Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Trudna Miłość, O Syriusza Blacka miłosnych wypadkach ;)

Aquarelle
post 30.03.2008 20:38
Post #1 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 13
Dołączył: 29.03.2008

Płeć: Kobieta



Pierwsze Spotkanie




Idąc samotnie przez długie korytarze Hogwartu, zastanawiała się nad podobieństwem zamku do jej poprzedniej szkoły. Durmstrang, który do tej pory uważała za najpiękniejsze miejsce na ziemi, wydawał jej się teraz jedynie mgłą, przenikaną przez promienie świetności Hogwartu. Mijała kolejne obrazy, z których łypały na nią zaciekawione twarze. Nie mogła pozbyć się wrażenia, że jest tutaj intruzem. Co prawda przeszła już przez ceremonię przydziału, ale mimo to...rzadko kto decydował się na zmianę szkoły w połowie semestru. Bała się, że jej nieśmiałość nie pozwoli na to, by w pełni odnalazła się w tym miejscu. Pogrążona we własnych myślach, dotarła wreszcie do portretu Grubej Damy, tak jak jej mówiono, nie sposób jej nie poznać. Przypomniała sobie szybko hasło, jakie podano jej w Wielkiej Sali.
- Banialuki..- szepnęła, a portret odskoczył w bok.
Popchnęła swój ciężki kufer i znalazła się pośrodku przytulnego, przepastnego pokoju. W kominku tliły się jeszcze słabe płomienie, oświetlając pomieszczenie nikłym blaskiem. Na dworze panowała już ciemność. Bez większych trudności odnalazła pokój, w którym spędzić miała najbliższe 2 lata nauki. Przystanęła na chwilę, nasłuchując jakichkolwiek odgłosów, lecz jedyne co udało jej się wychwycić, to ciche chichoty. Wstrzymała oddech i nacisnęła klamkę. Znalazła się po drugiej stronie, a gdy tylko podniosła głowę, i odgarnęła ciemne włosy z czoła, zauważyła, że wpatrują się w nią cztery pary oczu. Tak poznała Lily Evans, która uśmiechała się do niej siedząc na kolanach swojego chłopaka Jamesa. Jedyne co zauważyła Jasmin, bo tak miała na imię nowa uczennica Hogwartu, był nieprzytomny wzrok Rogacza śledzący każdy gest rudowłosej.
-Witamy nową lokatorkę!- odezwała się dziewczyna z drugiego końca pokoju, odrabiała prawdopodobnie zadania, bo biurko przed nią zawalone było pergaminami i książkami, które próbował uporządkować wątły szatyn, jak się później okazało Remus Lupin.
- Witamy nową lokatorkę! Musisz przyzwyczaić się do tego bałaganu, bo niestety rzadko tu bywamy no i sprzątać nie ma kiedy- zaszczebiotała Lily i podbiegła do Jas by przytulić ją na powitanie.
- Aaa i przyzwyczaj się też do nas, często tu bywamy- krzyknął Rogacz, poprawiając okulary na nosie, kiedy Ruda zwichrzyła mu włosy.
- Niestety! Taki los!- w odwecie popchnęła go na podłogę.

Okazało się, że jej obawy były nieuzasadnione. Poznała ludzi, którzy z czasem stali się jej nowymi przyjaciółmi.


* * *

-Lily! Zaczekaj - krzyczała Jasmin, ledwo łapiąc dech, po 10 minutowym maratonie
- No dalej, co ty kondycji nie masz, nie wiem jak tam u ciebie było, ale my tu przede wszystkim forma, forma dziewczyno!
- Litości...może chociaż krótką przerwę?- Jęczała czarnowłosa tylko po to by zdobyć choć chwilę czasu na odsapnięcie.
- No dobra. Dla tego marudera zrobimy wyjątek, co Meg? - trzecia współlokatorka z aprobatą kiwnęła głową, widać było, że tylko Lily cieszy się niezłomną formą.
- No…Jasmin jesteś tu już miesiąc, jak ci się u nas podoba?- zagaiła ruda
- Hmm..Miejsce wspaniałe, nauczyciele, cóż..niezgorsi..ale ludzie...to towarzystwo mnie wykańcza! - dodała z teatralną przesadą.
- Zobaczymy co powiesz, jak włożymy ci sklątki tylnowybuchowe do łóżka OO!! Odechce ci się porządnych ludzi obrażać!
Zaczęły udawaną bójkę na błoniach, a kiedy Jasmin miała już we włosach zieleniny każdego rodzaju, Lily zbombardowała ją garścią ziemi, która pozostawiła brunatny ślad na sukience Czarnej.
Już miało dojść do całkiem poważnej bitwy, kiedy na horyzoncie pojawił się ON.
-Black! - wrzasnęły jednocześnie Meg i Ruda. - Wróciłeś wreszcie, James chodził jak struty bez ciebie!
- Przypuszczam, że robiłaś co w twojej mocy Lill by go jakoś podnieść na duchu. - Skwitował Black i posłał jej rozbrajający uśmiech.
Nie był w nastroju do żartów. Chciał jak najszybciej porozmawiać z rogaczem i lupinem o czasie spędzonym w rodzinnej posiadłości Blacków.
Był już nieco zmęczony demonstrowaniem swojej inności reszcie rodziny. Prędzej czy później będą musieli zaakceptować fakt, że ich syn wcale nie zamierza iść w ślady ojca. Gdyby nie ten wypadek na boisku quidditcha w ogóle by tam nie wrócił, ale podobno "dla jego dobra" miał spędzić rekonwalescencję we własnym domu.
Po krótkiej wymianie zdań, już miał odchodzić, kiedy spostrzegł, że za nimi stoi jeszcze jakaś dziewczyna. Miała długie włosy, lekko poskręcane, miękko opadały za ramiona. Była bardzo delikatna, drobna, jej skóra wydawała się prawie tak biała jak materiał mlecznej sukienki, którą miała na sobie. Nie mógł oderwać od niej wzroku, gdy podniosła głowę i nieśmiało spojrzała prosto w jego tęczówki. Miała oczy, których kolor można by porównać do burzowego nieba. Głęboki niebieski odcień zmącony szarością, ukryty pod firaną czarnych rzęs. Był urzeczony jej wątłą postacią, coś w niej samej sprawiało, że chciał podejść i ją przytulić, ale nie dał po sobie poznać jakie są jego prawdziwe uczucia. Przecież był Blackiem, podrywaczem szkolnych panienek nie mógł pozwolić sobie na chwilę słabości wink2.gif Reputacja ponad wszystko.
Dziewczyny widząc jak Black przypatruje się ich nowej przyjaciółce, sugestywnie uniosły brwi. Meg pociągnęła Jas za łokieć tak, że stali teraz w jakimś dziwnym kręgu milczenia.
- No jak Black, fajna ta nowa, co? - rzekła Ruda z przekąsem.
- Co? dlaczego tak myślisz?
- Hmm..Patrzysz na nią już dobre 5 minut. - kontynuowała, a Jasmin nie mogła powstrzymać rumieńca jaki wykwitł na jej policzkach, co nie uszło bacznej uwadze Blacka, który zaśmiał się w duchu z własnej boskości.
- Oczywiście, że patrzę. Ciekawi mnie co to za nieboskie stworzenia ta wasza NOWA - sugestywnie spojrzał na jej poplątane włosy, przyozdobione źdźbłami zeschłej trawy i dużą brunatną plamę z okolicy klatki piersiowej (dzieło panny Evans)
Lily szturchnęła przyjaciółkę, która do tej pory zajmowała się tym, by nie patrzeć na Blacka i kontynuować zbawienne milczenie.
-Eee...po prostu..my tylko...biegałyśmy. Jestem Jasmin.
- Ach biegałyście, nie wiedziałem że bieganie jest takim brutalnym sportem!
-Ty jesteś brutalny Syriuszu- wystawiła mu język Meg
Nie zwrócił na nią uwagi i podszedł do nowej. Spojrzał jej w oczy i ujął delikatnie rękę. Była tak zdezorientowana, ale nie szarpnęła dłoni, powoli odzyskiwała zdrowy rozsądek, ale on wcale jej tego nie ułatwiał. Myślała, że ją pocałuje, bo robił dziwne wystudiowane, książęce gesty. Ale ku jej zaskoczeniu po tym teatralnym geście potrząsnął jej ręką przesadnie mocno i powiedział:
- Chyba muszę się przedstawić, skoro nasza dzikuska juz to zrobiła. Syriusz Black, miło mi.- i puścił jej rękę równie gwałtownie jak nią potrząsał.
Dziewczyna wreszcie opamiętała się i wydarzenie, które zdawało się być romantycznym, nagle wydało jej się bardzo groteskowe.
- Niestety ja nie mogę powiedzieć tego o sobie Black, mnie w ogóle nie jest miło, że poznaje kogoś takiego jak ty. Na szczęście już wiedziałam czego się po tobie spodziewać, bo widzisz...twoja wątpliwa "sława" wyprzedziła ciebie samego. – wycedziła przez zaciśnięte zęby i odwróciła się na pięcie, zanim Brunet zdążył coś powiedzieć.
Dziewczyny zachichotały i pospiesznie ruszyły za Jasmin. Zostawiając Blacka sam na sam z myślami.
Był wściekły, że ta mała tak go potraktowała. „Jeszcze jej pokażę, że ta moja sława, wcale nie jest przesadzona, będę ją miał choćby nie wiem co”. Uśmiechnął się sam do siebie, na myśl o swoim zuchwałym planie i pełen nowej radości ruszył ku wieży Gryffindoru na spotkanie z dzielną paczką Huncwotów.
Tej nocy Jasmin nie mogła spać myśląc o intrygującym panie Blacku. Było w nim coś pociągającego, to władcze spojrzenie czarnych oczy, nonszalancki styl i rozwichrzone ciemne jak heban włosy. Z jednej strony bała się jego pewności siebie, a z drugiej pociągało ją to. Wiedziała, że nie może dać się uwieść, bo nie ma doświadczenia z facetami, a on należy do tych, którzy zdobywają i porzucają. Nie chciała by złamał jej serce. Nie pozwoli na to…Zasnęła z nowym postanowieniem. Być może nie zdawała sobie jeszcze wtedy sprawy jak trudno będzie jej w nim wytrwać.

Ten post był edytowany przez Aquarelle: 10.07.2009 21:35


--------------------
Le plus beαu vetement
qui puisse hαbiller une femme,
ce sont les brαs de l' homme qu' elle αime
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
Aquarelle
post 11.09.2008 21:43
Post #2 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 13
Dołączył: 29.03.2008

Płeć: Kobieta



Minęły dwa tygodnie od pamiętnego spotkania nad jeziorem. Black nie mógł pozbierać myśli, był jednocześnie zły i zawiedziony, ucierpiało jego ego, nad wyraz rozwinięte poczucie o własnej wyższości. Ona, sprawczyni całego zamieszania w jego nieczułym sercu, powodowała, że czuł się bezsilny. Pierwszy raz zawodziła nonszalancja, która tak pociągała większość damskiej części Hogwartu. Mimo, że przebywali w tym samym towarzystwie, Jasmin wciąż uparcie unikała natarczywego wzroku Blacka, udając kompletną obojętność. Niestety Syriusz nie był w stanie odgadnąć z jakim wysiłkiem przychodziło jej zbywanie go...

* * *
-Hej! Stary, coś ty taki markotny, Smark pokazuje gatki, a ty nic. Co z tobą?- krzyczał podniecony James celując różdżką w zwisającego do góry nogami Severusa.
- Tak sobie myślę...że może czas .. hmm.. dorosnąć?- zadumał się Syriusz.
- Ooo, źle z tobą. - skwitował Rogacz, wracając do swej uciechy.
- James!! Natychmiast postaw Smarka, to znaczy Severusa, już! - krzyczała Ruda wbiegając na błonia.
- Ale...-zaczął James wyraźnie speszony, i co tu ukrywać..zawiedziony.
- TERAZ!- krzyknęła Lilly, z czym Rogacz nie mógł polemizować. Natychmiast wyswobodził Smarka, który z impetem gruchnął o ziemię.
- Wystarczy na chwilę spuścić cię z oka, jakiś ty dziecinny...-westchnęła Ruda
- I za to mnie kochasz- skwitował jej luby, i pocałował ją w usta.
- Tak zazwyczaj kończą się ich kłótnie. - dodała Meg, siadając wraz z Jasmin koło paczki Huncwotów.
James i Lilly pospiesznie oddalili się od przyjaciół pod pretekstem wspólnej nauki w jakimś "zacisznym" miejscu, po chwili Lunatyk i Meg również zajęli się sobą.
Natomiast między Syriuszem i Czarną, zapadło milczenie. Black pewien był, że ona go nie przerwie i swym zwyczajem zaraz gdzieś umknie, więc postanowił działać.
Przysunął się nieco bliżej i delikatnie złapał dziewczynę za rękę. Zareagowała natychmiast.
- Nie dotykaj mnie. - powiedziała pospiesznie wyrywając dłoń z jego uścisku.
- Daj spokój, te wszystkie dziewczyny - tu zatoczył ręką krąg pokazując szerokie, zielone błonia, na których wygrzewały się tłumy uczniów i rzecz jasna uczennic - każda z nich, chciałaby być na twoim miejscu, moja droga - uniósł sugestywnie brew czekając na jej odpowiedź.
- Widzisz Black i właśnie to mnie od nich odróżnia, dziwię się, że jeszcze tego nie pojąłeś.
- I dlatego mi się podobasz. - zbliżył się do niej i wyszeptał do ucha - jesteś wyzwaniem.
- Obawiam się, że będziesz musiał zrezygnować z tych tanich gierek, bo nie zamierzam dopuścić by za sprawą mojej skromnej osoby, twoje ego urosło do zatrważających rozmiarów. Poszukaj lepiej jakiegoś "łatwego" kąska - zripostowała.
- Mogę mieć tu każdą- zaperzył się
- Więc na co czekasz? - zapytała
- Nie chcę ranić twoich uczuć kochanie- wyszeptał teatralnie mrużąc oczy, ta rozmowa przybierała zupełnie inny obrót niż się spodziewał.
- Zapewniam cię, że nie zranisz, powodzenia - skwitowała Czarna i pospiesznie oddaliła się w kierunku zamku, seksownie kołysząc biodrami, których smukłe linie, idealnie uwydatniały obcisłe biodrówki. Black odprowadził ją wzrokiem do bramy.
- Wie jak na mnie działa - mruknął do siebie - dobrze, zagram tak jak sobie życzy, ale i tak będę ją miał - uśmiechnął się do swych własnych myśli i przymknął oczy delektując się delikatnymi promieniami słońca muskającymi jego twarz.

* * *

Jasmin znów była spóźniona na śniadanie, wszystko przez to, że nie mogła zdecydować się co na siebie włożyć. Nigdy nie miała takich dylematów i musiała przyznać sama przed sobą, że robi to dla niego. Podświadomie czuła, że unikanie go, sprawia, że on lgnie do niej coraz bardziej. Chciała tego, ale bała się być jedną z tego tłumu, o którym tak pogardliwie mówił. Wiedziała, że nie zmieni jego podejścia do świata, ale może zmienić jego podejście do niej. Potrafił być czuły i wrażliwy, i właśnie te uczucia pragnęła w nim obudzić.
Uśmiechnęła się do swego odbicia w lustrze, była zadowolona ze swojego wyglądu. Pospiesznie zbiegła po schodach i wkroczyła do Wielkiej Sali. Usiadła koło Rudej, Meg i Huncwotów, ku jej zaskoczeniu, nigdzie nie dostrzegła Blacka. Rozejrzała się, ale bezskutecznie wodziła wzrokiem po twarzach Gryfonów. Nagle usłyszała w oddali donośny śmiech, kogoś kto prawdopodobnie próbuje zwrócić na siebie uwagę. Gwałtownie odwróciła głowę i spojrzała prosto w oczy Syriusza. Ten zaś, skupiwszy na sobie jej uwagę, mocniej przytulił do siebie głupawo chichoczącą szatynkę, o zielonych oczach, odprowadził ją do stołu Ravenclaw’u, całując ją namiętnie na pożegnanie.
Z triumfem na twarzy, usiadł koło Jasmin, która delikatnie się zaczerwieniła. Całe śniadanie czuła na sobie jego zadowolony wzrok.
Przez cały dzień trwania zajęć próbowała nie patrzeć na nową "parę zakochanych", wciąż wymieniającą czułe uściski. Nawet James wydawał się być zaskoczony wyborem przyjaciela, który do tej pory pogardzał tak zwanym "łatwym łupem". Rogacz szybko jednak zapominał o tych wątpliwościach w ramionach Rudej.
Jamin nie mogła już dłużej udawać, że nic jej to nie obchodzi, była zazdrosna i nic nie mogła na to poradzić. Kiedy tak podążała korytarzem pogrążona w otchłani własnych myśli, poczuła silne uderzenie w ramię i wszystkie książki jakie niosła wylądowały na podłodze. Zaczęła je gorączkowo zbierać i dopiero gdy podniosła wzrok zauważyła osobę, która była sprawcą całego "nieszczęścia".
- Bardzo przepraszam, chyba się zagapiłem, naprawdę nie chciałem. - powiedział przystojny brunet, podając jej zebrane notatki.
- Naprawdę nic nie szkodzi.- odbąknęła, lekko się rumieniąc. Już miała odejść, gdy nieznajomy zatrzymał ją.
- Czy.. umówiłabyś się ze mną? - zapytał z czarującym uśmiechem lekko się do niej przybliżając i spoglądając w jej duże, niebieskie oczy.
Pech...A może szczęście? chciało, że tym samym korytarzem przechodził Black ze swą nową " zdobyczą"
Jasmin zauważyła to i w przypływie emocji, postanowiła odpłacić Syriuszowi za te wszystkie przedstawienia, którymi raczył ją przez cały dzień. Zbliżyła się do nieznajomego i namiętnie pocałowała go w usta, oczywiście nie protestował, tylko natychmiast podjął grę. Syriusz był oburzony, nie ukrywał złości, którą wyładował oczywiście na szatynce, którą z trudem znosił przez cały dzień.

* * *

Nastał wieczór, Gryfoni powoli schodzili się do dormitoriów. Jasmin wracała ciemnym korytarzem do Pokoju Wspólnego, mijała zaspane portrety i myślała o tym co się dziś stało. Czuła pewne zażenowanie i wstyd, nie mogła do końca zrozumieć co popchnęło ją do takiego zachowania. Skręcając w prawo, mijała kolumnę przy której tliła się pochodnia otulając korytarz delikatną poświatą jasności. Zupełnie niespodziewanie poczuła czyjeś ręce oplatające jej talię i gwałtownie wciągające w niewielki zaułek za kolumną. Chciała krzyknąć, ale wilgotne wargi, które spoczęły na jej ustach skutecznie stłumiły jej krzyk. Próbowała się wyswobodzić, wreszcie udało jej się odepchną napastnika. Stanęła twarzą w twarz z Blackiem, jego zdeterminowane, władcze spojrzenie onieśmielało ją, a jednocześnie pociągało.

* * *
Patrzył na jej rozchylone usta, poczerwieniałe od pocałunku, utkwiła w nim pełne pasji spojrzenie zimnych, niebieskich oczu. Wyglądała tak niewinnie w białej sukience do kolan, delikatnie opływającej kobiece kształty jej ciała. Zbliżył się i pocałował załamanie jej szyi, przyparł ją do zimnej ściany. Powoli przeciągnął dłonią po jej nodze, unosząc cienki materiał, dotknął rozpalonego wnętrza jej ud, nie protestowała, delikatnie odchyliła głowę, mocno wciągając powietrze gdy błądził po intymnych zakamarkach jej ciała. Musnął gorącymi wargami jej obojczyk, po czym odsunął się, by spojrzeć w zamglone oczy Czarnej. Malująca się na jego twarzy powaga zupełnie zbiła ją z tropu.
Ująj jej twarz w dłonie.
- Nie pozwolę, żeby dotykał cię ktoś inny- wyszeptał
Nie odpowiedziała. Milczała patrząc mu w oczy, próbując odgadnąć wymowę tej chwili.
- Pamiętaj - rzekł z naciskiem, kładąc palec na jej ustach - Należysz do mnie

Odszedł zostawiając ją samą w przygasającym świetle pochodni.


--------------------
Le plus beαu vetement
qui puisse hαbiller une femme,
ce sont les brαs de l' homme qu' elle αime
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic
Aquarelle   Trudna Miłość   30.03.2008 20:38
Alicja Spinnet   Przeczytałam. Na szybko. Ładne opowiadanie, choć ...   31.03.2008 14:15
Aquarelle   Generalnie mam taką przypadłość, że lubię wydłużać...   31.03.2008 16:43
Alicja Spinnet   Dawaj następne części dziewczyno! ;] Co ty mi...   31.03.2008 19:24
Aquarelle   Niewinna Gra Kolejne dni zlewały się w jedność...   31.03.2008 21:21
Alicja Spinnet   mhhrraaauu ;] Fajne. Takie z pazurem. Fajnie się ...   01.04.2008 20:12
!Nagini!   Bardzo fajne :D . Może rzeczywiście jest "pr...   10.05.2008 12:13
Aquarelle   I Can't Trust Myself Anymore... Minął zal...   10.05.2008 15:00
Elthiel   Jestem pierwsza...Ładne, ładne. Ale, jak na Syrius...   08.06.2008 15:26
Aida o poranku   Ciekawe, wciągające, krótkie! minęły już czte...   08.09.2008 01:19
Aquarelle   Minęły dwa tygodnie od pamiętnego spotkania nad je...   11.09.2008 21:43
Aquarelle   :mag: Moi drodzy Zachęcam do komentowania opowiad...   12.09.2008 19:59
hadiya   Wątek ma czytających. Oj maaa... :D Chociażby mni...   12.09.2008 20:11
Stephanie Plonk   Świetne opowiadanie! Osobiście uwielbiam histo...   13.01.2009 17:32
dodo   oj taaak... napisz więcej! co prawda opowiadan...   18.01.2009 16:15
Nefretini   Musisz więcej napisać :) To jest po prostu genialn...   31.01.2009 01:28
Casiopeja   Kocham Syriusza i wszystko co z Nim związane :wub...   31.01.2009 23:00
T`estimo   Cóż, opowiadanie nie jest najwyższych lotów, ale w...   08.02.2009 21:18
Casiopeja   A tu dalej cisza... Kiedy następna notka...???   11.02.2009 14:52
Aquarelle   Chyba już czas na następny rozdział, mam nadzieję,...   11.02.2009 22:16
Casiopeja   Podoba mi się ten rozdział,ale musze powiedzieć że...   12.02.2009 00:18
Stephanie Plonk   Nareszcie! ;) Już myślałam, że nigdy się nie d...   14.02.2009 12:48
Nefretini   A to ciekawe... Dość szybko ich 'spiknęłaś...   14.02.2009 22:15
T`estimo   Czekałam, czekałam i się doczekałam. Ale chyba nie...   14.02.2009 22:46
Madziulekm_m   Niby dobrze, ale dlaczego on ze sobą ten teges już...   17.02.2009 21:50
escalate_of_scence   Ojciu... :( Jasmin wyszła na "łatwą". ...   13.04.2009 00:02
Casiopeja   Kiedy pojawi sie cos nowego??? Widze,że moje ulubi...   16.03.2009 20:45
Stephanie Plonk   eee tam od razu łatwą, chciało jej się, bo ją kręc...   14.04.2009 21:48
escalate_of_scence   Stephanie, to co napisałaś jest opisem słowa ...   21.06.2009 18:06
NimfadoraTonks   Hej, a gdzie następne rozdziały????? Mam nadzieję,...   23.06.2009 14:03
Casiopeja   Kiedy pojawi sie cos nowego w moim ulubionym opowi...   05.07.2009 15:52
Aquarelle   Auu..- z gardła dziewczyny wydobył się cichy jęk b...   09.07.2009 17:09
escalate_of_scence   Niesamowite. Bardzo fajny pomysł. Jestem pozytywn...   09.07.2009 21:08
Casiopeja   No proszę jak ciekawie wybrnełaś z sytuacji z popr...   10.07.2009 19:57
Aquarelle   Pierwotna magia Kolejne opasłe tomisko świsnęło ...   11.07.2009 17:50
escalate_of_scence   Tutaj coś z przecinkami ewidentnie nie gra. Ogól...   11.07.2009 19:50
katbest   Fajne, tylko gdzie reszta???   13.09.2009 21:31
Annik Black   Opowiadanie bardzo mi się podoba ;) Syriusz jest j...   11.07.2009 19:47
szkatułka   Bardzo ciekawe opowiadanie, szkoda tylko, że tyle ...   23.01.2010 22:38
Aquarelle   Witajcie...Wiem, że kolejny part pojawia się niepr...   07.08.2011 20:57
Aquarelle   O ! Wieki tu nie zaglądałam. Chętnie skrobnę j...   25.07.2012 19:45
Midori   pisz dalej!bardzo podoba mi się pomysł na to o...   01.08.2012 11:49
Stephanie Plonk   Pisz Pisz! Już się bałam że porzuciłaś to opow...   03.09.2012 14:00


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.04.2024 00:43