Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Zakład (prawie) Idealny., Erotyczne romansidło. ;) HG/DM.

Nefretini
post 30.01.2009 23:08
Post #1 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 26.12.2008
Skąd: Wrocław.

Płeć: Kobieta



Od razu ostrzegam, że parring: Draco/Hermiona. W większości przewijać się będzie wątek erotyczny, ale nie zabraknie również humoru i paru "załamań". Jest to mój pierwszy fick, więc proszę o lekką wyrozumiałość oraz komentarze.
Pozdrawiam. smile.gif


Rozdział I. Genialny pomysł Malfoy'a.


Hermiona Granger w pośpiechu przemierzała Hogwarcki korytarz.
Jak tylko Go znajdę, to przysięgam- wykastruję tępym narzędziem!
Przyspieszyła kroku, rzucając tym samym, biednym pierwszoroczniakom mordercze spojrzenia. Na jej lewej piersi, światło zachodzącego Słońca, odbijała odznaka Prefekta. Swego czasu dziewczyna była bardzo z niej zadowolona, aż do dzisiejszego dnia. Kłótni z Ronem Weasley’em.
Wyszła bowiem do łazienki, a w materiał szlafroka wbita była złota plakietka.
- Nie możesz chociaż chwilę przestać puszyć się jak paw?!- zapytał wówczas Ron.
Dotknięta do żywego Hermiona, odparowała:
- Jesteś zazdrosny, bo Ty jej nie masz?!
- Mi nie zależy na podlizywaniu się każdemu nauczycielowi, Omnibusie- warknął, wychodząc z Pokoju Wspólnego.
O tak. Słowa jej przyjaciela bardzo ją wtedy uraziły. Dlatego też, teraz, gdy zobaczyła odbijane światło na posadzce, szybko schowała odznakę do kieszeni szaty, spuszczając na chwilę wzrok z korytarza.
- Jak łazisz Granger?!
Wpadła z impetem na kogoś. Po chwili poznała ten, nasączony obrzydzeniem głos.
No k... mać! Musiałam wpaść akurat na tego zoofila?!
- Moja wina, że nie patrzysz na drogę, Malfoy?!- warknęła, zbierając się z podłogi.
Stanęła z nim twarzą w twarz i od razu to zobaczyła. Wielki Pogromca Szlam wydoroślał.
Hmm... No tak, dwa miesiące zostawiły na jego wypindrzonej buźce ślad.
Rysy twarzy mu się wyostrzyły, kości policzkowe wyraźniej zarysowały. Pod nosem dostrzegła lekki zarost. Ale jego oczy nadal emanowały tym samym chłodem, sprawiając tym samym, że zrobiło jej się zimno.
Paranoja. Weź się w garść. To tylko tęczówki...
- A o czym TY myślałaś, co?! O swoim Weasley’ku? Mizdrzy się tam za rogiem, z tą Brown, czy jak ona się nazywa. Kto by pomyślał, że tak się wyrobił...- uśmiechnął się ironicznie.
Korzystając z jej zaniemówienia, zlustrował ją wzrokiem. Praktycznie nic się nie zmieniła... Może tylko te drobne piegi, na nosie i lekki makijaż sprawiły, że pomyślał iż wyładniała. Bo dla niego Granger nigdy nie była brzydka... Owszem, nie należała do piękności, ale miała w sobie to coś...
I nagle go olśniło. Przefarbowała się! Zamiast burzy, czekoladowych loków, miała teraz idealnie proste, czarne niczym oczy kruka pasma.
- Zamknij się. To nie jest MÓJ Weasley’ek. I nie wciskaj swojego, arystokratycznego nosa, gdzie nie trzeba!- zdołała wykrztusić.
- Granger... Czy TY mi grozisz?- zapytał z pobłażającym uśmiechem- MI? No proszę Cię... Wiem, że jestem pociągający i w ogóle i rozumiem, że możesz mieć jakieś fantazje... W końcu Weasley nie może być w TYM dobry... Zapewne grozisz mi wspólną nocą, tak?- jego ociekający ironią głos, rozniósł się głuchym echem po korytarzu.
- Jak śmiesz, Ty...- zaczęła z purpurowymi plamami na policzkach, ale nie zdążyła, bo o to nadchodził nie kto inny, jak Harry Potter.
Czyli ten, którego szukała od godziny.
- Wszystko okey, Hermi?- zapytał, podchodząc do kipiącej ze złości i upokorzenia dziewczyny.- Zrobił Ci coś?
Nie była jednak w stanie wykrztusić nawet słowa. Wpatrywała się otępiała w Malfoy’a, błagając w myślach by nie kontynuował ich rozmowy.
- Tak Potter. Przeleciałem, zgwałciłem i zamordowałem Twoją... Hermi.- ostatnie słowo wypluł na posadzkę- A teraz wybaczcie mi, ale mam lepsze towarzystwo.- uniósł brwi, po czym oddalił się do lochów.
Chłopiec-Który-Przeżył wpatrywał się w przyjaciółkę.
- Co jest?
Odwróciła się do niego i wrzasnęła:
- Nic k... nie jest! Po prostu szukałam Cię od godziny, żeby zakomunikować, że McGonagall odwołała jutrzejszy mecz Qudditcha, a na nieszczęście wpadłam na tego zwyrodnialca!- po czym wydała z siebie bliżej nieokreślony dźwięk i ruszyła do Pokoju Wspólnego.
Harry podążył za nią w bezpiecznej odległości, zastanawiając się dlaczego v-ce dyrektorka odwołała tak ważne dla wszystkich spotkanie.
***
Następnego dnia Hermiona zapomniała swojej odznaki, przez co naraziła się Snape’owi. A dlaczego właśnie jemu? Otóż nietoperzowaty nauczyciel wymyślił sobie, że każdy uczeń, który takową posiada musi mu odowodnić, że nań zasługuje. Kazał więc uwarzyć jej Wywar Żywej Śmierci i z lubością przyglądał się, jak pod palącym spojrzeniem, popełnia coraz to więcej błędów.
- ...Tak więc Gryffindor traci dwadzieścia punktów i radzę się przygotować na następną lekcję i nie zapomnieć plakietki- zakończył swój monolog, z uroczym, ironicznym uśmiechem, po czym kontynuował zajęcia.
- Nie martw się Miona...- szepnął brunet, podczas gdy Ron nadal wypominał kłótnię w PW.
Spojrzała na niego załzawionymi oczyma i odparła:
- Och, przymknij się Harry, okey?
Westchnął tylko i zabrał się za krojenie korzonków, mrucząc pod nosem obelgi w stronę McGonagall.
- Ej, Granger!
- Co chcesz, palancie?- warknęła, nie odwracając głowy od swojego kociołka.
- To prawda, że na wakacje chodziłaś z Weasley’em?
Spłonęła rumieńcem i schowała się za kociołkiem, z zawziętością wpatrując się w dziurę na blacie.
- Pssst! Granger!
- Odwal się Malfoy!- powiedziała trochę za głośno, bo Snape w mgnieniu oka znalazł się obok niej.
Rzucił okiem na jej miksturę i wyszeptał:
- Widzę, że jest Pani rozkojarzona... A to dlaczego? Czyżby jakieś... Ważniejsze sprawy, zaprzątały pani umysł?
- Owszem.- odparła, nadal ucząc się na pamięć dziury w ławce- A między innymi wyczerpujące obowiązki Prefekta oraz nieznośny... Kolega.
Snape już chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, gdyż lekcja dobiegła końca.
W pośpiechu spakowała swoje rzeczy do torby i jako pierwsza wyszła z sali.
Nienawidzę Malfoy’a... Pieprzony arystokrata...
***
Draco umówił się z Zabinim o dziewiętnastej na picie, w swoim Dormitorium. Usiadł więc na krześle i powoli palił papierosa. Po dziesięciu minutach wparował Blaise, z dwiema butelkami ognistej w ręku.
- Siema Smoku!- rzucił na wstępie, po czym usiadł na łóżku i spojrzał na kumpla.
- Nie krępuj się- mruknął, dopalając LM’a.
Wstał, rozlał im po szklance i powrotem zajął swoje miejsce.
- Wiesz co? Myślę, że Granger jest erotycznie doskonała.
Diabeł zakrztusił się trunkiem.
- Coś ty powiedział? Szlamcia?- popukał się teatralnie w czoło- Piłeś zanim przyszedłem, tak?
- Zabini, weź się w garść!- powiedział poirytowany- Chodzi mi o to, że ma wszystko czego potrzeba i zamierzam to wykorzystać. Spokojnie, nie podoba mi się jako dziewczyna, tylko po prostu myślę, że może być dobra w łóżku.- stwierdził „nie owijając w bawełnę”.
Nalał sobie kolejną szklankę i po namyśle rzekł:
- Wiesz co, Malfoy... Masz rację, ale nie zapominaj, że to Granger. Nie odda Ci się... Przynajmniej nie od razu.- w jego głosie zabrzmiała nutka powątpiewania, czy w ogóle pozwoli mu się do siebie zbliżyć.
- Wiem.- machnął ręką- I zastanawiam się jak ją omamić...
- W Twój wdzięk nie wątpię.- zaśmiał się, poruszając znacząco brwiami- Wiesz... Jeszcze nie zapomniałem naszej wspólnej nocy...
- Blaise, niewyżyty homoseksualisto!- zarechotał.- Ale wiesz, co... Mogę jej podać jakiś eliksir, czy coś...
- No co Ty? To zbyt banalne i głupie... Może się z nią załóż?- podsunął.
Draco przez chwilę się zastanawiał i rzekł:
- Dobre! Wymyślę coś i będzie moja...- uśmiechnął się zadowolony.
- Tylko żebyś nie przegrał- mrugnął do Niego- Bo będziesz wkopany...
Ale Malfoy już go nie słuchał. Otworzył mu na oścież drzwi, po czym bez ceremonialnie poszedł do łazienki. W głowie wyobrażał sobie już wspólną noc z Granger.
Jestem geniuszem!

Ten post był edytowany przez Nefretini: 31.01.2009 11:37


--------------------
"Puszczała się dziewczyna, puszczała z miłości,
Puszczała dla pieniędzy, puszczała z litości,
Aż taką masę razy upadła moralnie,
Ze całkiem się skurwiła – i wpadła fatalnie,
Albowiem w ciążę zaszła od jednego z gości:
Tak powstał SKURWYSYNDYK MASY UPADŁOŚCI.
"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Alexandra
post 31.01.2009 16:35
Post #2 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 91
Dołączył: 04.09.2008

Płeć: Kobieta



Temat bardzo "zużyty", ale ja go tam lubię. Zaczerpnęłaś trochę z innych opowiadań i dobrze. Zauważyłam kilka błędów, ale nie mam zamiaru się czepiać, bo mam dziś zbyt dobry humor. Pisz dalej. Dawno nie trafiłam na dobry erotyk, więc mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz. tongue.gif

Ten post był edytowany przez Alexandra: 31.01.2009 16:36


--------------------
I choćby na tysiąc czarnych kruków jeden był biały, obala to tezę, że wszystkie kruki są czarne...

"...Wzorzec żeński to podstawowa matryca przyrody. Wszyscy mężczyźni są w istocie przekształconymi kobietami, ich przemiana dokonała się w macicy - dokładnie na odwrót, niż twierdzili średniowieczni teologowie, których zdaniem kobieta była niedoskonałym mężczyzną..." Anne Moir, David Jessel - "Zbrodnia rodzi się w mózgu"

Człowiek za dużo myśli, a za mało robi.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 31.01.2009 16:43
Post #3 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



Myślę, że Granger jest erotycznie doskonała.

lol.


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 31.01.2009 17:44
Post #4 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Słuchanie tego tekstu czytanego na głos było jednym z najzabawniejszych doświadczeń w całym moim życiu.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Casiopeja
post 31.01.2009 22:55
Post #5 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 44
Dołączył: 31.01.2009




Początek jest całkiem interesujący!!!
Czekam na następny rozdział biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nefretini
post 31.01.2009 23:38
Post #6 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 26.12.2008
Skąd: Wrocław.

Płeć: Kobieta



Szczerze powiedziawszy jestem mile zaskoczona, że nie nazwaliście tego zwykłym gniotem smile.gif
Oczywiście następny rozdział niebawem się ukaże. ;]


--------------------
"Puszczała się dziewczyna, puszczała z miłości,
Puszczała dla pieniędzy, puszczała z litości,
Aż taką masę razy upadła moralnie,
Ze całkiem się skurwiła – i wpadła fatalnie,
Albowiem w ciążę zaszła od jednego z gości:
Tak powstał SKURWYSYNDYK MASY UPADŁOŚCI.
"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Miętówka
post 01.02.2009 13:39
Post #7 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 558
Dołączył: 08.02.2007
Skąd: z górnej półki

Płeć: arbuz



W niektyórych miejscach musiałam przeczytać kilka razy jakieś zdanie, żeby zrozumieć, co miałaś na myśli. Kilka kropek i przecinków w niewłaściwych miejscach, jakiś zabłąkany apostrof... Trochę się posypało. Mimo to podoba mi się, ponieważ od dawna czekałam na jakiś świeży, interesujący erotyk Hermiona/ktokolwiek (choć jeszcze bardziej czekam na romans "Ginny i ktokolwiek, byle nie Harry", ale to nieistotne), więc mam nadzieję na nowe podejście do tematu, tym bardziej, że jest zużyty aż obraca się w proch. Ale można spróbować go ożywić.
Powodzenia w budowaniu Frankensteina biggrin.gif
Miętówka


--------------------
"In the Internet nobody knows you're a dog"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nefretini
post 14.02.2009 23:33
Post #8 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 26.12.2008
Skąd: Wrocław.

Płeć: Kobieta



A więc jest! Skupiłam się, zasłoniłam okna i zaczęłam pisać. Nic się nie dzieje, ale musiałam to opublikować. Jest to swoistego rodzaju wstęp do historii.
Proszę Was o komentarze, a za poprzednie bardzo dziękuję. smile.gif


***
Rozdział drugi: Zamazywane ślady na ciele.

8 lat później. Anglia; Londyn.
Dwudziestopięcioletnia Hermiona Granger cicho jęknęła i upadła na kolana. Ostre włoski dywanu, niemiłosiernie wbiły się w jej delikatną skórę. Uniosła wzrok na swojego oprawcę. Nadłamana, biurkowa noga nadal trzeszczała. Dziewczyna nie wiedząc co robić, szybko się od niej odsunęła i przeklinając w duchu warunki, w jakich przyszło jej pracować, oparła o ścianę. Słońce delikatnie muskało jej twarz, a ona nie narzekała. Jakże wspaniale było, chociaż na chwilę oderwać się od tego całego zgiełku. Tak rozkosznie powdychać nagrzane, lipcowe powietrze...
Doskonale wiedziała, że Skerry nie będzie długo czekał, na jej najnowszy artykuł, do „Proroka...”, ale zdawała sobie również sprawę, że nie bez powodu, dwa tygodnie temu mianował ją na redaktorkę naczelną... I pomyśleć, że to wszystko zawdzięcza Malfoy’owi i temu pieprzonemu zakładowi...
Splunęła na ziemię i z obrzydzeniem spojrzała na swoje dłonie, nogi, stopy... Tak nie dawno, pozwalała mu się dotykać i sama nie pozostawała obojętna... Tak nie dawno skłonna była oddać mu wszystko, zaiste wszystko, za jeden drobny gest... Gdyby tylko wiedziała, że cały ten czas, był grą pozorów... Uderzyła głową w wyłożoną boazerią ścianę.
- Nienawidzę Cię Malfoy.- westchnęła, po czym wstała, otrzepała pogniecioną już spódniczkę i wyszła z gabinetu, gdyż zegar wybijał właśnie porę na obiad.
***
Dracon Malfoy z dumą spojrzał na swoją nową zdobycz. Czarnowłosa, dwudziestoczteroletnia Keira uśmiechała się do niego uroczo, zza ram łóżka, jednoznacznie poruszając brwiami. Och tak, doskonale wiedział, że jutro, z jakże ogromnym bólem serca, będzie się musiał z nią pożegnać... Ale ona o tym nie musi wiedzieć. Niech wierzy, tak samo, jak Granger, że to jest Miłość. Niech mu ufa, aż po grób i o nim śni... Uśmiechnął się szyderczo i przejechał palcem po ramieniu Keiry, w odpowiedzi poczuł jak oplata jego szyję dłońmi.
- Moja, mała Kir...- wymruczał, odszukując ustami jej wargi- Taka... Bezbronna.
Pokręciła tylko głową i wbiła mu w ramiona swoje długie paznokcie.
- Delikatna, a jednak stanowcza...- wpił się w jej nabrzmiałe, z podniecenia wargi, a dłonią zjechał na udo.
Odwróciła głowę i powiedziała:
- Kocham innego.- po czym tak po prostu wstała, owinęła się ręcznikiem i wyszła.
Malfoy przez chwilę wpatrywał się w wygniecione przez nią miejsce w pościeli, a następnie soczyście przeklął i odwrócił się na plecy.
W głowie ciągle miał ten ostry sex z Granger... Nadal słyszał jej ciche jęki... Jednak dziewczyna zostawiła w jego pamięci coś, czego nie potrafił zwalczyć... A najśmieszniejsze jest to, że ona wcale nie była zjawiskowo piękna. Ot taka sobie, zwykła, brązowowłosa Gryfonka, z czekoladowymi oczami i nigdy nie ujarzmionymi lokami. Zaśmiał się poirytowany i pochwycił ze stolika szklankę Metaxy.
- Tylko Ty mnie nie zostawisz, prawda?- wrzucił do trunku dwie kostki lodu i wypił jednym haustem- Przyjaciółko...
***
Hermiona z dumą szła przez główny korytarz budynku „Proroka...”. Pod pachą miała dość duży zwój pergaminu, a w myślach ciągle powtarzała „tym razem nic się nie stanie... Awansował mnie ze względu na talent, na pewno...
Zatrzymała się gwałtownie pod drzwiami prezesa, zaczesała wyprostowane włosy za uszy, kilkakrotnie zamrugała, po czym bez pukania przekroczyła próg gabinetu.
Tak jak się spodziewała: Okna były zasłonięte, za zawalonym papierami biurkiem, siedział przystojny, trzydziestodwuletni mężczyzna, a w rogu zwyczajowo potrzaskiwał ogień z kominka. Parę węgielków wyleciało z paleniska, ale momentalnie zgasły i wróciły na swoje miejsce.
- Jak zwykle punktualna...- powiedział, dopalając cygaro.
Zdezorientowana dziewczyna spuściła wzrok. W końcu spóźniła się dwadzieścia minut, do cholery!
- Proszę, usiądź.
Nie podniósłszy wzroku, zajęła wskazane przez niego miejsce i położyła swoje pergaminy, na stosie innych, teraz mniej ważnych papierów.
- Hermiona...- szepnął, nie spuszczając z niej wzroku- Nadal się mnie wstydzisz?
Nie odpowiedziała, lecz wyraz zażenowania, można było odczytać z ognistego rumieńca, na jej bladym policzku.
Pokręcił głową i odpalił kolejne cygaro.
- Zapalisz?
- Nie...- odważyła się odpowiedzieć.
Przecież wiedział, że nie pali! To była prowokacja... Podpowiedział jej, nawet w tej sytuacji, trzeźwo myślący umysł. Musiała się z nim zgodzić, nadal odczuwała wstyd, ale nie przed nim. Przed samą sobą. Gdy patrzyła w lustro, pomimo wyraźnych śladów po byciu z Malfoy’em, dostrzegała również dotyk Skerry’ego. I wtedy czuła strach. Bo on był jej szefem, widziała go codziennie, rozmawiała z nim codziennie, był nawet czas, że dotykała go codziennie... Ostatnimi czasy, zrozumiała sens ostatniego artykułu, znienawidzonej przez siebie Rity Skeeter.
Każdy dzień, który spływał ze mnie razem z kroplami potu, dotykiem i lodowatymi kroplami wody, powtarzał się, jak tania mozaika, w hotelowej łazience...” Wtedy zaczęła się śmiać, z tego ‘dennego’ porównania i całego reportażu, ale teraz zdała sobie sprawę, że ona również może tak powiedzieć. Bo przecież to prawda...
- Dlaczego taka jesteś?
- Taka, czyli jaka?- warknęła, nadal przyglądając się blatowi biurka.
Znowu zaniechał drążenia tematu. Odłożył cygaro i przejechał dłonią po jej ramieniu. Gwałtownie się odsunęła i przez mocno zaciśnięte usta wycedziła:
- Nie. Dotykaj. Mnie.
Ale Skerry zdawał się tego nie usłyszeć. Powoli do niej podszedł i pocałował ją w czoło.
- Nadal wierzysz, że to wszystko nic nie znaczyło?- wyszeptał, muskając ustami jej rozgrzane policzki.
- Zmusiłeś mnie.
- Nie chciałaś tego?- pociągnął ją na kanapę i na niej ułożył.
- Nigdy...- odpowiadała niczym w transie, reagowała na wszystko bez emocji, poddawała się mu.
Znowu.
Przestawała racjonalnie myśleć, zapominała, że jeszcze dzisiaj nie będzie w stanie spojrzeć w lustro, że dotyk prezesa skutecznie zamazuje wszelkie ślady po Draconie...
Podciągnął jej bluzkę i językiem drażnił pępek, podbrzusze, delikatną skórę bioder...
- Nie pragniesz mnie tak samo, jak ja Ciebie?
- Nie...
Czarna koszulka wylądowała na ziemi, a chwilę później leżał obok niej stanik. Mężczyzna złożył namiętny pocałunek na ustach Hermiony, ręką pieszcząc jej piersi. Cicho jęknęła i wsunęła dłonie w jego dłuższe włosy, pozwalając mu na odważniejsze posunięcia.
- A jednak mi się poddajesz...
- Bo muszę.
Obok stanika wylądowała reszta ciuchów dziewczyny, a zaraz potem i odzienie Skerry’ego. Wziął ją szybko i bez zbędnych ceregieli.
W tym momencie nie obchodziło go, czy jej jest dobrze... Chciał odczuć spełnienie. Nie ważne czyim kosztem. Chociaż gdyby się głębiej zastanowić, Granger była jego najgorszą kochanką. Nie tak chętną jak Amber i nie tak gorącą jak Skeeter. Była oporna, praktycznie wcale nie zaangażowana... Jakby w ogóle jej nie zależało...
Zaiste, myślenie prezesa, było płytkie, jak woda w brodziku, nieprawdaż?
***
Puk, puk, puk.
Draco Malfoy zakrył głowę poduszką.
Puk, puk, puk.
Poirytowany przykrył się dodatkowo kołdrą.
Puk, puk, puk.
Mamrocząc pod nosem, zarzucił na siebie szlafrok, pochwycił szklankę z Metaxy, po czym poszedł otworzyć.
Jakież przeżył zdziwienie, gdy zamiast ujrzeć w progu zapłakaną, błagającą go o wybaczenie Kerię, zastał średniego wzrostu nastolatka, z wieloma gazetami pod pachą.
Sugestywnie uniósł brwi i spojrzał na niego z odrobiną rozbawienia.
- Dzisiaj dostarczamy osobiście „Proroka...” gdyż sowy gdzieś... Zginęły.- wyrecytował chłopak, z dumną miną, jakoby roznoszenie tej debilnej gazety, było swego rodzaju wyróżnieniem, czy czymś w tym rodzaju.
- Ach tak...- mruknął bez cienia entuzjazmu Draco, wrzucając mu, do zawieszonego na szyi woreczka, jednego galeona.
- Proszę, oto dzisiejsze wydanie.- wręczył mu gazetę i szybko odszedł.
Malfoy pokręcił z zastanowieniem głową, zamknął drzwi i usiadł w głębokim fotelu.
Na pierwszej stronie widniał duży nagłówek, a zaraz pod nim fragment artykułu:

Kolejny atak śmierciożerców!
Dzisiaj w nocy, koło godziny 02:00 miał miejsce atak, na jednego z pracowników Ministerstwa- Kingsley’a Shacklebolt’a. Nie wiemy co się wtedy wydarzyło, gdyż śmierciożercy na trwałe usunęli mu z pamięci wydarzenia tej nocy. Wiadomo jednak, że grupie przewodniczyła Bellatrix Lestrange oraz Lucjusz Malfoy.
[więcej na stronie 3]


- Och Granger, Granger... Zginiesz kiedyś za te ostre słowa, jestem tego pewien...- uśmiechnął się złośliwie i spojrzał na spis treści.
Jego uwagę przykuł artykuł w dziale dla kobiet, zatytułowany: „Prezesi wykorzystują pracownice...”- Reportaż na faktach.
Przewertował strony i spojrzał na autorkę.
- Znowu Ty...
Prześledził wzrokiem tekst i aż zaniemówił. Zbyt wiele dokładnych opisów, słów, myśli... Rzucił „Proroka...” w kąt, po czym okręcił się w miejscu i zniknął.
***
- Zawołaj mi tu natychmiast Granger!- donośny krzyk rozniósł się echem po sali.
Kobieta niepewnie skinęła głową i zniknęła za drzwiami, by po chwili powrócić razem z Hermioną.
- Zostaw nas samych.- warknął.
Gdy drzwi zamknęły się z cichym skrzypnięciem, od razu wrzasnął:
- JAKIM PRAWEM TO OPISUJESZ?!
Spuściła wzrok i głośno przełknęła ślinę.
- Chcę żeby wszyscy wiedzieli, że...
- Nie możesz tego pisać, nie rozumiesz?! Te bezpodstawne oskarżenia... Malfoy’owie nas zniszczą...- zaczął wyliczać, co jakiś czas przystając i grożąc jej palcem.
Zamrugała gwałtownie powiekami.
- Chodzi Ci o główny artykuł?
- A o co może mi chodzić?!- warknął nadal chodząc po gabinecie.
- Nie, o nic... Jasne, rozumiem. Nie będę już tak pisać...
Skerry westchnął i ujął jej dłonie w swoje, ale ona od razu je wyszarpnęła. Odwrócił się do niej plecami i powiedział:
- Mam nadzieję. To wszystko. Dowidzenia.
Szybko wyszła z gabinetu i pobiegła do siebie, siłą powstrzymując łzy od wypłynięcia.

Ten post był edytowany przez Nefretini: 14.02.2009 23:34


--------------------
"Puszczała się dziewczyna, puszczała z miłości,
Puszczała dla pieniędzy, puszczała z litości,
Aż taką masę razy upadła moralnie,
Ze całkiem się skurwiła – i wpadła fatalnie,
Albowiem w ciążę zaszła od jednego z gości:
Tak powstał SKURWYSYNDYK MASY UPADŁOŚCI.
"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
nieznajoma91
post 15.02.2009 12:30
Post #9 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 30.11.2008

Płeć: Kobieta



Super, oby tak dalej biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Miętówka
post 15.02.2009 15:09
Post #10 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 558
Dołączył: 08.02.2007
Skąd: z górnej półki

Płeć: arbuz



Powracam.
Powracam, żeby powiedzieć, że mi się nie podoba.
Głównie przez błędy.
1. Powtórzenia. Najbardziej rzuciło mi się w oczy to:
QUOTE
jakoby roznoszenie tej debilnej gazety, było swego rodzaju wyróżnieniem, czy czymś w tym rodzaju.
ale niestety jest kilka podobnych "kwiatków".
2. Interpunkcja umarla. A ja razem z nią
QUOTE
Tak nie dawno, pozwalała mu się dotykać i sama nie pozostawała obojętna
bez przecinka przed "pozwalała"
QUOTE
Zaiste, myślenie prezesa, było płytkie, jak woda w brodziku, nieprawdaż?
bez przecinka przed "było", etc, etc... Już nie chce mi się wyliczać.
3.
QUOTE
- Tylko Ty mnie nie zostawisz, prawda?
Zwroty grzecznościowe z wielkiej litery piszemy tylko w listach (e - mailach, gdy używamy komunikatora GG, ja staram się używać również na forum). Moja polonistka wpajała mi to przez pół podstawówki.
4. No i kropki, coś jest nie tak z kropkami w dialogach. Przy oddzielaniu wypowiedzi od dalszej części tekstu przy pomocy myślnika jest ich jakby trochę za dużo... Ale nie jestyem tego pewna, trzeba zapytać kogoś, kto się bardziej zna blush.gif.

Liczyłam na coś nowego, interesującego, a tutaj nic takiego nie widzę.
Ogólnie rzecz biorąc jestem zawiedziona. Ale z drugiej strony - może zbyt wiele się spodziewałam? To przecież Twój debiut...
Pisz dalej, z większą uwagą na interpunkcję i ze słownikiem synonimów w ręku (pomaga),
Miętówka


--------------------
"In the Internet nobody knows you're a dog"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nefretini
post 15.02.2009 15:13
Post #11 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 26.12.2008
Skąd: Wrocław.

Płeć: Kobieta



Wiesz co... Z przecinkami mam ostatnio problem. Wszędzie je wstawiam. ^^
A co do synonimów... Źle ujęłam to zdanie z rodzajem, przeważnie jednak nie mam z nimi kłopotów, a przynajmniej staram się ich nie mieć.
Myślę, że mogłaś zbyt wiele ode mnie oczekiwać, bo jak sama wspomniałaś: Jestem debiutująca, jeśli chodzi o kilko partówki.
Pozdrawiam wink2.gif

Ten post był edytowany przez Nefretini: 15.02.2009 15:14


--------------------
"Puszczała się dziewczyna, puszczała z miłości,
Puszczała dla pieniędzy, puszczała z litości,
Aż taką masę razy upadła moralnie,
Ze całkiem się skurwiła – i wpadła fatalnie,
Albowiem w ciążę zaszła od jednego z gości:
Tak powstał SKURWYSYNDYK MASY UPADŁOŚCI.
"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Serena van der Woodsen
post 16.02.2009 11:11
Post #12 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 80
Dołączył: 14.04.2008

Płeć: Kobieta



Zawikłane... S siedzi i próbuje zczaić o co tu kaman blink.gif Chyba, że po prostu jest na to zbyt niekumata... blink.gif


--------------------
Wiesz, że mnie kochasz...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
T`estimo
post 16.02.2009 14:53
Post #13 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 8
Dołączył: 27.07.2008




Pisałam to już w wielu komentarzach, ale powtórzę się - zaimki z wielkiej litery piszemy TYLKO I WYŁĄCZNIE, gdy piszemy do kogoś, np. list, smsa, wiadomość, ale nie pojawiają się one w tekście, gdy bohater coś mówi do kogoś. NIGDY.
Większość autorów ma jeden zasadniczy problem - gdzie wstawić przecinki? Ty tego problemu nie masz. Po prostu wpychasz je wszędzie, gdzie się da. Tu jeden, o, tu żadnego nie ma, więc wciśniemy parę. Pięknie!
Średnio mnie to zachwyca. Sensu połowy zdań nie rozumiem przez te przecinki, bo nie wiem już, czy są tu jednak konieczne, czy nie. Tekstu też nie mogę rozgryźć. O co się tu rozchodzi?

QUOTE(Nefretini @ 31.01.2009 23:38)
Szczerze powiedziawszy jestem mile zaskoczona, że nie nazwaliście tego zwykłym gniotem smile.gif
*


Przepraszam bardzo, ale skoro masz takie podejście do swojego tekstu to po co go w ogóle gdziekolwiek umieszczałaś?



--------------------
Gryfonka z przydziału, Ślizgonka z wyboru.
Snaperka.
Gryzę.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Muchomorek
post 22.03.2009 12:33
Post #14 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 31
Dołączył: 24.09.2008
Skąd: Bydgoszcz

Płeć: Kobieta



Ejj mi się takie opowiadanie podoba. Tylko to troche zagmatwane jest. A czemu? Bo to troszeczkę dziwne, że nagle znajdujemy się w 'etapie życia' dorosłej już Hermiony. Ja tam nic nie wiem.... Chociaż śmiem twierdzić, że akcja cała się rozwinie, tak? Powiedz, że tak. I, że wszystko wróci do 'czasów szkolnych'? Powiedz,że tak!
Przecież jeżeli stanie się inaczej to... cry.gif cry.gif będzie po mnie sad.gif
Pozdrawiam i życzę weny biggrin.gif


--------------------
Głęboko wierzyć...w swoje racje.
Mądrze wątpić...w sens popełnianych czynów.
Dążyć do celu...w życiu.


User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
escalate_of_scence
post 12.04.2009 20:26
Post #15 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 107
Dołączył: 09.04.2009
Skąd: masz te laczki?!

Płeć: Kobieta



Fajny zamysł (chociaż oklepany).

Wciągnęło mnie smile.gif
Będzie więcej? smile.gif


--------------------
whatever you are
whatever you say
however you live
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
karina04848
post 28.04.2009 22:39
Post #16 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 27.10.2008




Generalnie to się strasznie uśmiałam. Uważam, że jest bardzo ciekawie i zabawnie. Liczę na odpowiednie rozwinięcie tych wszystkich wątków. Czekam na kolejne części.

Weny życzę biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Alison
post 14.05.2009 22:43
Post #17 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 15
Dołączył: 23.11.2008

Płeć: Kobieta



Coś w tym jest... Dosyć przyzwoicie napisane. Jednak takie uległe zachowanie Hermiony nie do końca mnie przekonuje. Honorowa Gryfonka oddaje się swojemu szefowi? Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Rozumiem, że jest to tragiczny wątek gdzie każde wyjście jest złe i rzekomo dodaje w ten sposób uroku opowiadaniu. Ale ja tego przetrawić nie mogę. Wątek umieszczony tu zapewne w jedynym celu. Szanowny Dracon pojawi się aby uratować swą księżniczkę i będą żyli długo i szczęśliwie. Jesteś przewidywalna. Pomysłu na opowiadanie skrytykować nie mogę, bo w tych z paringu DM/HG jest dość oryginalne. O ile można sprawę rozsądzać w tych kryteriach. Jeśli chodzi o powyższy paring, cóż... było już wszystko co możliwe. Pozostaje mi tylko życzyć wytrwałości w pisaniu, znoszeniu krytyki oraz wielu nowych pomysłów. Pozdrawiam serdecznie.


--------------------
"Piękno jest tylko sumą świadomości naszych zboczeń."
Salvador Dali
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nefretini
post 16.05.2009 00:39
Post #18 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 26.12.2008
Skąd: Wrocław.

Płeć: Kobieta



Przykro mi, ale Draco nie przyjdzie tam, niczym książę na śnieżnobiałym rumaku. ^^ Ale reszta się okaże.
Dalszy ciąg będzie, nie miałam czasu nic dodać, ponieważ testy w szkole trochę mnie przytłaczały.
pozdrawiam. ;]


--------------------
"Puszczała się dziewczyna, puszczała z miłości,
Puszczała dla pieniędzy, puszczała z litości,
Aż taką masę razy upadła moralnie,
Ze całkiem się skurwiła – i wpadła fatalnie,
Albowiem w ciążę zaszła od jednego z gości:
Tak powstał SKURWYSYNDYK MASY UPADŁOŚCI.
"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Poisonous Anne
post 17.08.2009 12:53
Post #19 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 15.08.2009
Skąd: Poisonville

Płeć: nie wiem



Hm. Albo mam jakieś de ja vu, albo na prawdę już to gdzieś czytałam...
Opowiadanie mi się podoba. Pomysł z zakładem jest rzeczywiście nieco oklepany, ale mnie to w sumie nie przeszkadza tongue.gif
Przecinki dośc rażą, ale w sumie nie jestem maniaczką poprawnej pisowni, sama z resztą mistrzynią w tej kwestii nie jestem, więc się nie czepiam. Pozostaje mi więc tylko życzyc weny i pokornie błagac o ciąg dalszy biggrin.gif


--------------------
Bezpieczeństwo tkwi w samotności.
...
"Zupełnie, jakby ludzie chcieli wymazać śmierć z pamięci..."
Stephen King [Smętarz dla zwierzaków]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Muchomorek
post 20.08.2009 16:02
Post #20 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 31
Dołączył: 24.09.2008
Skąd: Bydgoszcz

Płeć: Kobieta



No i mamy 20 sierpnia, po testach jest już dawno, a wakacje się kończą i ja nadal oczekuję dalszego ciągu.
Co się stało?
Czyżby zabrakło ci Weny...? dementi.gif


--------------------
Głęboko wierzyć...w swoje racje.
Mądrze wątpić...w sens popełnianych czynów.
Dążyć do celu...w życiu.


User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
NimfadoraTonks
post 26.08.2009 11:31
Post #21 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 19
Dołączył: 25.03.2009
Skąd: Pasłęk City (zapadła dziura)

Płeć: Kobieta



mam nadzieje, ze szybko dodasz nastepna czesc, bo nie moge sie doczekac =)


--------------------
''Od grzechu zaczął się Mój świat, a że Bóg Mnie stworzył, a Szatan opętał - Jestem więc odtąd po dziś dzień raz grzeszna, a raz święta

--------------------------------------------------------------------

"Do tej pory wszystko było proste. Bałam się to próbowałam uciec. Nienawidziłam to próbowałam walczyć. A teraz... Prawda jest taka, że kiedy kocha się tego, kogo chce się zabić, brakuje wyboru. Co mogłam zrobić? Jak mogłam uciec, jak mogłam walczyć, skoro zadałabym wtedy ukochanej osobie ból? Skoro nie chciała ode mnie nic innego prócz życia, jak mogłam go jej nie ofiarować? Przecież tak bardzo kochałam..."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Czarna Pantera
post 13.12.2009 01:58
Post #22 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 09.03.2008
Skąd: Ze świata Kalibra 44

Płeć: Kobieta



Opowiadanie zrobione ciekawie, inaczej, ale nawet przy czymś tragicznym (chociaż są wyjątki) byłabym zadowolona, bo Draco i Hermiona to mój ukochany paring.

Z niecierpliwością czekam na następną część.
Pantherka smile.gif

Ten post był edytowany przez Czarna Pantera: 13.12.2009 01:58


--------------------
"To be, ku*wa, or not to be, ale tego chyba też nie wiesz!"
Dzień Świra
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cassie.C
post 25.01.2010 21:56
Post #23 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 19
Dołączył: 25.01.2010

Płeć: Kobieta



No i mnie zagięłaś.
Nie wiem co mam o tym myśleć. blush.gif
Pierwszy zapowiadał sie tak w miarę ciekawie, a tu nagle ten drugi z osiem lat później... No cóż. Moje słowa niczego nie zmienią. W drugim poście trochę się pogubiłam, w efekcie wygladała to tak, że musiałam czytać niektóre zdania drugie lub trzeci raz, żeby zrozumieć ich sens. smile.gif
No cóż, czekam na następny rozdział i zobaczymy...


--------------------
"...godziny nocy to godziny przemocy - kłów, pazurów i łap..."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nefretini
post 27.01.2010 18:57
Post #24 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 26.12.2008
Skąd: Wrocław.

Płeć: Kobieta



Nie miałam jak napisać kolejnej części, ale w najbliższym czasie dodam . ; D


--------------------
"Puszczała się dziewczyna, puszczała z miłości,
Puszczała dla pieniędzy, puszczała z litości,
Aż taką masę razy upadła moralnie,
Ze całkiem się skurwiła – i wpadła fatalnie,
Albowiem w ciążę zaszła od jednego z gości:
Tak powstał SKURWYSYNDYK MASY UPADŁOŚCI.
"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Muchomorek
post 30.01.2010 12:29
Post #25 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 31
Dołączył: 24.09.2008
Skąd: Bydgoszcz

Płeć: Kobieta



łiii! Wreście! Po prawie roku (!!) pojawiasz się i ogłaszasz szczęśliwą nowinę! No. A więc ja czekam z niecierpliwością i tylko to mnie interesuje!
Wykorzystywanie Granger, będzie nadal, prawda? biggrin.gif Dobra, mniejsza.... ja CZEKAM!


--------------------
Głęboko wierzyć...w swoje racje.
Mądrze wątpić...w sens popełnianych czynów.
Dążyć do celu...w życiu.


User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

2 Strony  1 2 >
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.03.2024 09:23