Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

13 Strony « < 6 7 8 9 10 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> VII Tom HARDCORE - SPOILER WARNING!, SPOILERY - tu piszemy otwarcie co i jak

Ramzes
post 01.09.2007 22:50
Post #176 

Mistrz Różdżki


Grupa: Prefekci
Postów: 1237
Dołączył: 06.08.2007
Skąd: Cz-wa/Krk

Płeć: Mężczyzna



Czytając Twoją wypowiedź nie mogę nie zauważyć, że jest wiele cech wspólnych między nami.

Ja też zaczynałem przygodę z Harrym w okolicach czwartej piątej klasy podstawówki, nie pamiętam dokładnie, a tom ostatni przeczytałem tuż przed osiemnastymi urodzinami.

Też na początku wypisywałem zaklęcia, chciałem sobie zrobić różdżkę, swoje miasto i rejon wokół zmieniałem w świat czarodziejów (np. Empik to były Esy i Floresy, a Bank Śląski- Gringott, Hogwartem- ruiny zamku w Olsztynie k/Częstochowy- mugole widzieli ruiny, podobnie jak w przypadku Hogwartu wink2.gif ), chciałem z kumplem stworzyć Mapę Huncwotów, wszędzie gdzie trzeba było podać nick używałem pseudonimu "Lunatyk". Przykładów mógłbym podać więcej, ale nie o to chodzi. Potem przyszedł czas na dorastanie z Potterem. Podobnie jak u Ciebie był to 5 tom. W dodatku pierwsza przeczytana przeze mnie książka (jakakolwiek) po angielsku. Nie waham się stwierdzić, że gdyby nie Harry moja znajomość angielskiego stałaby na niższym poziomie (a przynajmniej leksyka, znałbym dużo mniej słów).

Tom siódmy- godne i cudowne zakończenie z cyklem. Po przeczytaniu trzymałem książkę zamkniętą i przeżywałem i czułem smutek, że to koniec przygód, ale coś się kończy, coś zaczyna, a ja gorąco w to wierzę.

Pozdrawiam


--------------------
As the philosopher Jagger once said - "You can't always get what you want"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 16.09.2007 04:13
Post #177 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Ach, ja byłam mhhrroczną trzynastolatką, a jak zmądrzałam, nadal robiłam za snobkę. I nadal często robię. Trochę zadzierania nosa nigdy nie zaszkodzi. Gardziłam esami-floresami i manią potterową. W manię tę weszłam całkiem świadomie. Doskonale wiedziałam, czym się skończy obejrzenie pierwszego filmu, więc odwlekałam tę chwilę. Ba! Poczekałam aż dwa pierwsze filmy pokażą w telewizji. Studiuję poważne kierunki, a nadal z pasją oglądam kreskóweczki, więc "cofania się", nie bałam i nadal nie boję. Jak już coś mi się spodoba, mam tendencję do zamieniania zainteresowania w manię. Ale jak się tworzyło zimny wizerunek przez kilka lat ku aprobacie rodziców i starszego guru-brata, głupio się przyznać, że komercyjny produkt pociąga. Ale pociągnął i dobrze się stało. Pociągnął do tego stopnia, że na wakacje do Sopotu spakowałam trzy ostatnie tomy Pottera (każdy owinięty w pięć reklamówek), gdzie miałam zamiar je na plaży przeczytać (właśnie tam pierwszy raz przeczytałam V pierwszych tomów, rok przed premierą VI). Zresztą od trzech lat wożę do babci całą serię, bo ładnie na półce wyglądają, ale tym razem jechałam pociągiem, więc zadowoliłam się tomami V-VII. Przeczytałam 143 strony ZF w Warszawie i całe 4 w Sopocie, bo na potterowe nieszczęście zabrałam ze sobą 11 tom "Koła Czasu" Roberta Jordana. Wydanie angielskie, bo w sprzedaży były po polsku tomy 1-4, które czytałam rok temu i bodajże tomy 9-10. A pomiędzy brak dodruków. Sytuacja dla kogoś o skłonnościach maniakalnych nie najlepsza. Tak długo męczyłam z paroma znajomymi kilka księgarni, że, o dziwo, w Warszawie w kilku miejscach można kupić całą serię w wydaniu brytyjskim (choć autor jest Amerykaninem). 11 tom tak mi się spodobał, że spać nie mogłam, bo chciałam więcej, a kartki z moimi ulubionymi fragmentami (dla wtajemniczonych: Mat mym ulubionym ta'veren) wymiętoszone są do granic możliwości, mimo że staram się książek nie niszczyć. O czymś to świadczy, bo Potterowe książki czytałam wiele razy (pierwsze V tomów chyba po sidem, chociaż tom III i V częściej i jak tu nie nazywać mnie chorą?), a są w idealnym stanie, chyba że miały jakiś defekt przy zakupie (jak w tomie IV, mała rysa na kilku kartkah = 20% zniżki, zniżki są dobre), tudzież miały bliskie spotkanie z siedzeniem mego rodziciela (tom V), czego do tej pory mu nie wybaczyłam. A przecież Jordan po angielsku do tanich przyjemności nie należy. Dbam o moje cenne potterowe książeczki jak o moje cenne mangi (cenne na pewno, wybrałam sobie niestety drogie hobby). Do życia niepotrzebne, ale sprawia przyjemność. Seria o Potterze daje mi przyjemność ogromną i dobrze się kojarzy. Latka płyną sobie, a Potter nadal będzie stał na półce (obok "kreskówek" ;)) i mam nadzieję, że za każdym razem z równą przyjemnością będę mogła do nich wrócić. Nie lubię pisać takich zdań, ale raz na jakiś czas można:
W serii o Harrym są zapakowane i zakonserwowane lata młodzieńcze. Książki jak "Kroniki Narnii", "Kubuś Puchatek", "Alicja w Krainie Czarów", "Muminki", "Baśnie braci Grimm", kojarzą mi się z dzieciństwem. Można do nich wrócić w każdym wieku, ale później lektura podszyta jest goryczą. Wyłapuje się symbole, sugestie, odwołania, których wcześniej się nie zauważało. Wystarczy puścić sobie w tle "Ale to już było", stanąć przed lustrem i zapłakać, że jest się dorosłym, albo że zaraz pojawią się pierwsze zmarszczki. Reszta książek, które warto czytać, a które niekoniecznie należą do kanonu literatury, a najlepiej po nie sięgać w wieku 15-25 lat, brutalnie wprowadzają czytelnika w świat dorosły. Z czasem człowiek przestaje się ekscytować fabułą, stara się wychwycić subtelniejsze szczegóły, skupia się na warsztacie autora, bezlitośnie wychwytuje błędy, niedociągnięcia, dłużyzny, kicz. Często znika radość z czytania. Polonistka w liceum powiedziała nam, że już dawno przestała emocjonować się tym, co czyta i jeżeli chcemy odróżniać dobrą literaturę od złej, powinniśmy dążyć do tego samego. Książki pani Rowling podobały jej się na tyle, że czytała je swojej siedmioletniej (sic!) córce, ale nie o tym mowa. Nie chcę się z nią zgodzić. Jestem w stanie wyrobić sobie uzasadnioną opinię na temat wielu książek/filmów/spektakli. Potrafię jednak czerpać przyjemność nawet z czegoś, co arcydziełem nie jest. Przyjemność nie jest odpowiednim słowem. Potrafię podniecać się akcją, skakać, śmiać się maniakalnie, piszczeć, ryczeć, wylewać potoki łez, słowem eksplodować, gdy mam do czynienia z historią, która może nafaszerowana jest niedociągnięciami i nie jest zbyt ambitna, z czego zdaję sobie sprawę (na przykład większość moich ukochanych mang i anime), ale mnie zafascynuje. O dziwo, można się z takich historii wiele nauczyć (ileż się dysput na filozofii przeprowadziło, czerpiąc inspirację z komiksów i kreskówek, ale o tym sza, bo stracę reputację prymuski ;)). Potter kojarzy mi się z taką właśnie przyjemnością (mile wspominam też okoliczności, w jakich tę serię czytałam, włączając w to nawet laboratorium SGGW i wielogodzinne procedury zatapiania mysich narządów w parafinie, wypełnione lekturą III [w oczekiwaniiu na 16. lipca] i VI tomu). Do tego styl pani Rowling jest fantastyczny, warsztat na bardzo wysokim poziomie. I VII tom, który zakończył jedyną serię, o której mogę spokojne powiedzieć (wybaczcie puryści): "no regrets". Pierwszy raz autor zakończył serię tak, jak chciałam. A raczej "jak powinno być". Do tego skomplikowane prawdy są w HP prosto przekazane, szczególnie w VII tomie. A wszystko z punktu widzenia prawdziwego nastolatka, a nie dorosłego w dziecięcej skórze. Poza tym tylko w przypadku Pottera (nawet z mangowymi maniakami nie da się snuć teorii na dany temat, bo tu czeka się na następy rozdział/odcinek tydzień, a nie całe lata) było z kim się wspólnie ponakręcać i popodniecać. Nikt nie lubi eksplodować i się napięciem nie dzielić. A im więcej osób do dzielenia, tym nakręcanie się przyjemniejsze.
Szkoda tylko, że nie przeczytałam tych trzech tomów w Sopocie. VII tom nie przeszedł tradycyjnego nadbrzeżnego chrztu potterowego. Jak struta chodziłam (i chodzę), gdyż pragnęłam (i pragnę) 12 tomu "Koła Czasu", ale po zwiedzeniu pół Trójmiasta i każdej księgarni w centrum Warszawy, zorientowałam się, że 12 tomu jeszcze nie ma, że tytuł "New Spring" jest książką-prologiem serii, a w internecie obwieścili, że być może ostatni tom pojawi się w 2009 (powtórka z potterowego dwuletniego oczekiwania), jeżeli autor przedtem nie umrze z powodu poważnej choroby genetycznej krwi i problemów z sercem. Tak więc zmawiam za pana Jordana tę Zdrowaśkę co jakiś czas, gdyż ostatni tom może mieć nawet 2000 stron, a baardzoo bym chciała je przeczytać. I szkoda by było takiego talentu w niecielesnym świecie. Pocieszyłam się przewodnikiem po świecie "Koła Czasu". Również interesująca lektura. Powoli znowu nachodzi mnie ochota na Pottera (VII tom nadal przeczytałam tylko raz!). Ale czasu mało, wakacje się kończą, a ja tracę cenne godzinny senne, na pisanie wypracowania, którego nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie chciał czytać.
Howk.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 16.09.2007 04:14


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 16.09.2007 04:32
Post #178 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Ja przeczytałam Twoje wypracowanie smile.gif, w dodatku z rosnącym zachłannie zainteresowaniem natury całkowicie prywatnej. Otóż wpadła mi w oko jedna nazwa: SGGW. Łaknę kumoterskiego kontaktu z kimś z SGGW niczym kania dżdżu, mam bardzo chorego psa, nie będę się tu wdawać w szczegóły, ale spytam prosto z mostu bo sprawa dla mnie jest zbyt ważna żeby się bawić w konwenanse i podchody: znasz tam kogoś albo sama pracujesz? Ozłacam za każdą informację.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 16.09.2007 18:06
Post #179 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Jeszcze nie było tu wypowiedzi mniej związanej z tomem siódmym. smile.gif

I proszę, używaj częściej Entera. Sfiksować można, czytając to jednym ciągiem. ;]

Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 16.09.2007 18:06


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 16.09.2007 18:14
Post #180 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



U talkin 2 me?


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 17.09.2007 01:34
Post #181 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Drogi Przemku, już od kilku postów mowa o VII tomie w kontekście całej serii. Od kilku stron mowa o dorastaniu z całą serią. Nie czuję więc winy.
Mogłam rozbić wypowiedź na jeszcze 1-2 akapity, ale dostałam takiego słowotoku (myślotoku?), że nie sposób było oddzielić jednej myśli od drugiej. Poza tym mam tendencję do konstruowania niemiłosiernie długich zdań, więc obawiam się, że i tak czytelnik dostałby oczopląsu.

Ale racja, skończmy zbaczać z tematu.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mroczny Wiatr
post 17.09.2007 10:52
Post #182 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 223
Dołączył: 07.09.2005
Skąd: Mroczny Zakątek

Płeć: Mężczyzna



dry.gif W zasadzie to cały czas mnie wkurza, że takie krótkie jest zakończenie. W VI tomie jakoś JK mogła dać osobny rozdział na pogrzeb Dumbla, ale w VII to już skróciła niemiłosiernie to zakończenie. Ech chyba raz jeszcze musze przeczytać, to może mi sie cos odwidzi dementi.gif


--------------------
Jeżeli sądzisz że w dobie Harry'ego Potter sztuka komputerów zanika ....... zapraszam do centrum chłodzenia i wyciszania PC cooling

The Dark Lord shall raise again!.....Give me your hand Wormtail.....Yes Master, thank you Master!.....The other hand!
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 17.09.2007 16:03
Post #183 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



QUOTE
U talkin 2 me?

No wai!

QUOTE
Drogi Przemku, już od kilku postów mowa o VII tomie w kontekście całej serii. Od kilku stron mowa o dorastaniu z całą serią. Nie czuję więc winy.
Mogłam rozbić wypowiedź na jeszcze 1-2 akapity, ale dostałam takiego słowotoku (myślotoku?), że nie sposób było oddzielić jednej myśli od drugiej. Poza tym mam tendencję do konstruowania niemiłosiernie długich zdań, więc obawiam się, że i tak czytelnik dostałby oczopląsu.

Ale racja, skończmy zbaczać z tematu.

W żadnym wypadku nie zamierzałem Cię o nic obwiniać ani krytykować. Jak wskazuje na to uśmieszek na końcu skierowanego do Ciebie zdania, była to wypowiedź żartobliwa. Rozbawiło mnie to, że w wypowiedzi niby to o tomie VII opowiedziałaś nam całkiem sporo o "Kołach Czasu". Spokojnie smile.gif

QUOTE
W zasadzie to cały czas mnie wkurza, że takie krótkie jest zakończenie. W VI tomie jakoś JK mogła dać osobny rozdział na pogrzeb Dumbla, ale w VII to już skróciła niemiłosiernie to zakończenie. Ech chyba raz jeszcze musze przeczytać, to może mi sie cos odwidzi

Myślę, że nie było sensu przeciągać finału siódemki. Pogrzeb był inną sprawą, tam Rowling musiała ustawić kilka rzeczy do tomu siódmego (rozstanie Harry'ego i Ginny, odrzucenie oferty Scrimgeoura, podkreślenie związku Ron - Hermiona itp.). W siódemce zapewne chodzi Ci o epilog - mnie się podobał taki, jaki jest. Rowling nie chodziło o pozamykanie wszystkich wątków postaci ani o zasypanie nas szczegółami, ale o klimatyczne i "bajkowe" (w dobrym tego słowa znaczeniu) zakończenie historii, z którą żyła przez tyle lat. Chciała tylko zasygnalizować nam, że Harry i przyjaciele żyją szczęśliwie i spokojnie, tak jak być powinno. "All was well".
A poza tym, nawet podoba mi się to, że szczegóły poznajemy dopiero z wywiadów. Ci, którzy będą czytać HP już po zakończeniu serii, nie przeżyją już tego co my: całego tego śledzenia procesu powstawania książki, oczekiwania na kolejne tomy, doszukiwania się wskazówek w wypowiedziach Rowling... To wyjątkowe doświadczenie i cieszę się, że jeszcze się tak całkiem nie zakończyło.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mroczny Wiatr
post 17.09.2007 16:15
Post #184 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 223
Dołączył: 07.09.2005
Skąd: Mroczny Zakątek

Płeć: Mężczyzna



Nie chodziło mi o epilog, bo dla mnie jest on tylko takim mini dodatkiem i dobrze, że jest jaki jest bo inaczej można by dojść do wniosku że autorka będzie nas nękać dalszymi losami bohaterów. Chodzi mi o sam koniec ostatniego rozdziału. Miała tutaj naprawdę wielkie pole do popisu, chyba że chciała pozostawić to czytelnikowi. Każdy sobie sam wymyśli co się działo dalej na pogrzebach czy w samej szkole. Dlatego raz jeszcze się zabiorę do czytania, a nawet zacznę od VI raz jeszcze czytać.


--------------------
Jeżeli sądzisz że w dobie Harry'ego Potter sztuka komputerów zanika ....... zapraszam do centrum chłodzenia i wyciszania PC cooling

The Dark Lord shall raise again!.....Give me your hand Wormtail.....Yes Master, thank you Master!.....The other hand!
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 17.09.2007 18:38
Post #185 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Właśnie dzięki rozbudowanej końcówce tomu VI, nie była potrzebna powtórka z rozrywki w tomie VII. Możemy sobie wyobrazić, co nastąpiło po śmierci Voldemorta. Wielu pisarzy nie wie, kiedy przestać, co skutkuje rozwlekłym zakończeniem. A punkt kulminacyjny gdzieś się rozmywa.

QUOTE
W żadnym wypadku nie zamierzałem Cię o nic obwiniać ani krytykować. Jak wskazuje na to uśmieszek na końcu skierowanego do Ciebie zdania, była to wypowiedź żartobliwa. Rozbawiło mnie to, że w wypowiedzi niby to o tomie VII opowiedziałaś nam całkiem sporo o "Kołach Czasu". Spokojnie smile.gif


Bo "Koło Czasu" jest świetne! No, może jordanowa mania łączenia wszystkich bohaterów pary (tudzież czworokąty), nie zawsze wychodzi książce na dobre, ale warto się za tę serię zabrać. Koniec dygresji.
I wierz mi, odpowiadałam Ci z przyjaznym uśmiechem na ustach, ale odzwyczaiłam się okraszać nimi teksty na forum, gdyż dawniej nadużywałam ich bardzo. ;)


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zeti
post 17.09.2007 18:42
Post #186 

Potężny Mag


Grupa: Prefekci
Postów: 3734
Dołączył: 13.12.2005
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



QUOTE
co nastąpiło po śmierci Voldemorta.

No właśnie. Co. Pochowali go tak po prostu? I zapomnieli o wszystkim? Czy może zrzucili jego ciało z jakiegoś urwiska? Czy jemu należał się szacunek po śmierci?


--------------------
user posted image user posted image
...Prefekt Gryffindoru...
'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ramzes
post 17.09.2007 18:54
Post #187 

Mistrz Różdżki


Grupa: Prefekci
Postów: 1237
Dołączył: 06.08.2007
Skąd: Cz-wa/Krk

Płeć: Mężczyzna



Za to co zrobił na pewno nie. Ale przecież w książce jest wyraźnie powiedziane, że był najpotężniejszym czarodziejem w historii, z jego wiedzą magiczną nie mógł się równać nikt z żyjących, ani umarłych. Pod tym względem więc trzeba mu oddać tę sprawiedliwość. Inna sprawa w jakim celu wykorzystywał swoją nadzwyczajną moc...


--------------------
As the philosopher Jagger once said - "You can't always get what you want"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 17.09.2007 18:54
Post #188 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Ja bym je spalił i rozsypał prochy na cztery wiatry. Bez zbędnych ceremonii, ale i bez okrucieństwa. Ci, którzy przeżyli, nie mogą tak jak Voldemort nie okazywać szacunku zmarłym.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zeti
post 17.09.2007 19:02
Post #189 

Potężny Mag


Grupa: Prefekci
Postów: 3734
Dołączył: 13.12.2005
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



Spalić, dobry pomysł, ale rozsypać? Hm, może. A może złożyć w małej niepodpisanej urnie? W Little Hangelton?


--------------------
user posted image user posted image
...Prefekt Gryffindoru...
'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 17.09.2007 19:11
Post #190 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Żeby dla rozmaitych przygłupów Little Hangleton stało się miejscem kultu?


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mroczny Wiatr
post 17.09.2007 19:17
Post #191 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 223
Dołączył: 07.09.2005
Skąd: Mroczny Zakątek

Płeć: Mężczyzna



Slughorn powinien się tym zająć. Chodzi mi o spalenie oczywiście.


--------------------
Jeżeli sądzisz że w dobie Harry'ego Potter sztuka komputerów zanika ....... zapraszam do centrum chłodzenia i wyciszania PC cooling

The Dark Lord shall raise again!.....Give me your hand Wormtail.....Yes Master, thank you Master!.....The other hand!
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ramzes
post 17.09.2007 19:36
Post #192 

Mistrz Różdżki


Grupa: Prefekci
Postów: 1237
Dołączył: 06.08.2007
Skąd: Cz-wa/Krk

Płeć: Mężczyzna



Przecież by nie trąbiono na lewo i prawo "Voldemort leży pogrzebany w Little Hangleton".

Poza tym Przemek- dla zorientowanych to i tak mogłoby być miejsce kultu. Primo- miejsce, skąd pochodził Voldemort (a tym samym miejsce, gdzie żyli ostatni potomkowie Slytherina). Secundo- miejsce, gdzie po wielu latach w cudowny tak naprawdę sposób odzyskał swoją moc. Tertio- miejsce ukrycia horkruksa, a więc punkt, gdzie została użyta bardzo potężna magia.

Ten post był edytowany przez Ramzes: 17.09.2007 19:37


--------------------
As the philosopher Jagger once said - "You can't always get what you want"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zeti
post 17.09.2007 21:04
Post #193 

Potężny Mag


Grupa: Prefekci
Postów: 3734
Dołączył: 13.12.2005
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



No więc, żeby uniknąć maniaków, to może jakieś zaklęcie. Może Evanesco? Wtedy juz na zawsze pozbylibyśmy się kłopotliwego trupa.


--------------------
user posted image user posted image
...Prefekt Gryffindoru...
'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Golden Phoenix
post 17.09.2007 22:58
Post #194 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 351
Dołączył: 16.07.2004
Skąd: Bydgoszcz / Toruń

Płeć: Kobieta



QUOTE
dla zorientowanych to i tak mogłoby być miejsce kultu. Primo- miejsce, skąd pochodził Voldemort (a tym samym miejsce, gdzie żyli ostatni potomkowie Slytherina). Secundo- miejsce, gdzie po wielu latach w cudowny tak naprawdę sposób odzyskał swoją moc. Tertio- miejsce ukrycia horkruksa, a więc punkt, gdzie została użyta bardzo potężna magia.


A ja wątpię, żeby wiele osób było zorientowanych. Voldemort pochwalił się, że jest potomkiem Slytherina, ale na pewno nie powiedział, że jego rodzina żyła w nędzy w Little Hangleton.
Co prawda w Czarze Ognia wspomniał, że jego ojciec był mugolem i że to jest jego grób. Ale nigdzie nie było nazwy miejscowości (chyba ?).
A o horkruksie to tak naprawdę wiedział tylko Dumbledore.


--------------------
"Nightingale in a golden cage..."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 18.09.2007 01:16
Post #195 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Dziś rozmawiałam o VII tomie z przyjaciółką (zresztą snaperką), która niedawno go przeczytała. I co jej się najbardziej podobało? Nie, nie rozdział "Prince's Tale"! Epilog. biggrin.gif Mówi, że czytała go w sobotę rano, patrząc na swego męża i myśląc, że oni też będą tacy szczęśliwi za 19 lat... I wcale nie uważa Albusa Severusa za przesadę. wink2.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 18.09.2007 09:35
Post #196 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Ja bym go jednak pochował. I to nie z absurdalnego powodu, że 'przecież był potężny a potężnym mimo wszystko należy się szacunek', bo to brzydka motywacja i rzekłbym... no nieważne. Ale pochowałbym go no bo jednak był człowiekiem.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 18.09.2007 13:26
Post #197 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




QUOTE(Zeti @ 17.09.2007 22:04)
No więc, żeby uniknąć maniaków, to może jakieś zaklęcie. Może Evanesco?  Wtedy juz na zawsze pozbylibyśmy się kłopotliwego trupa.
*



To zaklęcie nie "wyparowywuje" substancji/przedmiotu z tego świata. Rownowaga zostałaby zachwiana. Uważam, że Evanescopozwala albo przechować rzecz w danym miejscu (logiczne, skoro Bill "znikał" ważne dla Zakonu mapy), albo przenieść ją np. od razu do jakiegoś ścieku/wysypiska. Tak jak jedzenie pojawiało się/znikało podczas posiłków w Great Hall z i do kuchni, tak można przenosić inne rzeczy w inne miesca. Myślę, że usuwający musi wiedzieć, gdzie chce się danej rzeczy pozbyć. Na przykład Hermiona, czy Snape musieli sobie wyobrazić np. jakiś ściek eliksirów koło jeziora i tam wysłać zawartość kotła.

Ciało trzeba skremować. Nie tylko z powodu fanatyków, którzy chcieliby bałwochwalić i wykraść jego ciało, ale też z obawy przed innymi czarodziejami, którzy chcieliby robić na nim eksperymenty. Voldemort powrócił do pełni sił wyłącznie dzięki czarnej magii. Czarny Pan może być niebezpieczny też po śmierci. Nie wiadomo jak ciało działa na rozkład, czy w ogóle gnije, czy może wejść w reakcje z danym zaklęciem? Można też z niego wydobyć tajemnicę stworzenia podobnego ciała, jest skarbnicą wiedzy dla typków spod ciemnej gwiazdy i potencjalnym zagrożeniem dla nieostrożnych naukowców.
Jeżeli prochów nie rozsypano, zawsze można je było schować gdzieś w Departamencie Tajemnic. Kto wie, może mają specjalne pomieszczenie na prochy z czarnymi magami?
Ale nie wolno bezcześcić żadnego ciała! Może Voldemort odczłowieczył się do granic możliwości, ale miał dusze, nawet jeśli zepsutą i był istotą myśląca. Każda taka istota ma swoją godność.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zakochana w fantastyce
post 19.10.2007 20:39
Post #198 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 5
Dołączył: 10.09.2007

Płeć: Kobieta



W Wikipedi znalazłam to:
QUOTE
Hugo Weasley [edytuj]

Hugo Weasley – ur. ok. 2007/008 roku, najmłodsze dziecko Ronalda i Hermiony Weasley, młodszy brat Rose.

Rose Weasley [edytuj]

Rose Weasley – ur. ok. 2005/2006 roku, w 7. części przygód Harry'ego Pottera udająca się do Hogwartu. Najstarsza córka Hermiony i Rona

Wiktoria Weasley [edytuj]
http://katalog.zdrowo.info.pl/lifting.html
Wiktoria Weasley – ur. w kilka lat po bitwie o Hogwart, najstarsze dziecko Billa i Fleur, w jednej ósmej wila. Zakochana w Teddym Lupinie.
Czy to prawda?

Ten post był edytowany przez vampirka: 04.02.2019 14:06


--------------------
user posted image
Luna Lovegood
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 19.10.2007 20:42
Post #199 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Nie pytaj nas. Po co Ci to? Zaczekaj do stycznia, a dowiesz się wszystkiego.

Nie szukaj informacji o HP. Mniejsza z tym, czy natrafisz na spojlery prawdziwe czy fałszywe - zepsują Ci przyjemność czytania.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zeti
post 19.10.2007 21:14
Post #200 

Potężny Mag


Grupa: Prefekci
Postów: 3734
Dołączył: 13.12.2005
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



Skoro nie czytałaś DH, to po co na siłę szukasz spoilerów?
I jeżeli chcesz znać odpowiedź na to pytanie, to wystarczy poszukać na forum (mamy przecież wyszukiwarkę)


--------------------
user posted image user posted image
...Prefekt Gryffindoru...
'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

13 Strony « < 6 7 8 9 10 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.04.2024 10:32