Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Muzyka _ Najbardziej Wypaśne Solówki

Napisany przez: Katon 20.06.2006 20:30

Chyba nie trzeba żadnych wstępów - go on!

Napisany przez: MisieK 20.06.2006 20:36

właśnie leci - ostatnie dwie minuty November Rain... swego czasu miałem wykrojone i puszczałem sobie w kółko...

Napisany przez: Avadakedaver 20.06.2006 20:39

bez wątpienia Aerosmith - cryin'.

Napisany przez: MisieK 20.06.2006 20:42

apf... kluchy;>

Napisany przez: Neonai 20.06.2006 20:52

Kirk Hammet w "Fade to black".

Napisany przez: Child 20.06.2006 20:53

ostatnio rozwalila mnie solowka z Burning Angel [Arch Enemy]. i perkusyjne wejscie w Painkillerze

Napisany przez: Illusion 20.06.2006 21:42

"fade to black" wymiata ^^

Napisany przez: Avalon 20.06.2006 22:12

caly dream theater - dance of eternity, to jedna wielka~~8minutowa solowka wink2.gif

Napisany przez: Ludwisarz 20.06.2006 22:20

Armageddon - Buzzard (podoba solówka była w Steamhammer - Martin Pugh też tam grał).

Pamiętam jakim fanatykiem tego zespołu byłem. W rocznice śmierci wokalisty ubierałem się jak na żałobę.

Napisany przez: MisieK 20.06.2006 23:51

Brighton Rock Solo ;]

A i tak najlepsza solówka ever to Stairway i niech ktoś mi powie, że tak nie jest;>

Co pozatym...
Gilmour w "Comfortably Numb", "All along..." i "Voodoo Child" Jimiego, ta solówa z najbardziej popularnego utworu z Jeffem Beckiem na gitarce(tytuł mi wypadł;p) ,"Freebird" Lynyrda, "Crazy Train" - z tego co pamiętam ten facet zwał się Roads czy jakoś tak;p, z Kirkowych lepsze od Fade to Black jest oczywiście One;p
Oto i moje typy.

Już nie wspomne o dokonaniach Satrianiego czy Vai. Ale to jest jedno wielkie solo;p

Napisany przez: Katon 21.06.2006 11:46

Ja mam przynajmniej początek listy od dawna ustalowny.

"Whole Lotta Love" - Jimmy Page (Led Zeppelin)

Długie perkusyjne przejście tylko po to, żeby mogło odbyć się najlepsze wejście na solo w historii rocka. Szybkie, bluesowe, przejmujące, porywające. Najlepsze.

"My Lovely Man" - John Frusciante (RHCP)

Młody, dziki Frusciante z czasów Blood Sugar Sex Magic. Przejście basowe, potem pierwsza 'podciągana' część solówki, która okazuje się jeno wstępem do zupełnie nieprawdopodnej, szybkiej wymiatanki (mocno osadzonej w solówkowej tradycji, ale z silnym piętnej stylu Fru), która w dodatku w kontekście całej piosenki jest jeszcze wzruszająca... Mistrzostwo.

"All Along The Watchtower" - Jimi Hendrix

Akurat ta, bo tą lubię najbardziej. Ale Hendrix był najlpeszym gitarzystą wszechczasów i właściwie każda jego solówka może z powodzeniem okupować szczyty takiej listy.

"November Rain" - Slash (Guns'n'Roses)

Cóż, że wiocha, skoro ją kocham.

"Ball And Biscuit" - Jack White (The White Stripes)

Tam są trzy solówki i sam nie wiem o którą mi chodzi, bo wszystkie rzucają na kolana. Traktuje je jako jedną. Brudne, bluesowe, jazgotliwe, poszarpane, a przy tym wszystkim niesamowicie melodyjne i oryginalne. Kiedy pierwszy raz usłyszałem tą piosenkę długo nie mogłem dojść do siebie.

"Since I've Been Lovin' You" - Jimmy Page (Led Zeppelin)

Ballada, która bije na głowę Stairwaya i solówka, która bije na głowę solówkę ze Stairwaya. Przy tej piosence umiem rozpłakiwać się na zawołanie.

"Turn It Again" - John Frusciante (RHCP)

Najlepsza piosenka ze świetnego nowego albumu. Całe dwie płyty wspaniałych solówek, z czego jednakże ta jest najlepsza. Bardzo długa i porywająca. Dojrzalszy Fru odzyskał zeby, które se wyrwał na "BTW" i znowu gra przesterowane, genialne sola.

"Store Bought Boys" - Jack White (The Raconters)

Najlepszy fragment płyty. Pędząca na złamanie karku gitara, o typowo 'whitowym' brzemieniu. Ociera się o fałsze i zgrzyty, ale robi piorunujące wrażenie.

"If You Have To Ask" - John Frusciante (RHCP)

I znowu Blood Sugar. Osadzone, brudne, bluesowe solo, na tle funkowego podkładu. Esencja stylu.

bonus na płycie "The Libertines" - Carl Barat i Pete Doherty

Piękna, akustyczna piosenka z najcudowniejszym zgraniem się dwóch gitar jakie kiedykolwiek słyszałem.




Napisany przez: matoos 22.06.2006 10:43

"SPOONFUL" Cream, 9 minutowy kawałek na żywo z koncertu nie wiem gdzie. Gitarka świetnie współgrająca z basikiem to jest to co tygryski lubią najbardziej.

Napisany przez: BlackOmen 22.06.2006 21:36

1, 2, 3
Rush - [Different Stages - Live (CD 2) #08] The Rhythm Method
o! zamin GrimmY by chcial podac

Napisany przez: Ahmed 22.06.2006 21:51

Metallica - Call of Ctulhu
Ośmiominutowy popis Cliffa Burtona na Ride The Lightning, miodzio.
Pink Floyd - Comfortably Numb
Nic dodać, nic ująć. Piosenka naprawdę świetna, no i ten końcowy wyczyn Gilmoura, piękne. Jak do tego jeszcze dochodzi scena z filmu "The Wall", czysta paranoja.
Dire Straits - Brothers in Arms
Jedyna piosenka przy której mogę się rozpłakać. Idealna w każdym calu. Mark Knopfler i jego geniusz.
Deep Purple - Child in Time
;]
Guns N'Roses - Estranged
Nie byłbym sobą jakbym tego nie napisał, lepsze od November Rain. Ach ten Slash ;>





Napisany przez: Child 21.07.2006 23:17

solowka bym tego nie nazwal, ale to jedna z najlepszych linii basu. cholernie prosta, ale chodzi za mna od tygodnia. conajmniej. Solo basowe tez sie pojawia, ale juz nie jest takie charakterystyczne ;)

Anthrax - Got the time.

Tak sobie przegladam ich klipy na youtube. I naszla mnie taka mysl: Bring The Noise miazdzy. nigdy nie powstanie lepszy mix metal/rap. Scott Ian bogiem ;}

Napisany przez: GrimmY 22.07.2006 23:12

karwa. jakim cudem ja ten temat przegapiłem?!?!

hedrixowych kawałków to bym mógł napisać kilkanaście, ale ostatecznie myślę, że najlepsze mimo wszystko było 'voodoo child'.
na pewno w moim zestawieniu znalazło by się miejsce dla angusa young'a z ac/dc (w sumie nic dziwnego, że podczas ich koncertów, to właśnie jego imię jest najczęściej skandowane), postawiłbym na kawałek 'back in black', ale osobiście bardziej wolę 'thunderstruck'a', ale to dlatego, że kiedyś umiałem prawie-że-to-zagrać;> (a jak wszyscy wiemy, 'prawie' może robić wielką różnicę). co jeszcze... na pewno znajdzie się miejsce dla wyczynów morello z ratm, bardzo mi się spodobało 'sleep now in the fire', szczególnie w wersji teledyskowej z koncertu w mexico city kiedy klęczy przy wzmacniaczu^^.
pink floydzi... zawsze mnie ciary przechodzą przy tej solówce gilmour'a z 'high hopes' na... eee no właśnie, na czym? poza tym, to chyba 'money', bo po prostu uwielbiam ten kawałek. tak naprawdę to przy moim wrzodzie uwielbienia dla tego zespołu co drugi utwór jestem gotów wychwalać pod niebiosa.
hm lećmy dalej... jest jeden taki japoński gitarzysta, ktory mnie raz kiedys normalnie zabił - zaczerpnijcie sobie z jakiegos soulseeka czy coś utwor 'koi uta; autorstwa tak'a matsumoto. za warudo! (albo poczekajcie bliżej nieokreślony czas, bo dam głowę, że na którejś z moich płyt to mam;>)
calkiem niezły jest też larry lalonde z primusa. mowią o nim, że gra we wszystkich tonacjach oprocz tych stworzonych przez czlowieka, a sam o sobie mowi, ze jak go uczyl satriani, to dowiedzial sie, że xle zagrana nuta moze być tą odpowiednią, ale zaznacza, że prawdopodobnie stosuje się do tego częściej niż by chciał :>>>

cholera, dokończę jutro. przepraszam, że ten post taki trochę z pupy, ale jestem po kilku 'wściekłych miśkach' (nie wiem, czy chcecie wiedzieć co to takiego) i mam za dobry humor.

Napisany przez: Child 28.08.2006 14:37

http://muzyka.onet.pl/10174,1377001,newsy.html

w sumie lista prezentuje się doborowo, acz ja i tak będę narzekał. gdzie Dimebag, Morello, Hammet, Mustaine, King, Wylde i wielu innych?

Napisany przez: MisieK 28.08.2006 14:48

niby tak ale gdzie jest whole lotta love? i za no more tears wbiłbym crazy train. i kolejnośc nie ta. no i mety nie ma. cieszy wysoka pozycja często niedocenianych sułtanów swingu...

Napisany przez: Ahmed 28.08.2006 16:15

stara to lista. oj stara. Onet ma jakies nieświeże wiadomości. U mnie już od ponad roku krąży to po sieci, wszystkie 100 kawałków zgromadzone razem i ułożone w odpowiedniej kolejności.
Z tych kawałków co wymieniłem to mamy "Child in time" i "Comfortably Numb" w pierwszej dziesiątce. Sułtani zaslużenie na wysokiej pozycji, chociaż ja ze względów sentymentalnych preferuję solo z Brothers In Arms.

Napisany przez: Child 27.01.2007 21:37

Basowo.

Les Claypool na płycie Antipop to przebóg. Motyw z Laquerhead rozbraja.
Toolowy Sober z wysunietym basem jest przy nim malutki, a Flea to pchła.
Mini-solo schowane w koncowce Natural Joe również powinno przyciągnąć uwagę.

Wracam do dalszego odsłuchu Primusa.

Napisany przez: Child 04.03.2007 02:36

http://youtube.com/watch?v=c88pg2ZdE1w

Napisany przez: GrimmY 04.03.2007 02:45

więcej! o/

Napisany przez: Child 04.03.2007 03:02

http://youtube.com/results?search_query=les+claypool+solo&search=Search

Napisany przez: Child 16.04.2007 22:24

A teraz nietypowo. Jeff Waters pod sztandarem Annihilatora spłodził kolejną płytę. Tyle, że solówki w każdym utworze gra ktoś inny. 10 różnych gitarzystów, 10 solówek. Osobiście polecam tą z Downright Dominate. I nie dlatego, ze zagrał ją Alexi Laiho ;)

jutro postaram sie dostarczyc probke

Napisany przez: Child 31.05.2007 23:40

http://www.youtube.com/watch?v=ATub40Npxik&mode=related&search=
http://www.youtube.com/watch?v=wfqu4YEufYc&mode=related&search=

ohmy.gif

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)