zauważyłem, że sporo osób gra tutaj w wiedźmina, więc postanowiłem założyć temat, w którym opisywać będziemy nasze wybory dotyczące gry.
dla tych, którzy nie lubią spoilerów, postanowiłem, że będziemy pisać szyfrem /białą czcionką/
kaer morhen
pójść z tris czy z Vesemirem? ja wybrałem to pierwsze.
później opkazało się, że był to zły wybór.
przedmieścia wyzimy
mieliśmy tam do dokonania dwa poważne wybory:
pierwszy: zabić wiewiórki czy pozwolić im zabrać towary. ja wybrałem to pierwsze, nie wiem czy słusznie, ale raczej tak.
drugi: spalić abigail czy tych trzech łebków? wybrałem drugą opcję, nie wiem czy słusznie, czy też nie.
dzielnica klasztorna
lochy: pozwolić Zygfrydowi iśc ze mną czy też nie? ja wziąłem go ze sobą, i, chociaż geralt mówił potem, że musi pracować sam, uważam że dokonałem dobrego wyboru bo Zygfryd odwzajemnił się pomagając mi układać sobie życie i szlifować kontakty.
bagna
nie zabiłem dziadka ludojada, stwierdziłem, że może się przydać.
zabiłem Wiewiórki wraz z zakonem, nie dostarczyłem listu (jedno drugie przekreśla)
jeśli ominąłem po drodze jakieś nierozwiązane a ważne wybry to mi przypomnijcie.
czekam na wasze opisy waszych decyzji i wyborów.
wiem, że niektórzy z was powiedzą, że nie ma złych wyborów, ale ja się z tym nie zgadzam.
Jak narazie tylko dwa pierwsze mam za sobą - w obydwu postąpiłem tak jak Ty. Pierwszy wybór nie był taki znowu bardzo niesłuszny. Przynajmniej z mojej aktualnej perspektywy. Co do drugiego - to był moralny wybór oparty na refleksjach jakie zawsze miałem przy czytaniu książek. Nienawidzę tych terrorystów.
kaer morhen
poszłam z Triss do laboratorium. Jednak ja nie jestem taka pewna, czy to był zły wybór
przedmieścia wyzimy
- zabiłam wiewiórki
- uratowałam przed stosem Abigail
A ponadto zrobiłam straszny błąd. Nie zbadałam jaskini w której były Salamandry i te dzieciaki. Jak sie potem okazało, była tam księga z recepturami eliksirów :/
przedmieścia wyzimy
ten lojwarden daje zadanie w którym mamy iść do jaskini pod zamkiem szukać jego przyjaciela, jeśli skończyliście to zadanie, wiecie o co mi chodzi z niesłusznym wyborem w kaer morhen (leo)
Z tego co piszecie, to musi być fajna gierka. Niestety mnie na razie na nią nie stać. Ale, ze niedługo mam urodzinki to może sobie fundnę. Chyba, ze znowu nakupię ksiażek i kart prepaid.
A ja mam już dośc tej gry, całą noc nie spałam, dupa mnie boli, oczy mnie bolą. To jest już rypane uzależnienie.
<3 <3
klimaciara!
Ale powiem wam że im głębiej tym lepiej. Zaczyna się polityka i PRAWDZIWE wybory. 4 akt już i coraz ciekawiej.
A ja tak:
poszedłem do laboratorium z Triss i zrobiłem słusznie - tak uważam.
Zajebałem wieśniakow, a nie Abigail - sporo kasy mieli przy sobie a skoro w jaskini z Geraltem ten tego, no to po tym ją zabijać
Scoi'atael nie zabijam, pomagam nieludziom, od momentu czytania sagi jakoś darzę wiewirki sentymentem.
No nie czaję Avada o co Ci chodzi ze złym wyborem...
Zygfryda zabrałem ze sobą, potem zajebałem tych cieciow z sekty - w skrzyni mają masakrycznie dużo komponentow do eliksirow.Anagda - nie księga tylko jeden ze zwojow - chyba Puszczyk jesli dobrze pamiętam.
Co z Ciebie za prawicowiec co tym terrorystom pomaga. Phi.
Elfowie i już. Isengrim Faoiltiarna. August Bri Cri. To chyba wyjaśnia
Eeeee, ludzie są u Sapkowskiego mali i podli, ale milsze to od tej ohydnej wyniosłości elfów. Wybić w pień.
Lud Olch można wybić, ale Aen Seidhe nie
Kurcze - pierwsza kwestia, w której się nie dogadamy.
Cholera no, od początku 4 aktu gra zaczęła mi strasznie zamulać. Kilka razy wywaliło mnie do pulpitu, kilka razy gra się powiesiła tak, że tylko reset pomaga. Mam zainstalowanego patcha 1.1, dopiero teraz to zrobiłam, ale nie robi to najmniejszej różnicy.
Podejrzewam, że to wina mojego kiepskiego sprzętu: procesor 2x2,44, grafika GF 7600GS, no i ramu mam tylko 1GB (kingston 667 ddr2), drugą kość dałam bratu, co by też mógł sobie pograc, no i się własnie zastanawiam, czy jak mu zabiorę to cos pomoże?
Myślę, że w tych zwiechach nie. Najwyżej skróci czas doczytywania lokacji, który mnie zabija.
Popatrzyłam sobie po forach innych i strasznie jestem zdziwiona, że u mnie ciagnie na max detalach przy takich parametrach, bez problemów, tylko cut-scenki się zamulają strasznie.
W ogóle chyba jak skonczę, to sobie pogram drugi raz, tym razem na hardzie, bo normal jest banalnie łatwy. Pod warunkiem, że uda mi się cos zrobic z tymi zwiechami, bo mnie powoli zaczynają wkurzać. Może reinstalka pomoże?
Ja jestem w akcie II i mam problema. Jak pozbyć się tych miernych niezakończonych zadań? Np. te zlecenia?
wykonujesz je/ nie bierzesz ich/ nie zwracasz na nie uwagi/ klikasz do góry "pokazuj tylko główne zadania, taki zwinięty list jakby.
ale osobiście radzę wykonywać, bo dostajesz doświadczenie które się przydaje.
apropo.
gram na średnim i właśnie robię czwarty akt, już raczej w dość zaawansowanym stopniu. a historia miasta przypomina mi Balladynę.
No i kasę, choć w sumie najlepiej ją zdowywać grając w kości
Bo to trzeba sposobem. Podchodzisz blisko "pnia" i walisz toporem.
toporem? Nie mam topora. Czemu mieczykiem nie idzie.... Mnie też zabijają tymi strzelajacymi kolcami... :/
Ja tam zawsze biorę "Jaskółkę", strzelam znakiem Igni i silnym srebrem. I mogę tak kilka pod rząd tłuc.
Mnie raz 3 wyverny przydupiły :/
No mnie kilka razy utłukli. W finale III rozdziału juz chyba z 5 razy, nie mogę tej piepszonej kikimory zachlastać (tak, wiem, że trza na nią sufit zwalić, problem w tym, że nigdy sie nie zawali tak jak powinno)
edit: Już wiem. To nie moja głupota, tylko bug. Super...
o siekierce nie pomyślałem, dzięki.
ostatnio patrze, a tu 2 srebrne i 10 brązowych talentów O_O
ładuję do igni ale głównie do aarda, d oinnych znaków wcale. grupowy srebrny mam opanowany prawie do perfekcji, brakuje mi jednego złotego talentu. Silny na ludzi kończy się na drugim włącznie, ale szybkimi i grupowymi wymiatam.
wkurza mnie to, że wszystko mam, pełno roślin i co tylko, ale nie mam nigdy bazy do tworzenia mikstur.
gram na średnim poziomie i połowę przechodzę na puszczyku albo na kocie.
większość na kocie.
nie korzystam z olejów, a z petard w ogóle.
To naprodukuj mew, albo wódkę miej pod ręką
właśnie, mewy pasują do każdego eliksiru? bo jak jakis potrzebuje mocnego alkocholu to z średniego nie zrobię.
Nie mam pojęcia. Ale ja zawsze zapas mew mam
A mi się ostatnio rebis skończył i jak wybrałam sie na bagna po jaskółcze ziele, to mnie zatłukły znowu te rośliny i na razie mam uraz :/
Komu oddaliście Alvina?
ja Triss
ja też oddałem go Triss.
btw. ja używał pyłu jakiegoś tamn. na całą dobę zwiększa obrażenia o 40%.
wiadomo, wsad + mysz, kamera jak w mafii, Maksie Bółu, Larze Croft, Gothicu i Godfatherze.
najwygodniej.
A mnie wkurza ta z nad ramienia, bo sie kręce w kółko nie wiadomo czemu. Lece na hybrydowym i izomerycznym. W zależności jak mi bardziej akurat potrzeba.
O_.
Diamentowy pył Avada
tak.
i proszę o radę. własnie dodałem nieco do inteligencji i powiedzcie mi, jak mam zrobić petardę? chociaż jedną, na próbę, nie wiem nawet co one fajnego robią, straszą, ranią czy co.
Normalnie, tak jak eliksir. Musisz mieć
a) recepturę
b) składniki (bazą jest proch, saletra albo takie tam)
c) zdolność tworzenia petard (na drzewku inteligencji, trzecie poziom bodajże)
aha.
no ja własnie wróciłem do czerwonej wyzimy a wciąż nie mam w opcjach żeby zrobić jakąś petardę (w sensie podczas medytacji)
Dosłali mi resztę rzeczy do tego wydania kolekcjonerskiego (numer 0880) .
Karcianka do dupy, ale reszta całkiem fajna Artbook - rozdział erotyka całkiem nice
A co w ogóle składa się na tą "edycję kolekcjonerską"? Podejrzewam, że niezły wypas, skoro w wersji podstawowej jest kupa dodatków.
właaśnie przeszedłem wiedźmina.
nadal nie wiem co z alvinem, zniknął mi w odmętach i nie ma. nie wiem czy wiedźmin odzyskał pamięć. nie kocham triss.zabiłem tego od płonącej róży, i zabiłem króla gonu, gnoja.
dłuuuuga gra, zajebista gra. ale za krótka.
inaczej: ja chcę wiedźmina2, z Ciri i Yen.
i powiedzcie mi, do cholery, kim był ten koleś co króla chciał zabić?w ostatnim filmiku? takie miny zrobili a ja gościa nie znam chyba.
na "śnieżym umyśle" pojawiła mi się triss, abigail, biała Rayla i Adda, musiałem zabić za to Yevinna. czy jak mu tam.
ktoś miał zajebiściejsze zakończenie?
ta gra jest zuuuuaaa
zabiera mi Mateusza
częściej odwiedza kolegów z dobrym komputerem
tam też są, ino w grze a nie na papierze.
Hehe... Jutro przyjeżdża mi nowa karta graficzna i RAMik, to w końcu na max detalach mi Wiedźmin poskacze... Hłe, hłe, hłe...
Mi się tnie na wysokich. Na początku hulało fajnie ale teraz już nie jest tak radośnie. Ale to wina malej ilosci ramu w moim przypadku chyba.
1GB.
No własnie.
Nom, to teraz mogę się już wypowiedzieć na temat grafiki. Wszystko wygląda genialnie na maksach. Jednak co nowy geforce swoje robi...
a ja zacząłem od nowa na łatwym poziomie, żeby popatrzeć jak się skończy rozrgrywka kiedy będę podejmował inne wybory.
i się okazało, że niewinnych można mordować O_.
no. podlot, wyciągasz miecz i klikasz.
nie musisz robić kilku upierdliwych zadań może?w każdym razie zabi łem kilku strażników i na nastepny dzien przyszed lowca głów i powiedział że jak mu nie zapłacę 1000 to mnie zabije. powiedziałem że ma walczyć to raz mnie walnął na - uwaga - 233 dmg
zaczalem uciekac, jak mialem pol zycia to podlecialem do niego, trafilem go raz, a on za drugim ciosem wziął 200 i trup.
http://i109.photobucket.com/albums/n73/melethir/DSC00347.jpg
Ha, skończyłam grę. Końcowa walka za łatwa moim zdaniem, za pierwszym razem mi się udało, co jest ewenementem.
No to był obrazek na a4 pozostałe są robione jak karty
ja tez takie miałem.
No końcowy filmik wszyscy mają tacy sami. Różni się tym co na końcu mówi do nas Wielki Mistrz i Jaskier.
A tak w ogóle to skończyłam tego Wiedźmina. Już do jutra nie mogłam czekać. Ale ten ostatni "boss", znaczy się ten mistrz to szczerze mówiąc mnie zawiódł. Ja tu się nastawiałam na nie wiem jaką walkę, a tu raz go tylko mieczem tknęłam i już się ten upiór pojawił...
A a przechodzę jeszcze raz. Tym razem na hardzie, podejmując odwrotne wybory, niż za pierwszym razem. Chwilowo różnice są niewielkie, ale jestem dopiero na początku 2 rozdziału, więc te na prawdę poważne wybory się jeszcze nie zaczęły.
nie szykuj się na duże zmiany. Moja siostra gra pomagając scoia'tael a ja zakonowi, i różnice są nie wielkie.
pozatym w solucji masz co by siędziało gdybyś wyborów innych dokonywała.
Ja też pomagam Scoi'atael.
Mam taki sentyment do nich - niszczą ich tak samo jak biali wytłukli Indian...
Zakon, Zakon! Jestem człowiekiem i wszystko co elfie jest mi obce, hyhy.
Nie. Tak szczerze los sapkowych elfów mnie tam jakoś dotyka, ale już los Wiewiórek nie, bo to regularni terroryści. A mając do wyboru rasizm wynikający z głupoty i ten wynikający z wysublimowanej pogardy - wybieram opcję numer jeden.
a nie sądziłeś nigdy, że może im się uda? że może coś wywalczą?
Ja mam wrażenie, że mieli ją od samego początku. Nie byli jak Indianie. Byli kulturą świetnie zorganizowaną, ale skostniałą i zapatrzoną w siebie. Ludzie przyszli jak żywioł. Nie wiodła ich jakaś ideologia niszczenia elfów tylko pęd, siła i specyficzna zachłanność jaka ludzi charakteryzuje. Więc od dołu wygryźli elfów. Chciało im się i się mnożyli. Nie było żadnej winy i żadnego podboju. No al potem oczywiście animozje, rasizm i mnóstwo paskudnych rzeczy. Zlekceważeni, śmiertelni D'hoine okazali się sprawniejsi i w sumie mądrzejsi. Obawiam się, że wysublimowaną pogardę mają przekazywaną z ojca na syna. Dochodzi tylko płomień zapalny - nienawiść. Widzisz, Scoiatael są jak Hamas. Nie chcą od Żydów (ludzi) tylko uznania ich miejsca w społeczeństwie. Tego chce Jarpen Zigrin. Oni uważają, że ludzi należy "zepchnąc do morza".
Dobra, dobra - zaraz mi tu zaczniesz pisać o ekspiacji jakiej powinni dokonać Seidhe. Tu nie ma tej nienawiści - nie wszystkie elfy popierają działania Scoiat'ael.
pewnie, że nie ma przyjemności. ja przeczytałem żeby zobaczyć co by sie potoczyło inaczej,. gdybym podejmował innych decyzji, ale przeczytałęm dopiero po przejściu gry.
No to przymierze z Nilgaardem to akurat błąd. Ale nie zapominaj o zasadzie - wróg mojego wroga to mój przyjaciel.
Ale niby czemu błąd? Z ich punktu widzenia jak najbardziej słuszne posunięcie. A że powinni zostać powieszeni na hakach za zdradę to inna rzecz.
No to przeceż część z nich powiesili.
Błąd z mojego punktu widzenia - jeśli chodzi o naturę moralną. Z kolei z ich punktu widzenia - tak, to MOGŁO być dobre rozwiązanie. Ale nieumiejętnie prowadzone działania.. niestety doprowadziły do tego o czym można było przeczytać.
ZA niektóre zachowania można potępić Wiewiórki. Ale mi jest ich po prostu szkoda. I już spierdalunda od nich. Bo wyzwę na miecze.
Ale AK jakoś nigdy nie mordowało niemieckich cywili, a naprawdę hitlerowcy traktowali nas gorzej niż ludzie nieludzi w czterech królestwach. Tu nie ma małych kwantifikatorów. Albo - albo. Dla samych Wiewiórek w ich wyborze terrorystycznych metod nie ma żadnego problemu. Nikt nad tym nie duma. Im więcej parszywych D'hoine zginie tym lepiej.
Wow. Jaka się intelingencka rozmowa zrobiła...
Jupi! Patch 1.2 wyszedł. Podobno naprawia te niesamowicie długie czasy wczytywania. Widzę, że w święta przechodzę trzeci raz...
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)