Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Sakrament Bierzmowania

voldius
post 05.10.2004 19:00
Post #1 

Unregistered









jak podchodzicie/podeszliście do sakramentu dojrzałości wiary?

ja powinienem mieć w tym roku, jednak samemu rezygnuję. uważam, że nie jestem na tyle dojrzały w wierze, abym mógł podejść do tego sakramentu. wydaje mi się, że podejście do niego 'aby tylko zaliczyć', jak robi połowa moich znajomych, jest jeszcze bardziej bolące Boga.
Kiedy poczuę się na tyle dojrzały, poczuję tą wiarę w sobie, to podejdę do Bierzmowania.

moją niechęć do religii [wiem, że nie powinienem tak pisac, bo to jest niby głupie, ale prawdziwe], wzbudziła nasza siostra. lekcje z nią były straszne. rozumiem, że jeżeli ktoś ma silne wsparcie duchowe z domu, to może przeżyć i złego katechetę.

ale ja wsparcie duchowe z domu miałem/mam nikłe. tylko babcia na tyle wierzy, modli się za nas, aby mogła coś zrobić. ale i jej się to nie udało. i w ten sposób, staram się nie obrażać osób, które wierzą [jest to dla mnie głupotą, choć są i wyjątki], bardzo szanuję ich wiarę. bo wiara to rzecz mocno osobista, zawsze o tym wspominam.

z drugiej strony jest to też trochę podejście takiego złego buntownika. bo ja rozumiem, że można się buntować bez tego. ale to też jakoś wpłyneło na moją wiarę.

i teraz czekam, aż poczuję się na tyle silny i dojrzały aby móc wierzyć. bo ja wierzę, ale jest to tylko jakiś promyk. nie umacniam wiary.

ed: szczególnie czekam na głos matoosa, bo on jest silny w wierze i wie co powiedzieć.

Ten post był edytowany przez voldius: 05.10.2004 19:03
Go to the top of the page
+Quote Post
Zusia =)
post 05.10.2004 19:24
Post #2 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 258
Dołączył: 22.12.2003
Skąd: z jamaici




Przyjęcie bądź nie Sakramentu Bierzmowania powinno być moim zdaniem sprawą osobistą każdego chrześcijanina. A w zasadzie dziecka, bo przyjmuje się go jeszcze jako dziecko. Mając 15 czy 16 lat jest się dzieckiem, i nikt nie powie, że nie. A w Prawach Dziecka jest napisane, że dziecko ma prawo do wybrania religii. I jasnym jest, że nie chodzi tu o 5.cio letnie dziecko, bo to jego rodzice podjęli decyzję o religii chrzcząc je. Myślę, że chodzi tu o młodzież w naszym wieku, przystępującą do Sakramentu Bierzmowania. Powinniśmy miec możliwość wyboru, czy i kiedy chcemy być bierzmowani. Jednak wielu rodziców jako argument za zmuszeniem do Bierzmowania bierze to, że nie jesteśmy pełnoletni i nie możemy decydować o sobie.
Według mnie mogą za nas podejmować decyzje we wszystkich kwestiach, ale nie w kwestii religii. Decyzja należy do nas, mamy prawo rozpatrzyć ją w swoim sumieniu.
Też miałabym je mieć w tym roku, ale....
Moi rodzice niestety tej zasady nie uznają, i chcą żebym przystąpiła do Bierzmowania. Ja nie mam jednak zamiaru tracić 3 godzin w miesiącu (3x10=30) czyli 30 godzin w roku na uczęszczanie na przygotowania. Niczego się tam nie dowiedziałam póki co, nie dowiem się też później. Kiedyś rozmawialiśmy o rodzinie, że jest ważna w życiu. PRZECIEŻ TO JEST JASNE. Jeśli więc takie tematy mają być tam poruszane, ja rezygnuję. Ale niestety, moi rodzice się na to nie zgadzają, i są gotowi ZAKAZAĆ mi czegoś jeśli nie będę chodziła na te przygotowania....
Uważam, że przyjęcie tego Sakramentu nie jest moim obowiązkiem, póki co nie czuję potrzeby bycia bierzmowaną...


--------------------
borufki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Meliana
post 05.10.2004 19:35
Post #3 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 52
Dołączył: 30.07.2003




temat, który ostatnio w moim domu jest dosć często poruszany.
i sytuacja jest podobna jak u Zusi.
nie pójdziesz do bierzmowania, pozegnaj się lsm'em! ale, jezeli tylko dla tego mam przyjać ten sakrament, to naprawdę wolę nie. sakrament, którego tak naprawdę nie potrzebuję. moja wiara jest słaba, można nawet powiedzieć, ze jej nie ma. chrześcijanką jestem ze względu na urodzenie, bo w wierzącej(podobno) rodzinie przyszło mi się wychowywać i żyć, ale tak naprawdę, wszystkie te religijne sprawy nie są dla mnie ważne, nigdy nie były. i wydaje mi się, że w wieku 15 lat mogę juz dokonać własnego wyboru, ale rodzice tego nie rozumieja. odbyło sie juz pierwsze spotkanie, nie poszlam. nie zamierzam chodzić. nikt mnie nie zmusi, bo jak Zusia napisala, to jest kwestia własnego sumienia, a nie rodzicielskie widzimisię.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
matoos
post 05.10.2004 19:53
Post #4 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



Nie zazdroszczę wam rodziców...

Voldius: Popieram twoje zdanie w pełni. Uważam że sakrament bierzmowania powinno się przyjmować w pełni świadomie i z odpowiednim przygotowaniem. I na pewno nie w wieku 15-16 lat... Ja jak przyjmowałem bierzmowanie miałem 18 (rocznikowo, bo urodzinkiw grudniu tongue.gif).

Ale nie bardzo widzę o co mnie pytasz, przecież do tego co wyżej powiedziałem najwyraźniej doszedłeś sam...

Zusia:

Widzisz, nie każdy wie że rodzina jest ważna w życiu... To że ty jesteś szczęśliwym człowiekiem i wiesz nie znaczy że każdy tak ma. A w większości przypadków na spotkaniach przygotowawczych można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Pogłębić wiarę, przy odpowiednim nakładzie chęci oczywiście...

Meliana:
QUOTE
chrześcijanką jestem ze względu na urodzenie


Bez jaj... Kto ci takich głupot naopowiadał? Do kościoła chodzisz? Sakramenty przyjmujesz? To jaka z ciebie chrześcijanka? Tylko nie mów że niepraktykująca, bo mnie to śmieszy... Za każdym razem jak to słyszę, mam ochotę powiedzieć - fajnie, to tak jakbyś był żyjący tylko nieoddychający...


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
murof
post 05.10.2004 19:59
Post #5 

Uczeń Hogwartu


Grupa: czysta krew..
Postów: 187
Dołączył: 05.07.2004

Płeć: Mężczyzna



Wielu ludzi myśli, że nie pójdę do spowiedzi.. w końcu tak bardzo nagrzeszyłem i dalej będę to robił. Najpierw się zmienię na lepsze. Według mnie to właśnie spowiedź powinna zmienić nas na lepsze i tak samo jest z bierzmowaniem. Zaznaczam, że mówię tu o sobie, ale miałem niesamowite problemy z nakłonieniem samego siebie do bierzmowania. Wyszedłem z takiego samego, jak ty, założenia - poczekam aż dorosnę do tego. I tak czekałem, czekałem i czekałem. Aż w końcu, po rozmowie z katechetą - poszedłem i zapisałem się na kurs przygotowawczy. I wtedy się doczekałem.

Możemy czekać całe życie i nic z tego może nie wyjść, ale możemy spróbować i powierzyć resztę Bogu. Bo to nie jest tak, że jak źle podejdziemy do bierzmowania to stanie się tragedia i klamka zapadnie. Zawsze możemy braki nadrobić.

Także parafrazując twoje słowa - może się okazać, że "Kiedy podejdę do Bierzmowania to poczuję się na tyle dojrzały."

Dlatego moja *rada* jest taka - idź na bierzmowanie. Bo nigdy nie będziesz doskonały, a twoją siłą jest powstawanie od upadków.


--------------------
- Oj, nie wolno rzeczy wielu,
Kiedy celem jest - brak celu...
(Zwłaszcza, jeśli duszy nie ma -
I to wszystko na ten temat).
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
voldius
post 05.10.2004 20:02
Post #6 

Unregistered









ja sytację z rodzicami mam dosyć dobrą, tylko oni chyba [nie wiem jak to z nimi jest, nie chcą się do końca otworczyć] nie wierzą.

jednak dają mi wolną wole, co jest w religii bardzo ważne.

bo chrzest brałem dopiero w 1szej kalsie, kiedy moi rodzice widzieli przejawy zainteresowania w mnie. byłem bardzo zaintersowany religią w przedszkolu. ale póxniej się wszystko zmieniało, przez podejście katechetów. strasznie żałuję, że nie trafiłem inaczej.
Go to the top of the page
+Quote Post
Ellie
post 05.10.2004 21:03
Post #7 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 236
Dołączył: 16.05.2003
Skąd: Nowy Dwór Maz.




Brałam bierzmowanie, bo miałam być chrzestną. I chyba tylko dlatego. Bo bez bierzmowania nie mogłam.
Ale poza tym nie czułam się na tyle pewna swojej wiary, żeby do bierzmowania przystapić. I uważam, że każdy powinien mieć prawo zadecydować kiedy i czy w ogóle chce ten sakrament przyjąć. Bo w końcu jest to świadectwo naszej wiary. Pierwszy sakrament, który tak na prawdę świadomie przyjmujemy. Nie warto go przyjmować tylko dlatego, bo wszyscy to robią.


--------------------
As happens sometimes a moment settled...
... and hovered and remained for much more than a moment.
And sound stopped and movement stopped?
... for much, much more than a moment.
And then the moment was gone.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zusia =)
post 05.10.2004 21:30
Post #8 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 258
Dołączył: 22.12.2003
Skąd: z jamaici




Vold- z rodzicami jest ok, ale czasem potrafią przegiąć.
Czy koniecznie trzeba chodzić na te kursy? nie da się tego eksternistycznie załatwić?
Matoos- ale u nas na tych przygotowaniach właśnie takie rzeczy nam mówią. A nasza grupa nawet nie wiedziała, co to znaczy altruizm. Podziękowałam za współpracę, bo po prostu siedzenie tam nie było owocne. That's all.


--------------------
borufki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Meliana
post 05.10.2004 22:06
Post #9 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 52
Dołączył: 30.07.2003




QUOTE
chrześcijanką jestem ze względu na urodzenie

QUOTE(matoos @ 05.10.2004 19:53)
Bez jaj... Kto ci takich głupot naopowiadał? Do kościoła chodzisz? Sakramenty przyjmujesz? To jaka z ciebie chrześcijanka? Tylko nie mów że niepraktykująca, bo mnie to śmieszy... Za każdym razem jak to słyszę, mam ochotę powiedzieć - fajnie, to tak jakbyś był żyjący tylko nieoddychający...
*



źle to ujęłam.
nie chodzę, nie modlę się, nie praktykuję, nie wierzę. chodzi mi o to, ze jestem w chrześcijańskiej rodzinie, oni wierzą, obchodzą święta itp, ochrzcili mnie, wysłali do komunii, kazą uczęszczać na religię. ale jeśli chodzi o mój osobisty stosunek do wiary, to jest taki jak napisałam wyzej. i tyle.

Ten post był edytowany przez Meliana: 05.10.2004 22:11
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
matoos
post 06.10.2004 07:34
Post #10 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



No to skoro i tak w to nie wierzysz to jaki masz problem pochodzić i przyjąć po to chociażby żeby zrobić przyjemność rodzicom? Dla nich to kwestia wiary a tobie to nie przeszkadza bo i tak w to nie wierzysz... Więc w czym problem? A może przy okazji czegoś byś się nauczyła...

Ad. Posta poniżej...

Kurcze... nigdy nie słyszałem o tym żeby na bierzmowaniu ponawiało się przyrzeczenia o abstynencji... dziwne...

Ja jednak chyba miałem szczęście do normalnych księży...

Ten post był edytowany przez matoos: 06.10.2004 10:25


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pawelord2
post 06.10.2004 08:25
Post #11 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 587
Dołączył: 10.04.2003
Skąd: Przeworsk

Płeć: Mężczyzna



Enyłej - ja w 3gim uznałem ze moja wiara jest na tyle mocna by spokojnie sie na to zgodzić z jednym małym zgrzytem. Bo ja święcie wierzę w istnienie Boga i to co Bóg objawił ale mam niejakie opory w uwierzenie ludzkim nakazom. Chodzi tu głównie o ponowienie przyzeczenia abstynencji - o co chodzi?

Po pierwsze - tak zawsze uważałem że człowiek w wieku lat 8 podchodząc do komunii ma dosyć małe pojęcie o tym co bedzie robił za 6 lat. DLatego podpisuje jak leci. Jest to ZOBOWIĄZANIE składane niby dobrowolnie... ale nie wszędzie isnieje taki obyczaj...

No w kazdym razie - przy bierzmowaniu miałem potężny dylemat - przecież nie ma najmniejszych szans żebym ja po ponowieniu stał się abstynentem. Więc po co... gadałem z księdzem - ten mi że jak nie podpiszę to nie dostanę bierzmowania...
Wypalałem z moich ulubionych argumentów - Bóg nie mówił o zakazie picia przed osiemnastką, ani Jezus, ani w piśmie o tym nie wspominają jakoś - owszem jest wśród grzchów ciężkich - nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, ale mi akurat nieumiarkowanie nie grozi. A ten dalej przy swoim...

Cóż więc zrobiłem - podpisałem głupi papier i poszedłem na piwo. DLaczego?

Jak świat światem tego typu zobowiązania robimy DOBROWOLNIE. Jeżeli ktoś na nas to wymusza, stawia ultimatum i się zgadzamy (nie oleję bierzmowania przez głupi nakaz) to ja nie czuję obowiązku wypełniania takiego przyzeczenia... i tyle...
"...P..."


--------------------
now everybody's praying, don't pray on me
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 06.10.2004 12:30
Post #12 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Ja byłem bierzmowany chyba w wieku 14 lat nawet. Nie czułem się za mało dojrzały, ale może dlatego, że z "wierzeniem" raczej nie miałem i nie mam problemów. Przystąpienie do bierzmowania było dla mnie pewną oczywistością. To Duch Święty ma Cię "udojrzalić" a nie Ty jak się "udojrzalisz" to go przyjąć. Ja wierzę w moc Zwyczaju I Gestu. Zanm ludzi, którzy mieli poważne problemy z wiarą. Właściwie ją stracili. Ale ciągle chodzili do kościoła , modlili się i "odbębniali" to wszystko czym wielu tak gardzi. Nie stracili kontaktu z religią i wyszli z kryzysu. Dzięki tym "pustym gestom" właśnie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 06.10.2004 21:01
Post #13 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



ja tam jestem urodzoną ateistką i podejście do tego całego katolicyzmu mam niezmienne od lat paru /i w sumie dość negatywne... hmmmmm o moim wujku -na szczęście dość dalekim- księdzu dużo teraz w tv... po za tym hmmm... dobra bo to już było w sumie/ ale jakoś tych katolików nie gnębię specjalnie. niech sobie żyją. a bierzmowanie miałam. z przyczyn czysto praktycznych. 'na wszelki wypadek' gdybym jednak się kiedyś nawróciła /w co bardzo wątpię/, albo mój przyszły mąż chciał mieć ślub kościelny /co raczej też wątpliwe/. po za tym to nic nie kosztuje =P /chociaż strasznie się męczyłam na tych spotkaniach, a nawet nie mieliśmy żadnych testów czy innego dziadotwa/. ale absolutnie nic dla mnie to znaczy. duch św. mnie nie nawiedził ani nic takiego.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Girl of Gryffindor
post 06.10.2004 21:39
Post #14 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 38
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Mężczyzna



No coz... nie bylam w kosciele od dwoch lat, nie spowiadalam sie jeszcze dluzej... ostatnio chyba w 6 klasie?Nigdy nie chodzilam regularnie, moi rodzice prawie w ogole nie wierza chyba, podobnie moj brat i ja. Mimo to kazde z nas ma tam chrzest, komunie i takie tam, ja w tym roku mam miec bierzmowanie.

W tej chwili mam okropna katechetke, po prostu gorszej nie mogloby juz byc. Bo wybaczcie, ale jesli uczy was religii ktos, kto np.

1)robi ankiete na temat Jezusa i upiera sie, ze mial on na nazwisko Chrystus, jego zawodem byl Zbawiciel, a hobbym uzdrawianie ludzi; czy tez

2)przynosi na lekcje jakas mala ksiazeczke, czyta z niej, ze szatan smierdzi i twierdzi, ze poszczegolne osoby z naszej klasy tez smierdza;

to naprawde, ciezko sie od tych lekcji nawrocic, miec jeszcze jakies powazne podejscie do religii, no i przejmowac sie na serio bioerzmowaniem... Wlasciwie gdyby nie to bierzmowanie, to z mojej 31-o osobowej klasy chodziloby na religie moze z 5 osob. Jest jeszcze opcjonalna etyka, ale kto jej uczy? Tez pani B.
Mi nie zalezy na bierzmowaniu, ale mam zamiar do tego podejsc z tych samych przyczyn co pare tu osob, m.in. Sumiko, czyli dla czystej praktyki, tak "na wszelki wypadek". Moim rodzicom tez nie zalezy na tym specjalnie, moja matka stwierdzila, "Dobrze by bylo, zebys chodzila na religie w tym roku, bo bierzmowanie moze byc potem wazne, ale jesli beda jakies problemy, mozesz miec to bierzmowanie za pare lat, nawet bezposrednio przed slubem, bez zadnych egzaminow i innych bzdetow."

No wlasnie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
voldius
post 06.10.2004 22:03
Post #15 

Unregistered









uh to ostro. katechetka taka to też ładnie musi mieć w głowie posrane

Sumiko - czy to ten pan/ksiądz o którym tak bardzo głośno ? ;d


dzisiaj byłem w Kościele. na różańcu. prawdopodobnie podejdę do Sakramentu Bierzmowania. chcociaż już dziś zgubiłem karteczkę ... ;]
Go to the top of the page
+Quote Post
nadzieja
post 06.10.2004 22:07
Post #16 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 217
Dołączył: 31.08.2003
Skąd: Nibylandia




A ja jak zwykle na opak. Wszyscy mówili 'idź, to będzie kiedyś potrzebne', ale jakoś każdy argument za tym przemawiający obaliłam praktycznie w kilka sekund. Chrzestną jestem bez bierzmowania więc trochę to co piszecie mnie zdziwiło. Szanse na to, ze mój przyszły mąż będzie się upierał za ślubem kościelnym, są praktycznie bliskie zeru (i to tylko dlatego, ze z zasady nigdy nie mówię nigdy). Poza tym, nie pamiętam bym kiedykolwiek mi na takim ślubie zależało. To już nie jest sakrament. Razem z komunią pretendują do tytułu szopki dla gości. Zastaw się, a postaw się. Jak dla mnie żałosne. Czy jak chcę związać z kimś swoje życie to muszę od razu informować o tym cały świat? No cóż, mnie się to nie widzi.
A na bierzmowanie nie poszłam, przede wszystkim dlatego, ze do wiary chrześcijańskiej(w której zostałam jakby nie patrzeć wychowana) mam szacunek. Nie wierzę i czułabym się z tym po prostu źle. Nie mówiąc już o tym, ze nie pozwolę by mnie ktoś do czegokolwiek zmuszał. Ukłony dla katechety.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lilly Lill
post 06.10.2004 22:15
Post #17 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 07.04.2003
Skąd: Gliwice city

Płeć: Kobieta



Do Kościoła chodzę sobie co niedzielę, bardziej z jakiegoś takiego wewnętrznego poczucia w stylu "w niedzielę trzeba iść do Kościoła" niż z potrzeby spotkania się z Bogiem... Do spowiedzi depnę sobie, jak mi się przypomni - czyli na święta, czasami częściej. Modlę się codziennie, również bardziej z poczucia obowiązku niż z potrzeby rozmowy z Bogiem.
Bierzmowanie przyjęłam "o czasie". Po pierwsze dlatego, że przydać może się zawsze, po drugie, później mogłabym nie mieć już czasu na przygotowania, po trzecie, nie wiem czy kiedykolwiek poczuję się dojrzalej w wierze niż teraz, więc lepiej nie czekać.
Na spotkania przygotowujące do bierzmowania nie chodziłam z powodu zajęć w szkole muzycznej. Za to musiałam raz w tygodniu, oprócz niedzieli, przychodzić na mszę i zbierać podpisy od księży na dowód mojej obecności.
Przez 9 lat katechezy w SP i GM uczyły mnie trzy straszne katechetki i 3 świetnych księży. Ale żaden z nich nie był tak genialny jak ksiądz, który mnie uczy w tym roku. Religia to chyba jedyny przedmiot, na który cała moja klasa chodzi z przyjemnością. Nawet jedna koleżanka, która jest protestantką chodzi z nami na religię, żeby się pośmiać i zabawić. Ale te lekcje są nie do opisania. Musielibyście sami zobaczyć :]


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zusia =)
post 06.10.2004 22:34
Post #18 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 258
Dołączył: 22.12.2003
Skąd: z jamaici




QUOTE(Girl of Gryffindor @ 06.10.2004 20:39)

W tej chwili mam okropna katechetke, po prostu gorszej nie mogloby juz byc. Bo wybaczcie, ale jesli uczy was religii ktos, kto np.

1)robi ankiete na temat Jezusa i upiera sie, ze mial on na nazwisko Chrystus, jego zawodem byl Zbawiciel, a hobbym uzdrawianie ludzi; czy tez

2)przynosi na lekcje jakas mala ksiazeczke, czyta z niej, ze szatan smierdzi i twierdzi, ze poszczegolne osoby z naszej klasy tez smierdza;

to naprawde, ciezko sie od tych lekcji nawrocic, miec jeszcze jakies powazne podejscie do religii, no i przejmowac sie na serio bioerzmowaniem... Wlasciwie gdyby nie to bierzmowanie, to z mojej 31-o osobowej klasy chodziloby na religie moze z 5 osob. Jest jeszcze opcjonalna etyka, ale kto jej uczy? Tez pani B.
Mi nie zalezy na bierzmowaniu, ale mam zamiar do tego podejsc z tych samych przyczyn co pare tu osob, m.in. Sumiko, czyli dla czystej praktyki, tak "na wszelki wypadek". Moim rodzicom tez nie zalezy na tym specjalnie, moja matka stwierdzila, "Dobrze by bylo, zebys chodzila na religie w tym roku, bo bierzmowanie moze byc potem wazne, ale jesli beda jakies problemy, mozesz miec to bierzmowanie za pare lat, nawet bezposrednio przed slubem, bez zadnych egzaminow i innych bzdetow."

No wlasnie.
*



Witam w klubie wkurzonych z powodu paskudnej katechetki. Moja jest taka sama, może to siostry bliźniaczki (matka i córka wykluczone, gdzie by frajera znalazła do zapładniania ;D).... też taka dzika, nienormalnie wierząca i w ogóle....


--------------------
borufki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 07.10.2004 14:52
Post #19 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



ja tam do żadnego bierzmowania nei idę (chyba że mnie starzy zagonią, co jest bardzo prawdopobne). bynajmnie na razie nie mam na to ochoty.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zusia =)
post 07.10.2004 16:06
Post #20 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 258
Dołączył: 22.12.2003
Skąd: z jamaici




A wracając do katechetek- ja dziś dostałam dop. z religii z odpowiedzi, bo na pytanie- co to jest miłość powiedziałam, że miłość to miłość i niech pani się głupio nie pyta. Nadzieja to nadzieja, umiarkowanie to umiarkowanie, wiara to wiara. I koniec. Proste słowa niewymagające tłumaczenia....
=="
czy religia w 3 klasie liczy się do średniej? Bo jakaś laska mówiła, że w 3 tak....


--------------------
borufki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
nadzieja
post 07.10.2004 16:12
Post #21 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 217
Dołączył: 31.08.2003
Skąd: Nibylandia




Religia nigdy nie liczy sie do średniej. Właśnie dlatego, ze nie jest obowiązkowa.
Aaa, u mnie to byś jeszcze pałe za bezczelność dostała XP.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zusia =)
post 07.10.2004 17:02
Post #22 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 258
Dołączył: 22.12.2003
Skąd: z jamaici




hyh... ;]
ale dzięki, bo mi uratowałaś tyłek...
a w zasadzie na pytanie o nadzieję, mogłam powiedzieć- znam jedną taką XD
bezczelność mówisz.... ale ja powiedziałam to DELIKATNIE biggrin.gif Tzn nie użyłam tych słów, ale można było tak wywnioskować. a jak kto co rozumie, to jego sprawa, nie? ;>


--------------------
borufki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 07.10.2004 18:04
Post #23 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



QUOTE(voldius @ 06.10.2004 22:03)
[...]
Sumiko - czy to ten pan/ksiądz o którym tak bardzo głośno ? ;d
[...]
*



taaak.
na szczęście ostatnio widziałam go pare lat temu na ślubie taty kuzynki.

ale psychicznych ksiedzy/katechetów jest cała masa.
jednego za to w miare miałam... właśnie na bierzmowaniu.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
alexa0900
post 07.10.2004 19:11
Post #24 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 39
Dołączył: 19.06.2004
Skąd: wroclaw

Płeć: Kobieta



Ja chodze do II kl.gimnazjum i w mojej parafi wink.gif ksiadz proboszcz uznal,ze przygotowanie bedzie trwalo 2 lata.W zakres bedzie wchodzilo,co niedzielne uczeszczanie na msze(co sie nieco zbuntowalam,bo chodze do innego kosciola,ale przystepuje do parafii ale dobra),spowiedz,rekolekcje itp,co jest jeszcze zrozumiale.Ale proboszcz przeszedl samego siebie,rozdal kazdemu karteczki,na ktorych bedzie rozdawal pieczatki,czyli innymi slowami,bedzie kontrolowal uczestniczenie na mszy.A i kazde dluzsza nieobecnosc ma byc podpisana z usprawiedliwieniem od lekarza sleep.gif .Ja sie pytam,po co to wszystko?Nie rozumiem tego,czy ksiadz dazy do zwiekszenia ilosci wiernych czy poprostu chodzi mu o kase?
W IIIkl natomiast maja byc jakies testy z modlitw,ewangeli i dzieji apostolskich itd.Jak o tym wszystkim mysle to az mi sie w zoladku przewraca.Jak sie pytalam znajomych to w ich kosciolach przygotowania trwaja ok roku i jest o polowe mniej materialu.
Pozdro
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
murof
post 07.10.2004 19:14
Post #25 

Uczeń Hogwartu


Grupa: czysta krew..
Postów: 187
Dołączył: 05.07.2004

Płeć: Mężczyzna



QUOTE(Zusia =) @ 07.10.2004 16:06)
A wracając do katechetek- ja dziś dostałam dop. z religii z odpowiedzi, bo na pytanie- co to jest miłość powiedziałam, że miłość to miłość i niech pani się głupio nie pyta. Nadzieja to nadzieja, umiarkowanie to umiarkowanie, wiara to wiara. I koniec. Proste słowa niewymagające tłumaczenia....
=="
czy religia w 3 klasie liczy się do średniej? Bo jakaś laska mówiła, że w 3 tak....
*



Abstrahując od całej reszty - ale za taką odpowiedź to u mnie dostałabyś pałę, tylko, że z polskiego. Bowiem takie pytania miałem zadawane na polskim, a muszę cię zmartwić - umiejętność charakteryzowania i opisywania bardzo ci się przyda na egzaminie gimnazjalnym.

Oczywiście - religia się do średniej nie liczy.


--------------------
- Oj, nie wolno rzeczy wielu,
Kiedy celem jest - brak celu...
(Zwłaszcza, jeśli duszy nie ma -
I to wszystko na ten temat).
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

4 Strony  1 2 3 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.04.2024 07:37