Natalia, zastanawia mnie jedno czy ty nie chodzisz do szkoly ze masz tyle czasu na szperanie w ksiazkach ?

jestem ONA Klaud!!!!!!!!
i czytalam WP...ale przeciez magia...to nie ejst zwykla i codzienna rzeczywistosc!

Klaud- no to co to jest?

ja zgadzam sie z Reyem....
nie mogloby sie wyjasnic wszystko w I tomie, bo wtedy I tom mialby 1000 stron, a inne chyba z 500...
byloby nudne....przeciez ta ksiazka jest z dziedziny FANTASTYKA, a w tejd ziedzinie wszystko jest nwoe, przynajmniej dla nas czytelnikow....
ksiazka bylaby nudna gdyby kazdy wiedzial co oznacza jaka nazwa, co to jest jakies miejsce itp....

no i mi sie jeszcze podobal ROn keidy na koniec 2 tomu, kiedy byl juz Lokhartem w pokoju Dumbledora i dyrek powiedzial ze wysyla gdzies tam Locharta to ROn palnal:
-a juz sie nim opiekowalem

czy cos w tym stylu:)
to bylo powalajace...
a u Hagrida np. to jak nazwal swojego trojglowego psa;)


no, oczywiscie bylo jeszcze wieeeeele takich stytuacji wartych smiechu

-blizniacy
-Ron ze swoimi tekstami
-czasami hagrid
-no i Moody kiedy zamienil Malfoya we fretke

hm...sama nie wiem czego anuczyla mnie ta ksiazka...moze tego, ze przyjazn przezwyciezy wszystko?