Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Noc (zak), czyli malutki horror w

Alisia
post 21.12.2003 01:30
Post #1 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 30.06.2003




No nie wiem. Mam nadzieję, że będzie choć trochę straszne. Chociaż ja kaleczę wszystkie straszne opowieści. Ale coż... Czas jednopartówek pora zacząć! biggrin.gif
Evan rzadko szedł tą drogą. Szczególnie po zmroku. Nie chodziło o to, że ulica znajdowała się z daleka od jakichkolwiek domów – wręcz przeciwnie, dookoła mieszkało mnóstwo ludzi – ale o to, że było tu zawsze cicho, a światło latarni nie sięgało w głąb chodnika, dlatego koło parkanów mogło kryć się wiele osób, zaczynając od pijaków, po morderców włącznie. Mężczyzna potrząsnął głową. Takie myśli nie mogły zaprzątać mu głowy, bo mógłby się na serio przerazić. Rozejrzał się wokoło: drzewa pobliskiego lasu zaczęły lekko kołysać gałęziami, pchane nieustającym, mroźnym wiatrem. Ziemia zamieniła się w błoto, które rozpryskiwało się mu pod butami, ochlapując spodnie, a mrok zgęstniał tak, że z ledwością odróżniał trawę, od płotu jakiegoś podwórka. Znów potrząsnął głową. Musiał jak najszybciej się stąd wydostać, bo zaraz oszaleje. W dodatku to napięcie w powietrzu – jak gdyby nie tylko on spodziewał się czegoś okropnego.
- Weź się w garść! – Powiedział do siebie przekonywująco. Chciał jeszcze dodać „ to przecież śmieszne”, ale słowa uwięzły mu w gardle. Ze wszystkich bowiem kierunków doszło do niego przeraźliwie ujadanie psów. Przyśpieszył.
„ Jeszcze tylko tego brakowało”, pomyślał. Spojrzał na zegarek – dziesiąta. Patrząc na to z innej perspektywy, nie było tak późno. Wampiry wychodzą w końcu o północy, a wilkołaki w czasie pełni, nie? Ale pozostają jeszcze ludzie… A to już nie są bajki dla niegrzecznych dzieci. Mimo wszystko się uspokoił. To była spokojna okolica, nic mu się nie mogło stać. Wszystko wina jego chorej wyobraźni. Powoli zaczął nucić „Ups, I did it again”, przy refrenie poklaskując. Pokręcił głową z zażenowaniem. Do czego to doszło, że podśpiewuje taką kiepską piosenkę? Może powinien skończyć jako Kuba Wojewódzki?
„Przynajmniej jest wesoła”, usprawiedliwił się w duchu przed swoim zmysłem artystycznym. Tak, było mu już o wiele lepiej. Jak mógł się tak przestraszyć? Jak małe dziecko…
Nagle zobaczył zbliżającą się w jego stronę postać człowieka. Był przygarbiony, a jego ręce co rusz opierały się o parkany. Krył się w cieniu.
Serce Evana podskoczyło do gardła. A jeśli ten facet rzuci się na niego i zrobi z niego mokrą plamę? Jakimś cudem uspokoił się. Przymknął na chwile oczy. „Nic ci nie będzie, nie bądź śmieszny...” Zdecydowanym krokiem skierował się do przodu. Serce znów załomotało mu w piersi, kiedy zbliżył się do człowieka. Przestał myśleć o czymkolwiek. To było dla niego jak wyrok. Na chwilę zatrzymał się, kiedy przechodził koło postaci, jednak zaraz rzucił się biegiem do przodu. Zobaczył bowiem coś strasznego: tamten mężczyzna miał wykłute oczy.
- Nie idź tam! – Wrzasnął za nim ów człowiek, ale już go nie usłyszał. O boże, to nie mogła być prawda! To musiał być jakiś pijaczyna, a wszystko inne efektem nadmiernego oglądania horrorów...
- To nie była prawda!- Powtórzył uparcie, tym razem na głos, starając sobie wmówić to z całej siły. Zacisnął pięści i powstrzymał napływające do oczu łzy nieszczęścia. Wolnym krokiem poszedł w stronę skrzyżowania. Niedługo będzie w domu, położy się w łóżku, i o wszystkim zapomni. Odetchnął, pokrzepiony tą wizją.
Po kilku minutach znalazł się koło kaplicy, i rozejrzał się uważnie. Koszmarna pogoda, noc z resztą też. Otrząsnął się z zimna. Z drugiej strony nadeszła jakaś dziewczynka z pieskiem. No cóż, zwierzęta tez mają swoje potrzeby, niezależne od pory. Evan uspokoił się raz jeszcze. Zdecydowanym krokiem ominął dziecko, nie zwracając uwagi na jego wygląd. Spuścił wzrok na ziemię. Dziwne. Znów to przeczucie, że stanie się coś okropnego. Że nie wróci do domu i nie położy się do łóżka…
Niespodziewanie dostrzegł w błocie czerwoną chusteczkę. Podniósł ją, i odwrócił się w stronę miniętej dziewczynki.
- Chyba coś zgubiłaś – powiedział miękko, zmuszając się do uśmiechu.
Zawróciła się bardzo powoli. Jej pies zrobił to samo. I nagle jego oczy zabłysły na czerwono. Evan z przerażeniem odwrócił wzrok na twarz dziewczynki. Z nią działo się to samo, co ze zwierzęciem, a jej wargi rozchyliły się w upiornym uśmiechu.
Wiedział, że nie ucieknie. Popatrzył tylko na chusteczkę. Światło jednej z latarni na chwilę padło na jego rękę. I wszystko zrozumiał. To czerwone to była krew.
Nagle wszystkie światła zgasły, a w powietrzu uniósł się krzyk człowieka rozszarpywanego przez zwierzę.
***
Ksiądz Charles rzadko zamykał kaplicę o tak późnej porze. Ale dziś przyszła jakaś kobieta i modliła się do późna za męża. Miał ją wygonić? Tego by nie zrobił. Modlitwa zbliża przecież do Boga.
Szybkim ruchem zatrzasnął boczne drzwi i przekręcił klucz w zamku. Teraz został już tylko garaż. Z cichym westchnieniem przeszedł na tyły budynku. I wtedy usłyszał krzyki. Zatrzymał się. Co miał zrobić? Biec do zakrystii i zadzwonić na policję? Przeżegnał się i ruszył w stronę odgłosów. Cicho zbliżył się do jezdni. Serce łomotało mu jak szalone.
„Panie, wspomóż sługę swego” pomyślał, poczym wystąpił z cienia.
Jego oczom ukazał się przerażający widok. Pies, pies ze świecącymi oczami rozszarpywał jakiegoś człowieka, a koło niego stała mała dziewczynka i śmiała się. Śmiała się! Pełen przerażenia cofnął się o krok. I to był błąd. Rozległ się głuchy trzask, kiedy nadepnął na gałąź, leżącą tuż za nim. Zarówno pies, jak i dziewczynka odwrócili się w jego stronę.
- Zabij – nakazała swojemu zwierzątku syczącym głosem, ukazując jednocześnie długie kły. Pies usłuchał i rzucił się na mężczyznę z głośnym warknięciem.
Charles nie widział co robić. Przez jego otępiały umysł przetoczyła się jedna myśl – „kaplica”. Ruszył w stronę drzwi, potykając się kilkakrotnie o przydługą sutannę. Musiało mu się udać. Bóg nie pozwoli na jego śmierć. Na pewno.
Jakimś cudem dotarł do drzwi przed tym potworem. Trzęsącymi się rękami próbował znaleźć klucz. Jest! Niezdarnym ruchem włożył go do zamka. Jeszcze raz się zatrząsł. Trzymany przedmiot wypadł mu z ręki i wleciał w kałużę. Nie miał czasu go szukać. Znów zaczął biec, tym razem w stronę lasu. Przewrócił się gdzieś niedaleko pierwszych drzew. Nie miał już siły. Nie miał siły już na nic. Przymknął oczy.
- Pan jest moim pasterzem – zaczął cicho. Pies był coraz bliżej. Ale czy to było ważne? Już nie… - I nie brak mi niczego. Prowadzi mnie po zielonych pastwiskach… – Nagle przerwał. Jego martwe oczy utkwione były w gwiazdach. Tam teraz szedł. W spokoju…




--------------------
"Jest taka jedna komnata, w której panują wieczne ciemnosci; mrok pęznie po kamiennych ścianach, jak strach, który nawiedza nagle zbrodniarza, by zmiażdżyć go w sidłach przestępstwa. Nie ma początka, ani konca, a jednak wejście do komanty istnieje; jak światło w ciemności rozjaśnia początek drogi, prowadzacej do kresu. A na środku tego lochu płynie woda i jak wszystko inne nie zobaczysz jej źródła, ani wylewu - niknie w otchłani nie zbadanych miejsc, do których nikt nie wazy się zajrzeć. Na wodzie tej nie jest cicho: wśród wzburzonych fal płyną zapalone świece; zdarzy sie, ze jakaś się przewróci, a wtedy płomyk gasnie, zduszony przez jego dawcę. Woda bowiem daje życie, a także je odbira. Zgaszone światła życie wyznaczają kres nadzieji na nieśmiertelność. (...)"
Powiedziałabym. jakiego to jest autora, ale zapomniałam, a możliwości sprawdzenia nie mam:))
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pola
post 21.12.2003 15:17
Post #2 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 19.11.2003




heh...cóż horror z tego to nie jest, ale troszke grozy rozsiewa, pomysł skojarzył mi się z Psem Baskervilów (tak to się pisze? tongue.gif ) Znalazłam kilka literówek, ale już sama nie wiem w którym miejscu. Ogólnie może byc turned.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kira
post 21.12.2003 17:49
Post #3 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1312
Dołączył: 15.05.2003
Skąd: Roma, Italia!

Płeć: Kobieta



haha.
a ja powiem w ten sposób [czuję, że się rozpiszę, ale mniejsza o to ;P]:

- ogólnie całość robi na mnie pozywne wrażenie. sama nie wiem dlaczego. [a może wiem? pachnie mi tu trochę Kingiem; widzę pewne próby wzorowania się na jego stylu << zwłaszcza fragmenty z czarnym poczuciem humoru >>]
- akcja dzieje się trochę za szybko. brakuje mi dłuższych i bardziej rozległych opisów; akcji i przede wszystkim myśli i odczuć bohaterów. pozwolę sobie na drobną dygresję w tym kierunku. to jest właśnie to co bardzo mi przeszkadza w większości ff na tym forum. u Was wszystko dzieje się bardzo szybko. za szybko. jak dla mnie.
- na Twoim miejscu dopisałabym ciąg dalszy. nie musi to być długie. bo tak, opowiadanie nawet przyjemne, ale jakby wybite z kontekstu. po przeczytaniu można na chwilę zgłupieć, bo nie widzi się sensu, brak tu jakiegoś punktu zaczepienia, nie wiadomo do czego się odnieść. koniec sprawia, że odnosi się wrażenie iż opowiadanie zostało napisane od niechcenia, na kolanie, bez najmniejszej chęci ukazania czegokolwiek czytelnikowi.

ale jak już wspomniałam na początku, podoba mi się. coś w tym widzę.
pozdrawiam, i zachęcam do dalszego tworzenia =)

*a nie mówiłam, że się rozpiszę? =D*


--------------------
ogni giorno sempre faccio qualche lotta
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tajemnicza
post 21.12.2003 19:01
Post #4 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 385
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Tureeeek/Poznań

Płeć: Kobieta



Elo, opowiadanie nie jest złe =D Ale to nie horror. Co prawda moze daje, aby jakis tam małły dresczyk przeszedł po plecach ale jest ok. Akcja dzieje się za szybko, a zdania które tworzysz sa za krótke. Powinnas je łazczyć. Pola ten film dzisja na TVN rano był tongue.gif AA, i te czerwone ozy ja baaadzro popularne tongue.gif Ok czekam, moze wymyslisz cos bardziej przerazajacego =)))


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Aeth
post 21.12.2003 20:48
Post #5 

Ice Queen


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 97
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: krakowskie czeluście




To jednopartówka?? A ja sobie tak czytam i sobie myślę, co będzie dalej wink.gif. Ale nie, na serio - podobało mi się bardzo. Stylistycznie, uważam, że jest bardzoi dobrze, chociaż udało mi się wychwycić dwa błędy:
"Musiał jak najszybciej się stąd wydostać, bo zaraz oszaleje. " - czas nie taki po przecinku: Musiał jak najszybciej się stąd wydostać, bo zaraz by oszalał. Czy coś takiego, w każdym razie na początku piszesz w przeszłym, a potem w teraźniejszym. Może to tylko ja tak to widzę, niemniej jednak dla mnie jest to błąd.
I: "Po kilku minutach znalazł się koło kaplicy, i rozejrzał się uważnie. " - krótkie zdanie, przecinek niepotrzebny.
I to tyle. Reszta - naprawdę bardzo dobra. Czyta się płynnie, z dreszczykiem (wierzcie albo nie, ale to jest horror). Może trochę za krótkie, ale tak czy inaczej, jest super wink.gif


--------------------
"May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark."
"Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn."
"In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"!
"Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić."

MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cho Chang
post 21.12.2003 22:09
Post #6 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 22
Dołączył: 11.07.2003




No więc Alisi pomysł ten wpadł do łebka o północy, a ja nie mogłam zasnąć do siódmej rano
Powód: Alisia postanowiła mi to opowiedzieć.
Przebieg: "W salonie, gdzie rodzina Miłoszów spędzała większość nocy, usłyszeć można było w ten czas przeraźliwe krzyki naprzemian ze strasznym krzykiem nawiedzonej osoby"
Skutek: patrz-piersza linijka tekstu wink.gif
Wierzcie mi to co ja przeżyłam to był istny horror (biorąc pod uwagę fakt, że opowiedziała mi to na jakimś ciemnym strychu (o mało się nie zabi.łam próbując zejść tongue.gif)


--------------------
I cannot protect you any more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Alisia
post 21.12.2003 22:54
Post #7 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 30.06.2003




Cho, logika ci siada. Nie byłyśmy w salonie, a poza tym, jak już mówiłam, horrory wole opowiadać, a nie pisać. Są wyjatkiem.
Z etgo wyszło opowiadanie z"z dreszczykiem"
Tak poza tym, to Kinga nie nawidzę, więc na pewno się na nim nie wzorowałam.
Czarny humor? Gdzie? Ja nie mam poczucia humoru...!


--------------------
"Jest taka jedna komnata, w której panują wieczne ciemnosci; mrok pęznie po kamiennych ścianach, jak strach, który nawiedza nagle zbrodniarza, by zmiażdżyć go w sidłach przestępstwa. Nie ma początka, ani konca, a jednak wejście do komanty istnieje; jak światło w ciemności rozjaśnia początek drogi, prowadzacej do kresu. A na środku tego lochu płynie woda i jak wszystko inne nie zobaczysz jej źródła, ani wylewu - niknie w otchłani nie zbadanych miejsc, do których nikt nie wazy się zajrzeć. Na wodzie tej nie jest cicho: wśród wzburzonych fal płyną zapalone świece; zdarzy sie, ze jakaś się przewróci, a wtedy płomyk gasnie, zduszony przez jego dawcę. Woda bowiem daje życie, a także je odbira. Zgaszone światła życie wyznaczają kres nadzieji na nieśmiertelność. (...)"
Powiedziałabym. jakiego to jest autora, ale zapomniałam, a możliwości sprawdzenia nie mam:))
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kira
post 23.12.2003 10:06
Post #8 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1312
Dołączył: 15.05.2003
Skąd: Roma, Italia!

Płeć: Kobieta



QUOTE (Alisia @ 21-12-2003 23:54)
Czarny humor? Gdzie? Ja nie mam poczucia humoru...!

to kokieteria czy naprawdę nie wiesz o czym mówię? =S

np. fragement: 'powoli zaczął nucić <Ups, I did it again>', jakaś wzmianka o Kubie Wojewódzkim i kilka innych.


--------------------
ogni giorno sempre faccio qualche lotta
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cho Chang
post 23.12.2003 10:38
Post #9 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 22
Dołączył: 11.07.2003




aaaaa, Alisia ma przebłyski czarnego humoru laugh.gif A ja tak z nią siedz po nocy i gadam, a teraz co?? blink.gif Boję się do niej podejść na milimetr! sad.gif (jak bedzie nadal rozwijać się w tym kierunku, to kim zostanie? blink.gif Mordercą z czarnym humorkiem tongue.gif )


--------------------
I cannot protect you any more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nea
post 23.12.2003 20:27
Post #10 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 162
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Kostrzyn

Płeć: Kobieta



Ne, dobre, pisz dalej, bardzo ciekawa historyyyyja. =)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Alisia
post 25.12.2003 00:15
Post #11 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 30.06.2003




Cho ciągle prosi o next parta.... mad.gif
No cóż stworzyłam coś nowego tongue.gif (dalszą część smile.gif )
nazywa się : Śledztwo czyli powrót dziewczynki z pieskiem tongue.gif
Cóż by dodać:podziekujcie Cho

Ten post był edytowany przez Alisia: 25.12.2003 00:17


--------------------
"Jest taka jedna komnata, w której panują wieczne ciemnosci; mrok pęznie po kamiennych ścianach, jak strach, który nawiedza nagle zbrodniarza, by zmiażdżyć go w sidłach przestępstwa. Nie ma początka, ani konca, a jednak wejście do komanty istnieje; jak światło w ciemności rozjaśnia początek drogi, prowadzacej do kresu. A na środku tego lochu płynie woda i jak wszystko inne nie zobaczysz jej źródła, ani wylewu - niknie w otchłani nie zbadanych miejsc, do których nikt nie wazy się zajrzeć. Na wodzie tej nie jest cicho: wśród wzburzonych fal płyną zapalone świece; zdarzy sie, ze jakaś się przewróci, a wtedy płomyk gasnie, zduszony przez jego dawcę. Woda bowiem daje życie, a także je odbira. Zgaszone światła życie wyznaczają kres nadzieji na nieśmiertelność. (...)"
Powiedziałabym. jakiego to jest autora, ale zapomniałam, a możliwości sprawdzenia nie mam:))
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Milka
post 04.01.2004 18:27
Post #12 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 03.01.2004




bZrobiło na mnie ogromne wrażenie! Horror to jest napewno..troche podobne do Omena (z tym psem, ale co tam!) Pisz dalej bo nie moge sie doczekać!


--------------------
PROŚBA!

Błagam..czy moze byc tu wszystko po polsku....


user posted image

www.emma-dupson.blog.onet.pl
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Amelia_hwdp
post 06.01.2004 23:00
Post #13 

Unregistered









POczułam groze, ciarki na plecach, włoski przeżyły lekką burzę, czyli wszystko ok. Pisz dalej. Bardzo mi się podoba
Go to the top of the page
+Quote Post

Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 24.04.2024 10:02