W Świecie Harry'ego Pottera
..., pewne niedomówienie ??
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
W Świecie Harry'ego Pottera
..., pewne niedomówienie ??
Pottermenka |
![]()
Post
#26
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 545 Dołączył: 03.07.2004 Skąd: Proxima Centauri Płeć: Mężczyzna ![]() |
Kolejne niedomowienie. Moze czarodzieje nosza
okulary zeby wygladac inteligentniej??
![]() -------------------- |
Kas!a |
![]()
Post
#27
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 27 Dołączył: 11.10.2004 Skąd: Lublin (Teraz Toronto) ![]() |
Taa na pewno
![]() Przeciez nikt nie moze byc idealny! Tak to kazdy by se wyprostowal nos (Dumbledore), poprawil cialo, wlosy (Snape ![]() ![]() -------------------- [...]"Oh," said Ron, his smile fading slightly. "Are you that bad at kissing?"
"Dunno," said Harry, who hadn't considered this, and immediately felt rather worried. "Maybe I am." "Of course you're not," said Hermione absently, still scribbling away at her letter. "How do you know?" said Ron very sharply.[...] ~~**Członek Stowarzyszenia THE FULL MOON - fanklubu R.Lupina**~~ |
Nes |
![]()
Post
#28
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 195 Dołączył: 26.02.2004 Skąd: Szczytno ![]() |
Takich niedomówień jest dość dużo...
Pozatym świat magii Rowling, nie jest typowym idealnym magicznym światem z
bajek w którym wszyscy są szczęśliwy, nie ma biednych i bogatych, ludzie są
piekni, nie chorują i żyja wiecznie..
Są zaklecia, ale jest tez biurokracja, żadza wladzy, chciwość, głupota itd. w sumie świat dość podobny do mugolskiego :/ Czarodzieje nie moga wszystkiego zmieniac 'jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki', mysle, ze to ksiazce wychodzi na dobre - hm w swiatu w ktorym wszystko da sie zmienic i odwrocic brakowaloby chyba jakiejs rownowagi, a zycie choc takie łatwe, chyba byloby dosc nudne ![]() Tak, zgadzam sie, ze wyglad krzesel zalezy od umiejetnosci czarujacego - McGonagall 'materializuje' proste drewniane krzesła, a Dumbledor wgodne fotele obite perkalem [hmm a moze poprostu McGonagll jest osoba bardziej rzeczowa i surową wiec po co mialaby wyczarowywac w gabinecie dyrektora dwa wygodniackie fotele dwom uczniakom, skoro mogla wyczarowac zwyczajne, proste krzesła?] W kazdym razie wydaje mi sie ze to zaklecie po pewnym czasie stracilo by moc, a krzeslo by znikło. Wydaje mi sie, ze inaczej jest z przedmiotami przemienianym, ktore nie wracacaja do wczesniejszej formy mp. po okreslonym czasie. Cóż w każdym razie chodzi tu o kształtowanie materii.. Jesli mozna spowodowac by krzeslo zniknęlo to gdzie sie ono pojowia? Byc moze 'w powietrzu i przestrzeni' znajduje sie jakis potencjał, siła, hm wolna meteria? 'magia'? na ktora czarodzieje maja wpływ i moga kształtowac wedlug wlansej woli i mysli? Moze po jakims czasie ta uksztaltowana przez czarodziej materia musi znów wrocic do obiegu? Przeciez w przyrodzie [jak mowi moja nauczycielka bilogii] tak samo jak w czasie i przestrzeni musi byc zachowana ciaglosc i równowaga ![]() Co do Accio to czarodziej musi sie skoncentrowac na danym przedmiocie by przybyl, wiec musi wiediec jak przywolywany przedmiot wyglada i tak jak napisala Trish wiedziec gdzie jest. Veritaserum - skąd pewność, ze jest niezawodne? W mugolskim świeci da sie oszukac wariografy, wiec czemu czarodziej nie mogłby znalezc sposob na nie powiedzenie prawdy pod wplywem Veritaserum? Bardziej wiarygodne sa czasami zeznania swiadków naocznych.. Pozatym sa prawdy osbniste i rzeczywiste ![]() Nie denerwuje mnie najbardziej ta "nielogika", lecz hm jak to znawac... bezmyslnosc postaci? Wrzeszczaca chata, Syriusz, Lupin, Harry, Ron, Hermiona i Glizdogon. Trzeba przetransportowac Glizdogona do zamku, a w tym celu odpowiednio unieruchomic. I co robi Syriusz? Wyczarowuje kajdany... zenada, czemu nie rzucic na Petera Petrificus Totalus lub Drętwote? Razem 5 osob w tym nauczyciel OPCM - odpowiedzialny i poysłowy prof. Lupin, i nikomu nie przyszlo do glowy ze nie ma lepszego srodka by uniemozliwic Glizdogonowi ucieczkę?! No coz, staram sie zrozumiec Jo i mysle ze uzywajac w przepowiedni Trelawney zwrotu 'sługa zerwie kajdany', który mozna tłumaczyc metaforycznie i dosłownie, chciala pokazac wlasciwosci przepowiedni, ktora mozna tlumaczyc na wiele spsobow... ale czemu akurat na takim przykładzie! Inna sprawa, ze takie idiotyczne bledy byly popelniane po obu stronach zarowno przez Harry'ego jak i Voldemorta... Hm Harry rzeczywiscie jest bardzo podobny do Voldemorta - takie same głupie bledy, a czasami chwile olsnienia, niesomowity refleks, a nawet takie same czasami błyskawiczene, intuicyjne jednoczesne pomysly [chociaz tego Harry'emu zabrakło w 'piątce' gdy stal z opuszczona rozdzka naprzeciw Voldemorta, z pustka w glowie, przedtem zawsze wymyslal cos w ostatniej chwili - ta sytuacja zupelnie nie pasuje do wiekszosci zachowan Harry'ego w ksiazce :/ ] np. przekłucie przez Harry'ego kłem Bazyliszka dziennika Riddle'a. Ten post był edytowany przez Nes: 18.11.2004 03:47 -------------------- ![]() "Gryffindor - You're brave, but you'll probably die by 20." |
Pottermenka |
![]()
Post
#29
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 545 Dołączył: 03.07.2004 Skąd: Proxima Centauri Płeć: Mężczyzna ![]() |
No ja rozumiem ze swiat nie moze byc idealny
ale to wszystko zaczyna (tzn. wszystkie bledy Jo) byc denerwojace. Harry Ron
Hermiona w 1 czesci - cudowna zgodnosc przeszkod do zdobycia kamienia z ich
umiejetnosciami. 2 czesc - niesamowity i olsniewajacy pomysl Harry'ego z
klem i dziennikiem. 3 czesc - przyklad twoj Nes. 4 czesc - niesamowite
priori incantantem i ucieczka Harry'ego od 50 goniacych go
smierciozercow i Lorda Voldemorta (jakos zadnemu z nich nie przyszlo do
glowy zeby trafic w niego zakleciem). 5 czesc - chyba najlepsza bo Harry
zachowal sie jak czlowiek i zabraklo mu cudownych rozwiazan.
Dotego dodac te bledy ktore wyszokojemy = klapa. Tyle ze majac swiadomosc tego wszystkiego ja dalej lubie ksiazki o Harrym Potterze, i dalej czekam na nastepny tom ![]() ![]() (kto zrozumie kobiety... ![]() -------------------- |
mucka |
![]()
Post
#30
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 18.11.2004 ![]() |
zgadzam się z tobą.ta książka zawiera wiele
takich dziwnych momencików
![]() |
Marker |
![]()
Post
#31
|
![]() Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 20 Dołączył: 22.10.2004 ![]() |
Wracając do tematu krzeseł- skąd krzesło
wie, kiedy ma z powrotem wrócić do tej magicznej materii? Śmiesznie by było,
gdyby nagle zniknęło komuś spod tyłka:)
A Niedomówienia? Przecież wszyscy zdajemy sobie z nich sprawę, Jo pewnie też, ale skoro wcześniej wymyśliła sobie, że Glizdogon ucieknie, to musiała mu to umożliwić, chociaż reszta bohaterów musiała wykazać się przy tym chwilową ciemnotą. A czy nie zastanawialiście się kiedyś, że Mc Gonagall zmienia się w kota razem z ubraniem, a Peter za każdym razem zostawia je i wytwarza sobie nowe? Czy to też kwestia umiejętności? Może by wykożystać animagów do produkcji ubrań? ![]() -------------------- |
Pottermenka |
![]()
Post
#32
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 545 Dołączył: 03.07.2004 Skąd: Proxima Centauri Płeć: Mężczyzna ![]() |
Nie no jeszcze to... Glizdogon powinien (tak
jak mowilas Marker) zajac sie rynkiem odziezowym a nie byc smierciozerca...
![]() -------------------- |
vigga |
![]()
Post
#33
|
![]() Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 489 Dołączył: 06.07.2003 Skąd: Olsztyn ![]() |
QUOTE Nie
denerwuje mnie najbardziej ta "nielogika", lecz hm jak to
znawac... bezmyslnosc postaci? Wrzeszczaca chata, Syriusz, Lupin, Harry,
Ron, Hermiona i Glizdogon. Trzeba przetransportowac Glizdogona do zamku, a w
tym celu odpowiednio unieruchomic. I co robi Syriusz? Wyczarowuje kajdany...
zenada, czemu nie rzucic na Petera Petrificus Totalus lub Drętwote? Razem 5
osob w tym nauczyciel OPCM - odpowiedzialny i poysłowy prof. Lupin, i nikomu
nie przyszlo do glowy ze nie ma lepszego srodka by uniemozliwic Glizdogonowi
ucieczkę?! No coz, staram sie zrozumiec Jo i mysle ze uzywajac w
przepowiedni Trelawney zwrotu 'sługa zerwie kajdany', który mozna
tłumaczyc metaforycznie i dosłownie, chciala pokazac wlasciwosci
przepowiedni, ktora mozna tlumaczyc na wiele spsobow... ale czemu akurat na
takim przykładzie! ło, no właśnie, jaki to są ciecie... no nie... no, ale ta scena to w ogóle taka głupawa była. bo np. kiedy już Remus zaczął się przemieniać to Harry mógł rzucić na Petera jakiekolwiek zaklęcie, chociażby Drętwota czy Pertifcus. cokolwiek. a nie leci i krzyczy, żeby się nie ruszał. QUOTE Veritaserum - skąd pewność, ze jest
niezawodne? W mugolskim świeci da sie oszukac wariografy, wiec czemu
czarodziej nie mogłby znalezc sposob na nie powiedzenie prawdy pod wplywem
Veritaserum? są. zauważ, że kiedy człowiek jest pod wpływem Veritaserum nie jest w pełnie świadomości... nie, on w ogóle nie ma świadomości. chociażby, kiedy przesłuchiwali Crouch'a jr. to on w ogóle nie reagował na krzyki Mróżki, nie drgnął nawet, kiedy ta się na nim położyła [XP] no i w ogóle. -------------------- mądrzejsi mówili nie rób
mówili trzymaj się z daleka nie pozwalali mi sam się dowiedziałem czym jest kłamstwo zło i krzywda dziękuje Wam za okaleczenie mojej duszy... all we see or seem is but a dream within a dream ************* nierealne jak bajka...prawdziwe jak bajka... |
Child |
![]()
Post
#34
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
QUOTE ło,
no właśnie, jaki to są ciecie... no nie... no, ale ta scena to w ogóle taka
głupawa była. bo np. kiedy już Remus zaczął się przemieniać to Harry mógł
rzucić na Petera jakiekolwiek zaklęcie, chociażby Drętwota czy Pertifcus.
cokolwiek. a nie leci i krzyczy, żeby się nie
ruszał. psychika ludzka jest tak
skonstruowana, że na nowe, niespotkane, i co najważniejsze, wysoko
stresujące sytuacje człowiek przestaje w większości przypadków myśleć
logicznie i stara się uniknąć zagrożenia w jak najprostszy sposób - uciec,
schować się, nie szukać rozwiązań a'la McGyver -------------------- |
Pottermenka |
![]()
Post
#35
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 545 Dołączył: 03.07.2004 Skąd: Proxima Centauri Płeć: Mężczyzna ![]() |
Tylko widzisz - Harry zwykle zachowoje sie
jak McGyver
-------------------- |
czadowa_ |
![]()
Post
#36
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 225 Dołączył: 21.03.2004 Skąd: Białystok ![]() |
ALe nie buduje helikoptera z lodówki, i
katapulty z rur kanalizacyjnych
![]() -------------------- Jestem Tobą zafascynowana, M.
|
Pottermenka |
![]()
Post
#37
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 545 Dołączył: 03.07.2004 Skąd: Proxima Centauri Płeć: Mężczyzna ![]() |
Hehehe no to moze i nie ale jego cudowne
pomysly w ostatniej chwili - napewno zaslugoja na miano "McGyver's
idea"
![]() -------------------- |
kkate |
![]()
Post
#38
|
Czarodziej Grupa: slyszacy wszystko.. Postów: 894 Dołączył: 10.03.2004 Płeć: Kobieta ![]() |
Wiecie co? Znalazłam coś w ZF, kiedy
Weasleyowie i Harry odwiedzają pana Weasleya w szpitalu:
QUOTE (...)odrzekł wesoło pan Weasley,
siegając po leżącą na szafce przy łóżku różdżce i wyczarowując sześć
krzeseł Dziwne, prawda? ![]() QUOTE A
Niedomówienia? Przecież wszyscy zdajemy sobie z nich sprawę, Jo pewnie też,
ale skoro wcześniej wymyśliła sobie, że Glizdogon ucieknie, to musiała mu to
umożliwić, chociaż reszta bohaterów musiała wykazać się przy tym chwilową
ciemnotą. A czy nie zastanawialiście się kiedyś, że Mc Gonagall zmienia się
w kota razem z ubraniem, a Peter za każdym razem zostawia je i wytwarza
sobie nowe? Czy to też kwestia umiejętności? Może by wykożystać animagów do
produkcji ubrań? Kolejne niedomówienie. Tak w ogóle, to Rowling ma w tych swoich książkach tyle postaci, wątków, zaklęć, stworzeń itd., że sama się w nich gubi! ![]() ![]() A ten cytat z krzesłem z ZF to mi wynalazła koleżanka z klasy, która przegląda to forum od dłuższego czasu, zarejestrowała się, ale nic jeszcze nie napisała. Wstydzioch jeden ![]() -------------------- just keep dreaming.
|
Pottermenka |
![]()
Post
#39
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 545 Dołączył: 03.07.2004 Skąd: Proxima Centauri Płeć: Mężczyzna ![]() |
Heh no i kolejne niedomowienie... Ciekawe co
jeszcze
![]() -------------------- |
Hermioncia13 |
![]()
Post
#40
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 73 Dołączył: 27.12.2004 Skąd: Z niestąd:P Płeć: Kobieta ![]() |
Wdług mnie Artur Weasley poprostu tego nie
umie. Dumbledore jest bardziej wykwalifiowanym czarodziejej a o
Weasley'u nic nie wiemy ( to nie znaczy że ja nie lubię
Weasly'ów).
-------------------- |
Ewelka |
![]()
Post
#41
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 145 Dołączył: 15.05.2004 Skąd: ?? ![]() |
Zgadzam sie z hermioncią13.Albus jest
najlepszym czarodziejem a Wesleyowie chyba nie potrafią wielu rzeczy takich
jakie potrafi Albus.Nie wiem moze sie boją...
nie mam pojecia ![]() |
Daga |
![]()
Post
#42
|
![]() Ścigający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 295 Dołączył: 07.03.2004 Skąd: Opalenica ![]() |
A ja poprostu stwierdzam że skoro jest to
świat magii to wszystko się nie może zgadzać bo JKR nie jest w stanie
wszystkiego dokręcić żeby się zgadzało.. W końcu ona to tylko wymyśla i nie
może tego tak zrobić żeby było idealnie i wszystko się zgadzało.. bo wtedy
straciła by wiele wątków..
![]() -------------------- "Jeśli nie masz po co żyć - żyj na złość innym"
![]() Główny Alchemik (hehehe) |
Xel |
![]()
Post
#43
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 70 Dołączył: 15.08.2005 ![]() |
Troche stary temat (wpadlem na niego przypadkiem) ale zaintrygowal mnie na tyle żeby zarejestrować sie ponownie. (Mam juz konto na tym forum ale zapomnialem hasla a tamtego @ dawno nie uzywam
![]() No wiec jak to jest z tymi krzeslami ? Jak kazdy z was troche sie nad tym zastanawialem i mysle ze chociaz nie zostalo to dopowiedziane mozna dojsc do pewnych wnioskow. Uwazam ze w tej sprawie jest podobnie jak ktos wyzej napisal (bodajze Nes). Przedmioty ktore powstaja znikad biora sie z tej wlasnie magicznej energii. I istnieja okreslony czas. Mysle ze jakosc przedmiotu zalezy od wyboru (chociaz to kwestia dyskusyjna bo im lepszy czarodziej tym lepsze przedmioty moze wyczrowac ale dlaczego nie moze wtedy wyczarowac gorszych ?) a dlugosc trwania od mocy magicznej czarujacego. Mam nadzieje ze JK kiedys to wyjasni zeby "takie mądre forumowe młodzieże" nie wysilaly swoich szarych komorek na czczych przemysleniach w ktorych dochodza do wniosku ze to JK jest wszystkiemu winna bo tego nie dopowiedziala choc mogla. Mimo iz przyznaje ze czasami nie wszystko jest przekonujace to JK trzyma swiat HP mocno w ryzach i nie pusci bo tak jak ktos napisal dlugo mysli wczesniej nad ksiazkami i na pewno sa wystarczajaco "poukladane". Wracajac jednak to tego zalozenia, przyjmujac ze jest sluszne i dodajac zmeczenie po rzucaniu zaklec latwo rozwiazuje sie problem: Dlaczego Wesleyowie nie wyczaruja sobie lepszego krzesla/talerza/ubrania/domu. Artur ma tyle mocy magicznej zeby bez problemu wyczarowac (swoja droga ciekawe czy jest na to jakas formula zaklecia ?? ![]() Ktos tam wspominal o transmutacji - wg. mnie przedmioty (ew. zwierzeta) zostaja tym w co zostaly przemienione. Dlatego McGonagall mowila ze to najtrudniesza ze wszystkich sztuk magicznych. Strasznie wyczerpuje ale zakladajac ze ktos jest wystarczajaco potezny moglby juz zamienic gorszy stol/krzeslo w lepszy/e (wyz. jakosci i mean). McGonagall potrafi zamienic katedre w prosiaka to juz jest cos ale jest ona w tym wyszkolona i mysle ze nie wielu czarodzieji to potrafi. Pisze to zeby uciac potencjalna dyskusje nad mozliwoscia przemiany domu Weasleyow w palac przez Dumbledora ![]() Pozostajac w watku polepszania sobie zycia - ktos wspomnial o noszeniu okularow. Po co maja okulary "jesli moga sobie zmodyfikowac rogowke czy cos". Wlasnie "... czy cos". Nie patrzmy na czarodzieji przez nasz pryzmat. NAWET jesli znaja np. uklad kosci w ludzkim ciele powiedzmy Magomedycy i lekarze w szpitalu sw. Munga to watpie ze szczegolowo znaja budowe rogowki :/ Czarodzieje nie patrza na swiat tak jak mugole. Np. po co im wiedziec jak rozlozone sa kosci w rece skoro po wypiciu SZKIELE-WZRO (chyba tak sie pisze nie pamietam dokladnie nazwy teraz) odtwarzaja sie wszystkie niewazne ktorych brakuje. Po odpowiednim zakleciu zlamana kosc zostaja nastawiona itp. Dlatego mysle ze nikomu z czarodzieji nie chcialo sie sleczec nad ksiazkami mugoli (a tym bardziej samemu to badac), pozniej opracowywac zaklecie (jesli je sie opracowje moze sa z gory ustalone formuly powodujace dany efekt ? JK moze o tym wsponi ale jest mozliwosc ze nigdy sie tego nie dowiemy), tylko po to zeby nie nosic okularow. Az tak nie utrudniaja zycia. Dodam jeszcze ze wiekszosc czarodzieji (jak powiedzial bodajze Dumbledore) nie czyta nawet mugolskich gazet. Dalej ulatwianie zycia. Accio - jak ktos napisal trzeba mniej wiecej wiedziec gdzie znajduje sie przedmiot i jak wyglada po za tym on do nas leci. Tak wiec wersja ze zlodziejami odpada. Veritaserum - Mysle ze w czasach tego wielkiego terroru Voldemorta nie ufano za bardzo veritasereum bo wyglada na to ze nie da sie tym obejsc zaklecia modfikowania pamieci. Wiec opierano sie na bardziej tradycyjnych metodach. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Po za tym skoro bylo tez tylu swiadkow nie bylo potrzeby. Zbyt duzo dowodow. I dziwne zachowanie Syriusza. Smiech i obojetnosc (stracil najblizszych przyjaciol ktorzy byli mu jak rodzina-ostatnia). Skoro uznano Syriusza za poplecznika Voldemorta i to jeszcze tak powaznego to na pewno spodziewano sie ze jest odpowiednio "zabezpieczony" w razie zlapania. Mozna nawet zalozyc ze mial we krwi odpowiednia mieszanke substancji ktore powodowaly smierc po zazyciu pewnych srodkow np. wlasnie veritaserum. Po wyznawcach Sami-wiecie-kogo spodziewano sie wszystkiego. Ale to juz moj taki wymysl ![]() Z tymi ubraniami po transmutacji - Bylbym wdzieczny za cytat fragmentu gdzie Peter zostawia swoje ubranie po transmutacji nie przypominam sobie takiego momentu. Kiedy juz jestesmy przy nim wspomne o jego ucieczce. Tu po czesci przyznaje racje. To ze zalozyli mu kajdany zamiast np. spetryfikowac bylo glupie. Mozna to tlumaczyc tym ze wszystko sie wyjasnilo, szczescia ze Harry ma jeszcze jednak jakas rodzine, ze winny zostal zlapany i paroma innymi rzeczami. Ale to jednak nie zmienia faktu ze te kajdany byly troche naciagane. Jednak sama ucieczka juz nie. Ktos wspomnial ze mogli go trafic jakimkolwiek zakleciem zeby go zatrzymac. Wyobrazmy sobie sytuacje kiedy w nocy probujemy wylowic wzrokiem (do tego jeszcze trafic) w trawie szarego chudego szczura ktory ucieka pchany panika i zewem wolnosci. No przepraszam ja bym nie dal rady. Dodajmy ze wlasnie wielki czarny pies walczy z wilkolakiem tuz obok a twoj najlepszy przyjaciel zostal oszolomiony. Ale to taki maly szczegol nie ? Tak samo z tym STOJ! krzyknietym przez Harry'ego. Mysle ze nie wygladalo to tak ze Glizdogon byl jeszcze w postaci czlowieka kiedy Harry to krzyczal. Harry go rozbroil i zanim zdazyl podniesc zpowrotem reke Peter juz byl szczurem. Wtedy krzyknal. Z tego co wiemy zamiana animaga w zwierze i odwrotnie trwa nie wiecej niz 2 sec. Co bylo pozniej juz napisalem. Teraz o jeszcze jednej ucieczce. Mianowicie Harry'ego z cmentarza. Mysle ze tu jest wszystko calkiem realnie (jak na swiat magii ![]() ![]() ![]() ![]() Drugie spotaknie ktore bylo tu wymienione to to w 5 tomie. Ze Harry nie blyska pomyslami jak zwykle ? Eh. Chyba znowu trzeba postawic sie w jego sytuacji. Spotkal sie juz z Voldemortem wie ze przezyl tylko dlatego ze sie z nim bawil i mial niezwykle szczescie. Wie ze NIE MA Z NIM SZANS W POJEDYNKU. A Voldemort nie popelni drugi raz tego samego bledu. Po za tym przejscia z ostatnich godz. na pewno go (Harry'ego) wyczerpaly. (Zginal Syriusz!) I na koniec. Widok Voldemorta w ministerstwie byl pewnie ost. rzecza jakiej sie spodziewal. Ja tam sie nie dziwie jego apatii. Ale sie rozpisalem ![]() ![]() ![]() ![]() Aha i jeszcze jedno. Zaklecie ktore pokazuje ostatnie rzucone zaklecie dana rozdzka nazwywa sie: Prior incantato. (przeciw zaklecie:Deletrius) HPiCO wyd. pol. str. 147 ![]() ![]() Ten post był edytowany przez Xel: 16.08.2005 01:31 -------------------- Członek "The Marauders" - fanklubu Huncwotów
![]() Jacy są ludzie takie są ich marzenia... Only solution is a mental revolution... |
miwoj |
![]()
Post
#44
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 40 Dołączył: 13.08.2005 Skąd: ...a z tym to różnie bywa ![]() |
Może Dumb wcale tych krzeseł nie tworzył? Może on je po prostu przyteleportowywał skądś?
|
grlouiee |
![]()
Post
#45
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 393 Dołączył: 06.07.2005 Płeć: Kobieta ![]() |
Idzie sobie mugol, a tu leci krzesło
![]() -------------------- ' proszę pożycz mi swój grzebień. '
*** Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów *** ![]() |
miwoj |
![]()
Post
#46
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 40 Dołączył: 13.08.2005 Skąd: ...a z tym to różnie bywa ![]() |
Nie Accio, tylko powiedzmy gdzieś, na przykład z jego gabinetu znika fotel i pojawia sie w sali przesłuchań. Jak już nie jest potrzebne, odsyła je z powrotem.
|
grlouiee |
![]()
Post
#47
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 393 Dołączył: 06.07.2005 Płeć: Kobieta ![]() |
Aha, chyba , że tak. No nie głupia hipoteza
![]() -------------------- ' proszę pożycz mi swój grzebień. '
*** Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów *** ![]() |
MalGanis |
![]()
Post
#48
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 174 Dołączył: 12.04.2005 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Może jest jakieś prawo... nie prawo takie jak w biurokracji tylko prawo 'magiczne' tzn tak jak u nas jest prawo grawitacji, powszechnego ciążenia (?) tak świecie magów może być jakieś 'prawo zachowania magicznej równowagi' :]
Ono może niedopouszczać do niekontrolowanych operacji magicznych które mogłyby zrobić jeden wielki armageddon. A w Departamencie Tajemnic te wszystkie prawa starają się ominąć, ale w sposób jak najbardziej odpowiedzialny i kontrolowany tzn np. zrobili zmieniacze czasu, ale są pod ścisłą ochroną i niekażdy może go mieć. A wcześniej pewnie było tajne posiedzenie "kto jest za skonstruowaniem 10 magicznych zmieniaczy czasu" na potrzeby MM, i pewnie powoływano się na opinie specjalistów (magów) którzy uświadamiali jakie mogą być tego konsekfencje itd. Wkońcu przegłosowali i skonstruowali zmieniacze czasu :] Tak samo pewnie było z galeonami, może wyprodukowano w jakiś specjalnych magicznych urządzeniach/wytopiono w piecach i zaczarowano jakimiś skomplikowanymi zaklęciami ileś tam milionów galeonów, a potem "klamka zapadła" - poniszczyli potrzebne urządzenia a osoby odpowiedzialne za produkcję galeonów pod przysięgą zobowiązano do milczenia, żeby nie było tak jak za komunizmu, że tylko papierki drukowano ![]() I tyle mogli "nagiąć" magiczną zasadę siły wyższej ( ![]() ![]() Może dało się nagiąć to magiczne prawo (zakładając że moja teoria jest słuszna) żeby można było zrobić zmieniacze czasu, ale np. nie ma możliwości wynalezienia zaklęcia, które cofałoby czas, tzn, tak jakby likwidowało w czasie ostatnią dobę i wszystkie wydarzenia które wtedy zaszły. Np. Czarny Pan gdyby dysponował instrukcją na puszczenie takiej magii, to gdyby w jakimś dniu poniósł porażkę (np. 20 śmiercożerców zginęło) to używa zaklęcia i dzień jakby rozpoczyna się od nowa, ale gdyby się np pomylił, to byłoby nieciekawie, bo np. przez wieczność czas nie płynąłby dalej, tylko wiecznie powtarzałby się ten sam dzień :/ Rozpisałem się. A... z krzesłami byłoby tak samo, zasadę magicznej równowagi dało się nagiąć, tak że można wyczarować na niedługi okres czasu krzesło, ale krzesło by zniknęło. A nie da się np. wyczarować krzesła na wieczność. I fajnie, bo ktoś się może znajomemu pochwalić "patrz, to krzesło ma już 200 lat, robota goblinów" ![]() A nawet jeśli można wyczarować krzesło 'na amen' to moc która byłaby do tego potrzebna, czas i energia byłaby droższa niż gdy krzesło robi jakiś goblin ![]() |
Xel |
![]()
Post
#49
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 70 Dołączył: 15.08.2005 ![]() |
No wreszcie konkretna odpowiedź
![]() To niezły pomysł. Trochę gmatwałeś ale kapuje o co chodzi ![]() To nawet pasuje do tego co napisałem. Wątpie żeby było to potrzebne z galeonami żeby, aż niszczyć wszystko co zostało użyte do ich wyrobu. Wystarczy odpowiedni stop, zaklęcia ochronne i kontrola przepływu galeonów i wszystko jest ok. Zawsze musi być możliwośc dorobienia nowych pieniędzy przecież ilśc pieniędzy w obiegu nie jest stała. Myśle, że nawet gospodarka czrodziejów by tego nie wytrzymała. Tworzenie takich niebezpieczych przedmiotów faktycznie mogło tak wyglądać. Zastanówcie się jak faktycznie McGonagal musiała się namęczyć żeby Hermiona dostała ten zmieniacz czasu. ![]() Myśle, że takie zaklęcie które cofałoby czas o jeden dzień jest niemożliwe do rzucenia przez czarodzieja. To by wymagało niesamowitej energii magicznej. Nikt nie jest na tyle poteżny. Interesuje mnie jeszcze, jak możliwe jest rzucanie zaklęc bez różdżki i na czym polega starożytna magia. Jak jest coś o tym w VI tomie to nie piszcie! Sam sobie przeczytam ![]() -------------------- Członek "The Marauders" - fanklubu Huncwotów
![]() Jacy są ludzie takie są ich marzenia... Only solution is a mental revolution... |
MalGanis |
![]()
Post
#50
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 174 Dołączył: 12.04.2005 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Bo w mugolskim świecie forsa może spłonąć, zatonąć, zostać zniszczona itd.
A galeonów to raczej nie dotyczy :] Na pewno są zabezpieczone magią. Równie dobrze jakiś oszołom z Afryki (bez uprzedzeń ![]() Tak samo dyskutujemy my: "Jesteście w stanie wyczarować krzesła - dlaczego więc niektórzy z was nie są zbyt bogaci?". Widocznie nie wszystko jest takie proste i łatwe jakby się wydawało :] A "Zasada Magicznej Równowagi" wszysktoby tłumaczyła ![]() Może zamieścicie to gdzieś na stronie hp.org w jakimś dziale o magii? Wiara dzieciaków się umocni bo już nie będą się głowiły "dlaczego..." i nie będzie więcej takich dylematów :] Ten post był edytowany przez MalGanis: 20.08.2005 21:47 |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 14.05.2025 19:08 |