Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

3 Strony < 1 2 3 > 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> W Świecie Harry'ego Pottera ..., pewne niedomówienie ??

Pottermenka
post 17.11.2004 20:06
Post #26 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Kolejne niedomowienie. Moze czarodzieje nosza okulary zeby wygladac inteligentniej?? biggrin.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kas!a
post 18.11.2004 02:18
Post #27 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 11.10.2004
Skąd: Lublin (Teraz Toronto)




Taa na pewno tongue.gif

Przeciez nikt nie moze byc idealny! Tak to kazdy by se wyprostowal nos (Dumbledore), poprawil cialo, wlosy (Snape tongue.gif) i takie rzeczy. Poprostu bylo by nudno gdyby wszedzie chodzily same idealy.. Co do Weasley'ow tez juz sie nad tym zastanawialam z siostra biggrin.gif


--------------------
[...]"Oh," said Ron, his smile fading slightly. "Are you that bad at kissing?"
"Dunno," said Harry, who hadn't considered this, and immediately felt rather worried. "Maybe I am."
"Of course you're not," said Hermione absently, still scribbling away at her letter.
"How do you know?" said Ron very sharply.[...]


~~**Członek Stowarzyszenia THE FULL MOON - fanklubu R.Lupina**~~
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nes
post 18.11.2004 03:47
Post #28 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 195
Dołączył: 26.02.2004
Skąd: Szczytno




Takich niedomówień jest dość dużo... Pozatym świat magii Rowling, nie jest typowym idealnym magicznym światem z bajek w którym wszyscy są szczęśliwy, nie ma biednych i bogatych, ludzie są piekni, nie chorują i żyja wiecznie..
Są zaklecia, ale jest tez biurokracja, żadza wladzy, chciwość, głupota itd. w sumie świat dość podobny do mugolskiego :/
Czarodzieje nie moga wszystkiego zmieniac 'jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki', mysle, ze to ksiazce wychodzi na dobre - hm w swiatu w ktorym wszystko da sie zmienic i odwrocic brakowaloby chyba jakiejs rownowagi, a zycie choc takie łatwe, chyba byloby dosc nudne tongue.gif

Tak, zgadzam sie, ze wyglad krzesel zalezy od umiejetnosci czarujacego - McGonagall 'materializuje' proste drewniane krzesła, a Dumbledor wgodne fotele obite perkalem [hmm a moze poprostu McGonagll jest osoba bardziej rzeczowa i surową wiec po co mialaby wyczarowywac w gabinecie dyrektora dwa wygodniackie fotele dwom uczniakom, skoro mogla wyczarowac zwyczajne, proste krzesła?] W kazdym razie wydaje mi sie ze to zaklecie po pewnym czasie stracilo by moc, a krzeslo by znikło. Wydaje mi sie, ze inaczej jest z przedmiotami przemienianym, ktore nie wracacaja do wczesniejszej formy mp. po okreslonym czasie. Cóż w każdym razie chodzi tu o kształtowanie materii.. Jesli mozna spowodowac by krzeslo zniknęlo to gdzie sie ono pojowia? Byc moze 'w powietrzu i przestrzeni' znajduje sie jakis potencjał, siła, hm wolna meteria? 'magia'? na ktora czarodzieje maja wpływ i moga kształtowac wedlug wlansej woli i mysli?
Moze po jakims czasie ta uksztaltowana przez czarodziej materia musi znów wrocic do obiegu? Przeciez w przyrodzie [jak mowi moja nauczycielka bilogii] tak samo jak w czasie i przestrzeni musi byc zachowana ciaglosc i równowaga tongue.gif

Co do Accio to czarodziej musi sie skoncentrowac na danym przedmiocie by przybyl, wiec musi wiediec jak przywolywany przedmiot wyglada i tak jak napisala Trish wiedziec gdzie jest.

Veritaserum - skąd pewność, ze jest niezawodne? W mugolskim świeci da sie oszukac wariografy, wiec czemu czarodziej nie mogłby znalezc sposob na nie powiedzenie prawdy pod wplywem Veritaserum? Bardziej wiarygodne sa czasami zeznania swiadków naocznych.. Pozatym sa prawdy osbniste i rzeczywiste tongue.gif

Nie denerwuje mnie najbardziej ta "nielogika", lecz hm jak to znawac... bezmyslnosc postaci? Wrzeszczaca chata, Syriusz, Lupin, Harry, Ron, Hermiona i Glizdogon. Trzeba przetransportowac Glizdogona do zamku, a w tym celu odpowiednio unieruchomic. I co robi Syriusz? Wyczarowuje kajdany... zenada, czemu nie rzucic na Petera Petrificus Totalus lub Drętwote? Razem 5 osob w tym nauczyciel OPCM - odpowiedzialny i poysłowy prof. Lupin, i nikomu nie przyszlo do glowy ze nie ma lepszego srodka by uniemozliwic Glizdogonowi ucieczkę?! No coz, staram sie zrozumiec Jo i mysle ze uzywajac w przepowiedni Trelawney zwrotu 'sługa zerwie kajdany', który mozna tłumaczyc metaforycznie i dosłownie, chciala pokazac wlasciwosci przepowiedni, ktora mozna tlumaczyc na wiele spsobow... ale czemu akurat na takim przykładzie!

Inna sprawa, ze takie idiotyczne bledy byly popelniane po obu stronach zarowno przez Harry'ego jak i Voldemorta... Hm Harry rzeczywiscie jest bardzo podobny do Voldemorta - takie same głupie bledy, a czasami chwile olsnienia, niesomowity refleks, a nawet takie same czasami błyskawiczene, intuicyjne jednoczesne pomysly [chociaz tego Harry'emu zabrakło w 'piątce' gdy stal z opuszczona rozdzka naprzeciw Voldemorta, z pustka w glowie, przedtem zawsze wymyslal cos w ostatniej chwili - ta sytuacja zupelnie nie pasuje do wiekszosci zachowan Harry'ego w ksiazce :/ ] np. przekłucie przez Harry'ego kłem Bazyliszka dziennika Riddle'a.

Ten post był edytowany przez Nes: 18.11.2004 03:47


--------------------
user posted image

"Gryffindor - You're brave, but you'll probably die by 20."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 18.11.2004 14:21
Post #29 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



No ja rozumiem ze swiat nie moze byc idealny ale to wszystko zaczyna (tzn. wszystkie bledy Jo) byc denerwojace. Harry Ron Hermiona w 1 czesci - cudowna zgodnosc przeszkod do zdobycia kamienia z ich umiejetnosciami. 2 czesc - niesamowity i olsniewajacy pomysl Harry'ego z klem i dziennikiem. 3 czesc - przyklad twoj Nes. 4 czesc - niesamowite priori incantantem i ucieczka Harry'ego od 50 goniacych go smierciozercow i Lorda Voldemorta (jakos zadnemu z nich nie przyszlo do glowy zeby trafic w niego zakleciem). 5 czesc - chyba najlepsza bo Harry zachowal sie jak czlowiek i zabraklo mu cudownych rozwiazan.
Dotego dodac te bledy ktore wyszokojemy = klapa.

Tyle ze majac swiadomosc tego wszystkiego ja dalej lubie ksiazki o Harrym Potterze, i dalej czekam na nastepny tom blush.gif czarodziej.gif
(kto zrozumie kobiety... biggrin.gif )


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
mucka
post 18.11.2004 15:31
Post #30 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 18.11.2004




zgadzam się z tobą.ta książka zawiera wiele takich dziwnych momencików cry.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Marker
post 18.11.2004 17:10
Post #31 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 20
Dołączył: 22.10.2004




Wracając do tematu krzeseł- skąd krzesło wie, kiedy ma z powrotem wrócić do tej magicznej materii? Śmiesznie by było, gdyby nagle zniknęło komuś spod tyłka:)

A Niedomówienia? Przecież wszyscy zdajemy sobie z nich sprawę, Jo pewnie też, ale skoro wcześniej wymyśliła sobie, że Glizdogon ucieknie, to musiała mu to umożliwić, chociaż reszta bohaterów musiała wykazać się przy tym chwilową ciemnotą. A czy nie zastanawialiście się kiedyś, że Mc Gonagall zmienia się w kota razem z ubraniem, a Peter za każdym razem zostawia je i wytwarza sobie nowe? Czy to też kwestia umiejętności? Może by wykożystać animagów do produkcji ubrań?smile.gif


--------------------
Moja stronka
zwłaszcza Psychosis Nosferatu polecam!!!
Strzeżcie się... Dark Mark(er)'a :P
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 18.11.2004 17:37
Post #32 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Nie no jeszcze to... Glizdogon powinien (tak jak mowilas Marker) zajac sie rynkiem odziezowym a nie byc smierciozerca... dry.gif Swoja droga - przeciez Jo rozmyslala nad tymi ksiazkami pare lat zanim do druku poszla pierwsza...


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
vigga
post 18.11.2004 18:05
Post #33 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 489
Dołączył: 06.07.2003
Skąd: Olsztyn




QUOTE
Nie denerwuje mnie najbardziej ta "nielogika", lecz hm jak to znawac... bezmyslnosc postaci? Wrzeszczaca chata, Syriusz, Lupin, Harry, Ron, Hermiona i Glizdogon. Trzeba przetransportowac Glizdogona do zamku, a w tym celu odpowiednio unieruchomic. I co robi Syriusz? Wyczarowuje kajdany... zenada, czemu nie rzucic na Petera Petrificus Totalus lub Drętwote? Razem 5 osob w tym nauczyciel OPCM - odpowiedzialny i poysłowy prof. Lupin, i nikomu nie przyszlo do glowy ze nie ma lepszego srodka by uniemozliwic Glizdogonowi ucieczkę?! No coz, staram sie zrozumiec Jo i mysle ze uzywajac w przepowiedni Trelawney zwrotu 'sługa zerwie kajdany', który mozna tłumaczyc metaforycznie i dosłownie, chciala pokazac wlasciwosci przepowiedni, ktora mozna tlumaczyc na wiele spsobow... ale czemu akurat na takim przykładzie!

ło, no właśnie, jaki to są ciecie... no nie... no, ale ta scena to w ogóle taka głupawa była. bo np. kiedy już Remus zaczął się przemieniać to Harry mógł rzucić na Petera jakiekolwiek zaklęcie, chociażby Drętwota czy Pertifcus. cokolwiek. a nie leci i krzyczy, żeby się nie ruszał.

QUOTE
Veritaserum - skąd pewność, ze jest niezawodne? W mugolskim świeci da sie oszukac wariografy, wiec czemu czarodziej nie mogłby znalezc sposob na nie powiedzenie prawdy pod wplywem Veritaserum?

są. zauważ, że kiedy człowiek jest pod wpływem Veritaserum nie jest w pełnie świadomości... nie, on w ogóle nie ma świadomości. chociażby, kiedy przesłuchiwali Crouch'a jr. to on w ogóle nie reagował na krzyki Mróżki, nie drgnął nawet, kiedy ta się na nim położyła [XP] no i w ogóle.


--------------------
mądrzejsi mówili nie rób
mówili
trzymaj się z daleka
nie pozwalali mi
sam się dowiedziałem
czym jest kłamstwo
zło i krzywda
dziękuje Wam
za okaleczenie mojej duszy...


all we see or seem is but a dream within a dream
*************
nierealne jak bajka...prawdziwe jak bajka...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Child
post 18.11.2004 18:34
Post #34 

leżący rybak


Grupa: czysta krew..
Postów: 7043
Dołączył: 26.11.2003

Płeć: Mężczyzna



QUOTE
ło, no właśnie, jaki to są ciecie... no nie... no, ale ta scena to w ogóle taka głupawa była. bo np. kiedy już Remus zaczął się przemieniać to Harry mógł rzucić na Petera jakiekolwiek zaklęcie, chociażby Drętwota czy Pertifcus. cokolwiek. a nie leci i krzyczy, żeby się nie ruszał.
psychika ludzka jest tak skonstruowana, że na nowe, niespotkane, i co najważniejsze, wysoko stresujące sytuacje człowiek przestaje w większości przypadków myśleć logicznie i stara się uniknąć zagrożenia w jak najprostszy sposób - uciec, schować się, nie szukać rozwiązań a'la McGyver


--------------------
user posted image
His power level... It's over ni-- oh, wait. It's only over seven thousand.

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 18.11.2004 18:58
Post #35 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Tylko widzisz - Harry zwykle zachowoje sie jak McGyver


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
czadowa_
post 18.11.2004 22:04
Post #36 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 225
Dołączył: 21.03.2004
Skąd: Białystok




ALe nie buduje helikoptera z lodówki, i katapulty z rur kanalizacyjnych wink.gif


--------------------
Jestem Tobą zafascynowana, M.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 18.11.2004 22:40
Post #37 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Hehehe no to moze i nie ale jego cudowne pomysly w ostatniej chwili - napewno zaslugoja na miano "McGyver's idea" czarodziej.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kkate
post 01.12.2004 16:17
Post #38 

Czarodziej


Grupa: slyszacy wszystko..
Postów: 894
Dołączył: 10.03.2004

Płeć: Kobieta



Wiecie co? Znalazłam coś w ZF, kiedy Weasleyowie i Harry odwiedzają pana Weasleya w szpitalu:

QUOTE
(...)odrzekł wesoło pan Weasley, siegając po leżącą na szafce przy łóżku różdżce i wyczarowując sześć krzeseł


Dziwne, prawda? blink.gif Mogą wyczarowywac krzesła... ale może tylko krzesła, a inne mebelki nie?

QUOTE
A Niedomówienia? Przecież wszyscy zdajemy sobie z nich sprawę, Jo pewnie też, ale skoro wcześniej wymyśliła sobie, że Glizdogon ucieknie, to musiała mu to umożliwić, chociaż reszta bohaterów musiała wykazać się przy tym chwilową ciemnotą. A czy nie zastanawialiście się kiedyś, że Mc Gonagall zmienia się w kota razem z ubraniem, a Peter za każdym razem zostawia je i wytwarza sobie nowe? Czy to też kwestia umiejętności? Może by wykożystać animagów do produkcji ubrań?


Kolejne niedomówienie. Tak w ogóle, to Rowling ma w tych swoich książkach tyle postaci, wątków, zaklęć, stworzeń itd., że sama się w nich gubi! biggrin.gif I kończy się tym, że wynajdują je fani, czyli my wink.gif

A ten cytat z krzesłem z ZF to mi wynalazła koleżanka z klasy, która przegląda to forum od dłuższego czasu, zarejestrowała się, ale nic jeszcze nie napisała. Wstydzioch jeden tongue.gif



--------------------
just keep dreaming.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 02.12.2004 19:16
Post #39 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Heh no i kolejne niedomowienie... Ciekawe co jeszcze czarodziej.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hermioncia13
post 28.12.2004 12:25
Post #40 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 73
Dołączył: 27.12.2004
Skąd: Z niestąd:P

Płeć: Kobieta



Wdług mnie Artur Weasley poprostu tego nie umie. Dumbledore jest bardziej wykwalifiowanym czarodziejej a o Weasley'u nic nie wiemy ( to nie znaczy że ja nie lubię Weasly'ów).


--------------------
~___UmIeSz LiCzYć?___LiCz Na SiEbIe___~

Mój Blog...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ewelka
post 28.12.2004 13:11
Post #41 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 145
Dołączył: 15.05.2004
Skąd: ??




Zgadzam sie z hermioncią13.Albus jest najlepszym czarodziejem a Wesleyowie chyba nie potrafią wielu rzeczy takich jakie potrafi Albus.Nie wiem moze sie boją...
nie mam pojecia biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Daga
post 28.12.2004 14:34
Post #42 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 295
Dołączył: 07.03.2004
Skąd: Opalenica




A ja poprostu stwierdzam że skoro jest to świat magii to wszystko się nie może zgadzać bo JKR nie jest w stanie wszystkiego dokręcić żeby się zgadzało.. W końcu ona to tylko wymyśla i nie może tego tak zrobić żeby było idealnie i wszystko się zgadzało.. bo wtedy straciła by wiele wątków.. blink.gif


--------------------
"Jeśli nie masz po co żyć - żyj na złość innym"


user posted image
Główny Alchemik (hehehe)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Xel
post 16.08.2005 01:15
Post #43 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 70
Dołączył: 15.08.2005




Troche stary temat (wpadlem na niego przypadkiem) ale zaintrygowal mnie na tyle żeby zarejestrować sie ponownie. (Mam juz konto na tym forum ale zapomnialem hasla a tamtego @ dawno nie uzywam rolleyes.gif )

No wiec jak to jest z tymi krzeslami ? Jak kazdy z was troche sie nad tym zastanawialem i mysle ze chociaz nie zostalo to dopowiedziane mozna dojsc do pewnych wnioskow. Uwazam ze w tej sprawie jest podobnie jak ktos wyzej napisal (bodajze Nes). Przedmioty ktore powstaja znikad biora sie z tej wlasnie magicznej energii. I istnieja okreslony czas. Mysle ze jakosc przedmiotu zalezy od wyboru (chociaz to kwestia dyskusyjna bo im lepszy czarodziej tym lepsze przedmioty moze wyczrowac ale dlaczego nie moze wtedy wyczarowac gorszych ?) a dlugosc trwania od mocy magicznej czarujacego. Mam nadzieje ze JK kiedys to wyjasni zeby "takie mądre forumowe młodzieże" nie wysilaly swoich szarych komorek na czczych przemysleniach w ktorych dochodza do wniosku ze to JK jest wszystkiemu winna bo tego nie dopowiedziala choc mogla. Mimo iz przyznaje ze czasami nie wszystko jest przekonujace to JK trzyma swiat HP mocno w ryzach i nie pusci bo tak jak ktos napisal dlugo mysli wczesniej nad ksiazkami i na pewno sa wystarczajaco "poukladane".
Wracajac jednak to tego zalozenia, przyjmujac ze jest sluszne i dodajac zmeczenie po rzucaniu zaklec latwo rozwiazuje sie problem: Dlaczego Wesleyowie nie wyczaruja sobie lepszego krzesla/talerza/ubrania/domu. Artur ma tyle mocy magicznej zeby bez problemu wyczarowac (swoja droga ciekawe czy jest na to jakas formula zaklecia ?? smile.gif ) 6 krzesel na powiedzmy 3 godz. ale za malo zeby zmienic swoj dom w palac na 20 lat. Dosc logiczne jak na moj gust.

Ktos tam wspominal o transmutacji - wg. mnie przedmioty (ew. zwierzeta) zostaja tym w co zostaly przemienione. Dlatego McGonagall mowila ze to najtrudniesza ze wszystkich sztuk magicznych. Strasznie wyczerpuje ale zakladajac ze ktos jest wystarczajaco potezny moglby juz zamienic gorszy stol/krzeslo w lepszy/e (wyz. jakosci i mean). McGonagall potrafi zamienic katedre w prosiaka to juz jest cos ale jest ona w tym wyszkolona i mysle ze nie wielu czarodzieji to potrafi. Pisze to zeby uciac potencjalna dyskusje nad mozliwoscia przemiany domu Weasleyow w palac przez Dumbledora smile.gif (Chociaz wyczycn McGonagall by powtorzyl)

Pozostajac w watku polepszania sobie zycia - ktos wspomnial o noszeniu okularow. Po co maja okulary "jesli moga sobie zmodyfikowac rogowke czy cos". Wlasnie
"... czy cos". Nie patrzmy na czarodzieji przez nasz pryzmat. NAWET jesli znaja np. uklad kosci w ludzkim ciele powiedzmy Magomedycy i lekarze w szpitalu sw. Munga to watpie ze szczegolowo znaja budowe rogowki :/ Czarodzieje nie patrza na swiat tak jak mugole. Np. po co im wiedziec jak rozlozone sa kosci w rece skoro po wypiciu SZKIELE-WZRO (chyba tak sie pisze nie pamietam dokladnie nazwy teraz) odtwarzaja sie wszystkie niewazne ktorych brakuje. Po odpowiednim zakleciu zlamana kosc zostaja nastawiona itp. Dlatego mysle ze nikomu z czarodzieji nie chcialo sie sleczec nad ksiazkami mugoli (a tym bardziej samemu to badac), pozniej opracowywac zaklecie (jesli je sie opracowje moze sa z gory ustalone formuly powodujace dany efekt ? JK moze o tym wsponi ale jest mozliwosc ze nigdy sie tego nie dowiemy), tylko po to zeby nie nosic okularow. Az tak nie utrudniaja zycia. Dodam jeszcze ze wiekszosc czarodzieji (jak powiedzial bodajze Dumbledore) nie czyta nawet mugolskich gazet.

Dalej ulatwianie zycia. Accio - jak ktos napisal trzeba mniej wiecej wiedziec gdzie znajduje sie przedmiot i jak wyglada po za tym on do nas leci. Tak wiec wersja ze zlodziejami odpada.

Veritaserum - Mysle ze w czasach tego wielkiego terroru Voldemorta nie ufano za bardzo veritasereum bo wyglada na to ze nie da sie tym obejsc zaklecia modfikowania pamieci. Wiec opierano sie na bardziej tradycyjnych metodach. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Po za tym skoro bylo tez tylu swiadkow nie bylo potrzeby. Zbyt duzo dowodow. I dziwne zachowanie Syriusza. Smiech i obojetnosc (stracil najblizszych przyjaciol ktorzy byli mu jak rodzina-ostatnia). Skoro uznano Syriusza za poplecznika Voldemorta i to jeszcze tak powaznego to na pewno spodziewano sie ze jest odpowiednio "zabezpieczony" w razie zlapania.
Mozna nawet zalozyc ze mial we krwi odpowiednia mieszanke substancji ktore powodowaly smierc po zazyciu pewnych srodkow np. wlasnie veritaserum. Po wyznawcach Sami-wiecie-kogo spodziewano sie wszystkiego. Ale to juz moj taki wymysl tongue.gif

Z tymi ubraniami po transmutacji - Bylbym wdzieczny za cytat fragmentu gdzie Peter zostawia swoje ubranie po transmutacji nie przypominam sobie takiego momentu.
Kiedy juz jestesmy przy nim wspomne o jego ucieczce. Tu po czesci przyznaje racje. To ze zalozyli mu kajdany zamiast np. spetryfikowac bylo glupie. Mozna to tlumaczyc tym ze wszystko sie wyjasnilo, szczescia ze Harry ma jeszcze jednak jakas rodzine, ze winny zostal zlapany i paroma innymi rzeczami. Ale to jednak nie zmienia faktu ze te kajdany byly troche naciagane.
Jednak sama ucieczka juz nie. Ktos wspomnial ze mogli go trafic jakimkolwiek zakleciem zeby go zatrzymac. Wyobrazmy sobie sytuacje kiedy w nocy probujemy wylowic wzrokiem (do tego jeszcze trafic) w trawie szarego chudego szczura ktory ucieka pchany panika i zewem wolnosci. No przepraszam ja bym nie dal rady. Dodajmy ze wlasnie wielki czarny pies walczy z wilkolakiem tuz obok a twoj najlepszy przyjaciel zostal oszolomiony. Ale to taki maly szczegol nie ? Tak samo z tym STOJ! krzyknietym przez Harry'ego. Mysle ze nie wygladalo to tak ze Glizdogon byl jeszcze w postaci czlowieka kiedy Harry to krzyczal. Harry go rozbroil i zanim zdazyl podniesc zpowrotem reke Peter juz byl szczurem. Wtedy krzyknal. Z tego co wiemy zamiana animaga w zwierze i odwrotnie trwa nie wiecej niz 2 sec. Co bylo pozniej juz napisalem.

Teraz o jeszcze jednej ucieczce. Mianowicie Harry'ego z cmentarza. Mysle ze tu jest wszystko calkiem realnie (jak na swiat magii smile.gif ) rozegrane. Pomyslmy w jakiej sytuacji znalezli sie smierciozercy ktorzy gonili Harry'ego. Nagle niewiadomo skad po tylu latach nieobecnosci wrocil ich pan - Voldemort. Nie wiedza czego sie spodziewac moga zginac jesli nie odp. na wezwanie ale jest taka mozliwosc kiedy na nie odpowiedza. Zarowno moze ich ukarac Voldemort a gdy okaze sie laskawy pozostaje spolecznosc czarodziejow. Czyli juz cos co wytraca lekko z rownowagi. Teraz sam moment kiedy Harry zaczyna uciekac. Mialo miejsce niezwkle rzadkie zdarzenie. Trafily na siebie rozdzki z tym samym rdzenieniem. To co sie dzialo jest wyjatkowe nawet jak na swiat czarodziejow. Procz swietlistej powloki na scenie mamy jeszcze widma/duchy(my wiemy ze to widma zabitych ludzi ale smierciozercy do pewnego momentu nie), po za tym ich pan jest znowu w zagrozeniu (co zrobic ? pomoc i narazic sie spolecznosci czarodziejow czy nie pomagac i liczyc ze zginie ?), Harry ucieka (co najpierw? pomagac czy gonic?). Zanim Voldemort krzyknie i widma sie rozmyja Harry robi pare/parenascie m (pamietajmy ze jego noga jest w nienajlepszym stanie ale wezmy pod uwage fakt ze jest w smiertelnym zagrozeniu - co wtedy znaczy taka noga). Poscig - noc, cmentarz (stary czyli pewnie groby rozlozone nieregularnie, duze pomniki i nagrobki - jest miedzy czym kluczyc), rozkojarzenie (w/w zdarzenia i fakty) i Harry ciskajacy na oslep za siebie zaklecia (jednak jakis potencjal magiczny w sobie ma). Harry i tak byl o krok o trafienia go pare razy.Dalej podtrzymuje zdanie ze to jest rozegranie w miare ralistycznie. A po za tym. O kim bysmy czytali gdyby go dopadli ?? wink.gif smile.gif rolleyes.gif

Drugie spotaknie ktore bylo tu wymienione to to w 5 tomie. Ze Harry nie blyska pomyslami jak zwykle ? Eh. Chyba znowu trzeba postawic sie w jego sytuacji. Spotkal sie juz z Voldemortem wie ze przezyl tylko dlatego ze sie z nim bawil i mial niezwykle szczescie. Wie ze NIE MA Z NIM SZANS W POJEDYNKU. A Voldemort nie popelni drugi raz tego samego bledu. Po za tym przejscia z ostatnich godz. na pewno go (Harry'ego) wyczerpaly. (Zginal Syriusz!) I na koniec. Widok Voldemorta w ministerstwie byl pewnie ost. rzecza jakiej sie spodziewal. Ja tam sie nie dziwie jego apatii.

Ale sie rozpisalem smile.gif No ale jak powiedzialem zaintrygowal mnie ten temat. smile.gif Mam nadzieje ze chociaz ktos przeczyta moje wypociny i sie do nich odniesie smile.gif I nie zapominajmy ze to swiat magii w ktorym (prawie) wszystko jest mozliwe. smile.gif

Aha i jeszcze jedno. Zaklecie ktore pokazuje ostatnie rzucone zaklecie dana rozdzka nazwywa sie: Prior incantato. (przeciw zaklecie:Deletrius) HPiCO wyd. pol. str. 147 tongue.gif smile.gif

Ten post był edytowany przez Xel: 16.08.2005 01:31


--------------------
Członek "The Marauders" - fanklubu Huncwotów
user posted image
Jacy są ludzie takie są ich marzenia...
Only solution is a mental revolution...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
miwoj
post 17.08.2005 12:05
Post #44 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 40
Dołączył: 13.08.2005
Skąd: ...a z tym to różnie bywa




Może Dumb wcale tych krzeseł nie tworzył? Może on je po prostu przyteleportowywał skądś?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
grlouiee
post 17.08.2005 12:53
Post #45 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 393
Dołączył: 06.07.2005

Płeć: Kobieta



Idzie sobie mugol, a tu leci krzesło blink.gif


--------------------
' proszę pożycz mi swój grzebień. '
***

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
***

user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
miwoj
post 17.08.2005 13:14
Post #46 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 40
Dołączył: 13.08.2005
Skąd: ...a z tym to różnie bywa




Nie Accio, tylko powiedzmy gdzieś, na przykład z jego gabinetu znika fotel i pojawia sie w sali przesłuchań. Jak już nie jest potrzebne, odsyła je z powrotem.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
grlouiee
post 17.08.2005 13:17
Post #47 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 393
Dołączył: 06.07.2005

Płeć: Kobieta



Aha, chyba , że tak. No nie głupia hipoteza tongue.gif


--------------------
' proszę pożycz mi swój grzebień. '
***

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
***

user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
MalGanis
post 20.08.2005 11:12
Post #48 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 174
Dołączył: 12.04.2005

Płeć: Mężczyzna



Może jest jakieś prawo... nie prawo takie jak w biurokracji tylko prawo 'magiczne' tzn tak jak u nas jest prawo grawitacji, powszechnego ciążenia (?) tak świecie magów może być jakieś 'prawo zachowania magicznej równowagi' :]
Ono może niedopouszczać do niekontrolowanych operacji magicznych które mogłyby zrobić jeden wielki armageddon.
A w Departamencie Tajemnic te wszystkie prawa starają się ominąć, ale w sposób jak najbardziej odpowiedzialny i kontrolowany tzn np. zrobili zmieniacze czasu, ale są pod ścisłą ochroną i niekażdy może go mieć. A wcześniej pewnie było tajne posiedzenie "kto jest za skonstruowaniem 10 magicznych zmieniaczy czasu" na potrzeby MM, i pewnie powoływano się na opinie specjalistów (magów) którzy uświadamiali jakie mogą być tego konsekfencje itd. Wkońcu przegłosowali i skonstruowali zmieniacze czasu :]
Tak samo pewnie było z galeonami, może wyprodukowano w jakiś specjalnych magicznych urządzeniach/wytopiono w piecach i zaczarowano jakimiś skomplikowanymi zaklęciami ileś tam milionów galeonów, a potem "klamka zapadła" - poniszczyli potrzebne urządzenia a osoby odpowiedzialne za produkcję galeonów pod przysięgą zobowiązano do milczenia, żeby nie było tak jak za komunizmu, że tylko papierki drukowano huh.gif
I tyle mogli "nagiąć" magiczną zasadę siły wyższej ( tongue.gif ) tyle nagieli, reszty albo nie chcą, żeby nie stracić tej równowagi albo nie mogą, (może wszechświat jest tak zbudowany, żeby nam utrudnić wyniszczanie się?) i to nas chroni, bo gdyby wynaleziono jakieś apokaliptyczne zaklęcia, to... dry.gif
Może dało się nagiąć to magiczne prawo (zakładając że moja teoria jest słuszna) żeby można było zrobić zmieniacze czasu, ale np. nie ma możliwości wynalezienia zaklęcia, które cofałoby czas, tzn, tak jakby likwidowało w czasie ostatnią dobę i wszystkie wydarzenia które wtedy zaszły. Np. Czarny Pan gdyby dysponował instrukcją na puszczenie takiej magii, to gdyby w jakimś dniu poniósł porażkę (np. 20 śmiercożerców zginęło) to używa zaklęcia i dzień jakby rozpoczyna się od nowa, ale gdyby się np pomylił, to byłoby nieciekawie, bo np. przez wieczność czas nie płynąłby dalej, tylko wiecznie powtarzałby się ten sam dzień :/

Rozpisałem się.
A... z krzesłami byłoby tak samo, zasadę magicznej równowagi dało się nagiąć, tak że można wyczarować na niedługi okres czasu krzesło, ale krzesło by zniknęło. A nie da się np. wyczarować krzesła na wieczność. I fajnie, bo ktoś się może znajomemu pochwalić "patrz, to krzesło ma już 200 lat, robota goblinów" wink.gif
A nawet jeśli można wyczarować krzesło 'na amen' to moc która byłaby do tego potrzebna, czas i energia byłaby droższa niż gdy krzesło robi jakiś goblin dementi.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Xel
post 20.08.2005 21:11
Post #49 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 70
Dołączył: 15.08.2005




No wreszcie konkretna odpowiedź smile.gif
To niezły pomysł. Trochę gmatwałeś ale kapuje o co chodzi smile.gif
To nawet pasuje do tego co napisałem.
Wątpie żeby było to potrzebne z galeonami żeby, aż niszczyć wszystko co zostało użyte do ich wyrobu. Wystarczy odpowiedni stop, zaklęcia ochronne i kontrola przepływu galeonów i wszystko jest ok. Zawsze musi być możliwośc dorobienia nowych pieniędzy przecież ilśc pieniędzy w obiegu nie jest stała. Myśle, że nawet gospodarka czrodziejów by tego nie wytrzymała.
Tworzenie takich niebezpieczych przedmiotów faktycznie mogło tak wyglądać. Zastanówcie się jak faktycznie McGonagal musiała się namęczyć żeby Hermiona dostała ten zmieniacz czasu. blink.gif
Myśle, że takie zaklęcie które cofałoby czas o jeden dzień jest niemożliwe do rzucenia przez czarodzieja. To by wymagało niesamowitej energii magicznej. Nikt nie jest na tyle poteżny.
Interesuje mnie jeszcze, jak możliwe jest rzucanie zaklęc bez różdżki i na czym polega starożytna magia.
Jak jest coś o tym w VI tomie to nie piszcie! Sam sobie przeczytam dry.gif


--------------------
Członek "The Marauders" - fanklubu Huncwotów
user posted image
Jacy są ludzie takie są ich marzenia...
Only solution is a mental revolution...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
MalGanis
post 20.08.2005 21:41
Post #50 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 174
Dołączył: 12.04.2005

Płeć: Mężczyzna



Bo w mugolskim świecie forsa może spłonąć, zatonąć, zostać zniszczona itd.
A galeonów to raczej nie dotyczy :] Na pewno są zabezpieczone magią.

Równie dobrze jakiś oszołom z Afryki (bez uprzedzeń tongue.gif ) by mógł powiedzieć: "Latacie tymi swoimi samolotami - czemu nie polecicie na Plutona?".
Tak samo dyskutujemy my: "Jesteście w stanie wyczarować krzesła - dlaczego więc niektórzy z was nie są zbyt bogaci?".
Widocznie nie wszystko jest takie proste i łatwe jakby się wydawało :]

A "Zasada Magicznej Równowagi" wszysktoby tłumaczyła dementi.gif

Może zamieścicie to gdzieś na stronie hp.org w jakimś dziale o magii? Wiara dzieciaków się umocni bo już nie będą się głowiły "dlaczego..." i nie będzie więcej takich dylematów :]

Ten post był edytowany przez MalGanis: 20.08.2005 21:47
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

3 Strony < 1 2 3 >
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 14.05.2025 19:08