Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+ Coś O Tym..cos O Tamtym..., wszelkie możliwe postacie :D lol

[Ludzie Voldemorta]

My lubimy Vernona, jest ideałem mężczyzny i pana domu. Vernon jest opiekuńczy wobec żony, kocha swojego syna, prowadzi niezwykle ustabilizowane i uporządkowane życie oraz ma własna firmę. Te dwie ostatnie cechy sprawiają, że jest wzorem cnót obywatelskich i w każdym banku udzielą mu kredytu.

Z pozdrowieniami Ludzie Voldemorta

[ren.Asiek]

Vernon...no tak jako najzwyczajniejszy człowiek spełnia swoją rolę bardzo sumiennie chociaż niepodoba mi się jego stosunek do Harry'ego i to że tak szybko wpada w złość. Natomiast Petunia jest jak stara plotkara...całymi dniami podgląda sąsiadów, jakby nie miała nic innego do roboty, a potem roznosi te informacje innym znajomym. Dudley..oj tu bedzie ciężko, wg mnie to rozpieszczony dzieciak, któremu zależy tylko na jedzeniu, pieniądzach i własnym bezpieczeństwie. Nie jest dobrym synem a co dopiero kuzynem. Ma podły charakter, który odbija się znacząco na innych słabszych uczniach szkoły. Dla niego nie są ważne wartości, które dla innych stanowią podstawę życia. Nie ma z pewnoscią prawdziwego przyjaciela...jego kumple są przy nim pewnie dlatego bo się go boją.

Korneliusz Knot po przeczytaniu IV części zaczął mnie z deka denerwować. Zachowuje się jak zadufany w sobie snob, który za wszelką cenę<nawet cenę życia wielu ludzi> próbuje utrzymać się na stanowisku ministra magii.Wg mnie powinien bardziej zwrócić uwagę na dobro innych a nie jego włąsne.

[Lousie]

A moje ulubione postacie to:
-Malfoy, bo zawsze (prawie) wie co odpowiedziec i jak komuś dogryźć
-Snape. Nie wiem dlaczego ,tak po prostu.

Ten post był edytowany przez Lousie: 03.01.2004 18:37

[Syriusz_Black]

Zgadnijcie kto moim
inteligentny, sprytny, porywczy - jakbym widział siebie no i przede wszytskim skromny, hehehe

[Natalia Potter]

Moimi ulubionymi postaciami są Ron, Snape oraz wszystkie typki spod ciemnej gwiazdy. Ron jest bardzo sympatyczny, koleżeński czasami śmieszny. Jednak uważam, że ciekawe i godne uwagi są inne postacie jak Lucjusz, Snape, Draco....Wnieśli do ksiązki klimat takiej małej zgrozy. Po prostu je lubie. NIe przeszkadza mi, że Draco jest dwulicowy. Myśle, ze bez nich to nie byłoby to samo

[Syriusz_Black]

A chciałabyś spotkac takiego Draco w rzeczywistości?? Bo ja nie - podły burak...
Ja chcę mieć Zgredka, czy ktoś mi sprezentuje skrzata na urodziny ??

[ren.Asiek]

Jasne ja Ci kupię...tylko jakiego?...poczciwego,posłusznego i wiernego czy rozrywkowego, wesołego, wiernego i z wymaganiami? noi jaką płeć? ...chyba powiedzą mi na Pokątnej który najlepszy
A Ty mi kup...hmmm....dużego czarmego psa.

[Syriusz_Black]

Skrzat nie wyklucza psa:)

Ja też bym chciał takiego Padfoota

A skrzat
wysoki jak na swoja rasę, mężczyzna(jeśli to tak można określić), towarzyski, posłuszny, rozrywkowy, uczciwy, inteligentny, o dużych zielonch oczach,
schludny, rozmowny, taki dla Syriusza Ale nie taki jak na Grimmuald Palace nie Kreacher

[ren.Asiek]

Oki załatwione...podam te szczegóły sprzedawcy i zobaczymy co da sie zrobić, ale musisz poczekac do urodzin:P...akurat tak fajnie wypadają to skrzat się na pewno sprzyda:p

[Spiżobrzuch - Ironbell]

Ja zdecydowanie przystaje na dwoch bohaterow: patrzcie na moja buzke oto oni Uwazam ze sa to bardzo pozytywne i strasznie smieszne, wszystkie ich lajnobomby i pomysly. Pomimo tego ze sa jednoznacznie typowe "olewacze" maja troche serce no i huncwoty... I te numery na Filchu wszyskie LOL

[Lousie]

Czyżbym zapomniała do moich ulubionych bohaterów dodać Syriusza??? To bardzo źle, bo go bardzo lubie. Uważam, że jako przyjaciel (chodzi mi o jego szkolne czasy) jest godny zaufania, pomocny i szczery. Wprost wspaniały materiał na przyjaciela. Jako ojciec chrzestny jest pomocny, opiekuńczy i również godny zaufania. No i stać go na wielkie poświęcenie dla bliskiej osoby. Np. jak zginęli Potterowie, to Syriusz mógł uciec, a on poszedł szukać Petera, chociaż wiedział, że może go złapać Ministerstwo i oskarżyć o wydanie Potterów Voldemortowi. Lubię
jeszcze prawie wszystkich Weasley'ów. Z tej rodziny nie lubię tylko Percy'ego i Ginny. Tą ostatnią może jeszcze polubie, ale tego pierwszego nie.

A teraz moje antypatie:

Harry Potter - główny bohater zawsze powinien mieć jakieś wady, a ten nie ma ich prawie wcale, jeśli w ogóle jakieś ma. Jest idealny, a jak każdy wie, ideały nie istnieją.

I na końcu postacie, które są mi obojetne*:

- Hermiona Granger,
- Rubeus Hagrid,
- Albus Dumbledore,
- Fleur Delacour,
- Cho Chang,
- Oliver Wood,
- Remus Lupin.

* - obojętne w moim słowniku znaczy "ktoś, kto nie może zostać okrzykniętym przeze mnie mianem nielubianego, ale także nie jest postacią lubianą najbardziej(oczywiście przeze mnie). Można jedynie powiedzieć, że bardziej tą postać lubie niż nie lubię.

[Spiżobrzuch - Ironbell]

to dziwne jak dla mnie, ze lupin albo dumbledore moga byc traktowani obojetnie... wydaje mi sie, ze nie powinno sie miec takiego stosunku do bohaterow. jak dla mnie to albo sie lubi albo nie. mam nadzieje, ze obojetny nie znaczy ze zwisaja ci ich losy, bo niektore z tych postaci duzo wnosza do ksiazki. Chociaz nad gustami sie nie dystkutuje...

[ren.Asiek]

Nio ale ona chciała powiedziec że nie jest że tak powiem w stanie stwierdzić czy ich lubi czy nie.A co do Freda i Georga to tez mi sie w nich podoba to że wszystko olewają i nei boją sie obciachu, tylko robią co im sie podoba i niczym sie nie przejmują.

[Spiżobrzuch - Ironbell]

dokladnie, wlasnie ten looz, na ktorym oni dzialaja, ze nie boja sia przede wszystkim konsekwencji, pomysly maja niebanalne, bo wydawac by sie moglo ze jak takie olewacze itd to pomysly beda mieli slabiutke i glupiutke a tu o dziwo wymyslaja cos nieprzecietnego i wiedza jak kogo ugodzic kiedy podlozyc lajnobombe albo inny ladunek aby zadzialal w dobrym czasie i wlasciwie. sa w dobrym czasie w dobrym miejscu.

[ren.Asiek]

A mi się w nich również podoba ich determinacja i wytrwałość w dążeniu do celi.Objęli sobie ze głowny cel założenie sklepu i dążą do tego pełną parą.Nie dają się odwieść od tego pomysłu i nie poddają sie w połowie drogi.To naprawde dobra cecha i dzięki niej na pewno wiele osiagną.

[Lousie]

Racja.Gdyby mi mama zabrała wszystkie formularze zgłoszeń, to chyba dałabym sobie siana.Ale biorąc pod uwagę, jak się wzbogacili na końcu IV tomu, to chyba bym znowu zaczęła próbować.

[Spiżobrzuch - Ironbell]

to bardzo charakterystyczna cecha dla ludzi ktorzy pochodza z biednych domow ze daza do celu... w piatce dali niezly popis umiejetnosci wszyskim ktorzy nie czytali -> bedzie jazda heh

[ren.Asiek]

nio, ale podoba mi sie to ze nie dają sobie dmuchac w oczy komus takiemu jak Draco albo cos.Ron powinien brać z nich przykład i nie przejmować sie swoją sytuacją finansową bo ma przyjaciół i dla nich nie jest wazne kim sie jest tylko jakim se jest Ej a Lee Jordanowi równiez nikt nie dokucze..a z tego co wiem to on ma ciemną karnację, tak ciemną ak murzynek chyba no nie? Tez nie pozwala sie obrazac:-] A Hermiona to juz w ogóle ostatnio pikniue sie broni...szczególnie jak dała w twarz Malfoyowi to było dopiero zagranie

[Spiżobrzuch - Ironbell]

no racja racja, fajnie bylo pokazane jak komentowal w filmie 1 i 2 mecze hieheie no ale mcgonnagall mu nie pozwolila zbytnio bo jest stanowcza oooo macgonagall tez bardzo lubie mimo tych surowych zasad uwazam ze ma kawal serca

[Lousie]

Serce może ma, ale gdyby go nie pilnowała (go - Lee Jordana), to już sobie wyobrażam jak komentarz by leciał.

- Alicja Spinet przejmuje kafla.Leci do bramki lecz Marcus Flint odbiera jej kafla.
- Alicjo, daj mu w mordę, nie pozwól się tak traktować.Jakiś Ślizgoński dupek (bez obrazy dla Ślizgonów i ich fanów, ale nie wiem jak inaczej by to powiedział Lee) nie będzie Ci odbierał kafla!!!

[ren.Asiek]

Nom Lee mógłby sie zagalopować, a przez to za bardzo by faworyzował gryfonów...a ślizgoni mogli by się mścić chociaż wątpię.
A co do Weasley'ów to jeszcze o ROna zahaczam...jak myślicie czy on będzie kiedys kimś tak niezależnym jak bliźniacy...nie mówie ze go nie lubie ale w tej postaci Rowlling wyraźnie pokazała jego wady, nie to co u Harry'ego..tu trzeba sie ich domyślić.A tak z innej beczki wracam do Huncwotów...jak sądzicie, czy znaleźliby się tacy w naszej rzeczywistosci? Bo ja uważam ze nie bo tamci byli dobrymi łobuziakami a u nas są sami em powiedzmy niedobzi.

[Syriusz_Black]

Nie będę pisał, że Syriusz jest the best, bo to każdy wie, ale... czy ktoś może pamięta - wie, jaką różdżkę miał właśnie Black??
Bo szukam, szukam, a nigdzie znaleźć nie mogę - z góry dziękuję za pomoc...

[ren.Asiek]

ja nie wiem no bo nie pisało o tym:P...a com chcesz sobie taką zrobic? A gdzie Syriusz mieszkał? gdzies blisko Potterów no nie?

[Syriusz_Black]

To nie miejsce na odpowiedź - zajrzyj potem na fabułę V części, to Ci napiszę..

[ren.Asiek]

nie bo jeszcze mnie skusi i troche poczytam:P...ale oki nie bede dalej wypytywac:-)
hmm...kogo tu opisywac...co powiecie o synu Croucha? czy nie sądzicie ze to kim sie stał to w duzym stopniu wina jego ojca? przeciez dla niego liczyła sie tylko praca a na syna uwagi nie zwracał nawet.Wiec ten poszukał sobie przyjaciół w ciemnych uliczkach i pokojach Hogwartu<te uliczki to u mugoli:-)>...biedny chlopak a mógł miec świetlistą przyszłość