Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

12 Strony « < 3 4 5 6 7 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Opowieści Z Narni Czy Harry Potter ?, Które lepsze ?

Goomisia
post 04.02.2006 22:50
Post #101 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 190
Dołączył: 11.04.2005
Skąd: Lublin

Płeć: Mężczyzna



LUDZISKA CUD!!!! Narnii mi przyszla !!! i jestem w polowie pierwszego tomu (lew, czaronica is tara szafa) i mi sie strasznie podoba. po obejzeniu filmu stwierdzamz e jak filmowcy nie zmienia czegos w fabule, akcji, dialogach i kolejności wydazen to chyba zyc nie moga i uwazaja ze film im niewyszedl mad.gif Narnii jest piekna i wciagajaca. polecam wszystkim w przerwie w oczekiwaniu na 7 tom Harry'ego.

Aco do - czy Harry cz Narnii to :
1 Harry
2 Narnii
3. Wladca pierscionkow
itd...

a co do tego czy sa do siebie podobne - to troszke ale jak kazde historie walki dobra ze zlem tongue.gif


--------------------
Naczelna Syriuszomaniaczka - członek zarządu THE MARAUDERS - FANKLUB HUNCWOTÓW.
***
user posted image
***
http://s14.bitefight.pl/c.php?uid=2073
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avadakedaver
post 05.02.2006 12:08
Post #102 

MASTER CIP


Grupa: czysta krew..
Postów: 7404
Dołączył: 02.02.2006
Skąd: Nadsiusiakowo

Płeć: włóczykij



mnie najbardziej w lidziach nie podoba się to, że oglądają Harry'ego 1&2częśc w kinie, a potem mowią że nie będą czytać książki bo to (harry nie czytanie) jest głupie i nudne.
Podobnie denerwują mnie ludzie, ktorzy mówią, że Harry'ego anie nie obejrzą, ani nie przeczytają, (np.mój ojciec) bo nie lubi książek "mały czarodziej and firends zbawia świat".
Albo tacy, ktrzy mówią: gdzie tej, książka 1000 stron a ja mam to czytać?!"

good save


--------------------
i'm busy: saving the universe

W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno.
Ty i 6198 osób lubi to.

(and all that jazz)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Goomisia
post 05.02.2006 15:50
Post #103 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 190
Dołączył: 11.04.2005
Skąd: Lublin

Płeć: Mężczyzna



najgorsi sa tacy co mowia ze Harry potter czy narnii czy wladca pierscionkow sa beznadziejni a nawet ich nieczytali. np moj znajomu gada ze HP jest beznadziejny. jakis dzeciak lata z rozdzka, smiga na miotle, zuca niezrorumiale zaklecia i udaje wielkiego bohatera a ludzie sa traktowani jak dziwacy - a nawet niezajrzal i nie odkryl ze to historia walki dobra i zla, historia milosci, przyjazni zaufania i przygody...
o narnii mowia ze zerrzeli z HP a malo kto wie ze Narnia byla pierwsza ( przypomne ze powstla w 1950 r tongue.gif )... tacy co sie udzielaja w komentarzach a nawet nietkna ksiazek to "madrzy inaczej" ludzie biggrin.gif po co sie wypowiadaja o czyms o czym nie maja zielonego pojecia?


--------------------
Naczelna Syriuszomaniaczka - członek zarządu THE MARAUDERS - FANKLUB HUNCWOTÓW.
***
user posted image
***
http://s14.bitefight.pl/c.php?uid=2073
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 05.02.2006 19:08
Post #104 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Co do mitów jakie przytoczyłeś - bardzo interesujące. Nie wszystkie znałem. To jednak nie ten topos. Nie sama ofiara przezwycięża śmierć. Najwyżej kogoś porusza i ten ktoś przywraca kogoś do życia. Działa wtórnie. Ofiara Chrystusa nie działa realnie w sesnie empirycznym, to tak oczywiste jak 2 razy 2. Człowiek wierzący jest jednak pewny jej realnego działania. Właściwie pewien, że nie będzie potępiony (tak!). Czyli, że śmierć nie ma nad nim władzy ostatecznej, tylko poniekąd jednorazową.

Jeśli chodzi o sprawę drugiego policzka, nie masz racji. Chrystus używa specyficznej dla czasu i kultury retoryki. Jego przypowieści są nasycone hiperbolami. Jego słuchacze rozumieli to doskonale - my nie. To właśnie znienawidzona katolicka, oficjalna wykładnia Biblii nie wyciąga z niej karkołomnych wniosków chwytając się pojedynczych zdań. "Kto nie jest przeciw nam - jest z nami". "Kto nie jest z nami ten jest przeciw nam". Obydwa cytaty pochodzą z Nowego Testamentu. I obydwa są osadzone w kontekście. Kontekstem sprawy 'drugiego policzka' jest praktyczna wykładnia jaką pozostawił Chrystus. Znaczy to tyle, co nie odpowiadać przemocą na przemoc. Nienawiścią na nienawiść. Ale broń Boże nie oznacza, że należy pozostać pasywnym. I podziękować. Chrystus uderzony pyta, jakim prawem. Nie rzuca się z pięściami, ale też nie nadstawia się po więcej.

No i z tego wszystkiego HP się gdzieś zgubił =) Ustosunkowuje się do Twoich argumentów później, bo mam mało czasu niestety...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ludwisarz
post 05.02.2006 21:59
Post #105 

Roland Deschain


Grupa: czysta krew..
Postów: 2509
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: wastelands

Płeć: Mężczyzna



Opowiesci z Narnii sa wypad, Harry Potter tez.


--------------------
CODE
srimi (20:20)
ale jestem pacan.. kto normalny trzyma dezodorant obok myszki ze wskazaniem na upadek na talerz niezjedzonego zimnego budyniu?

Gryffindor

Let's shake some dust, people.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 05.02.2006 22:47
Post #106 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Ja też swego czasy krytykowałem Władce, mimo, że go nie przeczytałem. Teraz jednak postanowiłe, że muszę to przeczytać choćby dlatego, że się o tym wypowiadam, a w zasadzie nie wiem o czym. Mnie też denerwują tacy ludzie, szczególnie, ze myślą, że wiedza o czym mówią. To jest żaluzja głównie do krytyków HP, którzy nie czytając żadnej z ksiązek, wytykają jej wady zapominając o jej zaletach.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 06.02.2006 01:03
Post #107 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




"Kroniki Narnii" to basn, "Harry Potter" to juz fantastyka dla dorastajacej mlodziezy. Narnia jest idealna dla dzieci i jak sam Lewis pisze na poczatku "Lwa, Czarownicy i Starej Szafy", dla doroslych. Pottera nalezy czytac kiedy ma sie juz troche poukladane we lbie. Taka mozliwosc daje Narnia. Ciesze sie,ze moi rodzice zaczynali najpierw od Narnii i braci Grim, "Alicji w Krainie Czarow" czy "Muminkow". Powiedzialabym,ze miejscami te ksiazki sa badziej przerazajace od Pottera, ale jest to przerazenie innego typu, pouczajace. Dopiero jakis miesiac temu na nowo przeczytalam "Kroniki Narni" przedtem mialam tylko mgliste wspomnienie pierwszej czesci i serialu z BBC, ktory puszczali w TVP. Musze Wam powiedziec, ze miejscami, o dziwo!, pewne rozwiazania z filmu bardziej mi sie podobaly niz z pierwszej czesci Kronik. Coz. I tak najbardziej podobal mi sie chyba "Ksiaze Kaspian" i "Ostatnia Bitwa". Wracajac jednak do Pottera - tutaj mamy do czynienia ze znacznie bardziej skomplikowana fabula, w ktorej nie mamy do czynienia z przeroznymi odcieniami szarosci, ktore wybiela sie prawdopodobnie po zakonczeniu calej serii. Zrozumienie pewnych aluzji z Pottera czy wielu innych ksiazek fantasy, itd. wymaga pewnego uksztaltowania moralnego i wieku. "Kroniki Narnii" wiec sa idealne dla dzieci, "Harry Potter" dla mlodziezy.
To tak jak z Lewisem i Tolkienem. Jeden skrytykowal dzielo drugiego, bo panowie chyba nie zrozumieli,ze do innego czytelni'ka "Wladca Pierscieni" byl przeznaczony, a do innego "Kroniki Narnii". Coz, wtedy dopiero sie gatunek fantasy tworzyl, wiec moze stad te nieporozumienie.
Gdybym miala umescic kazda z tych trzech dziel na osi czasu rozwoju emocjonalengo dziecka, to najpierw dalabym Narnie, potem Pottera, nastepnie WP. A raczej Narnia, pierwsze czesci HP, WP i dalsze czesci HP. W koncu Harry tez rosnie.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 06.02.2006 13:49
Post #108 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(estiej @ 06.02.2006 12:15)
QUOTE(Katon @ 06.02.2006 02:08)
...Ofiara Chrystusa nie działa realnie w sesnie empirycznym, to tak oczywiste jak 2 razy 2. Człowiek wierzący jest jednak pewny jej realnego działania. Właściwie pewien, że nie będzie potępiony (tak!). Czyli, że śmierć nie ma nad nim władzy ostatecznej, tylko poniekąd jednorazową.

Wiesz dobrze, że idealnego przykładu nie znajdę, bo wtedy mówilbyśmy nie o toposie, a o plagiacie. Moim zdaniem jednak przytoczone przeze mnie przykłady świadczą choćby o tym, że chrześcijaństwo nie ma wyłączności na zmartwychstanie, poświęcenie własnego życia w imię miłości i do pojedyńczego człowieka, i całej ludzkości.
Zresztą dla oszczędzenia dalszej dyskusji jestem gotów przyznać, że chodzi o topos chrześcijański. Problem jedynie w tym, że ten topos chrześcijański ma bardzo słabe oparcie w samym chrześcijaństwie, a więcej w filozofii greckiej.
*


Oczywiście, że rację tu ma Estiej. Chrystus jako Zbawiciel, Syn Boży, Zmartwychwstający i tak dalej to wcale nie jest żadna nowość. Wystarczy poczytać Kod Leonarda DaVinci, jeśli się komuś nie chce zbyt głęboko grzebać wink2.gif. Powieść to jest oczywiście tylko powieść i cała masa w niej fikcji, spekulacji oraz wymyślonych teorii, aczkolwiek akurat zaplecze teologiczno/historyczne ma dość solidne, z podaniem źródeł włącznie.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 06.02.2006 14:34
Post #109 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Och Owczarnio, litości... To tak jakby dyskutować o Einsteinie posiłkując się zestawem małego fizyka z krótką instrukcją dla 10latka. Zresztą nie chodzi o to czy zmartwychwstający Chrystus jest czymś nowym. Tylko o to czy jest czymś prawdziwym. Ale my nie o tym, generalnie.


Chrześcijaństwo na nic nie ma wyłączności. Dla chrześcijanina różnica między nim a innymi religiami to różnica prawdziwości. Miłość, poświęcenie i wogóle wszystko co uważa się za dobro są tak stare jak ludzkość. Chyba nikt rozsądny nie twierdzi inaczej. Fenomen chrześcijaństwa polega na jego historyczności i na akcie Wcielenia. Chyba bardziej szokującym nież akt Zmartwychwstania. Zaręczam Estiej, że niczego takiego nigdzie indziej nie ma. Chociaż historii i mitów pozornie podobnych są miliony.


Co do figuratywności i dosłowności sprawa jest znacznie prostsza. Ewangelia służy do czytania, nie do cytowania. W jej całościowym kontekście większość tych zagadnien da się rozstrzygnąc. Mamy Jezusa który opowiada przypowieści. Mamy Jezusa mówiącego o sobie bezpośrednio. Mamy Jezusa głoszącego naukę moralną - zwykle wtedy posługuje się podobnymi środkami wyrazu jak w przypadku przypowieści. Mamy w końcu Jezusa rozmawiającego. Zwracającego się bezpośrednio. W zwyczajnej rozmowie. Nie wiem czy wiesz, że teologia katolicka wcale nie powiedziała ostatniego słowa w kwestii "Czy Jezus wiedział, że był Bogiem?". Dyskusja trwa i nie widać końca. Mówienie. Gdyby ktoś zadał sobie idiotyczny trud spisywania moich wypowiedzi, a ktoś inny postanowił poczytać to za tysiąc lat, mógłby dojść do wniosku, że albo traktujemy dosłownie wszystko co mówię. Wtedy jeśli mówię do swojej dziewczyny, że ją kocham i to jest dosłowne, to mówiąc chwile później: "Ta piosenka jest stara jak świat" mówię tak samo dosłownie i wychodzę na idiotę. Myślimy po grecko - rzymsku. Nie po żydowsku. I dlatego język Biblii jest czasem tak okrutny i brutalny. Tak obcy.


Co do tego, czy czarodzieje (szczególnie Dumbledore) nie wieżą w życie wieczne byłbym ostrożny. Odnoszę nieodparte wrażenie (wydedukowane z kilku wypowiedzi), że uważa je wręcz za oczywistość. Co w tym chrześcijańskiego? Zgoła nic. Mamy pojemną formę wiary w życie po śmierci, do której chrześcijaństwo też się mieści. Rzecz w tym, że magia tych dylematów nie rozwiązuje. Rowling niczego religii (jako takiej) nie przeciwstawia. Nie daje kontroferty. Nie zbawia po swojemu. A symbolika chrześcijańska? Swoją drogą. I to bardzo bogata i kwecista i nie pozbawiona znaczeń. Ale o tym założę niedługo osobny temat. Mam podstawy twierdzić, że chociaż Rowling czerpie elementy z wielkiego kotła opowieści, legend i motywów, to pewne są tylko szafarzem, pewne zaś mają gigantyczne znaczenie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 06.02.2006 14:56
Post #110 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(Katon @ 06.02.2006 13:34)
Och Owczarnio, litości... To tak jakby dyskutować o Einsteinie posiłkując się zestawem małego fizyka z krótką instrukcją dla 10latka. Zresztą nie chodzi o to czy zmartwychwstający Chrystus jest czymś nowym. Tylko o to czy jest czymś prawdziwym. Ale my nie o tym, generalnie.


Chrześcijaństwo na nic nie ma wyłączności. Dla chrześcijanina różnica między nim a innymi religiami to różnica prawdziwości. Miłość, poświęcenie i wogóle wszystko co uważa się za dobro są tak stare jak ludzkość. Chyba nikt rozsądny nie twierdzi inaczej. Fenomen chrześcijaństwa polega na jego historyczności i na akcie Wcielenia. Chyba bardziej szokującym nież akt Zmartwychwstania. Zaręczam Estiej, że niczego takiego nigdzie indziej nie ma. Chociaż historii i mitów pozornie podobnych są miliony.
*


Ale dlaczego litości? Jeśli ten zestaw małego fizyka zawiera informacje konkretne i prawdziwe, to jakie ma znaczenie czym on jest?

Nie bardzo rozumiem w tym momencie Twój tok rozumowania, jeśli mam być szczera. Chrystus jest jedyny i wyjątkowy, bo jest prawdziwy. Niczego takiego nigdzie indziej nie ma, chociaż historii i mitów podobnych są miliony. Rozumiem, że wierzenia, w olbrzymiej większości dużo starsze od chrześcijaństwa, traktujesz li i jedynie w kategoriach mitów i bajek, jednocześnie - przy całej wtórności - traktując opowieść o Chrystusie jako absolutnie pionierską i jedyną w swoim rodzaju, opierając takową tezę na argumencie "prawdziwości"? Hm. Nie dość, że jest to misz masz logiczny, gdzie jedno niejako wyklucza drugie, to jeszcze ten jakże relatywny argument wiary. W tej sytuacji wybacz, ale mój Leonardo Da Vinci jest na pozycji zdecydowanie przodującej.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 06.02.2006 16:44
Post #111 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Poplątałaś to dopiero Ty. Mój wywód ma troszkę większy sens w kontekście całej dyskusji.

1. Przeróżne mity i legendy nie są kłamstwami ani nawet zmyśleniami. Nie są nawet nieprawdziwe. Poniekąd są próbami dotarcia do prawdy i część tej prawdy naświetlają.

2. Wcielenie Chrystusa jest czymś absolutnie pionierskim, także jako pojęcie filozoficzne. Nowym, niespotykanym i szokującym (w epoce w której zaczęto je głosić). Zmartwychwstanie nie jest czymś nowym. Jest wręcz spełnieniem wszystkich marzeń i pragnień wszystkich ludów.

3. O Flawiuszu i historyczności Jezusa wstyd wogóle napomykać bo wszyscy to wiedzą. I tak - na tej płaszczyźnie Chrystus jest czymś realniejszym od Apollina czy Odyna, ponieważ istniał realnie, jako człowiek którego możemy umiejscowić w miejscu i czasie, nie tylko na podstawie Biblii (swoją drogą, niewierzący uwielbiają pastwić się nad rzekomą niehistorycznością Biblii, co z archeologiczno - historycznego punktu widzenia jest nonsensowne; jakoś nikt rozsądny nie uważa dziś, że Homer zmyślił Troję, a ciągle mnóstwo ludzi twierdzi, że św. Paweł zmyślił Jezusa). Tak więc, odrzucając nawet wiarę w Jezusa jako Boga czy w Jezusa jako cudotwórce musimy się zmierzyć z faktami o Jezusie z Nazaretu - postaci historycznej. Z Zeusem nie musimy się w ten sposób mierzyć.

4. W małym fizyku możesz znaleźć najwyżej podstawy fizyki Newtonowskiej. W dyskusji o Einsteinie wiele nam nie pomogą, a powoływanie się na nie może wiele zaciemnić. Brown ma wątłe podstawy historyczne i ABSOLUTNIE ŻADNYCH podstaw filozoficzno - teologicznych. Nie jest nawet prowokatorem, bo jest dyletantem (myślę zresztą, że doskonale o tym wie). W obliczu całego gigantycznego materiału historycznego dotyczącego historii chrześcijaństwa i Europy jego teorie są śmieszne. Nie wytrzymują konfrontacji nie z moją wiarą, tylko z podstawami rzetelności historycznej. Nie mówiąc już o wyjątkowo podłym (po podanym jako fakt) zabiegu przedstawiania interpretacji dzieł sztuki za kanoniczną. Radzę poczytać, co o Kodzie sądzą znawcy renesansowego malarstwa. W Kodzie nie ma informacji konkretnych i prawdziwych. A jeżeli, to są to pewne oczywistości.

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 06.02.2006 17:15
Post #112 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Oj Katon, Katon... Zaczynam powoli trochę tracić cierpliwość, jeżeli mam być szczera. Ja rozumiem, że Ty do mnie mówisz jak do takiej małej dziewuszki, co to okrągłe oczęta dopiero na świat otworzyła, ale czy aby troszkę nie przesadzasz?...

Napisałam wszak wyraźnie:

QUOTE
Powieść to jest oczywiście tylko powieść i cała masa w niej fikcji, spekulacji oraz wymyślonych teorii, aczkolwiek akurat zaplecze teologiczno/historyczne ma dość solidne, z podaniem źródeł włącznie.



"Masa fikcji" - znaczy się wiem, że Brown bździ i bajdurzy w niektórych miejscach. Ale "zaplecze teologiczno/historyczne" to zaplecze teologiczno/historyczne i tam gdzie je ma, trzeba mu to oddać. W interesującej mnie kwestii akurat ma. Albowiem nie dzieła renesansowych malarzy ani teoria Graala są dla mnie tą kwestią. Za malutka jestem na to, by się w takich rzeczach wypowiadać, żaden ze mnie znawca Renesansu, kultury masońskiej ani też tym podobnych. Takoż nie podejmuję się udowadniać słuszności wizji Marii Magdaleny przez Browna przedstawionej. Ale w razie byś nie zauważył, kawałek sensu on jednak w tej powieści zwarł. Wrócę do domu to przytoczę dokładnie, ale chodziło mi o fragment, w którym porównuje chrześcijaństwo z pradawnymi wierzeniami pogańskimi. Ten sam zresztą, w którym opowiada jak doszło do ukonstytuowania się Kościoła i wiary jako takiej (w sensie administracyjno-doktrynowym).


I doprawdy nie wiem jakie znaczenie dla domniemanej boskości Chrystusa miałby mieć fakt, że ów istniał naprawdę. Wiele innych osób istniało naprawdę. Ja też istnieję naprawdę tongue.gif.


Już Ci pisałam: argument wiary nie jest dla mnie żadnym argumentem. Twoja prawda nie jest prawdą obiektywną.


I mógłbyś obszerniej wyjaśnić punkt numer dwa?

Ten post był edytowany przez owczarnia: 06.02.2006 17:18


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 06.02.2006 17:37
Post #113 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(estiej @ 06.02.2006 16:27)
do tej pory starałem się uniknąć mieszania w tę dyskusję Dana Browna i jego książki, bo tu zgadzam się z Katonem, że kilka procent prawdy nie sankcjonuje dziewięćdziesięciu kilku procent wymysłów i zakłamań.
*


Ojej, pewnie że nie sankcjonuje, bo też i o sankcjonowaniu nic nie mówiłam, nie o sankcjonowanie mi chodziło, tylko o to:

QUOTE(owczarnia)
Chrystus jako Zbawiciel, Syn Boży, Zmartwychwstający i tak dalej to wcale nie jest żadna nowość. Wystarczy poczytać Kod Leonarda DaVinci, jeśli się komuś nie chce zbyt głęboko grzebać



Z naciskiem na ostatni fragment, znaczy się ten o grzebaniu. Innymi słowy mówiąc, nawet w takim Kodzie Leonarda Da Vinci o tym piszą, żadna to nowość ani nie trzeba wiele wysiłku, by o tym wiedzieć. O smile.gif. Aczkolwiek nie wiem, czy moja odpowiedź ma w ogóle sens po Twoim editcie wink2.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hermiona555
post 07.02.2006 12:51
Post #114 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 02.02.2006




Harry Potter jest 10000000.................... razy leprzy od Opowieści...
Nie istnieje lepsza książka od Harry'ego.Przynajmniej dla mnie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 07.02.2006 16:20
Post #115 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Co do "Kodu", Estiej wyjaśnił sprawę dostatecznie. Nie ma sensu, żebym powtarzał jego argumentację.

Sprawa Wcielenia. Ani faraonowie, ani też legendy o Buddzie nie zawierają nawet czegoś podobnego do idei chrześcijańskiego Wcielenia Chrystusa. Deifikacja faraonów ma zupełnie inne podstawy filozoficzne. Podobnie jak 'boskość' cezarów. Nie mamy tu do czynienia z pełnią człowieczeństwa przy pełni boskości. Raczej podkreślanie przepaści jaka dzieli faraona/cezara od tłuszczy. Wszystko to razem ma na celu wywyższenie pod niebiosa siebie, a nie utytłanie niebios w prochu Ziemi razem ze zwykłymi ludźmi. W pełnej łączności z nimi. To jest własnie esencja wyjątkowości historii Chrystusa. Niezależnie od tego czy się w nią wierzy.

Co do mojej wiary - faktycznie, nie jest ona argumentem. Zresztą nie uważam, że jest inaczej. Zwracam jednak uwagę, że wasz światopogląd nie jest nim w takim samym stopniu, bo też jest oparty na wierze.

Budda to wogóle inna historia. Interesowałem się tym kiedyś i mam kontakty z wieloma buddystami. Nie uważam buddyzmu za religię, jestem nawet gotowy z pewnymi zastrzeżeniami przyjąć twierdzenia niektórych teologów, że mozna próbować być buddystą i chrześcijaninem. Jakkolwiek na pewnym etapie chyba konieczny jest wybór.

Historyczność Jezusa nie jest domniemana. Reperkusje jego działaności odbiły się szerokim echem. Dwa źródła uważane za wiarygodne wspominają o nim niezależnie od siebie. Wystarczy poszperać w historii narodu żydowskiego z tamtego okresu. Trzeba się naprawdę nagimnastykować, żeby bronić tezy, że całe to zamieszanie było wynikiem zmyślenia św. Pawła, który w dodatku wraz z grupą psychopatów oddał za nie życie. Wiara w boskość Jezusa to jedno. Jego historyczność to drugie.

Nie miejsce tutaj na argumenty historyczno - cywilizacyjne na temat wyjątkowości i praktyczności chrześcijaństwa. Tak czy inaczej, jeśli wymyślił je św. Paweł to zrobił jedną z najlepszych i najbardziej przydatnych cywilizacyjnie rzeczy w historii ludzkości, chociaż jak już zaznaczałem, taka możliwość wydaje mi się mocno absurdalna. Napomknę tylko o trosce o ubogich. Ani Grecy, ani Rzymianie, ani Egipcjani, ani Hinduiści (buddyzm zajmowa tu stanowisko ambiwaletne, zależy od szkoły) nie interesowali się losem ludzi opuszczonych, ubogich i cierpiących. Grecy (poza pozerstwem cyników, chyba jeszcze gorszym od obojętności) nie poświęcali tej sprawie uwagi, Rzymianie miele podejście utylitarne aż do granic, Hinduiści do dziś uważają nędze i cierpienie za wynik życia w poprzednim wcieleniu. Wyrózniali się na tym tle Hebrajczycy, ale dopiero chrześcijaństwo dokonało rewolucji.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 07.02.2006 16:46
Post #116 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(Katon @ 07.02.2006 15:20)
Historyczność Jezusa nie jest domniemana. Reperkusje jego działaności odbiły się szerokim echem. Dwa źródła uważane za wiarygodne wspominają o nim niezależnie od siebie. Wystarczy poszperać w historii narodu żydowskiego z tamtego okresu. Trzeba się naprawdę nagimnastykować, żeby bronić tezy, że całe to zamieszanie było wynikiem zmyślenia św. Pawła, który w dodatku wraz z grupą psychopatów oddał za nie życie. Wiara w boskość Jezusa to jedno. Jego historyczność to drugie.
*


No ślicznie, tyle tylko że właśnie pięknym ślizgiem mignąłeś się od odpowiedzi na podstawowe pytanie:
QUOTE(owczarnia)
I doprawdy nie wiem jakie znaczenie dla domniemanej boskości Chrystusa miałby mieć fakt, że ów istniał naprawdę. Wiele innych osób istniało naprawdę. Ja też istnieję naprawdę.

Czy ja gdzieś twierdziłam, że historyczność Jezusa jest domniemana?


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 07.02.2006 16:53
Post #117 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Ależ Owczarnio, ja Ci nie zamierzam i udowadniać boskości Chrystusa. To kwestia wiary. W moim przypadku wiary świadomej i (wybaczcie patos) zahartowanej w ogniu najróżniejszych wątpliwości, ale jednak wiary. Dziwi mnie tylko pewność w jej negacji. Historia chrześcijaństwa stawia mnóstwo pytań. Zbycie ich odpowiedzią 'wymysł jak każdy inny' poprostu nie wydaje mi się dobrym pomysłem.

Co do historyczności Jezusa polemizowałem akurat z Estiejem, nie z Tobą. Wybacz, powinienem to zaznaczyć.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
SIBO
post 07.02.2006 17:00
Post #118 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 11
Dołączył: 06.02.2006




CZYTAŁEM Narnię Harry'ego pottera I tolkiena (większość jego książek) i uważam że są one troche do siebie podobne świat toliena jest rozbudowany wzorują się na nim dzisiejsi pisarze natomisat harry potter i narnia rozwijaja się ...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 07.02.2006 17:38
Post #119 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(Katon @ 07.02.2006 15:53)
Ależ Owczarnio, ja Ci nie zamierzam i udowadniać boskości Chrystusa. To kwestia wiary. W moim przypadku wiary świadomej i (wybaczcie patos) zahartowanej w ogniu najróżniejszych wątpliwości, ale jednak wiary. Dziwi mnie tylko pewność w jej negacji. Historia chrześcijaństwa stawia mnóstwo pytań. Zbycie ich odpowiedzią 'wymysł jak każdy inny' poprostu nie wydaje mi się dobrym pomysłem.
*


I znowu to samo. Gdzie, pytam, gdzie widzisz u mnie jakąkolwiek pewność w negowaniu czegokolwiek, a zwłaszcza cudzej wiary? Gdzie widzisz zbywanie jakichkolwiek pytań odpowiedzią 'wymysł jak każdy inny'?

Bardzo nieładnie tak manipulować czyimiś słowami, kolego. Bardzo nieładnie.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 07.02.2006 17:38


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 07.02.2006 22:26
Post #120 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




A jak tak czytam te Wasze wywody pelne perory nieadekwatnej do mozlowosci percepcyjnych szerokiego ogolu i dochodze do takiegoz oto wnosku: chyba nie chcecie zrozumiec drugiej strony, bo czytam to i czytam, i cos mi sie zdaje,ze czepiacie sie pojedynczych sformulowan, slow, a potem twierdzicie,ze sie ze soba nie zgadzacie. Od jakies 6 postow mowa o tym samym, a nawet smiem twierdzic,ze doszliscie do tego samego, a tutaj dalej taka nerwowka.

Dyskusja bardzo ciekawa aczkolwiek nie na temat. Proponuje przeniesc sie z tym do "innych tematow" lub czegos podobnego, bo marnujemy potencjal Narnii i Pottera. A tutaj szkoda by zbywac tych co by sie chcieli o tych dwoch dzielach wypowiedziec.

A Browna nie jestem w stanie czytac. Nudzi mnie po prostu.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Dementor_Conni
post 09.02.2006 15:38
Post #121 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 09.02.2006
Skąd: Poznań




dementi.gif według mnie Harry jest lepszy...czytałem narnie i Harry'ego wszystkie i uważam że HP lepszy....sławniejszy i wogóle ale NAarnia jest dziecinna troszkę...


Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Achaja
post 09.02.2006 20:23
Post #122 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 05.02.2006




Oglądałam "Narnie" ,ale mam zamiar także ją przeczytać (jak tylko skończę "Wiedźmina",dokończę "Achaję" i "SNZ":P)
Dużo czytam ,moje czytanie zaczęło się właśnie na hp. Wiem,że każdy ma swoje zdanie. Ja oczywiście też mam swoje:) "Narnia" jako film jest super,wiecie super efekty, czuć klimat,widać piękno krajobrazu...a Harry Pottery:D nie oddają nastroju ksiązki.Życie wydaje się w tych filmach prostrze,bo są tam zawarte tylko najważniejsze sceny,nie ma najtrudniejszych chwil w życiu Harry'ego.
Moje pierwsze wrażenie po obejżeniu Narni( które zresztą utrzymuje się do dzisiaj):" Tam nie ma żadnych ofiar! Tylko happy end! Lew "se" zdechł-a jakże ,przecież według zasady "wszyscy szczęśliwi" kocur powstał i jest happy, nikt z "przyjaciół nie zginął w bitwie,to tak jakby połknąć cały kocioł Felix Felicis:P"
W "Harrym" tego nie ma: nie żyjesz to nie i już! Takie jest życie! Nikt nie powstanie z umarłych i nie powie "haloł, spoksik,nic mi nie jest,luzik,jest git"
W Narni wszystko jest czarno-białe.Lew jest dobry, najmądrzejszy, najodważniejszy etc.
Czarownica zła,okrutna (nie wspominając,że wszystkie jej ofiary oczywiście zmartwychwstały<lol>)etc.
A wziąć taką krowę Umbridge, ona jest "szara",Snape, Draco itd. tak samo.
Człowiek jest omylny (Dumbel),może poświęcić życie dla ważniejszej sprawy(Syriusz),
młody człowiek nie zawsze jest grzecznusi (Harry:P),strona dobra ponosi ofiary i to jest to! Teraz każdy ma wątpliwości: zginie Harry czy może Voldi,a ja mimo,że nawet nie czytałam "Narni" znam końcówkę (niech ktoś mnie poprawi,jak się mylę;P)
Bo ksiązki Jo to życie, a Lewis po prostu napisał piękna baśń z happy endem...




"Ludzie nie dzielą sie na dobrych i śmierciożerców..." S.B.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Herma
post 10.02.2006 11:28
Post #123 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 28.09.2005

Płeć: Mężczyzna



QUOTE(Pszczola @ 07.02.2006 23:26)
A Browna nie jestem w stanie czytac. Nudzi mnie po prostu.
*


ja tez nie czytam Browna... mnie wiecej niz nudzi rolleyes.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.02.2006 12:20
Post #124 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Estuś!!!! *pada na kolana*

Toż ja prawie życie straciłam w boju właśnie o to, o czym Ty teraz napisałeś... Wyobraź sobie bowiem, że są osoby, które uważają dokładnie odwrotnie. To znaczy zło w HP (mówię teraz tylko o filmach) jest gloryfikowane poprzez niezwykłą atrakcyjność i powodzenie (padł argument Malfoyów) i - teraz uważaj - poprzez systematyczne oszpecanie tego, co dobre. Doszło do tego, że wklejałam fotki z filmów, tylko po to, by dowiedzieć się że tak, dokładnie, Dziurawy Kocioł wygląda jak złodziejska speluna, Nora to pobojowisko godne najgorszych mętów, a Ulica Pokątna przywodzi na myśl horrory z Koszmarem z Ulicy Wiązów na czele ohmy.gif. Do kompletu doszedł zarzut o tym, jak to HP promuje rasizm poprzez nienawiść i pogardę dla mugoli wyrażaną na swoich kartach, tfu, na ekranie.


Masz, jak Ci się chce, to poczytaj:

zaczyna się tu, a potem (jak doszły fotki cheess.gif) przenieśli nas do tematu o filmie HP (swoją drogą, też ciekawego, bo przetoczyła się przez niego nieco wcześniej bitwa na śmierć i życie o to, czy HP to od poczatku i od podstaw tania i obliczona na sukces kiczowata komercha, czy wręcz przeciwnie - zgadnij, po której byłam stronie? cheess.gif) i odtąd leci dalszy ciąg.

Chciałam dodać, iż w/w forum to Forum Kinomana na TN, na którym byłam przez ponad rok moderatorką i właśnie z powodu ostatniej wojny o HP złożyłam nożyczki (nie będzie Niemiec pluł nam w twarz cheess.gif). Doceń więc należycie moje poświęcenie please cheess.gif.



PS
Włosy absolutna rewelacja, mogę lecieć do fryzjera nawet dziś i kazać sobie zrobić takie coś, ale to byś musiał obiecać, że się rozwiedziesz i ze mną ożenisz wtedy, bo mąż zwieje na bank jak mnie zobaczy cheess.gif. Już tatuaży prawie nie przeżył, a jak kiedyś na wakacjach tęsknym okiem zerkałam na takie fryzury u dwóch mieszkających w tym samym hotelu Holenderek, to za samo patrzenie chciał się rozwieść cheess.gif.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 10.02.2006 12:23


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kara
post 10.02.2006 12:22
Post #125 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 666
Dołączył: 12.11.2005
Skąd: 3miasto

Płeć: Kobieta



QUOTE
A Browna nie jestem w stanie czytac. Nudzi mnie po prostu.


U mnie to samo... Przeczytałam 50 stron i nie mogłam dalej... Co do NaRNI I hP. nIE CHCE TEGO PORÓWNYWAC GDYŻ nARNIA TO KLASYKA I WSPANIAŁE DZIEŁO LITERACKIE... a HP to nowoczesna i taka bardziej książka bez "morału' tongue.gif Tyle

Kara


--------------------
Luke I'm your father!!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

12 Strony « < 3 4 5 6 7 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.03.2024 09:09