O Zmorach Młodej Pisarki, kicz ;P.
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
O Zmorach Młodej Pisarki, kicz ;P.
Dajmond |
![]()
Post
#1
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 356 Dołączył: 29.06.2003 Skąd: nie wiem ![]() |
To jest takie coś. Takie coś jak wstęp. Zupełnie bez fabuły. To ma tylko wprowadzić w skórę tego biednego dziewczątka.
Jak zacząć? Takie problemy nie nękały jej przy pisaniu innych książek tego typu. Harlequiny zawsze powinny zaczynać się od słońca. Słońce wschodzi, zachodzi w różowej poświacie, standard. Żadne ciało niebieskie nie pasowało jednak do tematu nowej książki, narzuconego przez wydawcę. ,,Opisz ból, coś mocnego… Może coś z twoich własnych doświadczeń?” –głosiła wyrwana kartka z kratkowanego zeszytu. Phi! Własne doświadczenia panny pisarki nie były zbyt wielkie. Był jeden Tomuś, ale to wszystko zaczęło i skończyło się w okresie podstawówki. Książka o tym na pewno byłaby bestsellerem. Przecież tyle ludzi chce czytać o szczenięcej miłości piegowatego smarkacza! Panna pisarka, bo to ona jest główną bohaterką tej przesłodzonej opowieści naprawdę nie ma na imię ,,pisarka” ani ,,panna”. Zwie się ona zwyczajnie. Małgorzata. No i jest ruda, z piegami. Pisarka pracuje nad kolejnym w jej karierze harlequinem dla wydawnictwa ,,Bella”. Zimna kawa wyraźnie się obraziła. Trącona ręką błyskawicznie uciekła z masywnego kubka na białą kanapę. Małgorzata natychmiast krzyknęła niecenzuralne słowo. Kawa brnęła dalej, dotarła więc do laptopa. -Nie! –rzuciła się jak lwica do obrony swego źródła zarobku. Udało się. Wrzasnęła z radości. Kubek nie podzielał jej zdania. Z hukiem rozbił się o szare panele. -Co się stało! –do jej domu prawie natychmiast wpadł bojowniczy sąsiad z miotłą. Głupi nawyk nie zamykania dość obskurnej kawalerki. Popatrzyła na mężczyznę. Miał dość szeroką bliznę na lewym policzku. -Przyda mi się pan do czegoś… ważnego. Proszę do środka. Oszołomiony facet usiadł na zalanym kawą siedzisku. Czego od niego chciała ta kontrowersyjna wariatka? Całe osiedle huczało o informacji o niej i o jej przesyconych erotyzmem harlequinach. On sam zgłosił na radzie wspólnoty chęć czuwania nad tą kobietą. -Ma pan jakieś ciężkie doświadczenia? –walnęła z grubej rury Małgorzata. Westchnął. -W 93… Ja i niejaki Maniek… -Wątek miłości homoseksualnej… Teraz trendy.. Proszę opowiadać dalej –pisarka aż zatarła ręce. Spojrzał na nią jeszcze raz. -To miało być o miłości? A to ja i taka Gosia… To jeszcze podstawówka była. Nie wierzyła we własny pech. Oto Tomuś rozckliwiał się przed jej oczami. Straszne jest życie pisarki harlequinów. -------------------- .
|
avalanche |
![]()
Post
#2
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1391 Dołączył: 11.04.2003 Skąd: Mementium Morium Płeć: Kobieta ![]() |
dobra skrzacie coś mi tu...skrzeczysz żeby z krytyka bo to motywacja i takie tam.
pomysł ciekawy, niecodzienny - mam tylko nadzieje, że rzesze młodych artystów którzy nam przesyłają dzieła zaskakującej długości i treści nie będą chcieli naśladować głównej bohaterki i napisać ksiązki ;pp nie bardzo wiem co Ci napisac, bo to dopiero wstęp. Napisz rozwinięcie po prostu. sporo i szczegółowo ;p -------------------- "Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald |
Milina |
![]()
Post
#3
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 125 Dołączył: 05.05.2005 Skąd: Kraina Marzeń Płeć: Kobieta ![]() |
Wprowadza w skórę owego dziewczątka w stopniu... zaledwie obiecującym, lecz pisanym ciekawym stylem.
Raczej to nie poradnik :> ? Next, plis. |
Dajmond |
![]()
Post
#4
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 356 Dołączył: 29.06.2003 Skąd: nie wiem ![]() |
Telewizor zaczął nadawać reklamę proszku do prania. Westchnęła przypominając sobie wczorajsze spotkanie z podstawówkową miłością. Pisanie też jej nie szło... Tytuł... Cholerny tytuł ,,Anna z mrocznego królestwa"? Sytuacja robi się coraz bardziej beznadziejna.
Odłożyła hot doga służącego jej za obiad. W takiej atmosferze nie można napisać jednej literki. Wszędzie unosił się zapach starego oleju, a puszczane z sąsiedniego mieszkania ,,czarne oczy" nie poprawiały sytuacji. Stanowczym ruchem porwała laptopa i wyszła zatrzaskując drzwi. Na dworze było mokro i zimno. Standartowe polskie lato w rozkwicie. Szary deszcz siąpił powoli na dziurawe jezdnie, będąc przyczyną depresji społeczeństwa. Małgorzata szład dzierżąc w ręku narzędzie pracy. Gdzie się udać? Do jakiejś boskiej galerii skupiającej artystów i pisarzy? Raz już próbowała. Na samo hasło ,,harlequin" pokazano jej drzwi. Szpilki panny pisarki nadal stukały nie mogąc znaleźć własnego miejsca. -Wiem! -wykrzyknęła z takim entuzjazmem, że gołębie siedzące na pobliższej kamienicy odlceiały robiąc mnóstwo zamieszania. -Centrum handlowe! Ośrodków handlowych było w owym mieście niezwykle dużo. Bohaterka udała się do największego, pełnego przepychu, centrum ,,Szampan". Na wejściu przywitała ją muzyka i śmiechy klientów. Bajecznie kolorowa fontanna bawiła mała dzieci. Nie. Tu nie ma nastroju do napisania czegoś co jej kazali. Trzeba iść do pochmurnego miejsca. Jakieś slumsy na przykład. Hm. W slumsach to Małgorzata mieszka na codzień. Usiadła więc na głównym placu, przy sprzedawcy sztucznych skór i wyciągnęła laptopa. ,,Był burzowy dzień, Margaret zbliżała się czerwonym fiatem do wrót stardoawnego zamczyska... Nie wiedziała, że czeka tam na nią ukochany, demoniczny kochanek. Lord Montiesco...". -Kupi pani skórę? -mruknął posępnie znudzony sprzedawca. Poruszyła przecząco głową. ,,...Lorde ten był bowiem znanym fanatykiem ludzkich skór. Jego długie płaszcze wykonane były ze skór młodych kobiet..." -A może jednak? Widzi pani... Znajomym się będzie można pochwalić, za dwie dychy szal pani sprzedam. -Hm. Czy ja wiem? ,,...Jego urokowi nikt nie mgół się oprzeć...". Do domu wróciła z szalem i kilkoma zdaniami powieści. *** Następnego dnia obudziły ją skrzeczące ptaki. Były wszędzie, nawet w jej skołatanej głowie. Wstała, włączając automatycznie telewizor. Automatyczna sekretarka pikaniem oznajmiła, że ma nową wiadomość. Małgorzata niechętnie nacisnęła czerwony guzik. -Hej, to ja Maciek, nie widzieliśmy się odkąd pobrałem się z Anką, może się spotkamy? Tak miło jest doprowadzić do miłości dwóch przyjaciół, taki miło kiedy przypominają sobie o tobie w chwili, gdy nie chcesz ich widzieć. Pisarka podniosła zakurzoną słuchawkę i wykręciła numer. Sygnał... Jeden... Potem drugi... -Dzień dobry, tutaj mieszkanie państwa Boryckich z kim mam przyjemność? -przemawiał aksamitny, kobiecy głos. -Eee... Hej Aniu. Jest Maciek? -wydukała. -Nie ma, a kto mówi? -głos zaczął być ostry i natarczywy. -Eee... Gośka, nie poznajesz? -Gośka? Jaka Gośka? Przepraszam, niemowlę płacze. Niemowlę? Te sprawy chyba za daleko zaszły. -MAŁGORZATA! MAŁGORZATA, KTÓRA WAS ZE SOBĄ POZNAŁA, TO TAKEI TRUDNE DO ODGADNIĘCIA?! -wykrzyczała prawie natychmiast do słuchawki. Odpowiedział jej ciągły sygnał. ,,...Margaret nie wiedziała gdzie zawiezie ją los. Wszyscy ją opuścili, była zła i samotna. Z jej ust wychodziły najgorsze przekleństwa, była po prostu wkurwiona..." Po chwili wymazała ostanie zdanie. To przeiceż harlequin. Zastąpiła je słowem ,,zdenerwowana". Była smutna. Po raz pierwszy w swoim nudnym życiu odkryła, że ma uczucia. Położyła się znowu spać, na długo. -------------------- .
|
Carmen |
![]()
Post
#5
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 46 Dołączył: 26.06.2005 Skąd: Gdynia ![]() |
Lubie to opo, bo czyta sie szybko i przyjemnie, jest swietne na poprwe humoru. Pierwsza czesc, chyba podobala mi sie nieco bardziej, ale mam nadzieje,ze kolejny part rozwieje te watpliwosci
![]() -------------------- ![]() |
Moonchild |
![]()
Post
#6
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 120 Dołączył: 11.04.2005 Skąd: z daleka ![]() |
Dość ciekawy i orginalny temat. Jak na razie mi się podoba więc mam nadzieję, że tego nie popsujesz.
Zauważyłam troche literówek, które wypadałoby poprawić. -------------------- ![]() |
Dajmond |
![]()
Post
#7
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 356 Dołączył: 29.06.2003 Skąd: nie wiem ![]() |
powracam ;P
*** Głupi budzik z promocji miał za ostry dźwięk. Lepszy byłby taki elektorniczny, ale... Zawsze znalazło się jakieś ,,ale". A to brak kasy, a to brak chęci, a to brak... niewiadomoczego. Wstała zbudzona przez ten beznadziejny zegarek za cztery złote i dziewięćdziesiąt dziewięc groszy, ziewnęła i spojrzała na drugi, większy, wiszący we wnęce kochanej. Święta Panno. Czternasta. Spałą aż tak długo? Och nie... to czternasta feralnego dnia rozmowy z panną Anną, no, panią Anną. Trzeba dokonać jakiś zdecydowanych ruchów, które zmieniajej życie i uczynią świat kolorowym. Zrobiła pierwszy. Wyrzuciła do kosza budzik. Niech teraz podzwoni sobie w zimnie, na jakimś smętnym wysypisku w towarzystwie opakowań po chińskich zupkach. Drugi ruch. Wstała i się ubrała. Piętnasta. Trzeba iść gdzieś na obiad. Chwileczkę... Kilka stuknięć i znowu znalazła się w głośnym domu państwa Boryckich, odebrał jednak ktoś inny. -Tak słucham? -Przepraszam, to ty Maciek -spytała się niepewnie postaci po drugiej stronie długiego na kilkanaście kilometrów kabla. -Tak, pan domu, Maciej Borycki, a kto mówi. -Cześć tutaj Gośka, słuchaj... e... moglibyśmy pójść dzisiaj na obiad gdzieś... no nie wiem gdzie Kilka sekund stało sie wiecznoscią. -O-ok -odpowiedział lekko zdenerwowany. -Tylko Aniusiaaniuniamojasłodkaania... Prawdziwa kanonada nie ma co. -... się trochę wkurza bo zostanie sama, Piotruś jest jeszcze malutki, a nie mamy opiekunki i... -dokończył. -Och, przecież mnie zna. To gdzie i o której? -przerwała mu. -Za poł godziny w ,,Ośmiu porach na jedzenie". Nawet nie chciał usłyszeć, że się zgadza. Zapaliła znalezionego pod łóżkiem papierosa. Idą do najdroższej restauracji w mieście. Ale przecież jest gentelmanem, na pewno jest gentelmanem, zapłaci... Panna pisarka wrzuciła niedopałek do kosza. -Niech budzik ma złe, przepełnione nikotyną towarzystwo -wyszeptała do siebie. *** Czekał na nią. Siedział przy cholernie drogo przyozdobionym stoliku. Głupi przyjaciel o wyglądzie pustego biznesmana. Najdroższy garnitur, idealnie dopasowany krawat, buty na błysk i markowe okulary. -Witaj Gosiu -przywitła ją pocałunkiem w rękę. -Jesteś dziwny, prawda? Próbujesz zrobić z tego obiadu jakieś fatalne love story, dla mnie... Bo ty lubisz mi sprawiać ból! Wybiegła. Boże. Uwielbia plątać takie intrygi. To jej daje wenę. -------------------- .
|
Moonchild |
![]()
Post
#8
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 120 Dołączył: 11.04.2005 Skąd: z daleka ![]() |
Jakis dziwny ten fragment. Wszystko pomieszane i poplatane, nie wiadomo o co chodzi. Do tego pełno literówek...
-------------------- ![]() |
Ania* |
![]()
Post
#9
|
Unregistered ![]() |
dużo błędów interpunkcyjnych, wklejasz trochę za małe fragmenty. No i poplątane to trochę.
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 14.05.2025 16:40 |