Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Życie To Sen, Obudzić Się Znaczy Umrzeć...

Napisany przez: Hagrid 10.11.2004 16:41

Przeczytałem te słowa i doszedłem do wniosku, że trafnie opisuje moją sytuację.
Nigdy nie spodziewałem się, że mogę dojść do takiego załamania jak obecnie.
Dawne wartości gdzieś się ulotniły, w niczym nie da znaleźć się już radości. Wieczna samotność, kązdy dźwięk denerwuje, cisza przeraża. Niby to tylko czas matury...a jednak zadania, zadania które nie mają końca i takie których nie da się już wykonać bo jest się za starym, właśnie za starym. Nie da się nadrobić staraconych lat. Pustka wypełniana niegdyś komputerem i telewizorem teraz jest całkowicie obnażona. Nie mogę słuchać piosenek o miłości ale też straciłem okazję by działać, nie wiedziałem że będę tak cierpieć. Nie ma mnie już na tym forum i nigdy nie będzie. To w sumie nic takiego. Sam traktowałem forum jako "wypadkową". Jest pare fajnych znajomych osób- cacy, nieznane osoby- be. Personalia były w gruncie rzeczy nieważne. Jestem samotny, walczę tylko o normalność ale gdy już ją osiągnę nie daje mi to szczęścia bo i dać nie może. Śmiech i rozrywka są tylko wstępem do jeszcze większego bólu. Może być już tylko gorzej. Wiem, że nigdy nie odbiorę sobie życia, bo chcę żyć tylko nie wiem po co. Nie ma takiego celu który by wszystko spełnił...
Gdybym tylko mógł komuś pomóc, miał dość możliwości....

Napisany przez: Neonai 10.11.2004 16:44

jaki cel ma ten temat?

Napisany przez: Psychopatka 10.11.2004 16:54

najlepiej siasc i plakac nad bezsensem zycia. Uzalac sie nad soba i twierdzic ze wszystko jest do dupy, wtedy bedzie fajnie.
przepraszam
dosc mam tego ciaglego narzekania mlodych ludzi... pseudo depresje, samotnosc, ciachanie sie szklem i dlugie rozmowy na gg o swej niedoli.
stracone lata?
wiec trzeba sie starac by nie przegapic kolejnych.

Napisany przez: Potti 10.11.2004 18:37

cześć Hagrid. świat stanął na głowie.

Napisany przez: Kira 10.11.2004 18:40

właśnie Psycho, to jest takie generalizowanie. są ludzie, którzy naprawdę mają problemy... nie lubię jak ktos ocenia innych w ogóle nic o nich nie wiedząc, nie znajac ich sytuacji, problemów. moze faktycznie teraz jest jakas 'doba' dołowania sie, robienia sobie sznytów i tak dalej [taką samą mode obserwuje sie na bycie wrednym, złosliwym i cynicznym. ohhh, tylko prosze, nie mówcie, ze tak nie jest == ]. ale sa tez tacy, którzy naprawde... maja po prostu problemy. i naprawde maja depresje. i nie chca juz zyc. ale tak naprawde.

Hagrid, depresja to jest choroba. to sie leczy. samemu nikt sie z tego nie wygrzebie.

Napisany przez: Potti 10.11.2004 18:54

Kira, a może na razie to po prostu samotność? nie jesteś w stanie ocenić co to.

Napisany przez: Psychopatka 10.11.2004 19:03

Kira, ja nie podwazam tu problemow hagrida, pisalam ogolnikowy post.

co do depresji, chcialabym Ci napisac, ze zdaje sobie sprawe znacznie lepiej niz moze sie wydawac, na czym polega ta choroba.
depresja to powazne problemy psychiczne, czlowiek nie jest w stanie normalnei funkcjonowac, ma leki, boi sie wychodzic z domu, slyszy glosy.
Bardzo bliska mi osoba cierpiała na depresje i dlugo leczyła sie, takze szpitalnie.
przyczyna tej depresji byla tragedia którą, ta osoba przeszła.
dlatego jestem przewrazliwiona na punkcie " załamanych, pograzownych w depresji" ludzi.

i tyle.

Napisany przez: Pawelord2 10.11.2004 19:13

Ehehe ;]
To jest ból...
Ale jak mawiają tybetańscy mnisi (7 lat w tybecie rox ;])
Jeżeli problem da się rozwiązać - po co się martwić?
A jezeli problemu nie da sie rozwiązać - to martwić się nie ma sensu.
nic już nie poradzisz na to co było :>
Ejnoy życie :]
i umrzyj przy czterdziestce :] ja tak planuje ;p

(no chyba że mi się zycie wreszcie spodoba - wtedy przt 40 zaglądne do kościoła i wytłumacze szefowi że tylko żartowałem ;p)
"...P..."

Napisany przez: Kira 10.11.2004 19:45

QUOTE(Potti @ 10.11.2004 19:54)
Kira, a może na razie to po prostu samotność? nie jesteś w stanie ocenić co to.
*



toteż nie oceniam w ogóle. poza tym, jakkolwiek to nazwać, jeśli ktoś ma problem i nie umie sobie z czymś poradzić, to już oznacza to, że coś jest nie tak i że potrzebuje pomocy...

Napisany przez: Neonai 10.11.2004 20:22

A ja wciąż chciałabym wiedzieć czy Hagrid chciał do czegos doprowadzic zakladajac ten temat, i jakich opinii sie spodziewal.

Dół, chandra, chwilowe załamanie jest normalne i zdarza sie kazdemu z nas, i normalne jest też że w tym czasie narzekamy na wszystko wokół, że gadamy czasem bez sensu, że sie chcemy zabić, choć w lekkich przypadkach to tylko czcze gadanie (depresje zostawmy w spokoju). Ale to w końcu mija, bo: albo jest wyjście z sytuacji, a w gorszym wypadku..czas leczy rany.

Napisany przez: Aylet 10.11.2004 20:26

Niewiem jak mnie tu skomentujecie, lecz nie mam sie gdzie szczerze wygadać, więc napiszę to tutaj... może mi troche ulży... Ja już dawno straciłam sens... potrzebuje pomocy i moze niektórzy mysla, ze mi ja daja, zapisując mnie do psychologa, lecz ja nawet tam nie umiem prosto w oczy powiedzieć mojej psycholożce, ze mam same problemy z niektorymi osobami, ze mam kilka wykonanych z niepowodzeniem prob samobojczych... i dupa, niewiem co ze soba zrobic... zakochana tez jestem... ale to tylko pogorsza sytujacje... czas na mnie... czesc...

Napisany przez: ikar 10.11.2004 20:27

Grid - życie ma sens - tylko trzeba go szukać... A może sens życia jest w jego poszukiwaniu? Tak też może być - anyway - nie poddawaj się - życie i świat i przyjaciele i... (...) są zbyt piękne, by się poddawać. Uszy do góry i bzium przez następne sekundy życia smile.gif

@post up:
Do ciebie też się to tyczy.

Napisany przez: Kira 10.11.2004 20:35

QUOTE
Dół, chandra, chwilowe załamanie jest normalne i zdarza sie kazdemu z nas, i normalne jest też że  w tym czasie narzekamy na wszystko wokół, że gadamy czasem bez sensu, że sie chcemy zabić, choć w lekkich przypadkach to tylko czcze gadanie (depresje zostawmy w spokoju). Ale to w końcu mija
*



tylko czasem ktoś naprawdę potrzebuje pomocy, tymczasem nikt tego nie widzi, bo wszyscy myśla, ze to gorszy dzien. naprawde, jak to ktos kiedys powiedział: ludzie to bydło, nie widza, gdy komus jest zle.

ikar, życie ma sens? nie można tak powiedzieć. to nie jest żadna uniwersalna prawda ani nic. jeśli nadasz mu sens, to dopiero wtedy to zycie ma sens. dla ludzi w depresji, którzy nie maja zadnego celu w życiu, nie ma ono sensu. to jest względne....

Napisany przez: KaRoLiNa 10.11.2004 21:04

Neonai Hagrid zapewne założył ten temat, ponieważ jest to forum dyskusyjne i zapewne chce żeby na ten temat podyskutować. Być może musi się komuś wyżalić i nie ma komu, albo oczekuje, że mu pomożemy.

Też miałam ostatnio załamanie i to z dość poważnych i konkretnych problemów, nie mam pojęcia jak będzie wyglądać moje życie choćby za miesiąc i bardzo się źle z tym czuje. Czasami każdy człowiek przeżywa taki okres w swoim życiu, że wszystko wydaje mu się bezsensu, a szczególnie jego własna egzystencja. Nie jest przez nikogo zrozumiany, wszyscy albo tego nie zauważają albo mówią tak jak Psychopatka, że pierdzielimy głupoty i powinniśmy wziąść się w garść, co zamiast pomóc pogarsza jeszcze sytuacje. Jeśli ten problem nie jest aż tak bardzo poważny (bo poważny jest zawsze) to musimy niestety jakoś sobie z tym sami poradzić. Niestety najczęsciej nie wiemy kompletnie jak, a rady dawane nam przez innych ludzi wydają się kompletnie głupie, nic nie dające i nie do zrealizowania (bo co on może wiedzieć przecież nie czuje się tak jak ja jest szczęśliwy). Nie wiem jak Tobie pomóc, bo każda moja rada będzie kompletni beznadziejna i głupia. Myśle że wiem co czujesz Hagridzie, bo do niedawna czułam się podobnie: nic dla mnie nie miało sensu. A teraz sobie z tym jakoś poradziłam, nauczyłam się żyć z dnia na dzień i cieszyć drobnostkami. Przeczytałam kilka tomów "Jeżycjady" M. Musierowicz (chyba najbardziej optymistyczne i przepełnione ciepłem książki jakie keidykolwiek czytałam) i jakoś mi przeszło. Jeszcze nad tym pomyśle i jak coś wymyśle co jeszcze skrobnę. W każdym razie trzymaj się.

Napisany przez: BlackOmen 10.11.2004 21:08

QUOTE
ikar, życie ma sens? nie można tak powiedzieć. to nie jest żadna uniwersalna prawda ani nic. jeśli nadasz mu sens, to dopiero wtedy to zycie ma sens. dla ludzi w depresji, którzy nie maja zadnego celu w życiu, nie ma ono sensu. to jest względne....

Jak wam nie wstyd nie znac sensu zycia user posted image
"Badź miły, unikaj tłustych potraw, przecyztaj czasem dobrą książkę, dużo spaceruj. Żyj w pokoju i harmonii z ludzmi wszystkcih wyznan i narodowości. "

Mnie wystarczy pocieszanie jednej fajnej osoby. Moge juz napisac rozprawke o depresji i tym pdoonych rzeczach. Dlatego cytat jest optymistyczna rzecza specjalnie an rozluznienie.
Good night folks.

Napisany przez: Aylet 10.11.2004 22:19

QUOTE(ikar @ 10.11.2004 20:27)
@post up:
Do ciebie też się to tyczy.
*



Ciekawe... Ty raczej nie masz żadnych problemów z depresją... przynajmniej na to nic tutaj nie wskazuje... a ja mam ładny pasztet... problemy do kwadratu... mozna mie nawet porównać czasami do niektórych faktów w Potterze ( ale zbieg okoliczności.. dry.gif ) byłam na przesłuchaniu, cała szkoła mnie nie lubi, pokłóciłam się z kumplem, w wakacje byłam uwięziona w moim domu ... wszystko jest podobne... nawet daty... 2 sierpnia naprzykład... heh... nieprawdopodobne... i przykre, że tylko z tych złych stron moje życie jest podobne do opisanego życia Pottera... heh... śmiesznie huh.gif

Napisany przez: Ludwisarz 11.11.2004 00:28

Macie +3 do lansu za ciekawe posty.
Ale i -1 do Spostrzegawczosci za nietrafne odpowiedzi i niezrozumienie tematu.

I czterysta punktow expa.

Grid: Czlowiek staje sie wyzuta z uczuc forma zycia teskniaca za tym co bylo chociaz to co bylo wcale zadna rewelacja nie bylo. Czeka Nas przyszlosc - jednak jaka ona bedzie to rowniez od nas zalezy.

Napisany przez: anna_maria 11.11.2004 00:53

jezeli zycie stracilo sens niech jego celem stanie sie poszukiwanie sensu zycia

Napisany przez: BlackOmen 11.11.2004 01:09

QUOTE
I czterysta punktow expa.

A za ile level?

Napisany przez: Ludwisarz 11.11.2004 02:13

twoja mama level.

Napisany przez: voldius 11.11.2004 10:54

QUOTE(TimmY @ 11.11.2004 02:13)
twoja mama level.
*


anal baka!

Twoja!

Napisany przez: matoos 11.11.2004 11:04

Why do you want to hurt yourself?
God has not hands wide open!
It's not a manner for ending your day
No way!

Why do you want to hurt yourself?
The heavens gate isn't open!
That's not a good way to finish your day
When everybody wants to kick you...

Don't try to want to hurt yourself!
'Cause angels don't expect you!
That's not your land, that's not your home...
Not yet.

Don't try to want to hurt yourself!
'Cause chance is possible always
You'll find a man who will understand you
And forever really love you.

Find your Holy Land.


Illusion, Holy Land.

Napisany przez: KaRoLiNa 11.11.2004 13:46

Jeśli nie masz po co żyć, to żyj na złość innym - czasami mnie to bardzo podtrzymuje na duchu. Mogłabym tu jeszcze dorzucić kilka mądrych cytatów mojego ukochanego filozofa Seneki np. "Jeśli chcesz być szczęśliwym to nie zwracaj uwagi na to, że inni uważają cię za głupca" (mogłam troche przeinaczyć bo pisze z pamięci, ale sens ma ten sam).

Napisany przez: Norriśka 11.11.2004 14:18

QUOTE(matoos @ 11.11.2004 11:04)
Why do you want to hurt yourself?
God has not hands wide open!
It's not a manner for ending your day
No way!

Why do you want to hurt yourself?
The heavens gate isn't open!
That's not a good way to finish your day
When everybody wants to kick you...

Don't try to want to hurt yourself!
'Cause angels don't expect you!
That's not your land, that's not your home...
Not yet.

Don't try to want to hurt yourself!
'Cause chance is possible always
You'll find a man who will understand you
And forever really love you.

Find your Holy Land.


Illusion, Holy Land.
*



tylko, że Hagrid wcale nie chciał się ranić.

gdzieś kiedyś usłyszałam, że sensem życia jest po prostu życie. Gridku, w każdej rzeczy jaka Cie spotyka można znaleźć coś dobrego, coś co sprawi, że poczujesz się lepiej. życzę Ci abyś miał na tyle siły, żeby zacząć szukać. i mam nadzieję, że to tylko syndrom przedmaturalny ; ) chciałbyś pomóc? rozmawiaj z ludźmi.

Napisany przez: matoos 11.11.2004 14:28

Po pierwsze ranić się jest tu w znaczeniu przenośnym imho. A poza tym to nie było tylko do Hagrida.

Napisany przez: PEQU 09.12.2004 18:44

nie czytalem calego watku bo wydaje mi sie ze bylo by to bez celowe. jestem tu nowy, spojrzlem na ten temat i mnie przyciagnal bo wydaje sie znajomo bliski.
mowisz, hagrid, ze zycie to sen, a obudzic sie znaczy umrzec. wszyscy jestesmy snami boga (czy jakiejkolwiek mistycznej istoty, ktora mozna nazywac jak tylko dusza zapragnie) w takim samym stopniu jak postaci z naszych snow... tak tak... zadko ktos mysli o sobie jak o bogu, a przeciez jadac autobusem i myslac o niebieskich migdalach w naszych umyslach powstaja niezliczone swiaty, zamieszkane przez bezkres wszelkich stworzen, wlacznie z nami samymi. jednak, gdy nagle zmieniamy nasze mysli, to te swiaty przepadaja i mimo ze trwaly tylko chwile to zdazyly przezyc cala swoja historie, bo ten czas byl tak naprawde wiecznoscia... bog rownie dobrze mogl stworzyc wszechswiat dla zabawy i w naszej perspektywie jego nieustanne trwanie jest wiecznoscia, jednak dla boga to tylko mgnienie, chwilka ulotna. bog ktoregos dnia moze odrzucic sa mysl, a wtedy przepadniemy. ulecimyw nicosc. zyskamy wolnosc absolutna, zalujac straty tego co bylo dobrze nam znane. a smierc nie jest nikomu tak naprawde znana, smierc kpi sobie z kazdego kto jej pozada i buduje wzniosle hasla, takie jak ten w temacie. umrzec wcale nie znaczyc obudzic sie. przebudzic sie oznacza rozumiec swoj sen...
jest taki sonet jonna doe...

smierci, prozno sie pysnisz; coz, ze wszedy slynie
potega twa i groza; licha w tobie sila,
skoro ci, ktorych - myslisz - juzesz powalila,
nie umra, biedna smierci; mnie tez to ominie.
juz sen, ktory jest twoim obrazem jedynie,
jakze mily: tym bardziej wiec musisz byc mila,
aby ciala spoczynek, ulga w duszy byla
przyneta, ktora ludzi wabi w twe pustynie.
losu, przypadku, krolow, desperatow slugo,
posluszna jestes wojnie, truciznie, chorobie;
latwiej w maku czy w czarach sen znalezc niz w tobie
i w twych ciosach; wiec czemu pusysz sie tak dlugo?
ze se krotkiego zbudzi sie dusza czlowieka
w wiecznosc, gdzie smierci nie ma; smierci, smierc cie czeka.


kiedys rozumialem ten sonet i swiat tak jak ty. bylem glupcem. ty takze nim jestes. nie szukaj nadzieji w smierci, bo gdy zrozumiesz ze smierc nie jest nadzieja, ona przyjdzie i zabierze ci zycie, za ktorym zatesknisz. spojrz w siebie, przez siebie, ku sobie, pochyl sie nad soba, wyzbadz sie strachu i poznaj swoj obled. to tylko twoj sen.

Napisany przez: Galia 09.12.2004 23:08

Tak czasami bywa, że z jakiegoś powodu, a raczej z wielu powodów, pozornie nie związanych ze sobą małych wydarzeń, z których to jedno było poprostu tym, czego brakowało, aby wprawić machinę w ruch, nagle życie traci sens. Wtedy żyje się tak jak nakręcana zabawka - automatycznie wykonując codzienne czynności, miotając się szkoła - dom - zajęcia, nie widząc w tym żadnego sensu. Gdy jesteś z ludźmi pragniesz samotności, gdy jesteś sam pragniesz bliskości innych. Czasami zdaża ci się widzieć wszystko trochę wyraźniej, ostrzej jakby to czego szukasz było tuż obok, tak blisko, na wyciągnięcie ręki, tylko, że wtedy po raz kolejny zdajesz sobie sprawę, że oddziela cię od tego szyba z grubego, nie możliwego do rozbicia szkla. Jednak chcesz życ. Żyć, a nie wegetować z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z roku na rok... Chcesz czuć życie, zaczynasz balansować, w tym co robisz posuwasz się co raz dalej, prowokujesz, przrewrotnie podjudzasz ludzi i los do działania, czekając aż to przekroczy ich możliwości, sprawdzając jak daleko możesz się posunąć, zanim nastąpi finał. To tańczenie na skraju przepaści, byle tylko chwilowo poczuć adrenalinę. Tylko, że któregoś dnia niespodziewanie odkrywasz, że to już nie wystarcza. Twój taniec stał się elementem, tego nieruchomego układu z którego chciałeś się wyzwolić, zatraca sowją zbawienną rolę. Szukasz rozpaczliwie jakiejkolwiek odskoczni do normalności, jakiegoś punktu oparcia, czegoś na czym możesz się oprzeć, gdy budzisz się w nocy i zadajesz sobie te pytania " Kim jestem" "Dlaczego..." i w końcu "Skąd mam wiedzieć czy to prawda?". Te pytania kołacą ci się w mózgu, odbijają głuchym echem, praliżują. Nie znajdujesz niczego, co mogłoby pomóc ci utrzymać się na powierzchni, toniesz. Wreszcie nie możesz spać, jeść, myśleć, normalnie funkcjonować, wszystkie te myśli nieustanniecię atakują, czekasz jak zbawienia krótkich przebłysków świadomości, dotyku prawdy, na śmierć zaczynasz czekać jak na oczyszczenie, uwolnienie od tego co cię przygniata... Ale wiesz, że nawet śmierć cię nie uwolni. Nie możesz sam jej sobie zadać i patrzysz martwym wzrokiem w noc za oknem, bo jednak zawsze gdzieś na dnie duszy tli się iskierka nadziei, że ktoś cię uratuje, nie pozwoli ci zginąć. Tylko, że najczęciej nie ma takiej osoby. Nawet, ci którym dajesz wszystko co masz, w ostatnim rozpaczliwym geście, odpychają cie... A to jest gorsze od jakiegokolwiek fizycznego bólu. To jakby ktoś wbijał ci powoli w serce ostrą igłę.

Co dalej ... ? Nie wiem.

Napisany przez: Ludwisarz 09.12.2004 23:36

QUOTE(PEQU @ 09.12.2004 17:44)


smierci, prozno sie pysnisz; coz, ze wszedy slynie
potega twa i groza; licha w tobie sila,
skoro ci, ktorych - myslisz - juzesz powalila,
nie umra, biedna smierci; mnie tez to ominie.
juz sen, ktory jest twoim obrazem jedynie,
jakze mily: tym bardziej wiec musisz byc mila,
aby ciala spoczynek, ulga w duszy byla
przyneta, ktora ludzi wabi w twe pustynie.
losu, przypadku, krolow, desperatow slugo,
posluszna jestes wojnie, truciznie, chorobie;
latwiej w maku czy w czarach sen znalezc niz w tobie
i w twych ciosach; wiec czemu pusysz sie tak dlugo?
ze se krotkiego zbudzi sie dusza czlowieka
w wiecznosc, gdzie smierci nie ma; smierci, smierc cie czeka.






Chłopak wychodzi bez słowa.
Światła gasną.


Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)