Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

26 Strony « < 3 4 5 6 7 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Zbiorówka o HP+HG [NK], Po raz trzeci pisany od nowa...

Zbiorówka o HP+HG [NK]
 
Dobre - zostawić [ 1 ] ** [20.00%]
Gniot - wyrzucić [ 4 ] ** [80.00%]
Zakazane - zgłoś moderatorowi [ 0 ] ** [0.00%]
Suma głosów: 5
Goście nie mogą głosować 
Tova Brink
post 09.07.2003 11:08
Post #101 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D




Oto beznadziejstwo w moim wykonaniu. Zawsze wychodzi mi kicz. Najwyżej usunę...

Harry zarumienił się odrobinę, ale nie dał po sobie poznać zażenowania. Ciągle wydawało mu się, że Hermiona coś przed nim ukrywa. Te ciągłe napady złego humoru były troszkę... niepokojące. Postanowił się z nią na ten temat rozmówić.
- Hermiono... Lepiej nie wspinajmy się tam w ciągu dnia... Twojej cioci mogłoby się to bardzo nie spodobać... - powiedział cicho, acz bardzo stanowczo.
- No dobra... - dziewczyna znów troszkę się naburmuszyła - Wejdziemy tam wieczorem... Ale co będziemy teraz robić?
- Może pójdziemy gdzieś się przejść? Pogadamy... - zaczął nieśmiało chłopak.
- OK, ale gdzie? Plaży mam już powyżej uszu... Co dzień tam chodzimy - burknęła Hermiona.
- Co proponujesz?
- Nie byliśmy jeszcze w mieście... Tak, to dobry pomysł. Chodźmy do miasta. - dziewczyna od razu się rozchmurzyła.
- Dobrze... - powiedział Harry, w myślach dodając sobie "Z tobą pójdę nawet na koniec świata..."
- Ale na miasto nie pójdę tak ubrana... Poczekaj na mnie... idę się przebrać. - powiedziała i od razu wbiegła do domu. Harry delikatnie przygryzł dolną wargę i próbował uporządkować te wszystkie myśli, które kłębiły mu się w głowie. Na próżno. Wszystko ciągle mu się mieszało. Ciężko pozbierać tak wiele myśli i uczuć... Z tego zadumania wyrwała go Hermiona. Harry'emu aż opadła szczęka. Nigdy jej takiej nie widział... A było na co popatrzeć. Biała, króciótka bluzeczka odsłaniała jej brzuch i ramiona, jednocześnie eksponując jej długą, ładną szyję, a ciemnozielona sukienka za kolano (z meeega rozcięciem tongue.gif) zwracała uwagę na nogi. Harry patrzył, i patrzył, nie umiejąc pozbierać ponownego nawału uczuć.
- Co tak patrzysz? - zapytała Hermiona - chodźmy już.
Harry od razu się poderwał i wziął ją pod rękę. Nie zauważył delikatnego, pąsowego odcienia, który pojawił się na policzkach jego towarzyszki. Milcząc, doszli do małej, przytulnej kawiarenki przy fontannie. Usiedli w cieniu parasola i zapadła między nimi niezręczna cisza. Harry postanowił to przerwać i zaczął:
- Hermiono... Chciałem sięCiebie o coś spytać... - powiedział cicho, delikatnie biorąc ją za rękę.
- Tak? - wyszeptała cicho dziewczyna, delikatnie mrużąc swoje piękne oczy, nie wiadomo, czy od słońca, czy pod wpływem jego dotyku.
- Bo ostatnio... - ale zdążył wypowiedzieć tylko te dwa wyrazy, gdy ktoś mu brutalnie przerwał.
- Ha! A kogóż my tu mamy! Hermiona! Co u Ciebie? Kopa lat! - krzyczał ktoś głośno. Oboje rozejrzeli się, i zobaczyli chłopca w ich wieku, machającego ku nim ze stolika obok.
- Hej, Jerry... Co u Ciebie? - uśmiechnęła się Hermiona. Harry dobrze przyjrzał się Jerremu. Na oko był w ich wieku. A i powierzchowność miał całkiem niezłą. Ciemnobrązowe, lekko kręcone włosy, bursztynowe, wesołe, duże oczy, szeroki uśmiech sprawiały, że można było go uznać za przystojniaka. No i, jak zauważył Harry, był dość wysoki, dobrze ubrany i całkiem wyluzowany (nawet nie czuję jak rymuję tongue.gif).
- Spoko! Ha, to chyba dlatego się jeszcze nie spotkaliśmy! - spojrzał znacząco na Harry'ego - Ale zawsze można to nadrobić. - Wstał i wyciągnął rękę ku Potterowi.
- Jestem Jerry Douglas. A ty...?
- Harry Potter.
- Miło mi. Hej, Herm, może wpadniecie dziś wieczorem do mnie na imprezkę? Mam nadzieję, że pamiętasz, gdzie mieszkam? - puścił oko do Hermiony.
- No nie wiem... Dobra, może wpadniemy...
- Świetnie! Bądźcie koło ósmej. Muszę lecieć. Na razie. Herm, naprawdę, świetnie wyglądasz. - powiedział i pocałował Hermionę w policzek. - Do zobaczenia.
- Papa, Jerry. - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Pa.. - mruknął Harry. Teraz naprawdę sie naburmuszył. Czego ten dżolas chce od Hermiony? Oczywiście, byli przecież tylko przyjaciółmi... Ale czuł się dziwnie. Rozwścieczył go ten pocałunek w policzek i to "świetnie wyglądasz". Może popełnił błąd nie komplementując Hermiony? A teraz? Chyba czuł się bardzo zazdrosny...

Bleeee... Ja to chyba jestem nienormalna...


--------------------
Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" user posted imageuser posted imageuser posted image

user posted image user posted image

And on the eighth day, God created Hayden Christensen
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
KaRoLiNa
post 09.07.2003 13:16
Post #102 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 24.05.2003
Skąd: Łódź




Dziwi mnie to że nie nudzi was ciągłe swatanie Herminy z Harry'm. Moim zdaniem Harry i Hermina nie nadają się na pare. Ale każdy ma inne zdanie na ten temat (np. miom Harry bardziej pasuje do Cho). Poza tym nie lubie zbiorówek bo są czasami troche pogmatwane (czego nie da się uniknąć jak fick pisze kilka osób). Mimo wszystko tradycyjnie życze weny !!!!!!!!!!!!!!!& #33;!


--------------------
T.Love - Marzyciele
Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść
Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć
Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie
Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie
Dla mojej i dla twojej satysfakcji wszystko dzieje się
Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem
A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Na całe ziemi piekło - napompowany świat
Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt
A nasze życie jest, nasze życie trwa
Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego ja
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lina
post 09.07.2003 13:45
Post #103 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 09.07.2003




Karolino, w książce Cho w ogóle nie była za bardzo opisana, więc skąd możesz wiedzieć, czy Harry do niej pasuje? Nawet nie opisano jej wyglądu. Dlatego na podstawie tak marnych faktów nic nie da się stwierdzić... Według mnie Harry pasuje do Hermiony i to bardzo. A fick mi się podoba, mimo, że to zbiorówka. Ten ostatni part mi się bardzo podoba. Dzwoneczku, napisz coś jeszcze...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Narsil
post 09.07.2003 14:37
Post #104 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Pępek świata




Wiem że nie chcecie, ale niestety ja musze napisać następny part sad.gif Obiecałam DzFoneczkowi dry.gif

-Hermiono...
-Tak?
-Ostatnio...Os tatnio jesteś jakaś dziwna...Co chwile się złościsz noie wiadomo o co...-Harry postanowił poruszyć ten temat w drodze powrotnej.
-Bo...Ponieważ boje się...Boje się, że...Że Cię strace...
-Co?
-Bo...Ciągle myśle, że Sam-Wiesz-Kto może Cię znaleść...I jak te myśli powracają...Nie chce tego okazywać, więc udaje złą...
-Nie bój się-Teraz stali już twarzą w twarz.Harry mówiąc to, przytulił dziewczyne do siebie.
-Hermi co Ty...Nie bój się...
-Jak...Jak sobie wyobrażam Ciebie i...I jego...Jak stoi nad Tobą z wyciągniętą różdżką i...I wypowiada zaklęcie...To...-Nagle z jej oczu popłyneły łzy.
-Nie płacz...Prosze Cię...Słonko...-Hermiona podniosła głowe i wytrzeszczyła oczy.Potter strasznie się zaczerwienił, ale ukrył to, opierając swoją głowe na jej (głowie tongue.gif ) Otarł jej łzy.
-Nie martw się o mnie.I nie płacz, bo o wiele bardziej jesteś piękniejsza kiedy się uśmiechasz.-Hermiona zaczerwieniła się jak nigdy, a Harry pocałował jej policzek.Poszli do domu.Po obiedzie wylegli na plaże.Słońce grzało, morze było ciepłe.Harry pierwsze co wskoczył do wody.Hermiona rozłożyła leżak i zaczeła się smarować olejkiem.
-Harry!Chodź na chwile...Nasmarujesz mi plecy?
-Jasne!-Dziewczyna odwróciła się.Chłopak nalał na ręke olejek i zaczął rozsmarowywać maź a zarazem robiąc jej lekki, przyjemny masaż.Oboje mrużyli oczy od dotyku.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
Potter położył się koło niej.Słońce tak przyjemnie grzało...Nagle wpadł na głupi, ale zabawny pomysł.Wstał i podszedł do Hermi.
-Co?-Zapytała
-A...Nic..-Nagle podniósł ją i pobiegł do wody, wrzucając do morza.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!Harry!Zwariowałeś?Zaraz się zemszcze!-I zaczeli sie szamotać w wodzie, o ile można to było tak nazwać, bo ledwo co stali na nogach.Śmiali się jak opentani, aż wkońcy wykończeni, padli do wody [byli na płyciźnie czy jak to sie nazywa...]
-Pójdziemy na tą impreze?-Zapytała Hermiona.Harry'emy przypomniała sie sprawa z Jerrym.
-Nie wiem..
-No chodź...Będzie fajnie...
-Zobacze...
-Prosze, prosze, prosze!
-A co za to będe miał? :>
-Dzięki-Powiedziała i przytuliła się do niego.

Teraz Dora pisze smile.gif)))


--------------------
"Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando
I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą
Krytykanci, takich typów w dupie mam
Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze...
(...)
Nigdy nie przestanę o tym mówić
Dopóki będę miał za sobą ludzi
Dopóki istnieje to z nimi (z nimi)
Dopóki się śmieje z tymi samymi
Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam
Że błąd zauważe zanim się sparze
Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże
Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą
Nie sam jak komando, bo to jest życie
Solo to sobie można wyje*ać na płycie
A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć
By z twarzą własną trwać, tego chcieć...."
Fenomen "O życiu texty"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kasandra
post 09.07.2003 20:41
Post #105 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 27.06.2003
Skąd: -




Dobra tytuł mi wystarcza , czy wy nie widzicie że to Ron zakochał się w chermionie!? blink.gif


--------------------
"Wielu żywych zasługuje na śmierć. I wielu ginących zasługuje na dalsze życie. Czy potrafisz im je wrócić? Więc nie szafuj tak wyrokami śmierci, albowiem nawet najmędrsi nie potrafią dojrzeć wszystkich konsekwencji."

Fragment Ksi&#261;&#380;ki
J.R.R. Tolkiena
"Wladca Pier&#347;cieni"


------------------------------------------------------------------------
Pokochaj deszcz
bo tylko on na ciebie leci.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
KaRoLiNa
post 09.07.2003 20:51
Post #106 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 24.05.2003
Skąd: Łódź




Chodzi mi o to że w książce wyraźne jest napisane że Harry zakochał się w Cho. A poza tym popieram Kasandre przecież Ron zakochał się w Hermionie i to wyraźnie da się odczuć w 4 tomie że jest o nią zazdrosny (w przeciwieństwie do Harry'ego). Szczerze mówiąc mnie denerwuje to swatanie na siłe Herminy z Harry'm. thumbdown.gif Ale to wolny kraj i nie moge komuś zabronić pisać na dany temt. Wiele osób ma inne zdanie ode mnie ale kto ma racje 5 tom pokarze. dry.gif


--------------------
T.Love - Marzyciele
Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść
Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć
Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie
Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie
Dla mojej i dla twojej satysfakcji wszystko dzieje się
Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem
A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Na całe ziemi piekło - napompowany świat
Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt
A nasze życie jest, nasze życie trwa
Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego ja
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Aeth
post 09.07.2003 22:27
Post #107 

Ice Queen


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 97
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: krakowskie czeluście




QUOTE (Kasandra @ 09-07-2003 20:41)
Dobra tytuł mi wystarcza , czy wy nie widzicie że to Ron zakochał się w chermionie!? blink.gif

A czy Ty nie widzisz, że to FAN FICTION?


--------------------
"May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark."
"Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn."
"In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"!
"Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić."

MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 09.07.2003 22:35
Post #108 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



QUOTE (Aeth @ 09-07-2003 22:27)
QUOTE (Kasandra @ 09-07-2003 20:41)
Dobra tytuł mi wystarcza , czy wy nie widzicie że to Ron zakochał się w chermionie!? blink.gif

A czy Ty nie widzisz, że to FAN FICTION?

eheheheheheheheh..... dobre spostrzezenei Aeth... ale to raczej nie powinno byc zdanie pytajace lecz twierdzace...
JAKA TO ROZNICA KTO KOGO KOCHA! jakbym pisala ficka to bym zrobila tak ze Harry pokochalby Dumbledora a tamten palal by miloscia do Maggonagal...
ach Nieucznoścdałność! =)


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Aeth
post 09.07.2003 22:38
Post #109 

Ice Queen


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 97
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: krakowskie czeluście




QUOTE (Psychopatka @ 09-07-2003 22:35)
eheheheheheheheh..... dobre spostrzezenei Aeth... ale to raczej nie powinno byc zdanie pytajace lecz twierdzace...
JAKA TO ROZNICA KTO KOGO KOCHA! jakbym pisala ficka to bym zrobila tak ze Harry pokochalby Dumbledora a tamten palal by miloscia do Maggonagal...
ach Nieucznoścdałność! =)

To miało być zdanie uświadamiające tongue.gif


--------------------
"May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark."
"Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn."
"In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"!
"Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić."

MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Narsil
post 10.07.2003 12:52
Post #110 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Pępek świata




Macie racje.Przecież to fick.Karolina a to, kto ma racje okaże się na samym końcu książki.Jak Harry się będzie żenił [albo nie] ale sądze, że to się okaże, podczas śmierci Harry'ego wink.gif


--------------------
"Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando
I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą
Krytykanci, takich typów w dupie mam
Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze...
(...)
Nigdy nie przestanę o tym mówić
Dopóki będę miał za sobą ludzi
Dopóki istnieje to z nimi (z nimi)
Dopóki się śmieje z tymi samymi
Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam
Że błąd zauważe zanim się sparze
Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże
Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą
Nie sam jak komando, bo to jest życie
Solo to sobie można wyje*ać na płycie
A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć
By z twarzą własną trwać, tego chcieć...."
Fenomen "O życiu texty"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Jade^_^
post 10.07.2003 14:04
Post #111 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 124
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: z dużej wsi

Płeć: Kobieta



Narsilko, a kto powiedzial, ze ja teraz bede pisac??!!
bo ja nie.. ze niby moja kolej przszla to nic.. mnie sie nie spieszy
a poza tym ja sobie jush zamowilam koniec wakacji ne tongue.gif
Karolino.. a co to za roznica kto sie w kim zakocha.. nam sie akurat podoba tak..
a jak Twoje zdanie jest odmienne i sie Tobie ten fick nie podoba, to mam prosta rade...
NIE CZYTAJ GO!! dry.gif
no.. skonczylam

P.S.: sorki, ze na was padlo, ale jestem od wczoraj podminowana... mad.gif i to niezle dry.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 18.07.2003 23:50
Post #112 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Cudem (bo dzieki PMowi, o ktorym zostalam mailowo poinformowana) wracam na forum, ktore mi sie ladowac nie chcialo... Wchodze na mooj kochany dzial FF... Przewijam kolejno opowiadania. Patrze w dol strony ze znudzeniem... Ol siet. HP+HG by Narsil & reszta... Wchodze... I co mowie?

Echh... To sie zepsulo, dziewczyny... Juz sie nie czepiam tamatu, ze ktos sie kocha w kims, a Lucecita zdradza don Marqueza... No po prostu piszecie, jakby oni ze soba chodzili... I to mi sie nie podoba, bo z niewinnego FFa, z tych tzw. "podchodow" czyli wzajemnego obserwowania sie zrobilo sie romansidlo.

Moze zacznijcie jakiegos innego zbiorowego ficka??


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Narsil
post 23.07.2003 19:19
Post #113 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Pępek świata




Abaska, szkoda, ze Ci sie nie podoba... sad.gif Wiecie co?!Człowiek tylko na tydzien wyjedzie i już nie piszecie dalej!Ja pisałam ostatniego parta, więc teraz na Was kolej!Brać mi się do roboty, ale już lenie! tongue.gif


--------------------
"Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando
I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą
Krytykanci, takich typów w dupie mam
Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze...
(...)
Nigdy nie przestanę o tym mówić
Dopóki będę miał za sobą ludzi
Dopóki istnieje to z nimi (z nimi)
Dopóki się śmieje z tymi samymi
Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam
Że błąd zauważe zanim się sparze
Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże
Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą
Nie sam jak komando, bo to jest życie
Solo to sobie można wyje*ać na płycie
A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć
By z twarzą własną trwać, tego chcieć...."
Fenomen "O życiu texty"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Anna Hermiona
post 23.07.2003 21:44
Post #114 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 52
Dołączył: 12.05.2003




No to może ja coś spróbuję jak sie wam nie spodoba zawsze mogę skasować!

Nadszedł dzień imprezy u kolegi Hermi. Harry się opierał, ale hermiona tak długo go prosiła, że się w końcu zgodził... Rano opalali się a po południu poszli sie przygotować. Harry ubrał czarne dżinsy i koszulkę rozpiętą na klacie wink.gif . Zszedł na dół i czekał na Hermi. Znudziło mu sie siedzenie bezczynne więc zaczał oglądać rodzinne zdjęcia. Na niektórych była pokazana mała Hermionka a to na rowerku a to na dywanie jak sie bawiła... Jego przemyslania o tym jaka była słodka jako mała dziewczynka przerwał, stukot obcasów. harry odwrócił się i musiał zbierać swoja szczęnę z podłogi. hermiona ubrana była w czarne dżinsy, które ozdobione były po bokach srebrnymi, chińskimi smokami, i w zwiewną przeźroczystą bluzkę na jedno ramię... (przyznajmy, harry nie mógł wzroku oderwać od hermiony)... Pomyślał sobie, że dzisiaj po dyskotece spyta sie hermi czy będzie z nim chodzic no bo w końcu nie wiadomo czy są razem czy osobno...
- Wyglądasz oszałamiająco Hermiono
-Ty też Harry- wzrok Hermi spoczął na opalonym torsie harry`ego...
Harry wziął ją za rękę i ruszyli na imprezę do kolegi Hermi...


--------------------
Anna Hermiona
GG5768533
Mój blog:
<A HREF="http://anna-hermiona.blog.pl/">Mój blogasek</a>
Wejdź i wpisz się do księgi proszę.....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 24.07.2003 00:04
Post #115 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Buahahaaa!!! Sory, nie moglam sie opanowac laugh.gif Jak sobie wyobraze Harryego z rozpieta koszula... BUAHAHAAA!! Hesu, ale jaja biggrin.gif Dobra, bo mnie o nabijctwo oskarza tongue.gif Ale Anno Hermiono, dziex za poprawienie humoru biggrin.gif Potter-kulturysta laugh.gif


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Anna Hermiona
post 24.07.2003 14:26
Post #116 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 52
Dołączył: 12.05.2003




Przynajmniej nadało się do czegos to opowiadanko moje nieszczęsne...Jak nikt nie pisze no to ja będę dalej jak nikomu to nie przeszkadza...

Szli juz dobre piętnaście minut gdy Harry zauważył, że co chwile ogląda sie za nimi...ekhm za Hermioną jakiś chłopak. Poczuł sie trochę? Bardzo zazdrosny, więc gdy jakiś blondyn zagwizdał za Hermi, objął ją, co miało znaczyć w jezyku samców "Ona jest moja ! ! ! Wiec Wara z tymi obleśnymi spojrzeniami". Poskutkowało. Co odważniejsi, zerkali tylko z zazdrością. Nasz Men był tak zajęty wymyślaniem formułki "jak powiedzieć Hermi, czy będzie z nim chodziła", że nie zauważył, jak przechodziła obok nich Parvati, pokazująca jej kciuk podniesiony do góry. na co adresatka tego gestu odpowiedziała podobnie, gdyż Parvati przyszła z Lee.
-jak juz mówiłam...- do Harry`ego zaczęło dochodzić, ze jego towarzyszka od pięciu minut mówi...
- Oh wybacz hermi zamysliłem się... co mówiłaś?-po tym zdaniu szczelił rozbrajający usmiech niewinnego chłopczyka, więc nie mogła sie gniewać.
- Ee.. mówiłam, że juz jesteśmy. patrz to ten dom!- nasz marzyciel zdziwił się czemu wcześniej go niezauważył, przecież nawet ślepy mógłby, bo muzyka stamtąd dochodziła aż nad ocean, i wszedzie paliły sie światła.
Weszli do środka. Od razu uderzył ic zapach piwa, drinków i spoconych ciał wyginających sie ciał w rytm dudnienia muzyki. Harry juz miał powiedzieć, ze chyba mu sie tu nie podoba, ale Hermiona pociagnęła go za ręke w stronę stołu z trunkami. Nikogo przy nich nie było, więc wyciągnęła rózdżkę wymamrotała zaklecie, i przed nimi pokazały sie dwa kufle kremowego piwa.
- Masz Harry. Pij- wepchnęła mu kufel w rękę po czym pociagnęła na sam środek pokoju gdzie było najbardziej tłoczno... ludzie potracali ich i popychali ale hermiona zdawała sie tym nie przejmować. jej kufel był juz prawie pusty, z powodu tego, ze tak szybko piła i dlatego, że reszta piwa była na niej... Zaczęli tańczyć... Harry jeszcze nigdy nie widział, zeby hermiona tak tańczyła. nic juz sie nie liczyło. tylko ona i muzyka...zaczęli wirować coraz szybciej i szybciej... nie widzieli juz nic oprócz siebie i rozmazanych ludzkich postaci. Piosenka sie skończyła... harry pociągnął hermione na pole... Usiedli na ławece, która była osłonieta wierzba płaczącą. hermiona oddychała cieżko leżąc na kolanach Harry`ego, który wiedział, ze teraz albo nigdy... Schylił głowę, zblizajac sie niebezpiecznie swoimi ustami do ust hermiony... Zaczeli sie namietnie całować. W przerwie miedzy jednym pocałunkiem a drugim, harry wyszeptał:
- Bedziesz..ze mną.... chodzić...hermiono...
Hermiona kiwnęła głowa przyciagając jego do swojej... Całowaliby sie tak bez opamietania, gdyby ktoś nie złapał Hermiony, i wziął ja na ręcę... To był fred i george.
- Hej harry, wybacz, ze przeszkodziliśmy wam w romantycznych chwilach- tu fred zrobił mine jakby miał zwymiotować- ale przylecieliśmy tu za ronem, i nie znamy tu nikogo fajnego, wiec porzyczamy hermione na jeden taniec...może na dwa... albo trzy...zreszta kiedys Ci ja oddamy...
Hermiona zasmiewała sie serdecznie w ramionach Freda...- nie martw sie zaraz wróce Harry...
harry sie nie martwił wiedział, ze przy blixniakach hermi sie nic nie stanie... Cociarz wolalby, zeby tu była a nie tanczyła z nimi....


--------------------
Anna Hermiona
GG5768533
Mój blog:
<A HREF="http://anna-hermiona.blog.pl/">Mój blogasek</a>
Wejdź i wpisz się do księgi proszę.....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 24.07.2003 14:41
Post #117 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Uuuu... A to cie dziewczyny rozsszrpia chyba, bo im paleczke dowodzenia zabralas biggrin.gif

Narsil, czy "akcja" nie miala zaczac sie gdzies w Bozym Narodzeniu?? cheess.gif


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Anna Hermiona
post 24.07.2003 15:47
Post #118 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 52
Dołączył: 12.05.2003




Ups... Wybaczcie dziewczyny ale zagladam tu i zaglądam a nikt nie pisze, a mówiłyscie, żer każdy moze pisać więc ja spróbowałam....


--------------------
Anna Hermiona
GG5768533
Mój blog:
<A HREF="http://anna-hermiona.blog.pl/">Mój blogasek</a>
Wejdź i wpisz się do księgi proszę.....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Jade^_^
post 24.07.2003 17:21
Post #119 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 124
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: z dużej wsi

Płeć: Kobieta



No właściwie miała się ta akcja rozopcząć około Bożego Narodzenia, ale jak jush jest to niech będzie smile.gif
coś się wymyśli wink.gif.. może jakąś kłótnie albo coi i będzie dobrze biggrin.gif
każdy może pisać co mu się podoba, a reszta po prostu musi się do tego dostosować i ja tak zrobię, więc jeśli chcesh Anno Hermiono tio pisz dalej smile.gif

a co do błędów.. hmmm.. może lepiej odezwij się do mnie na gg albo na maila wink.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tova Brink
post 24.07.2003 21:05
Post #120 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D




Mam pomysła... Moze głupi, ale coś może rozwiązać... Może tak być, że ona nic nie będzie pamiętała, bo za dużo wypiła tongue.gif rolleyes.gif A potem się pokłócą, taq jak Dorcia happy.gif zasugerowała... No i może trochę jeszcze to rozkręcimy.

A tak nawiasem mówiąc to ja part z imprą miałam do połowy już napisany, i obmyślany. Szkoda, ale mówi się trudno. Anna Hermiona chciała dobrze. Anno, jeśli chcesz pisać, pisz, ale palmę "finałowej akcji" ma Jade happy.gif vel. Dora happy.gif.

Tak ogólnie part nie był zły. Tylko błędy...


--------------------
Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" user posted imageuser posted imageuser posted image

user posted image user posted image

And on the eighth day, God created Hayden Christensen
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Amazonka
post 24.07.2003 22:54
Post #121 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 13
Dołączył: 16.04.2003
Skąd: Olsztyn




dzwoneczku jak mialas to czemu nie dalas ja tak czekam na dalsze czesci tego a tu ty mi taki numer robisz jak mozesz <chlip> no ale pisz nastepnego parta i dawaj jak nakjszybciej albo nie ch ktos kolwiek pisz
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Narsil
post 13.08.2003 11:40
Post #122 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Pępek świata




Piszemy dalej, czy zgłaszamy do usunięcia?


--------------------
"Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando
I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą
Krytykanci, takich typów w dupie mam
Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze...
(...)
Nigdy nie przestanę o tym mówić
Dopóki będę miał za sobą ludzi
Dopóki istnieje to z nimi (z nimi)
Dopóki się śmieje z tymi samymi
Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam
Że błąd zauważe zanim się sparze
Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże
Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą
Nie sam jak komando, bo to jest życie
Solo to sobie można wyje*ać na płycie
A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć
By z twarzą własną trwać, tego chcieć...."
Fenomen "O życiu texty"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Jade^_^
post 13.08.2003 13:14
Post #123 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 124
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: z dużej wsi

Płeć: Kobieta



ja bym byla za pisaniem, ale teraz nie mam weny....
poza tym w niedziele wyjezdzam na wczasy...
zreszta ostatnio mi sie komp zjebal i nadaje sie tylko na zlom, wiec musze poczekac do wrzesnia, zeby kupic sobie nowy...
takze ja sie nie mieszam.. a decyzje pozostawiam wam smile.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tova Brink
post 13.08.2003 21:10
Post #124 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D




Ja jestem za tym, żeby pisać dalej.. Postaram się skrobnąć następnego parta, bo taty nie ma całymi dniami, a siostra już nie blokuje kompa... Tak więc jutro lub pojutrze biorę się do pracy. Mam już nawet pewien pomysł smile.gif


--------------------
Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" user posted imageuser posted imageuser posted image

user posted image user posted image

And on the eighth day, God created Hayden Christensen
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tova Brink
post 05.09.2003 20:18
Post #125 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D




Jakby co, to na mnie nie wrzeszczeć... Miałam zastoj literacki... I napisałam coś dopiero teraz. To jest beznadzieja, ale czego się nie robi dla Narsilqa smile.gifsmile.gif

Weszli do środka. Hermiona poszła z Fredem i Georgem na parkiet i Harry stracił ją z oczu. Czuł się trochę dziwnie. Ledwo co Hermiona zgodziła się zostać jego dziewczyną, a tu idzie z innymi chłopcami na parkiet. Co prawda byli to bracia jego najlepszego przyjaciela, ale zawsze... Nale ktoś się do niego przysiadł. To był Jerry Douglas, kolega Hermiony. Uśmiechnął się przyjacielsko, ale Harry zauważył, że jest troszkę podchmielony.
- No i co, Harry, gdzie zgubiłeś swoją panienkę? Bo chyba nie przyszedłeś tu bez Hermiony... - zachichotał.
- Poszła tańczyć. - lakonicznie stwierdził Harry. Jerry zacmokał.
- Na twoim miejscu nie wypuszczałbym jej z rąk. To za******a laska. Powinieneś być dumny, że wybrała właśnie Ciebie. No, ale nie ma co się użalać nad sobą... Napijesz się? - wyciągnął ku Harry'emu butelkę z jakimś brunatnym płynem.
- Co to jest?
- Tequilla. Świetnie później szumi w głowie... - Jerry mrugnął do Harry'ego.
- Nie, dzięki. Nie piję.
- Nie, no, nie wiedziałem, że jesteś takim lamusem. Nie bądź mięczakiem. Hermiona zasługuje na twardziela... - przebiegle powiedział Jerry.
Ta uwaga była celna. Harry wziął szklankę i szybko wychylił. Uderzyło go gorąco.
- Noooo, nieźle... - powiedział z uznaniem Douglas. - napijesz się jeszcze?
- Dawaj. - mruknął Harry. Hermiony dalej nie było ani śladu. Szybko wypił następną szklaneczkę. Potem jeszcze jedną. Nagle zauważył Hermionę przy innym stoliku. Rozmawiała z jakimiś chłopcami i piła... Nie można było tego nazwać herbatką, mlekiem lub kremowym piwem. Harry lekko zamglonymi oczami rozejrzał się po półce z alkoholami i spostrzegł napój dokładnie taki, jaki piła Hermiona. Whisky. Harry lekko chwiejnym krokiem ruszył ku dziewczynie, która śmiała się jak szalona... Wyglądała na nieźle wstawioną. Podszedł do niej i wybełkotał dziwnym, nie swoim głosem:
- Gdzie byłaś? - Hermiona była lekko zaskoczona jego tonem i widziała, że się na nią gniewa. Nie patrząc na ludzi gapiących się na nich, rzuciła się Harry'emu na szyję i pocałowała go namiętnie w usta. Rozległy się gwizdy, brawa, śmiechy i krzyki typu: "zajmijcie się sobą na osobności". Harry'emu to nie przeszkadzało, gdyż cieszył się miłą chwilą. Po chwili Hermiona wyciągnęła go na parkiet. Oboje szli chwiejnym krokiem i zaśmiewali się nie wiadomo z czego. Zaczęli tańczyć przytulańca całując się przy tym. Potem poszli do barku i wychylili kolejną szklaneczkę alkoholu. Nagle usłyszeli głos jakiejś dziewczyny:
- Cześć, Hermiona! Wreszcie się zjawiłaś! - krzyczała dziewczyna. Miała na oko, siedemnaście lat, i bardzo przypominała Jerrego.
- Cześć, Stacie! Harry, to jest Stacie, siostra Jerrego, idę sobie z nią pogadać. - i szybko się ulotniła. Harry znów trochę się zezłościł. Znów poszedł do barku, i wypił trochę ginu. Po chwili podszedł do niego kompletnie pijany Jerry i grupa jego kolegów. W ustach trzymali papierosy.
- Zapalisz? - spytał gospodarz imprezy. Harry'emu było już wszystko jedno, więc wyciąnął rękę po szluga. Zaciągnął się i prawie natychmiast zaniósł się kaszlem.
- Pierwszy papieros? To nic... Przyzwyczaisz się. No i znów zgubiłeś lasencję. Kurde, szkoda, że nie poderwałem jej. W końcu mogła być moja... - westchnął Douglas. Harry'ego normalnie ta uwaga by wkurzyła, ale teraz był na tyle zamroczony alkoholem, że wzruszył ramionami.
- Ale na szczęście jest moja.
- Twoja pod każdym względem? - zaśmiał się Jerry, a jego kumple zaczęli rechotać.
- Nie, pod tym nie.
- A widzisz! Powinieneś zrobić to teraz, skoro jest okazja. Jest taki przytulny pokoik na górze... Nie będą wam przeszkadzać... - zachichotał.
- Nie dziś... - wymruczał Harry. Nagle obok niego zjawiła się Hermiona. Zmieniła zachlapaną bluzkę na nową, bardziej krótką i prześwitującą niż tamta. Chłopcy zagwizdali z podziwem. Jerry wrzasnął:
- Skoro sie chcesz, to ja się tym zajmę! Chodź, słodziutka! - I chwycił Hermionę wpół. Dziewczyna wrzasnęła:
- Jerry, odwal się! - to nie pomogło. Harr zagotował się ze złości. Wstał, i wymierzył Jerremu cios w twarz. Ten od razu mu oddał mocnym uderzeniem w brzuch. Walka na pięści rozgorzała na dobre. Hermiona wrzasnęła z przerażeniem, a goście klasakali i śmiali się. W końcu Harry cisnął swojego rywala na szklany stolik. Wykorzystał zamieszanie, i szybko złapał swoją dziewczynę. Oboje wyszli w księżycową noc. Szli, chwiejąc się, w blasku księżyca. Milczeli. Kiedy w końcu doszli do mieszkania (które było ciemne - była druga w nocy i ciotka poszła już spać), poszli do pokoju Hermiony i runęli na łóżko. Byli już porządnie wstawieni. Hermiona odezwała się do Harry'ego:
- Dzięki, że się o mnie biłeś... Gdyby nie ty... Nie wiem, do czego mogłoby dojść... Jerry jest zdolny do wszystkiego...
- Nie masz za co dziękować. W końcu to moje zadanie... - Wplótł palce w jej włosy i spojrzał w jej oczy.
- Ojej... Masz przeciętą brew... Na pewno będziesz miał całe mnóstwo siniaków... - wyszeptała dziewczyna, przejeżdżając palcami po jego twarzy.
- Cierpieć dla Ciebie to przyjemność... - wyszeptał chłopak i pochylił się nad nią. Całowali się w istnym szale zmysłów i nie mieli najmniejszej ochoty tego przerwać...

Rano Harry obudził się i na kolana rzucił go straszny ból głowy. Przypomniał sobie niektóre szczegóły ostatniej nocy. Alkohol, papierosy, bójka... A potem... powoli przełknął ślinę... pocałunki z Hermi... Prośbę o chodzenie... Tylko nie pamiętał, gdzie teraz jest i co robił po powrocie do domu. Ciągle miał zamknięte oczy. Powoli je otworzył. To co zobaczył prawie zwaliło go z nóg i omal nie wrzasnął. Obok niego leżała Hermiona. Spała. A on był w jej pokoju. Wpadł w istny popłoch. Czy przypadkiem nie zrobili czegoś... co nie powinno zdarzyć się tak szybko? Zajrzał pod prześcieradło. Odetchnął z ulgą. Miał na sobie bieliznę. Nagle Hermiona zaczęła się budzić. Złapała się za głowę, gdyż skutki alkoholowych ekscesów nie ominęły i jej. Otworzyła oczy i wrzasnęła:
- HARRY!!! CO TY TU ROBISZ?
- Uspokój się, Hermiona...
- Błagam, powiedz mi, czy nie zrobiliśmy czegoś... co nie powinno było się zdarzyć?
- Nie! Mam na sobie bieliznę! - Hermiona zajrzała pod prześcieradło.
- Ufff... Ja też... Ulżyło mi...
- Pamiętasz coś z wczoraj?
- Niewiele... - Hermi złapała się za głowę. - pamiętam, że tańczyliśmy... piliśmy... rozmawiałam ze Stacie... zaraz... ty chyba biłeś się z Jerrym? O co? A nie... Pamiętam... O mnie... - zarumieniła się delikatnie, otulając się prześcieradłem - ale nic więcej nie pamętam...
- Nic? - powiedział Harry bardzo rozczarowanym głosem.
- Nie... Coś się stało? A co tu właściwie robisz?
- Nie, nic się nie stało - powiedział Harry smutno. A więc Hermiona niczego nie pamiętała... Pocałunków, obietnicy, tego wszystkiego, co zaszło między nimi tej nocy... - A potem po prostu przyszliśmy tutaj i mi nie chciało się już iść, bo byłem zmęczony.... - skłamał.
- Co za szczęście... Au! Ciocia, mam nadzieje, ma coś na kaca, bo zaraz rozłupie mi głowę.. A teraz możesz iść? Chcę się ubrać... - powiedziała Hermiona lekko spuszczając wzrok. Harry odpowiedział "jasne" i opuścił pokój dziewczyny. A więc znowu jest na pozycji takiej, jak sprzed impry. Bedzie musiał wymyślić coś innego na zdobycie Hermiony...

Bosh... Ja oszalałam...


--------------------
Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" user posted imageuser posted imageuser posted image

user posted image user posted image

And on the eighth day, God created Hayden Christensen
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

26 Strony « < 3 4 5 6 7 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 19.04.2024 18:37