Białe ściany, drzwi brązowe,
zielonkawa klamka
szafa jedna, szafa druga, łóżko niezasłane
jakieś
pudła, na nich leżą koszule wyprane
obok krzesło, przy nim biurko, a na
biurku ramka
Jest niewielka, wykonana z drzewa dębowego
mimo
wszystko to nie ona mą uwagę zwraca
lecz to w środku, zdjęcie małe,
wdzięk ramki zatraca
tylko na nie moje oczy, jak magnesy lecą
Ja
tam jestem, Ty tam jesteś, i nikt poza nami
pośród łąki, pośród kwiatów,
trzymam Cię za rękę
i nic więcej. I nic więcej! Nic już nie ma
więcej
Jestem pewien, że na zawsze pozostanie snami
to co wtedy,
bardzo cicho powiedziałaś skromnie
cztery słowa, jak wiatr lekkie:
"pomyśl czasem o mnie"
Cos ty w Szakalu moim sie zakoffal ze
taki milosny wierszyk? nie moge napisac ze super bo mnie posadzisz o
nieszczer ubustwianie twoich wierszy... ale co ja kurna zrobie ze mu sie
podobaja.. no dobra.. nie podoba mi sie porownianie "moje oczy, jak
magnesy lecą"... =)
pozdrawiam.
Twój najlepszy wiersz. Zdecydowanie. Jest
doskonały w formie i głęboko poruszający w treści. Poza tym unikasz tego
idiotycznego dramatyzmu kiedy piszesz o miłości. To zwraca uwagę.
Zgadzam się. Swietny wiersz... masz
specyficzne podejście do miłości wiesz ?
Co rozumiesz przez
"specyficzne podejście"?
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)