Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+ Kącik porad...

Pomyślałam, ze dobrze by było mieć tu takie miejsce, gdzie można by powymieniać się doświadczeniami, uchylić choć rąbek tajemnicy własnej twórczości...

Ja na dobry początek mam pytania do Edyty:
- Zdradź jakiej firmy są kredki, papier których używasz... Jaki masz skaner? Czy rysunki po zeskanowaniu poddajesz jeszcze jakiejś obróbce? (chodzi mi o te które robisz ręcznie)

No na razie tyle... Ciekawe czy ten temat się zaklimatyzuję... Mam nadzieję, że dzięki niemu będzie można się czegoś nowego nauczyć....

A wiec ja od razu mam takie pytanie.... co robicie jak wam skaner skanuje na jakis kolor ?? Czyli skanujesz cos i np. wszytsko jest niebieskie i sa tylko jakies zarysy rysunku . Ja mam skanera firmy "Plustek" i mi tak wlasnie szwankuje....
A co do olowkow to ja uzywam takich kompletnie nieprofesjonalnych olowkow firmy "nici' (pewnie kazdy zna =P ) sa sliczne i fajnie sie nimi rysuje .

hmmm moim zdaniem to jakiej marki kredek uzywa Edyta jest bez znaczenia... o papierze nie wspomne...
Po prostu jesli ktos ma dar do rysowania to marka kredek czy olowkow naprawde nie ma duzego znaczenia. =)

Pozwolę sobie sie nie zgodzic... Wszystko ma znaczenie... To, że jest potrzebny dar to nie ma watpliwości, ale... Różne firmy produkują różne rodzaje kredek... ja miałam taką sytuacje, że kupiłam kredki i zaraz wyrzuciłam prawie wszystkie... po prostu nie dało się tym cholerstwem rysować. Kolor był blady i jakby śliski... fuj... Poszukuję jakiś w miarę miękkawych kredek, których kolor byłby dobrze nasycony, a przy okazji nie kosztowałyby 50 zl komplet... (no bo w końcu możnaby kupić na sztuki w sklepie dla plastyków ale tam jedna sztuka to koszt okolo 3-4zl O_o)
Mnie zawsze u Edyty zadziwia ta moc koloru w porównaniu do bieli kartki... Dlatego chcę wiedziec jak ona to robi...

A na moich... albo cos jest nie tak ze:
a) mną
B) kredkami
c) skanerem
d) cholera wie czym...

Ten post był edytowany przez sasilla: 29.01.2004 21:38

czekam na werdykt edyty... ja wiem ze ma dobry skaner, i dlatego kolory na obrazkach sa jakie sa =)

ja musze bawic sie w rozjasnianie, przyciamnianie itp... a i tak mi mutuje barwy... wiec wg. mnie skaner to podstawa.,

A co do kredek... to te " nie lamiece sie" so okropne...

No wlaśnie... skaner... to coś co doprowadza mnie do pasji szewskiej... Moj skaner jest w miarę nowy (kupiony w lipcu 2003) więc wydawało mi się, ze powinien być w miarę dobry... a tu <cenzura>
Kolory wychodzą caałkiem inne niz w orginale. Głównie bardziej blade... Też się bawię starając się trochę to przyciemnic, nasycic kolorem i takie tam, ale to nie na wiele sie zdaje... Może to ja cos po prostu źle robię... Jak zrobic żeby skan miał czystobiałe tło i dobrze nasycone kolory... kto mi to powie to dla niego królestwo i połowa księzniczki za żonę... =)

A te niełamiące kredki to wprost koszmar... trzymac się z daleka komu życie miłe... ^^

Moze ja ci powiem jak ja robie na swoim zeby bylo w miare ok... ale i tak nie wyglada tak jak na kartce.

najpierw mocno rozjasniam. Zapisuje.
Potem przyciemniam, co sprawia ze kolory wygladaja zywiej a kartka jest nadal biała. =)

A problem z bladymi kolorami mam i tak.

A jakich programów używacie do skanowania? Ja używam Scanwise, i tam np mozna ustawiać opcje, żeby obraz wyglądał wiarygodniej - czy jest to praca olowkiem, czy zdjecie, mozna dopasowac jakosc.

Ja po zeskanowaniu nakładam warstwę w Corelu i robię widok na obie... (multiply) to daje rewelacyjne efekty co do kolorów... ale kartka robi się cholernie szarobura... Zastanawiam się jak robi to Edyta, że u niej jest tak kontrastowo...

A skanuje na normalnym programie który dostałam ze skanerem, nazywa się toto: Presto!

To może pomijając kwestie techniczne w sprawie technik skanowania, zapytam się o generalne porady w sprawie kolorowania. Jak pewnie część z Was wie, kolorowanie to jest to, co mnie nie idzie, a chciałabym to w końcu zmienić.
No i jakiej kredki używa się do kolorowania skóry??

Zoltej, rozowej, jasnobrązowej (wszystkie naraz albo tylko jasnobrązowej) tak ja robie

Pytanie totalnego laika: jak naraz?? Jeden odcień w jednym miejscu, drugi w innym, czy mieszać na żywca...?? Wiem, że to wybitnie inteligentne pytanie, ale próbowałam się z tym bawić nie raz i nie dwa, ale wyszło takie paskudztwo, że aż się wstyd przyznać...

Normalnie jasnobrązowym. A jak np chcę, żeby skóra była taka..zdrowsza, wtedy jeszcze delikatnie smaruję różowym, czasem żółtym ^^ jedno na drugim ^^ nie widać specjalnej różnicy, jest jedynie trochę żywiej.

No ja ze skórą to się nieźle bawię... brrr... dziadostwo...
Używam kredki jasnobrązoworudawej... (no co mam taką ^^) ale nie jestem zadowolona z efektów... czasem tak jak Neonai trochę machnę jeszcze po tym różem i żółtym, ale, NIE JESTEM ZADOWOLONA Z EFEKTÓW...

Za to mam wrażenie, że jeszcze nie tak tragicznie idzie mi kolorowanie jakichś ciuchów lub sierści moich dziwnych stworków...
Zasada nakładania koloru w moim przypadku, nie jest chyba niczym nowym... ot zacynam od najjasnieszego koloru który nakładam na całośc jako podkład, a potem maluję warstwy coraz ciemniejszymi kolorami (oczywiście zostawiając niektore miejsca z tą jasną barwą). A na koniec to co ma być najnajjaśniejsze wycieram trochę gumką aż do prawie białego... choc to też zależy od miejsca...
Tak naprawdę to ja nie powinnam się odzywać, kolory robię sporadycznie, chociaż jak pewnie niektórzy zauwazyli ostatnio staram się na nie przerzucić... może więc za jakiś czas się doszkolę...

Aeth, proponuję poprobuj cos z kolorami i daj tu. W końcu to ma byc właśnie taki temat gdzie można dawać takie swoje projekty (i nikt się nie bedzie czepiał, że to nie wykończone) i poprosić innych o radę co to z nimi dalej robić... A na przykładzie jest łatwiej...

Jutro wrzucę wam moje próbki kolorów... A teraz <zieew> spać...


Ten post był edytowany przez sasilla: 30.01.2004 00:17

1. Kredki - jakieś stare Tropicolors sprzed 6 lat=) - zestaw 24-kolorowy [ha! tam jest kolor skóryXD]
Przy cieniowaniu zwykle najpierw lekko koloruję czarną kredką te miejsca, gdzie ma być cień, a potem dopiero przyduszam jakimś innym kolorem.
2. Papier - a nie wiem, mama jakiś z pracy przynosi=)
3. Skaner - Microtek ScanMaker 4800=) a program do skanowania - ScanWizard.
Przy skanowaniu trochę przyciemniam rysunek i daję mniejszy kontrast, żeby zeskanowały się wszystkie szczegóły. Potem obróbka w Photoshopie. Zwykle zeskanowany rysunek trochę rozjaśniam i zwiększam kontrast, żeby wyglądał jak oryginał. Potem powiększam go mniej więcej 3 razy i używam filtru "Akwarele" [oczywiście o największym stopniu szczegółu pędzla i najmniejszym stopniu cieni], żeby ożywić kolory i pozbyć się białych kropek. Potem przywracam rysunek do poprzednich rozmiarów i wygląda jak oridżinal werszyn=)

najpierw jasnobrazowym albo pomaranczowym cieniuje miejsca w ktorych skora ma byc ciemniejsza... potem cienieuje jeszcze nbardziej, najczesciej czarna kredka albo olowkiem, a potem czynie poprawki snow pomaranczowym albo jasno brazowym... na wyczucie.

W przypadku postaci jak Argo uzywam czarnej kredki... wszystkie cienie na czarno, reszta na lekki szary badz zostaje biała... czasem uzywam tez fioletowego... skaner i tak marnuje me starania =)

Do poprawy kolorów używam Photoshopa a dokładniej - curves Image->Adjust->Curves (Ctrl +M) Mniej klikania niż przy kontraście. Przy samych konturach, gdy obrazek ma być kolorowany na komputerze ładnie wyostrza krawędzie.

No i taka uwaga w sprawie technicznej... Za to jak skaner skanuje odpowiadają jego sterowniki, a nie program jakiego się używa do skanowania. Program daje możliwość wygodnego przeglądania i jakiejś edycji już po przeskanowaniu. Dlatego nie bawię się w jakieś specjalne programy, tylko od razu obrazki importuję do Photoshopa. Jest szybciej

No dobra, spróbowałam pobawić się w te kolory, ale wysiadłam i już się za to nie wezmę. Jestem skazana na czerń i bieł i tym samym może udoskonalę technikę cieniowania ołówkiem. Dziękuję za rady, ale w moim przypadku to nie przejdzie.

No... te firmy Conte` sa najgorsze a łamliwoscia roznia sie od innych tym ze przed złamaniem sie tak smiesznie wyginaja

Bo one są częsciowo zrobiono z plastiku, czy innego tam cholerstwa.
I przeciwnie, łamią sie bardzo łatwo=PP

Też rysuję.
Wole jednak ołówkiem niż kredkami.
To nie na moje nerwy =/. Nigdy jeszcze się nie zdarzyło bym skonczyla rysunek 'kolorowy'.

Za cholere nie umiem skanowac. Z tym powiekszanie i filtrami to juz calkiem nie wiem o co chodzi. Pomocy... Czemu ja jestem taka ciemna...

sasilla--> to weź mi może jakiś nieobrobiony skan przyślij na maila. Zobaczę, co da się zrobić

Teraz ja mam pytanie: Co to jest cel-shading????? (czy jakoś tak^^")

Szczerze mowiac to pojecia nie mam, ale napisz cos wiecej w jakiej sytuacji sie z tym spotkalas (kontekst zdania), to moze bedzie latwiej.

Co do nieobrobionego szkicu, to mialam teraz male problemy ze skanerem, ale jak tylko sie z tym uporam to wiedz Edyto, ze cie pomecze ^^.

Co do cel-shading - tak mi się kiedyś przed oczętami przewinęło..... Wiem tylko tyle, że to jakiś styl kolorowania na kompie......^^" Ale jaki konkretnie to już nie wiem=="