Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

5 Strony < 1 2 3 4 > »  
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Co Myślicie O 6 Części???, opinie o HP i Książę Półkrwi

Lupek
post 18.07.2005 22:22
Post #26 

Forumowy Śmierciożerca


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 580
Dołączył: 08.07.2005

Płeć: Mężczyzna



To jest nieważne że umie oklumencje przecież gdyby Snape podał jakies fałszywe informacje to coś by się wtedy śmierciożercom nieudało i Voldi odrazu by skapował że Snape kłamał wink.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nadka
post 18.07.2005 22:48
Post #27 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 87
Dołączył: 17.07.2005
Skąd: zza ściany ;)




No tak, wiem, ale szczególnie chodziło mi o to, że Snape jest mu wierny...


--------------------
Uwaga! Patrzą na Ciebie szklane oczy wypchanego łosia!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kubik
post 18.07.2005 23:04
Post #28 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1449
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Mężczyzna



Teraz Snape będzie agentem Zakonu na maxa.

CODE
Session Start: Mon Jul 18 17:17:55 2005
Session Ident: #HogwartsSchoolOfWizardry

Now talking in #HogwartsSchoolOfWizardry
Snape has joined #HogwartsSchoolOfWizardry
<Dumbledore> Yo Snape. Whats up?
<Snape> >_>
<Snape> <_<
<Snape> kekekkeke...
<Dumbledore> ...
<Dumbledore> >_>?

Dumbledore has quit IRC (Killed (NickServ (GHOST command used by Snape)))
<Snape> >:E

Harry has joined #HogwartsSchoolOfWizardry
<Snape> oshit.

Snape has left #HogwartsSchoolOfWizardry
<Harry> ...wtf?

Hagrid has joined #HogwartsSchoolOfWizardry
<Harry> omg Hagrid.
<Hagrid> Whut?
<Harry> He killed him!
<Hagrid> Wha?
<Harry> He killed Dumbledore!
<Hagrid> wtf?
<Harry> SNAPE
<Harry> KILLED
<Harry> DUMBLEDORE
<Harry> :o
<Hagrid> :O

HEHEHA Dobre!

Ten post był edytowany przez kubik: 18.07.2005 23:40


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 19.07.2005 06:48
Post #29 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Cholera, dopiero o 6.30 skonczylam czytac, jestem wiec swiezo po szoku. Mimo,ze sie niektorych rzeczy spodziewalam, to do konca wierzylam,ze jednak Dumbledore nie bez powodu wierzyl Snape'owi, ba, bylam nawet pewna,ze Snape umrze na koncu, bo zlamie przysiege. A ja, glupia, do rozdzialu,w ktorym Dumbledore wyjasnia znaczenie tej przepowiedni Harry'emu w bardziej dojrzaly sposob, nie ufalam mu do konca!
Ale jak okazalo sie,ze Ksiaze to wlasciciel starej ksiazki do eliksirow(wiedzialam,ze nie pojawilaby sie na okladce bez powodu!), nie bylo sie trudno domyslic,ze to wlansie Snape byl autorem wszystkich poprawek. I znowu analogia do drugiego tomu. Poprzednio Harry zaufal Tomowi z pamietnika...
Bylo w ksiazce troche rzeczy, ktore mnie irytowaly,ale ta czesc plasuje sie teraz u mnie na rowni z czescia trzecia, tuz za czwarta, jako najlepsza.
Dziwne to uczucie, ale ciesze sie,ze zmieni sie kompletnie..hmm..sceneria. 7 rok moglby byc juz nudnawy. Teraz bedziesie sie dzialo zdecydowanie wiecej. No i ile rzeczy nie zostalo jeszcze rozwiazanych! No i te cale Horcruxy... no, mam nadzieje,ze sie watek rozwinie(a trudno zeby sie nie rozwinal)
Ale zanim pojde spac na te 3 godziny, powiem tylko,ze nawet przy smierci Syriusza tak nie ryczalam.
No i co do 3 zwiazkow, wlaczajac ten Lupin-Tonks, sie nie mylilam. Nie mniej jednak, mimo niezaprzeczalnego talentu obserwacji zachowan milosnych przez pania Rowling, troche te watki romantyczne sa...za proste? O_o No dobra, dziewczyna zawsze romantyzuje ;P Ale nie mogla poczekac z pelnym rozwinieciem akcji Ginny-Harry to 7. czesci? BTW, nie wytrzymam kolejnych 2 lat oczekiwania! ;(

Ten post był edytowany przez Pszczola: 19.07.2005 06:52


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cloud
post 23.07.2005 19:40
Post #30 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 23.07.2005




Do Pszczoły: nie mogła poczekać z rozwinięciem wątku Ginny-Harry do 7. części, bo to, by była przesada, gdyby Harry przez cały rok się na nią tylko gapił i bał się zrobić ruch:P


--------------------
Historia przypomina niekończący się walc. Trzy takty: wojny, pokój, rewolucja i tak bez końca.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 24.07.2005 00:43
Post #31 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Heh, znowu wychodzi moja rrromantyczna natura. Nie chodzilo mi o podchody, tylko o to,ze tak szybko Harry zdal sobie z tego sprawe. Podroczylaby sie z nami autorka jeszcze troche. A z tego,ze mu sie tak podoba, moglby sobie zdac w jakiejs drrramatycznej sytuacji, albo lepiej, po wielkiej klotni ;P. Ale moze zrekompensuje sie to w VII czesci, kiedy zapewne Harry zda sobie sprawe, ze Ginny to ta jedyna i ja kocha, i wtedy z czystym sumieniem bede mogla udac sie po kubelek aby w razie zbyt duzego stezenia glukozy miec go w pogotowiu ^^"""

Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2005 00:44


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
romenel
post 29.07.2005 12:44
Post #32 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 29.07.2005




Jestem po prostu wstrząśnięta... Wczoraj to czytałam i nie mogłam w to uwierzyć, miałam nadzieję że może źle zrozumiałam... niestety chyba za dobrze znam angielski... i nie mogę pojąć dlaczego to właśnie musiał być ON.... (*) cry.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 29.07.2005 13:39
Post #33 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



No dobra... Zbierałam się i zbierałam, ale nie ma już co tego odwlekać. Chociaż żal jak diabli - tyle czekania, a tu raptem dwa tygodnie radochy i w zasadzie po ptakach... I znowu trzeba będzie czekać...

Ale do rzeczy.

Przeczytałam książkę w sumie trzy razy. I po tych trzech razach mogę stwierdzić, że:

1. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba smile.gif. Trochę za krótka tylko, Zakon Feniksa był pod tym względem bardziej satysfakcjonujący wink2.gif, aczkolwiek wiele osób narzekało że przegadany i tak dalej - mnie osobiście to nie przeszkadzało w najmniejszym stopniu.

2. Smutne, ale prawdziwe: coś się nieodwołalnie kończy, a tom szósty jest tego końca początkiem, i to pod prawie każdym względem... Po pierwsze, stanowi on sobą podsumowanie wszystkich dotychczasowych części, wstęp do zakończenia serii. Pełno w nim co krok nawiązań do co ważniejszych wydarzeń z poprzednich tomów, dużo odniesień, dodatkowo właściwie cała fabuła oparta jest na podsumowaniu całości: począwszy od historii Voldemorta - jego dzieciństwa, czasów szkolnych, późniejszej potęgi, upadku i ponownego odrodzenia, a skończywszy na powodach, dla których Harry musiał przeżyć tyle okropieństw u Dursleyów (co także dobiega końca). Wcześniejsze zauroczenia przeradzają się w miłości (Ginny, Hermiona i Ron). Dzieci dorastają. Historia zatacza koło. Po drugie, kończy się wspomniane wyżej dzieciństwo bohaterów. Kończy się beztroska, teraz już nieodwołalnie i naprawdę śmiertelnie poważnie. Kończy się poczucie bezpieczeństwa. Kończy się wesoły urok magii, a zaczyna najbardziej ponury jej aspekt. I wreszcie, kończy się się jakaś era. Era, w której zafascynowani światem Harry'ego Pottera, zazdrościliśmy mu magicznych zdolności i wspaniałych przedmiotów, których miał szansę uczyć się w najbardziej chyba wymarzonej przez dzieci szkole świata. Era magicznych gadżetów i zwariowanych przygód... Tego klimatu już w najnowszej książce J.K. Rowling nie ma. I najprawdopodobniej nigdy nie powróci...

3. Wątki miłosne, o których napomknęłam już przed chwilą - moim zdaniem świetne. Won-Won absolutnie rozłożył mnie na łopatki cheess.gif. Ginny kibicowałam już od dnia, w którym zeszła do jadalni w Norze i na widok Harry'ego zwiała z powrotem na górę, czerwona od stóp do głów smile.gif. Tę parę przyjęłam więc jako coś, co po prostu musiało nastąpić, podobnie jak Hermionę i Rona. Tonks i Lupin byliby może większym zaskoczeniem, gdyby nie fanfiki Toroj smile.gif. A tak przywitałam ich po prostu z rozczuleniem smile.gif. Bardzo ładnie i delikatnie Rowling nam te wszystkie miłosne historie przedstawiła, nie zawodząc także i pod względem znakomitego - jak zwykle - poczucia humoru.

4. Tradycjyjnie już, cała masa rozmaitych szczegółów i scen - do moich ulubionych należy rozmowa brytyjskiego premiera z Knotem cheess.gif. Absolutna perełka cheess.gif. Cały pomysł z Horcruxami, wyjaśnienie wielu kwestii dotyczących Voldemorta poprzez podróże w Myślodsiewni - koleja mocna strona książki. Ach, no i cudowny Felix Felicis smile.gif... Od samej myśli o nim robi mi się ciepło na sercu smile.gif. Horacy Slughorn absolutnie bezbłędny laugh.gif. Wizyta w jego kryjówce plus pogrzeb Aragoga też plasują się na jednym z pierwszych miejsc w rankingu pod tytułem "najukochańsze momenty z HBP by Owca" cheess.gif.

5. Książę. Och, ach, uch. Powiem krótko: zostałam Snaperką cheess.gif. Jak słowo honoru laugh.gif. Po pierwszym razie nabrałam do Snape'a szacunku. Po drugim przeczytaniu sympatii. A po trzecim się w nim zakochałam cheess.gif. Rewelacyjny pomysł i wielkie brawa dla Rowling w tym momencie :serduszko:. Snape to chyba w tej chwili jej najlepsza postać. Co prowadzi nas nieuchronnie do:

6. Samego Severusa Snape'a cheess.gif. Jak już pisałam wcześniej, absolutnie i nieodwołalnie nie wierzę w jego zdradę. Nie ma mowy. Nie wiem, czy Dumbledore zaplanował własną śmierć, a w świetle owego pominiętego w wydaniu brytyjskim zdania nie wiem czy w ogóle umarł. Wiele osób uważa, że tylko to upozorował. Tak samo wiele osób twierdzi, że ta Avada była jakaś dziwna - Dumbledore zamiast po prostu znieruchomieć czy osunąć się na ziemię, nie wiedzieć czemu uniósł się w powietrze i zniknął z oczu. Pierwszy wniosek jaki się nasuwa to taki, że po prostu wypadł z wieży, tym bardziej że później jego ciało znaleziono u jej stóp. Ale co, jeśli to nie było jego ciało, a tylko falsyfikat? Co, jeśli wszystko to to tylko gra pozorów?... Nie wiem. Nie mam pojęcia, czy ta hipoteza jest słuszna, ale nie mogę odmówić jej logiki. Lecz nawet jeśli Dumbledore rzeczywiście nie żyje, to z całą pewnością jego śmierć nie była ani przypadkowa, ani nie stanowiła sobą wyniku nienawiści Snape'a. Dużo mówi się właśnie o wyrazie nienawiści i obrzydzenia na jego twarzy, gdy rzucał śmiertelne zaklęcie. Tak, ale identycznie ten sam wyraz malował się na twarzy Harry'ego, gdy wmuszał on w swego dyrektora napój z czary na skale w jaskini. Tyle tylko, że wtedy autorka wyraźnie zaznaczyła, iż Harry czuł to wszystko do siebie. A co, jeśli jest to nieprzypadkowa zbieżność? Przecież Snape również mógł czuć ową nienawiść tylko i wyłącznie do siebie. Mógł również udawać, jeśli wiedział, że śmierć ma być jedynie sfingowana. Wszak obok stali Śmierciożercy. I wreszcie: dlaczego Dumbledore unieruchomił Harry'ego? Żeby zapewnić mu bezpieczeństwo? Nie sądzę. Przecież w każdej chwili mógł ktoś go potrącić, odkryć że tam stoi. Mógł się domyśleć, tak jak Draco zaczął się domyślać na widok dwóch mioteł (a już raz miał przecież okazję złapać Harry'ego w pelerynce niewidce). Gdyby Dumbleore go nie zagadał, nie wiadomo co by było... Zresztą nawet ta rozmowa z Draco nie wyglądała na zwyczajną. Młody Malfoy mówił trochę za mocno wbrew sobie, odniosłam wrażenie jakby to Dumbledore wymuszał na nim te zwierzenia, po pierwsze by zyskać na czasie (czekał na Snape'a), a po drugie by Harry miał okazję wszystko usłyszeć (i na przykład ostrzec później przed Madam Rosmertą). Wracając do sedna jednak - wydaje mi się, że przyczyna zaklęcia unieruchamiającego była inna: chodziło o to, by Harry nie miał szans zapobiec temu, co się najwidoczniej miało stać. Przecież poradziłby sobie z Malfoyem w minutę i obaj z Dumbledorem zdołaliby bez trudu uciec. A jednak dyrektor wybrał właśnie takie rozwiązanie. Później Snape oszołomił w swoim gabiniecie Flitwicka - i znów: dlaczego? Moim zdaniem właśnie z tego samego powodu - by tamten nie miał szans pobiec ze Snape'em na górę i być może przeszkodzić czemuś... No i wreszcie na koniec to oburzenie Snape'a, ta niewiarygodna wściekłość gdy Harry nazwał go tchórzem. Za dużo zbiegów okoliczności, moi drodzy wink2.gif. Snape jest w porządku - nie ma innej opcji cheess.gif.
https://aktyprawne.wordpress.com/

Punktu siódmego nie będzie, bo to już wszystko smile.gif. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam holiday.gif.

Ten post był edytowany przez vampirka: 04.02.2019 15:07


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ania*
post 29.07.2005 19:00
Post #34 

Unregistered









Mnie też podobała się przemiana Harry'ego. W ZF zachowywal się jak smarkacz, rozwydrzone dziecko.
Książkę będę w stanie ocenić najlepiej, gdy przeczytam polską wersję.
(Estiej - fajne zdjęcie w sygnaturce biggrin.gif )
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 29.07.2005 20:05
Post #35 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(estiej @ 29.07.2005 18:52)
Myślę, że kiedy w przyszłości będę wspominał tę książkę, to jako tom, który dał mi najwięcej do myślenia, najwięcej frajdy w wyszukiwaniu wskazówek, kopa do zapisania się na tutejsze forum i najwięcej powodów do złorzeczenia na Rowling.
*


Jak masz ochotę i siłę podywagować jeszcze trochę to zajrzyj tu smile.gif. Ciekawa jestem Twojego zdania smile.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
harolcia
post 30.07.2005 15:02
Post #36 

przerażona


Grupa: Prefekci
Postów: 1425
Dołączył: 30.07.2005
Skąd: wiesz, że żyjesz? <wro>

Płeć: Kobieta



Ja właśnie zalogowałam się na forum i bardzo zaskoczyła mnie informacja o śmiercia Dumbiego, ale ogromnym zaskoczeniem była informacja o tym, że Snape zabił go to jest KARYGODNE!!! nie czytałam VI tomu ale z tego wynika, że zapowiada się niezła akcja, nie? blink.gif


--------------------
Prefekt Gryffindoru Członkini KLL

Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego zaniku pamięci
Barańczak Stanisław
1.) JEŻELI COŚ CIĘ BOLI: - DOBRA WIADOMOŚĆ: ŻYJESZ. - ZŁA WIADOMOŚĆ: TEN BÓL CZUJESZ WYŁĄCZNIE TY.
2.) TO WSZYSTKO DOOKOŁA, CO CIĘ SZCZELNIE OTACZA NIE CZUJĄC TWEGO BÓLU, JEST TO TAK ZWANY ŚWIAT.
3.) UBAWI CIĘ, ŻE JEST ON REALNY I JEDYNY, A LEPSZEGO NIE BĘDZIE PRZYNAJMNIEJ PÓKI ŻYJESZ.
4.) GDY JUŻ SKOŃCZYSZ SIĘ ŚMIAĆ, ODRZUĆ LOGICZNY WNIOSEK, ŻE TAKI ŚWIAT BYĆ MUSI PRZYWIDZENIEM LUB SNEM.
5.) TRAKTUJ GO CAŁKIEM SERIO, JAK ON PRZED CHWILĄ CIEBIE - DOKONUJĄC WYBORU SPECJALNEJ CIĘŻARÓWKI,
6.) BY W OKREŚLONYM MIEJSCU I UŁAMKU SEKUNDY POTRĄCIŁA CIĘ, KIEDY PRZECHODZIŁEŚ PRZEZ JEZDNIĘ.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
harolcia
post 30.07.2005 16:03
Post #37 

przerażona


Grupa: Prefekci
Postów: 1425
Dołączył: 30.07.2005
Skąd: wiesz, że żyjesz? <wro>

Płeć: Kobieta



No cóż już za późno..... Ale don't worry !
Książka i tak zawsze jest na pierwszym miejscu


--------------------
Prefekt Gryffindoru Członkini KLL

Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego zaniku pamięci
Barańczak Stanisław
1.) JEŻELI COŚ CIĘ BOLI: - DOBRA WIADOMOŚĆ: ŻYJESZ. - ZŁA WIADOMOŚĆ: TEN BÓL CZUJESZ WYŁĄCZNIE TY.
2.) TO WSZYSTKO DOOKOŁA, CO CIĘ SZCZELNIE OTACZA NIE CZUJĄC TWEGO BÓLU, JEST TO TAK ZWANY ŚWIAT.
3.) UBAWI CIĘ, ŻE JEST ON REALNY I JEDYNY, A LEPSZEGO NIE BĘDZIE PRZYNAJMNIEJ PÓKI ŻYJESZ.
4.) GDY JUŻ SKOŃCZYSZ SIĘ ŚMIAĆ, ODRZUĆ LOGICZNY WNIOSEK, ŻE TAKI ŚWIAT BYĆ MUSI PRZYWIDZENIEM LUB SNEM.
5.) TRAKTUJ GO CAŁKIEM SERIO, JAK ON PRZED CHWILĄ CIEBIE - DOKONUJĄC WYBORU SPECJALNEJ CIĘŻARÓWKI,
6.) BY W OKREŚLONYM MIEJSCU I UŁAMKU SEKUNDY POTRĄCIŁA CIĘ, KIEDY PRZECHODZIŁEŚ PRZEZ JEZDNIĘ.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 30.07.2005 22:46
Post #38 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Mimo ze nie zgadzam sie w drobnych (? ^^") sprawach, jakbyscie mi opis odczuc z VI tomu z ust wyjeli, Owczarnio i Estieju. Oj, trudno jest oceniac VI czesc, skoro ma sie wrazenie,ze jest niedokonczona. No coz, wiele powiesci ma konstrukcje jedna-po-drugiej, historia ma bezposrednia kontynuacje w nastepnym tomie. Pod tym wzgledem HP moze byc uznany za wyjatek. A przeciez wszystkie VII czesci maja byc rozpatrywane jako jedna historia. Jezeli spojrzymy na VI czesc wlasnie pod takim katem, wlasnie ona wydaje sie dla mnie najbardziej interesujaca. Chyba po zadnej z pieciu poprzednich czesci nie powstalo az tyle teorii, kazda rownie pradopodobna jak inna, poparta mocnymi argumentami. Stwarza to poczucie chaosu, przyprawia o bol glowy, ale mnie sie to podoba. A chyba to m.in. bylo zamierzeniem autorki, czyz nie?

Hehe...a tak po lekturze dyskusji z tego innego forum... Chyba coraz bardziej i bardziej Snape jest bliski memu sercu ;P Urodzilismy sie tego samego dnia *_* Jezeli Leaky Cauldron ma racje ;P Zawsze wiedzialam,ze mamy cos wspolnego ;P.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
angela^^
post 30.07.2005 23:22
Post #39 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 76
Dołączył: 30.07.2005
Skąd: spod Warszawy




zacznijmy od tego ze zupelnie niechcący dzień przed tym jak zaczęłam czytać HP&THBP dowiedzialam sie że dumbledore ma umrzeć. byłam strasznie wściekła, bo przez cały czas czytania przychodzila mi mysl 'ale on w końcu zostanie zabity przez snape'a. i to pewnie niebawem' okazało sie jednak, ze nawet to nie powstrzymało moich łez kiedy doszło do sceny w której dyrektor zostaje zabity. no ale dosyć sentymentów...

ogólnie uważam książkę za świetną. duży nacisk tym razem J.K.Rowling kładzie na emocje. i nie chodzi mi tylko o zamordowanie Dumbledorea. bo...
a/ od samego początku myśli o Syriuszu
b/ 'dumbledore man through and through' ^^ i reakcja dyrektora gdy harry mu to powiedzial
c/ no i oczywiscie wszystkie większe i mniejsze miłości
ale sprawia to ze książka staje sie bardziej realna i nie jst już bajeczką dla dzieci jak 1 czy 2 tom.
dalej to co przyciaga to niedopowiedziane słowa, które trzeba sobie samemu dopisać. czyli postać Snape'a, scena w wieży i juz tyle razy omawiane 'please' Dumbledore'a. trzeba przyznac, ze żaden poprzedni tom nie zostawiał tak wielkiej chrapki na kolejną część pottera.
jedyny zawód jaki przezyłam to to, że nie pojawiła się postać Voldemorta. ale trudno się dziwić - przecież wszystko coraz szybciej zmierza do wielkiego BUM! czyli jednym slowem - ostatniego tomu sagi ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
angela^^
post 31.07.2005 00:07
Post #40 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 76
Dołączył: 30.07.2005
Skąd: spod Warszawy




a i jeszcze jedno...
pamiętacie ten moment kiedy Harry idąc do Dumbledore'a spotyka Trelawney przed the unknowable room i ona mu opowiada jak to chciala wejść ale jakiś śmiech (że niby ktoś świętowal), a potem zaklęcie wyrzuciło ją z pokoju? czy to się w końcu wyjaśniło? bo nie pamiętam..
jesli tak to ok. ale jesli nie - może jest to istotne.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 31.07.2005 03:26
Post #41 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Wyjaśniło, jak najbardziej. I stanowiło sobą, że tak powiem, niejako sedno rzeczy, bo to Draco świętował wówczas w środku naprawnienie Vanishing Cabinet. Btw, mało sobie płuc nie wyplułam, kiedy okazało się, że Harry, chowając tam wcześniej swój trefny podręcznik do Eliksirów, przeszedł w poszukiwaniu odpowiedniego kąta do utknięcia go dokładnie koło tego cholerstwa... Tyle się namęczył, żeby otworzyć ten pokój takim, jakim potrzebował go Malfoy, a potem minął kulcz do zagadki na swojej drodze kompletnie nie zdając sobie z tego sprawy *wali głową w biurko*...


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 31.07.2005 16:20
Post #42 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Mnie wtedy naszla ochota na 100 wodki (buee..). Masz racje, TUZ przed nosem! Zaraaaaz, a niby jak sie inni (np. Zakon) maja dostac sie do tej gablotki, jezeli nie wiedza jak sie do niej dostac O_o. No chyba,ze uda im sie wejsc do tego pokoju myslac wlasnie o niej? Albo zabiora ja z tamtego sklepu.
Ale skoro tam jest ten podrecznik i gablota, to ten pokoj jeszcze wroci. Albo Harry do niego ^^""".

Aha, skoro Draco sie cieszyl,to znaczy,ze wtedy udalo mu sie ja naprawic. I dokladnie tego samego wieczoru Dumbledore opuscil Hogwart. Albo fart, albo naciagniecie akcji ;P Albo both.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kkate
post 31.07.2005 16:23
Post #43 

Czarodziej


Grupa: slyszacy wszystko..
Postów: 894
Dołączył: 10.03.2004

Płeć: Kobieta



Ja tu jeszcze nic nie napisałam? tongue.gif

To nawet wysiliłam się, aby recenzję po angielsku napisać gdzieś indziej, a tu.... Dobra, będę na nią zerkać.

Co prawda po jednorazowym przeczytaniu nie mogę ksiażki za dobrze ocenić, ale co o niej na razie myślę?

Chyba nie była moją absolutnie ulubioną z serii. Ulubioną dalej pozostaje tom 3. Bardzo lubię też 5, no i potem 6. Mam uczucie, że zbyt wiele rzeczy zostało niewyjaśnionych. Wiem, że jeszcze jest tom 7 i miejsce na to... ale tak dużo trzeba wyjaśnić! Myślałam, że dowiemy się coś o Lily, o jej oczach, różdżce... o dziadkach Harry'ego, o zawodach jego rodziców, o Huncwotach, o śmierci Syriusza, Departamencie Tajemnic, dwukierunkowych lusterkach, motocyklu Syriusza/Hagrida, ewentualnych romansach Lupina... eee.... :/

Właśnie czytam stare FAQ na stronie Rowling. I widzę:

QUOTE
The mirror might not have helped as much as you think, but on the other hand, will help more than you think. You’ll have to read the final books to understand that!


W jednej z "final books" nie było ani słowa. I w ogóle miało być sporo rzeczy wyjaśnionych... a nie ma prawie nic. Tylko przybyło nowych zagadek tongue.gif Dowiedzieliśmy się tylko wielu ciekawych rzeczy o Voldemorcie co prawda, no ale to w sumie wszystko.

Oczywiście miałam nadzieję na większą rolę Remusa. Chociaż wiadomo, że Harry jest już prawie dorosły, to właśnie on wydawał się kimś, kto mógłby chociaż odrobinę być dla niego jak był Syriusz. Warto zauważyć że pani Weasley wciaż traktuje go jak dziecko, pan Weasley z jej powodu boi się trochę z tego "wyłamać", Dumbledore'a nie ma, a innym członkom Zakonu Harry niby tak bardzo nie ufa... Taa, może w 7 tomie, ale ja miałam nadzieję na coś w 6. Myślałam, że sobie będą pisać listy, gadać, o jego rodzicach, o Huncwotach, o jego własnej przeszłości... moze romansach biggrin.gif Jak już zostali na chwilę sami, od razu wywiązała się rozmowa na temat tego, jak Remus stał się wilkołakiem. To już było coś. Ale więcej okazji nie było... niby był zajęty, ale zdecydowanie za rzadko się pojawiał sad.gif No i Harry dalej nie mówi do niego po imieniu ale gdyby przebywali ze sobą częściej, jestem pewna że by zaczął.

Miałam też uczucie, że jest za dużo Dumbledore'a. Harry go widzi przed szkołą, potem te lekcje, no i akcja z Horcruxem... Było mi potem smutno, jak zginął, ale nie tak jak przy Syriuszu. No ale opis pogrzebu byl dość nietypowy. Zawsze byłam ciekawa, jak to u czarodziejów wygląda...

Brakowało mi z kolei innych postaci. Lupina, jak mówiłam... Luny na przykład... Tonks...

O Snapie nie piszę, bo jestem w tej chwili naprawdę zdezorientowana co do niego. tongue.gif Rozczarował mnie trochę watek Księcia. To znaczy, spodziewałam się że to nie będzie taki typowy książę, ale że to nazwisko matki Snape'a... dziwne.

Romanse dało się znieść, a Lupin/Tonks było boskie czarodziej.gif

W ogóle dość nietypowe rzeczy działy się w tej książce. Takie... nieprawdopodobne. Nie no, trochę ponarzekałam, ale ogólnie książka mi się podobała tongue.gif


--------------------
just keep dreaming.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
angela^^
post 31.07.2005 21:20
Post #44 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 76
Dołączył: 30.07.2005
Skąd: spod Warszawy




przepraszam, że zofftopuję, ale..

QUOTE
lusterkach, motocyklu Syriusza/Hagrida, ewentualnych


no własnie ostatnio po raz kolejny zabralam sie za czytanie od nowa calej serii i ten motocykl przykuł moją uwagę. jest gdzieś o tym mowa na forum? heh, bo wlasnie nei wiem o co chodzi. i jeszcze błąd redakcji że w 1 tomie wlasnie przy motocyklu jest napisane, że to motocykl Syriusza Czarnego. raz tłumaczą, a potem nie...

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 01.08.2005 01:19
Post #45 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




No coz, proponuje rozpoczac dyskusje TUTAJ Chyba juz ktos nawet wspomnial o tym motocyklu, wiec mozna podchwycic dyskusje.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lupek
post 01.08.2005 11:10
Post #46 

Forumowy Śmierciożerca


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 580
Dołączył: 08.07.2005

Płeć: Mężczyzna



QUOTE(angela^^ @ 31.07.2005 22:20)
no własnie ostatnio po raz kolejny zabralam sie za czytanie od nowa calej serii i ten motocykl przykuł moją uwagę. jest gdzieś o tym mowa na forum? heh, bo wlasnie nei wiem o co chodzi. i jeszcze błąd redakcji że w 1 tomie wlasnie przy motocyklu jest napisane, że to motocykl Syriusza Czarnego. raz tłumaczą, a potem nie...
*



Też to zauważyłem i podobna sytuacja jest z niektórymi ulicami że w jednym tomie są tłumaczone a w następnym nie mad.gif ale lepiej żeby nie były tłumaczone bo lepiej brzmi np. Spinners End niż koniec kręcenia tongue.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kkate
post 01.08.2005 11:13
Post #47 

Czarodziej


Grupa: slyszacy wszystko..
Postów: 894
Dołączył: 10.03.2004

Płeć: Kobieta



W moim wydaniu 1 tomu to motocykl Syriusza Blacka. I zdecydowanie lepiej to brzmi, niż Syriusz Czarny dry.gif

Ale nie wiemy, co się z nim stało... dobra, idę na tamten temat co Pszczoła dała tongue.gif


--------------------
just keep dreaming.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Gem
post 01.08.2005 20:48
Post #48 

Magik


Grupa: Prefekci
Postów: 749
Dołączył: 24.07.2005
Skąd: z oślizłego lochu >:]

Płeć: Kobieta



Tak a propo Pokoju Życzeń...ciekawe, jak to było z tym Malfoyem i dlaczego Harry nie mógł wejść do tego samego pomieszczenia co Draco...Czy to w końcu zostało wyjaśnione, bo już się pogubiłam.

...ehhh! Może napiszę własną wersje HP&HBP... dementi.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Gem
post 02.08.2005 15:13
Post #49 

Magik


Grupa: Prefekci
Postów: 749
Dołączył: 24.07.2005
Skąd: z oślizłego lochu >:]

Płeć: Kobieta






" Btw, mało sobie płuc nie wyplułam, kiedy okazało się, że Harry, chowając tam wcześniej swój trefny podręcznik do Eliksirów, przeszedł w poszukiwaniu odpowiedniego kąta do utknięcia go dokładnie koło tego cholerstwa...
Tyle się namęczył, żeby otworzyć ten pokój takim, jakim potrzebował go Malfoy, a potem minął kulcz do zagadki na swojej drodze kompletnie nie zdając sobie z tego sprawy ."

to znaczy ze te pomieszczenie, w którym Harry schował Księcia to było TO, gdzie urzędował Malfoy???

...i koło jakiego "Cholerstwa" ukrył książkę, bo ja juz tego nie czaję... dry.gif




--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 02.08.2005 16:35
Post #50 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(estiej @ 02.08.2005 15:04)
Najwidoczniej nie mógł wejść, bo miał inne potrzeby niż Malfoy, albo nie mógł zgadnąć właściwej potrzeby. Teraz mnie to trochę zastanawia, że w piątym tomie Umbridge jakoś mogła wejść na lekcje DA, a Harry nie mógł. No i dlaczego Trelawney mogła? Być może potrzeba musi być prawdziwa, nie wymyślona, lub zgadywana, tak jak to próbował Harry
*


Cały wic polegał na tym, że w piątym tomie Malfoy i Umbridge wiedzieli dokładnie czego pragnąć przechodząc koło Pokoju, albowiem kochana Marietta była poleciała z gębą wcześniej i dokładnie wszystko wyklepała. Harry natomiast nie miał pojęcia czego sobie życzyć, bo nie znał potrzeby wyrażanej przez Malfoya podczas otwierania rzeczonego pomieszczenia. Jak się później okazało, Draco również po prostu wymyśliłł sobie tam coś ukryć i stąd grupowy zlot Malfoy/Trelawney (chciała skitrać butelki z lub po napojach wyskokowych)/Potter...


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

5 Strony < 1 2 3 4 > » 
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 06.05.2024 22:51