ogółem może się człowiek bardzo zdziwić. bo ja zwykle nie stawiam na poezję krótką, przedramatyzowaną i ociekającą środkami stylistycznymi.

ale to mnie cholernie wzruszyło i pozwoliło, bym zapałała miłością do pasu Oriona (dosłownie!). a potem już runęła lawina i zaczęła mi się podobać forma i cała reszta, która mi się zwykle nie podoba zeszła na bok. a więsz dzięki czemu udało Ci się powalić mnie tą serią uczuciowych pocisków? bo napisałaś wcześniej dla kogo i o kim jest ten wiersz. wiem teraz już, że czytelnikom zawsze należą się wyjaśnienia.

nie jest to majstersztyk, ale wywołał u mnie bardzo pozytywne emocje. a wiersze wywoływać powinny! (niech wiersze wywołują!)

(limeryki - zarządzam przerwę.. tymczasową)


'Tombak'

Babcia nosiła kiedyś wiosior z miedzi,
żadne specjały.
Zwykły tombak.
Wisior z miedzi, w szufladzie siedzi,
bo jest za mały.
I wywołał uczulenie.


Babcia poznała kiedyś mężczyznę życia,
szczere zamiary.
Zwykły tombak.
Mężczyzna życia, nie stronił od picia,
wymagał ofiary.
I wywołał uczulenie.


Ktokolwiek się teraz babci zwierzy,
usłyszy.
Że tombaków unikać należy.

Nowa seria, bumcykcyk:
- stóp(niowe) niewolnictwo
- śmierdzi rozmytym erudytą
- wznoszę rzęsy do nieba
- iii... autoportret z szyszką

+ update:
- live at pompei
- naraził się
- nieestetycznie zgubiła się w lesie
- czy to normalne, czy tak się teraz dzieje?
- romantyczna także jesteś jak kaflowy piec
- mały ukri

Panicz z lasu złego,
lubił pisać smaczne kąski,
i zapominać wszystkiego.
A że Paczków nie jest śląski,
nie wiedział także tego.

rewanż, nie zrażam się

Szelki pewne w internecie,
na wzór możnych panów z Ameryki.
Patrząc, kto głupstwa plecie
i pisując limeryki
popełnia błąd największy na świecie.




Pewna dziewoja z okolic śląska
w ramach wysyłania pocztówek.
W formie łakomego kąska
postawiła nagłówek.
Choć kartka była zbyt wąska.

to, co jest poniżej miało być limerykami, a ponieważ forma nie do końca się zgadza to lawiruje gdzieś pomiędzy.


Po ile szał u szafarzy?
Pytała pewna pani z Hollywood'u.
Lecz o tym mało kto wspomnieć się waży.
Że szał, proszę pani zależy od szczęścia łudu
i wyskości pańskiej gaży.




Pewna pani chodząc po podłodze,
jak wiadomo z okolic Afryki.
Kota się przestraszyła srodze.
Bo robił jej złośliwe przytyki
i również ugryzł po drodze.

'śmierć ko(t)nsumenta'

Czarne kubki, czarne kubki.
Umazane kawą,
uduszone w fusach.
Mamy próbki, całe tubki
na babcinych obrusach.


Pasta z mięty, pasta z mięty.
Wielkie zło,
świeżość nocy.
Język cięty, cały zmięty
wystrzelił jak z procy.


Żel do ciała, żel do ciała.
Pachnie winem,
pieni wódką.
Wanna cała, już za mała
stała się trutką.


Złota szminka, złota szminka.
Pełne usta,
po ciemku świeci.
W oku spinka, mała Chinka
cieszą się dzieci.


Szczupłe panie, szczupłe panie.
Żyją krótko,
śmieją często.
Pierwsze danie, na śniadanie
ich nóżki na gęsto.


Bojówkarze, bojówkarze.
Tylko w książkach,
nie mają roboty.
Piją w barze, marne straże
zdechłe kojoty.


Małgorzata, Małgorzatka.
nie kupiła,
wisi na płocie.
Pomóż kocie, Behemocie
niezła prywatka.

takie 'dwójki' są bardzo atramentochłonne. znaczy zużywają dużo atramentu:P

a tym czasem ciąg dlaszy ołówka.
porozumienie w dymie

stwierdziłam, że potrzebuję rady. może nie tyle rady, co opinii. w wiernym odwzorowywaniu czegokolwiek nie przejawiam większych zdolności, ale zrobiłam mniej więcej ostatnio to:


wielka macica świata
idziemy wieczorem parkiem
nic do dodania poza tym, co napisane

wczoraj wywołane. świeże.. jak.. jak nigdy. i pierwszy raz połowa nie jest prześwietlona/niedoświetlona. i co ważne.. znaczna większość to ludzie. jak jeszcze to jeszcze! :


autobusy i tramwaje
wcześniej wykąpała kota
zakaz tego i owego
tak naprawde to ona śpiewa operą
ptaaaa-szek!
jest kilka takich miejsc..
małgorzata go nosi

+ ja na zdjęciu robionym przez irmę

to ślijmy te kartki do nikąd!


a jaaa..do znudzenia będę odkopywać ten temat. niechże coś ruszy. bo mi dzisiaj na chwilę odcięli internet .. i ruszyło (: [guess who's in the picture:P]

Czy ja wiem.. z tym logowaniem to różnie bywa. zawsze z republiki mi przypomnienia posyłają. Jakoś konwencojnalne wrzucanie czegokolwiek na serwer nie jest mi w smak. niewygodne to takie jakieś..



blister in the sun (wsadź łeb w skaner)

To było jakieś zdjęcie.. oryginał wyglądałpoprostu normalnie. Wycięłam misia i zostało czarne pole, obróciłam i zmiejszyłam a kot na górze to fotka z prywatnych zbiorów rodzinnych. (Floruszek, co spadł z dachu)

To w sumie jedyna rzecz jaką robię na tym forum, rekreacyjnie wciskam wszelakie pliki graficzne. zaraz pojedziemy do Rygi.


(by the way.. Bóg to jeden wie)
(jak na broadway'u)
(count on abakus)
(me say me love say)
(mamcię!)
(it's not a ciggaret)


end.

zainspirowane nagłym znikaniem 'misiów' (tych, co im się oko odkleiło temu misiu:P). jest miś, a misia potem ni ma. buch!

( jakoś za nim nie przepadam, ale jak już robić to robić..)

a ja zawsze myślałam, że braki techniczne i umiejętnościowe nadrabiam kadrem. byłam święcie przekonana. a tu takie.. hoho. ale dziękuje, może racja. staram się zwykle kadrować najlepiej ( w moim mniemaniu) jak to możliwe.

jakaś propozycja co do kadru?

zasada jest taka, że wiele można na balkonie

(koniec płaszczenia się )

co do 'kroków'. To taka zabawa słowem. Mówimy pieszczotliwie na kota Kroki właśnie.

Moge ew. dorzucić jeszcze 2 (:


in a different style
..pani czajkowej!

tak, używam photoshop'a 7. bardzo przyjemny program swoją drogą (: zżyliśmy się już chyba z moim photoshopem. miła zabawa. każdemu polecam (:

i dziękuję bardzo

tak się składa, że mam coś całkiem świeżego. jest bardzo różnie. tyle powiem..


nie jestem szesnastolatką
a to leć!
wo wohnst du madchen?
w pościeli z ikei
mój znajomy olejniczak z ulicy
słyszę.. kroki!

Ten blend był skutkiem tego, że dogłębnie poruszyła mnie historia o gitfunflach i gitsiorkach.

Zresztą analogia srugiego też jest wielce głęboka, ale jak każdy 'poeta' wciskający byle gówno mówię, że znaczenia dla każdego są inne więc tych 'dogłębnych znaczeń' tłumaczyć nie należy. to byłoby jak zdradzanie perfekcyjnego przepisu na ciasto:P

danke pięknie, merci bardzo i ogólnie dziękuję za słodkie pochwały. miło, że się pamięta i również nie beszta za to, że wchodzę.. wrzucam coś graficznego.. i fu! nie ma mnie. tym razem tyż coś przygotowałam (:

troche z innej beczki myślę. Tak się jakoś złożyło, że znurzył mnie wyjątkowo polski. a mieliśmy być cicho. no to byłam. W stylu komercyjnym przedstawiamy.. iggy'iego pop'a!


Najpierw ambasador siedzi,
u siebie - w ambasadzie.
Pasażerka mu mija
wciąż - przez okno tramwajowe.
Gdy on bez samochodu
staje się anonimowy,
będzie sobie obok niej
miejsce grzał.
Za opłatą przylepił ich
motorniczy - do siedzeń.
A póki nie zadzwonią,
by wysiąść
oboje będą tak samo sztywni.
Dopóki on nie odbierze
z warsztatu
swojej wizytówki.
Ona wciąż będzie płaciła
2,30 za swobodne kołysanie,
w rzędach,
w jednym mieście.

kolejna reaktywacja? z mojej strony też być może. z kategorii: inne (po raz kolejny)