Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
alchemiczka |
![]()
Post
#101
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 98 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: z lochów Płeć: Kobieta ![]() |
Łał, ale się zrobiło krwawo,
cholera.
Ja wiem, ja wiem! Bill zabił konie a potem popełnił samobójstwo! ;D -------------------- Myśka (31-05-2003 12:35): Hazel, legendo forum..((; (...) i erotycznych snów [z udziałem dementiego^^] (...) - o to im chodzi, Dem? Ja też w ogóle tego nie rozumiem |
Psychopatka |
![]()
Post
#102
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
OO tak... i po co mam dalej pisac
skoro alchemiczka zgaduje wszystko =) Znalazlam w domku rysunek, ktory
stworzylam juzs jakis czas temu, nie jest to wybitne dzielo, ale przedstawia
glowna bohatereke =) Macie jako bonusa hie hie
Kliknij tutaj =) -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Silda |
![]()
Post
#103
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 58 Dołączył: 05.04.2003 ![]() |
całkiem niezła. ^^ bardzo podobnie ją sobie
wyobrażałam, ale z bardziej rudymi włosami.
-------------------- sekai no hatemade
|
Mara |
![]()
Post
#104
|
![]() Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 485 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Słupsk ;D ![]() |
A mnie siem tam podoba...bardzo...nie
zwracam uwagi na błedy...to opowiadanie wciaga coolaste jest
![]() -------------------- 'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;* Give me a whisper And give me sigh Give me a kiss before you tell me godbye Don't you take it so hard now And please don't take it so bad I'll still be thinking of you And the times we had ... Baby 'Don't cry' Guns N'Roses "Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" |
alchemiczka |
![]()
Post
#105
|
||
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 98 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: z lochów Płeć: Kobieta ![]() |
Pisz, pisz, bo przecież jeszcze nie wiemy jakie były motywy zbrodni Billa! (co prawda ja się domyślam, Bill kochał się w Panterze, ale Patera kochał Szakala, więc Bill biedny cierpiał srodze, z zazdrości chciał zabić konia Szakala, ale przez pomyłke zabił konia Ari, dopiero potem trafił na konia Szakala, zabił go, a jak już to zrobił, to... aaa, już milczę, bo za dużo zdradzę ^^). -------------------- Myśka (31-05-2003 12:35): Hazel, legendo forum..((; (...) i erotycznych snów [z udziałem dementiego^^] (...) - o to im chodzi, Dem? Ja też w ogóle tego nie rozumiem |
||
Tajemnicza |
![]()
Post
#106
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta ![]() |
Psycho!!!!!!!Nie chciałabym się powtarzac po
wszystkich ale inczej sie nie da.......To jest dzieło (pomijając te twoje
kochaniutkie przecinki =)) Świetne. Mrok, tio jest kilimat. Ten ostatni part
był świetny. Ta akcja, miejsce, wątek. I wogóle wszystko. Coś
nieprawdodpodobnego. Tio jest mółj najnajnaj ulubiony Fick. Nie idzie tefgo
opisać co myśle o tym Ficku. Pyscho siesteś BOGIEM
FFów!!!!!!!!Cio do
obrazka jest świetny. Moze prześlesz mi na gg jeszcze kilka?? Bardzo
podobnie sobię Arię wobrażałam. Oddałas moje oczekiwania.
-------------------- |
Psychopatka |
![]()
Post
#107
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Nie widze sensu w pisaniu dalszego
tego opowiadania... alchemiczka zdradzila wam zbyt wiele, zmieniam
scenariusz =)
Tajemnicza... stanowczo za wysoko mnie cenisz... az mi glupio Co prawda nie mialo byc dzis parta... mial byc po swietach. Ale jakos mialam czas i napisalam dzis... wyszlo nawet dlozsze nish przypuszczalam. Jak zwykle prosze o komenty, wiecie... lubie je bardzo=) Aria zatrzymała się przy płocie za stajnią i padła na kolana wymiotując. Wiedziała, że nigdy nie wymaże z pamięci tego okropnego obrazu. Obrazu bladej, straszliwej twarzy trupa...twarzy przypominającej potworną maskę z koszmaru. Na domiar złego zarzuty rozgniewanego karczmarza wciąż dzwoniły jej w uszach, przyprawiając o zawrót głowy. Zerwała się na nogi czując na ramieniu czyjś dotyk. - Spokojnie, to tylko ja. - Szakal rozłożył dłonie w geście pojednania. Aria oddychała ciężko, spoglądając na mężczyznę, jakby nie była pewna czy jego intencje są dobre. - Ja tego nie zrobiłam! - Potrząsnęła głową.- To nie moja wina! Poszłam tylko po konia!- Krzyczała gniewnie. Szakal spoglądał na nią w milczeniu, to milczenie doprowadziło ją do napadu szalonej wściekłości. - Czemu tak na mnie patrzysz?! Czego u licha chcesz?! Też uważasz, że jestem wiedźmą?! - Wybuchła, uderzając pięściami w jego pierś. - Uch... jesteś taki sam jak oni wszyscy, taki sam - syczała wściekle - Taki jak każdy mężczyzna! Co wy o mnie możecie wiedzieć?! Dla was zawsze byłam tylko zabawką, podłe potwory! W tym momencie Szakal złapał ją za nadgarstki. Próbowała je wyszarpać, ale uchwyt mężczyzny był silniejszy. Aria jęknęła, nagle opuściły ją resztki sił, osunęła się na ziemię jak szmaciana lalka - Ja tego nie zrobiłam - wyszeptała przez łzy i pokręciła bezradnie głową. Mężczyzna uklęknął przy dziewczynie. - Oczywiście, że nie... - jego głos był spokojny i delikatny. Spojrzała mu w oczy, było w nich coś dziwnego, coś niespotykanego, coś co pociągało ją, za każdym razem gdy w nie patrzyła. - Wybacz Tridowi - ciągnął Szakal. - Jest zdenerwowany... jak wszyscy. Ludzie zaczynają wpadać w panikę, to co się dzieje w tym mieście to istne szaleństwo. Trid był spokojny do dzisiejszego ranka. Trupy w jego stajni wyprowadziły go całkowicie z równowagi. Nie lubi szumu wkoło siebie, a teraz go nie uniknie, tym bardziej że wcześniej nie znajdowano żadnych ciał - dodał głucho. Aria nie powstrzymywała cieknących po policzkach łez. Zmarszczyła brwi zastanawiając się nad czymś wnikliwie. - Pantera! - wypaliła. Szakal spojrzał na nią pytająco. - Pantera! Powiedział, że nie opuszczę Asghardu tego ranka! Skąd o tym wiedział? Musiał mieć z tym coś wspólnego! Szakal przyglądał jej się uważnie, przez chwilę miała wrażenie, że zaraz ją poprze, jednak mężczyzna pokręcił lekko głową. - Nie, to niemożliwe. Pantera to człowiek. - No i co z tego? - Żaden człowiek nie byłby w stanie tego zrobić. Trzeba potwornej siły by tak zmasakrować dwa konie... - jego spojrzenie powędrowało gdzieś ponad głową dziewczyny. - Zresztą jaki człowiek miałby sumienie? By zrobić coś takiego trzeba być potworem - wyszeptał z goryczą. Aria pomyślała , że to wszystko jest dla niej za bardzo pogmatwane. Szakal chyba też miał takie wrażenie, uśmiechną się blado i rzekł: - Asghard faktycznie cię nie rozpieszcza. Chodź ze mną... Odpoczniesz, zjesz coś, a potem pomyślimy co robić dalej. Chwycił ją za ramiona i podciągnął na nogi. Aria czuła ,że słabnie. Wszystkie trudy minionych miesięcy dały o sobie znać ze zdwojoną siłą. Zmęczenie, głód, ból, a przede wszystkim straszliwe, beznadziejne załamanie związana z brakiem jakiegokolwiek celu, odebrały jej w tym momencie cały zapał. Oparła się o pierś mężczyzny. - Błagam, pomóż mi... - wyszeptała ostatkiem sił i straciła przytomność. Szakal pokręcił głową z miną głębokiego politowania i bez zastanowienia uniósł nieruchome ciało dziewczyny. Po jego twarzy przeszedł cień uśmiechu. - Mawiają, że pomaganie to moja praca...- wyszeptał. Aria obudziła się czując, że leży w jakimś miękkim, ciepłym łóżku. Wydawało jej się przez chwilę, że jest we własnym domu, w swej sypialni. A może to wszystko to był tylko sen? Tylko koszmar i właśnie się zbudziła? Może Reid wcale jej nie zdradził, nie wygnano jej i nie trafiał do tajemniczego Miasta Cieni? Może to wszystko było fikcją? Przepełniona nadzieją otworzyła oczy i westchnęła głęboko zawiedziona. To nie był jej dom, o dziwo nie był to też ciasny pokoik w karczmie... Nagle jej uwagę przykuło coś innego. Dwoje dużych, czarnych źrenic przyglądających się jej wnikliwie - Widzę, że się obudziłaś. Myśleliśmy, że prześpisz cała wieczność. - Młoda dziewczyna o śniadej cerze obnażyła w uśmiechu równe zęby. Aria zerwała się i oparła na łokciach. - Kim jesteś? Dziewczyna zaśmiała się w odpowiedzi i postawiła na stoliku tacę ze śniadaniem. - Zaczynasz dzień od pytań? Nie radzę, podobno to sprowadza nieszczęście. Ale jak sobie chcesz... Jestem służącą w tym domu. Zmywam tu podłogę i zmieniam pościel... - Czyj to dom? - Aria zmarszczyła brwi, ignorując uszczypliwy ton dziewczyny. - Znów pytanie? - Ciemnowłosa nalała mleka do dzbanka. - To dom pana Neggera, wynajmuje on pokoje ludziom z miasta. Ten pokój należy do pana Tirana... - dokończyła z pokrętnym uśmiechem. - Gdzie on teraz jest? - Aria starała się, by jej ton ukazywał wyższość nad służącą. - Nie mam pojęcia - wzruszyła smukłymi ramionami. - W mieście trwa panika związana z tym wypadkiem w stajni... Pewnie uspokaja ludzi. Powiedział, że zamieszkasz tutaj przez jakiś czas zamiast niego. Najwyraźniej cię polubił, gratulacje - dodała z lekką ironią. - Co masz na myśli - warknęła niezbyt przyjaźnie. Ton ciemnowłosej wcale jej się nie podobał. Nie była przyzwyczajona do traktowania z góry i źle je znosiła. Służąca prychnęła. - Przyniosłam ci śniadanie jak zwykłam robić. Szakal co prawda nigdy nic nie je, ale ty chyba powinnaś bo źle wyglądasz, z taką kondycją długo nie pociągniesz. - Puściła do niej oko i kręcąc kształtnymi biodrami wyszła z pokoju. Aria opadła bezwładnie na poduszkę. Czar nadziei że to wszystko było snem prysnął jak mydlana bańka na wietrze. No pięknie... znów na łasce tego strażnika... Zaczynała się czuć niezręcznie z tego powodu. Właściwie to czuła się jak wypluty, zużyty przedmiot, który do niczego się nie nadaje i nie potrafi sobie sam poradzić w codziennym życiu. Omiotła spojrzeniem pokój, w którym leżała. Był dość skromny, ale przytulny. Podłogę wyścielał miękki dywan, a w oknach wisiały bordowe kotary. Zauważyła, że ściany ozdabiało kilka obrazów. Szakal musiał tutaj rzadko bywać, wskazywał na to nienaganny porządek. Taki ład nie pasował jej do mężczyzny, chyba że ten Tiran to jakiś wyjątek. Usiadł na łóżku i sięgnęła po śniadanie. - Jak zawsze głodna - wyszeptała z bladym uśmiechem. Trudno jej było uwierzyć, że dziewczyna, która niegdyś jadała tyle ile ptaszek, teraz pożera wszystko co znajdzie się w zakresie jej rąk. Uznała to za kolejną zmianę jaka w niej zaszła podczas wielomiesięcznej tułaczki. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Mara |
![]()
Post
#108
|
![]() Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 485 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Słupsk ;D ![]() |
No....ładnie
![]() ![]() ![]() -------------------- 'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;* Give me a whisper And give me sigh Give me a kiss before you tell me godbye Don't you take it so hard now And please don't take it so bad I'll still be thinking of you And the times we had ... Baby 'Don't cry' Guns N'Roses "Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" |
Villemo |
![]()
Post
#109
|
Unregistered ![]() |
Właściwie to czuła się jak wypluty, zużyty
przedmiot, który do niczego się nie nadaje i nie potrafi sobie sam poradzić
w codziennym życiu - jak przedmiot moze sobie radzic w codziennym zyciu?
![]() Jak zawsze głodna - wyszeptała z bladym uśmiechem. - tu bym raczej wstawiła mruknęła, ale nie wiem, to w końcu twoje opowiadanie. cóż mogę poza tym powiedzieć? nienaganne, niech inni się od ciebie uczą, miszczu;) tak mnie pochłonęło że nie zwracałam uwagi na przecinki [!!!] |
Psychopatka |
![]()
Post
#110
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Nie ma marciu!!!Musialam
skasowac komenta... a jesli to co wymyslilas bylo prawda? he? niech inni sie
nie domysla hehhe. Villemo. Z tym przedmiotem specjalnie tak dalam...
przedmioty radza se w codzinnym zyciu, zabawki noca ozywaja =) a z tym
mruknela tez masz racje, nie wiem czemu dalam wyszeptala... kompletnie nie
pasuje =)
PS. Sory wam.. gg mi siadlo. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Silda |
![]()
Post
#111
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 58 Dołączył: 05.04.2003 ![]() |
mam pewną koncepcję co do scenariusza
ficka, ale poczekam do końca. wtedy się okaże, czy miałam racje =) jestem
teraz maksymalnie zamroczona, więc mogę eee z deka dziwnie się zabrać do
ocenania, ale trudno. się mówi, czy tam pisze
![]() - Ja tego nie zrobiłam - wyszeptała przez łzy i pokręciła bezradnie głową - Ja tego nie zrobiłam... - wyszeptała przez łzy i pokręciła bezradnie głową te trzy kropeczki wyraźniej wskazują na to, że ona szepce - Spokojnie, to tylko ja. - Szakal rozłożył dłonie w geście pojednania a tu mogłaś zrobić tak: - Spokojnie, to tylko ja - Szakal rozłożył dłonie w geście pojednania żeby myśl dokończyć. tak samo dwie linijki niżej. i tego ficka kończysz, ma się rozumieć =) -------------------- sekai no hatemade
|
Sumiko |
![]()
Post
#112
|
||||
![]() >>blondynki są głupie.<< Grupa: czysta krew.. Postów: 876 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: z dupy. Płeć: Mężczyzna ![]() |
Ty wes z tego nie rob tandetego telenowelastego fficka, bo mi sie podoba, jak malo co tutaj... Kurna musze sobie zdyskietkowac nowe party, a mi dyskietke wcielo ==' -------------------- dupa.
|
||||
Psychopatka |
![]()
Post
#113
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
ha Vis! Dzieki ze ty komentujesz tesh
fabule, czyli ze np. postac ci sie podoba
![]() -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Cornelia |
![]()
Post
#114
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 111 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta ![]() |
Dawno mnie tu nie było... ale nadrobiłam
=]
Błędów ortograficznych nie zauważam, pewnie dla tego, ze sama większej wagi do tego nie przywiązuje ^^ Może nie jestem jakąś znawczynią, ale sądze, że moje uwagi trochę Ci pomogą. W poprzedniej częście znalazłam trochę błędów, a w tym tylko kilka obiło mi się o oczy ![]() - Pantera! Powiedział, że nie opuszczę Asghardu tego ranka! Skąd o tym wiedział? Musiał mieć z tym coś wspólnego! Szakal przyglądał jej się uważnie, przez chwilę miała wrażenie, że zaraz ją poprze, jednak mężczyzna pokręcił lekko głową. - Pantera! Powiedział, że nie opuszczę Asghardu tego ranka! Skąd o tym wiedział? Musiał mieć z tym coś wspólnego! Szakal przyglądał jej się uważnie. Przez chwilę miała wrażenie, że zaraz ją poprze. Jednak mężczyzna pokręcił lekko głową. Szakal pokręcił głową z miną głębokiego politowania i bez zastanowienia uniósł nieruchome ciało dziewczyny. Po jego twarzy przeszedł cień uśmiechu. - Mawiają, że pomaganie to moja praca...- wyszeptał. Szakal pokręcił głową z miną głębokiego politowania i bez zastanowienia uniósł nieruchome ciało dziewczyny. - Mawiają, że pomaganie to moja praca...- wyszeptał, a po jego twarzy przeszedł cień uśmiechu. - Przyniosłam ci śniadanie jak zwykłam robić. Szakal co prawda nigdy nic nie je, ale ty chyba powinnaś bo źle wyglądasz, z taką kondycją długo nie pociągniesz. - Przyniosłam Ci śniadanie jak to zwykłam już robić. Szakal co prawda nigdy nic nie je, ale ty chyba powinnaś bo źle wyglądasz - z taką kondycją długo nie pociągniesz. To tyle, jeśli chodzi o fabułę to nadal nie mam się czego przyczepić, jest wprost cudowna. A co do rysunku - mniej więcej tak sobię Arię wyobrażałam, tylko myślałam, ze ma raczej krótkie włosy ^^ -------------------- brak interesującej sygnaturki
|
ikar |
![]()
Post
#115
|
![]() Mały człowieczek... Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 368 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Wawa :D Płeć: Mężczyzna ![]() |
Nieee, Psycho, dziś jestem już za bardzo
zmęczony... ale coś tego... odezwę się na gg - mam pewien wariacki pomysł -
jeśli toto będzie to co myślę...
![]() A'propos - sporo osób mnie już tu wyręcza ![]() ![]() Pozdroofka ![]() -------------------- "At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D) Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :) Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^ |
Tajemnicza |
![]()
Post
#116
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta ![]() |
Psycho, natepny genalny part. Nie będe się
ponościć emocjom przeciez z reszta wiesz cio myslę o tym ffie. Nie zwracam
jusz uwagi na błędy. Poprostu patrze i czytam, czytam...czytam. Wciaga jak
nic wcześniej. Proszę napisz coś dłuugaśnego. Czekam!!
-------------------- |
Psychopatka |
![]()
Post
#117
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Cornelio, dzieki ze przykladasz sie do
tego opowiadania i wnikliwie oceniasz. Co prawad uwazam ze w tym
:
Szakal pokręcił głową z miną głębokiego politowania i bez zastanowienia uniósł nieruchome ciało dziewczyny. Po jego twarzy przeszedł cień uśmiechu. - Mawiają, że pomaganie to moja praca...- wyszeptał. Nie popelnilam bledu zadnego ale to nie wazne... ![]() Ikarze moj... twoj szalony pomysl nie jest tak szalony jak sie wydaje =) Ale o tym bedzie chyba dopiero hmmm ...za jakies 3 party do przodu. Bo wloke sie z tym pisaniem... Acha jak ktos zobaczy blad ortograficzny to niech glosno krzyczy! Staram sie unikac ale zawsze moshe sie zdarzyc... a to obniza poziom. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Cornelia |
![]()
Post
#118
|
||
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 111 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta ![]() |
Tak szczerze mówiąc, nie popełniłaś w żadnym z tych zdań jakiegoś okropnego błędu. To tylko moje ciekawskie oko i myśl przewodnia, by Cię za bardzo nie rozpieszczać, odnalazła te fragmenty ![]() ![]() -------------------- brak interesującej sygnaturki
|
||
Psychopatka |
![]()
Post
#119
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Ja rozumiem. I wiedzcie ze w mej roboczej
wersji, ktora mam w wordzie wiele rzeczy poprawiam tak jak radzicie...na
forum nei poprawiam nic procz ortografow i przecinkow... bo on mnie raza...a
stylistyka... w sumie leje na moja stylistyke, pisze jak pisze. Ale dzieki
za wszystkei porady, moshe zostanie slawna jak Rowling dzieki wam heheheeh.
I nei rozpieszczajcie mnie bo sie rozbestwie =) Pozdro wszystkim czytajacym.
-------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
alchemiczka |
![]()
Post
#120
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 98 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: z lochów Płeć: Kobieta ![]() |
Ja tam nie rozumiem tych wsyztkich
waszych poprawek. Nie widzę różnicy między tekstem Psycho, a fragmentami
przez was zmienionymi. Może dlatego, ze jestem umysłem ścisłym i nigdy nie
zrozumiem literatury ^^".
A w tym ostatnim parcie najbardziej podobał mi się pokoik Szakala i zdanie ło tym, że nie powinno się zaczynać od pytań. -------------------- Myśka (31-05-2003 12:35): Hazel, legendo forum..((; (...) i erotycznych snów [z udziałem dementiego^^] (...) - o to im chodzi, Dem? Ja też w ogóle tego nie rozumiem |
Psychopatka |
![]()
Post
#121
|
||
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Ja tesh ich czasem ni eozumiem siska... ale co zrobic. Wnikliwa ocena to dobra ocena, a ja sie moge z nia co najwyzej nie zgadzac. I nie wiem co wiedzicie takiego chwytliwego w zdaniu tej sluzacej... wiadomo ze dnia sie od pytan nie zaczyna=) Acha Hazel... i co fajnego jest w pokoiku Szakala? he? =) -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
||
alchemiczka |
![]()
Post
#122
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 98 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: z lochów Płeć: Kobieta ![]() |
brak Szakala =D
-------------------- Myśka (31-05-2003 12:35): Hazel, legendo forum..((; (...) i erotycznych snów [z udziałem dementiego^^] (...) - o to im chodzi, Dem? Ja też w ogóle tego nie rozumiem |
Tajemnicza |
![]()
Post
#123
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta ![]() |
Nio Psycho!! Prześwięcę
cię!! Napisz coś. Ja czekam
![]() ![]() -------------------- |
Mara |
![]()
Post
#124
|
![]() Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 485 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Słupsk ;D ![]() |
Taj pewnie ze skrobnie ona nas tak nie
zostawi
![]() -------------------- 'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;* Give me a whisper And give me sigh Give me a kiss before you tell me godbye Don't you take it so hard now And please don't take it so bad I'll still be thinking of you And the times we had ... Baby 'Don't cry' Guns N'Roses "Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" |
Psychopatka |
![]()
Post
#125
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
A macie! Totalna zalamka...
niewykonczony, niedorobiony i wlasciwie bezsensowny part... i nie zaczynac
czytania zanim krzakow nie usune!!!!
Aria szybko zjadła śniadanie, a jej spojrzenie powędrowała ku czystemu odzieniu, leżącemu na krześle obok. Czyli ktoś pomyślał by uprać te zniszczone szmaty... Lekko zdziwiona i mile zaskoczona szybko ubrała się i postanowiła bliżej przyjrzeć się pokojowi, w którym miała spędzić kilka najbliższych nocy. W jego rogu stało duże, drewniane biurko. Aria podeszła bliżej i przesunęła dłonią po chropowatym blacie. Nie powinna go dotykać... ten mebel pewnie skrywa własność Szakala. Doskonale pamiętała zasady moralne wpajane jej w dzieciństwie - nie wypada grzebać w cudzym mieniu. Wiedziała jednak, że zakazany owoc najlepiej smakuje. Tym bardziej , że ten strażnik intrygował ją od samego początku. Przez chwilę miała ogromną ochotę otworzyć stara szufladę i przekonać się co jest w środku. - Dzień dobry, jak samopoczucie? Podskoczyła pod wpływem znajomego głosu strażnika. - Dziękuję, dobrze... - wyjąkała. - Doskonale, przyszedłem sprawdzić czy wszystko w porządku. i chyba znalazłem ci zajęcie. - Słucham - otworzyła szerzej oczy. - Pracę... za darmo w tym mieście nie dostaniesz konia, a chyba nie chcesz tu zostać na zawsze? Nawet gdybyś miała taki zamiar, to jednak lepiej żyć własnym kosztem - wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Och...tak.. - Aria poczuła, że się rumieni. - Oczywiście... chcę pracować, ale co do kosztów, to naprawdę nie musisz mi pomagać bo... - Dobrze, dosyć - przerwał jej stanowczo. - Przecież nie mogłem cię zostawić przed tą stajnią. No ale wracając do tej pracy - ciągnął - pewien człowiek mieszka na końcu miasta , potrzebuje kogoś do posprzątania domu. Bo... chyba Ty umiesz sprzątać? - zapytał nieco ironicznie. Aria pokiwał spiesznie głową. Co prawda zawsze miała służbę, ale nie chciała wyjść przed Szakalem na osobę posiadającą dwie lewe ręce. - Doskonale... Od czasu gdy żona mu choruje, cały dom ma na głowie i nie daje sobie rady. Dom jest duży, ale stary gospodarz ma hojne serce i dostaniesz sporo błyszczących monet za doprowadzenie wszystkiego do ładu. Tym bardziej po tym jak opowiedziałem mu, że to tobie zabili konia... Zawszy był wrażliwy na krzywdy zwierząt i kobiet. - Mówił Szakal, podchodząc do biurka i przekręcając klucz w zamku szuflady, która wcześniej tak intrygowała Arie. - Jutro tam pójdę...- powiedziała jąkając się lekko. - Jutro? Świetnie! To naprawdę dobra okazją. W tym mieście nie znajdziesz stałej pracy, musisz zadowolić się takimi jednorazowymi zajęciami. Pójdziesz z Nergai, to ta dziewczyna, która już pewnie powiedziała ci, że przez jakiś czas tutaj pomieszkasz. Aria domyśliła się, że Nergai to ciemnowłosa służąca. - A ty gdzie będziesz mieszkał przez ten czas? - Zapytała czując, że znów się rumieni. - Mam trochę możliwości - po jego twarzy przeszedł dziwny cień. - A tak na marginesie... - podszedł do niej bliżej. Aria poczuła dziwne ciarki, które objawiały się zawsze gdy ten mężczyzna był tak blisko. - To ci się przyda. - Wyjął zza pasa podłużny sztylet i podał dziewczynie. Aria niepewnie chwyciła broń i wbiła zdziwione spojrzenie w Szakala. - To na wypadek jakby znów cię ktoś napadł, a Pantery nie było w pobliżu... - Ach... dziękuję - Aria z niemałym podziwem spoglądała na sztylet , który właśnie stał się jej pierwszą bronią. - Spotkamy się na kolacji. Posiłki są na dole, wspólnie z resztą mieszkańców. Trochę dziwne towarzystwo i trzeba się do nich przyzwyczaić. - rzucił Szakal i skierował się ku drzwiom. - Poczekaj chwilę! - zatrzymał go przy samym wyjściu, odwrócił się niepewnie i spojrzał na nią tymi dziwnymi oczami. - Chyba... chyba powinnam podziękować - teraz jej policzki było szkarłatnej barwy. Nigdy nie musiała dziękować ludziom za łaskę i dziwnie się przy tym czuła. - Od początku ciągle mi pomagasz, a ja... ja nie nawet nie wiem jak bym mogła się odwdzięczyć - głos jej się załamał. Poczuła, że to co mówi brzmi żałośnie. Opuściła głowę, starając się by nie dojrzał jej wstydu. Szakal natomiast stał nie ukazując żadnych uczyć, odezwał się dopiero po chwili. - Jeszcze znajdzie się okazja do odwdzięczenia się - rzekł z uśmiechem i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Aria jeszcze chwilkę stała wpatrzona w nóż, który właśnie otrzymała. Około dziewiętnastej, służąca zawiadomiła Arie o kolacji. Dziewczyna zeszła po drewnianych schodach do dość dużego salonu. Na drżących nogach podeszła do podłużnego stołu. Uwagę dziewczyny przykuła para dość sędziwych tęgich ludzi. Aria pomyślała, że to pewnie właściciele tego domu. Z trudem zdołała wykrztusić kilka słów przywitanie i usiadła w najbardziej oddalonym miejscu. Jakiś mężczyzna o wyłupiastych oczach zmierzył ją nieprzychylnym spojrzeniem. Ku swemu zdziwieniu nie dojrzała nigdzie Szakala. Pomyślała, że pewnie się spóźni. Jednak gdy nie zjawiał się dłuższy czas zrozumiała, że wcale go nie ujrzy. - Przepraszam pana - zwróciła się od mężczyzny siedzącego obok.- Czy będzie dziś Pan Tiran na kolacji? W odpowiedzi pokręcił głową - Raczej wątpię, on rzadko tutaj bywa. Ma pewnie setki innych spraw na karku. Aria westchnęła lekko, w głębi serca poczuła znów dziwny zawód. Zjadła więc szybko i jak najprędzej opuścić salon. Źle się czuła w gronie nieznanych jej ludzi. Robiło jej się ciężko na sercu gdy myślała o tym, że przed nią kolejny samotny wieczór. Sam na sam z własnymi rozterkami ... miała tego szczerze dosyć. Pochłonięta własnymi myślami, potknęła się o wystający stopień w pustym korytarzu. - Patrz pod nogi - usłyszała przepełniony ironią głos, podobny do prychnięcia kota. Aria spojrzała w kierunku, z którego dobiegał i ścisnęła nerwowo wargi. Ciemnowłosa służąca stała oparta o poręcz schodów. Aria poczuła niesmak na sam jej widok. Brudna potargana sukienka, ze stanowczo za głębokim dekoltem i poplamiony fartuch nadawały dziewczynie odstraszający wygląd. - Już się za nim stęskniłaś? - zapytała jadowicie, powoli podchodząc do Ari. - O czym ty mówisz - rudowłosa pokręciła głową. Nergai wyszczerzyła swoje białe zęby w ironicznym uśmiechu. - Nie widzisz go przez kilka godzin i już wypytujesz? Czyżbyś nie potrafiła sobie bez niego poradzić? Czy może.. - jej usta zbliżyły się do ucha Ari. - Czy może nie potrafisz wyrzucić z pamięci tych pięknych brązowych oczu? Aria odepchnęła ją od siebie. - Odczep się! Czego chcesz? Ciemnowłosa parsknęła wulgarnym śmiechem. - Liczysz, że zauroczysz go tym wiotkim, bladym ciałem? Przecież ty pewnie nawet kochać się nie umiesz ... Aria nie wytrzymała, nikt nie będzie jej obrażał, a tym bardziej jakaś służka. Zamachnęła się by uderzyć ją w twarz, ale ciemnowłosa złapała ją za nadgarstek. - Jeszcze raz podniesiesz na mnie rękę, a pożałujesz, przysięgam! - warknęła przyciągając ja bliżej siebie. - Myślisz, że jesteś kimś lepszym, bo pochodzisz z jakiejś szlachetnej rodziny? W tym mieście pochodzenie się nie liczy... Uważaj, bo śmierć lubi zgarniać takie jak ty - zmrużyła swe przepastne, czarne oczy. Aria spoglądała na nią w milczeniu. - Czy ty mi grozisz?- wydusiła wreszcie z siebie, próbując wyszarpać ramię. Ciemnowłosa nie zdążyła jej odpowiedzieć, bo przeszkodził jej głos pana domu: - Nerai gdzie jesteś? Ktoś chyba musi posprzątać! Kobieta niechętnie puściła nadgarstek Ari i niczym zjawa zniknęła w ciemności korytarza. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 16:05 |