Czuję się jak żołnierz
gdzieś na posterunku w stepie.
Ja, śnieg, pies i telewizor...
Zgaszę go.
Tak będzie lepiej
z punktu widzenia nastroju.
Przez okno dużego pokoju
wyglądam przejęty,
jak gdyby świat się zrobił
odrobinę szerszy. Większy.
Wypuszczę psa.
Niech zwierza łowi.
I węszy.
Czy aby wróg
nie stoi u bram.
Kiedy już nadejdzie
to ja będę spał.
Niech tam przyjdą
walczyć
wsród śniegów.
Nie przyjdą.
Ja ich znam.
I nawet wiem czemu,
Niech sypie.
Pies,
gazeta,
cisza.
Życie
Podoba mi się. Kolejny klimatyczny wiersz. Widać Twój styl (komplement oczywiście ).
Bardzo spodobał mi się motyw psa. Węszenie, wróg u bram... brawo.
Tylko to końcowe "życie" mi z kolei nie podpasowało. Ale z mojego punktu widzenia to drobna usterka przy dobrym efekcie ogólnym.
A ja uważam, że coś Ci się ostatnio stało i jestes niekatonowy.
I nie probować mnie tu zwodzić, huncwoty jedne jakieś.
bo to nie Katon
tylko Mateusz ;]
czy chcesz czy nie, pudełka od pizzy zawsze mówią prawdę. mateusz to katon xd
No cóz. To były pudełka z pizzerii mojej własnej matki, więc nie będę publicznie zarzucał im kłamstwa =P
Łe, no kochanie. Ależ rap nam tu zapodałeś. No, myśl jest, jest parę ciekawym momentów. Ale to ne to, ne to. Cię stać. Na więcej.
Ładny. Ciepły, przykominkowy, nieśpieszny. Wypływa z niego spokojny, poukładany, doświadczony bohater liryczny. Może angielski gentleman?
Co do Twojego stylu, to go jeszcze nie znam. Mógłby być taki.
nie każdy wiersz ma swoją głębie niektóre poprostu są i są nawet miłe w czytaniu, ale tak ogólnie mi sie podoba
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)