Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

Drzewo · Standardowy · [ Linearny+ ]

> 4bidden

Jan Bez Domu
post 11.12.2004 14:45
Post #1 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 39
Dołączył: 09.12.2004
Skąd: Rzut beretem stąd




4bidden

las
wokół nas
i niebo gwiaździste
nad nami
i ty
obok mnie
z niecierpliwymi
rękami

ksieżyc
jak aluminiowy sykl
blado świeci
sowa
na skrzydłach z cienia
poprzez mrok leci

zapach
włosów twych
do bólu mnie odurza
na zewnątrz płonę, a w środku mnie
szaleje burza

wszystko
jest jak sen
który niech nigdy się nie kończy
to ukrywanie się
kiedyś
nas wykończy...

nie chcę
wracać już
nigdy do swych lochów
chcę po wieczność
z tobą być
a nie w takim popłochu

ten las
zakazanym jest
tak jak i nasze czyny
nigdy
nie spotkałem
tak porażającej
dziewczyny

jesteś
jak eliksir
który z pasją uwarzono
Hermiono, proszę cię
zostań
moją żoną
***


--------------------
>>>RURA PRODŻEKT<<<
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi(25 - 29)
voldzia
post 13.12.2004 20:58
Post #26 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



widze ze wiekszosc pobrudzila monitor tudziez klawiature, mi sie udalo nie pobrudzic, ale moj wlasny, wierny jak nikt pies spojrzal na mnie jak na idiotke :] - oczywiscie to dlatego, ze moj usmiech, ktory pojawial sie juz od srodka utworu przerodzil sie w glosny, roche skrzekliwy (jestem chora :/) smiech.

szkoda ze ludzie widzacy w tym czloweiku wielki talent nie zauwazyli kilku okropnych, razacych bledow, ktore powstaly pewnie przy niejakim 'przyzwoleniu' autora - po prostu powstaly daltego, by zachowac rymy.

wybacz - jezeli masz talent... to chyba baaaardzo ukryty :].
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Toroj
post 13.12.2004 21:24
Post #27 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 72
Dołączył: 22.12.2003

Płeć: Mężczyzna



Ależ zauważyli. Ale że od samego początku owo "dzieło" nie było stworzone na poważnie, więc i analizy odpodszewkowej wiersza ni ma. Ile razy spojrzę na "Hermiono zostań moją żoną!" to śmieję się serdecznie, czym pewnie autorowi robię przyjemnośc, bo takąż reakcję chciał w czytelniku wywołać. Prawda, Jasiu?


--------------------
I'm snaper, no mercy, no potters
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Szelki Przeznaczenia
post 14.12.2004 00:22
Post #28 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 41
Dołączył: 14.12.2004




Jestem wyjątkowo zauroczony twórczością Jana Bez Domu. Z niecierpliwością czekam następnego dzieła o podobnej głębi i sile rażenia.
Ukłony. Shelki Przeznaczenia


--------------------
I rzekł Pan: A szelki wasze będą brzemieniem i dumą, gdyż zaiste mąż i niewiasta parać się będą przemysłem gumowym.

>>RURA PRODŻEKT<<
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Niewinna Antykoncepcyjna
post 14.12.2004 00:56
Post #29 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 14.12.2004




Janie
Masz me uznanie
Po Sądu nastanie
Lecz - ubolewanie
Tragiczne to spotkanie
W pół słowa urwanie
Gdy zadał pytanie
Czy żoną zostanie?
Któż wie, co się stanie?
Las, księżyc, gruchanie
Lecz życie - wojowanie
Nie dla Niego kochanie
Miłej swej nie dostanie
Lord Voldemort powstanie
Za Szlamy adorowanie
Będzie pokaranie
Życia postradanie
W lesie pochowanie
I mchem porastanie

Straszne...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ludwisarz
post 14.12.2004 21:39
Post #30 

Roland Deschain


Grupa: czysta krew..
Postów: 2511
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: wastelands

Płeć: Mężczyzna



to powyzej:
o-brzy-dli-we.


--------------------
CODE
srimi (20:20)
ale jestem pacan.. kto normalny trzyma dezodorant obok myszki ze wskazaniem na upadek na talerz niezjedzonego zimnego budyniu?

Gryffindor

Let's shake some dust, people.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

2 Strony < 1 2
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 12.05.2025 03:34