Moje pierwsze opowiadanie na tym forum. A poza tym... witam was serdecznie:)
Czerwona plama z każdą sekundą powiększała się jeszcze bardziej. Chłopak stojący nieopodal odsunął się tak, by go nie dosięgła.
Niestety... Jego stare, podarte buty przemokły krwią.
- Cholera! - Zaklął i zrobił kilka kroków. Ślady odbiły się na podłodze, lecz on tego nie zauważył. Usiadł w bordowym fotelu i popatrzył na wesołe ogniki w kominku.
- Chciałeś mi ją zabrać. Moją kochaną... - Wytarł zakrwawiony nóż o ręcznie zrobiony, brązowy sweter. Uśmiechnął się szyderczo i odłożył narzędzie na stolik.
- Ale o co ci chodzi? - Brunet oddalał się coraz bardziej od przyjaciela. Na przeszkodzie stanęła mu ściana, po której po chwili miał się osunąć.
' Dlaczego akurat tu stoi ta ściana! ' zaklął w myślach. Próbował dosięgnąć swojej różdżki, lecz leżała ona za daleko.
- O co? Jeszcze pytasz? Chcesz mi ją zabrać! Wiesz jaka jest ona dla mnie ważna! Ja nie pozwolę... Nie oddam ci jej! - Krzyknął rudowłosy chłopak trzymając w ręku nóż.
- Ale Ron! Uspokój się. To był tylko PRZYJACIELSKI pocałunek - Drżącym głosem dał nacisk na słowo 'przyjacielski'.
Nie powinien się bać. W końcu to jego przyjaciel i mu ufał. Lecz teraz odezwał się ten pieprzony strach. Poczuł ból w okolicy brzucha. Spojrzał w dół. Srebrne ostrze noża przebiło go, a po chwili zaczęła wypływać bordowa ciecz. Złapał ciemną rączkę noża oburącz i próbował wyjąć.
Lecz im bardziej się starał, tym bardziej krwawił. Osunął się po ścianie na której pojawił się rozmazany, czerwony ślad.
Upadł na drewnianą podłogę zwijając się z bólu. Okrągłe okulary wylądowały obok starych butów. Rudzielec z szyderczym uśmiechem rozgniótł je, tak że pozostały tylko małe kawałeczki szkła i wygięty drucik, który niegdyś formował się w okrągłe okulary.
Ukląkł nad przyjacielem patrząc na łzy spływające pojedynczo po jego policzku.
Bolało go.
Ale ból psychiczny był większy.
Kochał go jak brata, a on... Po prostu patrzy jak umiera.
- Boli prawda? Ale mnie boli bardziej... - Wbił głębiej nóż, a Harry przeraźliwie krzyknął.
- Wiedziałeś, że ją kocham. A teraz nie mam kogo kochać - Powiedział smutny odwracając się do Harry'ego tyłem. Odwrócił się i spojrzał w zielone tęczówki.
- Tak. Zabiłem ją jeżeli o to ci chodzi. Bo jak mogła puszczać się z moim najlepszym przyjacielem?! Jak WY oboje mogliście to zrobić?! - Krzyknął tupiąc co raz nogą. Zacisnął pięści tak, że po chwili krople krwi zataczały swoje własne ścieżki na jego dłoni. Spojrzał na ranę. Czerwone plamki kapały na pstrokaty dywan i jego buty.
- Patrz co zrobiłeś! - Podszedł do niego, szarpnął za włosy i przystawił głowę do jego rany. Harry zacisnął zęby.
Po chwili zemdlał.
Ron puścił kruczoczarne włosy i sprawdził puls. Serce biło... Ale nierówno.
Usiadł na fotelu jakby nigdy nic. Nie minęło 15 minut, a wstał i kolejny raz sprawdził puls. Powtórzyło się tak trzy razy.
Za każdym jego skroń zaczęła nerwowo pulsować.
Serce przestało bić.
- To koniec Potter - Powiedział odwracając nogą Harry'ego na drugą stronę.
By nie patrzeć w zielone tęczówki.
By nie patrzeć na zakrwawiony sweter, zrobiony ręcznie przez jego matkę.
By nie patrzeć na twarz przyjaciela.
Wziął do ręki zgięty drucik, który wcześniej przypominał okrągłe okulary.
- Jeżeli nie może być ona moja, ty też jej nie będziesz miał. Moja Hermiona. Moja! Słyszysz?! - Zaczął się histerycznie śmiać raniąc palce o wystające kawałki szkła ze zgiętych okularów.
Nikt nie potrafił zabić słynnego czarodzieja.
Mugolskie przedmioty nieraz się przydają...
Przyjaciel nigdy cię nie oszuka.
Jedynie zabije twoje poczucie winy.
Obgryzając paznokcie, wyczekuję krytyki.
nie obgryzaj. sama praktykuję, ale to nieestetycznie wygląda ;d
całkiem dobre, mam tylko parę drobnych uwag na początek.
po myślniku zawierającym wypowiedź - dopowiedzenie/opis zaczynasz z małej litery.
zgrzytały mi takie melancholijne wstawki, jak to np:
to opo kojarzy mi sie z piosenką Ich Troje:) heheh śmieszne ale prawdziwe... pewnie mało kto ją kojarzy by był to jeden z ich utworów zanim byli sławni(wtedy mi sie podobała ich muzyka a potem woda sodowa do głowy uderzyła).. piosenka miała tytuł "Jeanny" , a właściwie "Jeanny-end of the story"... że tak powiem opowiadała o psychopacie... ale była świetna.. i idealnie pasuje do tego opo
Harry zabił Hermionę.
Ron zabił Harry'ego.
<gleba>
Sama nie wiem. Niby przyjemnie się czyta, ale toż to jakieś dziwactwo jest. Próbuj dalej, może coś mniej drastycznego, hmm?
<-- na wenę
Kylie, nie Harry zabił a Ron. Ich oboje.
Jakoś chyba nie zrozumiałaś
Takie nawet, nawet. W sumie szybko przeczytałam, wciągnęłam się, a tu koniec
Jakoś tylko nie umiem sobie wyobrazić tego, że Harry nie umiałby się obronić przed Ronem. Ale pomysł oryginalny
Niezłe. Ma to coś. Napisz cos jeszcze, chętnie poczytam.
Może i nie zrozumiałam. Ale to nie zmienia mojej oceny.
Ron morderca...
Po prostu Ron zwariował. Hrry miał wszystko, czego on pragnął: słwę i pieniądze, więc jak zobaczył go całującego Hermionę, to pomyślał, że chce mieć także ją. Najzwyczajniej w świecie zwariował... Zabił oboje z zazdrości. A że Harry się nie bronił, no cóż, nie miał różdżki.
Zaczęłam czytać opowiadanie i nie dokończyłam. A z tegoż powodu, iż kiedyś je odczytywałam.
Ogólnie mi się podoba, ale sama za bardzo nie przepadam za mordowaniem własnych przyjaciół. ;PP
Wychodzi na plus.
Pozdrawiam,
N.
To nie pasuje do Rona ( abstrahując do przyjaźni, to mógł zrobic Draco Mlafoy ) ... ale bardzo mi sie podoba, od zawsze nienawidziłam Pottera . To taki chole*rny farciarz , spęłniłaś moje marzenia o jego śmierci ...
W nagrode dostaniesz ... hmmm... lubisz ?
Hm... w sumie to dość dziwne opowiadanie. Nie wyobrażam sobie, żeby Ron mógł zabić Harry'ego i Hermionę tyylko dlatego, że się być może kochali.
I wyłapałam kilka błędów.
Trochę to zawiłe.
Ale ogółem fajne i podoba mi się. Z chęcią przeczytam coś jeszcze .
- na wenę.
Pozdrawiam.
Podoba mi się i to bardzo! Gdy czytałam pierwszy akapit, niemal widziałam Rona, który siedzi w fotelu i swetrem niczym ściereczką wyciera zakrwawiony nóż, delikatnie się przy tym uśmiechając. A zaledwie kilka kroków dalej wykrwawia się Harry. Tak... Uwielbiam opowiadania, które tak łatwo poruszają wyobraźnię. Pisz dalej, buziaki!
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)