To jest moje pierwsze opowiadanko więc było by mi bardzo miło otrzymać jakieś komentarze na temat mojego stylu itpOczywiście to opowiadanko jest dedykowane Dorcas Ann Potter Miłej Lektury
Kara
Prolog
-Czemu? Czemu akurat mnie to spotyka. Powinnam się cieszyć, a jednak nie mogę!- myślała kasztanowo włosa piękność ocierając łzy żalu kłębiące się już pod jej orzechowymi oczami. Do takiego stanu doprowadził ją niejaki Wielki Dracze.
-Zakichany arystokrata. Jak zwykle się ze mnie nabija. A ja już nie mogę!- dalej myślała piękność zwana przez wszystkich Hermiona Ja Wiem Wszystko Granger. Nagle dziewczyna rzuciła się do ucieczki. Tak naprawdę nie wiedziała przed kim ucieka. Chyba przed samą sobą..... Kochała go. Nie wiedziała skąd się bierze to uczucie przecież przy każdej okazji nazywał ją szlamą.Tak naprawdę wiedziała,że nie nabija się z niej tylko żartuje DO niej i szlamą nie zazwał jej od jakiś 4 miesięcy ale...to już nie miało znaczenia.Wzdrygnęła się. Przecież nienawidził jej(ona nadal tak myslała pomimo przyjaźni ich łączącej), a ona darzyła go takim uczuciem. Skarciła sama siebie. Zatrzymała się dopiero przy toalecie Jęczącej Marty na drugim piętrze gdy ktoś położył jej rękę na ramieniu.
-Zaczekaj proszę cię
Tak to był nie kto inny jak Draco Malfoy. Odwróciła się na pięcie. Już chciała powiedzieć jakąś kąśliwą uwagę pod jego adresem i spojrzała mu wyzywająco w oczy. Już nie mogła powiedzieć ani słowa gdyż uderzył ją wyraz oczu Malfoya. Takie smutne, troskliwe.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? Pomógłbym Ci......
-Nic nie rozumiesz- uciekła dalej korytarzem mysląc dlaczego los nigdy nie jest dla niej łaskawy....
I.Problemy z kobietami
-Nigdy! Nigdy nie zrozumiem kobiet-pomyślał optymistycznie Draco zanim poszedł spać. Przeprosił Hermione za to, że był taki natarczywy w stosunku do niej, a jej...chodziło chyba o cos innego. Ale nie ważne nikt oprócz niego samego nie mógł wiedzieć jak bardzo mu na niej zależy. Odkąd ją ujrzał już wiedział, że tylko ona może być tą jedyną ale:
a)na początku się tego wstydził
b)w późniejszym czasie ona zdążyła go już znienawidzić albo przynajmniej tak mu się wydawało
c)potem już nie chciał stracić twarzy przed swoją głupkowatą trupą. Wtedy myślał, że jest wspaniała ale po przebywaniu w towarzystwie Hermiony zrozumiał jej debilizm.
Już myślał, że ją zdobył. W jego mniemaniu był o krok od wyśnionego celu. Tak jej pragnął jak nikogo w życiu. Chciał ją chronić przed każdym zagrożeniem. Zasypiać i budzić się przy niej. Niestety wszystko runęło. Kiedyś poprosił ją by zostali przyjaciółmi, w prawdzie zastanawiała się miesiąc ale w końcu się zgodziła. Spędzili razem wiele miłych chwil i ku szczerym zdziwieniu Draco Harry ani Ron nie mieli nic przeciwko tej przyjaźni. Harry kiedyś mu powiedział:
-Stary! Ja tylko pragnę by Herm była szczęśliwa a jeżeli przyjaźń z tobą sprawia jej radość to cóż poradzić? Trzeba to zaakceptować.
Trzeba było przyznać, że w tym momencie Harry mile go zaskoczył. Hermiona coś ukrywała. Nie wiedział co ale to na pewno nie był dla niej przyjemne. Rano szybko się ubrał. Nie mógł się już doczekać tej chwili gdy zobaczy Hermione. Biegł przez całą drogę z lochów do Wielkiej Sali i... zobaczył ją. Była piękna. Przyglądał się jej zauroczony była zupełnie inna niż ta dziewczyna, która uciekała przed nim z drugiego piętra. Nie mógł się opanować. Cały czas patrzył na jej usta i marzył tylko o jednym. Długim, namiętnym pocałunku. Odwzajemnionego pocałunku. W głębi serca wiedział, że to by mu wystarczyło chociaż nie był do końca pewien czy byłby w stanie powstrzymać swoje ciało. Ona była taka zmysłowa i zawsze pachniała jaśminem. Ten zapach zawsze wzbudzał w nim jeszcze większe pożądanie. Ono rosło w dnia na dzień i młody Malfoy pomyślał, że kiedyś po porstu się na nią rzuci np. podczas Transmutacji. Jego myśli uporczywie i w każdym momencie wracały do obrazu tej dziewczyny. Hermiony Granger. Najinteligentniejszej „lwicy” gryffindoru. Szybko zajął miejsce przy stole Slizgonów i nałożył sobie sporą porcję jajecznicy. Hermiona nie zjadła nic. Powoli wstała od stołu Gryfonów i rzuciła przepraszające spojrzenie Ronowi i Harry’emu. Powoli wyszła z Wielkiej Sali. W tym samym momencie szybko od stołu poderwał się Draco i rzucił się w widowiskowy pościg za nią. Kiedy już dobiegł(dopiero na trzecim piętrze bo po wyjściu z wielkiej sali Hermiona pognała na górę) stanął przed nią skutecznie zagradzając jej przejście.
-Przepusć mnie Draco-powiedziała to najbardziej obojętnym tonem na jaki było ją stać.A trzeba było przyznać to był dla niej nie mały wysiłek.
-nie... bo pierw muszę Ci coś powiedzieć..
-ciekawe co? Dostałeś jakąś nagrodę? To ci gratuluje a teraz przepuść mnie
-PRZESTAŃ!- krzyknął Draco i w tym momencie Hermiona zdębiała-Chciałem Ci powiedzieć coś ważnego i nic mnie nie obchodzi czy ci się to spodoba czy nie ale ja już nie mogę!!! Kocham Cię! Słyszysz? Kocham Cię od pierwszej chwili, w której Cię ujrzałem!
Hermiona stała odrętwiała i z lekko rozchylonymi ustami.W tym momencie Draco nie wytrzymał. Pocałował ją. Jej pierwsza reakcja..cóż dała mu z całej siły w twarz. Patrzył na nią w ciężkim szoku i w tej chwili ona wspieła się na palce i musnęła go w policzek.
-Kocham cię-usłyszał przy uchu i wtedy nie miał już żadnych skrupułów jeżeli chodzi o pocałunek. Zmysłowo wsunął jej język między wargi i ona odwdzięczyła mu się tym samym.Draco przejeżdżał językiem po jej podniebieniu a potem po wargach na co cicho jękneła i odwdzięczyła mu się tym samym. Po ych subtelnych pieszczotach przeszli do trochę agresywnych. od koniec pocałunku wsuwali sobie języki prawie do gardła. Potem Draco przytulił ją mocno. Tak trwali w objęciu bardzo długo do póki nie usłyszeli....
Dobra, szczery komentarz. Ostrzegam będzie długi.
Jak na razie brak pomysłu. Para Hermiona-Draco należy do moich ulubionych, ale jest tak oklepana, że możliwe jest jej czytanie (przynajmniej u mnie) w naprawde dobrym stylu i o ciekawej treści (Kitiara, Nagini, Sonka i jeszcze pare osób). Poza tym kanoniczność zdechła przed napisaniem opowiadania. Przecież Harry nie powiedziałby, że nie ma nic przeciwko ich przyjazni. Przecież on Malfoya nienawidzi. Tyle odnośnie treści.
Teraz się trochę poczepiam:
Dobra ff zamknięty nie pisze dalej i....dzieki Sznurówka wogóle tych błędów nie widziałam może opublikuje coś potem musze sie poważnie zastanowić....i jeszcze raz thx
Hm... tak to żeczywiście wygląda na twój pierwszy fik. Troszkę błędów stylistycznych i powtórzeń ale nic więcej nie mówi bo też mam z tym problem. Jeśliżeczywiście jest jak mówisz to ja bym się rozprawiła z tą osóbką co ci to tak "pięknie" betowała...
kisses kochanie
thx Dżas nie martw sie juz sie rozprawiłam (już ją wydziedziczyłam hle hle)a tak poza tym rozwarz moja propozycje co do ff'a
xxx
okatki, obiecalam, ze skomentuje... tak szczerze:
Moze napierw sobie rozplanuj, co chcesz zawrzec w opowiadaniu, bo kiedy je czytalam brakowalo mi troche plynnosci pomiedzy przedstawionymi przez ciebie scenami, a to razi czytelnika, uwierz.
Poza tym radzie poszukac sobie bety. Najlepiej takiej chamskiej, megawrednej, ktora przyczepi sie do twoich bledow jak rzep do psiego ogona i ci nie odpusci.
A na koniec: pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Jak narazie nikomu jeszcze nie zaszkodzilo XD
Mnie? A za co? Nie, no fajnie dzięki, że mi takiego bzdeta i czytadło rodem z scenariusza brazyliskiej telenoweli zadedykowałaś.
Harry nienawidził Malfoya, więc napewno nie zaakceptował by ich przyjaźni.
Mimo mojego ulubionego paringu nie porztrawiłam, piszesz tak niezrozumiale...
A co do tego pięciokropka ja bym się aż tak nie czepiała.
Dobra, Kara, przygotuj się, "zgryźliwa" Dorc zaczyna truć.
Bohaterowie zachowują się nienaturalnie, żeby nie użyć tu wyrażenia: straszliwie sztucznie.
Draco nie jest zdolny do takich zachowań, jakie opisałaś w swojej telenoweli.
Jeśli chcesz pisać, to prośba: prześlij to najpierw komuś na mail'a, żeby skorygował twoje błędy. Mogę się poświęcić, a mail'a masz w profilu. Ewentualnie gg, jeśli chcesz przeslę Ci je na PM.
Więc jeszcze wyjaśnij mi, dlaczego akurat ja padłam ofiarą tego dedicate'a
EDIT:
Dorc zostałaś wmanewrowana w ten jak to ludzie określają "szmatławiec" bo cię polubiłam ale to inna sprawa... Sprawa tego opka jest dość skomplikowana i tylko osoby wtajemniczone znają jego historie. Napisz do mnie na gg(9552599) to o tym pogadamy. I nie pasujesz do tego opisu Jesteś po prostu bezpośredia
Aha, a już się nastawiałam.
Ja nie jestem bezpośrednia, po prostu szczera
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)