Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Fobie

Napisany przez: kObra. 25.06.2007 00:08

Macie jakieś lęki?
U mnie największą fobią jest ichtiofobia i ochlofobia.
I coś co przeważnie śmieszy ludzi - koulrofobia.

Ludziom się dziwią, że jak można bać się niektórych rzeczy, np. pięknych kobiet, czy instrumentów które przypominają członka, ale nie zdają sobie sprawy jak uciążliwe i niekiedy ośmieszające może to być.

Napisany przez: hazel 25.06.2007 00:12

Nic specjalnego. Lęk przestrzeni, ale nie jakiś dramatyczny - po prostu źle się czuję, jak muszę spojżeć z okna na dziesiątym piętrze.

Trochę to się łączy z lękiem wysokości też. Ale idzie przeżyć.

Napisany przez: kObra. 25.06.2007 00:14

Pamiętam jak byłam ze dwa lata temu na obozie, i chciałam wejść do wody, ale widziałam pełno, malutkich rybek, które pływały....Nie było innego wyjścia. Koleżanka musiała wziąć mnie za rękę i szła przede mną i odganiała te rybki, ale i tak nie minęła chwila, jak przypłynęły z powrotem, a jak poparzona wyskoczyłam na pomost blush.gif ....Generalnie porażka.

Napisany przez: hazel 25.06.2007 00:16

Rybki są fajne. I nie gryzą w większości. I nie są owłosione. i nie latają. Nie może byc tak źle biggrin.gif

Napisany przez: kObra. 25.06.2007 00:20

Widzisz, to się tak łatwo pisze z perspektywy osoby, dla której bojaźń przed rybami to po prostu nic ;]
Ja mam podobnie jeśli chodzi o wszelkie gady & płazy. Nie rozumiem jak się można bać węża, dużego pająka etc.
A jedak...Rybki to jest to, co mi spędza sen z powiek...
Jaaaa...Ale, mi się historia przypomniała.
Kiedyś na Wigilię, tata patroszył karpie w kuchni, i jeszcze wtedy moja siostra mieszkała z nami. I mnie zawołała. No to, ja dzieciak pobiegłam do kuchni (A ona dobrze wiedziała, że ryby to mój słaby punkt) i co zrobiło to głupie dziecko? Położyło przed wejściej do kuchni głowę karpia, jeszcze taka z ruszającymi się ustami cry.gif ....Wylądowałam kilkanaście metrów dalej, na ścianie w innym pokoju cry.gif cry.gif

Napisany przez: anagda 25.06.2007 01:12

Coś, czego sie boi chyba większość ludzi, a mianowicie pająki... Ble.. Jeszcze takie owłosione i spieprzajace z zawrotną prędkością jak tylko próbuje się je dobić klapkiem... ph34r.gif

Napisany przez: em 25.06.2007 09:52

świerszcze. irracjonalne, ale jednak.

Napisany przez: Magya 25.06.2007 10:21

podobnie jak anagda - pająki.

trauma z dzieciństwa, której ni cholery nie przezwyciężysz.

Napisany przez: Sumiko 25.06.2007 12:01

stopy.

Napisany przez: Avadakedaver 25.06.2007 14:42

arachnofobia.

Napisany przez: Lilith 25.06.2007 17:18

nie mam zadnych fobii
nie moge tylko sama nocować w domku na wsi, bo wtedy chodzą po nim obcy ludzie.

Napisany przez: Ludwisarz 25.06.2007 18:04

A ja wiem skad pomysl na temat.

Z wizazu, prawda kObro? :>

Ja bym sie nie dal zamknac w trumnie, albo byc w jakims np. pudle i zostac zasypany pajakami, skorpionami, malymi wezami.

Napisany przez: vold 25.06.2007 18:08

Nie wiem, może jakieś są ale ukryte dosyć głęboko i wolę ich nawet nie próbować wymyślać.

A takich zwykłych lęków trochę mam. Przede wszystkim boję się cholernie poderżnięcia gardła, naprawde, czasem jak siedzę w tramwaju, specjalnie siadam bokiem, żeby mieć za sobą szyję.
No i obawa przed śmiercią bliskich i znajomych, ale to powinna być norma.

Napisany przez: kObra. 25.06.2007 18:27

Timmy generalnie to czytałam sobie o fobiach i z ciekawości weszłam na Wizaż :- ) i rzeczywiście dziewczęta tam pisały o tym, więc postanowiłam przenieść podobny temat tu.
Ale, zaraz, zaraz...Timmy co Ty robiłeś na Wizażu? ;>

Napisany przez: em 25.06.2007 19:46

to nie pierwszy raz, prawda? ;> już kiedyś coś podobnego wyszło na forum Timmy-Wizaż... dementi.gif

Napisany przez: Ludwisarz 25.06.2007 19:52

Oszczestwo! Bezczelna potwarz!

Trafilem tam szukajac czym są podane przez Ciebie fobie. I w wynikach Googli spotkalem wszytskie 3 podane przez Ciebie naraz i... zobaczylem Twoj profil smile.gif



Emoticonka: masz 24 godziny na wytlumaczenie sie ze swojego oskarzenia. Potem wysylam smsa do Dementiego!

Napisany przez: Zeti 25.06.2007 20:26

Ja to chyba nie mam fobii. Jedyne czego się boję, to przebywania samotnie na wielkiej płaskiej powierzchni. Wiem, że to raczej nierealne, ale panicznie się tego boję.

Napisany przez: kObra. 25.06.2007 20:47

TimmY wystarczyło zapytać :]
W gramach wyjaśnień - ichtiofobia - lęk przed rybami, ochlofobia - lęk przed tłumem, koulrofobia - lęk przed klownami.

Napisany przez: Avadakedaver 25.06.2007 21:51

co do tego ostatniego to ja się nie dziwę.

Napisany przez: Aylet 25.06.2007 21:58

arachnofobia. coś strasznego - pająki.

Napisany przez: kObra. 25.06.2007 22:15

Tyle że dla wielu ludzi wydaje się to dość zabawne...No bo, jak można bać się postaci klowna?

Poza tym mam zaawansowaną nerwicę natręctw i coś czuję że niedługo czeka mnie wizyta u psychologa :/

Napisany przez: nutrias 25.06.2007 22:22

pajaczki....beee
pamietam, kiedys w namiocie nad jeziorem obudzil mnie malutki pajak na twarzy smile.gif koszmar

Napisany przez: Aylet 25.06.2007 22:38

mogę znieść jakieś dziwne gadziny, węze, jaszczurki, jakies inne pierdoły. ale pająków się poprostu boję.

Napisany przez: em 26.06.2007 10:21

QUOTE(TimmY @ 25.06.2007 19:52)
Oszczestwo! Bezczelna potwarz!

Trafilem tam szukajac czym są podane przez Ciebie fobie. I w wynikach Googli spotkalem wszytskie 3 podane przez Ciebie naraz i... zobaczylem Twoj profil smile.gif



Emoticonka: masz 24 godziny na wytlumaczenie sie ze swojego oskarzenia. Potem wysylam smsa do Dementiego!
*



ech, no dobra: odszczekuję. znowu pomyliłam Cię z http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=4691&view=findpost&p=269068 ;P

Napisany przez: Myśka 26.06.2007 11:05

nie mogę patrzeć na ludzi co paradują po ulicy w przebraniach jakichś zwierzaków, takie duże zabawki dla dzieci. oblecha oblecha oblecha, nie mogę znieść, że nie mają prawdziwych oczu i że z bajkowych postaci stały się takie realne, to potworne.

Napisany przez: Lilith 26.06.2007 11:22

mnie denerwuje Smok Paweł, który chodzi po rynku i nie ma zębów.

Napisany przez: Sumiko 26.06.2007 12:04

QUOTE(kObra. @ 25.06.2007 22:15)
[...]

Poza tym mam zaawansowaną nerwicę natręctw i coś czuję że niedługo czeka mnie wizyta u psychologa :/
*




nic się nie martw ja myje ręce 16 razy na godzine i jakoś nie czuje że jestem nienormalna. tzn w sumie tak, ale z innych powodów.

Napisany przez: kObra. 26.06.2007 13:21

Słuchaj co ja wyprawiam.
Np. stoję nad kuchenką, liczę i patrzę na kurki od gazu, i kilkanaście razy sprawdzam (od lewgo do prawego, od prawego do lewego) czy wszystkie są zamknięte. Albo z lodówką. Napieram dłonią i sprawdzam czy jest zamknięta. Odchodzę, ale zaraz przybiegam i znów napieram. Niekiedy tak mocno, że cała się ryla ;]
Podobnie ze wszelakimi ubraniami. Zanim włożę coś do szafy z powrotem lub dam do kosza z brudnymi rzeczami, sprawdzam po kilkadzisiąt (!) razy, czy nic nigdzie nie zostało. Czuję że nic nie ma np. w żadnej z kieszeni, ale i tak na siłę wciskam dłoń i przeszukuję całą kieszeń. Strasznie męczące. Kiedyś nawet zdarzyło mi się nawet, Mamę prosić, aby przy mnie sprawdziła, czy nic czegoś gdzieś nie ma.
Robi się to coraz bardziej uciążliwe, nie mówiąc o tym, że czasem jest też kompromitujące...Co dalej...O! Np. zamykam drzwi, ale zanim zejdę to sprawdzam na zmianę raz lewą, raz prawą dłonią czy drzwi są na pewno zamknięte. Schodzę parę schodków i z powrotem wchodzę sprawdzić czy są zamknięte. Mieszkam na 3 piętrze, więc niekiedy bolą mnie nogi od ciągłego wchodzenia i schodzenia. Momentami potrafią przyjść z ulicy, jak gdzieś jestem i sprawdzić czy na pewno są zamknięte....Generalnie porażka cry.gif

Napisany przez: PrZeMeK Z. 26.06.2007 13:34

To już faktycznie należałoby leczyć. smile.gif

Napisany przez: Miranda 26.06.2007 13:39

czytałam kiedyś książkę o czymś takim, nazywała się "całując klamki", w której nerwica natręctw u małej dziewczynki zaczęła się pod wpływem wierszyka "stań na szczelinie a twoja mama zginie" i od tej pory nie dość że histerycznie uważała jak chodziła po chodniku, to zalała ją cała fala różnych natręctw, w tym całowanie palców przed dotknięciem klamki. straszne. ale da się to leczyć terapią.

a u sumiko to jest taki syndrom mamy cramp ;) ale przynajmniej masz czyściutko u siebie i nie zaatakował mnie żaden owad :)

moim największym lękiem jest lęk przed burzą, pioruny to najgorsze co wymyśliła natura, fu.

Napisany przez: Sumiko 26.06.2007 13:48

nie, tylko oglądałam za dużo klanu w dziecinstwie.

Napisany przez: kObra. 26.06.2007 14:29

Właśnie u nas w Pozku się rozpętała burza...I to taka że, przerwaca reklamy itd. :|
A ja zaraz muszę wyjść.

Przemek, masz rację to trzeba leczyć. Chcę w najbliższym czasie wybrać się do znajomej psycholog i z nią porozmawiać na ten temat.

Napisany przez: Avadakedaver 26.06.2007 17:52

QUOTE(kObra. @ 26.06.2007 13:21)
Słuchaj co ja wyprawiam.
Np. stoję nad kuchenką, liczę i patrzę na kurki od gazu, i kilkanaście razy sprawdzam (od lewgo do prawego, od prawego do lewego) czy wszystkie są zamknięte. Albo z lodówką. Napieram dłonią i sprawdzam czy jest zamknięta. Odchodzę, ale zaraz przybiegam i znów napieram. Niekiedy tak mocno, że cała się ryla ;]
Podobnie ze wszelakimi ubraniami. Zanim włożę coś do szafy z powrotem lub dam do kosza z brudnymi rzeczami, sprawdzam po kilkadzisiąt (!) razy, czy nic nigdzie nie zostało. Czuję że nic nie ma np. w żadnej z kieszeni, ale i tak na siłę wciskam dłoń i przeszukuję całą kieszeń. Strasznie męczące. Kiedyś nawet zdarzyło mi się nawet, Mamę prosić, aby przy mnie sprawdziła, czy nic czegoś gdzieś nie ma. 
Robi się to coraz bardziej uciążliwe, nie mówiąc o tym, że czasem jest też kompromitujące...Co dalej...O! Np. zamykam drzwi, ale zanim zejdę to sprawdzam na zmianę raz lewą, raz prawą dłonią czy drzwi są na pewno zamknięte. Schodzę parę schodków i z powrotem wchodzę sprawdzić czy są zamknięte. Mieszkam na 3 piętrze, więc niekiedy bolą mnie nogi od ciągłego wchodzenia i schodzenia. Momentami potrafią przyjść z ulicy, jak gdzieś jestem i sprawdzić czy na pewno są zamknięte....Generalnie porażka  cry.gif
*


say hello to Adrian Monk?

Napisany przez: martusza 26.06.2007 18:38

Wiecie co? Adrian Monk może i jest zabawny na ekranie, ale w prawdziwym życiu nie. JA np. mieszkam z jego żeńskim odpowiednikiem, a mianowicie moją mamą, która tak jak Kobra, przed wyjściem z mieszkania sprawdza czy wszystkie gazy są wyłączone, a jak widzi, że za oknem jest pochmurno to wyłącza wszystkie urządzenia z prądu, a jak zamknie drzwi to przynajmniej 2 razy sprawdza czy RZECZYWISCIE są zamknięte. Co prawda, fobie te nie łączą się z obsesją na punkcie brudu, bo mama brudem głowy sobie nie zawraca. Fakt faktem, sprząta, ale tylko tyle ile potrzeba. Czasem naprawdę mnie to męczy, kiedy każe mi dziesięć razy sprawdzać czy wszystko jest wyłączone. Ale cóż, już się przyzwyczaiłam. W ogóle obraziła się na mnie, że tak napisałam.

Napisany przez: Neonai 26.06.2007 20:48

ja tam nie wiem czy mozna to nazwac fobią, ale panicznie boję się niskich pomieszczeń. nie mogłabym spokojnie wytrzymać dłuższy czas w miejscu, gdzie nie mogę spokojnie stać, nie wlazłabym do żadnego tunelu, gdzie trzeba się czołgać i mozna w każdej chwili utknąć i tak zostać na wieki wieków. brrrr.

Napisany przez: kObra. 26.06.2007 21:16

Avado, jeśli to miało być śmieszne, to jednak przykro mi, nie było.
Być może dla Ciebie jest to dość zabawne, jestem ciekawa jakbyś się czuł musząc wykonywać niektóre czynności,bo gdy ich nie zrobisz, czujesz się "źle", że tak napiszę.

Napisany przez: martusza 26.06.2007 21:18

Nie martw się Kobro, to przechodzi z wiekiem. smile.gif W sensie to sprawdzanie gazów, drzwi itd.

Napisany przez: kObra. 26.06.2007 21:40

Może.
Jednak wkurza mnie, taka niepewność i nieufność do samej siebie.

Napisany przez: Miranda 26.06.2007 22:16

ooo, przypomniało mi się czego się jeszcze panicznie boję.
tego obrazu.

PRZYKRO MI ALE TEN OBRAZ JEST ZAJEBIŚCIE STRASZNY JAK DLA MNIE I JEŚLIBY TU ZOSTAŁ TO BYM NIE MÓGŁ WŁAZIĆ DO TEGO TEMATU W OBAWIE ŻE GO ZOBCZĘ, JEŚLI KTOŚ NA PRAWDĘ BARDZO CHCE TO NIECH NAPISZE PRYWATNIE DO KASI A ONA Z PEWNOŚCIĄ DA.
przepraszam
avada

http://ufoarea.ovh.org/artykuly/przeklete_obrazy/the_hands_resist_him.jpg

krąży o nim debilna urban legend, ale działa mi na podświadomość niesamowicie.

QUOTE
WHEN WE RECEIVED THIS PAINTING, WE THOUGHT IT WAS REALLY GOOD ART. A " PICKER " HAD FOUND IT ABANDONED BEHIND AN OLD BREWERY. AT THE TIME WE WONDERED A LITTLE WHY A SEEMINGLY PERFECTLY FINE PAINTING WOULD BE DISCARDED LIKE THAT. ( TODAY WE DON'T !!! ) ONE MORNING OUR 4 AND 1/2 YEAR OLD DAUGHTER CLAIMED, THAT THE CHILDREN IN THE PICTURE WERE FIGHTING, AND COMING INTO THE ROOM DURING THE NIGHT. NOW, I DON'T BELIEVE IN UFOS OR ELVIS BEING ALIVE, BUT MY HUSBAND WAS ALARMED. TO MY AMUSEMENT HE SET UP A MOTION TRIGGERED CAMERA FOR THE NIGHTS. AFTER THREE NIGHTS THERE WERE PICTURES.THE LAST TWO PICTURES SHOWN ARE FROM THAT 'STAKEOUT'. AFTER SEEING THE BOY SEEMINGLY EXITING THE PAINTING UNDER THREAT, WE DECIDED, THE PAINTING HAS TO GO.PLEASE JUDGE FOR YOURSELF. --- BEFORE YOU DO, PLEASE READ THE FOLLOWING WARNING AND DISCLAIMER. ----WARNING: DO NOT BID ON THIS PAINTING IF YOU ARE SUSCEPTIBLE TO STRESS RELATED DISEASE, FAINT OF HEART OR ARE UNFAMILIAR WITH SUPERNATURAL EVENTS. BY BIDDING ON THIS PAINTING, YOU AGREE TO RELEASE THE OWNERS OF ALL LIABILITY IN RELATION TO THE SALE OR ANY EVENTS HAPPENING AFTER THE SALE, THAT MIGHT BE CONTRIBUTED TO THIS PAINTING. THIS PAINTING MAY OR MAY NOT POSESS SUPERNATURAL POWERS, THAT COULD IMPACT OR CHANGE YOUR LIFE. HOWEVER, BY BIDDING YOU AGREE TO EXCLUSIVELY BID ON THE VALUE OF THE ARTWORK, WITH DISREGARD TO THE LAST TWO PHOTOS FEATURED IN THIS AUCTION, AND HOLD THE OWNERS HARMLESS IN REGARD TO THEM AND THEIR IMPACT, EXPRESSED OR IMPLIED.------------ NOW THAT WE GOT THIS OUT OF THE WAY, ONE QUESTION TO YOU EBAYERS. WE WANT OUR HOUSE TO BE BLESSED AFTER THE PAINTING IS GONE, DOES ANYBODY KNOW, WHO IS QUALIFIED TO DO THAT? THE SIZE OF THE PAINTING IS 24 BY 36 INCHES, SO IT IS RATHER LARGE. AS I HAVE HAD SEVERAL QUESTIONS, HERE THE FOLLOWING ANSWERS. THERE WAS NO ODOR LEFT BEHIND IN THE ROOM. THERE WERE NO VOICES, OR THE SMELL OF GUNPOWDER, NO FOODPRINTS OR STRANGE FLUIDS ON THE WALL. TO DETER QUESTIONS IN THIS DIRECTION, THERE ARE NO GHOSTS IN THIS WORLD , NO SUPERNATURAL POWERS, THIS IS JUST A PAINTING, AND MOST THESE THINGS HAVE AN EXPLANATION, IN THIS CASE PROBABLY A FLUKE LIGHT EFFECT. I ENCOURAGE YOU TO BID ON THE ARTWORK, AND CONSIDER THE LAST TWO PHOTOGRAPHS AS PURE ENTERTAINMENT, AND PLEASE DO NOT TAKE THEM INTO CONSIDERATION, WHEN BIDDING. AS WE THINK IT IS A GOOD IDEA TO BLESS ANY HOUSE, WE STILL WELCOME INPUT INTO THAT PROCEDURE.


a jak potem grałam w "scratches" i zobaczyłam go na ścianie, to mało nie spłynęłam z fotela.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 26.06.2007 22:26

Ooo, słyszałem o tym. Obraz faktycznie nieprzyjemny, ale we mnie budzi dreszcze głównie ze względu na brzydkie twarze i na to, że ręce za drzwiami kojarzą mi się z rękami osób duszących się w pożarze.
Była jeszcze jedna taka historia o obrazie, "Płaczącym chłopcu" czy jakoś tak, który rzekomo podpalał domy, w kórych się znajdował, ale sam obrazek nigdy nie ulegał zniszczeniu.
Dziwne historie wymyślają ludzie.

Edit: ej, zresetował mi się komputer. :/
Boję się.

Napisany przez: Pawelord2 26.06.2007 22:41

jak emotikonka, co najmniej dziwne, ale kiedy wiem że świerszcz jest w pokoju albo wychodzę albo go wyrzucam przy pomocy wymyślnej pułapki.

A co do obrazka -
http://www.trap17.com/forums/crying-boys-curse-t45099.html
tutaj inna wersja ale w podobnym stylu ;]

kiedyś też był na youtubie pokręcony filmik o ogórkofobii ale znaleźć nie mogę ;/ cóz, innym razem
"...P..."

Napisany przez: Miranda 26.06.2007 22:49

Przez te obrazy nie usnę.

Napisany przez: kObra. 26.06.2007 22:55

Ok, ok to koniec tematu płaczących dzieci, dłoni spalonych etc.
Żeby się nikt nie bał <ciocia kobra utuli>

Wracamy do tematu przewodniego.
Pisałam Wam już że czytałam ost. o dziewczynie, która jest jedną z trzech osób w Polsce, które mają fobię na punkcie tęczy?
Nie działało to na zasadzie, że krzyknęła i uciekła. U tejże dziewczyny, pojawiały się dość groźne objawy, typu omdlenia, problemy z sercem etc. na widok tęczy. Nawet lekarze przeprowadzali różne badania na niej.

Napisany przez: Miranda 26.06.2007 22:59

o_O

Napisany przez: kObra. 26.06.2007 23:02

No...Generalnie hardcore.

Napisany przez: voldzia 27.06.2007 09:51

Ej, Avada, dlaczego nie zostawiłeś chociażby linka do tamtego obrazu ;/? Wnerwia mnie, jeżeli ktoś z osobistych powodów edytuje komuś posta tak, że inni przez to nie mają dostępu do ważnej rzeczy (mogą wysłać PMa, czekać na odpowiedź, zobaczyć później, otwierając przypadkiem, w oderwaniu od kontekstu)
a bo jestem słaby i i tak wchodziłym w tego linka : P

A co do fobii: hm... moja fobia nie jest tak dziwna jak strach przed tęczą, ale jednak jakieś tam zdziwienie budzi wśród otoczenia (boję się much, troszkę też larw). Jeżeli tylko słyszę gdzieś znajome bzyczenie dostaję napadu - wrzeszczę, wierzgam, uciekam, tętno 150 itd. tongue.gif. Na larwy reaguję mniej gwałtownie, właściwie to bardziej się ich brzydzę. Obie te fobie wywodzą się z jednego zdarzenia, ale to już zupełnie inna historia wink2.gif.

Mam jeszcze rodzaj delikatnego lęku wysokości, ale to chyba ma w większym czy mniejszym stopniu zdecydowana większość ludzi... jak stoję w górach przy brzegu, z trzech stron jest przepaść, nie ma żadnej barierki itd. nie cuzję się zbyt komfortowo, ale kiedy np. z asekuracją wchodzę na wysoką skałę czuję się całkowicie pewnie, mogę patrzeć w dół i jakoś mnie ta wysokość nie rusza.

Napisany przez: kObra. 27.06.2007 11:31

U mnie też "atak" objawia się zdenerwowaniem, podniesien tętna, czasem i temperatury, generalnie histeria totalna ;]

Tylko coś powiem nie na temat - Uważam, że w ogóle wchrzanianie się komuś w posta jest "niefajne". Narszua cudzą pywatność. Dość irytujące to jest.

Napisany przez: hazel 27.06.2007 12:44

Wracając jeszcze do tych obsesji, o których pisala kobra - czasem myślę, że posiadanie kilku takich nawet ulatwiłoby mi życie. Notorycznie zapominam zamknąć drzwi, gubię klucze, dokumenty, zostawiam jedzenie w piekarniku/na gazie, odkręconą wodę, niezamknięte okna w domu/samochodzie, nie mówiąc już o papierach. Nauczyłam się wszystko ważne skanować, zanim zgubię, bo to, że zgubię to nie ulega wątpliwości.

od dobrych dwóch tygodni nie mogę znaleźć prawa jazdy...

Napisany przez: MisieK 27.06.2007 13:56

ja jestem lepszy indeks mi wcielo i skrypt a jutro musze po wpis na zaliczenie XD

Napisany przez: hazel 27.06.2007 14:03

też kiedyś zgubiłam indeks. Ale się znalazł. W knajpie biggrin.gif

Napisany przez: Lilith 27.06.2007 23:55

ja tez wszystko gubię, albo gdzies zostawiam.
wszystko.
pieniądze, ubrania, dokumenty...
legitymacje zgubiłam raz - zrobiłam duplikat - zgubiłam duplikat i odnalazłam pierwszą.
a potem znalazłam tez duplikat;]
i zdarza mi się nie zamknąć drzwi wejsciowych.

Napisany przez: Neonai 28.06.2007 10:29

ja zazwyczaj szukam czegos co lezy obok mnie. najczesciej dlugopisu.

Napisany przez: em 28.06.2007 11:00

Kiedyś wychodząc rano z domu musiałam zadzwonić po tatę, żeby przyjechał i zamknął za mną drzwi od mieszkania, bo przez 15 minut bezskutecznie szukałam kluczy. Jak wróciłam do domu po szkole, okazało się, że leżą na środku pustego (swieżo wysprzątanego) biurka.

Napisany przez: Zeti 28.06.2007 11:15

Mi najczęściej giną skarpetki, oraz długopisy. A i jeszcze zeszyty z zadaniami domowymi wink2.gif

Napisany przez: kObra. 28.06.2007 12:14

Chyba schodzimy z tematu troszku ;P

Napisany przez: Avadakedaver 28.06.2007 12:30

ja mam taką fobię.
kiedy kładę się spać, z wyra widzę krzesło przy którym siedzę zawsze przy kompie. To krzesło zawsze musi być obrócone oparciem do mnie, a przodem do monitora bo jak jest ciemno to mi się zawsze wydaje że ktoś tam siedzi i mnie obserwuje.
A w wakacje z 6 do 1 gimnazjum nie przespałem całej nocy po obejrzecniu jak sie majkel dżekson zamienia w wilkołaka w teledysku. Wtedy miałem widok z pokoju na korytarz na którego końcu było olbrzymie lustro i tam patrzyłęm czy czasem na parapecie nademną (okno miałem nad głową po prawej stronie a lustro po lewej) nie siedzi taki wilkołak, no była bez wątpienia najgorsza noc w moim życiu.
nadążacie?

Napisany przez: Zeti 28.06.2007 14:11

QUOTE
kiedy kładę się spać, z wyra widzę krzesło przy którym siedzę zawsze przy kompie. To krzesło zawsze musi być obrócone oparciem do mnie, a przodem do monitora bo jak jest ciemno to mi się zawsze wydaje że ktoś tam siedzi i mnie obserwuje.


Też tak mam. Zawsze krzesło musi być oparciem w moją stronę.

Napisany przez: Magya 28.06.2007 18:02

co do gubienia. normalnym u mnie jest szukanie czegoś, co akurat mam pod ręką ;p
nie umiem poruszać się po 'nieznanym' terenie. jak mam swój 'bałagan' na biurku, to musze go mieć, inaczej niczego nie znajdę. i denerwuje mnie jak ktoś mi przestawia rzeczy na inne miejsce. uh.

boję się burzy. ostatnio często piję melisę.

i co do krzesła. moje także zawsze stoi oparciem do mnie ;p bo boję się, że niechcący wpadnę na 'siedzisko' ;p

Napisany przez: kObra. 28.06.2007 19:00

Wiem, że lustro nie powinno być ustawione w stronę łóżka, tzn. nie można widzieć z łóżka lustra, o.
Tak samo nogi powinny być ustawiona w inną stronę, niż w stronę drzwi. Ponieważ tak zawsze wynosili zmarłych.
A to takie ciekawostki z Feng Shui.

Napisany przez: Lilith 28.06.2007 21:58

ponoć gdy się śpi głową na południe sprzyja to życu seksualnemu, natomiast przeszkadza w sukcesach naukowo-zawodowych.
zmieniłam więc kierunek spania, ale nie zauważyłam większej różnicy.

Napisany przez: martusza 28.06.2007 22:01

Może to śmieszne, ale boje się burzy i wind (z kimś wsiądę, sama nigdy). I zdecydowanie nie lubię owadów typu kleszcze, pająki, duże muchy. Jak widzę coś z tej listy to od razu zabijam. Kleszcze bardzo mnie lubią, a ja mam ich dosyć jak na tamten i ten rok. Poprzedniego lata coś mnie ugryzło w palec u stopy. Nie wiedziałam o tym, nic nie czułam przez jakiś tydzień, potem zaczęło mnie swędzieć, a ja jak ta głupia zaczęłam drapać. Po miesiącu miałam stopę w kolorze lekkiego fioletu. No to poszłam do lekarza. A oni jak to lekarze, każdy gadał coś innego i nikt nie wiedział co jest, dopiero jak pojechałam do szpitala to się wreszcie dowiedzieli. No i miałam ( właściwie mam, bo to się tylko 'zalecza' a nie leczy) borelioze, dostałam takie antybiotyki, że na lekcjach nie mogłam głowy w pionie utrzymać. Czułam się przez to fatalnie i dlatego nie lubię owadów, a w szczególności kleszczy.

Napisany przez: Lilith 28.06.2007 22:13

o masakra, moja matka miała borelioze pare (6-7) lat temu i ciagle odzywają się jakieś zaszłości po tej chorobie.

Napisany przez: Neonai 28.06.2007 22:46

QUOTE(kObra. @ 28.06.2007 20:00)
Wiem, że lustro nie powinno być ustawione w stronę łóżka, tzn. nie można widzieć z łóżka lustra, o.
Tak samo nogi powinny być ustawiona w inną stronę, niż w stronę drzwi. Ponieważ tak zawsze wynosili zmarłych.
A to takie ciekawostki z Feng Shui.
*


khyyy fajnie ja spie z nogami w strone drzwi bo balam sie widziec okno zasypiając.

ja wogole wciąż boje sie ciemności.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 28.06.2007 23:11

Śmieszy mnie Feng Shui. smile.gif

Mam łóżko nogami do drzwi, bo inaczej nie szło go ustawić. Lustra wcale nie mam.
A burzę uwielbiam. Mógłbym na nią patrzeć godzinami. Nie wspominając o takim gwałtownym wichrze i ogólnym szaleństwie natury tuż przed burzą - po prostu coś wspaniałego.

Chyba nie mam żadnej fobii, ale pamiętam, jak kiedyś po obejrzeniu "Oszukać przeznaczenie" panicznie bałem się chodzić po domu, gdy było całkiem ciemno. Oczami wyobraźni widziałem te wszystkie ostrza, śliskie powierzchnie, ciężkie przedmioty... smile.gif

Napisany przez: Avadakedaver 29.06.2007 06:07

ktoś wcześniej o tym wspominał, więc ja jeszcze składam najszczersze kondolencje wszystkim którzy panicznie boją się much. To musi być wielka tragjedja.

Napisany przez: kObra. 29.06.2007 08:54

Lęk przed owadami - entomofobia.
Ktoś tu, pisał, że boi się pogrzebania żywcem chyba - tafefobia.

Napisany przez: manisha 08.08.2007 18:15

hmm.... ja to się panicznie boję zwierząt wszelkiego rodzaju. to się chyba zwie zoofobia.

Napisany przez: abstrakcja 08.08.2007 19:12

Jakichs specjalnych fobii nie mam. Dziwne, BARDZO dziwne i niepojete nawet przeze mnie samą - mam lęk przed niektorymi KWIATAMI. Szczegolnie tymi rosnacymi w kupie i wydajacymi bardzo intensywny zapach. Boze. Drże na ich widok.
Poza tym claustrofobia, ale chyba powoli z niej wyrastam.
No i boję się motyli.

Napisany przez: Eva 08.08.2007 21:15

Ja sie ostatnio zorietowalam ze panicznie boje sie nakluwania. Szczepien, pobierania krwi, wenflonow (na ich widok robi mi sie niedobrze nawet jesli jest wczepiony w kogos innego niz ja). Ostatnio na pobraniu krwi z palca zacisnelam oczy i odwrocilam glowe - kobieta mi sie zaczela pytac ile mam lat xP

Napisany przez: abstrakcja 08.08.2007 21:23

Ja też tak mam.. Mimo , że na widok krwi nie mdleje ani nic. We mnie to chyba wszystkie fobie świata są, procz arachnofobii [pajączki akurat uwielbiam ;P] , jeno że w małym stopniu. Co rusz odkrywam jakąś nową.

Napisany przez: owczarnia 09.08.2007 18:32

Ja mam chyba więcej natręctw niż fobii, ale tych też się parę znajdzie. Z dzieciństwa została mi taka jedna, na przykład, nie znoszę dotykania szorstkich rzeczy suchymi rękami. Jeśli przy mnie ktoś, dajmy na to, składa ręczniki frotte przesuwając po nich dłońmi, wywołuje to u mnie efekt podobny do tego, jaki odczuwają niektórzy słysząc kredę (albo, jeszcze lepiej, gwóźdź) jeżdżącą po tablicy. Nawet udało mi się to wyartykułować, nazywając swoją szorstką (bo wełnianą, taką tkaną, z Cepelii) narzutę na tapczan podróżyną. Miałam wtedy ze cztery lata, ale po dziś dzień wszelakie gryzące szorstkości tak nazywam. Ponadto boję się czarnej tafli wody, nie znoszę stawać w porcie na brzeżku kei albo na brzegu pomostu jakiegokolwiek. Za nic nie spojrzę do góry na dachu czy z okna wysokiego piętra. Podobnie paniczny lęk budzi we mnie widok wielkiego statku patrząc z dołu, czyli na przykład z jachtu czy łodzi.

Napisany przez: MisieK 09.08.2007 18:45

stanie pod kadłubem statku i słuchanie wykładu na temat jego wytrzymałości na kruche pękanie. to dopiero groza ;C

Napisany przez: owczarnia 09.08.2007 19:01

A co powiesz na siedzenie w szalupie spuszczanej na środku oceanu w ramach alarmu ćwiczebnego cry.gif? Albo schodzenie po drabince sznurowej...

Napisany przez: MisieK 09.08.2007 19:45

fajneee biggrin.gif

Napisany przez: owczarnia 09.08.2007 20:04

A idź do diabła cheess.gif.

Napisany przez: Zeti 09.08.2007 21:10

Wybierajcie sobie Fobie!!!
+ agrizoofobia - lęk przed dzikimi zwierzętami
+ ailurofobia (felinofobia) - lęk przed kotami
+ arachnofobia - lęk przed pająkami lub innymi bezkręgowcami zbliżonymi do nich wyglądem
+ awizofobia - lęk przed ptakami
+ batrachofobia - lęk przed żabami
+ entomofobia - lęk przed owadami
+ equinofobia - lęk przed końmi
+ ichtiofobia - lęk przed rybami
+ galeofobia - lęk przed rekinami
+ kynofobia - lęk przed psami
+ reptilliofobia - lęk przed gadami
+ ofidofobia - lęk przed wężami
+ rodentofobia - lęk przed gryzoniami
+ ornitofobia - lęk przed ptakami
+ aerofobia - lęk przed powietrzem (wiatr, przeciąg, podróż kolejką napowietrzną)
+ asfaltofobia - lęk przed wszechogarniającym asfaltem (szczególnie widoczna u ludzi zamieszkujących w dużych aglomeracjach miejskich)
+ antofobia - lęk przed kwiatami
+ arsonofobia - lęk przed ogniem
+ blanchofobia - lęk przed śniegiem
+ brontofobia - lęk przed burzą
+ hydrofobia - wstręt do picia wody
+ mykofobia - wstręt do grzybów
+ ovophobia - lęk przed jajkami
+ aidsfobia - lęk przed zakażeniem wirusem HIV
+ algofobia - lęk przed bólem
+ akarofobia - lęk przed roztoczami, zwłaszcza powodującymi świerzb
+ amathofobia - lęk przed kurzem
+ arachibutyrofobia - lęk przed zarazkami
+ bakteriofobia - lęk przed bakteriami
+ dysmorfofobia (DMF) - lęk przed deformacją, zaburzenie spostrzegania własnego ciała, objaw anoreksji i treść urojeń hipochondrycznych w schizofrenii
+ emetofobia - lęk przed wymiotowaniem
+ erytrofobia - lęk przed zaczerwienieniem się (zwykle w momencie adolescencji lub jako symptom nerwicy lękowej)
+ hemofobia - lęk przed widokiem krwi (występuje bradykardia i omdlenia)
+ kancerofobia - lęk przed chorobami nowotworowymi
+ maniafobia (agateofobia, dementofobia) - lęk przed chorobą psychiczną, szaleństwem
+ mizofobia - lęk przed brudem (często z towarzyszącymi natręctwami (np. mycia rąk))
+ nozofobia - lęk przed zachorowaniem
+ rytifobia - lęk przed zmarszczkami
+ tanatofobia - lęk przed śmiercią (objawia się uczuciami takimi jak: zbliżająca się utrata świadomości, stan przedzawałowy, ustanie bicia serca, zawroty głowy, drętwienie kończyn, kołatanie serca, znaczny spadek lub wzrost ciśnienia oraz pulsu, bezdech, duszności, ucisk na klatkę piersiową, głowę lub brzuch)
+ tokofobia - lęk przed ciążą i porodem
+ traumatofobia – lęk przed zranieniem
+ wenerofobia - lęk przed chorobami wenerycznymi
# syfilidofobia - lęk przed zachorowaniem na syfilis
+ achluofobia (nyktofobia, skotofobia) - lęk przed ciemnością
+ akrofobia - lęk wysokości
+ aquafobia - lęk przed wodą
+ cyberfobia - lęk przed korzystaniem z technicznych udogodnień informatycznych
+ dromofobia - lęk przed podróżowaniem
# amaksofobia - lęk przed prowadzeniem samochodu
# awiofobia - lęk przed lataniem samolotem
# nautofobia - lęk przed rejsem statkiem
# siderodromofobia - lęk przed jazdą koleją
+ gefyrofobia - lęk przed przekraczaniem mostów
+ glassofobia - lęk przed wystąpieniami publicznymi
+ hypsofobia - lęk przed upadkiem w przepaść
+ klaustrofobia - lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami
+ kleptofobia - lęk przed kradzieżą
+ odontofobia - lęk przed wizytą u stomatologa
+ stasibasifobia – lęk przed staniem i chodzeniem (częste zaburzenie u osób w wieku podeszłym)
# basifobia - lęk przed chodzeniem
# stasifobia – lęk przed staniem
+ tafefobia - lęk przed pogrzebaniem żywcem
+ technofobia - lęk przed (zaawansowaną) techniką
+ triskaidekafobia - lęk przed liczbą 13 (liczbami feralnymi)
+ antropofobia - lęk przed ludźmi
+ gamofobia - lęk przed zawarciem małżeństwa (patrz syndrom Piotrusia Pana, mizogamia)
+ homofobia - lęk przed zetknięciem z osobami o orientacji homoseksualnej, byciem homoseksualistą
+ ksenofobia - lęk przed obcymi ludźmi
+ nekrofobia - lęk przed umarłymi
+ ochlofobia - lęk przed tłokiem
+ seksofobia - lęk przed płcią przeciwną
# androfobia - lęk przed mężczyznami (patrz: mizoandria)
# gynefobia - lęk przed kobietami (patrz: mizogynia)
* kaligynefobia - lęk przed pięknymi kobietami
+ aichmofobia - lęk przed ostrymi przedmiotami
+ apejrofobia - lęk przed nieskończonością
+ aulofobia - lęk przed instrumentami muzycznymi, które kojarzą się z członkiem
+ chrystofobia - potoczne określenie niechęci do chrześcijaństwa
+ fobofobia - lęk przed lękiem
+ hytewafobia - lęk przed zapachami
+ pantafbia - lęk przed wszystkim
+ pekkatofobia - lęk przed popełnieniem grzechu
+ picturefobia - lęk przed obrazami uwieczniającymi ilustrację które w rzeczywistości są żywę
+ teofobia - lęk przed Bogiem


ja mam:
+ achluofobia (nyktofobia, skotofobia) - lęk przed ciemnością
+ akrofobia - lęk wysokości (ale taki mały a właściwie to tylko hypsofobia)
+ hypsofobia - lęk przed upadkiem w przepaść

Napisany przez: Ramzes 09.08.2007 21:19

Ładny spis nie powiem smile.gif ciekawe, czy jest ktoś, kto to wszystko zna na pamięć tongue.gif biggrin.gif

Ja mam w każdym razie:
-entomofobię - lęk przed owadami- tylko, że nie przed wszystkimi, przed nieznanymi mi latającymi przede wszystkim. No i kiedyś panicznie bałem się ciem, teraz mi na szczęście przeszło.
-tanatofobię - lęk przed śmiercią (ale bez żadnych z tych objawów)

No i tyle, boję się też podobnie jak Harry samego strachu, ale praktycznie niczym się to nie objawia wink2.gif

Napisany przez: PrZeMeK Z. 10.08.2007 15:57

Zabójcza lista.
Ja mam tylko leciutki lęk wysokości, ale nic poważnego.
Aha, i dziwną niby-fobię: niemożebnie drażni mnie widok znamion, narośli itp. Jeśli widzę osobę z czymś takim, mam ogromną ochotę jej taką narośl zedrzeć. Po prostu nie mogę tego znieść.
Blizny czy inne nabyte zranienia już mnie nie ruszają. Dziwne.

Napisany przez: voldzia 10.08.2007 19:20

O, właśnie zdiagnozowałam u siebie ovophobię - lęk (w moim przypadku raczej wstręt) przed jajkami. Oprócz tego lekka hypsofobia i lęk przed niektórymi owadami (konkretnie: muchami, reszta mnie niespecjalnie rusza). Szkoda, że nie ma nic o pędrakach i larwach tongue.gif.

Napisany przez: Katon 10.08.2007 21:13

A ja mam wstręt przed piciem wody. Codziennie muszę dostawać kroplówkę.

Napisany przez: MisieK 10.08.2007 21:49

wiesz ja tez to mam, ale znalazłem substytut xD

Napisany przez: PrZeMeK Z. 10.08.2007 22:17

QUOTE
O, właśnie zdiagnozowałam u siebie ovophobię - lęk (w moim przypadku raczej wstręt) przed jajkami.

Twój mężczyzna będzie niepocieszony.

Napisany przez: Child 10.08.2007 22:56

z tej listy to uw. psy sobie moge policzyc

Napisany przez: MisieK 10.08.2007 23:16

mam kumpla który nie siada. nawet przed kompem stoi. a jak sie napieprzy to już leży. kiedyś poświęcił się i usiadł na imprezie za połówkę wódki na wyłączność. potem już nie siedział.
O.o

Napisany przez: voldzia 10.08.2007 23:21

QUOTE
Twój mężczyzna będzie niepocieszony.


:P
Jakoś damy radę ;P.

Napisany przez: Gem 11.08.2007 14:12

Nnnnnie, raczej nic z tych fobii. Ale mam taki dziwny zwyczaj, że nie umiem wypowiedzieć niektórych słów w jakimś konkretnym znaczeniu. Ciężko to nawet wyjaśnić ale powiedzmy, że na przykład powiem; lubię kremówki. I wszystko jest cacy, ale jak mam już powiedzieć; lubię cię, to nie potrafię. To słowo na L wydaje mi sie takie obleśne, plah! i że jak to powiem to coś się stanie złego...

...wszystkie terminy do psychiatry były już zajęte.

Napisany przez: kObra. 12.08.2007 16:09

Ja czasami mówię co innego i myślę co innego ;p
Albo zapominam podstawowych wyrazów.
Kiedyś z Michem o czymś gadałam i spytałam mu się o drzwi w aucie, jak się je liczy itd. ;p bom niekumata ;p
I mówię: A to ten, no....Ten....Eeeee.....
Michu: No, Kochanie? Jak się nazywa to z tyłu?"
Ja: No, ten, no...Garaż? xD

Napisany przez: Teodora 16.08.2007 13:02

może to co napisze jest kontrowersyjne (zaraz się posypią teksty typu "nie wiesz jak się wtedy czuje"itp) ale biorąc pod uwagę główną zasadę rozpoznawaniu zaburzeń psychicznych a mianowicie tę mówiącą, że póki człowiek jest w stanie odnaleźć u siebie objawy jakiejś choroby/ zaburzenia (np. po przeczytaniu książki/artykułu o fobiach), jest on pod względem psychicznym zupełnie zdrowy
to że się czegoś boimy nie jest równoznaczne z posiadaniem fobii, bo wybaczcie myślę że większość z nas boi się śmierci, zranienia czy wszelakiej maści chorób, już nie mówiąc o atawizmach typu strach przed ciemnością
osoba ogarnięta fobią po przeczytaniu powyższej listy nie stwierdzi "ja mam to, a czasami tamto"
chory psychicznie (może to złe określenie bo fobia to częsciej objaw jakiejś innej choroby, a nie każdy lęk można uznać za utratę zdrowia psychicznego, wiec przepraszam jeśli kogoś tym urażę) zwykle neguje to że jest chory (oczywiście jeśli zdaje sobie z tego sprawę) i raczej nie wypowiadałby sie o niej (fobii) z takim spokojem

a tak niezupełnie serio próbowałam sobie wyobrazić że boję się wszystkiego
hardcore tongue.gif

Napisany przez: Gem 18.08.2007 01:21

Prawda...

A ja ostatnio spotkałam się z przypadkiem kobiety, która maniakalnie dba o czystość rąk... ma ze sobą taki patyczek jak chce przycisnąć guzik na przejściu dla pieszych. Ale najgorsze jest to, ze brzydzi się pieniędzy. Nie chodzi oczywiście o wstręt do samej idei sosiny, ale po prostu one przechodzą z rąk do rąk xD... i mają mnóstwo bakterii... wiecie.

Napisany przez: Avadakedaver 19.08.2007 00:47

QUOTE(Teodora @ 16.08.2007 13:02)
może to co napisze jest kontrowersyjne (zaraz się posypią teksty typu "nie wiesz jak się wtedy czuje"itp) ale biorąc pod uwagę główną zasadę rozpoznawaniu zaburzeń psychicznych a mianowicie tę mówiącą, że póki człowiek jest w stanie odnaleźć u siebie objawy jakiejś choroby/ zaburzenia (np. po przeczytaniu książki/artykułu o fobiach), jest on pod względem psychicznym zupełnie zdrowy
to że się czegoś boimy nie jest równoznaczne z posiadaniem fobii, bo wybaczcie myślę że większość z nas boi się śmierci, zranienia czy wszelakiej maści chorób, już nie mówiąc o atawizmach typu strach przed ciemnością
osoba ogarnięta fobią po przeczytaniu powyższej listy nie stwierdzi "ja mam to, a czasami tamto"
chory psychicznie (może to złe określenie bo fobia to częsciej objaw jakiejś innej choroby, a nie każdy lęk można uznać za utratę zdrowia psychicznego, wiec przepraszam jeśli kogoś tym urażę) zwykle neguje to że jest chory (oczywiście jeśli zdaje sobie z tego sprawę) i raczej nie wypowiadałby sie o niej (fobii) z takim spokojem

a tak niezupełnie serio próbowałam sobie wyobrazić że boję się wszystkiego
hardcore tongue.gif
*




ja sobie po prostu uświadomiłem i pogodziłem się z tą myślą że mam fobię. Tak trzeba bo sie osrasz jak sie nie pogodzisz.

Napisany przez: Potti 19.08.2007 01:07

dlaczego tego lata jest tyle ciem?

Napisany przez: Zeti 19.08.2007 12:57

Uświadomiłem sobie, ze boję się także gałek ocznych, z dużą ilością takich czerwonych żyłek. Po prostu nie mogę wytrzymać jak na posiadacza takich oczu patrzę. W skrajnych przypadkach oczy mi wtedy łzawią.

Napisany przez: Avadakedaver 19.08.2007 14:08

QUOTE(Potti @ 19.08.2007 01:07)
dlaczego tego lata jest tyle ciem?
*


desant na katona robią

Napisany przez: abstrakcja 20.08.2007 11:19




+ awizofobia - lęk przed ptakami
+ ornitofobia - lęk przed ptakami
? nie rozumiem , do wyboru do koloru? tongue.gif



WYBRANE:
+aerofobia - lęk przed powietrzem (wiatr, przeciąg, podróż kolejką napowietrzną) - zawsze się boje, że mnie ze sobą porwie
+ antofobia - lęk przed kwiatami - to jest nienormalne! ja na widok kwiatków [szczególnie rosnących w kupie i wydających b. intensywny zapach] drżę i robi mi się słabo
+ brontofobia - lęk przed burzą
+ hydrofobia - wstręt do picia wody - szczególnie ciepłej, fu, niedobrze mi się robi
+ algofobia - lęk przed bólem
+ emetofobia - lęk przed wymiotowaniem
+ erytrofobia - lęk przed zaczerwienieniem się (zwykle w momencie adolescencji lub jako symptom nerwicy lękowej)
+ kancerofobia - lęk przed chorobami nowotworowymi
+ mizofobia - lęk przed brudem (często z towarzyszącymi natręctwami (np. mycia rąk)) - mam manie na pkcie świeżości produktów, w życiu nie zjem i nie wypije czegoś, co raz już było otwarte
+ nozofobia - lęk przed zachorowaniem
+ tokofobia - lęk przed ciążą i porodem
# amaksofobia - lęk przed prowadzeniem samochodu - jestem zbyt roztrzepana, boje sie prowadzić wszystkiego co ma kółka, włączywszy w to rower
+ glassofobia - lęk przed wystąpieniami publicznymi - z tym walcze
+ klaustrofobia - lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami
+ odontofobia - lęk przed wizytą u stomatologa
+ antropofobia - lęk przed ludźmi - nie ufam ludziom
+ ochlofobia - lęk przed tłokiem - boję się, że zabraknie mi powietrza
+ teofobia - lęk przed Bogiem - mimo wszystko <;

+ aulofobia - lęk przed instrumentami muzycznymi, które kojarzą się z członkiem
To jest taka fobia ? ;P Dziwne.



Napisany przez: kObra. 20.08.2007 11:23

Są też fobie na punkcie płci przeciwnej.
Np. fobia na punkcie pięknych kobiet bądź damskich/męskich miejsc intymnych.

Napisany przez: abstrakcja 20.08.2007 11:25

Taką fobie też chyba mam w jakimś stopniu, bo boję się oglądać materiałów pornograficznych. Może nie tyle, co się boje, ale mam w pewnym sensie wstręt do obnażonych obcych ciał.

Napisany przez: Katon 20.08.2007 11:27

Oj.

Napisany przez: Aylet 20.08.2007 15:41

QUOTE(abstrakcja @ 20.08.2007 10:25)
Taką fobie też chyba mam w jakimś stopniu, bo boję się oglądać materiałów pornograficznych. Może nie tyle, co się boje, ale mam w pewnym sensie wstręt do obnażonych obcych ciał.
*


moze dlatego ze jestes jeszcze dzieckiem.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 20.08.2007 16:10

QUOTE
Oj.

XDDDDDDDDDDDDDDDDD

Akurat wstręt do pornografii nikomu jeszcze krzywdy nie zrobił, wręcz przeciwnie.
A niechęć do widzianych na żywo "obcych ciał" przejdzie, przynajmniej powinna. Z wiekiem.

Napisany przez: Zeti 20.08.2007 18:14

QUOTE(abstrakcja @ 20.08.2007 11:25)
Taką fobie też chyba mam w jakimś stopniu, bo boję się oglądać materiałów pornograficznych. Może nie tyle, co się boje, ale mam w pewnym sensie wstręt do obnażonych obcych ciał.
*



Twojemu chłopakowi się to nie spodoba..

Nie cytuj mnie tak bezczelnie XD/Przemek

OK. zmieniam.

Napisany przez: abstrakcja 20.08.2007 18:36

Zeti dlaczego tak sądzisz? <;

Przemek prędzej bym sobie kupiła wibrator i robiła sobie dobrze oglądając jakiś pikantny filmik, niż dotykała się z obcym mężczyzną.

Napisany przez: Katon 20.08.2007 18:41

Nie no, wszystko ok, byle ciało Twojego chłopaka nie weszło do tej kategorii, bo wtedy faktycznie nie będzie zbyt uradowany.

Napisany przez: abstrakcja 20.08.2007 18:43

Ja pier... dobra nie obcych ciał, tylko ciał należących do obcych ludzi. Lepij ? ;]

Napisany przez: Zeti 20.08.2007 19:07

Lepiej. Teraz uściśliłaś swoją fobię.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 20.08.2007 19:14

Abstrakcjo, miałem na myśli Twojego chłopaka. Nie twierdzę, że dotykałabyś się z obcym mężczyzną.

Napisany przez: Zeti 20.08.2007 19:16

Ja też abstrakcjo nie chciałem cię urazić. Chodziło mi o kłopoty w kontaktach z twoim chłopakiem. Jeżeli poczułaś się urażona to sorry.

Napisany przez: obi 21.08.2007 15:47

sorry ze znowu sie wtracam ale widze ze znacie sie na rzeczy a ja mam takie pytanko. czy jezeli brzydze sie dotknac gryzonie (myszy, szczury itp) to mozna to nazwac fobia?? a jak tak to jaka??

Napisany przez: Teodora 21.08.2007 16:02

a widzisz różnice w słowach wstręt i lęk
jeśli tak to znasz odpowiedź

Napisany przez: obi 21.08.2007 16:06

dzieki za odpowiedz. chba masz racje

Napisany przez: abstrakcja 22.08.2007 10:34

Urazona? Właściwie nie, trudno mnie urazic tak apropos. Ja po prostu nie ufam obcym ludziom. A w kontaktach z chłopakiem, bądzcie pewni, nie mam problemów.

Napisany przez: Lilith 22.08.2007 15:42

rozumiem, że to temat, w którym każdy znajdzie sobie jakąś przejmującą chorobo-fobię. zdaje się, ze to się nazywa hipochondria.

Napisany przez: Eva 22.08.2007 16:15

Hipochondrie stwierdzil u mnie ironicznie lekarz rodzinny, kiedy mowilam, ze mnie plecy bola. A potem ortopeda mi pokazal na rentgenie co jest nie tak. Tu krucho, tu nie ma, tu costam. Tak mi sie przypomnialo, hehehe.

Napisany przez: Child 22.08.2007 17:07

Łatwo będzie Cię przerobić na części zapasowe, skoro się tak sama z siebie rozlatujesz ;)

Napisany przez: Eva 22.08.2007 17:52

Juz powoli cennik ustalam.

Napisany przez: GrimmY 22.08.2007 23:00

ja chcę cycki!


khihihi ale jestem zabawy.
zamykamy?

Napisany przez: PrZeMeK Z. 22.08.2007 23:04

A po co? Oczyścić tylko i zostawić, może ktoś zechce jeszcze pogadać o fobiach.

Napisany przez: Zeti 15.09.2007 10:38

Ja mam fobię przed moją nauczycielką matmy. A jak to się objawia - Jak ją wczoraj zobaczyłem na lekcji, to momentalnie dostałem 38,8, i do lekarza, który wypisał mi zwolnienie. Szkoda, że nie z matmy z tą babą. Mogliby nam zmienić nauczycielkę.

Napisany przez: em 16.09.2007 10:40

Miałam kolegę, który tak samo reagował na geografię. to się nie nazywa fobia tylko nerwica.

Napisany przez: Zeti 16.09.2007 10:54

Konkretnie nie że nie lubię matmy. Ja nienawidzę baby od matmy. Ona mnie chyba też.
Dziwne. Odnotowałem dopiero pierwszy taki przypadek, ale jak się to powtórzy, to może to rzeczywiście jakaś nerwica związana z tą okropną babą.

QUOTE
tak samo reagował na geografię

Geografia taki fajny przedmiot. Mój ulubiony. Ale jakby się nam nauczyciel zmienił, to byłoby źle. Dalej byłby moim ulubionym, ale nowy belfer stałby się znienawidzonym (w zależności od jego zachowania)

Napisany przez: em 16.09.2007 12:04

gosh, to był skrót myślowy. reagował na geografię = przychodził na geografię = dostawał gorączki i dreszczy. na widok nauczycielki m.in.

Napisany przez: KeyeM 16.09.2007 12:31

co do nerwicy wobec nauczycieli, to tez mam takie cos tongue.gif
a dokladnie na moja chemiczke :>

jak widze tego rudzielca, to budzi sie we mnie wola walki..
..niestety trzeba sie opanowac, bo reszta klasy patrzy xD


a jesli chodzi o fobie..to pajaki..o blee..te ich odnuza pelzajace po wszystkim..cos okropnego blink.gif


jesli przypomna mi sie jakies inne..to napisze tongue.gif

Napisany przez: harolcia 16.09.2007 20:32

Ja mam fobię wysokości. Nie wiem, czy można to nazwać lekiem wysokości, bo ja mogę wejść wysoko, ale jak już się tam znajdę to od razu wolałabym znaleźć się na ziemi, albo po prostu... zeskoczyć ( nie są to myśli samobójcze!!, żeby nie było). Nie lubię też, a wręcz nienawidzę burzy - panicznie się jej boję.
I jeszcze mam coś takiego, że irytuje mnie np. biała kropka na czarnym tle (albo odwrotnie) <brrr>

Napisany przez: hiob27 16.09.2007 21:07

Ja osobiscie chyba nie mam zadnych fobii, tzn:
-Nie nawidzilem jak ktos lamal styropian, ale chcialem to zmienic i zdecydowalem, ze sie przelamie. Zaczolem samemu lamac styropian. Po pewnym czasie sie przyzwyczailem.
-Nastepnie przyszedl czas na pozbycie sie fobii zwiazenj z dotykaniem brudnych naczyn. Np zawsze chetnie wyjmowalem czyste naczynia ze zmywarki, ale wkladac brudne - koszmar, ale dalem rade - urzadzilem zabawe w bablanie sie w resztkach po posilku i teraz juz nie mam zastrzezen.
-Zostala mi jeszcze jedna fobia. Jest bardzo skomplikowana i dziala tylko w jednym miejscu, a mianowicie u mojej babci na klatce schodowej. Otoz moja babcia mieszka w Krakowie na 1 pietrze. Fobia daje o sobie znac jak tylko otworze drzwi wejsciowe do bloku i zaczynam wchodzic po schodach. "Wiem", ze w momenci gdy drzwi trzasna (zamkna sie) "nie moge" znajdowac sie na schodach - jedynie na polpietrze mi wolno, bo inaczej cos sie zlego stanie. Nie jest to zbyt uciazliwe, poprostu jak tylko otworze drzwi, spieprzam do babci <lol>, a jak np niose cos ciezkiego to zatrzymuje sie na dolnym polpietrze do czasu az drzwi sie zamkna, a jak mi sie czasem zapomni, to sekunde przed zamknieciem podskakuje w powietrze - drzwi zamykaja sie, a moje nogi nie dotykaja schodow... - Ale jestem pokrecony... biggrin.gif Juz sie nie moge doczekac wyjazdu do babci - musze raz wreszcie z tym skonczyc!

P.S. - Kobra, jesli to co opisalas jest prawda (odnosnie zamykania drzwi etc.) to Ci wspolczuje i radze porozmawiac z osoba, ktora sie zajmuje fobiami. Znam osoby, ktore byly w identycznej sytuacji jak Twoja. Teraz juz maja sie lepiej. Pamietaj tylko o jednym - zadna z fobii nie jest normalna! I nigdy nie powinna byc traktowana jako cos normalnego. Nigdy sie nie staraj do tego przyzwyczaic.

Napisany przez: asiatal 20.09.2007 17:43

ja to mam klaustrofobie, tzn lęk przed ciasnymi pomieszczeniami, ze zamknięte to nie.
nie lubię dużych, owłosionych i szybko się przemieszczających pająków
a z natręctw to teraz to chyba nie mam żadnej, ale kiedyś to ja miałam ich strasznie dużo, które mnie strasznie denerwowały np. jakieś 2 lata temu gdziekolwiek bym nie była np. w szkole otwierając książkę, podręcznik, ćwiczenia, słownik, atlas czy cokolwiek innego musiałam powąchać środek ;p. Nie mogłam otworzyć książki nie powąchając jej, no po prostu nie mogłam... ehh.... Na szczęście samo się wyleczyło wink2.gif
albo kiedy miałam 13 lat, jak czekałam na coś np. aż się komputer włączy to musiałam policzyć do 13...ehhh.....
miałam jeszcze coś strasznie denerwującego związanego ze stronami tzn prawą i lewą.
do reszty się nie przyznam bo wstyd mówić... ;p
a chyba najlepsze to jest to, że zamierzam zostać psychologiem ;pppp

Napisany przez: PrZeMeK Z. 20.09.2007 18:20

Ktoś mi powiedział kiedyś, że wielu ludzi, którzy powinni pójść do psychologa, idzie na psychologię smile.gif

Napisany przez: Zeti 20.09.2007 19:40

Może chcą zaoszczędzić?

Napisany przez: Child 20.09.2007 19:46

słyszałem o piciu do lustra. ale zeby robic psychoanalizę do lustra... kahem...

Napisany przez: Windykatorka 21.09.2007 21:13

A jak chce się zostać psychiatrą to co? wink2.gif
Fobii jako takich nie mam. Acz paru rzeczy się boję, wydaje mi się, że najbardziej bólu, siebie żywej w trumnie^^ i duchów. A może raczej możliwości zobaczenia ducha. I owadów, jeśli są stosunkowo duże i znajdują się blisko mnie bądź są w zamkniętym pomieszczeniu, w którym akurat przebywam.
Okropności^^.

Napisany przez: asiatal 23.09.2007 12:16

zamknięcia w trumnie też się obawiam ;p

Napisany przez: Zeti 26.09.2007 19:26

Ja właściwie nie, bo gdy mnie tam zamkną, to już będę martwy, i będzie mi wtedy głównie zależało, aby jak najszybciej mnie zamknęli.
Chociaż, jakby mnie żywego w trumnie zamknęli, to by było makabryczne.

Napisany przez: Golden Phoenix 26.09.2007 19:41

Zeti, myślę, że jak już będziesz martwy *odpukuje w niemalowane* to nie będzie Ci na niczym zależeć biggrin.gif

Napisany przez: Zeti 26.09.2007 19:43

Ja jednak mam nadzieję, że będzie mi na czymś zalezeć. smile.gif

Napisany przez: hiob27 27.09.2007 22:18

QUOTE(kObra. @ 26.06.2007 14:21)
Słuchaj co ja wyprawiam.
Np. stoję nad kuchenką, liczę i patrzę na kurki od gazu, i kilkanaście razy sprawdzam (od lewgo do prawego, od prawego do lewego) czy wszystkie są zamknięte. Albo z lodówką. Napieram dłonią i sprawdzam czy jest zamknięta. Odchodzę, ale zaraz przybiegam i znów napieram. Niekiedy tak mocno, że cała się ryla ;]
Podobnie ze wszelakimi ubraniami. Zanim włożę coś do szafy z powrotem lub dam do kosza z brudnymi rzeczami, sprawdzam po kilkadzisiąt (!) razy, czy nic nigdzie nie zostało. Czuję że nic nie ma np. w żadnej z kieszeni, ale i tak na siłę wciskam dłoń i przeszukuję całą kieszeń. Strasznie męczące. Kiedyś nawet zdarzyło mi się nawet, Mamę prosić, aby przy mnie sprawdziła, czy nic czegoś gdzieś nie ma. 
Robi się to coraz bardziej uciążliwe, nie mówiąc o tym, że czasem jest też kompromitujące...Co dalej...O! Np. zamykam drzwi, ale zanim zejdę to sprawdzam na zmianę raz lewą, raz prawą dłonią czy drzwi są na pewno zamknięte. Schodzę parę schodków i z powrotem wchodzę sprawdzić czy są zamknięte. Mieszkam na 3 piętrze, więc niekiedy bolą mnie nogi od ciągłego wchodzenia i schodzenia. Momentami potrafią przyjść z ulicy, jak gdzieś jestem i sprawdzić czy na pewno są zamknięte....Generalnie porażka  cry.gif
*



Z wiązku z tym, że ostatnio zacząłem studia medyczne, zacząłem zastanawiać się nad konkretną specjalizacją. Coraz bardziej jestem przekonany, że Psychiatria byłaby najlepszym wyborem. smile.gif Właśnie przeczytałem książkę, która opisuje najczęstsze rodzaje zaburzeń psychicznych itp. (Od depresji, przez fobie, bipolar depression, dementia, az po schizophrenia czy suicide itp. Wiec sie troche "wyedukowalem" na temat fobii itp.

Wiec tak: to o czym wspomniala Kobra, nie jest fobią. Mam na mysli ciagle wracanie i sprawdzanie czy drzwi sa zamkniete, sprawdzanie czy kurki od kuchenki zostaly zakrecone itp. Nazywa sie to Obsessive Compulsive Disorder (OCD) i mimo iz nie jest fobia nazywa je sie potocznie "dirt phobia" - sklada sie to z dwoch czesci a) Obsession i b) Compulsion. Compulsion dot. sposobu unikania danego wydarzenia. W ksiazce podano przyklad taki: idac ulica pewna osoba celowo ominela dana plytke chodnikowa, bo "wiedziala" ze jesli na nia stanie to wydarzy sie cos zlego (dokladnie to co ja mam u mojej babci na klatce schodowej tongue.gif ). Wiec jesli chodzi o ten typ zaburzen to mam dwie wiadomosci, jak zwykle dobra i zla. Zacznijmy od zlej. Jesli dana osoba nie zrobi nic aby zmienic/pozbyc sie OCD to sytuacja moze sie pogorszyc. Dobra wiadomosc. Aby sie wyleczyc, nie potrzebna jest pomoc specjalisty. Cos co nazywa sie Exposure Therapy jest skutenczne w 75%, ale wymaga motywacji. Polega to po prostu na stopniowym "narazaniu" sie na sytuacje ktorej chce sie uniknac. Czyli jesli ktos ma OCD dot. obawy przed niesterylnoscia (innymi slowy dana osoba ciagle sie myje nawet po 3h dziennie, ubiera tylko w dopiero co uprane ubrania i spi tylko i wylacznie w lozku z codziennie prana posciela), to nalezy zaczac od dotkniecia czegos co nie bylo uprane w tym samym dniu, potem nalezy dotknac ubrania innego czlonka rodziny, a na samym koncu brudnej szmatki i tak dalej.

Napisany przez: Avadakedaver 28.09.2007 19:36

ciekawe.
a jak nazwać coś takiego:
podam dwa proste przyklady.

zanoszę pudełko z płytą do kuchni, bo wiem że za chwilę ktoś po nią przyjdzie. kolega mówi "na pewno jest w środku płyta?" ja odpowiadam "jest" bo wiem ze jest, sam jej szukalem i wkladalem do pudelka. pomimo teog jednak, ze wiem ze ona jest w srodku, sprawdzam ponownie.

albo po zakluczneiu domu idę kilka metrów, ktoś z kim idę mówi "zakluczyłeś dom?" ja wiem, że zakluczałem ale myślę że mogło mi się wydawać, albo że to mogło być wczoraj i żeby mieć swięty spokój wracam, i sprawdzam czy zakluczyłem chatę.
?


Napisany przez: em 28.09.2007 19:46

e tam. dopóki nie uniemożliwia ci to normalnego funkcjonowania, to nic takiego.

Napisany przez: Hermiona1900 28.09.2007 23:41

Ja ma dokładnie to samo - jak zamykam drzwi od domu i ide do szkoły, to wracam sie ze trzy razy, żeby sprawdzic czy na 100% są zamknięte. To trochę denerwujące i naprawdę psuje nerwy i psychike...nie wiem, jak sie tego pozbyc. O, i co do pająków - też mam arachnofobię.Pająki są straszne, nawet tej najmniejsze i najwolniej pełzające. Są okropne i przebrzydłe. I już...
Jak się można od tego wszystkiego uwolnic??

Napisany przez: Zeti 29.09.2007 11:31

Ja też sprawdzam kilka razy różne rzeczy. Np. czy wyłączyłem żelazko, i mimo,,ze wiem, ze to robiłem idę popatrzeć, bo wydaje mi się, że mogłem nie wyłączyć.

Napisany przez: Ramzes 29.09.2007 12:33

To to już jest nerwica natręctw (tak to się chyba nazywa). Zupełnie jak w Dniu świra albo Lepiej być nie może (tytuł oryginalny- As good as it gets). To jest naprawdę nieprzyjemne. Nie dość, że się traci czas na ciągłe sprawdzanie, to jeszcze dla otoczenia jesteśmy dziwakami...sam czasami wracam się spod windy do drzwi, żeby sprawdzić, czy są zamknięte, ale na szczęście zdarza się to sporadycznie.

Napisany przez: Zeti 29.09.2007 18:44

Ja tam raz w tygodniu prasuję, w soboty. I dzisiaj nawet nie sprawdzałem, czy żelazko wyłączone.

Napisany przez: Hermiona1900 29.09.2007 19:45

Postęp. Ja akurat żelazka, czy pudełek nie sprawdzam...tylko drzwi. I nie powiem - strasznie mnie to wnerwia.To nawet nie jest fobia, to jakby obsesja.

Napisany przez: Zeti 29.09.2007 20:01

E, ja tam drzwi zawsze zostawiam otwarte, gdyż zawsze ktoś w domu jest. Albo Dziadek, albo Ciocia (jak się nazywa stopień pokrewieństwa pomiędzy mną, a siostrą mojej babci?) Dawniej bywała i Babcia, ale od trzech miesięcy nie żyje.
Mieszkam na wsi, więc nie ma większego problemu z akwizytorami itp. Jedynie na noc można drzwi zamknąć, ale niektórzy nasi sąsiedzi nawet tego nie robią.

Napisany przez: Ramzes 29.09.2007 21:22

QUOTE(Zeti @ 29.06.2007 20:01)
jak się nazywa stopień pokrewieństwa pomiędzy mną, a siostrą mojej babci?

Ja mówię ciocia wink2.gif a oficjalnie to chyba babcia stryjeczna albo cioteczna albo coś takiego biggrin.gif
No widzisz Ty mieszkasz na wsi i się nie przejmujesz drzwiami, a ja w tzw. mrówkowcu, czyli dziesięciopiętrowym budynku. Na samym piętrze jest 10 mieszkań. Tam zamykanie drzwi to podstawa cheess.gif

a nie czasem 11? ; )

Napisany przez: hiob27 29.09.2007 22:46

QUOTE(Avadakedaver @ 28.09.2007 20:36)
zanoszę pudełko z płytą do kuchni, bo wiem że za chwilę ktoś po nią przyjdzie. kolega mówi "na pewno jest w środku płyta?" ja odpowiadam "jest" bo wiem ze jest, sam jej szukalem i wkladalem do pudelka. pomimo teog jednak, ze wiem ze ona jest w srodku, sprawdzam ponownie.

albo po zakluczneiu domu idę kilka metrów, ktoś z kim idę mówi "zakluczyłeś dom?" ja wiem, że zakluczałem ale myślę że mogło mi się wydawać, albo że to mogło być wczoraj i żeby mieć swięty spokój wracam, i sprawdzam czy zakluczyłem chatę.
?
*



QUOTE(Hermiona1900 @ 29.09.2007 00:41)
Ja ma dokładnie to samo - jak zamykam drzwi od domu i ide do szkoły, to wracam sie ze trzy razy, żeby sprawdzic czy na 100% są zamknięte. To trochę denerwujące i naprawdę psuje nerwy i psychike...nie wiem, jak sie tego pozbyc. O, i co do pająków - też mam arachnofobię.Pająki są straszne, nawet tej najmniejsze i najwolniej pełzające. Są okropne i przebrzydłe. I już...
Jak się można od tego wszystkiego uwolnic??
*


To sa wstepne objawy Obsessive Compulsive Disorder. Bardzo mocno zachecam do ich zwalczenia, zwlaszcza, ze nie potrzeba do tego specjalisty.

QUOTE(em @ 28.09.2007 20:46)
e tam. dopóki nie uniemożliwia ci to normalnego funkcjonowania, to nic takiego.
*



Tutaj sie nie zgodze. Wiadomo, ze zawsze lepiej zapobiegac, anizeli leczyc. A jesli chodzi o OCD to czesto pierwsze objawy "ewoluuja" i zaczynaja byc naprawde uciazliwe, nie mowiac juz o zaawansowanym OCD. Nie musze chyba tlumaczyc, ze zawsze latwiej zwalczyc OCD na poczatku - wystarczy zaczac "buntowac" sie swojej obsesji (czyli nie sprawdzic czy plyta jest w pudelku, czy drzwi sa zamkniete po raz piaty itp.)

QUOTE(Hermiona1900 @ 29.09.2007 20:45)
Postęp. Ja akurat żelazka, czy pudełek nie sprawdzam...tylko drzwi. I nie powiem - strasznie mnie to wnerwia.To nawet nie jest fobia, to jakby obsesja.
*

I masz racje! Tak jak wczesniej wspomnialem OCD nie jest zadna fobia - jest to "mega" obsesj:
QUOTE(hiob27 @ 27.09.2007 23:18)
Wiec tak: to o czym wspomniala Kobra, nie jest fobią. (...) Nazywa sie to Obsessive Compulsive Disorder (OCD) i mimo iz nie jest fobia nazywa je sie potocznie "dirt phobia" - sklada sie to z dwoch czesci a) Obsession i b) Compulsion. (...)
*



Napisany przez: Zeti 30.09.2007 14:10

QUOTE(Ramzes @ 29.09.2007 21:22)
QUOTE(Zeti @ 29.06.2007 20:01)
jak się nazywa stopień pokrewieństwa pomiędzy mną, a siostrą mojej babci?

Ja mówię ciocia wink2.gif a oficjalnie to chyba babcia stryjeczna albo cioteczna albo coś takiego biggrin.gif
No widzisz Ty mieszkasz na wsi i się nie przejmujesz drzwiami, a ja w tzw. mrówkowcu, czyli dziesięciopiętrowym budynku. Na samym piętrze jest 10 mieszkań. Tam zamykanie drzwi to podstawa cheess.gif

a nie czasem 11? ; )
*



Ja też mówię ciocia. I dużo mam takich krewnych. Babcia i Dziadek mieli w sumie 21 rodzeństwa, a drudzy dziadkowie 5

W blokach tez czasem bywam, ale tam zamyka się dzwi nawet jak się jest w domu biggrin.gif

Napisany przez: asiatal 30.09.2007 14:55

QUOTE
Ja też mówię ciocia. I dużo mam  takich krewnych. Babcia i Dziadek mieli w sumie 21 rodzeństwa, a drudzy dziadkowie 5


ło matko! To samo nauczenie sie wszystkich imion trwa lata wink2.gif
jeśli miałeś kiedyś robić drzewo genealogiczne to współczuję ;p

Napisany przez: Hermiona1900 30.09.2007 22:30

Heh...ja właśnie w bloku mieszkam - tylko 3 piętra, ale zawsze! No i jest small problem, jeżeli drzwi nie zamknę. A zamykac muszę każdego dnia idąc do szkoły. I potem sam stres.: zamknęłam, czy nie zakmnęłam?!

Napisany przez: Ramzes 30.09.2007 22:32

QUOTE
a nie czasem 11? ; )

Pięter? 10 pięter + parter. Jak już mamy być dokładni, to niech będzie 11 kondygnacji tongue.gif

Napisany przez: Hermiona1900 30.09.2007 22:44

No parter to nie piętro - nie liczy się parteru jak sie mówi o piętrach. A po drugie - 10 lepiej brzmi niż 11 tongue.gif

Napisany przez: Zeti 30.09.2007 22:55

QUOTE(asiatal @ 30.09.2007 14:55)
QUOTE
Ja też mówię ciocia. I dużo mam  takich krewnych. Babcia i Dziadek mieli w sumie 21 rodzeństwa, a drudzy dziadkowie 5


ło matko! To samo nauczenie sie wszystkich imion trwa lata wink2.gif
jeśli miałeś kiedyś robić drzewo genealogiczne to współczuję ;p
*


E tam. Szybko mi poszło. Odkąd skończyłem osiem lat wszystkich pamiętam. A drzewo genologiczne owszem robiłem.

Napisany przez: asiatal 01.10.2007 16:10

QUOTE
E tam. Szybko mi poszło. Odkąd skończyłem osiem lat wszystkich pamiętam. A drzewo genologiczne owszem robiłem.


aha smile.gif
QUOTE
Heh...ja właśnie w bloku mieszkam - tylko 3 piętra, ale zawsze! No i jest small problem, jeżeli drzwi nie zamknę. A zamykac muszę każdego dnia idąc do szkoły. I potem sam stres.: zamknęłam, czy nie zakmnęłam?!


no to wychodź wcześniej z domu i niech kto inny z rodziny zamknie drzwi i sie tym martwi tongue.gif

Napisany przez: Hermiona1900 01.10.2007 17:32

A tu znowu jest problem - nie jestem z tych, którzy lubią (potrafią) wstac wcześnie rano...no cóż,sama sobie problemy robię biggrin.gif Ale jakoś da się z tym życ - nie na drzwiach świat się kończy.

Napisany przez: Zeti 01.10.2007 18:09

Drzwi zaczynają świat.świat to wszystko, co czeka za drzwiami.

Napisany przez: Potti 01.10.2007 21:15

a ja nie sprawdzam czy drzwi zamknęłam, ani nic takiego, za to zanim pójdę spać 10 razy patrzę czy aby na pewno nastawiłam budzik. i nienawidzę spać przy zamkniętym oknie, ale jak mam otwarte (mieszkam na parterze), to nawet jak zablokuję- cały czas mi to chodzi po głowie.

Napisany przez: Zeti 02.10.2007 21:32

W życiu nie otworzyłbym okna na noc w mieście, na blokowisku, i na parterze. Co innego u mnie np. Też mam pokój na parterze, ale w raczej spokojnej okolicy (przedostatni dom osiedla-przysiółku (określenie do stosowania zamiennie, jak kto woli), i mam z okna wspaniały widok na las. To świeże powietrze... Ale w mieście, bym nigdy okna na parterze na noc nie otworzył. Na drugim pietrze bym się dopiero odważył.

Napisany przez: asiatal 02.10.2007 22:02

a mi się kiedyś obiło o uszy, że na 2 piętrze to też nie zabezpiecznie na otwieranie okien na noc smile.gif

Napisany przez: Zeti 03.10.2007 15:24

e tam. Na drugim piętrze zawsze otwieram, i nic mi sie jeszcze nie stało.

Napisany przez: Hermiona1900 06.10.2007 21:41

Też mieszkam na 2 piętrze i czasami otwieram. Tylko, że w moim przypadku to troszeczkę niebezpieczne jest, bo od czasu do czasu lunatykuję tongue.gif

Napisany przez: Avadakedaver 08.10.2007 13:20

prawda jest taka że na otwarcie drzwi balkonowych specjaliści potrzebują kilku sekund, ja otwierałem mieszkając na pierwszym piętrze i żyję.

Napisany przez: hazel 08.10.2007 16:26

Widziałam cię w akcji przy otwieraniu drzwi balkonowych. Nie jesteś specjalistą, bo ci to dłużej zajęło. I to od środka :>

Napisany przez: Avadakedaver 08.10.2007 16:58

bo tam ktoś stał i ciągną z drugiej storny

Napisany przez: hazel 08.10.2007 17:00

hehe. W dodatku siła Coriolisa i grawitacji w tym obszarze działała wyjątkowo na niekorzyść tongue.gif

Napisany przez: Zeti 08.10.2007 18:07

Sytuacja z ostatniej imprezy:
-Maaaarcin, a ty umieszz otworzyć drzwi na baalkooon?
-Umiem
-Aa, otworzysz mii?
-Ok
-Tylko póżniej nie zamyykaj, bo będę chciała wyyjść...
cheess.gif

Napisany przez: nutrias 02.12.2007 14:36

QUOTE(nutrias @ 25.06.2007 22:22)
pajaczki....beee
pamietam, kiedys w namiocie nad jeziorem obudzil mnie malutki pajak na twarzy smile.gif koszmar
*




heh. ostatnio jakoś spodobały mi się pajączki. zamówiłem sobie nawet na allegro wink2.gif
tylko nie wiem, co powie na to moja mama ;D

Napisany przez: Eva 02.12.2007 14:51

'Kapciem go, kapciem!!'

Napisany przez: Hermiona1900 05.12.2007 15:44

Chyba bym sie z domu wyprowadziła, jak brat albo tata kupił sobie pająka - nawet najmniejszego..brr...a jakby sie w nocy z akwarium wydostał?Zawał na miejscu...

Napisany przez: hazel 05.12.2007 18:21

Mój kumpel hodował sobie dwie tarantule, ale musiał sprzedać, bo nikt nie chciał z nim mieszkać po tym, jak kiedyś zapomniał przykryć akwarium i sobie obie uciekły. Brrr...

Napisany przez: kObra. 05.12.2007 20:28

Cżesto spotykam się z tym, że ludzie mniej boją się dużych pająków, niż takich domowych. Ja tak mam. Ostatnio też znajoma tak stwierdziła.
Brr...Jak widzę te cienkie odnóża...Ble, ble, ble. To już wolę pomiziać ptasznika.

Napisany przez: nutrias 05.12.2007 20:31

Duże jest piękne biggrin.gif

Napisany przez: Hermiona1900 06.12.2007 20:08

co?? Te wielkie, obrzydliwe, włochate cuś? Sory, ja wole te domowe, chociaż ich też bardzo nie lubię. Jakby ktoś miał w domu pająki - do tego tarantule, do tego dwa, i by mu uciekły, osobiście bym powiedziała: Albo te pająki, albo ja. No bo żyć w ciągłym strachu, że kiedyś pod kołdrą będzie sobie łaził po twojej nodze pająk? Za żadne skarby!

Napisany przez: kObra. 06.12.2007 22:26

Cóż. Tarantuli raczej nikt by nie miał z prostych przyczyn.
W Polsce bynajmniej.
Co w tym złego że pająk chodzi po nodze? Moje psy też po mnie chodzą w nocy i jest dobrze. Kwestia przyzwyczajenia.

Napisany przez: QbaNowy 07.12.2007 15:25

pajaki sa po prostu straszne. ogolnie to chyba dla tego ze tak szybko chodza i jak sie machnie reka to nie uciekaja jak muchy. ostatnio dowiedzialem sie co dla mnie jest strasznego w pajakach. chodzila po mnie mucha ze zlamanym skrzydelkiem, nie mogaca odleciec. chociaz wiedzialem ze to tylko zwykla mucha to poczulem ten sam lek co przy zauwazeniu pajaka.
LUDZIE DZISIAJ MAM POSPRZATAC PIWNICE I NA SAMA MYSL JUZ TRAUME PRZEZYWAM!!!

Napisany przez: hazel 07.12.2007 15:28

QUOTE
Cóż. Tarantuli raczej nikt by nie miał z prostych przyczyn.

Tak? No nie wiem, coś mi się zakodowało, że to tarantule były, ale może faktycznie co innego. Na pewno było wielkie, owłosione i obrzydliwe, więc nazwa mało tu zmienia.

Napisany przez: Hermiona1900 07.12.2007 17:48

Dokładnie...nazwa dużo nie daje. A owłosiony, borzydliwy pająk zawsze zostanie owłosionym, obrzydliwym pająkiem. Cóż, jak psy mi w nocy po nodze łażą, to też mi raczej to nie przeszkadza...ale jakby pająk łaził mi po nodze to zawał na miejscu.Jaka różnica? Pająk jest mniejszych rozmiarów, ale taki, jak wcześniej wspomniałam, owłosiony i obrzydliwy. Czujesz, jak przeczuca każdą nóżką. Brrr... no straszne po prostu.

Napisany przez: kObra. 07.12.2007 20:27

Bardziej on by sie przestraszyl niz Ty. cheess.gif

Napisany przez: Hermiona1900 07.12.2007 21:51

Oj wątpię, wątpię. On mógłby się bronic, mnie by sparaliżowało ze strachu... znaczy pająk wygrywa.

Napisany przez: kObra. 07.12.2007 22:15

Jakby się bronił pająk, który nie jest jadowity?

Napisany przez: Hermiona1900 07.12.2007 22:27

Wystarczy, żeby mi się pokazał...to zupełnie wystarczyłoby na mnie

Napisany przez: kObra. 07.12.2007 22:38

Hm. ;]

Napisany przez: kate711 23.12.2007 23:58

+ kynofobia - lęk przed psami
Mam straszny lęk przed każdym psem. Nienawidzę jak łasi się lub skacze... Podobno zaczęłam się bać psów po pewnym zdarzeniu z dzieciństwa. Jak miałam może z trzy lata, tata trzymał mnie na rękach, a pies wujostwa zaczął mnie ciągnać za nogę, by mnie postawili na podłodze, chciał się pobawić... Od tego czasu, nie weszłam do ich mieszkania, dopóki pies nie został zamknięty. Lęk pozostał do dzisiaj. Chociaż teraz już nie w takim stopniu jak kiedyś. Potrafię usiąść lub przejść koło psa, bez zdradzania, że się go boję...
+ entomofobia - lęk przed owadami
Ogólnie nie boję się owadów, raczej brzydzę... Paniczny lęk wywołują jednak u mnie ćmy. Po prostu nie mogę wyrobić jak taka ćma lata koło mnie, obija się o kasetony... brr... Nie zasnę dopóki jej nie zabiję lub jakoś przegonię z pokoju. Już zdażało mi się leżeć w łóżku z klapką w pogotowiu. tongue.gif
+ gefyrofobia - lęk przed przekraczaniem mostów
Zwykły most mogę przejść spokojnie, ale jak już przechodzę przez drewniany lub wchodzę na molo, to już zaczyna się panika...
+ glassofobia - lęk przed wystąpieniami publicznymi,
To już standardowo... Pustka w głowie, napięte nerwy, plączący się język...

QUOTE(Avadakedaver @ 28.09.2007 18:36)
zanoszę pudełko z płytą do kuchni, bo wiem że za chwilę ktoś po nią przyjdzie. kolega mówi "na pewno jest w środku płyta?" ja odpowiadam "jest" bo wiem ze jest, sam jej szukalem i wkladalem do pudelka. pomimo teog jednak, ze wiem ze ona jest w srodku, sprawdzam ponownie.
albo po zakluczneiu domu idę kilka metrów, ktoś z kim idę mówi "zakluczyłeś dom?" ja wiem, że zakluczałem ale myślę że mogło mi się wydawać, albo że to mogło być wczoraj i żeby mieć swięty spokój wracam, i sprawdzam czy zakluczyłem chatę.

Też tak mam. Np. nie mogę się oduczyć sprawdzania po kilka razy plecaka czy torby. Chociaż wiem, że mam wszystko spakowane muszę sprawdzić...; innym przykładem jest sprawdzanie czy na pewno gaz jest wyłączony lub drzwi zamknięte. Miałam jeszcze coś takiego, że przed położeniem się spać musiałam idealnie ułożyć ubrania na drugi dzień, bo inaczej nie zasnęłam. Teraz mogę je po prostu rzucić na krzesło... biggrin.gif

Napisany przez: Eva 24.12.2007 00:01

Z tymi ćmami to mozesz sobie piąche z Katonem przybic, podobno histeryzuje i piszczy jak mlode dziewcze na ich widok :D

Napisany przez: kate711 24.12.2007 00:05

QUOTE(Eva @ 23.12.2007 23:01)
Z tymi ćmami to mozesz sobie piąche z Katonem przybic, podobno histeryzuje i piszczy jak mlode dziewcze na ich widok biggrin.gif
*


Dobrze wiedzieć, że nie jestem osamotniona w mojej przypadłości. tongue.gif

Napisany przez: harolcia 24.12.2007 00:26

QUOTE(kate711 @ 23.12.2007 22:58)
Też tak mam. Np. nie mogę się oduczyć sprawdzania po kilka razy plecaka czy torby. Chociaż wiem, że mam wszystko spakowane muszę sprawdzić...; innym przykładem jest sprawdzanie czy na pewno gaz jest wyłączony lub drzwi zamknięte.

też to mam, ale dla mnie jest to tragedią i zmora, bo zawsze tracę sporo czasu na sprawdzanie, czy aby wszystko dobrze zrobiłam, spakowałam, itp..

Napisany przez: Hermiona1900 24.12.2007 00:53

Nio...u mnie to samo. Pytałam się nawet paru osób, czy da się to jakoś...hmm...ustopniować?Uspokoić? No żeby mnie to nie dręczyło w dzień i w nocy. No i nic - zero pomysłów na "terapię" tego typu...ktoś ma jakieś pomysły??

Napisany przez: QbaNowy 25.12.2007 23:29

nie wiem czy da sie to wyleczyć ale mi to jakoś samo przeszło... wystarczy trochę samozaparcia... ale arachnofobii nigdy niestety nie uleczę... sad.gif

Napisany przez: Hermiona1900 26.12.2007 01:21

no jedziemy na tej samej łodzi. Pająki są blee... a nawet gorzej. A co do oduczenia się mojej fobii/manii, to nie wiem, czy kiedykolwiek do tego dojdzie. Będę musiała z tym jakoś życ, chyba przeżyję, no nie? tongue.gif

Napisany przez: nutrias 27.12.2007 18:35

Ostatnio zawitał do mnie chłopak z tego forum, bliżej znany jako TimmY. Chłopak 18-letni bał się mojego pająka jak małe dziecko smile.gif

Napisany przez: Eva 27.12.2007 19:54

A ja sie boje niektorych walijskich slowek. Llwyrymwrthodwr ydw i! xD

Napisany przez: Child 27.12.2007 20:27

to zapewne znaczy 'dwa kilo soli'

Napisany przez: kObra. 27.12.2007 20:29

A mi mama powiedziała, że przyda mi się terapia związku z moją nerwicą natręctw.

Napisany przez: QbaNowy 29.12.2007 17:13

QUOTE(Hermiona1900 @ 26.12.2007 00:21)
no jedziemy na tej samej łodzi. Pająki są blee... a nawet gorzej. A co do oduczenia się mojej fobii/manii, to nie wiem, czy kiedykolwiek do tego dojdzie. Będę musiała z tym jakoś życ, chyba przeżyję, no nie? tongue.gif
*


no chyba bo szkoda będzie xD

dzisiaj odkryłem u siebie następną fobię: stwierdzam że panicznie boję się siekiery dementi.gif

Napisany przez: Hermiona1900 30.12.2007 22:17

QUOTE
no chyba bo szkoda będzie xD


Dlaczego? tongue.gif

QUOTE
dzisiaj odkryłem u siebie następną fobię: stwierdzam że panicznie boję się siekiery dementi.gif


czyżby obudziły się złe wspomnienia z dzieciństwa??

Napisany przez: QbaNowy 30.12.2007 22:42

QUOTE
Dlaczego? tongue.gif

No dlatego, że szkoda by było gdybyś NIE przeżyła xD
QUOTE
czyżby obudziły się złe wspomnienia z dzieciństwa??

Nie, po prostu mój tata wczoraj rąbał drewno, a ja je zbierałem... i gdy tak sobie podchodziłem a tata w te drewno siekierą, to jakiś nieopisany strach odczuwałem sad.gif

Napisany przez: hazel 31.12.2007 13:29

Mój stary kiedyś odganiał muchę, która siadła mu na nodze podczas rąbania drewna. Siekierą. Ale do tego trzeba być skończonym kretynem.

Napisany przez: asiatal 31.12.2007 13:39

i co? i co?

Napisany przez: hazel 31.12.2007 17:23

I musieli mu siedem szwów założyć.

Napisany przez: asiatal 31.12.2007 17:24

aha

Napisany przez: czarna wiedźma 08.01.2008 21:31

Cóż - temat dla mnie.
Po pierwsze mam lęk wysokości - na szczęście widzę tutaj dużą poprawę. Kiedyś bałam się nawet wyjść na balkon na drugim piętrze, bo tak histeryzowałam. Teraz jest już lepiej, polubiłam nawet chodzenie po górach.
Po drugie - klaustrofobia. Ale nie taka typowa. Nie boję się zamkniętych, ciasnych pomieszczeń, jako dziecko zamykałam się w szafie i nic mi nie było. Tylko, że ja nienawidzę wind. Brr. I to nie tego, że się zatnie, czy zerwie. Ja po prostu nienawidzę uczucia, gdy ona się unosi lub opada. Zwłaszcza kiedy opada. Fobia przybrała już u mnie taki stopień zaawansowania, że jeżeli mam do wyboru - wejść na piąte piętro albo jechać windą, zawsze wybiorę marsz. Dopiero przy wyższej ilości pięter ewentualnie wejdę do windy.
Po trzecie - panicznie boję się noży, albo raczej ludzi trzymających noże. Nawet jeżeli są to moi rodzice, albo przyjaciele. Po prostu mam wrażenie, że ten ktoś się zaraz na mnie rzuci.
No i po czwarte - lęk przed schodami kręconymi, takie jakie znajdowały się w średniowiecznych zamkach. Wiem, że to dziwne (nie spotkałam nigdy osoby cierpiącej na coś takiego), ale tak jest. Kiedy są wewnątrz budynku to jeszcze pół biedy (chociaż też wywołują u mnie spazmy), ale jeżeli są "otwarte" i widzę wszystko, co znajduje się wokół mnie, to jest tragedia.

Napisany przez: Claudia_Black 09.01.2008 15:31

Lęk wysokości.. Brr.. Skąd ja to znam...

Napisany przez: Tajemnicza 10.01.2008 15:58

W moim przypadku występuje chyba odontofobia i entomofobia =P
Do dentysty nie ide ze zwyklym strachem. Jak mam isc do dentysty, to rycze jak opetana, mimo ze wiem, ze tam musze isc, to panikuje i sama siebie pewnie jednoczesnie nakrecam. Nienawidze tego dzwieku jak jest zab pilowany, takie wysokie "wzzzz". Nawet teraz jak to pisze to czuje tak to mnie boli! Ugh cry.gif Jak tylko pomyśle o wizycie u dentysty, to czuje jak mnie wszytskie zeby bola =P
Jesli chodzi o owady, to mowie o pszczołach i osach. Raz w życiu użądlila mnie pszczola i od tego momentu (jakies 6 lat temu) panicznie sie boje tych (ugh) robali. Nawet jak ksiazke przyrodnicza przerzucam to czuje obrzydzenie. Kiedys na lekcji, na biologii do klasy wleciała taka jedna kochana osa. Mimo, ze byla ona jakies bite 4 metry ode mnie, ja siedziałam prawie pod ławka, w głowie zaczelo mi sie krecic i prawie płakałam... cry.gif Lewdno o tym pomysle i mam wrazenie, ze mam ose/przczole w uchy czy nosie ><' Tata na mnie wrzeszczy, ze sie boje, ale ja nie potrafie tego opanowac sad.gif Tragedia :/ chciałabym z tym walczyć ale nie potrafie.
A sprawdzać, z jakies 7 razy musze wieczorem sprawdzić, czy mam nastawiony zegarek. Teraz moze jest juz troche lepiej, ale nadal to robie =P przynamniej wiem, ze nie zaspie =P
Co do pająków to boje sie tych wielkich, włochatych blink.gif brrr... jakbym cos takiego na sobie miała to bym chyba oszalała... Za to tych domowych z długimi nogami sie nie boje smile.gif to są według systematyki Kosarze smile.gif klasa biologiczna robi swoje =P Kleszcze tez sa obrzydliwe ><'
Fobia to to nie jest, ale obrzdzają mnie wszelkiego rodzaju nicienie, czyli np. glista ludzka, włosień i tasiemce... Bleee... ><'

Napisany przez: Madziuś 10.01.2008 16:13

Os to ja też się strasznie boję, bo kilka razy mnie już użądliły, a w tym raz na koloniach i jako że mam uczulenie na osy, musiałam jechać do szpitala i miałam zastrzyk. cry.gif Brrr…
Jak tylko gdzieś widzę osę to uciekam.

Gdybym bała się dentysty, to byłoby to co najmniej dziwne, gdyż mój tata pracuje w tym zawodzie.

Napisany przez: Tajemnicza 10.01.2008 16:46

Hehe =P "Tato, boje sie Ciebie" =P
Panicznego strachu doznałam, gdy take bylam na kolonii. Nas balkon od pokoju mial takie delki po bokach i tak były 3 gniazda szerszeni sad.gif a szerszenie to nie zarty. I pan uczulony na to zabijał je kapciem, jak wlatywaly do pokoju, bo ja cała sparalizowana sad.gif tragedia ><'

Napisany przez: Madziuś 10.01.2008 16:49

Ja na osie kiedyś usiadłam i to na zawodach sportowych. dementi.gif
Oczywiście musiałam mieć zastrzyk.

Napisany przez: Tajemnicza 10.01.2008 17:41

Ajajaj... mnie sie nie zdarzylo i mam nadzieje sie nie zdarzy! Bron Boze ><' xD

Napisany przez: Zakohana w książkach 11.01.2008 17:44

Ja mam wiele bardzo dziwnych fobii.
Dziwnych nie dlatego, że są rzadkie, ale... takie rozkapryszone. Raz są, raz ich nie ma...
Najbardziej boję się ciszy. A raczej tych wszystkich dźwięków, które słychać, kiedy w mieszkaniu jest cicho. Brr... A najgorsze jest to, że wiem, że to tylko telwizor tak trzasnął, ale tak mnie coś paraliżuje, że się czasami nawet przez kilka minut ruszyć nie mogę sad.gif Oczywiście jest tak tylko kiedy wiem, że jestem sama. Wystarczy mi chociaż ciche przewracanie kartek w książce przez moją mamę i ten strach nawet się do mnie nie zbliża.

Mam też dość dziwny lęk wysokości. Mieszkam na dziewiątym piętrze i mogę bez problemu patrzeć w dół przez balkon. Na Trzech Koronach wychylałam się przez barierkę, żeby zrobić ladne zdjęcie, na Sokolicy (gdyby nie mój katecheta) przeszłabym przez barierkę i ustawiła się do zdjęcia najbliżej sosny, jak to tylko możliwe.
Natomiast na samą myśl o wchodzeniu na szkolne drabinki, a zwłaszcza o odwracaniu się tyłem do nich, zalewa mnie takie przerażenie, że kiedy mieliśmy robić wymyk na wf-ie nauczycielka bez większych problemów przyjęła moje usprawiedliwienie, że źle się czuję i nie chcę ćwiczyć.

Z klatki zawsze wybiegam. ZAWSZE, chyba, że ktoś ze mną idzie. Wtedy nie. Ale kiedy wychodzę sama czuję takie coś... takie dziwne... i wybiegam. A kiedy czekam na windę (sama. Znowy tylko wtedy, kiedy jestem sama!) to czasem myślę, że zejdę ze strachu, zanim dojedzie. Nie wiem czego, po prostu się boję.

Przyczepiło się do mnie też coś w rodzaju nerwicy.
Otóż, rano zazwyczaj zostaję sama. Wygrzebuję się z łóżka kiedy tylko usłyszę szczęk zamka i przechodzę po całym domu zapalając wszystkie możliwe światła i włączając telewizor, po czym... wracam do pokoju i kładę się z powrotem. Często nawet zasypiam.

Pająków, ciem i innych owadów i robali się nie boję, ale mnie obrzydzają. Fuuuj...
A psy wręcz ubóstwiam (z wazejmnością nawet. Piesy kochane zawsze do mnie podbiegają, jak gdzieś idę, nawet takie obce, i się łaszą. A do moich koleżanek nie tongue.gif ), ale to chyba przez to, że się z nimi wychowywałam. Przez moje życie przewinęło się już chyba z osiem jamników i jedna, wyjątkowa jagdterierka ([*]Ikunia[*]). Nie licząc oczywiście psów moich niezliczonych "panów wujków" z koła myśliwskiego taty. smile.gif

Napisany przez: Willow 15.01.2008 18:19

pasikoniki.. są obleśnie..

Napisany przez: harolcia 15.01.2008 20:00

QUOTE(Willow @ 15.01.2008 17:19)
pasikoniki.. są obleśnie..
*


Co rozumiesz przez 'obleśne' ?

Napisany przez: em 15.01.2008 20:34

pasikoniki są przerażające.

fobia to nie to samo co obrzydzenie. to nieuzasadniony, histeryczny, paranoidalny strach. np. mnie brzydzą pająki, ale to nie znaczy, że jak jakiegoś widzę to uciekam.
za to dźwięk pasikonika mnie paraliżuje i muszę jak najszybciej wyjść z pokoju, bo dostaję histerii.

Napisany przez: Madziuś 15.01.2008 20:42

Ja się panicznie boję biedronek. Kiedyś na mnie jedna usiadła i zaczęłam biegać po całym ogrodzie, próbując ją z siebie zrzucić.
Boję się jeszcze pomieszczeń, w których jest nisko sufit. Jak mam sufit pół metra nad głową zaczynam czuć się nieswojo i mam wrażenie, że wszystko zaraz na mnie spadnie.

Napisany przez: Miętówka 24.02.2008 18:30

Ja się boję drzew. Ale nie takich w lesie, tylko takich samotnie sobie rosnących gdzieś na łące. Lub w innym miejscu.

I boję się pędzli. Utrudnia mi to pracę na plastyce, ale poprostu nie mogę się do żadnego pędzla zbliżyć. Patrzeć jeszcze mogę. W dużej odległości ode mnie pędzle nie są szkodliwe smile.gif .

Napisany przez: Tajemnicza 10.04.2008 20:36

Czeka mnie jutro wizyta u dentysty. Przerażenie właśnie się zaczyna pojawiać...

Napisany przez: Atina 10.04.2008 21:16

Fobią to to nie jest ale mam trudności z opanowaniem odruchu wymiotnego, kiedy czuję "zapach" dżdżownic. O ich wyglądzie już nie wspomnę.

Napisany przez: Hagrid 11.04.2008 14:59

Ja się boję wszystkiich ingernecji związnych z oczami, jak ktoś mi wspomni o szkłach kontaktowych to przechodzi mnie dresz a opercje na oczach wykonywane ktore czasem widze w telewizji są chyba najgorszym widokiem jaki moge sobie wyobrazić,brr.

Napisany przez: BlackOmen 16.04.2008 21:50

QUOTE(Hagrid @ 11.04.2008 13:59)
Ja się boję wszystkiich ingernecji związnych z oczami, jak ktoś mi wspomni o szkłach kontaktowych to przechodzi mnie dresz a opercje na oczach wykonywane ktore czasem widze w telewizji  są chyba najgorszym widokiem jaki moge sobie wyobrazić,brr.
*


ja mialem ostra schize jak mi wydlubywali igla jakis opilek metalu czy insze cos co mi wpadlo do oka i sie wbilo w rogowke:} chociaz znieczulenie ale zrobilem sie ponoc pozniej bialy jak papier

Napisany przez: Rubina 08.07.2008 22:57

klauny. nienawidze klaunow

Napisany przez: em 14.07.2008 21:11

mój tata właśnie uświadomil mi, że rozpoczął się sezon wskakujących do mieszkań i łóżek niewinnych obywateli koników polnych.
somebody get me out of here

Napisany przez: Salamandra 06.08.2008 20:56

Arachnofobia. Najdziwniejsze jest to, że nia mam pojęcia skąd się wzięła. Odkąd pamiętam nie znosiłam pająków, ale od kilku lat panicznie się ich boję. Jestem jak sparaliżowana kiedy jakiegoś zobaczę.
Ostatnio byłam nad jeziorem w drewnianym domku. A ten domek w lesie był, więc wiadomo. Łazienka malutka (sufit był strasznie nisko). Bałam się jak nie wiem co się kąpać. Chyba zadziałało na mnie zamknięcie na takiej małej powierzchni z pająkami (których znalazłam może z pięć w ciągu całego wyjazdu...) Tragedia. Nawet nie mogłam zasunąć prysznica, żeby nie zemdleć ze strachu.

Napisany przez: Miętówka 07.08.2008 10:20

QUOTE(em @ 14.07.2008 20:11)
mój tata właśnie uświadomil mi, że rozpoczął się sezon wskakujących do mieszkań i łóżek niewinnych obywateli koników polnych.
somebody get me out of here
*



A ja byłam w Muzeum Natury w Berlinie i tam był ogromny (miał z pół metra długości) model konika polnego.
I stwierdzam, że masz prawo się bać.

Wogóle to macie łatwo. Z tymi fobiami. Moja fobia chyba nawet nie ma łacińskiej nazwy. Napewno biggrin.gif.

Napisany przez: em 07.08.2008 10:22

nawet mi nie mów
przyjechałam z gór, to pierwsze (no, może trzecie), co zrobiłam, to obchód mieszkania, oglądanie ścian i tłuczenie kapciem zielonego paskudztwa. ych.
a wczoraj weszłam do kuchni, zapalam światło, a tu trzy ćmy. noszfak.

Napisany przez: Miętówka 07.08.2008 10:23

Mi kiedyś ćma wyleciała z ręcznika.

Napisany przez: em 07.08.2008 10:25

mojej babci kiedyś wielki włochaty pająk z pościeli, jak rano trzepała.

Napisany przez: Zeti 09.08.2008 14:00

Kilka dni temu o 6 w nocy (czy też rano, niektórzy o tej porze wstają do pracy) obudził mnie konik polny siedzący mi na policzku... Wyrzuciłem go przez okno, i je zamknąłem. Tak to jest jak się mieszka na parterze.

Napisany przez: em 10.08.2008 10:16

lulz, ja mieszkam na trzecim piętrze.

Napisany przez: Zeti 10.08.2008 13:06

Ja mam dom, i nie mam więcej jak dwa piętra. biggrin.gif

Dziś w nocy, budzę się, bo w pokoju pietro wyżej ciocia przewróciął krzesło. I akurat śniło mi się, że wracam z liceum z kumplem na skuterze, więc strasznie się zdziwiłem co robię w domu, a tym bardziej w nocy na łóżku.

Napisany przez: BonnieLiu 22.08.2008 20:19

A ja raczej nie miewam żadnych fobii, czasem jednak przerażają mnie ogromne sypialnie, jeśli musiałabym w takiej spać... dry.gif...wolałabym już psią budę... tongue.gif
No i należy jeszcze dodać, że gdy jeździmy z rodzicami nad jeziora latem, rzadko się kąpię, tylko wtedy gdy woda jest naprawdę czysta. Miałam kiedyś przykre doświadczenie (przeciełam nogę o rozbite dno butelki, a wszystko przez to, że woda była zielona) brrr... sad.gif

Napisany przez: asiatal 25.08.2008 23:23

nigdy nie uważałam, że się boję ciem, dziwiło mnie, że tylu z was się ich boi. Ale gdy przed chwilą się myłam i do wanny mi wpadła ćma - gigant (kiedyś one z pewnością nie były takie wielkie! ) to nawet nie wiedziałam czy ją zmoczyć by jeszcze napadła na mnie czy ją zabić (nawet nie wiedziałam czym). To było strrraszne. A i jeszcze była wkurzona bo w łazience było mnóstwo gorącej pary xD

Regulamin mówi jasno na temat wulgaryzmów.
Przemek

Napisany przez: avek7 06.12.2008 20:12

Ja również boję się kilku rzeczy huh.gif Najbardziej to upadku w przepaść (hypsofobia), pogrzebania Żywcem (tafefobia), lalek blush.gif (pupafobia), transseksualistów (transfobia), klownów blush.gif (koulrofobia), zranienia (traumatofobia) i wymiotowania cry.gif (emetofobia)

Napisany przez: Avadakedaver 06.12.2008 23:21

i ty jeszcze żyjesz? biggrin.gif

Napisany przez: em 06.12.2008 23:39

Fobia (nowołac. phobia "stany lęku u neuropatów", z gr. φόβος phóbos "strach, lęk") to zaburzenie nerwicowe

Zaburzenia nerwicowe zwane potocznie nerwicami (albo: neurozami) - grupa zaburzeń psychicznych o bardzo rozmaitej symptomatyce, definiowana jako zespoły dysfunkcji narządów, psychogennych zaburzeń emocjonalnych, zakłóceń procesów psychicznych i patologicznych form zachowania występujących w tym samym czasie i powiązanych ze sobą wzajemnie.

fobia to choroba, więc hm, chyba musisz być ciężko chorym człowiekiem. w ogóle sporo ludzi, którzy się tu wypowiadają to ciężko znerwicowani ludzie.

Napisany przez: kObra. 07.12.2008 14:17

Mam wrażenie, że wielu ludzie nie potrafi odróżnić fobii od zwykłych obrzydzeń i niesmaków.
Ja mając ichtiofobię i przebywając np. w miejscu gdzie są ryby, widząc je, ba! Jak jeszcze mnie dotykają, pływają wokół mnie, etc. dostaję podwyższonej temepratury, kompletnie się nie kontroluję, histeria, panika, płacz, krzyk, itp.
Jest to dość kompromitujące zachowanie, ale nic na to nie poradzę.

Zauważyłam, że wielu ludzi np. obrzydza widok glizdy, ale nie spotkałam się, żeby ktoś z kwikiem uciekał na jej widok.

Napisany przez: harolcia 07.12.2008 14:30

QUOTE(avek7 @ 06.12.2008 19:12)
wymiotowania  cry.gif  (emetofobia)
*


Właśnie wyobraziłam sobie, jak byś przez przypadek czymś się zatruł (nieświeże owoce, alkohole, źle ukiszone ogórki, alkohol, i inne takie tam alkohole) i miałbyś tą fobię, czyli no, panika na widok wymiotowania, to czy tak samo to objawia się, jeżeli Ty sam byś się zatruł i zwracał wszystko po kolei. Czy byłoby to tak, jak opisała swój przypadek Kobra - panik na wiadomy widok, czy od razu omdlewanie z przerażenia z głową w muszli klozetowej? cheess.gif

(tekst nie jest zbyt składny, wiem, mam nadzieję, że przesłanie zrozumiecie :F)

Napisany przez: kObra. 07.12.2008 14:43

Ja musiałam dwa razy przeczytać, żeby zrozumieć. cheess.gif
Ale właśnie o to mi chodzi - widok rzygów, który nie jest za przyjemny - bo mnie on odraża czy widok osoby która wymiotuje.

Boisz się, że jak zwymiotujesz to się zadławisz czy przerazisz się zawartością w muszli?

Heksakosjoiheksekontaheksafobia
Nawet nie umiem tego wymówić.

Napisany przez: asiatal 07.12.2008 14:51

QUOTE
Heksakosjoiheksekontaheksafobia
Nawet nie umiem tego wymówić.

ha..! ha..! ha..!
a ja się tego kiedyś nauczyłam i od tej pory wszystkich zaginam smile.gif
ale na nikim to nie robi wrażenia...

Napisany przez: kObra. 07.12.2008 14:53

Bo może nikt nie wie co oznacza?
"Hej - Heksakosjoiheksekontaheksafobia... Ha, ha!"

Napisany przez: asiatal 07.12.2008 14:54

cheess.gif

Napisany przez: harolcia 07.12.2008 15:27

QUOTE(kObra. @ 07.12.2008 13:43)
Ja musiałam dwa razy przeczytać, żeby zrozumieć. cheess.gif
*


No może najprościej to nie było napisane tongue.gif


W gruncie rzeczy, jak próbowałam to wymówić, to brzmiało to jak:
haksaksaheksasa-fobia!

Napisany przez: kObra. 07.12.2008 19:15

cheess.gif
Ja nawet się za to wymówienie tego nie brałam. Ale Tobie i tak dobrze poszło. W każdym razie, lepiej niż mi.

W ogóle ta heksa....tralala...fobia, jest strachem przed liczbą 666.

Napisany przez: Katon 07.12.2008 19:47

Wow, to ja to mam. W sensie może nie fobia, ale niechęć do szafowania tą cyfrą w żartach, w nickach, itd.

Napisany przez: kObra. 07.12.2008 19:51

To co Ty byś zrobił, jakby Ci się syn urodził 6 czerwca 2006?

Słyszałam też o fobiach na punkcie mężczyzn i kobiet. Biedni muszą być tacy ludzie.
A najbardziej ciekawi mnie fobia na punkcie instrumentów przypominające kształtem męskie przyrodzenia.

Napisany przez: Lilith 07.12.2008 19:56

QUOTE(Katon @ 07.12.2008 19:47)
Wow, to ja to mam. W sensie może nie fobia, ale niechęć do szafowania tą cyfrą w żartach, w nickach, itd.
*



huh.gif

moda się zrobiła na fobie, juz to chyba pisałam...
chcesz być cool? miej jakąś fobię.
zdrowy człowiek nie jest zbyt ciekawy w tych czasch, eh.

Napisany przez: asiatal 07.12.2008 19:57

ja nie wiem jak tam u mnie reakcja na instrumenty przypominające męskie członki ale gdybym zobaczyła na chodniku czy gdzieś porzuconego penisa-zabawkę to by mi się niedobrze zrobiło. nic do nich nie mam - dopóki nie zobaczę na oczy :F

Napisany przez: Lilith 07.12.2008 19:59

QUOTE(asiatal @ 07.12.2008 19:57)
ja nie wiem jak tam u mnie reakcja na instrumenty przypominające męskie członki ale gdybym zobaczyła na chodniku czy gdzieś porzuconego penisa-zabawkę to by mi się niedobrze zrobiło. nic do nich nie mam - dopóki nie zobaczę na oczy :F
*


współczuję. serio.

Napisany przez: kObra. 07.12.2008 20:00

E, tam. Takie zabawki są ok, jeśli wie jak ich używać, żeby nie poszły na marne.

Napisany przez: asiatal 07.12.2008 20:04

QUOTE
E, tam. Takie zabawki są ok, jeśli wie jak ich używać, żeby nie poszły na marne.

o_O

Napisany przez: kObra. 07.12.2008 20:04

No, co?
Powiedziałam coś złego? Wszystko jest dla ludzi. Nawet wibratory, kulki gejszy, etc.


Napisany przez: harolcia 08.12.2008 20:15

QUOTE(kObra. @ 07.12.2008 19:04)
No, co?
Powiedziałam coś złego? Wszystko jest dla ludzi. Nawet wibratory, kulki gejszy, etc.
*


Nie, ale to raczej kwestia podejścia. Może wychowania. Może też i wieku.

Napisany przez: LilienSnape 08.12.2008 21:14

wydaje mi sie ze to tylko kwestia wieku.

Napisany przez: Atina 08.12.2008 21:29

Raczej nie tylko.

Napisany przez: Avadakedaver 08.12.2008 22:07

QUOTE(kObra. @ 07.12.2008 19:04)
No, co?
Powiedziałam coś złego? Wszystko jest dla ludzi. Nawet wibratory, kulki gejszy, etc.
*


co to są kulki gejszy?

Napisany przez: asiatal 08.12.2008 22:23

http://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84skie_kulki
syrysli, google ułatwia życie.

Napisany przez: Avadakedaver 08.12.2008 22:33

mam nadzieje ze tylko ty nie zrozumialas mojego posta dementi.gif

Napisany przez: asiatal 08.12.2008 22:41

mam nadzieję, że nie zrozumiałam.

Napisany przez: Avadakedaver 08.12.2008 22:58

no przecież mowię, że nie zrozumiałaś.

Napisany przez: kObra. 09.12.2008 16:53

Teraz wyjdę na jakąś zboczoną erotomankę.

Napisany przez: LilienSnape 09.12.2008 17:06

ależ skąd. napisalaś to o czym kazdy wie. tylko nie kazdy jest skory do mowienia o tym.

Napisany przez: kObra. 09.12.2008 17:24

Tylko niekiedy nie wypada wręcz o czymś mówić/wspominać.

faux pas

Napisany przez: Avadakedaver 10.12.2008 21:31

dobra jest, tak se gadamy ale wszyscy lubią analne kulki. ja lubię nosić zamiast łańcuszka. o.

Napisany przez: LilienSnape 10.12.2008 21:40

i jak sie sprawdzaja w tej roli?

Napisany przez: Avadakedaver 10.12.2008 23:00

ciężkie.

Napisany przez: Syriusz_Black 10.12.2008 23:06

Cienias.

Napisany przez: harolcia 10.12.2008 23:10

a jaki kolor?

Napisany przez: Mademoiselle 11.12.2008 22:35

ehm. pomińmy kolor wyżej wymienionych kulek i może wróćmy do tematu? biggrin.gif
ja mam gefyrofobię [lęk przed przekraczaniem mostów- mam wrażenie, że zaraz się zawali i po mnie, i zaczynam strasznie panikować], arachnofobię oraz klaustrofobię.
i tak, jakoś żyję.

Napisany przez: hazel 12.12.2008 00:20

Jezu, mój były to miał, koszmar, biorąc pod uwagę, że jak się mieszka w tej częsci Krakowa co ja, to ciężko gdziekolwiek dojechać nie przekraczając chociaż jednego mostu.

Napisany przez: Kolis 13.12.2008 00:22

Hmm... Ja to mam lęk wysokości, brrr blink.gif
I w pewnym stopniu klaustrofobię aczkolwiek nie nasiloną.

Nie znoszę pająków, ale nie można nazwać tego lękiem; raczej wstrętem. Nienawidzę ich. Ostatnio rozdeptałam megagiganta u koleżanki na poddaszu;]
to była chwila grozy tongue.gif

Napisany przez: avalanche 13.12.2008 01:28

QUOTE(Mademoiselle @ 11.12.2008 21:35)
ehm. pomińmy kolor wyżej wymienionych kulek i może wróćmy do tematu? biggrin.gif
ja mam gefyrofobię [lęk przed przekraczaniem mostów- mam wrażenie, że zaraz się zawali i po mnie, i zaczynam strasznie panikować], arachnofobię oraz klaustrofobię.
i tak, jakoś żyję.
*



nawet nie wiedziałam, że to ma jakąś nazwę. ale mam objawy tego czegoś z mostami. ZAWSZE mam wizję że most się urywa, okropne.
najgorzej jak się stoi w korku pośrodku...

eh ;-)

Napisany przez: kObra. 13.12.2008 10:45

http://www.eioba.pl/a75471/fobie_rodzaje_i_klasyfikacja_zaburzen_lekowych

Od koloru do wyboru.

Napisany przez: harolcia 13.12.2008 19:39

QUOTE
  http://www.eioba.pl/a75471/fobie_rodzaje_i...burzen_lekowych

w zasadzie 95% to nie znałam, znaczy nazw. Nawet nie przypuszczałam, że coś takiego może isnieć blink.gif


Napisany przez: kObra. 13.12.2008 20:35

Bo jak się człowiek tym nie interesuje, to nie szuka. Przykładowo, mnie na przykład pociąga temat fobii i informacji na ich temat. ;>

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)