Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

Drzewo · Standardowy · [ Linearny+ ]

> Snape, Zdrajca czy przyjaciel?

Lupek
post 22.07.2005 12:48
Post #1 

Forumowy Śmierciożerca


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 580
Dołączył: 08.07.2005

Płeć: Mężczyzna



Czy Snape zabił Dumbledora bo była to część planu zniszczenia Voldemorta,czy rzeczywiście jest agentem Czarnego Pana? Być może Snape wkradnie się w łaski Voldzia i pomoże Harry'emu go zabić? Co o tym myślicie? dry.gif

te kropki mnie #@$! :}
Nie ma sprawy ;]

Ten post był edytowany przez Lupek: 16.02.2006 23:51
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
26 Strony « < 7 8 9 10 11 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi(200 - 224)
Shell
post 31.01.2006 00:23
Post #201 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 459
Dołączył: 09.04.2003
Skąd: z krainy Oz

Płeć: Kobieta



Hito, tak z ciekawosci jakie to argumenty?;>

Nie pasuje mi Snape do wtyki Dumbledora bo, po pierwsze komu by mial donosic? Wszyscy wierza w to ze zabil Albusa i pierwsze co zrobia gdy go zobacza to Avada.
Moja opinia jest tak ze on po prostu stoi po stronie zla ;p. Czy mam racje zobaczymy, ale przy tej opini zostane ;p.


--------------------
Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hito
post 31.01.2006 00:41
Post #202 

Magik


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 751
Dołączył: 11.10.2005
Skąd: Częstochowa/Wrocław

Płeć: Mężczyzna



Avalanche>>z VI tomu wynika, że Dumble chciał w ten sposób oszczędzić Draco aktu morderstwa, a i nie zaboli przy okazji, jeśli Voldi będzie myślał, że Snape stoi po jego stronie (zabójstwo dyrektora Hogwartu to dość przekonywujący dowód). Wtedy może sabotować akcje śmierciożerców (jakoś, nie pytajcie mnie, jak) czy donosić Zakonowi o różnych sprawach.

Shell>>argumenty, że Snape stoi po stronie dobra? Podałem je w poprzednim poście; istnieje teoria, że Dumble sam poprosił Snape'a, by ten w razie czego go zabił, wolał sam zginąć, niż ,,spaczyć'' młodego Malfoya. To ,,please'' zdaniem wielu to błaganie o śmierć, nie o ratunek, zgodne z ich (DD i Snape) wcześniejszą umową (która nie podobała się Sevowi).


--------------------
Mój nowy fic

One in Fire Two in Blood
Three in Storm Four in Flood
Five in Anger Six in Hate
Seven Fear Evil Eight
Nine in Sorrow Ten in Pain
Eleven Death Twelve Life Again
Thirteen Steps to the Dark Man’s Door
Won’t be turning back no more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Shell
post 31.01.2006 00:46
Post #203 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 459
Dołączył: 09.04.2003
Skąd: z krainy Oz

Płeć: Kobieta



Hmm w sumie to argument dobry. Bo jakos watpie by Dumbledore blagal o zycie. Tylko czemu Malfoy mialby byc tak wazny by dla niego zginal Dumbel?


--------------------
Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zwodnik
post 31.01.2006 03:47
Post #204 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 341
Dołączył: 05.04.2003




A ja, tak ten wredny, nie dający się przekonać, zajadły wróg Snape'a, powróce po miesiącach odpoczynku i zapytam ponownie - czy to wszystko musiało się odbyć w ten sposób ? Czy musiała mieć przy tym miejsce bitwa, która mogła skończyć się śmiercią dla wielu członków zakonu i uczniów ? Pisałem już długie, nudne smile.gif posty pełne wątpliwości, których nikt mi przekonująco nie wyjasnił ale sobie daruję. I tak zwolenicy Snape'a będą siedzieli okopani na swoich pozycjach aż do wydania 7 Tomu smile.gif


--------------------
AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
avalanche
post 31.01.2006 08:07
Post #205 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1391
Dołączył: 11.04.2003
Skąd: Mementium Morium

Płeć: Kobieta



Hito - myślisz że Zakon chciałby go jeszcze słuchać po tym co zrobił?


--------------------
"Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hito
post 31.01.2006 10:20
Post #206 

Magik


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 751
Dołączył: 11.10.2005
Skąd: Częstochowa/Wrocław

Płeć: Mężczyzna



Shell>>cóż, jedynym w miarę przekonywującym argumentem, jaki mogę tu przytoczyć, jest to, iż dla Dumbla każdy uczeń jest tak smoa ważny, Dumble nie chciałby, by ktokolwiek zszedł na drgoę zła. Poświęciłby się w ten sam sposób dla każdego innego ucznia, nawet z Hufflepuffu :]
Inna rzecz, że być może Dumble wiedział coś o Draco, czego my jeszcze nie wiemy. Że Malfoy Jr. będzie czynnikiem, który pomoże obalić Voldiego. Zobaczymy.

Zwodnik>>to musiało tak wyglądać, bo pani Rowling tak to napisała, a w przeciwnym wypadku książka byłaby krótsza i nie miała dramatycznego zakończenia smile.gif
Przecież, w IV tomie, jest to samo (a nawet gorzej) - czy Barty Jr. musiał bawić się w pomaganie Potterowi przez cały rok i odstawiać sztuczki z pucharem? Przecież wystarczyło wezwać Harry'ego do swojego gabinetu, kazać wziąć mu coś do ręki, co byłoby świstoklikiem, i pyk - gotowe, Potter jest na cmentarzu. Nie pamiętam, by gdziekolwiek w Czarze pisało, że Harry musiał być przeniesiony pod koniec roku.

Avalanche>>hmm.
Ciężka sprawa. Musiałby prekonać Zakon, że zabił Dumbla na jego własną prośbę. Dyrektor powinien to przewidzieć i obmyślyć plan, dać Sevowi coś, co przekonałoby Zakon o słuszności postępowania Snape'a.
Jeśli Albus sprawę zawalił, to faktycznie, Zakon nie ma powodu, by nie widzieć Snape'a jako zdrajcy. Wtedy jego rola gwałtownie traci na znaczeniu.


--------------------
Mój nowy fic

One in Fire Two in Blood
Three in Storm Four in Flood
Five in Anger Six in Hate
Seven Fear Evil Eight
Nine in Sorrow Ten in Pain
Eleven Death Twelve Life Again
Thirteen Steps to the Dark Man’s Door
Won’t be turning back no more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Shell
post 31.01.2006 10:32
Post #207 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 459
Dołączył: 09.04.2003
Skąd: z krainy Oz

Płeć: Kobieta



Nie sadze, by Dumbledore poswiecal swoje zycie tylko dla jednego ucznia, skoro przez to poswiecenie, moze zginac olbrzymia liczba dzieciakow ;p. Smierciozercy beda bardziej zuchwali, Voldemort tez, bo w sumie Dumbledore byl jedyna osoba oprocz Harry'ego, ktora moglaby go pokonac. Teraz pozostaje juz tylko wykonczyc 16latka ktorego zdolnosci magiczne sa dosc slabe ;).


--------------------
Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
hiob27
post 31.01.2006 11:43
Post #208 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 379
Dołączył: 28.05.2004

Płeć: Mężczyzna



Ktos zapomnial o tym jakie by byly konsekwencje dla Snepa i Dumbledora jesli by to nie on zabil Dumbledora. Przyjmijmy na chwile ze Snape jest jego najwierniejszym sluga jak sam ALbus ciagle to podkresla ('prof. Snape ma moje bezgraniczne zaufanie'). Tajemnicza klotnia w Zakazanym Lesie wskazuje ze sie posprzeczali o cos waznego. Dajmy na to ze Snape jest tym jego agentem. ALbus ciagle poszukiwal slabosci Czarnego Pana. Snape po 6 tomie staje sie najwierniejszy sluga Czarnego Pana. Plan Dumbla wciaz dziala. A teraz dajmy na to ze ALbusa zabija jakis inny smierciozerca, a Snape nie robi nic. Plan przepada, bo Snape mimo mozliwosci nie zostaje najwierniejszym sluga. Trzecia mozliwosc Snape walczy ze Smierciozercami. Plan rowniez przepada. Snape przestaje byc Smierciozerca. Dumbledore najprawdopodobnie by i tak umarl ze wzgledu trucizny ktora wypil. (Dumbledore ze staroangielskiego oznacza 'trzmiela', Tak tytulowano Sokratesa, ktory umarl po zazyciu trucizny).
Oczywiscie kolejna sprawa jest tajemnicze 'Severus please'. Albus wielokrotnie podkreslal ze to nie smierc jest najgorsza. ->Pojedynek z Czarnym Panem w ministerstwie, Rozmowa z Harrym w Skrzydle szpitalnym pod koniec pierwszego tomu odnosnie Kamienia F. i Nocolasa Flamela itp. Zatem on sie wcale jej nie obawial.
Co wiecej Dumbledore znal konsekfencje obsadzenia Snape'a na stanowisku Nauczyciela Obrony Przed Czarna Magia. Oczywisicie jest o wiele wiecej innych przyczyn itp...
Sory za chaotyczny post, troche to dziwnie napisalem, ale nie mam czasu zaglebiac sie w szczegoly tongue.gif


--------------------
Prefekt Hufflepuff
user posted image ...... user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Luna Lovegood
post 31.01.2006 14:25
Post #209 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 673
Dołączył: 16.02.2004
Skąd: wJakimś mieścieNaJakiejśUlicyW jakimśPomieszczeniu

Płeć: Kobieta



Nie myśle, żeby Severus i Dumb to zaplanowali(śmierć Dumba) ( - Severusie pamiętaj nie zapomnij mnie zabić - (wątpie, żeby Dumb wypowiedział kiedykolwiek takie słowa XD)) A po za tym straszne wrażenie wywołało na mnie to jak Dumb zaczął błagać Severusa...jakby stracił swoją ostatnią nadzieje( no bo stracił biggrin.gif) Ale w rzeczy samej coś mi tu nie gra ( nie wiem co), żeby Severus był tak do końca zły...


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Basia
post 31.01.2006 14:32
Post #210 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 19
Dołączył: 29.08.2003




A teraz kolej na mnie... Wydaje mi się, że Snape do ostatniej chwili nie był pewien, po której stronie tak naprawdę jest. Składając przysięgę matce Malfoya mógł mieć nadzieję, że jeszcze wszystko potoczy się w jakis inny sposób, że da się z tego wykręcić. Przez cały rok pracy w Hogwarcie obserwował wydarzenia, ale nie był jeszcze zwolennikiem którejś ze stron z bardzo prostego powodu: nie wiedział, która wygra. Nie ulega wątpliwości, że ustawił się dobrze... Niestety, na wieży znalazł się w sytuacji bez wyjścia, postawiony przez wyborem: życie Dumbledora ( który i tak mógł zginąć z ręki innego śmierciożercy) lub swoje. Snape nie planował zabójstwa dyrektora Hogwartu, ani Harry'ego ( choć na pewno wiele razy miał na to ochotę), ani żadnego z uczniów, co dowodzi, że nie był zdrajcą od samego początku. Wybrał to inteligentniejsze rozwiązanie, typowe dla Slytherinu.
Aha. Bardzo spodobała mi się teoria hioba27 co do słów "Severus please". To kiedy VII część?wink2.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Luna Lovegood
post 31.01.2006 14:38
Post #211 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 673
Dołączył: 16.02.2004
Skąd: wJakimś mieścieNaJakiejśUlicyW jakimśPomieszczeniu

Płeć: Kobieta



Taa to bardzo możliwe i wydaje mi się, że bardzo mu odpowiadała rola szpiega, która ze stron by nie wygrała Severus by zawsze był z nią... w sumie to było dobrze przemyślane. A tak szczerze mówiąc miałam nadzieje, że Kasiąże Półkrwi będzie jakąś ważniejszą osobą ( czy ja wiem, kimś kto by miał nie samowitą moc...czy coś) a tu takie nic.


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 31.01.2006 16:31
Post #212 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Ja uważam, że Snape nigdy nie był podwójnym agentem. On od zawsze był po jednej stronie. I wcale nie była to ta dobra strona. Wg mnie on zawsze był zwolennikiem Volda. Nie pamiętacie co podajże Lupin powiedizła pod koniec HP6? Snape znał isę na oklumencji jak nikt. Śmiem twierdzić, ze on stosował oklumencję w stosunku do Dumbla.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katarn90
post 31.01.2006 16:41
Post #213 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 826
Dołączył: 13.07.2005

Płeć: Mężczyzna



załóżmy, że Snape pokłócił sie z Dumblem o to, że kiedy będzie to konieczne ma go zabić. Dlaczego zatem Snape, kiedy wszedł na wieżę (wg opisu) jego twarz okazywała gniew i odrazę, czy coś takiego. Chyba, że tak świetnie grał, ale nie sądze. Zgodze się jednak, że Dumbl nie żyje, a zrobił to by uratować małego Malfoy'a.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Moongirl
post 31.01.2006 16:55
Post #214 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 03.02.2004




QUOTE(anagda @ 30.01.2006 16:58)
QUOTE
moj brat wyczytal gdzies ze z Dumbledorem bedzie jak z Gandalfem tongue.gif to tez zabawna propozycja smile.gif i nawiazuje do powyższej opinii.



że niby Dumbledor żyje, a to był jego sobowtór? no sorrrrrryyy.... ale przecież jak już, to Gandalf w cuś wpadł i nikt na dobrą sprawę nie widział jego śmierci. a przecięż Dumbledora zabili Kavadrą, Hagrid sam niósł jego ciało i sie jego portret w gabinecie pojawił. nie... ja nie wierzę w to, żeby on żył... zabili go i kropka.
*




yy Gandalf nie mial sobowtora xD tylko pojawil sie potem jako Gandalf Biały czyli nie do konca juz ta sama "osoba" smile.gif


aha i zastanawia mnie jedna rzecz. wróćmy jeszcze do momentu skladania przysiegi wieczystej przez Snape`a. Jak zostalo zadane 3 pytanie on się zawachał... to mnie zastanawia ciągle...


i kurcze bylo cos takiego w poprzedniej czesci o tych miserciozercach ze jeden sie nie zjawil jeden stchorzyl pamietacie jak to dokladnie bylo?

Ten post był edytowany przez Moongirl: 31.01.2006 17:02


--------------------
I'm not like them but I can pretend!


User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katty
post 31.01.2006 17:10
Post #215 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 129
Dołączył: 03.08.2005
Skąd: Lochy Gryffindoru




Katarn - zgadzam się z Tobą. Ta ich kłótnia w Lesie nie była wspomniana ot tak sobie. Jołaśka ma prawdziwy dar robienia z najmniejszych elementów wielkiej afery. A zresztą - co mogło Seve aż tak oburzyć, żeby krzyczał na Dropsa? I, co powtarzam po raz kolejny, dlaczego oni kłócili się akurat w LESIE? Czyżby Fawkes podpalił gabinet Dyrektora? Drops zapomniał hasła i nie mogli się tam dostać? Czemu akurat ten cholerny Zakazany?!

Ronald - tak, Sever jest dobrym Oklumetą. A Dumbledore to tylko miły, biedny, niegroźny staruszek, któru można wstawiać kit i bezczelnie go okłamywać. Taa, jasne. (Zzyżbym ironizowała? Ja? Nie!) Osobiście uważam, że Albus to naprawdę groźny przeciwnik. Jak to określiła moja koleżanka - "Albus to delikatny manipulator". Sądzę, że w tej wojnie nie wyłozył jeszcze wszystkich kart.

Hito - może Drops zostawił jakiś list? Testament, oczyszczający Severusa? Bardzo zaciekawił mnie fakt zdobycia wspomnienia przez Harry'ego. Jak zaproponowała moja znajoma, Charna, może Albus zostawił takie "zabutelkowane" wspomnienie z kłótni w Zakazanym Lesie? Bądź z innej rozmowy ze Snape'm, w czasie której była mowa o ich planie(zakładając, że takowy był)? Mnie osobiście taka teoria przekonuje.

W każdym razie - zawsze będę uwielbiać Severusa Snape'a. Bez względu na to, po której stronie się opowie.


--------------------
- Seviczku! Witaj, moje bóstwo Podziemi!
– Tonks! Moja radości! Moja miłości! Nareszcie jesteś! Tak za tobą tęskniłem! Powinnaś się do mnie wprowadzić. I rzucić tę zwariowaną pracę.
- ... O Merlinie i siedmiu krasnoludków...
– Moja najmilsza. Mój skarbie. Jak się miewasz? Czy już mówiłem, jak strasznie za tobą tęskniłem?
– Kim jesteś, nędzny oszuście, i co zrobiłeś z moim Sevem?!
- ... Wydało się. Jestem Gilderoyem Lockhartem. Uciekłem ze św. Munga i zmusiłem Severusa, żeby zajął moje miejsce. Jeśli szybko tam pobiegniesz, zdołasz go może uratować, zanim lekarze mu wmówią, że jest mną.

Arien Halfelven - "Rozmowy Trumienne VIII: Exegi monumentum"

Fanka pairingu NT/SS - łaskawie proszę o nie wieszanie

user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 31.01.2006 18:14
Post #216 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



QUOTE(Ronald @ 31.01.2006 17:31)
Ja uważam, że Snape nigdy nie był podwójnym agentem. On od zawsze był po jednej stronie. I wcale nie była to ta dobra strona. Wg mnie on zawsze był zwolennikiem Volda. Nie pamiętacie co podajże Lupin powiedizła pod koniec HP6? Snape znał isę na oklumencji jak nikt. Śmiem twierdzić, ze on stosował oklumencję w stosunku do Dumbla.
*




Wybacz, ale śmiem twierdzić, że dobrze się złożyło, że to nie Ty piszesz "Harry'ego Pottera". Poza tym nawet jeśli Snape od zawsze był po stronie zła, to i tak był podwójnym agentem. Tyle, że Voldemorta.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 31.01.2006 18:19
Post #217 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



QUOTE
Ta ich kłótnia w Lesie nie była wspomniana ot tak sobie. Jołaśka ma prawdziwy dar robienia z najmniejszych elementów wielkiej afery. A zresztą - co mogło Seve aż tak oburzyć, żeby krzyczał na Dropsa? I, co powtarzam po raz kolejny, dlaczego oni kłócili się akurat w LESIE? Czyżby Fawkes podpalił gabinet Dyrektora? Drops zapomniał hasła i nie mogli się tam dostać? Czemu akurat ten cholerny Zakazany?!

Moja teoria na ten temat: w gabinecie Dumbla są portrety dyrektorów, bez przerwy podsłuch..ące, co tam się w tgym gabinecie wyprawia. Wiem, Zakazany nie jest może dużo bezpieczniejszy, ale może Dumblowi zależało na zachowaniu tajemnicy? Może Muffliato nie działa na obrazy?


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
harolcia
post 31.01.2006 19:19
Post #218 

przerażona


Grupa: Prefekci
Postów: 1425
Dołączył: 30.07.2005
Skąd: wiesz, że żyjesz? <wro>

Płeć: Kobieta



Ostatnio mam wrażenie, że to wszystko było nieżle ukartowane. Kurcze, nie mogę uwieżyć, że Dumbel tak po prostu dał się wyrolować. Wiem, że był stary i już nie tak sprawny jak kiedyś, ale zmysłów nie stracił... No ale z drugiej strony, nie był nieomylny, to tylko człowiek i jak każdy popełnia błędy... nie wiem... A snape?? Severusiki odegra jeszcze jakąś rólkę, ale po której stronie jest, to za cholerę mad.gif nie wiem....


--------------------
Prefekt Gryffindoru Członkini KLL

Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego zaniku pamięci
Barańczak Stanisław
1.) JEŻELI COŚ CIĘ BOLI: - DOBRA WIADOMOŚĆ: ŻYJESZ. - ZŁA WIADOMOŚĆ: TEN BÓL CZUJESZ WYŁĄCZNIE TY.
2.) TO WSZYSTKO DOOKOŁA, CO CIĘ SZCZELNIE OTACZA NIE CZUJĄC TWEGO BÓLU, JEST TO TAK ZWANY ŚWIAT.
3.) UBAWI CIĘ, ŻE JEST ON REALNY I JEDYNY, A LEPSZEGO NIE BĘDZIE PRZYNAJMNIEJ PÓKI ŻYJESZ.
4.) GDY JUŻ SKOŃCZYSZ SIĘ ŚMIAĆ, ODRZUĆ LOGICZNY WNIOSEK, ŻE TAKI ŚWIAT BYĆ MUSI PRZYWIDZENIEM LUB SNEM.
5.) TRAKTUJ GO CAŁKIEM SERIO, JAK ON PRZED CHWILĄ CIEBIE - DOKONUJĄC WYBORU SPECJALNEJ CIĘŻARÓWKI,
6.) BY W OKREŚLONYM MIEJSCU I UŁAMKU SEKUNDY POTRĄCIŁA CIĘ, KIEDY PRZECHODZIŁEŚ PRZEZ JEZDNIĘ.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Luna Lovegood
post 31.01.2006 21:27
Post #219 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 673
Dołączył: 16.02.2004
Skąd: wJakimś mieścieNaJakiejśUlicyW jakimśPomieszczeniu

Płeć: Kobieta



QUOTE(Katarn90 @ 31.01.2006 16:41)
Zgodze się jednak, że Dumbl nie żyje, a zrobił to by uratować małego Malfoy'a.
*


Mi raczej to wyglądało na ratowanie własnego tyłka. Złożył tą Przysięgę wieczystą( czy jak to tam było) i myśle, że gdyby nie pomógł Draconowi to by umarł za jej złamanie ( no w penym sęsie biggrin.gif)

QUOTE(Moongirl @ 31.01.2006 16:55)
aha i zastanawia mnie jedna rzecz. wróćmy jeszcze do momentu skladania przysiegi wieczystej przez Snape`a. Jak zostalo zadane 3 pytanie on się zawachał... to mnie zastanawia ciągle..
*


Tak mnie to też zdziwiło, ale se pomyślałam, że też chodzi o jego własny tyłek biggrin.gif


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hito
post 31.01.2006 22:30
Post #220 

Magik


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 751
Dołączył: 11.10.2005
Skąd: Częstochowa/Wrocław

Płeć: Mężczyzna



Katty>>tak, to by miało sens, wskazywałoby, że Dumble przewidział możliwość swojej śmierci i pomyślał, że Snape potrzebuje dowodu, by oczyścić się w oczach Zakonu i by móc dalej grać rolę podwójnego agenta.
Ewentualnie Snape będzie działał zupełnie sam, kombinując tak, by jak najbardziej zaszkodzić Voldiemu od środka, nie ujawniając się jednocześnie. Ale czyżby Harry miał się nie dowiedzieć, że Snape nie jest zdrajcą? Coś w to nie wierzę.


--------------------
Mój nowy fic

One in Fire Two in Blood
Three in Storm Four in Flood
Five in Anger Six in Hate
Seven Fear Evil Eight
Nine in Sorrow Ten in Pain
Eleven Death Twelve Life Again
Thirteen Steps to the Dark Man’s Door
Won’t be turning back no more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
hiob27
post 31.01.2006 22:34
Post #221 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 379
Dołączył: 28.05.2004

Płeć: Mężczyzna



Dumbledore w tej ksiazce zostal wykreowany na postac osoby ktorej obecnosc mozna wyczuc w kazdym i miejscu o kazdej porze. Taki geniusz jak on jeszcze niezle zamiesza chociazby z graveyardu biggrin.gif On mial swoj plan, ktory wypali, bo narazie wszystko idzie po jego mysli. A odnosnie dowodow usprawiedliwiajacych Snapea to zgodze sie ze sa one w 'buteleczce', ktora nota bene jest w posiadaniu Snape'a, zeby bylo ciekawiej. Dlatego smiem twierdzic, ze tytul ostatniego rozdzialu moglby brzmiec 'Wspomnienie Albusa Dumbledore'a'.
I to by bylo na tyle :]


--------------------
Prefekt Hufflepuff
user posted image ...... user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 31.01.2006 22:39
Post #222 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Katon> A niby dlaczego? Ja wiem, że moje umiejętnośic pisarskie są niewielkie w porównaniu z umiejętnościami pani R. To, że Snape udawał, ze pomogaga Zakonowi nie znaczy, że był podwójnym agentem. I jeszcze raz przytocze słowa Remu "On nie nawidził Jamesa". Więc to juz daje do myślenia, i powinno dawać każdemu, zę niemożliwością jest, żeby ubolewać nad strata kogoś, kogo się NIENAWIDZIŁO. Zastanawiam się jak Dumbel mógł dac się wyrolowaćSnape'owi.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
December
post 01.02.2006 01:03
Post #223 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 103
Dołączył: 07.11.2005
Skąd: miasto spotkań bez barier

Płeć: Kobieta



Ja, że tak powiem, jestem całkowicie rozdarta.
Napradę nie wiem komu mam wierzyć.

Byłam przekonana, że Snape jest tym złym. Przecież słowa Dumbledora nie musiały wyrażać prośby w tym sensie, że Snape miał dokończyć dzieła Malfoya. Ja bardziej obstawiałam za tym, że Dumbledore był kompletnie zszokowany obrotem zdarzeń. Jego "proszę" było skierowane do Snape'a,po to żeby powstrzymać go, od tego, co zamierzał zrobić. I nie chodzi mi o to, że dyrektor błagał o życie (bo w to, ja też nie mogłabym uwierzyć), ale prosił Snape'a o "zawrócenia" z tej złej drogi. Jakby mówił, że wciąż jest jeszcze szansa.
Nie wiem czy jasno się wyraziłam blink.gif

I jeszcze jedna kwestia:
Kogo Snape mógłby łatwiej oszukać: potężnego czarnoksiężnika Voldemorta, który jest podejrzliwy i tak naprawdę nie ufa nikomu, czy równie potężnego Dumbledora, który szuka w każdym dobra?

Jak już mówiłam, w tej chwili nie mam pojęcia komu wierzyć. Wasze argumenty są równie przekonujące. blush.gif

I jakkolwiek będzie sądzę, że Snape jest naprawdę świetny w tej oklumencji (czy jak to się piszę).

Ten post był edytowany przez December: 01.02.2006 01:06
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katty
post 01.02.2006 09:37
Post #224 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 129
Dołączył: 03.08.2005
Skąd: Lochy Gryffindoru




QUOTE(Hito @ 31.01.2006 22:30)
Ale czyżby Harry miał się nie dowiedzieć, że Snape nie jest zdrajcą? Coś w to nie wierzę.

Nie, na pewno się dowie. W najmniej oczekiwanym momencie. I, jak zwykle, nie będzie chciał w to uwierzyć. Kwestaia Harry versus Snape zostanie wyjaśniona. W każdym razie, nie wydaje mi się, by Jołaśka zostawiła sobie tą sprawę "wolno pływającą". Coś wymyśli. Ale co - na to trzeba po prostu poczekać.


QUOTE(hiob27 @ 31.01.2006 22:34)
A odnosnie dowodow usprawiedliwiajacych Snapea to zgodze sie ze sa one w 'buteleczce', ktora nota bene jest w posiadaniu Snape'a, zeby bylo ciekawiej.  Dlatego smiem twierdzic, ze tytul ostatniego rozdzialu moglby brzmiec 'Wspomnienie Albusa Dumbledore'a'.

Mnie się ten pomysł podoba. To, że buteleczkę posiada Sever - tak będzie bezpieczniej. Ale z drugiej strony, istnieje większe prawdopodobieństwo, że Bella Lestrange ją znajdzie. Ogólnie rzecz biorąc - dobrze byłoby schować ją u Gringotta. Chociaż, w Hogwarcie również byłaby bezpieczna...
Pozostaje też kwestia portretu - ile on tak naprawdę wie? Ile byłby w stanie powiedzieć? I czy ktoś by w to uwierzył?

QUOTE(December @ 01.02.2006 01:03)
I jeszcze jedna kwestia:
Kogo Snape mógłby łatwiej oszukać: potężnego czarnoksiężnika Voldemorta, który jest podejrzliwy i tak naprawdę nie ufa nikomu, czy równie potężnego Dumbledora, który szuka w każdym dobra?

Mimo wszystko, ja nadal uważam, że oszukać Albusa Dumbledore'a jest równie trudno. Możliwe, iż kieruję się jakimś irracjonalnym przeczuciem, ale tak sądzę. Drops poszukuje we wszystkich dobra - dobrze, a Voldemort poszukuje ludzi wiernych, którzy będą mu poddańczo służyć. W tej kwestii Albus jest bardzo podobny do Voldemorta - nie przekonasz go od razu, musisz to robić stopniowo(przynajmniej takie odniosłam wrażenie). Dumbledore'a nie przekona jakiś były Śmierciożerca, który wpadnie do jego gabinetu i wrzaśnie: "Aaa! Pokochałem świat! Voldemort zabił mojego motylka, nienawidzę go!".Tak samo, jak Voldemorta nie przekona jakiś zakonnik: "Dumbledore wcisnął mi cytrynowe dropsy, jak mógł zapomnieć, że wolę pomarańczowe? Nienawidzę go, nienawidzę! Chcę się przyłączyć do siebie i zniszczyć fabryki cytrynowych dropsów!!!".
Albus popełnia błędy - a Voldemort tego nie robi? Każdy popełnia błędy. Nawet najpotężniejszy czarnoksiężnik świata. Chociażby fakt, że zaufał niewłaściwym osobom - R.A.B. Przecież nasz tajemniczy R.A.B. musiał być dość blisko Voldemorta, by odkryć jego najpilniej strzeżony sekret. No, chyba, że Voldi chodzi po swojej rezydencji i mówi: "Podzieliłem swoją duszę! A ty nie! Mam horkruksy, a ty nie! Hahaha!!! Avada Kedavra!", a R.A.B. jakimś cudem uszedł tej Avadzie.

Namieszałam i to strasznie...

EDIT. A, i jeszcze jedna kwestia.

QUOTE
A nawet gdyby Snape udał, że to nie jego książka, Slughorn natychmiast rozpoznałby jego pismo.

HPiKP, wydanie polskie, twarda oprawa - strona 681

Ekhm, ekhm... Jego pismo, tak? A przepraszam bardzo, czy w Hogwarcie nauczyciele nie nakładaja na błędne prace jakiś poprawek, co? Nie...? Możliwe. Ale jakoś mi się w to nie chce wierzyć(mania poszukiwania kruczków ujawnia się). Przeiceż coś musieli pisać. Np. "Ty bałwanie, jak mogłeś pomylić krew jednorożca z krwią reema?!" bądź cokolwiek innego.
Dobra, załóżmy, ze COŚ piszą. Więc sz.p. Harry Potter, po 5 latach nauki Eliksirów z wiadomym nauczycielem nie jest w stanie rozpoznać jego PISMA? Hermiona również nie jest w stanie? Czy oni są kretynami czy mi się tylko wydaje? Wydaje mi się - możliwe. Ale znów nie mam ochoty się do tego przyznać.
Przecież skoro Slughorn BYŁBY w stanie rozpoznać pismo Snape'a, to wydaje mi się, że Harry RÓWNIEŻ(znów mi się wydaje?). No, chyba, że charakter pisma Severa zmienił się aż tak bardzo.

Dziękuję za wysłuchanie/przeczytanie. Wiem, że i tak nikt nie zrozumie ani słowa. Ja sama nie rozumiem.

Ten post był edytowany przez Katty: 01.02.2006 09:49


--------------------
- Seviczku! Witaj, moje bóstwo Podziemi!
– Tonks! Moja radości! Moja miłości! Nareszcie jesteś! Tak za tobą tęskniłem! Powinnaś się do mnie wprowadzić. I rzucić tę zwariowaną pracę.
- ... O Merlinie i siedmiu krasnoludków...
– Moja najmilsza. Mój skarbie. Jak się miewasz? Czy już mówiłem, jak strasznie za tobą tęskniłem?
– Kim jesteś, nędzny oszuście, i co zrobiłeś z moim Sevem?!
- ... Wydało się. Jestem Gilderoyem Lockhartem. Uciekłem ze św. Munga i zmusiłem Severusa, żeby zajął moje miejsce. Jeśli szybko tam pobiegniesz, zdołasz go może uratować, zanim lekarze mu wmówią, że jest mną.

Arien Halfelven - "Rozmowy Trumienne VIII: Exegi monumentum"

Fanka pairingu NT/SS - łaskawie proszę o nie wieszanie

user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katarn90
post 01.02.2006 10:34
Post #225 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 826
Dołączył: 13.07.2005

Płeć: Mężczyzna



w jednym miałaś racje - wyraziłaś się pokrętnie.
Ale zgodzę się, że Harry powinien rozpoznać pismo Snape'a, ale ta teoria ma jeden wielki bug:D W wieku 16 lat można mieć inne pismo, niż w wieku 40 lat. Wtedy jeszcze wszystk się zmienia, więc Snape rzeczywiście mógł miec inne pismo ileśtam lat temu. Ale Slughorn powinien rozpoznać
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

26 Strony « < 7 8 9 10 11 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 22.05.2024 10:04