Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Zdrajca.

Klaud ze Slytha
post 29.04.2005 23:23
Post #1 

Ślizgonka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 430
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Mazańcowice

Płeć: Kobieta



Takie krótkie coś. Zapraszam do komentowania. I co ja jeszcze chciałam... Aha, powtórzenia wszelkie zamierzone.

***

- Zrobisz to, Severusie.
To nie było pytanie. To nie był nawet rozkaz, tylko stwierdzenie, prosty fakt.
Po wypowiedzeniu tych słów dyrektor spojrzał na Mistrza Eliksirów. Oczekiwał przytaknięcia. Jak zwykle.
I czarnooki mężczyzna, zgodnie z oczekiwaniem Dumbledore’a skinął głową. Jak zwykle.
- Powodzenia – rzekł krótko dyrektor.
Severus wzruszając ramionami odwrócił się i wyszedł z pomieszczenia. Jak zwykle. Dokładnie tak, jak za każdym razem, gdy Voldemort wzywał Mistrza Eliksirów do siebie.
Prychnął z rozdrażnieniem. Wojna przyniosła już wiele ofiar. Black, Moody, Tonks, Lupin, Bill Weasley wraz ze swym ojcem. Snape nie miał wątpliwości, że następnym razem to on zostanie zamordowany. Nie wiedział jednak, że z każdym krokiem do wyjścia z Hogwartu, zbliża się do spotkania ze śmiercią.
***
W końcu przybył na miejsce. Ogromny zamek był siedzibą Voldemorta. Sale tortur, osobne pokoje dla każdego śmierciożercy, gdyby mieli zostać tutaj na dłużej. Wtedy wysyłali sowy żonom, że „spotkanie przeciągnęło się”, albo „dostałem specjalne zadanie i muszę zostać dłużej w pracy”. Severus zaśmiał się w duchu. Praca... codzienne tortury mugoli, szlam, charłaków. Morderstwa. To była ich rzeczywistość. Ich świat. Ich życie. Życie śmierciożerców.
Mistrz Eliksirów otrząsnął się. Dosyć tych rozmyślań. Wszedł do zamku. Czarny Pan nie tolerował spóźnień.

***

- Spóźniłeś się, Severusie.
Snape powoli podszedł do Voldemorta, ukląkł przed nim i ucałował skraj jego szaty.
- Wybacz, panie. To się nigdy więcej nie powtórzy.
- Wierzę ci – czarnooki mężczyzna spojrzał Voldemortowi w oczy. Ach, jakże chciał w tym momencie użyć legilimencji. Poznać myśli Czarnego Pana. Wiedzieć na pewno, czy ten kłamie. I najważniejsze - jakie są jego plany? Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że nim zdążyłby rzucić jakiekolwiek zaklęcie, zostałby zabity przez innych śmierciożerców. Musiał dalej grać rolę podwójnego szpiega. Przedstawienie trwało i trwać musi.
– Powstań i zajmij miejsce. Nie mamy zbyt wiele czasu.
Severus posłusznie wykonał rozkaz i stanął obok Petera Pettigrew.
- Moi śmierciożercy – zaczął Czarny Pan – Dzięki jednemu z moich zaufanych szpiegów dowiedziałem się przykrej, bardzo przykrej rzeczy. Mianowicie... wśród nas jest zdrajca. Ktoś, kto wyglądał na tak wiernego. Ktoś, komu bardzo ufałem.
Snape’owi zabiło mocniej serce. Zdemaskowanie? Teraz? A więc śmierć. Dzisiaj? Nie chciał umierać, w tych kilku sekundach zrozumiał, że rozpaczliwie chce żyć. Musi żyć. Kto przeprowadzi przez OWTMy Ślizgonów? Kto dopilnuje, by nie zeszli na złą drogę? Kto będzie nauczał eliksirów? I w końcu kto będzie obserwował poczynania Voldemorta i donosił o nich Dumbledore’owi?
Czarny Pan spojrzał na Mistrza Eliksirów. Czerwone oczy spotkały się z czarnymi. Ciemne oczy płonęły czystą, niczym nieskażoną nienawiścią.
- Osobą, o której mówię... jest Severus Snape – rzekł Voldemort.
- ,,Szpieg! Zdrajca! Zdrajca Czarnego Pana! Zdrajca śmierciożerców! Zdrajca. Zdrajca. Zdrajca.” – powtarzał nieustannie głos w sercu Severusa. Ten sam głos, któremu niegdyś ów mężczyzna zawierzył i popełnił największy błąd swego życia. Dołączył do czarnoksiężnika.
Czarnooki podjął decyzję. Będzie grał do końca. Przedstawienie musiało trwać dalej.
- Panie... o czym ty mówisz? Zawsze byłem ci wierny. Zawsze – Severus udawał szczerze zdziwionego i jednocześnie oburzonego. Jego słowa przerwał Cruciatus. Snape starał się utrzymać na nogach i nie krzyczeć. Nie tracić sił na niepotrzebne wrzaski. Wiedział jedno. Jeśli upadnie – jest zgubiony.
- Taką karę otrzymują zdrajcy – rzekł Voldemort spoglądając chłodno na Severusa. Skinął głową na śmierciożerców.
- Crucio – zabrzmiał głos Avery’ego.
- Crucio – dołączył swe zaklęcie Nott.
- Crucio – to był Crabbe.
I wtedy Severus dostrzegł swą szansę. Gdy Goyle odsunął się od drzwi, by rzucić Cruciatusa rzucił się do wyjścia z pomieszczenia odtrącając Macnaira. Wybiegł z zamku.
- ,,Dotrzeć poza sferę antydeportacyjną” – myślał gorączkowo. Nad jego głową przeleciał czerwony promień. Odetchnął z ulgą. Mało brakowało, a dostałby Drętwotą. Jeszcze kilka metrów... pięć, cztery, trzy... Skoczył. Deportował się. Zielony promień przeciął powietrze.
***
Wylądował niedaleko Hogsmeade. Leżał na ziemi próbując się podnieść. Po kilku nieudanych próbach dał sobie spokój. Wkrótce stracił przytomność.
***
- Aport! – rozległ się głos Hagrida. Grube polano o włos minęło głowę Mistrza Eliksirów. Kieł podbiegł i złapał w zęby „patyk”. Nagle spostrzegł rannego Severusa. Zaczął szczekać przywołując tym samym półolbrzyma.
- O cholibka! – zawołał Hagrid – Psor Snape tutaj? I w takim stanie? – wziął nauczyciela na ręce – Zaniosę go do Poppy. Ona coś pomoże – zdecydował – Dobry Kieł, odnalazłeś rannego. Dobry piesek.
***
Mistrz Eliksirów obudził się trzy dni później w skrzydle szpitalnym. Otworzył oczy.
- Jasna cholera, nigdy nie mam takiego szczęścia, żeby umrzeć spokojnie. Zawsze mnie muszą odratować – warknął słabo.
- Ja też się cieszę, że cię widzę, Severusie – usłyszał wesoły głos Dumbledore’a – Poppy doprowadziła cię do porządku. Straciłeś dużo krwi i masz kilka blizn – zakończył rzeczowo.
Snape spojrzał w lustro i ku swojej uldze nie dostrzegł żadnej szramy na głowie.
- Całe szczęście, że nie mam blizny na czole, bo świat musiałby czcić jeszcze jednego bohatera – stwierdził krzywiąc się na myśl o niejakim Potterze.
- Dropsa?
- NIE.
- Herbaty?
- NIE.
- To czego ci potrzeba?
- Sznurka. I jakiegoś wytrzymałego drzewa.
- Wytrzymałych drzew nie trzeba umacniać sznurkiem, Severusie.
- Nie udawaj, że nie wiesz o co mi chodzi, Albusie. Nie masz już szpiega. Nie masz nauczyciela. NIE MASZ. Nie jestem ci już potrzebny. Muszę uciekać. A najlepiej zakończyć to wszystko. Wolę sam to zrobić, nie czekać na to, aż Voldemort mnie dopadnie i usatysfakcjonowany godzinnymi torturami rzuci Avadę.
Dumbledore wstał. Snape spodziewał się, że zacznie mu tłumaczyć, że nie może się poddać. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Dyrektor powiedział tylko:
- Zrobisz to, co uważasz za stosowne, chłopcze.
I wyszedł.
***
Severus siedział w swoim gabinecie wpatrując się tępym wzrokiem w fiolkę z eliksirem nasennym. Było go tak dużo, że wystarczyło na to, by się już nigdy nie obudzić. Snape uważał, że nie powinien się zastanawiać, tylko po prostu wypić ten cholerny eliksir. Zachować się jak konkretny mężczyzna, który wie, czego chce. Lecz czy on naprawdę chciał tak zakończyć to wszystko? Całe swoje życie?
- Tchórz – powiedział dobitnie wykazując duży poziom samokrytyki.
Sięgnął po fiolkę, lecz jego ręka zatrzymała się.
Czy chciał takiego końca?
Chwycił fiolkę i cisnął nią o podłogę lochu.
Błękitna ciecz rozlała się.
Severus Snape spojrzał w lustro i oznajmił dumnie:
- Nie jestem tchórzem.


Koniec.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 30.04.2005 07:30
Post #2 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



mi się bardzo podoba tongue.gif . ogólnie rzecz biorą to zawsze lubię opowiadania o SS. jedno tylko małe "ale"

QUOTE
- Aport! – rozległ się głos Hagrida. Grube polano o włos minęło głowę Mistrza Eliksirów. Kieł podbiegł i złapał w zęby „patyk”. Nagle spostrzegł rannego Severusa. Zaczął szczekać przywołując tym samym półolbrzyma.
- O cholibka! – zawołał Hagrid – Psor Snape tutaj? I w takim stanie? – wziął nauczyciela na ręce – Zaniosę go do Poppy. Ona coś pomoże – zdecydował – Dobry Kieł, odnalazłeś rannego. Dobry piesek.


jakoś nie pasuje mi to do wizerunku Hagrida biggrin.gif nie żeby go miał zostawić, ale jakos tak...


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Magya
post 30.04.2005 09:48
Post #3 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 874
Dołączył: 01.08.2004

Płeć: Kobieta



Szybko się czytało, nie zauważyłam błędów. Było miło i fajnie smile.gif


--------------------
Motylem jestem.


user posted image

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Moonchild
post 03.05.2005 09:44
Post #4 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 120
Dołączył: 11.04.2005
Skąd: z daleka




Za krótkie i aż sie prosi żeby napisać ciąg dalszy. Można by to fajnie dalej rozwinąć, ale skoro to koniec... no cóż... szkoda..


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Galia
post 05.05.2005 09:25
Post #5 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 249
Dołączył: 28.05.2004
Skąd: *From the land of stars *




Pomysł dość ciekawy, ale niedopracowany. To często się zdaża autorom - marnują dobre pomysły na opowiadania, bo chcą je napisać na szybo. Za szybko. Najlepiej, kiedy coś napiszesz, odłożyć to na trochę, a potem wrócić. Zobaczysz ile rzeczy wtedy dopiszesz, poskreślasz, zmienisz. Opowiadania z całą pewnościa na tym zyskają.

Pozdrawiam
Gall


--------------------
Jestem myślicielką niezależną, wolną poszukiwaczką oazy nieskrępowanych istnień. Przemierzam pustynie w poszukiwaniu sensu... Czy odważysz się pójść za mną?

Myśli, marzenia, złudzenia. Moje życie...

Nie można dostać czegoś, nie tracąc czegoś w zamian.
Żeby coś otrzymać musisz poświęcić coś o podobnej wartości.
To zasada równoważnej wymiany.
To prawda o świecie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Chionia
post 09.05.2005 20:19
Post #6 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 12
Dołączył: 15.11.2004




Fick bardzo ciekawy i łatwo sie czyta, kilka błedów, ale da sie przezyć smile.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Klaud ze Slytha
post 09.05.2005 20:32
Post #7 

Ślizgonka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 430
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Mazańcowice

Płeć: Kobieta



To mi z łaski swojej te błędy wskaż, bym mogła poprawić ;-)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Raistlin
post 09.05.2005 21:08
Post #8 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 57
Dołączył: 11.12.2004
Skąd: Krynn




QUOTE
- Dropsa?
- NIE.
- Herbaty?
- NIE.
- To czego ci potrzeba?
- Sznurka. I jakiegoś wytrzymałego drzewa.
- Wytrzymałych drzew nie trzeba umacniać sznurkiem, Severusie.


To mi się podobało. Poza tym fic nie zawierał chyba żadnej literówki ain ortografa, więc wyjątkowa nie mam się do czego przyczepić. Opowiadanie według mnie powinno być dłuższe, bo fajnie się czytało, ale to też będzie. Mam nadzieje, że niedługo coś dostaniemy twego autorstwa.


--------------------
DragonLance Forum

"Kto wcześnie się z łóżka zbiera,
ten wcześnie umiera."
Rincewind
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Agnessa
post 10.05.2005 22:39
Post #9 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 280
Dołączył: 08.11.2004
Skąd: z wariatka.exe




Kobieta ma talent literacki,ale dlaczego takie krótkie,hm?


--------------------
user posted image
Mistrzyni Eliksirów
Gliwice sa jak rzut ziemniakiem,a kanarki są pyszne!-by Agnessa.Wymyślone o 01:11 rozmawiając z kolegą,o tym,że Agnes jednak pomoze go uratiwac przed rozpędzoną tirówą ;]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
marlenkka
post 12.05.2005 10:15
Post #10 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 21
Dołączył: 21.08.2004
Skąd: z łona matki




Właśnie, czemu takie krótkie?
Podobało mi się. I nie piszę tego tylkop dlatego, żeby się podlizać biggrin.gif
Co mam jeszcze napisać? Podoba mi się i tyle ;D


--------------------
user posted image
Alchemik - Klub The Snapers

Uwaga!!
Człowiek wolno myślący! Mogą być problemy ;]]
Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie siebie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Carmen
post 12.07.2005 16:50
Post #11 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 46
Dołączył: 26.06.2005
Skąd: Gdynia




Heh...Nie bede sie rozpisywac. Podobalo mi sie. Ciekawy pomysl, faktycznie mogloby byc troche dluzsze, ale raczej nie ma juz na to szans, mowi sie trudno. I co bardzo rzadko sie zdarza, przynajmniej wg mnie, przedstawilas postacie bardzo zgodnie z wizja rowling, bez narzucania im jakis wlasnych cech, za co masz u mnie duzy plus.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bella
post 30.08.2005 14:03
Post #12 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 07.07.2005




no cóż dosyć dobre, ale nie zachwycające , powiedziałabym, że ujdzie i zmiesza się z innymi w tłumie nie wyróżnia się za bardzo no i do tego za krótkie


--------------------
"Mam nadzieję, że kiedy następnym razem zdecyduje się pan bezmyślnie komuś zagrozić, narazi pan na niebezpieczeństwo swoje własne życie, i, dla dobra ludzkiej rasy, mam nadzieję, że je pan straci"TS

"The Dark Arts,are many, varied, ever-changing, and eternal. Fighting them is like fighting a many-headed monster, which, each time a neck is severed, sprouts a head even fiercer and cleverer than before. You are fighting that which is unfixed, mutating, indestructible."

user posted image
THE SNAPERS - Uczeń Alchemika
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 08.05.2024 15:50