej dość wycierpiała, a rodzice się nią raczej nie interesują. Pora na jakiś odwrót , nie uważasz? Nigdy nie sądziłam, że postępowanie samobójcy jest egoistyczne. Egoistyczne to jest postępowanie tego, kto tego człowieka do samobójstwa doprowadził.



Przemek

'Ona nie chce śmierci, tylko zakończenia cierpień. To dwie zupełnie inne sprawy. Można jej pomóc, każdemu można. Czasem tylko wymaga to ogromnego wysiłku, na który nie każdemu chce się zdobyć. Bo łatwiej powiedzieć "Chcesz, to się zabij, Twoja wola". To ostatni gwódź do trumny takiej osoby.'

Ona ma strasznie słabą psychike. Poza tym wyznaje taką filozofie, ze ten swiat jest piekłem i trzeba się z niego jak najszybciej wydostac. Nie wierzy, ze zazna tu szczescia w ogole nie wierzy, ze tu mozna zaznac jakiegos szczęścia. Trudno z nia nawet na ten temat porozmawiac. Moze masz racje, powinnam jej pomoc. Tylko, ze przy tym strasznie za nią nie przepadam. Więc tym będzie to trudniejsze... Wydaje mi sie, ze dla niej byloby lepiej gdyby zajał sie nia ktos bardziej wykwalifikowany [psycholog, psychiatra?].


'Trudno Ci to zrozumieć, bo nie dajesz drugiej szansy. Skreślasz człowieka z miejsca.'

Nie skreslam nikogo z miejsca. Jesli ktos potrzebuje tej 'drugiej szansy' znaczy, ze pierwsza zmarnowal , czytaj-skrzywdził mnie już raz. Trudno jest mi wtedy zaufac, ze nie zrobi tego po raz drugi, bo przez takie przypadki tez juz w życiu przechodziłam i nie chciałabym by któryś z nich się powtórzył. Z miejsca nikogo nie skreslam. Po prostu jesli ktos 'przecholuje' wtedy jest koniec.

Tez bym im tak doradziła. Co innego mówię ludziom, którzy potrzebuja pocieszenia i pomocy, co innego czynię sama, kiedy w takim stanie sie znajduje - mam do tego inne podejscie, do ktorego nie zamierzam nikogo przekonywac, bo gdzies w glebi samej wydaje mi sie, ze nie u kazdego by to poskutkowalo i nie dla kazdego byloby wlasciwym rozwiazaniem.

'Jeszcze do słów Ramzesa: on ma rację. Czy gdybyś mogła zrobić coś, o czym marzysz, wiedząc, że jednocześnie bardzo mocno skrzywdzisz swoich bliskich (nie fizycznie), zrobiłabyś to?
Jeśli tak, to naprawdę powinnaś się zacząć martwić, bo coś jest bardzo nie tak.'

Ja bym się nie zabiła. <: Mówię o kims innym. Sama w zyciu bym sie do tego nie posunela - za bardzo kocham zycie i za bardzo boje sie smierci. Moze nie mam zbyt wiele wiary, za to mnostwo nadziei. Mloda jestem;)



Napisany przez: Ramzes 01.01.2008 15:44

Nie wierzę w to, że do samobójstwa doprowadza tylko jedna osoba. Owszem są samobójstwa "nagłe", ale większość to efekt kumulacji wszystkich negatywnych odczuć tego kogoś i wiele czynników i osób ma wpływ na taką decyzję.

QUOTE
Egoistyczne to jest postępowanie tego, kto tego człowieka do samobójstwa doprowadził.

Nie, wybacz, ale nie rozumiem. Znaczy mamy człowieka, który z pełną premedytacją, świadomie namawia/zachęca/prowadzi/pomaga komuś w popełnieniu samobójstwa?

QUOTE
rodzice się nią raczej nie interesują.

Zainteresują się po samobójstwie. Śmierć własnego dziecka to wielka tragedia. Jeśli po czymś takim nadal by się nie interesowali, to chcę ich poznać.

Poza tym nie wierzę w to, że nikogo bliskiego nie ma wokół siebie. Nie wierzę, bo Ty to mówisz, a jak już zdążyliśmy zauważyć widzisz jedynie rzeczy najgorsze. Przebywasz z nią 24/7, żeby móc wygłaszać takie osądy? Może ma znajomych, których Ty nie znasz?

QUOTE
Poza tym wyznaje taką filozofie, ze ten swiat jest piekłem i trzeba się z niego jak najszybciej wydostac

Zmiana otoczenia albo psycholog. Z takiego nastawienia nic dobrego nie wynika.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 15:49

QUOTE
Nie, wybacz, ale nie rozumiem. Znaczy mamy człowieka, który z pełną premedytacją, świadomie namawia/zachęca/prowadzi/pomaga komuś w popełnieniu samobójstwa?


Nie. Nie rozumiesz mnie. Przeciez samobojstwa nie popelnia sie bez powodu. Zwykle to wina ludzi otaczajacych przyszlego samobojce, ktorzy są ślepi i głusi na jego wołanie o pomoc.

QUOTE

Poza tym nie wierzę w to, że nikogo bliskiego nie ma wokół siebie. Nie wierzę, bo Ty to mówisz, a jak już zdążyliśmy zauważyć widzisz jedynie rzeczy najgorsze. Przebywasz z nią 24/7, żeby móc wygłaszać takie osądy? Może ma znajomych, których Ty nie znasz?



Oczywiscie , ze ma. Z pewnoscia. Nie przebywam z nia 24/7, staram sie z nia przebywac z reszta jak najmniej.

Napisany przez: Child 01.01.2008 15:50

user posted image

Napisany przez: Zeti 01.01.2008 15:52

QUOTE
koleżanka mimochodem wyznała, że w najbliższym czasie też zamierza popełnić samobójstwo. Zastanawiałam się długo nad tym, czy powinnam ją ratować.

śmierć człowieka jest ogromną tragedia, jak więc można w ogóle rozważać czy pomóc komuś, kto ma myśli samobójcze, czy dać mu spokój, niech robi co chce -> idzie w ramiona śmierci. To świadczy jedynie o braku odpowiedzialności i znieczuleniu na inne osoby. Jak można w ogóle się na czymś takim zastanawiać?

QUOTE
staram sie z nia przebywac z reszta jak najmniej.

Czyli ja już zupełnie skreśliłaś, podjęłaś decyzję, a co mi tam na niej zalezy, i po cichu pozwalasz jej na śmierć, mimo, że możesz ją od tego wybawić?

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 15:53

Nie rozumiem o co Childowi chodzi xD

.


Zeti moze masz racje, ja sie zastanawialam i wciaz sie nad tym zastanawiam, bo dla mnie to nie jest takie jednoznaczne i oczywiste.

Napisany przez: Ramzes 01.01.2008 15:56

QUOTE
Nie. Nie rozumiesz mnie. Przeciez samobojstwa nie popelnia sie bez powodu. Zwykle to wina ludzi otaczajacych przyszlego samobojce, ktorzy są ślepi i głusi na jego wołanie o pomoc.

Hm... no tak, ale też nie można ich wrzucać do jednego worka. Jedni w pełni zdając sobie sprawę z tego, co się dzieje, odwrócą się od tej osoby. Inni po prostu nie zauważą tego wołania, tak też bywa - mają własne problemy, brak im empatii, powodów może być wiele - ale nie dostrzegą.

Napisany przez: Zeti 01.01.2008 15:59

Nie jest oczywiste! Jak może nie być oczywiste. Dajmy na to przykład. To ty chcesz się zabić, i ty mimochodem wspominasz swojej koleżance, a ona się wacha, i odtrąca Cię nie spotyka się z tobą. To oczywiste?

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 16:01

Mnie sie jednak wydaje, ze tego sie po prostu nie da nie zauwazyc, nawet bedac troche z boku, ze z kims zaczyna sie powoli dziać źle.


[Na pewno chcecie kontynuowac tą dyskusje? ... Zbyt powazny temat chyba nie jest dobrym zjawiskiem na forum internetowym.]


Zetiś spokojnie. Ja się tylko nad tym zastanawialam, to jeszcze nie znaczy, ze uwazam, ze stosowne jest takiej osobie dac wolna reke. Bo tak nie uwazam, nie jestem pewna, a w ogole to uwazam, ze to zbyt skomplikowane, a ja prosta chłopka jestem i jak bedziesz chcial sie zabic to, prosze - nie zawracaj mi tym glowy. Idź z tym do kogokolwiek innego.

Napisany przez: Zeti 01.01.2008 16:08

Nie, ja raczej nie planuję w najbliższej przyszłości samobójstwa.

QUOTE
a w ogole to uwazam, ze to zbyt skomplikowane

Tak, to jest bardzo skomplikowane, i jeżeli masz zamiar coś zrobić z tą kolezanką (a zakładam, że masz), to powinnaś poinformować o jej pomyśle kogoś trzeciego. Pedagoga, Wychowawce, Księdza.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 16:10

Myslisz, ze tego nie zrobilam?

[Księdza? . W zyciu bym na to nie wpadla. Ale jakbys zgadl, ta dziewczyna bardzo religijna jest.]

Napisany przez: Zeti 01.01.2008 16:15

QUOTE
Myslisz, ze tego nie zrobilam?

Pisałaś, ze się zastanawiasz.

I tak, księdza. Tylko nie pierwszego lepszego, ale takiego z doświadczeniem, najlepiej z zakonu michalitów, oni na codzień pracują z takimi przypadkami.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 16:19

Zastanawialam sie wewnetrznie, czy czlowiekowi nie powinno sie dac mozliwosci wyboru jesli chodzi o samobojstwo.
Natomiast ta osobe na tyle znam, ze wyczulam z czasem, ze wola o pomoc i celem jej jest jedynie zwrócenie na siebie uwagi, tylko nie bardzo ma pojęcie jak to zrobic i do kogo się zwrócić. Przecież gdyby naprawde chciała się zabić, to by o tym nie trąbiła na około, tylko by to po prostu zrobiła.

Księdza? Cóż. Ja mam większe zaufanie do psychologa.

Napisany przez: rhiamona 01.01.2008 16:22

QUOTE
a w ogole to uwazam, ze to zbyt skomplikowane

Abstrakcjo droga, przecież wszystko na świecie jest oczywiste, jasne i klarowne? Przynajmniej odniosłam wrażenie że takie wyznajesz poglądy. Czyżby wdarła się tu jakaś nielogiczność?

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 16:26

A napisalam tak gdzies? <: 'że WSZYSTKO jest proste i oczywiste'? Pokaz mi palcem, gdzie.
Wlasnie mowilam, ze nic nie jest oczywiste, a jesli mowimy ze jest to tylko i wylacznie poto,zeby sobie ulatwić sprawę.

Napisany przez: rhiamona 01.01.2008 16:49

Ty swoją postawą życia sobie i bliskim na pewno nie ułatwiasz. Dyskusję z Tobą to zabawa dla ludzi o silnych nerwach i wielkiej cierpliwości. Doceń ich.
I proszę Cie, pomóż do cholery tej koleżance. jeśli sama nie masz ochoty poświęcać jej czasu - to zgłoś to do kogoś. to jest CZŁOWIEK, człowiek który woła o pomoc, który ma kryzys ale na pewno gdzieś w głębi chce żyć. Ma marzenia, zdolności, humory. to nie jest tylko temat do dyskusji. To jest żywy człowiek!
I uwierz, niejednokrotnie miałam ogromne problemy, mam talent do wpakowywania się w kłopoty. Za każdym razem kiedy mówiłam że nie chcę pomocy unosiłam się swoim głupim honorem, ale naprawdę tak nie myślałam. Dzisiaj jestem cholernie wdzięczna wszystkim którzy mi pomagali i gdyby nie oni mogło by być ze mną dzisiaj o wiele gorzej.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 16:50

QUOTE
Ona ma strasznie słabą psychike. Poza tym wyznaje taką filozofie, ze ten swiat jest piekłem i trzeba się z niego jak najszybciej wydostac. Nie wierzy, ze zazna tu szczescia w ogole nie wierzy, ze tu mozna zaznac jakiegos szczęścia. Trudno z nia nawet na ten temat porozmawiac. Moze masz racje, powinnam jej pomoc. Tylko, ze przy tym strasznie za nią nie przepadam. Więc tym będzie to trudniejsze... Wydaje mi sie, ze dla niej byloby lepiej gdyby zajał sie nia ktos bardziej wykwalifikowany [psycholog, psychiatra?].

Masz rację. Ale to nie znaczy, że i Ty nie możesz pomóc. Nie mówię o jakiejś przyjaźni - piszesz, że za nią nie przepadasz - ale można pomóc zwyczajnie. Powiedzieć czasem cześć. Pogadać chwilę na przerwie. Wysłać jej coś tam na GG. Takie małe rzeczy wiele znaczą.
A czasem można pomóc przez prowokację. "Co, chcesz się zabić? Ale z ciebie tchórz. Nie masz odwagi żyć". Nie wolno tak mówić dosłownie, rzecz jasna, ale chodzi o samo przesłanie. A nuż taki niedoszły samobójca się wścieknie i na złość wszystkim postanowi żyć?
QUOTE
Nie skreslam nikogo z miejsca. Jesli ktos potrzebuje tej 'drugiej szansy' znaczy, ze pierwsza zmarnowal , czytaj-skrzywdził mnie już raz. Trudno jest mi wtedy zaufac, ze nie zrobi tego po raz drugi, bo przez takie przypadki tez juz w życiu przechodziłam i nie chciałabym by któryś z nich się powtórzył. Z miejsca nikogo nie skreslam. Po prostu jesli ktos 'przecholuje' wtedy jest koniec.

To naturalne, że trudno Ci zaufać. Ale właśnie w ten sposób możesz pokazać, że jesteś dobrą osobą - próbując zaufać. Są różne przypadki i nie zawsze warto dać drugą szansę, ale czasem naprawdę warto. Czasem ktoś popełni błąd i żałuje go. A w wieku nastoletnim człowiek często szybciej działa niż myśli.
QUOTE
Ja bym się nie zabiła. <: Mówię o kims innym. Sama w zyciu bym sie do tego nie posunela - za bardzo kocham zycie i za bardzo boje sie smierci. Moze nie mam zbyt wiele wiary, za to mnostwo nadziei. Mloda jestem;)

Nie mówiłem o samobójstwie, tylko ogólnie o czymś, co, dając Ci szczęście, krzywdzi innych. Na przykład sprzedanie ulubionej biżuterii mamy, by kupić bilet na wymarzoną podróż do Afryki.
QUOTE
śmierć człowieka jest ogromną tragedia, jak więc można w ogóle rozważać czy pomóc komuś, kto ma myśli samobójcze, czy dać mu spokój, niech robi co chce -> idzie w ramiona śmierci. To świadczy jedynie o braku odpowiedzialności i znieczuleniu na inne osoby. Jak można w ogóle się na czymś takim zastanawiać?

Zeti, nie gorączkuj się tak. Abstrakcja ma prawo się zastanawiać. Sam się kiedyś nad takimi kwestiami zastanawiałem (czysto teoretycznie). Ale fakt, że te rozmyślania nie powinny raczej prowadzić do umycia rąk.
QUOTE
Mnie sie jednak wydaje, ze tego sie po prostu nie da nie zauwazyc, nawet bedac troche z boku, ze z kims zaczyna sie powoli dziać źle.


[Na pewno chcecie kontynuowac tą dyskusje? ... Zbyt powazny temat chyba nie jest dobrym zjawiskiem na forum internetowym.]

Ja chcę.
A ludzie często coś dostrzegają, ale nie chcą/boją się reagować. Może ktoś chciałby pomóc Twojej koleżance, ale nie chce się mieszać, bo to "nie jego sprawa"? A mógłby ocalić ludzkie życie.

Napisany przez: Zeti 01.01.2008 17:10

QUOTE
Zeti, nie gorączkuj się tak. Abstrakcja ma prawo się zastanawiać. Sam się kiedyś nad takimi kwestiami zastanawiałem (czysto teoretycznie). Ale fakt, że te rozmyślania nie powinny raczej prowadzić do umycia rąk.

Ale jak można sie zastanawiać nad problemem: "Czy pozwolę na śmierć komuś - będę patrzył biernie na jego czyny, każdy ma prawo decydować o swoim życiu" Nie Można tak. Należy pomóc takiej osobie, bo żaden człowiek nie pragnie swojej śmierci - naturalnym pragnieniem człowieka jest dążenie do szczęścia, co pomagają osiągnąć w taki czy inny sposób rożne religie. Z punktu widzenia chrześcijaństwa szczęścia nie można osiągnąć poprzez samobójstwo - skazuje to na wieczne potępienie. Szczęście owszem można osiągnąć poprzez śmierć, ale śmierć niezależną od człowieka umierającego, czyli bez żadnej ingerencji ze strony osoby, która pragnie osiągnąć szczęście. Przykładami takiej śmierci jest śmierć naturalna, nagła w wypadku. I to szczęście wówczas zostanie osiągnięte, oczywiście wtedy, gdy zmarły spełnił swoje życie jak należało. Taka forma samobójstwa - eutanazja, budzi spory. Ale czy nie lepiej zamiast zastanawiać się nad tym nie lepiej pomóc tej konkretnej osobie odzyskać zdrowie, czy to fizyczne, czy to psychiczne.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 17:39

Masz rację, ale nie zmienia to faktu, że Abstrakcja ma prawo nad tym rozmyślać.

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 20:00

W sumie niewiele mam do dodania, wszystko co chcialabym napisac, zostalo tu juz conajmniej kilkakrotnie powiedziane. Co jeszcze zauwazylam - dyskusje z Wami konca nie maja. Lepiej nie poruszac nowych tematow, ograniczac sie do dwoch zdan. W innym wypadku uzaleznie sie od tego forum, a tego bym bardzo nie chciała. Wy chyba tez nie smile.gif


'A ludzie często coś dostrzegają, ale nie chcą/boją się reagować. Może ktoś chciałby pomóc Twojej koleżance, ale nie chce się mieszać, bo to "nie jego sprawa"? A mógłby ocalić ludzkie życie.'

Jest jeszcze jedna sprawa. Nigdy do konca nie wiemy, jak z takim czlowiekiem rozmawiac. Czy dac mu delikatnego 'kopa w tyłek' czy obchodzic sie z nim jak z cienkim szkłem? Nigdy nie wiemy co go tak naprawde moze zranic i czy swoim postepowaniem nie pogorszymy sprawy. Dlatego tez niektorzy wola sie nie wtracac. BO SIĘ BOJĄ, nie chcą wyrządzić tej osobie większej krzywdy. Zrozumcie.

. Zeti... tak jak Przemek mówi... zastanawiac sie ludzka rzecz;) Po cos ma sie ten rozum.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 20:16

QUOTE
W innym wypadku uzaleznie sie od tego forum, a tego bym bardzo nie chciała. Wy chyba tez nie

Dla nas już dawno za późno, wszyscy jesteśmy od tego miejsca uzależnieni. Serio.
A i Tobie to nie zaszkodzi, zawsze to jakieś urozmaicenie w życiu, prawda? smile.gif
QUOTE
Jest jeszcze jedna sprawa. Nigdy do konca nie wiemy, jak z takim czlowiekiem rozmawiac. Czy dac mu delikatnego 'kopa w tyłek' czy obchodzic sie z nim jak z cienkim szkłem? Nigdy nie wiemy co go tak naprawde moze zranic i czy swoim postepowaniem nie pogorszymy sprawy. Dlatego tez niektorzy wola sie nie wtracac. BO SIĘ BOJĄ, nie chcą wyrządzić tej osobie większej krzywdy. Zrozumcie.

Rozumiemy. Ale warto spróbować, zaczynając od delikatności. Jeśli się nie powiedzie - próbować ostrzej. Jeśli ten człowiek bez nas i tak będzie się tylko zsuwał po równi pochyłej - czego się bać?

Napisany przez: abstrakcja 01.01.2008 20:19

Czasem bywa, że ktoś taki odbiera tą 'delikatność' jako litość... i jest mu z tym tylko gorzej.

WY jesteście uzależnieni. ;D Ale chyba nie chcielibyscie, zebym ja była, nie? ;D To miałam na myśli.

Napisany przez: Katon 01.01.2008 23:18

Przemku, awansuje Cię do teleekspresowej grupy ludzi pozytywnie zakręconych. Jesteś mistrzem zen. Wytrzymujesz, rzeczowo rozmawiasz, jesteś w stanie zmilczeć te wszystkie żenujące teksty. Padam na twarz!

Napisany przez: PrZeMeK Z. 01.01.2008 23:23

Wystarczy nie mieć testosteronu :]

Dzięki.

Napisany przez: Zeti 01.01.2008 23:23

QUOTE(abstrakcja @ 01.01.2008 19:19)
Czasem bywa, że ktoś taki odbiera tą 'delikatność' jako litość... i jest mu z tym tylko gorzej.

WY jesteście uzależnieni. ;D Ale chyba nie chcielibyscie, zebym ja była, nie? ;D To miałam na myśli.
*


Dlaczego nie, tak ożywionej dyskusji dawno tutaj nie było.

QUOTE
Masz rację, ale nie zmienia to faktu, że Abstrakcja ma prawo nad tym rozmyślać.

Owszem, ma, ale lepiej niech sobie o tym pomyśli tak bez rozgrywania przy okazji czyimś życiem. Co innego suche zastanawianie się nad samobójcami, a co innego 'zastanawianie się' w praktyce - pomóc potencjalnemu samobójcy, czy nie.

Przemku, gratuluje awansu.

Napisany przez: Child 02.01.2008 00:17

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 01.01.2008 22:23)
Wystarczy nie mieć testosteronu :]

Dzięki.
*

albo biiiiiiig cojones

Napisany przez: Avadakedaver 02.01.2008 00:19

ej, szkoda ze mi sie nie chce teog czytac, podejrzewam ze mnie ominelo cos mocnego.

To albo czytaj, albo nie narzekaj.

Napisany przez: Eva 02.01.2008 01:08

Iwo, czytaj a potem sie powieś - to jedyne rozwiazanie jesli sie nie ma nerwow Przemka XD

Napisany przez: PrZeMeK Z. 02.01.2008 01:14

Dajcie spokój, większość z nas tak burzliwie dojrzewała.

Napisany przez: Eva 02.01.2008 01:16

Emp oficjalnie sie juz w niej kocha. Za te dziergane swetry :D

Napisany przez: Child 02.01.2008 01:27

Bądźmy paskudni na nowy rok - nastepny jej post rozpracujmy tak, jak kiedys robił to murof :}

Napisany przez: MisieK 02.01.2008 01:29

dawno nie było na muzycznym tematu po którym sie w portasy zsikałem.

Napisany przez: Neonai 02.01.2008 01:32

fstydz sie bomboleo

Napisany przez: Child 02.01.2008 01:35

Misiek i Ziemia to zbiory rozłączne i niezalezne xD

Napisany przez: MisieK 02.01.2008 01:42

bo ja jestem sprzeczny z założeniem XD

Napisany przez: Ludwisarz 02.01.2008 01:51

Ej. Nie wkurwiajcie mnie.

Wlasnie zaaplikowalem sobie dokladna lekture tematu World War 3 oraz tego tematu. I niezmiernie denerwuje mnie podejscie Wasze do abstrakcji - don't feed emo-troll, olaboga ale ty jestes nielogiczna, wezmy wszyscy sie za rece i rozpierdzielmy dyskusje jednozdaniowymi postami.

Szczerze? "Nie masz nic do powiedzenia to nie pisz".

Dosc pozno trafilem na te toczace sie dysputy, a i zimny oddech sesji na szyji daje mi sie we znaki - w kazdym razie nawet nie wiedzialbym od ktorego watku zaczac swoje zdanie w dyskusji.

Ja rozumiem, ze najprostszym i zabawnym sposobem na odparcie niby-argumentow niereformowalnej i nielogicznej abstrakcji jest rzucenie jakiegos tekstu o sikaniu w majtki czy trollach. Ale powstrzymajcie sie chociaz i ze wzgledu na Wasza starsza stazem forumowa brac, ktora chce pisac i dyskutowac - Przemek, Zeti, Ramzes.



Bo prawda jest taka, ze cholernie ciezko jest toczyc slowna batalie z czlowiekiem o tak twardych i nierozumialych do ogolu spoleczenstwa pogladach. Przemek z ogromnym spokojem i wytrwaloscia probuje jednak cos przetlumaczyc abstrakcji, i wierze w Niego, bo wierze tez w sile niepodwazalnych argumentow. Oczywiscie sila ta jest strasznie mala gdy chodzi o czlowieka, ktory "nie lubi, bo nie", nie uznaje zadnych obowiazkow ani autorytetow i jest szeroko pojetym ignorantem w jeszcze szerzej pojetych wszystkich sferach zycia. Na przyklad "nie pojde na wybory, bo nie lubie tych zakazanych geb co widze je w telewizji, ale nawet nie wiem kto jest z jakiej partii i jaki ma plan". To dosc sprzeczne jak na kogos tak upartego w swoich pogladach, bowiem z takim nastawieniem pozwala sie innym decydowac za samego siebie i za swoje przyszle zycie.

Jeszcze co do samobojstwa. Sam bylem "przy" czlowieku, ktory byl o wlos od tego. Nie chce pisac o tym tu na publicznym forum, bo nie mam takiego prawa, by bliskiego kolegi najintymniejsze (i tu bynajmniej chodzi o seksualnosc) sprawy wywlekac. Powiem jednak od siebie, ze malo kto z Nas, forumowej braci, jest w stanie sam na siebie wziac ciezar jakim jest odpowiedzialnosc za zycie drugiego czlowieka i malo kto z Nas ma taki zasob wiedzy na temat ludzkiej psychiki ogolem, psychiki samobojcy aby moc podolac takiemu zadaniu. Wcale nie znaczy to, ze ja taki mialem - sam wlasciwie w pewnym momencie nieomal sie poddalem (na szczescie moja glowna role zajal ktos inny z ogromnym potencjalem), a i tak musialem posilkowac sie radami psychologa jak reagowac na pewne symptopmy i co wlasciwie znaczy, gdy samobojca mowi A. Bo okazuje sie, ze A nie znaczy ani A, ani nawet B. Naprawde jest zaskakujaca ta psychika.
W sprawie rzeczonej powyzej - najbardziej radzilbym oddac te sprawe komus, kto ma ogromna wiare w ludzi i wiare w swiat. Ktos, kto bez zawahania i naprawde przekonywujaco potrafilby wymienic w sekunde po zadaniu pytania dlaczego warto zyc i co w tym swiecie jest takiego pieknego. Jesli tylko owa kolezanka zgodzi sie na kontakt z wymienionym ksiedzem czy naprawde profesjonalnym terapeuta.. To byloby dla Niej jak najlepiej. Bo, bez obrazy, abstrakcja ze swoim wybitnie twardym podejsciem do wielu aspektow, pozbawiona wiary w ludzi, idealy, obowiazki czy autorytety.. No nie jest tu najlepsza partia dla tej dziewczyny.

Howgh.

Napisany przez: Katon 02.01.2008 15:22

Ostatnio jestem w trakcie zagłębiania się w filozofię Szestowa i jak słyszę 'siła niepodważalnych argumentów' mam ciary na plecach (czyż jest gorsza niewola od niewoli konieczności?), ale co do zasady zdajesz się mięc rację. Ja mogę jednak tylko grać rolę złego policjanta.

Napisany przez: Child 02.01.2008 15:52

QUOTE
Ostatnio jestem w trakcie zagłębiania się w filozofię Szestowa i jak słyszę 'siła niepodważalnych argumentów' mam ciary na plecach
ja tak mam, jak slysze o 'oczywistej oczywistosci' ;)

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 20:27

Ej ja pierdole ;D
Ale to ja 'zła' jestem, no patrz. ;D
Napisze jakas głupote , ze nie lubie kiedy ktos mowi 'nie wiem' albo ze nie lubie polityki i wszyscy juz sie oburzaja... jej... zbiorowy bunt na forum magicznym ;D
Serio - smieszycie mnie wszyscy... niby jestescie dorosli, a mentalnie takie z Was jeszcze dzieci... ;D
Wszystko czego nie rozumiecie czego nie wyznajecie i co wydaje Wam sie dziwne juz trzeba tepic i krytykowac. ;D
No biedne, niewinne dzieci wychowane w miłości do Boga i w nienawiści do szatana. ;D

Pozdrawiam serdecznie smile.gif

PS. Troll to to samo co emo?:> Ah jak to sie czlowiek juz w tych slangach gubi. ;D


Napisany przez: Zeti 02.01.2008 20:38

QUOTE
Ale powstrzymajcie sie chociaz i ze wzgledu na Wasza starsza stazem forumowa brac, ktora chce pisac i dyskutowac - Przemek, Zeti, Ramzes.

Czyli mamy nic nie pisać?

Napisany przez: Eva 02.01.2008 20:39

ktos tu chyba nie wie o co kaman :p

Edit: Hmm, ciekawosc wygrala, wcisnelam ten nieco przeklety link 'view this post' i stwierdzam, ze sie komus wkrecil superiority complex ;d Z jakze przeurocza naiwnoscia sie on laczy.

I w sumie nadal nie wiem po co sie w to bawicie. Dyskusja moze i jest ozywiona ale calkowicie bezowocna, nie widze w tym zadnego wiekszego sensu, obrany cel jest nie do osiagniecia, wiec Przemus, na Twoim miejscu bym.. hmm.. 'poddala sie' to nie jest dobre slowo wiec uzyje komendy Mac'a - 'poniechala' ;p Chyba ze dobrze Ci robi taki maly oratorsko-dyskusyjny trening, to tylko wish you luck, szlifuj swoje umiejetnosci.

Napisany przez: Ludwisarz 02.01.2008 20:47

QUOTE(Zeti @ 02.01.2008 20:38)
QUOTE
Ale powstrzymajcie sie chociaz i ze wzgledu na Wasza starsza stazem forumowa brac, ktora chce pisac i dyskutowac - Przemek, Zeti, Ramzes.

Czyli mamy nic nie pisać?
*



Przepraszam, godzina pozna i wyszlo dwuznacznie.
Chodzilo o to, aby powstrzymali sie Ci co nic nie wnosza do dyskusji aby umozliwic sprawne toczenie rozmowy przez "starszych" (ale nie od nich, tylko starszych w sensie, ze nie sa na forum 2 tygodnie) forumowiczow, takich jak Przemyslaw, Zeti czy Ramzes.

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 20:52

Ja tu jestem od sierpnia 2007! biggrin.gif:D:D
[i jak na razie jeszcze nie bylo zadnej pokojowo toczacej sie rozmowy miedzy nami biggrin.gif . trzeba miec na to rozumiem staz conajmniej dwuletni?tongue.gif]

Napisany przez: Eva 02.01.2008 20:53

Tak, to jest calkiem dobry pomysl na samousprawiedliwianie sie :p

Napisany przez: owczarnia 02.01.2008 20:55

QUOTE(abstrakcja @ 02.01.2008 19:27)
Ej ja pierdole ;D
Ale to ja 'zła' jestem, no patrz. ;D
Napisze jakas głupote , ze nie lubie kiedy ktos mowi 'nie wiem' albo ze nie lubie polityki i wszyscy juz sie oburzaja... jej... zbiorowy bunt na forum magicznym ;D
Serio - smieszycie mnie wszyscy... niby jestescie dorosli, a mentalnie takie z Was jeszcze dzieci... ;D
Wszystko czego nie rozumiecie czego nie wyznajecie i co wydaje Wam sie dziwne juz trzeba tepic i krytykowac. ;D
No biedne, niewinne dzieci wychowane w miłości do Boga i w nienawiści do szatana. ;D

Pozdrawiam serdecznie smile.gif

PS. Troll to to samo co emo?:> Ah jak to sie czlowiek juz w tych slangach gubi. ;D
*


Czy Ty nie masz przypadkiem na imię Tola?

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 20:59

Tola? Nie:> czemu Tola?

Magda jestem.

Napisany przez: owczarnia 02.01.2008 21:13

http://blog27.pl/index2.php.

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 21:18

Cooooooo to ma byc? ;D Blog 27? biggrin.gif Słyszałam coś o tym zespole .
Nie wygladam tak ja ona, tyle moge powiedziec. [jak chcecie dowodu, ze ubieram sie normalnie, a nie jak dziwadło, to moge Wam wyslac moje zdjecie] ;D Nie znam jej na tyle, zeby stwierdzic jaki ma charakter, ale na pierwszy rzut oka podejrzewam, ze chyba się od siebie dosyć różnimy.

Fuuuj! Ten fiolet! Ta muzyka! W ogóle żyć nie umierać, ale jaki to ma związek z moją osobą? ;D


PS. A to uhlalala aj lof ju bejbe, to nie jest JEJ PIOSENKA. To jest bardzo stare.

Napisany przez: owczarnia 02.01.2008 21:22

Ależ mnie bynajmniej nie chodziło o podobieństwo fizyczne.

p.s.
Słyszałaś może kiedyś o czymś takim jak cover?

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 21:29

Tak , słyszałam. Ale pierwotny wykonawca tego utworu śpiewał go lepiej. ;] Przewaznie tak jest.


No to o jakie podobienstwo Ci chodzilo?smile.gif

Napisany przez: owczarnia 02.01.2008 21:37

A poczytaj sobie jej wypowiedzi.

Napisany przez: Ludwisarz 02.01.2008 21:39

W skrocie - Tola na swoim blogu i wywiadach jakie daje ma niezmiernie podobne nastawienie i styl pisania jak w zacytowanym przez owczarnie poscie.
Niemniej jednak na ogol piszesz nieco inaczej.

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 21:41

Eee.
Przeczytałam jedna notke i juz mi sie odechcialo . Nudne jak flaki z olejem. 'Wstalam, umylam zeby, ubrałam sie, zjadłam kanapke z serem, poszłam tam i tu'... sranie w banie takie. biggrin.gif Nikogo nie interesujace z reszta.

Wiec gdzie jest to podobienstwo?:>

Timmy . Nie wiem nie czytam jej postow ani wywiadow. To , ze duzo emotek wstawilam to rzecz zwyczajnie machinalna, liczy sie tresc. A ogolnie to Wasze nastawienie do mnie smieszy mnie coraz bardziej. wink2.gif Chcecie mi na sile udowodnic, jaka to ja glupiutka jestem. A tymczasem Wy tez zanadto mądrzy nie jestescie.

Napisany przez: Syriusz_Black 02.01.2008 21:45

QUOTE(abstrakcja @ 02.01.2008 21:27)
Ej ja pierdole ;D
Ale to ja 'zła' jestem, no patrz. ;D
Napisze jakas głupote , ze nie lubie kiedy ktos mowi 'nie wiem' albo ze nie lubie polityki i wszyscy juz sie oburzaja... jej... zbiorowy bunt na forum magicznym ;D
Serio - smieszycie mnie wszyscy... niby jestescie dorosli, a mentalnie takie z Was jeszcze dzieci... ;D
Wszystko czego nie rozumiecie czego nie wyznajecie i co wydaje Wam sie dziwne juz trzeba tepic i krytykowac. ;D
No biedne, niewinne dzieci wychowane w miłości do Boga i w nienawiści do szatana. ;D

Pozdrawiam serdecznie smile.gif

PS. Troll to to samo co emo?:> Ah jak to sie czlowiek juz w tych slangach gubi. ;D
*



Nie na tym pic polega... Ale jak czytam Twoje teksty żal dupę ściska. A co gorsza nie puszcza. A jak jest zbiorowe zatwardzenie to jest źle. O to kaman.

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 21:47

Faktycznie . Wy tu wszyscy przecież tak mądrze piszecie. Mnie to zal dupy nie sciska, tylko smiac mi sie chce;)

Napisany przez: Ludwisarz 02.01.2008 21:52

abstrakcja

Osoby ktore dyskutuja z Toba w wielu tematach na forum nie staraja sie udowodnic Tobie, ze jestes glupiutka. Byc moze takie odnosisz wrazenie po kilku postach osob, ktore wpadaja tylko na chwilke rzucic jakis mniej lub bardziej ciekawy komentarz do calosci akcji, ale zdecydowanie nikt niczego Ci nie chce udowodnic, a tymbardziej glupoty.
Jak napisalas - tak, jestesmy w wiekszosci grupa ludzia, ktora wierzy w Boga, a zla sie wystrzega, uwaza, ze mezczyzni powinni zalatwiac sie w pomieszczeniem z Trojkatem, nie Kolkiem, ze glodnego nakarmic, spragnionego napoic, a na wybory pojsc.
Ty masz diametralnie inne poglady, czesto bardzo trudne do zrozumienia dla racjonalnie i realistycznie myslacego czlowieka- dlatego tez wzbudzasz tutaj tak wiele emocji swoja osoba.
Tzn, zeby nie bylo, ze tu jakis Abstractiv Show sie robi.. Dla jednych sa to emocje zeby podyskutowac i zrozumiec o co tak naprawde chodzi w Twojej filozofii, inni emocjonuja sie traktujac jako trolla czy emo.

Napisane bardzo poprawnie politycznie - "nie jestescie zanadto madrzy" zamiast "a to wy glupi jestescie". Jednak slowo sie rzeklo, powiedzialas to pierwsze, wiec nie mozna miec pretensji. Mimo to uwazam, ze jest tu kilka osob madrych. Jedni madrzy wiedzą, inni madrzy zyciowo. Ty rowniez nie oceniaj pochopnie smile.gif

I zauwazylem jeszcze jedna rzecz: oceniasz cos, lub wydajesz swoja opinie na jakis temat kompletnie sprawy nie znajac. Jednak jest to o tyle logiczne, o ile Twoja filozofia zyciowa dziala, a wiec 'to moje zdanie i nic Ci do niego, ja tak sobie mysle i to moja sprawa'. Vide: nie lubie seriali typu Lost i Heroes, bo mnie nużą/nudzą (nie pamietam jak to bylo), nie emocjonuje sie nimi.. A zaraz wczesniej/pozniej dodane, ze nawet nie ogladalas zadnego. Czy po prostu wzmianka - nie ogladam ich.
Mi jest trudno wydac jakas opinie na temat czegos czego kompletnie nie znam. Oczywiscie - mozna miec jakies wstepne a priori nastawienie, ale nie w kazdej sytuacji smile.gif

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 22:24

Nie. Wy na to [mówiąc 'to' mam na myśli moją potencjalną 'głupotę'] może inaczej mówicie, jako ludzie subtelni i 'doświadczeni', uważacie mnie pewno za osobe po prostu niedojrzałą, niedoświadczoną życiowo i niegodną poświęcenia zbytniej uwagi. Za osobe ktora nie ma lub nie powinna mieć nic do powiedzenia. Nie traktujecie mnie jak to się mówi 'na poważnie'. Dla mnie jest to PRAWIE jednoznaczne z 'wytykaniem mi głupoty' czy innej ułomności. Po prostu ewidentnie uważacie się za lepszych ode mnie. Czy tak jest czy nie - nie mnie to oceniać, według mnie i mojej durnej filozofii wszyscy są fundamentalnie równi.

Może po prostu wychowaliśmy się w innych środowiskach. Bo ja chyba nigdy się z Wami nie zgodzę.

Obie strony [za równo ja jak i wy] nawzajem oceniają się pochopnie i po pozorach. Wystarczyło kilka postów, byscie mnie podsumowali, łącznie z ubiorem, który ponoc nie gra roli, oj tak, pamiętam to doskonale. Ja moze i tez oceniam Was pochopnie, w dodatku generalizuję stwierdzając, ze wszyscy jestescie 'siebie warci' , ale to Wy zaczęliście.

Co do tego Losta, to zanim stwierdziłam , że jest nudny, obejrzałam kilka odcinków , z nastawieniem,ze jest to zajebisty , fantastyczny i fenomenalny serial.

Napisany przez: Lilith 02.01.2008 22:31

chciałam tylko małym nawiasem zauważyć, że ubiór dużo mówi o jego nosicielu.

Napisany przez: Syriusz_Black 02.01.2008 22:32

Czy ta dyskusja ma jakiś cel?

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 22:34

QUOTE(Lilith @ 02.01.2008 22:31)
chciałam tylko małym nawiasem zauważyć, że ubiór dużo mówi o jego nosicielu.
*



Ale nosiciel nie chce ubiorem niczego przekazywać. Nosiciel nosi przede wszystkim to co mu sie podoba. <; Co jest w jego guscie...

Syriusz To Wy ja zaczeliscie wiec Wy powinniscie wiedziec.

Napisany przez: Lilith 02.01.2008 22:39

QUOTE(abstrakcja @ 02.01.2008 22:34)
QUOTE(Lilith @ 02.01.2008 22:31)
chciałam tylko małym nawiasem zauważyć, że ubiór dużo mówi o jego nosicielu.
*



Ale nosiciel nie chce ubiorem niczego przekazywać. Nosiciel nosi przede wszystkim to co mu sie podoba. <; Co jest w jego guscie...

*


czyli wszem i wobec pokazuje światu swój styl i to co mu sie podoba.
na tej podstawie można choćby stwierdzić czego nosiciel słucha - patrz gotyk, indie, emo, grunge, itp.
i już się rysuje jakaś postać.

Napisany przez: Neonai 02.01.2008 22:42

ja powiem tylko tak - abstrakcjo, gdybys faktycznie byla tak dojrzala, madra i doswiadczona zyciowo jak chcialabys by cie traktowano, to zakonczylabys te dyskusje z nami juz dawno.

Napisany przez: Eva 02.01.2008 22:45

A tak poza tym.. zle Cie podsumowalam tym ubiorem? ;> Bo z tego co pamietam to dosc trafnie. Przynajmniej jak na ograniczone mozliwosci forum.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 02.01.2008 22:47

Ej, cicho, posta dłuższego piszę. Zaraz zedytuję.

Po pierwsze: Timmy ma dużo racji w tym, co pisze.

QUOTE
Nie. Wy na to [mówiąc 'to' mam na myśli moją potencjalną 'głupotę'] może inaczej mówicie, jako ludzie subtelni i 'doświadczeni', uważacie mnie pewno za osobe po prostu niedojrzałą, niedoświadczoną życiowo i niegodną poświęcenia zbytniej uwagi.

Tak, masz rację. To przecież do osoby niegodnej poświęcenia większej uwagi piszę najdłuższe posty w mojej karierze. Dzięki, że doceniasz.
A doświadczona życiowo siłą rzeczy być nie możesz, bo masz 16 lat. Ja mam 18 i też doświadczony życiowo nie jestem zbytnio. Dojrzały też nie, tak samo jak i Ty.
QUOTE
Za osobe ktora nie ma lub nie powinna mieć nic do powiedzenia. Nie traktujecie mnie jak to się mówi 'na poważnie'. Dla mnie jest to PRAWIE jednoznaczne z 'wytykaniem mi głupoty' czy innej ułomności. Po prostu ewidentnie uważacie się za lepszych ode mnie.

A Ty uważasz się za lepszą od nas (w końcu śmieszy Cię nasza postawa, więc czujesz się lepsza), czyli jesteśmy kwita. Nie ma po co drążyć tej kwestii.
Zdefiniuj mi tylko jedno, proszę. Co dla Ciebie konkretnie oznacza, że "nie traktujemy Cię poważnie"? Niezgadzanie się z Tobą nie jest lekceważeniem Cię. Wytykanie błędów w Twoich wypowiedziach nie jest lekceważeniem Cię. Stwierdzenie, że jesteś niedojrzała, nie jest lekceważeniem Cię - no bo jesteś. Sama chyba w to nie wątpisz.
QUOTE
Może po prostu wychowaliśmy się w innych środowiskach. Bo ja chyba nigdy się z Wami nie zgodzę.

Nigdy nie mów nigdy. Też kiedyś myślałem, że po osiemnastce to już tylko starość. A to dopiero początek życia. Nie wiesz, co Ci przyniesie i jak Cię zmieni - a zmieni. Każdego zmienia.
QUOTE
Obie strony [za równo ja jak i wy] nawzajem oceniają się pochopnie i po pozorach. Wystarczyło kilka postów, byscie mnie podsumowali, łącznie z ubiorem, który ponoc nie gra roli, oj tak, pamiętam to doskonale. Ja moze i tez oceniam Was pochopnie, w dodatku generalizuję stwierdzając, ze wszyscy jestescie 'siebie warci' , ale to Wy zaczęliście.

Wszystko jedno kto zaczął, to nie piaskownica. Dyskutujemy na poważnie. I po co odgrzebujesz sprawę sprzed wielu miesięcy?

Co do ubioru - to działa w obie strony. Wyznawcy określonych wartości i światopoglądu noszą określone stroje, a określony strój sprawia, że ludzie mimowolnie jakoś nas oceniają.

Evo - jeśli zechcę poniechać dyskusji, poniecham jej. Dzięki za radę.

Timmy, dzięki za wiarę.

Abstrakcjo, mam do Ciebie pytanie. Jak reagujesz, gdy się okaże, że się myliłaś? Mówię o jakiejś poważnej sytuacji, na przykład upierałaś się w dyskusji z koleżanką przy swoim zdaniu i okazało się, że całkowicie się myliłaś. Co robisz? Przyznajesz się do tego przed innymi i samą sobą?
Tylko szczerze.

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 22:52

QUOTE(Lilith @ 02.01.2008 22:39)
QUOTE(abstrakcja @ 02.01.2008 22:34)
QUOTE(Lilith @ 02.01.2008 22:31)
chciałam tylko małym nawiasem zauważyć, że ubiór dużo mówi o jego nosicielu.
*



Ale nosiciel nie chce ubiorem niczego przekazywać. Nosiciel nosi przede wszystkim to co mu sie podoba. <; Co jest w jego guscie...

*


czyli wszem i wobec pokazuje światu swój styl i to co mu sie podoba.
na tej podstawie można choćby stwierdzić czego nosiciel słucha - patrz gotyk, indie, emo, grunge, itp.
i już się rysuje jakaś postać.
*



Nie prawda. Bo emo to chyba paski noszą, nie? A ja na przykład strasznie lubie paski, od zawsze chyba, a nie znam nawet żadnego zespołu emo. ;P Kiedys przyszlam sobie w paskach do szkoły i ktos do mnie mówi ' zmieniasz się w emo? ' [wtedy jeszcze nie wiedzialam co to jest] - mysle sobie 'Boze o co mu chodzi'. Dopiero potem sie dowiedzialam. ;D

Neonai czemu? zabawnie jest przynajmniej;D

Napisany przez: Neonai 02.01.2008 22:54

no i właśnie o tym mówię...

Napisany przez: Lilith 02.01.2008 22:54

no dobra, próbowałam.

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 23:01

Lil z tym ubiorem to sa takie głupawe stereotypy typowe dla napalonych gimnazjalistów, którzy w kazdym czlowieku widza czlonka jakiejs subkultury czy czegos.

Dziw bierze, ze Ty takiemu czemus wierzysz <:.


Przemek
Jak się myliłam, a jednak upierałam przy swoim, co doprowadziło do zwady z jakąś osobą, przyznaje oczywiście racje tej osobie i przepraszam ją.


Napisany przez: Neonai 02.01.2008 23:06

aż dziw bierze, jaką różnice robią 2 lata...

Napisany przez: Eva 02.01.2008 23:09

To ze ubior nie ma zadnego znaczenia i nie mowi zupelnie nic o czlowieku to glupawy stereotyp ktoremu holduja jedynie zbuntowane dzieciaki przekonane o swojej absolutnie niepodwazalnej oryginalnosci oraz nie dostrzegajace, ze wszystkie zachowania sa praktycznie powielaniem pewnych wzorcow w mniejszym badz wiekszym stopniu. Swiat nie istnieje od 10 dni i nie siedzi na nim 6 ludzi na krzyz, wiekszosc tego co robimy i co myslimy, zostalo albo jest juz w tym momencie robione badz myslane.

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 23:10

Neo ja myslalam, ze z tego emo, sremo i tych wszystkich dupereli sie powoli wyrasta. A tu widze, ze jest całkiem odwrotnie. To starsi lubia robic ten durny podział. Jestem w pierwszej liceum i mamy kilku takich emo, punków i innych świrów, ale co zauwazylam - w 3 klasie prawie kazdy tak wyglada i prawie kazdy odpowiada sie za jakas subkulturą. biggrin.gif

Ewa ja wcale nie sadze, ze jestem oryginalna. Ale ja przez swoj ubior nie chce niczego przekazywac. Ubieram sie w to, co mi sie podoba, chocby i jednoczesnie w tej samej bluzce chodzilo pol miasta - nie wazne . Cholera jasna.

Napisany przez: Lilith 02.01.2008 23:11

dlaczego dziw?
skad wiesz, czy nie jestem członkiem subkultury gotyckiej i nie noszę długich czarnych koronek, atłasów i gorsetów, nie maluję ust na czarno itp?
albo ze nie jestem fanatyczną wyznawczynią Kurta Cobeina i w związku z tym moim ulubionym wdziankiem jest flanela?

Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 23:14

Eeeee... myslalam, ze tępicie tu takie cos:> chyba od poczatku probujecie mi to uzmysłowic.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 02.01.2008 23:17

No bo poszukują akceptacji grupy.

My nie robimy podziału, on po prostu istnieje. Ludzie sami stają się częściami subkultur, nikt ich nie zmusza.
Ale Abstrakcja ma rację w jednym. Strasznie mnie denerwuje przylepianie etykietek. Bo to pójście na łatwiznę. Child wpada na jednego posta, rzuca etykietką "emo" i już "wygrał", lekceważąc sprawę. Ktoś ma problemy emocjonalne, i to poważne - rzuca się "o, emo" i problem z głowy, nie moja sprawa i niech sobie się tnie.

Abstrakcjo, zerknij do mojego poprzedniego posta. Dopisałem parę ważnych kwestii.

Napisany przez: Neonai 02.01.2008 23:17

upraszam sie o niemówienie do mnie Neo.


Napisany przez: abstrakcja 02.01.2008 23:18

dopsz.

Napisany przez: Ludwisarz 02.01.2008 23:43

Oj oj oj.

Po uno: Wlasnie gdy taki Child wpadnie i rzuci emo to jest to fajne o tyle, o ile jest to dyskusja jakas w znajacym sie gronie, gdzie nikt o to sie nie obrazi i wszyscy wiedza, ze to zart.
Np. "so emo" skwitowanie posta Katona, ktory powie, ze zacial sie struna od gitary jest w porzadku. Ale jesli przychodzi ktos, kogo jeszcze dobrze nie znamy, rzuci o problemach egzystencjalnych - wtedy etykietka MOZE i jest prawdziwa, ale jest zdecydowanie nie na miejscu.

Po due: co do przytoczonego przez Ciebie abstrakcjo podzialu w Twoim liceum.. Ja mam zupelnie odmienne wrazenie, ale zapewne punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Na moje to obecnie gimnazjum i koniec podstawowki jest wylegarnia subkultur i stylow, ktore w liceum o ile istnieja, o tyle w maturalnej klasie wszyscy sa calkiem zwyczajni, oprocz kilku Da Real True.

i jeszcze jedno: abstrakcjo, az mnie zal bierze jak widze ilosc czasu jaka Przemek poswieca zeby Tobie cos napisac, a Ty odpisujesz mu dwoma, trzema zdaniami. Milej byloby poczytac pelne, przemyslane i dluzsze posty. Taka prosba odemnie bez zadnej obrazy :)

A my tu niczego nie tepimy. Chociaz.. Przypomnialy mi sie czasy jak bylem bardzo bardzo za HH i byl taki ktos jak "Grajek nr 9". Wszedl na temat o hiphopie, wpisal posta w stylu "uwazam, ze to debilna muzyka, zupelnie idiotyczna dla ludzi bez poziomu i ja nawet nie wiem jak to mozna nazwac muzyka bo tylko bezgraniczni idioci moga to sluchac"..czy cos takiego. Moze bez tylu personalnych wycieczek, ale sens w kazdym razie taki, ze to okropne gowno ktorego nie uwaza za muzyke i jesli ktos tego slucha to jest dziwny. Kropka. Zero argumentacji. Zero przedstawienia zwiazku przyczynowo-skutkowego. Koniec kropka, twoj tata chodzi do zlobka (pozdro voldius:D).
I takie cos jak najbardziej nalezy tepic, bo poki nie jest sie Putinem, to nie mozna mowic spoleczenstwo ze to jest tak i nie inaczej bo JA tak mysle :P

Ale Tobie jeszcze troche do takiego nastawienia brakuje. Niemniej jednak uwazam, ze nalezy uczyc sie pokory i argumentowania i otwartosci umyslu na slowa innych. U Ciebie zaczyna tego powoli brakowac, dlatego Nas to dziwi i dlatego toczymy z Toba dysputy.

A traktowanie powaznie czy nie powaznie.. Gdyby ktos poswiecal mojej osobie cenny czas, wyrazal chec rozmawiania, pytal, czekal na odpowiedzi, analizowal moje slowa.. Nie uznalbym tego za niepowazne traktowanie.


Wracam do nauki.




edit: poprawienie bledu w zdaniu, ktory wychwycony przez Evę, mogl spowodowac problemy ze zrozumieniem tekstu
E: Ha! Kasia juz mnie zaczela opierdzielac ze sie czepiam! A jakby ktos durny byl to by moglby pomyslec ze to Ty takiego glebokiego posta szczeliles i potem znow 3 strony tlumaczenia o co kaman ;d

Napisany przez: PrZeMeK Z. 03.01.2008 00:05

QUOTE
Przemek
Jak się myliłam, a jednak upierałam przy swoim, co doprowadziło do zwady z jakąś osobą, przyznaje oczywiście racje tej osobie i przepraszam ją

Cieszy mnie to.
Widzisz więc i sama przyznajesz, że nie jesteś nieomylna. MOŻESZ więc nie mieć racji, niektóre z Twoich poglądów MOGĄ być błędne. Miej odwagę to przyznać.
A skoro tak, to NIE MOŻESZ wygłaszać zdań w rodzaju "ludzie są źli, bo tak". Czemu nie? Bo jeśli wiesz, że możesz się mylić, a mimo to wygłaszasz takie niepodparte niczym zdania, to jesteś straszną hipokrytką. I w dodatku oszukujesz samą siebie.

To, co piszę, nie ma nic wspólnego z Twoim ulubionym "czy wszystko trzeba rozpisywać na 10 kartek A5?". Jeśli chcesz wygłosić jakieś zdanie, musisz umieć je uzasadnić i logicznie uargumentować. Inaczej jest ono - nie bójmy się tego powiedzieć - żałośnie mało warte. Bo wykrzykiwać slogany to umie i debil.

Napisany przez: Katon 03.01.2008 00:08

Każdą choćby minimalnie skomplikowaną tezę obracasz w cep wymierzony przeciw Tobie. Rozumujesz tylko na zasadzie zero-jeden i jeszcze jesteś z tego zadowolona. A najzabawniejsze jest to, jak uważasz, że ciężko Cię zdemaskować, sklasyfikować, domyślić się reszty... Łatwo jak cholera. Wiem jaki masz pogląd na każdą sprawę. Przeraża mnie to. Ciebie też powinno.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 03.01.2008 00:11

Szkurdeżeszno. Rozwalacie mi efekt psychologiczny. Ja tu buduję zaufanie między rozmówcami, a Wy... dry.gif

Napisany przez: Katon 03.01.2008 00:12

Jak to dziecko oduczy się traktowania nas en bloc to w ogóle Przemku to będzie miało sens. Jeśli moje szyderstwa niweczą Twój efekt zaufania, to jest najgłupszą osobą na świecie, amen.

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 00:17

Przemek, tak samo jak Ty masz prawo siedemnasty raz wałkować tę kawę na ławie, tak samo my ja mamy prawo powiedzieć dziewczynie, że pieprzy straszliwe głupoty. Czasem kop w dupę jest lepszy niż wieczne cackanie się. Zwłaszcza, że ta sytuacja tutaj nijak na cackanie nie zasługuje.

I zwłaszcza, że ja już etap spokojnej argumentacji oraz próby podjęcia dialogu (with zero effect, as you can see) mam w tym przypadku za sobą.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 03.01.2008 00:17

Masz rację, ale Abstrakcja - z całym szacunkiem dla niej - ma skłonność do wpadania na autostradę "czemu się mnie czepiacie", gdy tak do niej piszecie. A to mi znów rozbija dyskusję. smile.gif

Niczego Wam nie bronię, to taki żarcik w sumie był :]

Słyszysz, Abstrakcjo? Dawaj się prowokować jedynie do pisania dłuższych i bardziej zaangażowanych postów.

Napisany przez: Lilith 03.01.2008 00:18

Twoja wiara w ludzi, Przemku powinna zostać nagrodzona.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 03.01.2008 00:22

Albo naiwność.

I w niebie chyba.

Zresztą uwierzcie, ja byłem zaskakująco podobny do Abstrakcji w poglądach jeszcze kilka lat temu. Ale szybko zmieniłem zdanie. Między innymi dzięki Wam.

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 00:24

No ale Twoja przemiana jakoś tak kameralniej wypadła, nie sądzisz cheess.gif? Wszyscy kiedyś sraliśmy w pieluchy bez wyjątku, tyle że nie każdy latał z tego tytułu radośnie umazany gównem, jeśli łapiesz o co mi chodzi.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 03.01.2008 00:29

Mocne porównanie i zapewne znów wywoła burzę komentarzy imienniczki tego tematu, ale dość trafne.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.01.2008 01:01

QUOTE(Lilith @ 03.01.2008 01:18)
Twoja wiara w ludzi, Przemku powinna zostać nagrodzona.
*


No, Darwinem smile.gif

QUOTE
Wszyscy kiedyś sraliśmy w pieluchy bez wyjątku, tyle że nie każdy latał z tego tytułu radośnie umazany gównem, jeśli łapiesz o co mi chodzi.

A porównanie zajebiste smile.gif

Napisany przez: Avadakedaver 03.01.2008 07:53

o jakiś temat nowy

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 19:06

Dłuższych postów nie pisze z kilku powodow,mianowicie:
1. Nie siedze na tym forum, tak jak Wy - 24 h/7 dni. Na przyklad teraz nie bylo mnie tylko przez niecałe 24 godziny , a juz widze, jak nagromadziło sie tych roznych wypowiedzi, a kazda z innej parafi i na kazda wlasciwie musiałabym odpowiadać co innego. A tu mi sie faktycznie nasuwa przede wszystkim to, ze sie czepiacie, ze uwazacie sie za Bog wie jakich filozofów i mędrców tego świata. Mam DOSKONAŁY kontakt z ludzmi starszymi z różnych kręgów, o różnych wyznaniach poglądach i zainteresowaniach. I POTRAFIMY się dogadac, wiec chyba nie chodzi jednak o to, ze do czegos nie dorosłam, skoro ONI, znajac mnie 'na zywo' do tej pory mi tego nie zarzucili. A z Wami jakoś nie potrafie. Jestescie tak odporni na wszelka krytyke i w ogóle wszelką inność i inszość[inność rodzi złość?], uwazacie swoj punkt widzenia za niezaprzeczalnie doskonały i w ogóle niepodwazalny, jedyny właściwy. Ja tak o swoim nie uwazam, choc moze Wam sie tak zdawac. Nie. Szanuje Wasze poglady , nie potrafie tylko zrozumiec, dlaczego Wy nie potraficie poszanowac moich.

2. Nie pisze dłuzszych postow z czystego lenistwa. Naprawde nie chce mi sie rozpisywac na 5 stron, kiedy w dodatku kazde moje zdanie działa na Was jak dolanie oliwy do ognia. Pisze krotko i zdaje mi sie na temat. Agrumentuje. Ale krotko i zwiezle, nie filozofowujac i nie rozpisujac sie kiedy nie trzeba. Czasem przeczytam pierwsze zdanie Przemka i juz wiem o co mu chodzi. Czytam całą resztę i dochodze do takiego samego wniosku , do jakiego doszłam po przeczytaniu pierwszego zdania. Nie liczy sie ilosc, tylko jakosc. Brak argumentow to faktycznie rzecz paskudna, ale ja staram sie kazda moja wypowiedz OD RAZU uzasadnic. Uzasadnic, a nie zamacic w głowie tekstem na 5 kartek a4. Szkoda, ze nie moge pogadac z Wami o tym wszystkim 'na zywo' . Na zywo jestem bardziej 'wygadana'. A Wy pewnie nie? .


Owczarnio zauwaz, po rozmowie z Tobą odeszłam 'na jakis czas' z tego forum. Znudzilo mi sie, doszlam do wniosku ze nie ma sensu z Wami walczyc, ze muru głową nie przebije. Wrocilam tu po pol roku, z nudów i całkowicie przypadkowo. Napisalam posta na JEDEN temat. Specjalnie wybralam taki, w ktorym nie trzeba demonstrowac zadnych swoich osobistych przekonan ani idei, taki ze tak powiem 'LAJTOWY' . A Wy juz znalezliscie [dobra, nie 'Wy' bo zaczelo sie od Przemka, potem sie Katon przypetal, a za nim cała reszta] jakis punkt , zeby sie uczepic. Dziwni mocno ludzie z Was.

Katon myslisz, ze ja nie domyslam się, jacy Wy jestescie? Oj to sie grubo mylisz. Nie chce Wam jednak sprawiac przykrosci. Swoje zdanie zachowam dla siebie, nie szydzac i nie obrazajac Was.

Co tam jeszcze bylo... chyba wszystko? Widzicie - nie pamietam, nie to, ze nie chce uzasadnic, ja po prostu nawet nie pamietam o co mnie pytaliscie.







Przemku myle sie , bo myli sie kazdy. I tylko krowa zdania nie zmienia.
Tylko ja juz dluzszy czas trwam przy swoich ideałach i nie wyobrazam sobie innego zycia.

Masz racje, wiara w ludzi jest faktycznie baaardzo naiwna. Tymbardziej, jesli myslisz, ze mnie zmanipulujesz i do czegos przekonasz, tak jak oni zrobili to z Toba pare lat temu. ;D [Jestescie niczym sekta. Do ktorej ja na pewno nie wstapie].

Do kosciola pewno tez chodzicie co niedzielę jak Bozia przykazała?biggrin.gif

Napisany przez: PrZeMeK Z. 03.01.2008 19:11

Skoro moje posty są dla Ciebie zbyt długie, a ich treść odgadujesz po pierwszym zdaniu, nie będę się wysilał, pisząc je.

Dzięki też za uwagę, że znalazłem punkt, żeby się uczepić. Faktycznie, to było moim celem.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 19:15

No i Przemek zamienia sie z dobrego Przemka w złego Childa. ;D


Hm... doceniam to, ze 'chciales dobrze', ale jak dla mnie , jestescie tak samo [albo w podobnym stopniu] upierdliwi:) Bo niby czemu chcecie mnie przekonac, ze mysle zle i że w ogole jaka to ja zła i nietaka jestem?

Nie rozumiem.
Jak bedzie mi dane 'do czegos dojsc' to dojde do tego BEZ Waszej nadgorliwej 'pomocy'.
A jak bedzie mi dane byc taka jaka jestem, to taka zostane, BEZ WZGLEDU na Wasza pogarde i wrogosc;)



Napisany przez: Lilith 03.01.2008 19:20

ej, to skoro tacy beznadziejni jesteśmy i sekciarscy, to po co tu tracisz czas?

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 19:23

A wiesz, ze jeszcze sie nad tym nie zastanawiałam? ;D
A... juz wiem.
Bo nigdzie nie znalazlam zadnego bardziej satysfakcjonujacego mnie forum o Harrym Poterze. :>
Przynajmniej na poczatku tak mi sie wydawalo - jak tu pierwszy raz weszłam - oł je jaki to fenomen jest, oh i ah.

Napisany przez: Lilith 03.01.2008 19:36

to może rozmawiaj o Harrym Potterze, będziesz wtedy w 100% usatysfakcjonowana.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 19:38

ale Wy nawet w tematach o Harrym Potterze zawsze 'macie sie czego uczepic' biggrin.gif

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 19:39

No tego to jeszcze nie grali cheess.gif. Katon dużo wytrzyma, ale wzmianka o mnie w kościele może nim wstrząsnąć do głębi trzewi cheess.gif.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 19:45

A nie chodzisz? Ty nie wiesz kobieto jaki grzech popelniasz?
:> ohmy.gif

Napisany przez: Neonai 03.01.2008 19:53

ja myślę że to Owczarni prywatna sprawa smile.gif

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 20:02

A moja nie? Mnie byscie za ten sam grzech zjechali zapewne, gdyby tylko nadarzyla sie Wam okazja:)

Gdyby Owczarnia byla pacyfistka, bylaby to jej prywatna sprawa, gdyby nie ufała ludziom, byłaby to jej prywatna sprawa. A moja nie jest? :>

Napisany przez: Lilith 03.01.2008 20:09

Owczarnia nie robi z tego takich cyrków.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 20:15

Jakich niby znowu cyrkow?

Napisany przez: Neonai 03.01.2008 20:19

wiesz, grzech to kwestia moralna, a my cie nie umoralniamy. nikt nie mowi ze jestes zła, tak jak nam wmawiasz, że robimy w co drugim poście.

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 20:27

W sumie to może i mi się należało, bo najwyraźniej wpadam w megalomanię. Do głowy mi nie przyszło, że uchowała się na tym forum jeszcze choćby jedna osoba, która by nie znała mojego stosunku do Kościoła, kościoła, Boga, boga oraz religii wszelakich. Jak również moich mocno skądindąd pacyfistycznych zapędów.

Albo może to Ty Abstrakcjo tak bardzo skupiona jesteś na sobie, że nie widzisz nic poza czubkiem własnego nosa?

Dzisiaj mam nastawienie filozoficzne. Ale obiecuję, że nie będę się wdawać w dyskusję, bo nie mam cierpliwości Przemka.

Napisany przez: Eva 03.01.2008 20:31

QUOTE(abstrakcja @ 03.01.2008 20:02)
A moja nie? Mnie byscie za ten sam grzech zjechali zapewne, gdyby tylko nadarzyla sie Wam okazja:)
*


LEZE I KWICZE xD Nie no autentycznie, nie wiem co moglabym napisac, zeby nie bylo to inwektywa wymierzona w Twoim kierunku. Ograniczalam sie, jestem zen, kwiat lotosu na tafli jeziora, ale to co Ty potrafisz nawypisywac to juz po prostu przechodzi ludzkie pojecie i rzuca mnie na kolana jako kogos, kto jeszcze najwyrazniej nie doswiadczyl az takiego soczystego sedna bezmiernej durnoty - jej ale poetycko! Apogeum po prostu, apogeum.

Zacytuje tylko Miśka:
+1000 do idź stomd

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 20:32

QUOTE(Neonai @ 03.01.2008 20:19)
wiesz, grzech to kwestia moralna, a my cie nie umoralniamy. nikt nie mowi ze jestes zła, tak jak nam wmawiasz, że robimy w co drugim poście.
*



Wiesz, ale ja zartowalam. Sama od kosciola trzymam sie z daleka.

Owczarnio, moze nie wiem, bo słabo Cie znam - za rzadko tu jestem, za krotko, za malo sie wglebiam... moze to i nawet lepiej, bo odnosze wrazenie, ze nie pasuje tu do tego towarzystwa.
I nie jestem skupiona tylko na sobie. Probuje sie bronic i nie dac z siebie zrobic kretynki, co jest chyba rzecza normalną...

Oj Eva, jaka Ty zajebista jestes, gdyby nie to ze kocham wszystkich ludzi, byłabys u mnie jakos wykwintnie wyrozniona. Jak ten tysiak dostane, to pojde z mila checia. Dolozysz jeszcze jeden, to nie wroce. biggrin.gif Masz to jak w banku.

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 20:35

Kiedy Ty sama robisz z siebie kretynkę, kobieto!

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 20:39

Doooobra. Nie bede pytac czemu, bo albo walniecie jakas aluzje ktorej ja prosta chłopka w dodatku kretynka nie zrozumiem, albo zarzucicie jakims tekstem z rodu slangu gangu, albo zwyzywacie od emo, gothow i bóg wie jeszcze czego..albo walniecie filozofie długą tak, ze czytajac ja wypluje oczy po trzykroc.

Dobra. Ja kretynka, Wy zbyt madrzy, zbyt kompetentni, zbyt doświadczeni, w ogole ZBYT [kazda cecha u Was przejawia sie albo w zaniku albo w nadmiarze]. ;D Pasi?

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 20:40

Nie pytaj. Poczytaj sobie ten temat.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.01.2008 20:45

Jak by to powiedział tata Avday (pozwolisz, że zacytuję, bo mi się podobało tongue.gif) "fa-k....-kju".

QUOTE
Katon  myslisz, ze ja nie domyslam się, jacy Wy jestescie?


No i co o mnie wiesz? Gówno wiesz.
Nie wiesz kim jestem, jaki jestem

QUOTE
Owczarnio, moze nie wiem, bo słabo Cie znam [...]


Masz rozdwojenie jaźni. To się leczy.

QUOTE
bo odnosze wrazenie, ze nie pasuje tu do tego towarzystwa.


Żegnamy Cię alleluja.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 20:45

Z ostatnich paru postow zrozumialam, ze Ty masz prawo nie wierzyc i być aspołeczna i jest to Twoja sprawa, natomiast mnie sie z tego wzgledu nalezy czepiac.
[taki przyklad tylko]


Wszyscy równi, równi i równiejsi! biggrin.gif


a w ogole to ide sie chyba pociąć tylko nie wiem czym tym razem.
<emo>






Syriusz . Nie. Nie rozdwojenie, a roztrojenie.

Domyslac sie moze domyslam, Wy tez mozecie sie tylko domyslac, jaka ja jestem. Mozecie sie mylic. Tak jak i ja. I mylicie sie, jak tak czytam te Wasze 'emo' i inne pierdoły z palca wyssane na moj temat. Az przykro sie robi.
Ciebie to w ogole nie znam, Ciebie chyba pierwszy raz widze teraz, tu w tym temacie. ;P Wiec nie zdazylam sobie jeszcze wyrobic nawet zadnej opinii, Ty o mnie pewnie tez, a juz na mnie naskakujesz biggrin.gif
Solidarnosc swieta rzecz?wink2.gif

Napisany przez: Neonai 03.01.2008 20:46

QUOTE(abstrakcja @ 03.01.2008 21:32)
Wiesz, ale ja zartowalam. Sama od kosciola trzymam sie z daleka.
*


nie czytam w myślach. jak również ironii nie wyczuwam w postach twojego autorstwa.

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 20:50

Ja nie jestem aspołeczna. To tak na marginesie.

Nie wiem, jak mam Ci wytłumaczyć różnicę, bo ta rozmowa przypomina gadanie ze ślepym o kolorach (z góry przepraszam wszystkich niewidomych za debilne porównanie, ale nie ja je wymyśliłam). Próbowałam Ci kiedyś powiedzieć, że może zamiast tupać nogą i się domagać oraz robić show zaczęłabyś najpierw od dzielenia się swoimi poglądami w sposób nieco bardziej merytoryczny, bo rozhisteryzowanej panny nikt poważnie traktował nie będzie. Dokonałaś wyboru. I teraz oglądasz efekty. To wszystko.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 20:56

QUOTE(Neonai @ 03.01.2008 20:46)
QUOTE(abstrakcja @ 03.01.2008 21:32)
Wiesz, ale ja zartowalam. Sama od kosciola trzymam sie z daleka.
*


nie czytam w myślach. jak również ironii nie wyczuwam w postach twojego autorstwa.
*


Szkoda, bo ta byla tak jawna, ze az szok... jakbym Ci splunela w twarz, a Ty bys potwierdzila, ze deszcz pada. Cos mniej-wiecej w ten desen.


Owczarnia Rozhisteryzowana to ja moze i jestem, ale tu wszystko zaczelo sie i sprowadza sie do tego, ze Wy kwestionujecie kazdy moj post , nawet na tak glupi temat jak 'Słowa, słowa, słowa'. To ja sie odgryzam, bo mam taki charakter, ze nie zamilkne, jak ktos po mnie ciśnie. I wtedy są pytania i wychodzą na jaw wszystkie moje poglady i spostrzezenia, bo ja juz taka jestem - szczera, niczego sie nie wstydze, co mnie dotyczy. [Napiszecie, ze powinnam.I macie pewnie racje.]

I taka.. nie wiem jak to sie nazywa fachowo... 'z duszą na ramieniu'.
Brak mi tej, jak to Przemek okreslił 'autocenzury'.

Napisany przez: Neonai 03.01.2008 20:57

Nie wyczuwam ironii umyślnie. Bo jest ona domeną ludzi inteligentnych.

a i taka rada na przyszłość : najpierw pomyśleć, a potem napisać, a nie na odwrót.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 21:02

Widzisz, a tu taka malointeligentna abstr., a potrafi Cie wyprowadzic w pole. ;D

Inteligentny czlowiek potrafi wyczuć ironię.

Napisany przez: Neonai 03.01.2008 21:03

no właśnie.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 21:04

QUOTE(Neonai @ 03.01.2008 20:46)
QUOTE(abstrakcja @ 03.01.2008 21:32)
Wiesz, ale ja zartowalam. Sama od kosciola trzymam sie z daleka.
*


nie czytam w myślach. jak również ironii nie wyczuwam w postach twojego autorstwa.
*




Jesli TO napisalas z ironia, to pierdolisz, bo w myslach nie czytasz napewno. ;D Mała niespójnosc by to była

Napisany przez: Potti 03.01.2008 21:08

wytykanie innym swoich wad wymiata (i już nawet nie chodzi o pierdolenie).

Napisany przez: Neonai 03.01.2008 21:10

ja nie pierdolę. ja sie normalnie do ciebie zwracam i ty tez bys mogla, jak chcesz byc taka dorosla. przeklenstwa nie robią na mnie wrazenia.

Napisany przez: abstrakcja 03.01.2008 21:15

*głupoty pleciesz.
zamiast pierdolisz.
żeby napuszona pani neonai nie poczuła się przypadkiem urażona niecenzuralnym słownictwem, ktore nie ma bynajmniej celu robić na niej wrazenia.

Napisany przez: Neonai 03.01.2008 21:17

Napuszona Pani Neonai - mówcie mi tak od dziś biggrin.gif

a poza tym, tak, rażą mnie zbędne przeklenstwa.

Napisany przez: owczarnia 03.01.2008 21:19

Dobra, koniec tego dobrego. Wszystko mogę znieść, ale napuszona Neonai to już dla mnie stanowczo za dużo. Poobrażałaś kogo się dało, wszyscy już chyba wiedzą co o nich myślisz.

Żegnam.


Napisany przez: MisieK 03.01.2008 21:24

Kasia, no co ty, nie pierdol.

Sorry Misiek za wcinanie się w posta, ale chciałem dorzucić ostatnie zdanie.
A brzmi ono: Bóg mi świadkiem, że próbowałem.

Przemek


Napuszona Pani Neonai
XD XD XD

Black. S, Black

Napisany przez: Katon 03.01.2008 23:12

No muszę przybić gwoździa do tej trumny. Chiałem tylko wyrazić swoją satysfakcję z faktu, że doskonale wiedziałem, że nie chodzisz do kościoła i masz o nim złe zdanie. Wiem wszystko na temat Twoich poglądów. Jesteś chodzącym, spójnym stereotypem. Nawet Twoja walka ze stereotypami jest stereotypowa do bólu. Ciąży mi ta wiedza, pozwól zapomnieć, żegnam.

P.S. Chodzę do kościoła co tydzień jak Pan Bóg przykazał. Nie mam nic do tych, którzy nie, ale Twoje szyderstwa były raczej nie na poziomie. Może bym się obraził, ale to aż głupio na Ciebie.

Napisany przez: Avadakedaver 04.01.2008 02:51

ej, to moge i ja kogoś obrazić? czy tam sie na kogoś?
to przyciąga uwagę happy.gif

Napisany przez: hazel 04.01.2008 09:38

Na mnie się możesz obrazić. Mi nie robi różnicy biggrin.gif

Ej, czemu temat zamknięty w ogóle? Miałam nadzieję, że sobie jeszcze co nieco ciekawego poczytam...

Napisany przez: Neonai 04.01.2008 13:20

QUOTE(hazel @ 04.01.2008 10:38)
Na mnie się możesz obrazić. Mi nie robi różnicy biggrin.gif

Ej, czemu temat zamknięty w ogóle? Miałam nadzieję, że sobie jeszcze co nieco ciekawego poczytam...
*



a bo sie owieczka zdenerwowala i zamknela.

Napisany przez: MisieK 05.01.2008 10:48

ale my możemy, wiec nic straconego XD

Napisany przez: matoos 05.01.2008 13:41

Ej no ale to już jest chamstwo, jak chcecie pisać, to dajcie abstrakcji możliwość odpowiedzi.

Więc albo nie piszecie i temat skończony albo otwieram temat.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)