Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Bariera Rozczarowania,smutku I Miłości, To samo co powyżej :D

Nimbuska2000
post 04.08.2004 13:27
Post #1 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Wstęp.Wiecie,że jestem Nimbuską i to jest pierwszy ff opublikowany wam.Jest w nim troszkę erotyki,ale narazie raczej będzie jej mało.Prosze o komjentarze co robie źle a co nie powinnam zmienić.To zaczynam.

Part 1.
Ból i Rozpacz
Biegła w stronę światełka. Była w ciemnym, przerażającym korytarzu, lecz nie bała się wcale. Po raz pierwszy w życiu wiedziała, że zaspokojenie ciekawości jest ważniejsze od rozsądku czy czegokolwiek co by ją zatrzymało.
Ledwo trzymała się na nogach, ale nie zwalniała ani trochę. Musiała wiedzieć.
Wreście dotarła. Śnieżnobiałe światło wydobywało się ze szpary w czarnych jak noc drzwi. Drżącym ruchem ręki chwyciła srebną gałkę i przekręciła ją.Drzwi otworzyły się. Nagle całe pomieszczenie wypełniło jaskrawe światło.Kobieta zamknęła oczy. Nagle coś ją popchnęło i wpadła w dziurę.Zaczęła spadać, aż nagle....
-AAAAACH!-krzyknęła zlana potem dziewczyna w łóżku.
-Co się stało?-spytała koleżanka wyłażąc z swojego łóżka.
-Nie nic miałam zły sen.-odrzekła.-Śpijcie.
Po chwili wrzystkie dziewczyny w dormitorium usnęły .Oprucz niej. Wiedziała,że ten sen coś znaczy, ale nie wiedziała co.Przypomniała sobie jak ją męczył od pażdziernika,a potem dzień w dzień budziła się ze świadomością,że znowu o tym śniła.Oparła głowę o poduszkę i próbowała racjonalnie myśleć.Przeciesz musi być jakieś wyjaśnienie!Wzieła poduszkę i rzuciła ją z siłą o podłogę.Bezsilna złość od listopada znowu ją napadła.I nie chodziło też o ten głupi sen,którego nie umiała wyjaśnić.Nie.Chodziło o Mike'a....
-Nie myśl o nim teraz-nakazała sobie po raz setny tego miesiąca.Była tak zła,że nawet mogła być niebezpieczna.Musi się uspokoić.A ona myślała,że 7 rok będzie taki fascynujący i ciekawy!Jak bardzo się wtedy myliła!Była tak napalona na przygody,że zapomniała o małym szczególe.Tak małym i tak ważnym.Że rozsądek zawsze jest przed ciekawościa i uczuciami.Szczególnie przed tym ostatnim.
Otworzyła powieki.Nastał dzień.Słońce zaczęło razić jej oczy silnymi promieniami.
Kobieta wstała i podeszła do okna.Oparła dłoń o zaparowaną szybę,po twarzy spłynęła jej łza.Och jak tęskniła za spokojnym życiem!Nie mogła sobie wyobrazić jak mogła być taka szczęśliwa na początku roku.Teraz nawet siłą nie umiała zmusić się do szczęścia...
Otarła łzę.Nie może pozwolić ponieść się emocjom.I tak za dużo płacze wieczorami,gdy nikt jej nie widzi.Westchnęła i odwróciła wzrok zamarznietego krajobrazu i spojrzała w lustro.Delikatnie opadły jej na twarz lekko kręcone brązowe włosy zasłaniając nieco zapuchnięte oczy.W jej czekoladowych oczach znów ujrzała smutek.Wyszeptała jedno słowo machając ródżką i zapuchnięcia zniknęły.Hermiona Granger odwróciła się i wolnym krokiem ruszyła do wielkiej sali.
Była sobota.Wszyscy już dawno sobie poszli oprucz największych śpiochów.Harry i Ron siedzieli jedząc w milczeniu owsiankę.Hermiona usiadła między nimi i równierz zaczęła jeść.
-Hermiono....?-spytał delikatnie Ron.W ostatnich dniach coraz gorzej siebie kotrolowała i czasem wybuchała więc trzeba było z nią gadać ostrożnie.
-Tak?-warknęła Hermiona spod owsianki.
-Wiesz...zachowujesz się...ostatnio jakoś...inaczej...-wymamrotał Ron.-Ja i Harry... Martwimy się o...ciebie.
-Akurat-pomyślała ze złością Hermiona.-Ale widać nie są takimi frajerami,zeby nie dostrzec różnicy.
-Przestań-powiedział drugi głos w jej głowie.-To twoi przyjaciele!
-Tak i można z nimi o WSZYSTKIM pogadać-odpowiedziała sama sobie.
Bo rzeczywiście była to prawda.Z Harrym i Ronem nie można było porozmawiać o jej prywatnych sprawach.Nie mogła im się zwierzyć,a nawet gdyby to zrobiła wyśmiali by jej problemy.Tak bardzo brakowało jej...chociaż sama ledwo się do tego przyznawała...dziewczyny,która może przeżywa to samo co ona.
Nie mogła dalej myśleć,bo znowu Ron ją nękał swoimi natrętnymi pytaniami.
-DO CHOLERY ODCZEP SIĘ ODE MNIE RON!-wrzasnęła na całe gardło.
Parę osób przyglądało się jej z zainteresowaniem.Ron ucichł,a Harry nadal milczał.
Hermiona ze złością odsunęła miskę z niedokończoną owsianką,która spadła na podłogę roztrzaskała się.Rozległy się chichoty i szeptanie.Hermiona nie zwracała na to uwagę chociaż głęboko w świadomości wiedziała,że znowu straciła kontrolę nad sobą.Wyszła z wielkiej sali ścigana chichotami i krzykami Harry'ego i rona wołających by wróciła.Ale mówiąc niezbyt grzecznie miała to gdzieś.
Znalazła się na błoniach.W przypływie nagłego ataku furii nie zwracała uwagi gdzie idzie byle dalej od wielkiej sali.Stała czując,zę za chwilę zwariuje.
-Co się ze mną dzieje-pomyślała zrozpaczona.-Chyba nie ma nikogo kto by mnie zrozumiał.
Usiadła pod drzewem prubując się znowu uspokoić.Bardzo by chciała,żeby ten koszmar okazał się tylko słym snem,a potem po przebudzeniu wróci do zwykłego życia.Ale wiedziała,ze tak się nie stanie nawet gdyby marzyłaby o tym dniami i nocami.
Nagle zauważyła,że ktoś siedzi przed zamarzniętym jeziorem.Ten ktoś był widać tak ponury jak ona.Podeszła do niego i usiadła obok.On odwrócił głowę i zobaczyła kto to jest.Neville Longbottom.
-Co się stało Neville?-spytała najcieplej jak potrafiła mimo tego mrożącego zimna w sercu na skórze.
-Odczep się ode mnie!-powiedział odpychając rękę,którą chciała go objąć.Po minucie siedzenia jednak załamał się i powiedział jej o tym co się stało.
Okazało się,że rzuciła go dziewczyna,krukonka Rosie i to dlatego,że mówiła,że nie chce zadawać się z takim grubym mazgajem jak on.Hermionie zrobiło mu się żal.
-Odprowadzę cię-te słowa same wydobyły się z jej ust.Poszli.Gdy znaleźli się przed zamkiem stanęli.
-Ty też jesteś smutna-powiedział.
-Tak ale nie zrozumiesz tego Neville.
-A może jednak??
Neville zbliżył się do niej.Hermiona poczuła dreszcze na całym ciele.Neville zbliżył usta do jej ust,ale ona mu się wywała.
-Wybacz Neville nie mogę.Nie teraz-wysapała i uciekła.
Jak mogła tak się zachować!?-zmyślała sobie gdy usiadła na ławce.Łzy dopłynęły jej do oczu.-Jestem egoistką!!!!-krzyknęła i rozpłakała się.
Nie daleko za drzewem ukrywała się ktoś komu było jej bardzo żal.Chciał do niej podejść i przytulić,ale wiedział,ze ona nie przyjmie tego dobrze.
Tak Harry Potter może nie był zbyt przystojny,ale bardzo bystry.
I co???
Ps.W następnym odcinku dowiedzie się czegoś o Mike'u biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Nimbuska2000: 18.08.2004 08:11


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 04.08.2004 18:37
Post #2 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Teraz już wiesz czemu nie pokazuje innym moje ff biggrin.gif Ale dzięki o szczerość.
Mam nadzieje,że z czasem te opowiadanko rpozwinie związane skrzydła wink.gif


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 05.08.2004 22:34
Post #3 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Mi siem ten ff nawet podobał, ale tak jak poprzedniczce nie podpasował mi ten wątek z Neville'm. Zdarzają się literówki i czasem nie robisz odstępów między zdaniami. Ogólnie jest dobrze. Daj nowe party. Pozdrawiam. Papa


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Eva
post 05.08.2004 22:51
Post #4 

nocturnal


Grupa: czysta krew..
Postów: 5438
Dołączył: 10.04.2003
Skąd: Poznań, miasto doznań.

Płeć: Kobieta



QUOTE (Nimbuska2000 @ 04.08.2004 13:27)
Biegła ku światełku.

Bardziej by mi pasowalo 'w kierunku' zamiast 'ku'. Poza tym masa kardynalnych bledow - po kropce i przecinku zawsze spacja

Po raz pierwszy w życiu wiedziała,że zaspokojenie ciekawości jest ważniejsze od rozsądku czy czegokolwiek, co by ją zatrzymało.Bardzo długa szła.

Cos mi tu kompletnie nie pasuje w szyku tego ostatniego zdania

wpadła w drziurę.

Dziurę, jak mniemam.

-AAAAACH!-krzyknęła dziewczyna w łóżku zlana potem.

Jesli juz, ja bym zrobila tak:
- AACH! - krzyknela zlana potem dziwczyna lezaca w lozku.

-Co się stało?-spytała koleżanka wyłażąc z [b]łóżka.


Powtorzenie

Oprucz niej.

Nie jestem dobra w ortografii ale to sie chyba inaczej pisze. A przynajmniej jest word, ktory moglby to korygowac.

[b]Wiedziała
,że ten sen coś znaczy,ale nie wiedziała co.

Powtorzenie. Mozna bylo zastapic 2 'wiedziala' 'nie miala pojecia' itp.

prubowała racjonalnie myśleć.


Chyba ort.

Przeciesz musi być jakieś wyjaśnienie!

Na pewno ort.

Bezsilna złość od listopada znowu ją napadła.

Nie rozumiem.

I nie chodziło też o ten głupi sen,który nie umiała wyjaśnić.

Ktorego nie umiala

Delikatnie opadły jej na twarz lekko kręcone brązowe włosy zasłaniając nieco zapuchnięte oczy.

Kolejnosc troche pomyrdana. Moze by tak:
Lekko krecane, brazowe wlosy delikatnie opadly jej na twarz, zaslaniajac przy tym nieco zapuchniete oczy.


W jej czekoladowych oczach znów ujrzała smutek.

Brzmi to troche jakby miala oczy z czekolady ale w sumie czemu nie..?

Hermiona ze złością odsunęła miskę z niedokończoną owsianką,która spadła na podłogę i roztrzaskała się.

Wyszła z wielkiej sali ścigana chichotami i krzykami Harry'ego i rona wołających by wróciła.

Dziwne to zdanie, nie wiem jeszcze w jaki sposob, ale jest do zmiany.

W przypływie nagłego ataku furii nie zwracała uwagi gdzie idzie - byle dalej od wielkiej sali.

Ale wiedziała,ze tak się nie stanie nawet gdyby mażyłaby o tym dniami i nocami.

Gdyby marzyła.

A reszta po kolacji =P

Nie robie takiej szczegolowej analizy ze zloslowosci - to tak na marginesie. Morze bledow nie pozwala mi sie skupic na fabule, wiec nie mam jak jej skomentowac.

Ten post był edytowany przez Elvaralinde: 05.08.2004 22:52


--------------------
“You may be as vicious about me as you please. You will only do me justice."

deviantART
last.fm
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
daigb
post 06.08.2004 19:54
Post #5 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 92
Dołączył: 25.05.2004

Płeć: Mężczyzna



no super! ktos wygryzl moj komentarz stad! phi! i tak sie wpisze jeszcze raz! a, co! ten neville mi tu w ogole nie pasi....prosze tylko nie pisz o nim wiecej w nowym parcie! smile.gif pozdrowka dla tego kto mi te komentarze wykasowal!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 10.08.2004 15:26
Post #6 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Rzeczywiście Neville tu troche nie pasował...No ale trudno.Następne party będą ostrzejsze.I rzeczywiście z orografi zwykle dostaje 3 ewentualnie 4 na testach biggrin.gif więc tu będzie mnóóóóóóóstwo błędów.Ostrzegam,że w 2 będzie troszeńkę scen nie dla dzieci smile.gif Możecie się spodziewać 2 parta w tym tygodniu.Dzisiaj nie,ale może jutro? tongue.gif
Ps.Neville będzie dopiero wspomniany podkoniec opowiadania,a teraz był...chmm...
Przedsmakiem tego co będzie? smile.gif
Ps2.Dzięki Elrvanalinde za błędy,a to wiedziała było umyślnie biggrin.gif Poprawiłam trochę więc może zaczniesz krytykować fabułę? smile.gif

Ten post był edytowany przez Nimbuska2000: 10.08.2004 15:50


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 10.08.2004 21:53
Post #7 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



No dobra przełamałam się i postanowiłam napisać coś dzisiaj.Według mnie najfajniejsza zabawa zaczyna się w 3 parcie biggrin.gif ,ale ten nie jest taki zły.No dobra do dzieła.

Part.2
Potworna Przeszłość i Teraźniejszość
Dziewczyna siedziała,a łzy spływały obficie na jej szatę.Czuła się bardzo nieszczęśliwa jakby nosiła w sercu klątwę czy coś w tym rodzaju. Bała się tego co się stanie,że posunie się za daleko w obecności nauczycieli.I nie tylko w ich.Że każdego ślizgona np.Draco Malfoya walnie w tę zarozumiałą szczękę pociągnie za te sklejone żelem włosy i zamachnie się i wrzuci go do kibla dziewczyn.Hermiona uśmiecgnęła się na samą tą myśl.Potem otrząsnęła się i zobaczyła,że znowu ma ochotę na kimś się wyżyć.Przeciesz dotąd nie posuwała się do takich metod uspakajania się.Tak bardzo chciałaby móc wiedzieć co się dzieje w jej głowie. Może to ma coś wspólnego z nauką?Nie napewno nie,bo jej stopnie zaczęły się dopiero pogarszać,gdy Mike'a nią wzgardził...
Rozryczała się jeszcze bardziej.Coraz częściej myślała o tym,żeby skończyć z sobą.Po prostu wziąść różdżkę w rękę wypowiedzieć śmiertelne zaklęcie i skierować na siebie a wtedy...
Jednak nie zdążyła dokończyć tych dramatycznych myśli,gdyż z cienia drzew wyjawiła się pewna postać.To był Harry,którego serce nie mogło się pogodzić z widokiem płaczącej przyjaciółki i postanowiło,że czas się ujawnić.Harry podszedł i usiadł obok.Objął ją ramieniem i wytarł dłonią jej łzy.
-Nie płacz Hermiono...-szepnął jej do ucha.Jego zielone oczy z smutkiem patrzyło głęboko w jej czekoladowe oczy.Hermiona poczuła się...inaczej.Nagle coś się jej przełamało i zaczęła opowiadać...
Wszystko zaczęło się od jej...urody.Chłopcy ze zdziwieniem patrzyli jak ta zwykła rozczochrana kujonka z mnóstwem kołtónów na głowie zmieniła się w seksowną i pociągającą kobietę.Obserwowali każdy skrawek zmienionego ciała z lekkim uśmiechem. Pamiętała jak wtedy czuła się miło połechtana.Jak wszyscy ślizgoni przezywali ją wiewiórką,ta z szopą na głowie i tym podobne.I jak im szczęki opadły,a dziewczyny z dormitorium wciąż pytały jak to zrobiła...No cóż czas bardzo zmienia ludzi.Na początku jej to nie przeszkadzało.W końcu nie jest jedyną ładną dziewczyną prawda?Hermiona czuła troszkę się skrępowana przez te spojrzenia,ale nie zwracała na nie uwagi.Aż do czasu...gdy po raz pierwszy się wtedy(tak jej się wydawało) zakochała...
Gdy spotkało ją jego spojrzenie nie mal nie oszalała.Och był taki przystojny i delikatny!I do tego krukon z inteligencją powyżej średniej i tym piorunującym spojrzeniem przeszywającym ją od stóp do głów...
Długo musiała się starać by zwrócił na nią uwagę.Po raz pierwszy zachowywała się jak zakochana po uszy nastolatka.Aż wreście cel został osiągnety.Mike pocałował ją.I tak to się zaczęło.Razem odrabiali lekcje.Razem chodzili na spacery,wszystko robili razem...
Pewnego dnia w upojnych chwilach na błoniach Mike poprosił o coś więcej. (chyba wiadomo o co wink.gif ) Hermiona odmówiła.A on wtedy rzekł,że jeśli go kocha to muszę to zrobić.Ona bała się,że inaczej go straci więc się zgodziła. A gdy znaleźli już się w sypialni...Pamiętała każdy jego dotyk,każdy oddech.Jak ochoczo ją rozbierał napawajiąc się widokiem nagich piersi i w końcu całego ciała.A wtedy brutalnie pchnął ją na łóżko i zaczął "zabawę".Hermiona wreszczała z bólu.Mike poruszał się gwałtownie tak,że przy najlżejszym jego dotyku cała jęczała.Wkrótce znalazł się w jej ciele.Poruszał się jak nienasycony smok pragnący więcej,więcej...
Gdy ten koszmar wreście minął było coś jeszcze gorszego,najokropniejszego w tym wszystkim.To były słowa,która wypowiedział,gdy spojrzał na nią ze wstrętem.
-Wiesz myślałem,że szlamy są lepsze w łóżku.-rzekł obojętnie.-Ale jeśli tylko na to cię stać to spier*alaj stąd ty beznadziejno dzi*ko.
Hermiona zalała się płaczem.Harry przytulił ją do siebie mocniej.Jak Mike mógł ją tak potraktować?Jak...jak prostytutkę,która dopiero zaczeła swój zawód!O ile nie gorzej!
Dzień później Hermiona widziała jak całuje się z jakąś puchonką na trawie.Przez tego deb*ila stała się nieczułą bryłą lodu.To nawet wtedy zaczęły dręczyć ją koszmary o nim i o tym głupim korytarzu!
Harry odprowadził ją do dormitorium.Harry stanął pod prysznicem by ochłonąć.
Hermiona siedziała na łóżku,aż poczuła dziwną "energię",która kazała jej iść na dół.Weszła do łazienki chłopców i rozebrała się.Weszła do kabiny,gdzie stał Harry i zanim zdążył zaareagować odrzekła cicho:-Zróbmy to teraz Harry...

To tyle na dzisiaj.Prosze o komentarze biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Nimbuska2000: 18.08.2004 08:12


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 10.08.2004 23:22
Post #8 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Eeee ... to troche za szybko sie dzieje ... i ... szczerze mówiąc już mi się ten fick nie podoba. Nigdy nie wyobrażałam sobie TAKIEJ Hermiony, która ledwo co, można by rzec, ostała zgwałcona, a już pakuje się innemu do kabiny prysznicowej. Proponuję, abyś odpuściła sobie sceny erotyczne, bo po prostu Ci nie wychodzą. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Ten post był edytowany przez Kiniulka: 10.08.2004 23:23


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 11.08.2004 11:04
Post #9 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



No wiesz!?A ja tak się starałam przyspieszyć akcje...Poza tym ona została zgwałcona 3 miesiące temu i może jej sie jednak podobało??Poza tym to właśnie tajemnica.I jeszcze jedno:mówiłam,że to mój pierwszy part...Może z czasem sie polepszy troche cierpliwości biggrin.gif
Ps.3 part podkoniec sierpnia,ale chyba nikt nie będzie go wyczekiwał cry.gif

Ten post był edytowany przez Nimbuska2000: 11.08.2004 11:07


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 11.08.2004 21:54
Post #10 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Ja będę na niego wyczekiwać, żeby zobaczyć czy są jakieś zmiany. Chodzi mi tu głównie o akcję, która za szybko się dzieje. Nie sądzę, żeby gwałt jej się podobał. To chyba nie realne. Ale .. pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam i czekam na next parta.


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
daigb
post 12.08.2004 20:15
Post #11 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 92
Dołączył: 25.05.2004

Płeć: Mężczyzna



a ja popieram poprzedniczke tongue.gif no poczekamy zobaczymy....kabina prysznicowa, bleeeeeeeeeeeeeeeeh tongue.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 15.08.2004 16:28
Post #12 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Postanowiłam,że te opowiadanko będzie miało około 7 odcinków.(żeby nie było za krótkie,ale żeby was nie wymęczyć wink.gif Będę każdy part pisać co tydzień.Jurto ewentualnie pojutrze będzie next part.Posłuchałam twojej rady Kinulko smile.gif i dwa party będą całkowicie bez scen erotycznych.Mam nadzieję,że 3 wam się spodoba bo jest to jeden z lepszych i to wcale nie z powodu braku seksu smile.gif ,ale sami zobaczcie jutro...


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 15.08.2004 20:24
Post #13 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Nowa moc wstąpiła w mą duszę. Me palce poczuły siłę by pisać. Nie mogłam tego zrozumieć. Usiadłam i zaczęłam pisać opowieść...Opowieść, która wkrótce miała być przekleństwem...
Inaczej mówiąc znów chce pisać wink.gif Dzisiaj wszyscy oglądają olimpiadę(po co?) i znów poczułam wene biggrin.gif to czas w końcu zacząć 3 part wink.gif

Part 3
Początek Intrygi
Szybko zbliżała się do świata. Biegła i choć brakowało jej tchu nie zwolniła. Znów burzyła się w niej ciekawość. Poznała ten korytarz. Wiedziała,że kroczy w ślepą uliczkę z której nie ma wyjścia, ale nogi same ją prowadziły do czarnych, złuszczonych drzwi.Na nich znajdowała się biała, świecąca gałka. Drżącą z emocji i przerażenia ręką otworzyła drzwi. Rozległ się trzask jakby ktoś wystrzelił z pistoletu. Drzwi uderzyły o ścianę,a jej czekoladowe oczy znowu zobaczyły okropne światło. Hermiona zasłoniła ręką oczy by uzyskać cień i choć przez moment zobaczyć co jest za nimi. Nagle jakby ktoś odczytał jej zamiary pchnął ją do tyłu. Upadła na podłogę z hukiem. Jednak zanim się podniosła grunt nagle zniknął i spadała w głąb dziury. Nagle usłyszała coś nowego: czyjeś ciche szeptanie, ale zanim zdążyła się przysłuchać temu co mówi, niespodziewanie szept zmienił się w ohydny śmiech. Poczuła na szyi jakieś ręce. Czuła,że za chwile zabraknie jej tchu, że umrze.Gdy wydawało się, że ten ktoś ją udusi, ta postać szybko cofnęła dłonie i wyjęła nóż. Hermiona czuła jak strach leczy ją z paraliżu, który ją przedtem trzymał.Cofnęła się, aż do ściany i namacała ją.
- Dziwne -pomyślała. -Chyba czuje klamkę.
Ale zanim zdążyła coś zrobić napastnik ruszył ku niej biegiem. Wrzasnęła,a wtedy...
Hermiona otworzyła powieki. Poczuła ulgę, gdy zobaczyła,że znajduje się w swoim łóżku. Jak dobrze, że to był tylko sen! Ale czy jedynie tylko?
Hermiona usiadła myśląc intensywnie. Nigdy nie śniła do tego momentu. Zawsze sen kończył się wpadnięciem w dziurę. W żadnym śnie nie było tego człowieka. Czy widziała jego twarz? Hermiona wysiliła pamięć. Nie chyba nie bardziej była skoncentrowana na nożu, który trzymał w prawej ręce. Ale po co? Czemu chciał ją wykończyć?
-To jedynie sen, a ty tak się przejmujesz-odpowiedziała sobie na te pytania.- Od razu myślisz, że ktoś ma takie zamiary.
Ale czy to nie dziwne, że wciąż i wciąż śni o tym korytarzu? Że ciągle chce wiedzieć co to za jaskrawe światło i skąd dochodzi? I co to było za szeptanie i czyj śmiech? Nigdy nie słyszała tego okropnego śmiechu. Być może należał do tego mężczyzny, który chciał ją zamordować! A może to była kobieta? Nie to był facet wie to napewno. Ale te szeptanie...Chyba słyszała gdzieś ten głos, ale gdzie? W głowie jej się zakręciło od tych wszystkim przemyśleniach. Postanowiła, że będzie się o to martwić po południu.
Nagle ktoś zachrapał.
- Chmm.. -mruknęła do siebie.-Kto zachrapał? Przecież wszystkie dziewczyny już poszły na śniadanie. Znowu to usłyszała. Tym razem przysłuchała się skąd to dochodzi. Jej ciało przeszły dreszcze. Ten dźwięk dochodził z bliska.Z bardzo bliska.
Hermiona powoli odwróciła głowę w drugą stronę. To niemożliwe...
Ktoś we śnie przewrócił się na bok. Hermiona zdusiła w sobie krzyk. W jej łóżku leżał HARRY !! Nagi Harry jak sprawdziła po chwili zdumienia i przerażenia zduszonego w gardle. Dziewczyna zerwała się z łóżka jakby ją coś poparzyło. Nie tylko nie to! Ona nie mogła tego zrobić, nie mogła.
Jednak plama na pościeli mówiła sama za siebie. Dziś kochała się z przyjacielem...
Hermiona stała jak wryta. Gapiła się i gapiła na Harry'ego, jakby oczekiwała od niego wyjaśnień. Nagle przypomniała sobie co wczoraj zaszło. Jej słowa a potem...
Aż otrząsnęła się z obrzydzenia. A jednak nie mogła powstrzymać obrazów, które cisnęły jej się do głowy: Harry i ona nadzy i kochający się, Harry próbujący się oprzeć jej a po chwili poddał się jej proźbom. A potem jak zaproponowała, żeby przenieśli się na jej łóżko...
Nie mogła o tym myśleć. Poczuła do siebie taki wstręt, że chciała uciec od niego. Ubrała się szybko i pobiegła do łazienki. Była tak przerażona, że umyła pospiesznie zęby i prędko uciekła z wieży Gryffindoru popychając jakieś trzecioroczniaka. Wbiegła i minęła zdziwioną panią Pince. Usiadła i ukryła się za jakąś książką.
- Boże ratunku -pomyślała zrozpaczona Hermiona.-Co się ze mną dzieje! Nie dość, że sama sobie niszczę życie to jeszcze robię to innym!!
Nie mogła dopuścić do siebie myśli,że robiła "to" z Harrym.Przeszedł ją dresz przerażenia. Czuła jak strach zapełnia jej płuca. Skoro coś takiego zrobiła to...co może zrobić kiedy się wścieknie...?
-Możerz być z siebie dumna-pomyślała coraz bardziej zła.-Teraz będziesz się facetom rzucać do łóżka i wten sposób będziesz rozładowywała złość i smutek!?
Poczuła się wściekła w takim stopniu, że chciała rozerwać strony " Tajemnice magicznych jezior Azjatyckich" i wepchnąć do gardła pani Pince, która przyglądała jej się z niepokojem.A potem patrzyć jak się krztusi i...
-O BOŻE!-krzyknęła Hermiona, gdy zorientowała się o czym myśli. Pani Pince ją ofuknęła, a Hermiona wzięła torbę i wybiegła szybko. Pani Pince bardzo rzadko widywała ją w bibliotece. Ale wciąż nie mogła uwierzyć,że chciała kogoś...zabić z złego samopoczucia...
Oparła się o ścianę, a pot spłynął jej po twarzy. Dyszała ciężko, a każda myśl o tym co stało się przedchwilą wywoływało u niej nieprzyjemne dreszcze. Po chwili uznała, że będzie unikać ludzi- dla ich i jej bezpieczeństwa. Gdy znalazła się w wielkiej sali prawie nikogo nie było. Dzisiaj wszyscy wyjechali do Hogsmade. Hermiona odetchnęła z ulgą-przynajmniej tym co pojechali nie zrobi krzywdy...
Po zjedzeniu posiłku dosiadł się do niej Ron. Coś do niej mówił, ale Hermiona ignorowała go. Nie chciała po tym potwornym wczorajszym dniu, by zrobiła kumplowi jakieś świństwo. Wstała, gdy Ron zaczął jej machać przed twarzą dłonią. Nagle spotrzegła, że przed kimś stoi. Przełknęła ślinkę. Ten ktoś kto przed nią stał i uśmiechał się drwiąco był ostatnią osobą, którą chciała dziś spotkać. Był to bowiem Draco Malfoy.
-Cześć laleczko. Jak tam twoja dupa? Słyszałem, że ten chaos na twojej roztrzepanej głowie przeniósł się niżej...
Hermiona nie panowała nad sobą. Wymierzyła Malfoy'owi w policzek. Mocno. Od razu pojawił się czerwony ślad.
-Miałam szczęście-pomyślała, bo zobaczyła, że nauczyciele właśnie weszli do sali.-Gdybym to zrobiła z minutę później McGonagall by to zobaczyła.
-Zapłacisz za to szlamo-powiedział Malfoy tak cicho, że tylko ona usłyszała. Kiwnął na kolegów i odszedł. Hermiona przez sekundę zastygła ze strachu. Aż gdy...
-Hermiono!!-krzyknął Ron.
Hermiona odwróciła się: zobaczyła uszatkę śnieżną z purpurową kopertą. Hermiona wyrwała jej list kazała spadać i zaczęła czytać. Im dłużej czytała tym oczy jej się poszerzały. Nie ze strachu, ale ze...zdumienia.

Ten post był edytowany przez Nimbuska2000: 20.08.2004 20:35


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
daigb
post 15.08.2004 20:37
Post #14 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 92
Dołączył: 25.05.2004

Płeć: Mężczyzna



moze byc ten part chociaz duzo bledow zauwazylam! nie bede tu ich wypisywac poniewaz ktos pod moim komentarzem to zrobi a nie chce mu/jej zabierac roboty tongue.gif part naprawde dziwny...chociaz podobal mi sie moment z tym policzkiem....oczywiscie ja nic nie mam do Draco Malfoya smile.gif pozdrowka
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Keyt
post 15.08.2004 21:43
Post #15 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 19
Dołączył: 17.07.2004




Trochę nie nadążam za akcją, wszystko dzieje się za szybko... A tak poza tym to przypomina mi to wyznania skrzywdzonej dziewczyny na łamach Bravo albo innej Dziewczyny. Twój "haos" poprawnie pisze się chaos. Jest jeszcze kilka innych błędów, ale nie chce mi się ich wymieniać. Wracajać do fabuły, zwolnij i nie baw się w tani sentymentalizm. wink.gif


--------------------
"Kiedy czegoś gorąco pragniesz, cały Wszechświat działa potajemnie, by udało ci się to osiągnąć" - Paulo Coelho "Alchemik"

...Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.
Goethe "Faust"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 16.08.2004 09:34
Post #16 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Postaram się zwolnić.I tak zwolniłam troszkę wink.gif zawsze pędze do przodu i dzięki za wzkazówki.


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 16.08.2004 12:08
Post #17 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Strasznie dużo błędów. Głównie nie robisz odstępów miedzy nowymi zdaniami. Są również literówki. Starałam się poprawiać wszystko biggrin.gif
Legenda:
#- odstępy
#- literówki
#- język


taką wstrętność <- powinno być taki wstręt

Co do treści, to powiem śmiało, że jest lepiej niż w ostatnim parcie. Niestety akcja dzieje się wciąż za szybko. Zwolnij troche. My nie uciekniemy tak jak Twój fick. Czekam na next parta. Pozdrówka.

Ten post był edytowany przez Kiniulka: 16.08.2004 16:30


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
QUOTE (Nimbuska2000 @ 15.08.2004 20:24)
Nowa moc wstąpiła w mą duszę.?Me palce poczuły siłę by pisać.?Nie mogłam tego zrozumieć.?Usiadłam i zaczęłam pisać opowieść...Opowieść,?która wkrótce miała być przekleństwem...
Inaczej mówiąc znów chce pisać wink.gif Dzisiaj wszyscy oglądają olimpiadę(po co?) i znów poczułam wene biggrin.gif to czas w końcu zacząć 3 part wink.gif

Part 3
POCZĄTEK INTRYGI
Szybko zbliżała się do świata.?Biegła i choć brakowało jej tchu nie zwolniła.?Znów burzyła się w niej ciekawość.?Poznała ten korytarz.?Wiedziała,?że kroczy w ślepą uliczkę z której nie ma wyjścia,?ale nogi same ją prowadziły do czarnych, złuszczonych drzwi.?Na nich znajdowała się biała,?świecąca gałka.?Drżącą z emocji i przerażenia ręką otworzyła drzwi.?Rozległ się trzask jakby ktoś wystrzelił z pistoletu.?Drzwi uderzyły o ściane,?a jej czekoladowe oczy znowu zobaczyły okropne światło.?Hermiona zasłoniła ręką oczy by uzyskać cień i choć przez moment zobaczyć co jest za nimi.?Nagle jakby ktoś odczytał jej zamiary pchnął ją do tyłu. Upadła na podłogę z hukiem.?Jednak zanim się podniosła grunt nagle zniknął i spadała w głąb dziury.?Nagle usłyszała coś nowego:?czyjeż ciche szeptanie,?ale zanim zdążyła się przysłuchać temu co mówi,?niespodziewanie szept zmienił się w ohydny śmiech.?Poczuła na szyji jakieś ręce.?Czuła,?że za chwile zabraknie jej tchu,?że umrze.?Gdy wydawało się,?że ten ktoś ją udusi,?ta postać szybko cofnęła dłonie i wyjeła nóż.?Hermiona czuła jak strach leczy ją z paraliżu,?który ją przedtem trzymał.?Cofneła się,?aż do ściany i namacała ją.
-?Dziwne-?pomyślała.-?Chyba czuje klamkę.
Ale zanim zdążyła coś zrobić napastnik ruszył ku niej biegiem.?Wrzasnęła,?a wtedy...
Hermiona otworzyła powieki.?Poczuła ulgę,?gdy zobaczyła,?że znajduje się w swoim łóżku.?Jak dobrze,?że to był tylko sen!?Ale czy jedynie tylko?
Hermiona usiadła myśląc intensywnie.?Nigdy nie śniła do tego momentu.?Zawsze sen kończył się wpadnięciem w dziurę.?W żadnym śnie nie było tego człowieka. Czy widziała jego twarz??Hermiona wysiliła pamięć.?Nie chyba nie bardziej była skoncentrowana na nożu,?który trzymał w prawej ręce.?Ale po co??Czemu chciał ją wykończyć?
-To jedynie sen,?a ty tak się przejmujesz-odpowiedziała sobie na te pytania.-?Od razu myślisz,?że ktoś ma takie zamiary.
Ale czy to nie dziwne,?że wciąż i wciąż śni o tym korytarzu??Że ciągle chce wiedzieć co to za jaskrawe światło i skąd dochodzi??I co to było za szeptanie i czyj śmiech?
Nigdy nie słyszała tego okropnego śmiechu.?Być może należał do tego mężczyzny,?który chciał ją zamordować!?A może to była kobieta??Nie to był facet wie to na?pewno.?Ale te szeptanie...Chyba słyszała gdzieś ten głos,?ale gdzie? W głowie jej się zakręciło od tych wszystkim przemyśleniach.?Postanowiła,?że będzie się o to martwić po południu.
Nagle ktoś zachrapał.
-?Chmm..-?mruknęła do siebie.-?Kto zachrapał??Przeciesz wszystkie dziewczyny już poszły na śniadanie.Znowu to usłyszała.?Tym razem przysłuchała się skąd to dochodzi.?Jej ciało przeszły dreszcze.Ten dźwięk dochodził z bliska.?Z bardzo bliska.
Hermiona powoli odwróciła głowę w drógą stronę.?To niemożliwe...
Ktoś we śnie przewrócił się na bok.?Hermiona zdusiła w sobie krzyk.?W jej łóżku leżał HARRY !!Nagi Harry jak sprawdziła po chwili zdumienia i przerażenia zduszonego w gardle.?Dziewczyna zerwała się z łóżka jakby ją coś poparzyło. Nie tylko nie to!?Ona nie mogła tego zrobić,?nie mogła.
Jednak plama na pościeli mówiła sama za siebie.?Dziś kochała się z przyjacielem...
Hermiona stała jak wryta.?Gapiła się i gapiła na Harry'ego,?jakby oczekiwała od niego wyjaśnień.?Nagle przypomniała sobie co wczoraj zaszło.?Jej słowa a potem...
Aż otrząsnęła się z obrzydzenia.?A jednak nie mogła powstrzymać obrazów,?które cisnęły jej się do głowy:?Harry i ona nadzy i kochający się,?Harry prubujący się oprzeć jej a po chwili poddał się jej proźbom.?A potem jak zaproponowała,?żeby przenieśli się na jej łóżko...
Nie mogła o tym myśleć.?Poczuła do siebie taką wstrętność,?że chciała uciec od niego.?Ubrała się szybko i pobiegła do łazienki.?Była tak przerażona,?że umyła pospiesznie zęby i prędko uciekła z wieży Gryffindoru popychając jakieś trzecioroczniaka.?Wbiegła i minęła zdziwioną panią Pince.?Usiadła i ukryła się za jakąś książką.
-?Boże ratunku-?pomyślała zrozpaczona Hermiona.-?Co się ze mną dzieje!?Nie dość,?że sama sobie niszczę życie to jeszcze robię to innym!!
Nie mogła dopuścić do siebie myśli,że robiła "to" z Harrym.?Przeszedł ją dresz? przerażenia.?Czuła jak strach zapełnia jej płuca.Skoro coś takiego zrobiła to...?co może zrobić kiedy się wścieknie...?
-?Możeż być z siebie dumna-?pomyślała coraz bardziej zła.-?Teraz będziesz się facetom rzucać do łóżka i w?ten sposób będziesz rozładowywała złość i smutek!?
Poczuła się wściekła w takim stopniu,?że chciała rozerwać strony " Tajemnice magicznych jezior Azjatyckich" i wepchnąć do gardła pani Pince,?która przyglądała jej się z niepokojem.?A potem patrzyć jak się krztusi i...
-O BOŻE!-?krzyknęła Hermiona,?gdy zorie?towała się o czym myśli.?Pani Pince ją ofuknęła,?a Hermiona wzieła torbę i wybiegła szybko.?Pani Pince bardzo rzadko widywała ją w bibliotece.?Ale wciąż nie mogła uwierzyć,?że chciała kogoś...?zabić z złego samopoczucia...
Oparła się o ścianę,?a pot spłynął jej po twarzy.?Dyszała ciężko,?a każda myśl o  tym co stało się przed?chwilą wywoływało u niej nieprzyjemne dreszcze.?Po chwili uznała,?że będzie unikać ludzi-?dla ich i jej bezpieczeństwa.?Gdy znalazła się w wielkiej sali prawie nikogo nie było.?Dzisiaj wszyscy wyjechali do Hogsm?ade. Hermiona odetchnęła z ulgą-?przynajm?iej tym co pojechali nie zrobi krzywdy...
Po zjedzeniu posiłku dosiadł się do niej Ron.?Coś do niej mówił,?ale Hermiona ignorowała go.?Nie chciała po tym potwornym wczorajszym dniu ,?by zrobiła kumplowi jakieś świnstwo.?Wstała,?gdy Ron zaczął jej machać przed twarzą dłonią. Nagle spo?trzegła,?że przed kimś stoi.?Przełknęła ślinkę.?Ten ktoś kto przed nią stał i uśmiechał się drwiąco był ostatnią osobą,?którą chciała dziś spotkać.?Był to bowiem Draco Malfoy.
-Cześć laleczko.?Jak tam twoja dupa??Słyszałem,?że ten haos na twojej roztrzepanej głowie przeniósł się niżej...
Hermiona nie panowała nad sobą.?Wymierzyła Malfoy?owi w policzek.Mocno.Od razu pojawił się czerwony ślad.
-?Miałam szczęście-?pomyślała,bo zobaczyła,?że nauczyciele właśnie weszli do sali.-?Gdybym to zrobiła z minutę później McGonagall by to zobaczyła.
-?Zapłacisz za to szlamo-?powiedział Malfoy tak cicho,?że  tylko  ona usłyszała.?Kiwnął na kolegów i odszedł.?Hermiona przez sekundę zastygła ze strachu.?Aż gdy...
-Hermiono!!-krzyknął Ron.
Hermiona odwróciła się:?zobaczyła uszatkę śnieżną z purpurową kopertą.?Hermiona wyrwała jej list kazała spadać i zaczęła czytać.?Im dłużej czytała tym oczy jej się poszerzały.?Nie ze strachu,?ale ze...?zdumienia.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
daigb
post 16.08.2004 19:28
Post #18 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 92
Dołączył: 25.05.2004

Płeć: Mężczyzna



heh, jak sie ciesze ze ktos mnie wreszcie wyreczyl! wiedzialam ze ktos to zrobi a sie ciesze ze to byla Kiniulka! smile.gif
no to czekamy i czekamy smile.gif pozdrowka
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 16.08.2004 22:12
Post #19 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



QUOTE (daigb @ 16.08.2004 19:28)
heh, jak sie ciesze ze ktos mnie wreszcie wyreczyl! wiedzialam ze ktos to zrobi a sie ciesze ze to byla Kiniulka! smile.gif
no to czekamy i czekamy smile.gif pozdrowka

Now iesz tongue.gif .. ktoś to musiał w końcu zrobić smile.gif


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 17.08.2004 08:55
Post #20 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Poprawiłam troszkę,ale siora mnie wykopuje z komputera,więc...
Następny part 23 sierpnia wink.gif


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 26.08.2004 09:22
Post #21 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Przepraszam,że tak długo odwlekałam napisanie tego partu,ale wszystkie moje pomysły wyparowały z mej biednej główki wink.gif miłego czytania życzę.

Part 4.
Tajemniczy Wielbiciel

Droga Hermionko!

Chce poczuć smak twych ust, pragne pocałować je.
Twoje brązowe włosy są tak piękne
I przy nich ja mięknę
Twoja inteligencja mnie powala,
A twa uroda duszę mi rozwala.
I choć poetą nie ostanę i kocham cię kochanie!!!!!
Tajemniczy wielbiciel zakochany w tobie po uszy...


Hermiona wpatrywała się w liścik wielkimi oczami. Ledwo powtrzymywała się od wybuchnięcia ze śmiechu.Musiała pomyśleć w spokoju.
-Hermiono co się stało???-spytał natarczywie Ron.
-Nie nic-skłamała, jakoś nie miała ochoty o tym z nim rozmawiać.
-Może znajdziemy Harry'ego co?-nadał nie ustawał.-Powinniśmy go obudzić, jeszcze nigdy tak długo nie spał.
-Obudź go sam.-na samo wspomienie o Harrym mina jej zmarkotniała.-Ja muszę coś załatwić.
I zanim znów zaczął ją wypytować, czemu się tak zachowuje, wybiegła z sali. Skierowała się do szkolnych błoń, pod starym drzewem, gdzie wczoraj znalazł ją Harry. I znowu poczuła uczucie obrzydzenia do samej siebie. Odsunęła od siebie tę myśl i wyjęła liścik.Po ponownym przeczytaniu, wybuchła śmiechem.Śmiała się i śmiała nie mogąc przestać.Co za bałwan napisałby taką do niej bzdurę! Hermiona zachichotała. Rok temu byłaby wkurzona,że takie głupoty odciągają ją od pracy, ale teraz... Dostanie listu i to od jakiegoś wielbiciela, wydawało się tak...normalne, że nie mogła uwierzyć, że go dostała i to w tych dniach, które były pełne rzeczy tak dziwnych...
Nie wiedziała, jak długo siedziała pod starym dębem. Dopiero czyjeś wołanie, przerwało jej rozmyślania. To był głos...Harry'ego.
-O nie tylko nie to!-pomyślała.-Po tym co razem zrobiliśmy nie mam ochoty na rozmowy, a tymbardziej z nim. Zerwała się i pobiegła szybko do dormitorium.
Gdy się tam znalazła, położyła się do łóżka mimo, że była dopiero trzecia. Leżała rozmyślając o swoim niegdyś szczęśliwym życiu, aż wreście zasnęła.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXCzas mijał bardzo szybko... Hermiona nadal była nękana przez przerażający sen i głupie listy od wielbiciela. Zbliżał, się dzień zakochanych. Nigdy nie znaczył on dla niej tak dużo, jak dzisiaj. Była strasznie ciekawa kto wysyłał jej te listy. I być może dzisiaj, dzień przed Walentynkami mogła się dowiedzieć. A jeśli chodzi o Harry'ego to unikała go jak się da.A jeśli już z nim przebywała to oboje nie rozmawiali na 'gorący' temat.
Siedziała prawie sama w dormitorium, gdy to się stało. Znana jej sowa usiadła i zostawiła różową kopertę. Hermiona otworzyła i szybko przeczytała. Znów dodał głupkowaty wierszyk, ale zaprosił ją na walentynki!
-Zachowuje się jak idiotka-pomyślała, ale ciekawość była silniejsza. Dzień prędko minął i wreście stała w wyznaczonym miejscu czekając na tego mężczyznę. Nagle drzwi pustej klasy w której kazał jej na niego czekać otwarły się z rozmachem.
Hermiona zdusiła krzyk. Wszystkich się spodziewała,ale nie jego. Brązowe oczy wpatrywałysię w Hermionę, odgarnął rude włosy i Ron Weasley podszedł do niej.
-Kocham cię Hermiono czy to takie dziwne?-spytał jakimś wilgotnym tonem.
-Tak, nie myślałam, że ty...
Nie dokończyła po Ron zaczął ją całować. Prawdę mówiąc... podobało jej się. ron robił to w sposób, który nigdy nie znała. Potrzebował dostępu do jej języka. Stali napawając się tą romantyczną chwilą...
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Od tamtego czasu Ron i Hermiona chodzili ze sobą i chociaż kończyło się tylko na pocałunkach dla tych chwil Hermiona potrafiła zmusić się do szczęścia. Ale było coś co sprawiało, że właśnie słowo zmusić było najodpowiedniejszym określeniem jak czuła się Hermiona. Te spojrzenie, które smutno śledziło każdy jej ruch. Wzrok Harry'ego Pottera. Hermiona siedziała w dormitorium czekając na Rona i Harry'ego.
Łzy spływały jej po twarzy.Dlaczego zawsze musi komuś sprawiać ból?? Sobie, Ronowi, Harry'emu. Czy kocha Harry'ego czy Rona?
-Dlaczego zachowuje się jak popieprzona debilka!?-wrzasnęła.-Dość mam tego.
W głowie zaświtał jej pomysł.Przeciesz jest sposób by skrócić te cierpienia!
Zachichotała histerycznie.Zaczęła się śmiać lodowatym głosem. Zaczęła szukać ródżki, ale nie znalazła.Zaklęła pod nosem.
-Ale skoro nie wiem gdzie jest ródżka to posłuże się innym narzędziem.
Szybko podekstytowana zeszła na dół i zaczęła szukać noża do krojenia składników, którym posługiwali się siedmioklasiści. Znalazła. Wzięła i delikatnie wbiła go w ramię.Poczuła delikatne uczucie bólu i zaczęła wbijać go mocniej i głębiej. Jednak lejąca się krew z ramienia nie wystarczyła jej by poczuć satysfakcje.Zaczęła przecinać sobie żyły w nodze, ręce i...
Poczuła, że brakuje jej sił.Obraz się zaczerwieniał i czuła, że zaraz umrze.
-Żegnaj Ron i Harry...
Nic nie widziała, nic nie słyszała. Nogi ugięły się pod nią i padła na podłogę z hukiem.Wielka kałuża krwi powiększałała się z każdą minutą...


I jak???? wink.gif


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Justyna49
post 26.08.2004 22:35
Post #22 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 25.08.2004




next part plisssssssssss
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
AnDzIkA
post 26.08.2004 23:12
Post #23 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 20
Dołączył: 26.06.2004
Skąd: Zza gór, zza lasów




Podoba mi się jak narazie. Hmm... czytałam kiedyś Fick o tym, że Hermi chce się zabić. W sumie lubię opowiadanka o Hermionie. Czekam na następną część.

Pozdrawiam i życzę weny,
AnDzIkA


--------------------
"Oto nadchodzi ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana... Zrodzony z tych, którzy trzykrotnie się mu oparli, a narodzi się, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca... A choć Czarny Pan naznaczy go jako równego sobie, będzie miał moc, jakiej Czarny Pan nie zna... I jeden z nich musi zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje... Ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana, narodzi się, gdy gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca..."
HPiZF
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 26.08.2004 23:36
Post #24 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Tak tak .. 23 sierpnia smile.gif Co do part`a ... to ... nie za bardzo mi się podobał. Akcja za szybko się dzieje, występują błędy gramatyczne, a w niektórych miejscach na początku zdania występują małe literki. Jednakże ten wierszyk bardzo mnie rozbawił za co duuuży plus.

QUOTE (Nimbuska2000 @ 26.08.2004 09:22)
Part 4.
Tajemniczy Wielbiciel

  Droga Hermionko!

Chce poczuć smak twych ust, pragne(pragnę) pocałować je. <<< Powinno być je pocałować, ale domyślam się, że błąd byl zamierzony  biggrin.gif
Twoje brązowe włosy są tak piękne(,)
I przy nich ja mięknę(.)Twoja inteligencja mnie powala,
A twa uroda duszę mi rozwala.
I choć poetą nie ostanę(,) i kocham cię kochanie!!!!! (czy nie lepiej brzmiałoby: [I]I choć poetą nie zostanę,
To i tak kocham Cię Kochanie.
???)
    Tajemniczy wielbiciel zakochany w tobie po uszy... [/i]

Hermiona wpatrywała się w liścik wielkimi oczami. Ledwo pow(s)trzymywała się od wybuchnięcia ze śmiechu(wydaje mi się, że bardziej gramatycznie było by: od wybuchnięcia śmiechem).(?)Musiała pomyśleć w spokoju.
-Hermiono co się stało???-(?)spytał natarczywie Ron.
-Nie nic-skłamała, jakoś nie miała ochoty o tym z nim rozmawiać.
-Może znajdziemy Harry'ego co?-(?)nadał(nadal) nie ustawał.-(?)Powinniśmy go obudzić, jeszcze nigdy tak długo nie spał.
-Obudź go sam.-(?)na samo wspomienie o Harrym mina jej zmarkotniała.-(?)Ja muszę coś załatwić.
I zanim znów zaczął ją wypytować(wypytywać), czemu się tak zachowuje, wybiegła z sali. Skierowała się do szkolnych błoń, pod starym drzewem, gdzie wczoraj znalazł ją Harry. (W moich uszach lepiej brzmi to tak: Swoje korki skierowała na szkolne błonia, do starego drzewa, gdzie wczoraj znalazł ją Harry) I znowu poczuła uczucie obrzydzenia do samej siebie. Odsunęła od siebie tę myśl i wyjęła liścik.(?)Po ponownym przeczytaniu, wybuchła śmiechem.(?)Śmiała się i śmiała nie mogąc przestać.(?)Co za bałwan napisałby taką do niej bzdurę! <<<do niej taką bzduręHermiona zachichotała. Rok temu byłaby wkurzona,(?)że takie głupoty odciągają ją od pracy, ale teraz... Dostanie listu i to od jakiegoś wielbiciela, wydawało się tak...normalne, że nie mogła uwierzyć, że go dostała i to w tych dniach, które były pełne rzeczy tak dziwnych...
Nie wiedziała, jak długo siedziała pod starym dębem. Dopiero czyjeś wołanie, przerwało jej rozmyślania. To był głos...Harry'ego.
-O nie tylko nie to!-(?)pomyślała.-(?)Po tym co razem zrobiliśmy nie mam ochoty na rozmowy, a tym(?)bardziej z nim. Zerwała się i pobiegła szybko do dormitorium.
Gdy się tam znalazła, położyła się do łóżka mimo, że była dopiero trzecia. Leżała rozmyślając o swoim niegdyś szczęśliwym życiu, aż wreście(wreszcie) zasnęła.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX(?)Czas mijał bardzo szybko... Hermiona nadal była nękana przez przerażający sen i głupie listy od wielbiciela. Zbliżał, się dzień zakochanych. Nigdy nie znaczył on dla niej tak dużo, jak dzisiaj. Była strasznie ciekawa kto wysyłał jej te listy. I być może dzisiaj, dzień przed Walentynkami mogła się dowiedzieć. A jeśli chodzi o Harry'ego to unikała go jak się da.(?)A jeśli już z nim przebywała to oboje nie rozmawiali na 'gorący' temat.
Siedziała prawie sama w dormitorium, gdy to się stało. Znana jej sowa usiadła i zostawiła różową kopertę. Hermiona otworzyła i szybko przeczytała. Znów dodał głupkowaty wierszyk, ale zaprosił ją na walentynki!
-Zachowuje się jak idiotka-pomyślała, ale ciekawość była silniejsza. Dzień prędko minął i wreście(wreszcie) stała w wyznaczonym miejscu czekając na tego mężczyznę. Nagle drzwi pustej klasy w której kazał jej na niego(powinno być: ... w której kazal na siebie czekać otworzyły ... ) czekać otwarły się z rozmachem.
Hermiona zdusiła krzyk. Wszystkich się spodziewała,(?)ale nie jego. Brązowe oczy wpatrywały(?)się w Hermionę, odgarnął rude włosy i Ron Weasley podszedł do niej.
-Kocham cię Hermiono(,) czy to takie dziwne?-(?)spytał jakimś wilgotnym tonem.
-Tak, nie myślałam, że ty...
Nie dokończyła po(bo) Ron zaczął ją całować. Prawdę mówiąc... podobało jej się. ron(Ron) robił to w sposób, który nigdy nie znała. Potrzebował dostępu do jej języka. Stali napawając się tą romantyczną chwilą...
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Od tamtego czasu Ron i Hermiona chodzili ze sobą i chociaż kończyło się tylko na pocałunkach dla tych chwil Hermiona potrafiła zmusić się do szczęścia. Ale było coś co sprawiało, że właśnie słowo zmusić było najodpowiedniejszym określeniem jak czuła się Hermiona. Te spojrzenie, które smutno śledziło każdy jej ruch. Wzrok Harry'ego Pottera. Hermiona siedziała w dormitorium czekając na Rona i Harry'ego.
Łzy spływały jej po twarzy.(?)Dlaczego zawsze musi komuś sprawiać ból?? Sobie, Ronowi, Harry'emu. Czy kocha Harry'ego czy Rona?
-Dlaczego zachowuje się jak popieprzona debilka!?-(?)wrzasnęła.-(?)Dość mam tego.
W głowie zaświtał jej pomysł.(?)Przeciesz jest sposób by skrócić te cierpienia!
Zachichotała histerycznie.(?)Zaczęła się śmiać lodowatym głosem. Zaczęła szukać ródżki, ale nie znalazła.(?)Zaklęła pod nosem.
-Ale skoro nie wiem gdzie jest ródżka to posłuże się innym narzędziem.
Szybko podekstytowana zeszła na dół i zaczęła szukać noża do krojenia składników, którym posługiwali się siedmioklasiści(siódmoklasiści). Znalazła. Wzięła i delikatnie wbiła go w ramię.(?)Poczuła delikatne uczucie bólu i zaczęła wbijać go mocniej i głębiej. Jednak lejąca się krew z ramienia nie wystarczyła jej by poczuć satysfakcje.(?)Zaczęła przecinać sobie żyły w nodze, ręce i...
Poczuła, że brakuje jej sił.(?)Obraz się zaczerwieniał i czuła, że zaraz umrze.
-Żegnaj Ron i Harry...
Nic nie widziała, nic nie słyszała. Nogi ugięły się pod nią i padła na podłogę z hukiem.(?)Wielka kałuża krwi powiększałała(powiększała) się z każdą minutą...


I jak???? wink.gif


Jeżeli coś przeoczyłam to sorki, ale jestem strasznie zmęczona. Mam nadzieję, że zanim wkleisz następnego parta dokładnie sprawdzisz czy są tam jakieś błędy. Daj to co napiszesz komuś do sprawdzenia, a na pewno podpowie Ci, gdzie brakuje przecinka itp. Czekam na next parta i pozdrawiam.


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Majka
post 27.08.2004 09:51
Post #25 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 70
Dołączył: 10.06.2004
Skąd: Finlandia (Lahti)




kiedy możemy siem spodziewać dalszej części??
opowiadanie baaaaaaaaaaaaaaardzo fajne, choć troche mi Hermiona nie pasuje do "takiego" stylu ;P ale to tylko moje odczucia biggrin.gif
jest troche błędów, literówek, musisz nad tym popracować, chyba że chcesz, aby Kiniulka poprawiała za Ciebie ;P
Możesz sobie na przykład znaleźć kogoś do poprawiania partów, albo pisać w Wordzie smile.gif
Pozdrawiam i weny życzem smile.gif
Dla Ciebie ==> żeby parcik był laaaaaang czekolada.gif nutella.gif krowki.gif biggrin.gif

a i zapomniałam
jeżeli chodzi o ten list Rona do Hermiony to wydaje mi się, że Hermi spokojnie umiałaby rozpoznać charakter pisma swojego "przyjaciela", przynajmniej ja tak myślę. W końcu znają się już siedem lat wink.gif
Chyba, że użył do tego jakiegoś zaklęcia, które zmienia pismo smile.gif Zaspokoisz moją ciekawość tongue.gif tongue.gif tongue.gif ??
Pozdrawiam kiss.gif

Ten post był edytowany przez Majka: 27.08.2004 09:55


--------------------


***

Naprawdę myślałam, że miłość jest tylko w filmach. Dałam się nabrać.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

3 Strony  1 2 3 >
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 18.04.2024 13:44