Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+ Kwachu Jedzie Do Moskwy

[Pottermenka]

Dajcie spokoj. W Rosji Putina nazywaja carem i wiekszasc podlega jego dyktaturalnym rozkazom bez pamieci. Rzad po jego odejsciu jest juz tak ustawiony ze tak czy inaczej bedzie sprawowal wladze do smierci.


A przy swoich pogladach co do Polski pozostanie - Polska to skrawek ziemi ktory prawnie powinien nalezec do Rosji - tak jak Ukraina i caly blok bylych panstw ZSRR.

[chojrak]

Masz satysfakcje, że polacy odwołują swoje wizyty w teatrze? MI sie nie chce do nich przyznawać.

[Katon]

A mam. Moja zła radość. Niech nie zarobią. I niech zagłosują na kogoś normalnego w następnych wyborach. Nie twierdzę, że akurat głosowali na Putina, bo tego nie wiem, ale spadek zarobków skłania do refleksji nad polityką swojej ojczyzny.

[chojrak]

sprawa polsko- rosyjska jest konfliktem interesów politycznych, a ine sporem między narodami. O ile się orientuje rosjanie wcale nie są tak wrogo do nas nastawieni. więc nie rozumiem tego idiotycznego bojkotu.

Ten post był edytowany przez chojrak: 10.05.2005 20:45

[Pottermenka]

Jezeli pamietac przemowienie Putina po polskim "dodatku" do Pomaranczowej Rewolucji to nie tylko.

[Pawelord2]

bumtararajeb ;]

tak ostatnio oglądałem sobie newsy na onecie i komentarze (co zadko mi sie zdarza) i natknalem sie na jeden ciekawy (raczej nie będący wytworem wyobraźni)
Ze az zacytuje

Wiecie wogóle co rosyjska prasa o nas wypisuje. 

W artykule Novaja Polityka zatytuwanym Polonez Kwasniewskiego przedstawieni jestesmy jako chuligan o niezbyt pewnych nogach który pada przy piewszym ciosie w szczęke.Ja osobiscie jestem zszokowany tym artykułem który utwierdza mnie w przekonaniu ze ruscy maja chorą mentalność.W artykule tym jestesmy kilkakrotnie nazwani słowami mołotowa "pokracznym bękartem traktatu wersalskiego".Tak w tym artykule okresla sie napasc w 1939 roku przez ZSRR na Polskę"W 1939 roku państwo polskie,grozące Rosji róznymi kłopotami,rozsypało sie jak domek z kart ku absolutnemu osłupieniu rosyjskich władców, a zdumiewajaco zarozumiała elita uciekła z pola walki własciwie jeszcze przed jej rozpoczeciem.Zresztą armia polska też jakos tak dziwnie nie chciała wojować.Zauważmy  na marginesie, ze ta polska armia,której Józef Stalin dał jako pierwszej wkroczyć do oczyszczonej z niemców Warszawy,składała sie z jednej trzeciej,jezeli nie w połowie, z obywateli ZSRR,z których wielu nie było polakami. A słynna armia Andersa,która tchórzliwie uciekła z ZSRR do Iranu,zatrzymali we Włoszech w pierwszej potyczce nie kto inny jak tylko własowcy."Inny fragment:"Dzisiejsza Polska jest w duzej czesci sztucznym tworem, Pokracznym bekartem Poczdamu,dzieckiem reżimu totalitarnego."Pora juz zrozumieć  ze po pierwsze, nie wszystkie drogi do Europy prowadza przez Polskę i tym bardziej nie przez Kijów,który praktycznie stanowi już przedmiescie Warszawy.Na przykład istnieje bardzo interesująca trasa przez Stambuł.Tam takze siedzą trudni partnerzy, ale mamy ze soba znacznie wiele wspólnego niz z następcami Aleksandra Kwasniewskiego.A podrugie rynek europejski jest co prawda bliski i przyjazny,ale mało perspektywiczny i wwspółpraca z nim wiaze sie zduża iloscią niewygód,jak np.końeczność liczenia się z polskim chamstwem kijanie sie raz na kwartał za wszystkie grzechy śmiertelne na posiedzeniu jakiegos ogólnoeuropejskiego"komitetu partyjnego".Innymi słowami,zeby nasze"zapalenie oskrzeli"które pokazuje nam uprzejmie warszawski termometr, nie przerodziło sie w "zapalenie płuc"nogi trzeba trzymac w cieple,głowę w chłodzie a Polska za drzwiami.Nie twierdzę ze musimy dązyć do jej kolejnego rozbioru z kturymś z europejskich mocarstw. Ale zuupełnie mozliwe jest zredukowanie roli Warszawy w Europie do jej rzeczywistej skali.Skali entograficznej prowincji Uni Europejskiej. (Demitrij Jewstafiew, Novaja Polityka,2005).Są to jedynie fragmenty dłuzszego artykułu w którym istnienie naszego państwa zawdzieczamy dobroduszności Stalina.

~Polak, 2005-05-10 15:37 

Ja naprawdę nigdy nie naciskałem w wypowiedziach moich na to że rosja winna przepraszać za przeszłość ale żeby tego typu rzeczy pisać? kraj ten ma chorą mentalność... nie żeby w polsce było specjalnie dobrze ale przynajmniej pewne granice zdrowego rozsądku Polacy w swoich wypowiedziach jeszcze wykazują i nie wyzywają Rosji na każdym kroku...
Eh, jeżeli tak sprawy stoją to po ką cholerę Kwach jechał do tej rosji...by mowić o Polsko-Rosyjskim pojednaniu? zeby było jeszcze ciekawiej kiedy wypowiedział te słowa rozległ się grzmot i był to jedyny jaki usłyszano podczas obchodów... hmm
"...P..."

[Pottermenka]

Taa a za tydzien ukaze sie artykul "Kwasniewski podlizuje sie do Putina" - -'

W tym wszystkim honor ocalala jedynie Ukraina.

[chojrak]

sondaż

[voldzia]

...
podam ci dwa powody dla krórych członkowie KC PZPR są i będą dla mnie ,czerwonymi świniami,

1. zainicjowaniem grudnia '70 (w stoczni zamordowali mojego niedoszłego wujka)
2. wprowadzenie stanu wojennego
(tego było więcej)

+ bonusik w postaci prawie 35 lat mydlenia oczu, róznorakich represji, włączająć w to tez takie absurdy jak kartki na kartki itp.

ja nie przyczyniłam się do wyboru kwacha na prezydenta, szanuj go sobie jak chcesz, ja szanowac klamców nie bede bo toż to grzech   i wogle nie zgodne z moim sumieniem

ja tez sie nie przyczynilam. ale uwazam, ze sam fakt, ze jest prezydentem, czyli reprezentantem Polski, juz zobowiazuje do minimum szacunku. takie jest moje zdanie. minimum szacunku nie znaczy wielkie uwielbienie i zaciskanie zebow, kiedy cos jest nie tak, nie. wystarczy po prostu odnosic sie z pewnym szacunkiem i nie rzucac nieudokumentowanymi zbrodniami, jakie mial popelnic (nie twierdze ani ze je popelnil, ani ze ich nie popelnil, ale dowodow nie przedstawilas). Nikt nie moze byc w pelni obiektywny, rozumiem, ze Ty tez nie jestes obiektywna, ale nie prosilam Cie o tlumaczenie, dlaczego nazywasz Kwasniewskiego czerwona swinia, tylko o argumentacje.

ale skonczmy ten temat juz lepiej.

1. Voldzia. Spokojnie. Kwaśniewski to czerwona świnia. Mówię to bez emocji. I mogę to spokojnie udowodnić, ale nie w tym temacie bo nie o Kwaśniewskim mamy tu rozmawiać. Z przyjemnością założę o nim temat jeśli chcecie.

jestem spokojna :]. to dobrze, ze mowisz to bez emocji, co nie znaczy ze pochwalam nazywanie prezydenta 'czerwona swinia'. zaraz zajrze do Twojego tematu i chetnie przweczytam argumentacje.

[Pottermenka]

Slyszeliscie co nowego u Putina? Nie przyjedzie do Warszawy i wyslal swojego ministra... Totalna olewa ; /

[BlackOmen]

Porazka
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2704530.htm l

[Nicolina]

to, że tęski za potężną Rosją akurat nie powinno dziwić, bo ciekawe który Rosjanin za taką nie tęskni.

ale za jaką cenę? za zniewolenie, okupacje i ucisk innych narodów? niech sobie tęskni, ale jak dla mnie szczytem nietaktu i bezmyślności było głośne, bo pulbiczne wyrażenie żalu o tym, ze Rosja Radziecka się rozpadła. przecież to jednoznaczne, choc nie do konca jawne wyrażenie tęsknoty i poparcia dla temtego systemu...

Ja nie twierdzę, że ZSRR nie zniewalał, nie prześladował, nie mordował milionów ludzi. Chcę tylko zaznaczyć, że w pewnym stopniu, całą sprawę upraszczacie.
Kiedy upadał Związek Radziecki nie było to już państwo Lenina czy Stalina tylko Gorbaczowa - takiego jednego pana za którego w gazetach można było krytykować rząd, a nawet podwalinę rosysjskiego komunizmu - samego Włodzimierza Ilijcza [Lenina dla niewtajemniczonych]. W telewizji i gazetach były prowadzone dyskusje nt słuszności linii partii itp itd. Zmierzch gułagu był bodajże około roku 1986 [<--- ale za tą informację, szczerze mówiąc nie ręcze], więc zniknął największy symbol radzieckich represji. Druga rzecz, po upadku ZSRR miliony rosyjskich obywateli pogrążyło się w biedzie i to znacznie głębszej niż ta, która panowała w czasach komunizmu. W samym państwie zapanował chaos. Przez lata mówiono Rosjanom, że są częścią wielkiego narodu radzieckiego i tu nagle okazuje się, że rozpad Twojej wielkiej ojczyzny podzielił Twoj naród, rozproszył go po wielu niepodległych republikach. Ba, same republiki wewnątrz Rosji zaczęły żądać niepodległości [np. Czeczenia czy Tatarstan]. Sprawa trzecia, za prezydenta wybrano, wówczas bardzo popularnego, Jelcyna, który akurat uosabiał jedną z największych wad rosyjskiej mentalności, następnie - bandycka prywatyzacja [idea sama w sobie słuszna, ale nie takimi metodami]. Rozpad tego państwa jest bardzo złożoną rzeczą i wszystkich jego aspektów nie umiem omowić [raz, że byłby to bardzo długi wywód, a dwa że nie mam odpowiednich kompetencji ;]]. I z tego [powyższego] punktu widzenia rozpad ZSRR miał prawo być nieszczęściem/tragedią dla wielu, bardzo wielu ludzi [zwłaszcza jeśli idzie o kwestie socjalne].

Katonie, Twoja satysfakcja z bojkotu występów Teatru Bolszoj jest rozbrajająca ;]. Jeśli nie zarobią w Polsce to zarobią w każdym innym cywilizowanym kraju - bo to publika zabiega o Bolszoj, a nie Bolszoj o publikę.
Z tego, co mi wiadomo to wyniki wyborów, w których startował Putin był akurat czyste [co innego jeśli chodzi o czas antenowy, jaki mieli jego konkurenci]. Sam Putin zresztą zapowiadał się całkiem dobrze - zapowiedź rozdzielenia polityki od gospodarki, modernizacja samej gospodarki, zrewidowanie prywatyzacji z lat 90., poza tym był stosunkowo młody i sprawiał wrażenie abstynenta. Wiesz, nie powiem, żebym się nie cieszyła, jakby wygrał np. Jawliński, ale niestety póki co jest to dość mało prawdopodobne.
Chodzi Ci o ewentualny spadek zarobków artystów z Bolszoj czy ogółu ludności?

Pozdrawiam
Nico

[Katon]

Nie, nie ogółu. Bardzo bym chciał, żeby ci biedni zaszczuci ludzie, którzy kochają potwora jaki ich ubezwłasnowolnia od setek lat zaczęli wreszcie zarabiać pieniądze. Jeździć na wakcje. Rozmawiać z ludźmi. Niech nawet popadną w materializm i kochają zera na swoich kontach. Byle nie kochali już tego potwornego imperium które na nich żeruje. Byli nie najadali się dumą z wielkiej wojny i tego że mają atom i mieli pół świata. Byle odrzucili tą zniewalającą miłość do Władzuchny która może i zabija i nie daje żyć, ale pozwala nasycyć duszę imperialnym czadem, którym ten biedny naród się truje. Nie mam co jeść. Ale Stalin. Nie mam gdzie mieszkać. Ale wojna. Boję się wyjść na ulicę. Ale bomba atomowa. Mi jestich naprawdę potwornie żal. Nienawidzę "rosyjskości". Właśnie za to co zrobiła z Rosjanami. Gardzę Dostojewskim (chociaż był wielkim pisarzem) i Puszkinem. Gardzę opowieściami o wszechruskiej duszy ogarniającej połaci ziemi sratatata byle naród słuchał car/sekretarza/prezydenta i jeszcze się cieszył że jest taki potężny. I to mnie boli. I na tym polega moja antyrosyjskość.

[Nicolina]

Masz nieco sterotypowy wizerunek przeciętnego Rosjanina. Fakt - przeciętna pensja w Rosji balansuje w granicach 250 - 300 dol na miesiąc, co nie czyni ją specjalnie atrakcyjną, ale statystyki z ostatnich lat pokazują, że rośnie. Wakacje? Większość jeździ na wakacje - rosyjskie kurorty nad Morzem Czarnym czy Bajkałem znowu są pełne turystów, co bogatsi jeżdżą za granicę. Jakoś nie łapię wątku z rozmawianiem z ludźmi. Materializm? Ha, wiesz kim są idole rosyjskiej młodzieży*? Nie, to nie Lenin, nie nie Putin, myśl dalej. Nie rozumiem też dlaczego nie mieliby odczuwać dumy ze zwycięstwa w II wojnie światowej - dla osiagnięcia tego celu zginęło 20 mln obywateli Związku Sowieckiego, w większości Rosjan. Oczywiście tylu nie musiałoby zginąć, gdyby nie polityka Stalina. Ale naród? Naród za Stalina nie odpowiada, naród ponióśł ogromny trud, ogromne ofiary i tenże naród ma pełne prawo do dumy. Nie rozumiem dlaczegoby mu je odbierać. O Stalinie w Rosji dobrze mówią tylko najbardziej ortodoksyjni komuniści - reszta uważa go za zbrodniarza już od czasów Chruszczowa. I jakoś nie sądze, żeby się podnosili na duchu bombą atomową w kontekście biedy panującej w kraju. Jakby byli tacy bierni nie wychodziliby na ulice protestować przeciwko likwidacji ulg, 1 maja komuniści nie prowadzili by "Putina" na smyczy, a rosyjskiej "pory" w ogóle by nie było. Gardzisz Dostojewskim i Puszkinem**? Brawo - na stos z Mickiewiczem i Sienkiewiczem - niecnymi wichrzycielami głoszącymi nacjonalistyczne hasła o wielkości polskiego narodu sratatata byleby tylko naród kopnął cara/sekretarza/prezydenta w dupe i się cieszył, że nie będzie głupi rusek pluć nam w twarz. Opierasz swoje osądy na sterotypach i tak trochę absurdalne głupoty gadasz, ale pierwsze jest w końcu zawsze przyczyną drugiego ;]. No i gardzenie generalnie łatwo Ci przychodzi.

Pozdrawiam
Nico

-----
*Rosyjscy oligarchowie na czele z Abramowiczem - piękny przykład dorobienia się [niezawsze uczciwą drogą] ogromnych pieniędzy. Ku uciesze materializmu.
** Nawiasem mówiąc to Puszkin żył i tworzył w okresie zmęczania carską władzą, sam zresztą pisał wiersze rewolucyjne i nie stonił od krytyki cara, co znowu kłóci się z wizją ślepego poddaństwa wobec władzy. A, no i przetłumaczył na rosyjski parę wierszy Mickiewicza, które w oczywisty sposób były nastawione przeciwko carowi.

[ klik? ]

[Katon]

Ani Sienkiewicz, ani Mickiewicz nie mieli antyrosyjskich poglądów. Wzywali do walki o niepodległość ale nie pogardzali rosyjską kulturą i narodem. Natomiast Dostojewski i Puszkin mieli obsesyjnie antypolskie nastawienie. Do wszystkiego co polskie. Nie gardzę ich sztuką. To jedni z najwybitniejszych pisarzy w historii. Ale wprzęgli swoją sztukę w paskudne tryby. Masz rację, Puszkin tłumaczył Mickiewicza. I nawet był w 'opozycji', ale 'rosyjska duma' była silniejsza, a w pamiętnikach Puszkin pisał, że dziękuje carycy Katarzynie za zniszczenie Polski.

Nie widzę żadnego powodu do dumy ze zwycięstwa w drugiej wojnie światowej. Co więcej, odbieram ją tak jakby egipscy niewolnicy byli dumni ze zbudowanych przez siebie piramid. Cokolwiek niesmaczne. To była wojna Stalina. Od samego początku. I tylko on ją wygrał. Naród rosyjski poniósł klęskę. Nie potrafi się do tego przyznać, ale nie zamierzam się nad tym z troską pochylać. Te niezaprzeczalne ofiary były wynikiem polityki Stalina i wywołanej przez niego wojnie. Tyle, że to Stalin planował najpierw uderzyć na Rzeszę (jakieś 2 lata później) a tu Hitler wyciął mu taki brzydki numer. Te szachy tyranów kosztowały życie milionów ludzi. Naprawdę nie widzę tu niczego do świętowania.

Co do przeciętnego Rosjanina - nie kłócę się. Nie znam ich. Zetknąłem się z nimi kilka razy w różnych miejscach Europy. I za każdym razem (jakkolwiek to mili i serdeczni ludzie) wychodzi z nich imperializm. Taki zwykły ludzki, ale bardzo prymitywny (mówię o wyksztaconych ludziach). Oni naprawdę sycą się rojeniami o Wielkiej Rosji. I dopóki to w nich nie umrze dopóty nie będzie normalnej Rosji. Zresztą, nie wiem, jak taka Rosja miałaby wyglądać, bo od czasów przedtatarskiej Rusi nigdy jej nie było..... Miejmy nadzieję, że coś się wreszcie naprawdę zmieni. Co do rosyjskich milionerów..... Z kapitalizmem ich bogactwo nie miało wiele wspólnego. To ciągle nie jest oznaka normalności. Widzisz, idolami są właśnie oni. Ludzie, którzy z zachodnim etosem "money making" nie mają nic wspólnego. Feudalni panowie szastający milionami. Bardzo to wschodnie. Ale kibicuję im. Szczególnie Chodorkowskiemu. Wolę Rosję oligarchów od Wszechrusi Putina.

[Teodora]

nie mogłam znaleść linku do informacji na temat akcji prowadzonej przez ,wprost,
dotyczy masowego wysyłania Putinowi, kartek specjalnie zredagowanych przez ten tygodnik, w skrócie, mówiacych o tym ze ja xyz jestem ,niezadowolony, z pana jakże kłamliwej postawy i jako Polak żądam przeprosin...
akcja powieszchownie komiczna bo na kartce Putin przedstawiony jest jako pinokio, na mój gust jest potrzebna, bo przeprowadzona na masową skalę musi zostac w jakis sposób zauważona, choćby przez urzędników sprawdzajacyh pocztę szanownego prezydenta Rosji...