Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
Mara |
![]()
Post
#126
|
![]() Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 485 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Słupsk ;D ![]() |
Nom wiesz...jak możesz mówić, że coś jest
nie tak? No....Ty taka skromna...gdy tak dobrze wychodza Ci
opowiadania..rzadko czytam opowiadania z dużym zainteresowaniem...a to
czytam z jak najwiekszym
![]() -------------------- 'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;* Give me a whisper And give me sigh Give me a kiss before you tell me godbye Don't you take it so hard now And please don't take it so bad I'll still be thinking of you And the times we had ... Baby 'Don't cry' Guns N'Roses "Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" |
Tajemnicza |
![]()
Post
#127
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta ![]() |
Śuuuuuuperrrrrrer!!!!!
Śiwetnie opisałaś ich spotkanie (służki i Ari) Wogóle cio tu dużo pisać.
Kofffam ff koffam was ale najbardziej kofffamm forum i Psyśkę(sorki za
zdrbnienie ale nie mogłam sie powstrzymac
![]() ![]() -------------------- |
Cornelia |
![]()
Post
#128
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 111 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta ![]() |
Jest jak zwykle świetnie, ale! Ale ja
się lubię czepiać ^^
"Lekko zdziwiona i mile zaskoczona szybko ubrała się..." Lekko zdziwiona a zarazem mile zaskoczona szybko ubrała się... "- Doskonale, przyszedłem sprawdzić czy wszystko w porządku. i chyba znalazłem ci zajęcie. - Słucham - otworzyła szerzej oczy. " - Doskonale. Przyszedłem sprawdzić czy wszystko w porządku. No i chyba znalazłem ci zajęcie. - Słucham? - Aria/dziewczyna otworzyła szerzej oczy. "pewien człowiek mieszka na końcu miasta , potrzebuje kogoś do posprzątania domu. pewien człowiek mieszkający na końcu miasta, potrzebuje kogoś do sprzątania w domu. <- jeśli chodzi o jednorazowe sprzątanie to rzeczywiście 'posprzątania', ale jeśli chodzi o pracę na dłuższą metę to lepiej pasuje 'sprzątania' "Posiłki są na dole, wspólnie z resztą mieszkańców." Posiłki są na dole, wspólne/ odbywające się wspólnie z resztą domowników. <- rozumiem, ze chodzi o ludzi mieszkających w tym domu, a nie o ludzi z miasta ^^ "Ma pewnie setki innych spraw na karku. " Ma pewnie setki innych spraw na głowie. <- chyba to sformułowanie lepiej tu pasuje. "Brudna potargana sukienka, ze stanowczo za głębokim dekoltem " potargana? nie kapuje. Może pognieciona? No i to chyba tyle. Jest cudownie [to co powypisywałam, to tylko malutkie niedociągnięcia, które zauważyłam po wtórym przeczytaniu tego parcika =]. Czekam z niecierpliwością na dalsze części... [och, co się stanie, co się stanie??? ![]() -------------------- brak interesującej sygnaturki
|
Psychopatka |
![]()
Post
#129
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Now wiec tak, najpierw dzieki za te rady
ale mam kilka uwag co do nich =)
"Brudna potargana sukienka, ze stanowczo za głębokim dekoltem " potargana? nie kapuje. Może pognieciona? POTARGANa - topotargana... chyba nie ma zadnego problemu w tym slowie? "Ma pewnie setki innych spraw na karku. "---zdecydowanei KARKU... bo wyraz <glowa> byl linijke wyzej ,a ja nie lubie powtorzen... "pewien człowiek mieszka na końcu miasta , potrzebuje kogoś do posprzątania domu. pewien człowiek mieszkający na końcu miasta, potrzebuje kogoś do sprzątania w domu. Chodzi o prace jednorazowa, jak powiedzail Szakal potem =) Dobra... dosc tego mojego tlumaczenia sie =) Oceniajscei dalej. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Cornelia |
![]()
Post
#130
|
||
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 111 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta ![]() |
1. Poprostu słowo "potargana" w żaden sposób nie potrafi mi się skojarzyć z sukienką. Nie potrafi i już, więc to moje indywidualne odczucia ^^ 2. Sorry tu mój błąd... Niedoczytałam ![]() 3. Toteż powiedziałam, że obie formy są dobre, zależnie tylko, o jak długi okres czasu chodzi =] No to sobie chyba wszystko wyjaśniłyśmy ^^ Pisz dalej=]] -------------------- brak interesującej sygnaturki
|
||
ikar |
![]()
Post
#131
|
![]() Mały człowieczek... Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 368 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Wawa :D Płeć: Mężczyzna ![]() |
Psycho - ja tylko króciutko - na karku
może być głowa, problemy są na głowie. Zdecydowanie ^^. Jeśli już to zmień
to z poprzedniego zdania. Na razie się nie wypowiem, bo się okrutnie śpieszę
i przeczytałem tylko ostatnie posty - nie parta (buuuu... - ale to się
nadrobi ^^
![]() -------------------- "At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D) Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :) Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^ |
Psychopatka |
![]()
Post
#132
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Bardzo, bardzo krótki odcinek.
Właściwie nie miał istnieć...miałam zamiar w tym parcie dać inne
wydarzenia... jednak one się znajdą w kolejnym. Postanowiłam bowiem
przedstawić nieco dokładniej bohatera, który będzie miał znaczący wpływ na
przebieg całej tej historii... no =)
Od pewnego czasu nikt nie chodził ulicami Asghard po zmroku. Każdy załatwiał swe sprawy jak najszybciej i gdy słońce chowało się za horyzontem, zamykał się w domu i nawet nie wyglądał za okno. Był to strach mocno przesadzony, a incydent w stajni jeszcze bardziej go pogłębił. Niemal wszędzie mówiono tylko o demonach, złych duchach i tajemnych mocach. Niektórzy pakowali cenniejsze rzeczy i opuszczali ponurą osadę, inni dochodzili do wniosków, że jak zginąć to na ojczystych śmieciach i skupiali się na modlitwach o łaskę dla siebie i bliskich. Tylko nieliczni mieszkańcy wciąż pozostawali odporni na dość nieprzyjemną sytuację w mieście. Do takich osób należał z pewnością człowiek, który w tą chłodną, wiosenną noc szedł pustą ulicą. Miguel vel Tiran, powszechnie nazywany Szakalem, rzadko okazywał strach. Inną sprawą było to, że najczęściej on podsycał strach innych. W chłodne, deszczowe wieczory był głównym punktem zainteresowania w oberży "Szubienica". Siadał przy stole na środku gospody, zapalał fajkę i rozpoczynał jedną z mrocznych, pełnych tajemnic opowieści, których znał mnóstwo. Posiadał dar opowiadania i jakiś dodatkowy zmysł pozwalający bawić się ludzkimi obawami, jak tylko chciał. Jedno słowo wypowiedziane odpowiednim tonem, lub jedno przenikliwe spojrzenie, potrafiły zdziałać więcej niż cała opowieść wędrownego barda. Każdą z takich historii kończył podobnymi słowami: - To oczywiście tylko legenda... nie wiadomo ile w tym prawdy– mówił niewinnym tonem, podczas gdy połowa zgromadzonych w karczmie ludzi była sina z niepewności. Raz po raz zerkali za siebie, by upewnić się, że do gardła nie sięga im żadna strzyga. Właściwie nie wiedziano skąd Szakal przybył do Asghardu, ani jaki miał w tym cel. Ot po prostu pojawił się pewnego ranka, a wkrótce został strażnikiem. Zresztą nadawał się do tego zajęcia doskonale. Sprawny fizycznie, świetnie władający bronią, a do tego zawsze punktualny, solidnie wypełniający każdy obowiązek i uczynny. O tak... Szakal miał reputację jak najbardziej dobrą, wręcz świetną. Uzyskał opinię charyzmatycznego wojownika, stawianego za wzór do naśladowania i sprawiał wrażenie całkiem zadowolonego z życia i owej opinii. W tej chwili otulił się szczelniej miękkim płaszczem i rozejrzał nerwowo po brudnej ulicy. Jakby sprawdzając czy na pewno nikt za nim nie idzie. Jeszcze jedną pozytywną jego cechą był wygląd zewnętrzny. Szakal mógł być uważany za mężczyznę pięknego. Na pierwszy rzut oka był właściwi doskonały. Wysoki i dobrze zbudowany, o wyrazistych rysach i pociągających, bursztynowych oczach. Wyglądał na nie więcej niż trzydzieści wiosen, ale trudno było stwierdzić ile lat miał naprawdę. Mawiano, że od czasu przybycia do Asghardu, nie zmienił się ani trochę. Rzeczywiście wyglądał ciągle tak samo. Niektórzy twierdzili, że nawet lepiej niż wtedy gdy go poznali. Nikt jednak nie widział w tym nic zadziwiającego. Stwierdzono, że Tiran dobrze się trzyma. Może to fakt że w towarzystwie często się uśmiechał, nadawał mu młodzieńczego, a nawet nieco chłopięcego wyglądu. Wspomnieć jednak trzeba, że gdy przebywał sam, z jego twarzy nie schodził dziwny, posępny grymas. Teraz również wyglądał jakby dręczyło go jakieś denerwujące bądź niemiłe wspomnienie. Sprawnym skokiem przesadził niewysoki płot. Klnąc na kota, który przebiegł mu pod nogami, rozejrzał się raz jeszcze i narzucając kaptur, wyszedł poza granice miasta. Mówiłam ze krótko =) nie bijcie... part opisowy bo jakoś byłam zobowiązana temu panu hie hie -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Villemo |
![]() ![]()
Post
#133
|
Unregistered ![]() |
no moja kochana, przeczytałam...a gdzie
więcej o Panterze? XD
jesteś b.dobrą pisarką, systematyczną i w ogóle...chylę czoła. na razie nie zauważyłam, czegoś do zaczepienia sie...bravissimo. [villka spada robic nowy lay] Daj więcej o Panterze, blagam cieeeee... ![]() |
alchemiczka |
![]()
Post
#134
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 98 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: z lochów Płeć: Kobieta ![]() |
Miguel vel Tiran?! Dopiero zauwazyłam
jak się nazywa, asz, Szakla jest zajebicho, wolę Szakala niż Panterę
(chociaż Panety nawet nie znam, ale Szakal to ładniejsza ksywa =D).
-------------------- Myśka (31-05-2003 12:35): Hazel, legendo forum..((; (...) i erotycznych snów [z udziałem dementiego^^] (...) - o to im chodzi, Dem? Ja też w ogóle tego nie rozumiem |
Sir Momo Mumencjusz Mum |
![]()
Post
#135
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 154 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: z Warszawy ![]() |
Osztywżyciu!!!! Jak ja żyłem bez tego opowa??? Tylko kto
jest tym złym??? Szerze powiedziawszy za nic nie chciało mnie siem tu wejść
bo to aż 6 stron ma (póki co). Ale jak zasiadłem, to dotrwałem do końca.
Fabuła genialna. Opisy genialne. Wszystko genialne. Ludzie, co wy za błędy
widzicie???
Części następnych nam trzeba!!! Oby jak najdłuższe i często aktualizowane... -------------------- W imię Moda, bezczelnym nabijaczom wieczny przynosimy odpoczynek! Amen.
jam ci on gdyżeś aniele wzbił się księżyc świeci w jeziorze pluskają ryby i do tego wcale idę i widzę i słyszę i tak dalej bo w końcu zaiste przeszłość przepowiedziana przeznaczeniem jest zawsze ten obcy co jeździł koleją w armacie widziany huk raz za razem niby on nie ja wy amen To ja ^^ |
Psychopatka |
![]()
Post
#136
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Nie ma opowiadania bez bledow... wiem ze
i ja je popelniam. Dlatego doskonala nie jestem, ale sie staram
![]() Vill, Pantera w next parcie =) -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
DarkLady |
![]()
Post
#137
|
![]() Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 11 Dołączył: 16.04.2003 ![]() |
No dobra, pierdulkami typu przcinki i orty
czestuje na poczatek. Nie ma sensu powtarzac w kolko tego samego, wiec
wyprodukuje jakies sensowne zdanie.
Wow, ale to pokrecone @_@ Zaloze sie, ze w tym wszystkim Szakal macza palce. Zreszta wszyscy od poczatku to wiedza, ale nie lapie, jak ktos tam wczesniej wpadl na to, kto zabil konie. I jak w koncu z tym bylo? W kazdym razie musze przyznac, ze masz talent do intryg, Psychopatko. W kazdym parcie jest cos, co przykluwa uwage i wzmaga zniecierpliwienie przy oczekiwaniu na ciag dalszy. Like it. Abstrachujac jeszcze po wypowiedzi poprzednich forumowiczow, nie uwazam Arii za rozpieszczona panienke. Moze taka byla jako dzieciak, ale teraz zycie niezle dalo jej w kosc i jej reakcje sa dla mnie zrozumiale. Kazdy by sie wpie***ł, majac do czynienia z taka chamska sluzaca. -------------------- Follow the white rabbit
|
Tajemnicza |
![]() ![]()
Post
#138
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta ![]() |
Trzy dni nie było mnie na kompie...i jak
usiadłam i włonczyłam forum weszłam odrazu tu i cio widze? Tylko jeden post
z opowaidankiem? Dlaczego tak mało? A tak wogóle tio bardzo dobrze
![]() -------------------- |
Psychopatka |
![]() ![]()
Post
#139
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
Dzieki dzieki... nie mam jeszcze new
parta =) ale mam bonusa, na zyczenie Hazel hehehe... bardzo chciala zobaczyc
Szakala w mym wykonaniu, wiec prosze =)
KLIKAJ TUTAJ!!!!!!!!!!!!!!& #33;!!!!!!!!!!!!!! 33;!!!!!!!!!! -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Sir Momo Mumencjusz Mum |
![]()
Post
#140
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 154 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: z Warszawy ![]() |
Śliczniutki rysuneczek
(nabijam posty.... jeee)
-------------------- W imię Moda, bezczelnym nabijaczom wieczny przynosimy odpoczynek! Amen.
jam ci on gdyżeś aniele wzbił się księżyc świeci w jeziorze pluskają ryby i do tego wcale idę i widzę i słyszę i tak dalej bo w końcu zaiste przeszłość przepowiedziana przeznaczeniem jest zawsze ten obcy co jeździł koleją w armacie widziany huk raz za razem niby on nie ja wy amen To ja ^^ |
Villemo |
![]()
Post
#141
|
||
Unregistered ![]() |
brak mi słów, jak zwykle zresztą, jak widzię twoje arty, śliczny jest! narysuje jeszcze jak aria się kłóciła ze służącą [:'D], albo Panterkę...dyskryminujesz go wstrętnie, zdajesz sobie z tego sprawę? ![]() |
||
Psychopatka |
![]()
Post
#142
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
A dupa tam.... jeszcze i na niego
przyjdzie czas. Na razie byla mowa o Szakalu.. zebyscie se go mogli
dokladnie uksztaltowac w swoich glowach...
-------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Mara |
![]()
Post
#143
|
![]() Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 485 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Słupsk ;D ![]() |
nNo i ceimu mi nie pwioedziałas ze dałas
next parta? Cio?
![]() ![]() -------------------- 'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;* Give me a whisper And give me sigh Give me a kiss before you tell me godbye Don't you take it so hard now And please don't take it so bad I'll still be thinking of you And the times we had ... Baby 'Don't cry' Guns N'Roses "Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" |
Padma Patil |
![]()
Post
#144
|
||
![]() Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 24 Dołączył: 21.04.2003 ![]() |
Ładniusi rysunek. ![]() ![]() |
||
Psychopatka |
![]()
Post
#145
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
To wyobrazaj sobie go dalej, tak jak
wyobrazasz... to tylko rysunek =)
-------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Abaska |
![]()
Post
#146
|
||
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 240 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: a nie wiem, tak z powietrza. Płeć: Kobieta ![]() |
Ladnie, naprawde ladnie rysujesz ^^ jak profesjonalistka ![]() -------------------- uhm.
|
||
Silda |
![]()
Post
#147
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 58 Dołączył: 05.04.2003 ![]() |
no no, talenta masz skrobania i długopisem,
i ołówkiem. normalnie ten facet ma na twarzy wypisane Szakal. a opowiadanko,
czy takie krótkie jak na part opisowy, to długie. właśnie, daj też cos o
Panterze =)
-------------------- sekai no hatemade
|
Villemo |
![]()
Post
#148
|
||
Unregistered ![]() |
właśnie, psycholu kochany...fanki pantery czekają 8> |
||
Abaska |
![]() ![]()
Post
#149
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 240 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: a nie wiem, tak z powietrza. Płeć: Kobieta ![]() |
Panterka RLZ!! ^^
Psycho, weszlam na index twojej strony, weszlam w jeden obrazek... potem w drugi... potem w trzeci... PRZEPRZEPIEKNIE RYSUJESZ!! Szczegolnie mi sie podoba obrazek pt. kobieta ^^ Z ta harfa... Piekne... Naprawde, piekne... Jestes fenomenem ^^ -------------------- uhm.
|
Psychopatka |
![]()
Post
#150
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
NIE CZYTAC ZANIM KRZAKOW NIE
USUNE!!!!!
Sprzątanie starego domu, wraz z uszczypliwą Nerai nie należało do najprzyjemniejszych czynności. W porannej drodze Aria zachowywała zimną krew i starała się nie słuchać wywodów służącej. Piekło rozpętało się dopiero w domu, do którego szły. Ciągłe uwagi, docinki i polecania doprowadzały dziewczynę do białej gorączki. Wszelkie próby odparowania zaczepek ciemnowłosej kończyły się ognistymi rumieńcami na twarzy Arii. Od tego dnia rudowłosa miała już określone zdanie o Nerai - wredna żmija o ostrym języku i braku jakiegokolwiek wykształcenia. Wreszcie po prostu przestała słuchać niemiłych uwag. Choć było w nich trochę prawdy... Bo Aria faktycznie niezbyt dobrze radziła sobie ze zwyczajnymi domowymi pracami. Nerai wykrzywiała usta i prychała pogardliwie, widząc trud towarzyszki. Późnym wieczorem Aria czując, że pada z nóg, zmęczona całodziennym wycieraniem, odkurzaniem i zmywaniem, z niemałą radością zgarnęła trochę pieniędzy i posyłając wymuszony uśmiech pracodawcy, wyszła z domu. Poczuła ulgę, gdy Narai stwierdziła, że nie ma zamiaru z nią przebywać poza pracą i zniknęła w ciemnej ulicy. - Pewnie wybrała się na sabat czarownic - warknęła Aria pod nosem i ruszyła brukowaną drogą w przeciwną stronę. Nie miała daleko do domu. "To tylko kilka ulic"- wmawiała sobie. Czuła się trochę niepewnie. Niespokojnie zacisnęła sztylet ofiarowany przez Szakala. Ciekawe czy potrafiłaby go użyć gdyby zaszła taka potrzeba? Spojrzał na błyszczące ostrze, księżycowe światło odbijało się w nim dając nikłą poświatę. Wzdrygnęła się mimo woli. Nigdy nie lubiła broni, kojarzyła jej się ze śmiercią i tymi wszystkim wojownikami, którzy żyją tylko po to by mordować. Szła brudną uliczką, niespokojnie zerkając na budynki wkoło. Zorientowała się, że to jakaś opustoszała dzielnica. W większości okien światła były pogaszone, a spora część domów wyglądała na opuszczone. Starając się nie spoglądać na to co leży w rynsztoku, przyspieszyła kroku. Nagle do jej uszu dotarł podejrzany szelest. Odwróciła się błyskawicznie, ale nie dojrzała nic w ciemności nocy. - To tylko zmęczenie.. - mruknęła do siebie i ruszyła dalej, starając się nie myśleć o demonach i trupach ze stajni. Jednak akurat teraz te wspomnienia napływały... Tajemniczy odgłos powtórzył się znowu. Poczuła ponurą obawę, że ktoś jest w pobliżu. Na pewno ją śledzi i zaraz wyskoczy z jakiegoś zaułka... Postanowiła jednak, choć raz w życiu zachować zimną krew, a lśniący sztylet dodawał jej odwagi - No dalej.. pokaż się - syknęła, rozglądając się bacznie i zaciskając ostrze w wyciągniętej ręce. Uważała, że to najlepszą pozycję do błyskawicznej obrony. Przekonała się jednak, że to mylne stwierdzenie. W ułamku sekundy ciemny kształt przebiegł koło niej, wyrywając broń z ręki. Aria potknęła się lekko, rozglądając w poszukiwaniu napastnika. Poczuła setki maleńkich mrówek na plecach. Ślepo wmawiała sobie, że nic jej się nie stanie, to byłaby przesada ze strony tego miasta... Stała chwilę bez ruchy i nagle nabrała dziwnego wrażenia. Była niemal pewna, że ktoś wnikliwie ją obserwuje. Bardzo powoli, z drżącym sercem obróciła się za siebie, z jej ust wyrwał się krótki krzyk. Widziała ciemną postać o płonących jak ogniki oczach. Postać stałą jakby nigdy nic, a w kościstej dłoni ściskała jej sztylet. - Pantera... - wyszeptała dziewczyna, starając się wymyślić jakiś sensowny plan działania. Nic jednak nie przychodziło jej do głowy. - Ehmmm... Możesz... To znaczy... Oddaj mi natychmiast nóż! - wyciągnęła rękę w jego stronę, szczerze wątpiąc, że da to jakiekolwiek rezultaty. Mężczyzna podszedł bliżej i zatrzymaj się w odległości kilku metrów, księżycowe światło uwydatniało jeszcze mocniej ostre rysy jego pobliźnionej twarzy, na której dostrzegła uśmiech. Podrzucił sztylet i sprawnie złapał w druga dłoń. Aria drgnęła - Och przestań... to nie zabawka- warknęła tonem znawcy. - Zrobisz sobie krzywdę, oddaj ... Pantera spojrzał na nią z rozbawieniem. - Ja?- w jego głosie dosłyszała nutę drwiny. - To nie ja udaję mężczyznę.... Aria poczuła niezrozumiały lęk przed tym człowiekiem, tymczasem ów człowiek sprawnym ruchem pumy okrążył ja i zaszedł z drugiej strony. - Nie wyglądasz jak inne kobiety... - Oh... bo tak mi wygodniej... zresztą nie twoja sprawa... oddaj mi to! - Dlaczego jesteś taka dziwna? - spojrzał na nią pytająco i uśmiechną się szeroko. Aria teraz zamiast obawy poczuła gniew. - Jeśli ja jestem dziwna, to jak nazwać ciebie?- warknęła pod nosem. - Ruszyła ku niemu szybkim krokiem, ale odskoczył. Sprawiał wrażenie jakby dobrze się bawił kosztem dziewczyny. - Posłuchaj, nie mam czasu na głupie zabawy... spieszę się!- rzuciła ogarniając włosy z czoła. Pantera wykonał ten sam ruch, tyle że jego włosy nie były rude, lecz czarne i sięgające co najwyżej ramion. - Przestań ze mnie kpić -syknęła , zapominając całkowicie o strachu, teraz liczył się tylko honor, który tak dzielnie wpajał jej ojciec. Pantera otworzył szerzej oczy? - Kipić?... Kipi mleko starej Margon!- zaśmiał się, podrzucając znów sztylet. Aria rozchyliła lekko usta, zaczynała nabierać przekonania, że ma do czynienia z wariatem. - Nie KIPIĆ tylko KPIĆ - rzekła sceptycznie - to znaczy stroić żarty z kogoś.... jeśli o tym nie wiesz.... Wybuchnął głośnym śmiechem Aria także uśmiechnęła się blado - No dobrze, teraz daj mi nóż - powiedziała spokojnie, podchodząc bliżej. Cofnął się błyskawicznie - O co ci chodzi? Znów się mnie boisz? - w jej oczach pojawiły się zaczepne ogniki. Nie odpowiedział. - A to weź go sobie jak chcesz - rzuciła niedbale. Odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem ruszyła ulica. Tak jak podejrzewała zatrzymał ją głos: - Mówiłaś, że opuszczasz miasto. Czemu ciągle tu jesteś? Aria skamieniała. Dopiero teraz skojarzyła fakty. Stał przed nią ten sam człowiek, którego pierwszego podejrzewała o zabicie zwierząt i stajennego. - Ktoś mi zabił konia - odpowiedziala spoglądając podejrzliwie na Panterę. Tamten momentalnie przestał się uśmiechać. - Konia? - Tak konia... zresztą Szakalowi też. Ale pewnie słyszałeś, mówi o tym całe miasto. - Kiedy? - Och przestań... myślisz, że uwierzę, że o niczym nie wiesz...- urwała bo wyraz twarzy mężczyzny faktycznie wyrażał zdziwienie zmieszane z niepokojem. - Nie wiem - pokręcił głową. Sprawiał wrażenie niewinnego dziecka. Aria jednak nie potrafiła mu zaufać. Dla niej był w tej chwili mordercą, który w każdej chwili może zrobić z nią to co z biednym Billem. - Ty jesteś przyjacielem Szakala? - zapytał nagle mrużąc duże oczy. - Nie... to znaczy znam go... i lubię ale... - Aria poczuła, że się gubi. Pojęcie przyjaciel zawsze bardzo ceniła i mało kogo nim obdarzała. - A co to ma do rzeczy? - zapytała nieco niepewnie, jakby myśląc, że znajomość z Szakalem może ważyć teraz o jej życiu. Pantera uśmiechnął się gorzko. - Pewnie on ci to dał - wskazał na nóż, który ciągle ściskał w dłoni. - A jeśli tak to co? Chyba powinnam mieć jakąś broń w tym przeklętym mieście. - Broń? Przeciwko demonom? - uśmiechnął się dziwnie. - Nie! Przeciwko takim jak ty! - rzuciła, po chwili żałując swego tonu. Pantera zmarszczył brwi. - Nie musisz się mnie bać... - Nie boje się - powiedziała, czując że głos jej zadrżał. Tak naprawdę bała się coraz bardziej. Mroczna i ponura atmosfera opustoszałej ulicy doprowadzała ją do szaleństwa. Kocie oczy zalśniły jeszcze jaśniej. Bardzo powoli zaczął do niej podchodzić. Aria poczuła, że nogi się pod nią uginają. Patykowaty, demoniczny stwór o oczach jak lampiony zmierzał ku niej niczym dzikie zwierzę gotowe do skoku. W głuchej ciszy słyszała tylko bicie własnego serca. Jeszcze nigdy sekundy nie wlokły się tak niemiłosiernie długo. Zaczęła się cofać, potykając lekko o coś, co leżało jej pod nogami. - Nie zbliżaj się... - wyszeptała pochylając się, by podnieść przedmiot leżący u stóp. Nie zareagował, był już niemal przy niej, wyciągnął ramie i w tym momencie dziewczyna zorientował się co znajduję się tuż pod jej ręką. Chwyciła błyskawicznie kawałek ostrego drutu i bez zastawienia zadała cios. Mimo szybkiego uniku ostry przedmiot rozorał mu pierś. Usłyszała cichy odgłos przypominający skowyt rannego psa. Odskoczył na bezpieczną odległość. W zielonych oczach malowało się zdziwienie pomieszane ze strachem, Dopiero teraz zauważyła, że w dłoni, którą do niej wyciągał trzymał nóż... więc chciał go po prostu oddać?... - O nie... Poczekaj! - krzyknęła, dopiero teraz rozumiejąc swój błąd. Ale Pantera jej nie słuchał, znikną w ciemności brudnego zaułka, pozostawiając ją na mrocznej ulicy z zakrwawionym drutem w drżącej dłoni. No to macie Pantere swojego....duzo dialogu ale opisy sa niemal ciagle wiec prosze sie tu nie czepiac tego =) hehe -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 16:05 |