Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

4 Strony < 1 2 3 4 > 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Dudley W Objęciach Dementora, "A co mówiły te głosy Dudziaczku?"

Godryk Gryfindor
post 20.06.2006 20:09
Post #26 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 8
Dołączył: 19.06.2006




Sam nie wiem co to może byc chyba coś gorszego niż świnśki ogonek.Moze Dudlej miał jakąś tajemniczą przygode o której nikt nie wie i ta przygoda fatalnie sie skonczyła.Cóż pozostaje nam sie tylko domyśleć wszystko okarze sie w 7 tomie.

Pozdro
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avadakedaver
post 20.06.2006 20:31
Post #27 

MASTER CIP


Grupa: czysta krew..
Postów: 7404
Dołączył: 02.02.2006
Skąd: Nadsiusiakowo

Płeć: włóczykij



możliwe, że przypomniał sobie Hagrida albo Gigantojęzyczne toffu.


--------------------
i'm busy: saving the universe

W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno.
Ty i 6198 osób lubi to.

(and all that jazz)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
o_cholibka55
post 20.06.2006 21:49
Post #28 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 39
Dołączył: 31.01.2006
Skąd: Bydgoszcz

Płeć: Kobieta



Niby tak się mowi o dudleyu że to taki rozpieszczony wredny bachor, któremu rodzice dogadzają jak mogą i ktory ma wszystko co chce ale jakby tak na to spojrzeć inaczej...
Każde jego zetknięcie z magią było tak naprawdę okropnym przezyciem i jego psychika mogla na tym bardzo ucierpieć.
No bo wyobrażcie sobie teraz ze ktos wpada nagle do waszego domu i parasolem dorabia swinski ogon.
W niemagicznym swiecie do chyba dosc niecodzienne doswiadczenie tongue.gif
Tak, tak biedny dudlejek biggrin.gif
Bedzie miec do konca życia lęk przed rozowym parasolem i cukierkami toffi...


--------------------






Earth intruders
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 23.06.2006 16:42
Post #29 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Bardzo możliwe, że Dudziaczek przypomni sobie ogonek, Hagrida, Weasley'ów, ael wydaje mi się, ze to nei jest najważniejsze. Całą historię znamy dokąłdnie od 11 urodzin Dudley'a. Nie wiemy dokładnie co się stało wcześniej, poza paroma epizodami jak urodziny Dudley'a i inne "drobiazgi". Może właśnei w ciągu pierwszych 11 lat jego życia stało się cos, co mogliby przywołać Dementorzy. Mozę stało sie coś gdy był niemowlęciem. Np. został porwany przez Volda, albo jego ludziów. Myśle, że pani R nie wspominałaby o tym, gdyby nie było to ważne dal fabuły.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 23.06.2006 17:30
Post #30 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Chwila, chwila. Pani R nie "wspomniała o tym" jakoś specjalnie, tylko odpowiedziała na pytanie jednej z fanek podczas World Book Day. A to duża różnica smile.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avadakedaver
post 23.06.2006 17:40
Post #31 

MASTER CIP


Grupa: czysta krew..
Postów: 7404
Dołączył: 02.02.2006
Skąd: Nadsiusiakowo

Płeć: włóczykij



QUOTE(Ahmed @ 18.06.2006 15:56)
Tak jak już pisałem, Petunia ma coś więcej do ukrycia anizeli nam wszystkim się wydaje.
*


może jest czarodzejem takim jak Hagrid (nie umiejącym niemal nic), wkurzyła się że nic nie umie i znienawidziła magię (?)


--------------------
i'm busy: saving the universe

W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno.
Ty i 6198 osób lubi to.

(and all that jazz)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Shmanii
post 23.06.2006 23:53
Post #32 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 80
Dołączył: 28.05.2006
Skąd: Avalon




Hmm..
spekulacji moze być wiele.
Mogą oni odegrać jakąs rolę, lub moga juz nic nie odegrac.
Zobaczymy...
A moze Petunia jest Harłakiem?
Wspazywało by na to to :
jej słowa że przemianieła(lily) filiżanki w coś tam... czy miała keiszenie pełne żabiego skrzeku...
przeciez za takie coś dostałaby upomnienie, itp..
A jeśli w domu był dorosły czarodziej, to nie dostałaby...
wiem ze nbapsiane chaotycznie i to troche bez sensu, no ale pospekulowac można

Ten post był edytowany przez Shmanii: 23.06.2006 23:54


--------------------
"Trzeba wiele lat, by znaleźć przyjaciela
wystarczy chwila, by go stracić"
(Stanisław Lec)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ahmed
post 24.06.2006 02:31
Post #33 

The Fallen


Grupa: czysta krew..
Postów: 2027
Dołączył: 16.07.2005
Skąd: 20eme arrondissement de Paris

Płeć: Mężczyzna



Aunt Petunia is truly a muggle, but there is "a little bit more to Aunt Petunia than meets the eye." "She is not a squib, although that is a very good guess. Oh, I am giving a lot away here. I am being shockingly indiscreet."

Przykro mi Shimanii, ale Twoja "charłakowa" teoria nie jest prawdziwa. Wyżej wymieniony cytat pochodzi z wywiadu z panią Rowling. Autorka zaprzecza jakoby Petunia była charłakiem, ale twierdzi że jest to całkiem dobry "strzał", postać Petunii niesie jeszcze ze sobą jakąś tajemnicę. Pisz trochę bardziej przejrzyście, chyba byłaś już trochę śnięta pisząc tego posta ;]


--------------------
w nocy spać i grzecznym być za dnia.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avadakedaver
post 24.06.2006 13:33
Post #34 

MASTER CIP


Grupa: czysta krew..
Postów: 7404
Dołączył: 02.02.2006
Skąd: Nadsiusiakowo

Płeć: włóczykij



A pozatym, charłak to ktoś z magicznej rodziny nie posiadający zdolności magicznych. A Petunia była curką dwóch mugoli. Chyba. Świadczy o tym to, co powiedziała do Harry'ego w którymś-tam tomie <mniej więcej>: A rodzice byli z Lilly tacy dumni! "mamy w domu czarownicę!!" mówili.
Z tego wynika, że było dla nich zaskozeniem, że mają czarownicę. Jak wiadomo, Weasleyowie nie dziwiliby się specjalnie, że ich kolejny syn jest czarodziejem.
Proszę, zrozumcie o co mi chodzi.


--------------------
i'm busy: saving the universe

W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno.
Ty i 6198 osób lubi to.

(and all that jazz)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 24.06.2006 13:44
Post #35 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Rozumiemy cheess.gif. Nie darmo Snape wyzywał Lily od szlam i nie darmo zostało powiedziane, że Harry jest półkrwi czarodziejem, w identyczny sposób ja Voldemort smile.gif. Rodzice Lily a dziadkowie Harry'ego byli stuprocentowymi mugolami, bez dwóch zdań. Ciotka Petunia może mieć co najwyżej jakieś drobne ukryte zdolności magiczne, to wszystko.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
s.a.m.a.r.o.
post 24.06.2006 19:19
Post #36 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 47
Dołączył: 23.03.2006
Skąd: ...z głębi nieprzemierzonej, zwanej wyobraźnią...

Płeć: Kobieta



QUOTE(o_cholibka55 @ 20.06.2006 21:49)
No bo wyobrażcie sobie teraz ze ktos wpada nagle do waszego domu i parasolem dorabia swinski ogon.
*



Z tego co wiem, to Dudley nie był wtedy w domu, tylko w kołyszącej się chatce na szczycie skały wink2.gif



--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zeti
post 26.06.2006 11:31
Post #37 

Potężny Mag


Grupa: Prefekci
Postów: 3734
Dołączył: 13.12.2005
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



A ja myśle że Petunia wie o magii więcej niż mówi. Jeśli pamiętała coś o dementorach przez tyle lat to może pamietać wiele różnych szczegółów które "ten okropny chłopak" mowił Lilly


--------------------
user posted image user posted image
...Prefekt Gryffindoru...
'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katarn90
post 26.06.2006 16:08
Post #38 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 826
Dołączył: 13.07.2005

Płeć: Mężczyzna



sądzę, że Dudley nie przeżył jakiegoś traumatycznego wydarzenia związanego z czarodziejami. ot, każdy z nas ma niemiłe wspomnienia, on pewnie też i to przywołali dementorzy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 02.07.2006 00:36
Post #39 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




To z zazdrością o Harry'ego to nie taki głupi pomysł. Chłopak, który dawno temu przestał się bać Dudleya, szczupły, inteligentny, przystojny Child, gdzie ty sie tam szwendasz? ...e? dop. -> Pszczola(kurcze, brzmi jak marzenie nastolatki ;P), do tego władający mocą. Ja bym takiemu zazdrościła. A nie wierzę, że taki dzieciak nie fascynował się bajkami z magią?

A co mógł mu pokazać Dementor? No, chyba Dudley nie jest nie lubiany w szkole? Taki byczek, co truje innym życie?
Cóż, jego koszmarkiem może być...bycie Harrym!
Albo jeszcze lepsza teoria. Dudley był molestowany seksualnie przez instruktora od boksu. Stanie się symbolem zbolałej młodzieży Wysp Brytyjskich.

Nie sądzę, żeby Dudley odziedziczył zdolności magiczne. Ponoć jest tym kim jest, nikim ukrytym. Zresztą jaka byłaby reakcja jego rodziców. Nawet Petunii! Przecież to rodzice z dziećmi podejmują decyzję, czy iść do Hogwartu czy nie.

W każdym razie nie sądzę,żeby tylko świński ogonek i przyduży język straszył kuzyna Harry'ego. Ale kluczowe dla fabuły to to raczej nie będzie.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 05.07.2006 00:01


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kartonowe_pudlo
post 04.07.2006 23:19
Post #40 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 04.07.2006




Wiecie... zazwyczaj dementorzy każą przypominać sobie to,co już było i co jet bolesną przeszłością. Myślę, że jak Harry słyszał krzyki rodziców, tak Dudley widział scenę, kiedy jego Super-Rozwalanka III spadała z okna na ziemię. Tak jak opisywał to Harry w Czarze Ognia w liście do Syriusza smile.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 06.07.2006 14:15
Post #41 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Ludzie, co z Wami, brak Wam wiary w człowieka. Ja wiem, że możłiwe jest, że Dudley jest po prostu rozpusczonym bachorem, dla którego traumatycznym przeżyciem jest koniecznosc posprzątania wąłsnego pokoju lub odrabianie lekcji. Jednak uważam, że tak samo możliwe jest, że Dudley w swoim życiu przeżyl coś NAPRAWDĘ traumatycznego. Coś co skłoniło go do takiego zachowania po spotkaniu z dementorem.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 06.07.2006 15:04
Post #42 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Ciekawam kiedy coś takiego przeżył? Jedno jest pewne: stoczył się Dudziaczek, a i dla rodziców szacunku nie ma. Mnie się podobał sposób przedstawienia Dudleya w V części. W poprzednich tomach byl stereotypowy aż do bólu.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 06.07.2006 15:10


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Gem
post 06.07.2006 18:58
Post #43 

Magik


Grupa: Prefekci
Postów: 749
Dołączył: 24.07.2005
Skąd: z oślizłego lochu >:]

Płeć: Kobieta



Wszystko ma swoje przyczyny.

Jeżeli już powstał taki temat i miałabym się doszukiwać w Dudleyu jakichś traumatycznych przeżyć, czysto teoretycznie oczywiście, to wyglądało to w ten oto sposób.

Otóż, jest rodzina, która wychowuje dwóch chłopców, jeden jest ich własnym synem, a drugi synem znienawidzonej siostry matki chłopca. Petunia, jak się okazało, była zazdrosna o Lili nie bez przyczyny i dlatego też stała się osobą zgorzkniałą, a nawet wyrachowaną. W każdym razie przyjęła Harry'ego. Jednak traktowała go przez cały czas tak, jakby chciała zrekompensować swojemu synowi, to, czego ona sama nie otrzymała w dzieciństwie, a przy tym dać upust złości i wyładować ją na Harry'm.

Jeżeli jeszcze o Petnię chodzi, wydaje misie, że ona na początku była na tyle zazdrosna o moce magiczne siostry i tak bardzo chciała je posiadać, że być może nawet chciała nauczyć się tego. Najwyraźniej ktoś musiał ją boleśnie uświadomić, lub też sama zorientowała się, iż nie będzie to możliwe. Niestety, często tak jest, że jeżeli mimo wysiłku, coś jest dla nas niewykonalne, a co przychodzi innym z łatwością i czego pragniemy, zaczynamy nienawidzić wszystkiego co się z tym wiąże. Natura ludzka...

Mamy już dorosła Petunię, przepełnioną goryczą, wżywającą się na siostrzeńcu. Dudley dorastając otrzymuje zawsze to, co chce, a dzieci mają to do siebie, że zazwyczaj palec im nie wystarczy. Tak więc rodzice zepsuli synka, potęgując jego przekonanie, że słabszych trzeba gnębić, ponieważ sami taki przykład dawali mu w domu.

Teraz, przyjrzyjmy się temu, co pisze o nim Rowling. Dudley jest przedstawiony, jako typowa, bezmózga góra tłustego mięsa, w dodatku niezwykle nieprzyjemna. Ale nie można całkowicie osądzać go po tych powierzchniowych opisach. My Harry'ego znamy bardzo dobrze, czytamy jego myśli, znamy jego mimikę, odruchy i przede wszystkim widzimy Dudleya takim, jakiego on widzi.

Czy jednak Dudziaczek mógł przypomnieć sobie coś naprawdę bolesnego w tych chwilach? Pomijając sytuacje o których nie wiemy, i których wywnioskowanie jest rzeczą niemożliwą. Owszem, większość dotyczyła zapewne zetknięcia z magią, popsutego telewizora, czy pustego opakowania po czekoladzie. Mnie zastanawia, czy on przypadkiem (wolałabym, żeby to nie zabrzmiało melodramatycznie, ale co zrobić...) nie jest zły na siebie, na rodziców. Każdy ma wpływ na swój los, ale inni tez go kształtują. I tak sobie myślę, że ja na jego miejscu, wieczorami, otoczona batonikami i ciastkami, w pokoju z najfajniejszymi zabawkami siedząc przed telewizorem, miażdżyłabym wszystko to w bezsilnej złości. Za to, że nie mam przyjaciół, a sługi, że rodzice traktowali mnie jak złote jajko, utuczyli jak prosiaka, za to, że jestem, kim jestem. Być może Dudziaczek–Prosiaczek, zdał sobie sprawę, ze jego życie mogłoby wyglądać całkiem inaczej. Na przykład, gdyby Harry nie działał w na niego i rodziców jak przeciwwaga.

Właśnie popijam (rzadka chwila oddechu) drugi kieliszek wina z lodem. Może to dlatego tak...


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 06.07.2006 19:52
Post #44 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Wino Ci najwyraźniej służy. Tylko dlaczego z lodem!?

Kiedyś zastanawiałam się, czy przypadkiem jakiś Voldi nie nawiedzał go w snach czy jakis inny wesoły Śmierciożerca. Ale potem się pomyślało i wyjąwszy fakt, że i w Dudziaczku płyie krew Lily, to aż tak pani Rowling by go raczej nie doceniła. No bo i po co?

No, ale temat ciekawy, można sobie pozwolić na niczym nie oparte teorie.

A to na przykład taka: Dumbledore koresponduje dość często z Petunią i Dudziaczek jakoś dorywa listy, dowiedział się z nich jaki Harry jest biedny a zarazem niebezpieczny i się przeraził, że i jego może spotkać podobny los jak Potterów.
Niaaee...Petunia zaraz by te listy paliła?

Dudziaczek się zakochał.....beznadzieja.

Dudziaczek był kiedys wyprany ze wspomnień i Dementorzy mu je przypomnieli? ...tylko jakie to wspomnienia?

I jesteśmy w punkcie wyjścia.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 06.07.2006 19:54


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Gem
post 06.07.2006 20:51
Post #45 

Magik


Grupa: Prefekci
Postów: 749
Dołączył: 24.07.2005
Skąd: z oślizłego lochu >:]

Płeć: Kobieta



A wiono z lodem, bo jest duszno!!! tongue.gif

Własnie na tym polega problem, że tak na prawdę to wiemy bardzo niewiele o Dudleyu, a i tak są to informacje widziane przez pryzmat Harry'ego. Ja tylko sugeruję, ze każdy kto się zachowuję jak oszalały nororożec w okresie godowym na prochach, musi mieć jakieś powody, może błache, ale dla niego wystarczajace, aby mieć taki stosunek do świata.

Może nie tyle, co w naszym grubasku płynie krew Lili, bo to raczej nie możliwe, ale skoro ona miała ten dar, a jej rodzina nie miała go, to albo któryś z przudków Evansów był czarodziejem, albo moc ma jakąś zasadę ujawniania się w ludziach poza przekazem genami.
Podsumowujac, skoro Lili ma w sobie krew tego praprzodka, to Dudley też, ale wyraźnie u niego jest jej za mało.

Nie wydaje misię, zeby Dudley w jakikolwiek sposób wiedział, lub nawet przejmował się losem Potter'a...

... idę po jeszcze jeden kieliszek xD!


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 07.07.2006 00:13
Post #46 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Ach, jak wino to bez wody. Za to dobrze schłodzone białe. Kurcze, napiłabym się.

Nie, nie.To o krwi Lily u Dudziaczka miało oznaczać, że i on jest w pewien sposób chroniony/chroni Harry'ego przed Voldemortem.

Przejmować się o Harry'ego to nie. Ale bać się jego losu - tak.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 09.07.2006 13:05
Post #47 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Pszczola> "Coś takiego" mógł przeżyć w ciągu pierwszych 11 lat życia. Jak już tu pisałem, niewiele wiemy o tym co isę działo w tym czasie.

Gem> Bardzo fajna teoria smile.gif I bardzo możliwa. W końcu w każdym rozpieszczonym bachorze jest odrobina człowieka. I zgadzam się, że wino Ci służy biggrin.gif Jednak nie dokońca zgodze się, że czarodziejstwo w mugolskich rodzinach jest przekazywane genetycznie. Bo gdyby tak było pani R napewno coś by tam wspomniała. Poza tym o ile dobrze pamiętam (a mogę się mylić) to Hermiona coś tram mówiła, że w jej rodzinei nigdy nei było żadnego czarodzieja.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 09.07.2006 14:08
Post #48 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Otóż jest to przenoszone genetycznie.

QUOTE
(...) magic is a dominant and resilient gene


mówi Rowling na swojej stronie w dziale "Extra Stuff" w temacie o Squibach. "Gen magiczny jest dominujący i żywotny "
Co zresztą przeczy teorii, jakoby był to allel recesywny. Cóż, trochę nielogiczne z genetycznego punktu widzenia...Ale to oczywiste, że to gen dominujący! Widać po dzieciach. W przypadku dzieci mugoli musi w takim razie dochodzić do mutacji. Moze na tym według pani Rowling polega żywotność? Czyli logicznie rzecz biorąc jest to dziedziczna choroba genetyczna, ale często zdarzają się samoistne błędy w jakiejś sekwencji białek i tak powstają takie Hermiony. Jak anemia sierpowata.
Dobra, offtopuję.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 09.07.2006 14:13


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 09.07.2006 22:24
Post #49 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Jak na mój gust, to troszkę dziwne z tą genetyką.

A, i prosze, nei nudź juz o allelach, bo mnei to czeka w przyszłym roku szkolnym.

Wrócmy mozę do tematu Dudziaczka tongue.gif


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 09.07.2006 22:59
Post #50 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Cóż, ja mam to niby za sobą, ale żebym jeszcze dobrze tę wiedzę wykorzystała...

Zastanawia mnie jeszcze jedno. Dementorzy działają silnie na tych najnieszczęśliwszych. Czy ten omdlały stan Dudziaczka jest wynikiem jego tchórzostwa i słabego ducha? Aaa tam. Jeszcze z rok i się dowiemy.

...ech, rok!

Ten post był edytowany przez Pszczola: 09.07.2006 22:59


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

4 Strony < 1 2 3 4 >
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 14.05.2024 00:44