Draco Malfoy, Co o nim myślicie?
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
Draco Malfoy, Co o nim myślicie?
smagliczka |
![]()
Post
#251
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(solve @ 23.01.2007 23:16) Poza tym wielu ludzi, jeśli już lubi Malfoya, to i Snape'a. Nie wszyscy, ale większość. Więc te dwa tematy jakoś na siebie nachodzą. Być może, ale niekoniecznie na odwrót :> Co do tej pokrewności to wydaje mi się jednak, że ona jest raczej powierzchowna. Jeśli ktoś skupia się wyłącznie na tym , co widać na pierwszy rzut oka - to faktycznie widzi dwa ciemne charaktery. Dwóch drani, w tym jednego z klasą (I kto mi powie, że szlachectwo daje klasę? ![]() Ale... jeśli ktoś przyjrzy się uważnie, zauważy kolosalne różnice między tymi dwoma. Nie mówię tu, rzecz jasna, o pewnych szczeniackich cechach charakteru Dracona, w stosunku do dorosłości Snape'a - bo co zrozumiałe. Różnią się jednak znaczenie poziomem inteligenicji. Mają zupełnie inne spojrzenie na te same sprawy - Snape zdaje się lekko pogardzać ludźmi pokroju Lucjusza i jemu podobnych. Czyni to oczywiście w bardzo wysublimowany sposób. Ponadto Severus, mimo swej złośliwości, nigdy nie był beszczelny - czyt. prostacki. (nie licząc wybuchów złości, oczywiście). A Malfoy zachowuje się chwilami jak cham. I ten stary i ten młody (czyżby rodzinna cecha charakretu?). Draco bardzo wdał się w ojca, i nie ukrywajmy, podobnie jak Lucjusz jest tchórzem. Nie całkowitym i śmierdzącym - ale jednak. Układziki, znajomości - swoją drogą... Ale zrobić coś ryzykownego, coś, co zagrażałoby jego reputacji i zrobić to z własnej woli, nie pod przymusem... Coś co by mu się nie opłacało, ale było konieczne dla sprawy - hehe, no nie wierzę! Draco jest podobny do ojca. Dumny i próżny. Nie widziałam tych cech u Severusa. Nigdy nie był zadufany. Zna swą cenę i nie pozwala sobą pomiatać - ale nie jest dumny w pejoratywnym znaczeniu. No i jest odważny, czego nie można powiedzieć o Malfoyach. Nawet jeśli założymy (dla świętego spokoju to robię - tylko i wyłącznie) że Severus zawsze był po srtonie Voldemorta, to jednak trzeba mu przyznać, że prowadził tę grę perfekcyjnie - a gra była cholernie niebezpieczna, więc wymagała odwagi. I opanowania. Jeśli przyjmniemy scenariusz odwrotny - to tym bardziej. Więc z tymi podobieństwami to bym się tak nie zagalopywała. Przy bliższej analizie więcej jest różnic niż cech wspólnych. A już nawet jeśli weźmiemy pod uwagę ZUO - które ponoć niektórych fascynuje - to i mhroczność obu tych postaci jest nieporównywalna. A na sam koniec powiem rzecz być może niedopuszcalną - zważywszy, że cała książka jest mocno moralizująca. Od Malfoya niewiele można się nauczyć, a raczej można zobaczyć, jakim być NIE należy. W Snapie natomiast można znaleźć takie cechy, które warto by sobie przyswoić - chociażby umiejętnośc panowania nad emocjami, albo jak być "uprzejmie nieprzyjemnym" - zjawisko w dzisiejszych czasach coraz mniej spotykane. Klasa, klasa, klasa... Ten post był edytowany przez smagliczka: 24.01.2007 14:42 |
Rosssa |
![]()
Post
#252
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 205 Dołączył: 25.09.2006 Skąd: City centre Płeć: Kobieta ![]() |
I po raz kolejny smagliczka została sprowokowana
![]() I poruszyła kolejny wątek ![]() Jak najbardziej masz rację, ale my nie pisaliśmy o pokrewieństwie charakterów tylko, że oboje podchodzą pod stronę "zła", że tak się wyrażę. A że się wieloma cechami różnią to już wymieniłaś. Przede wszystkim inteligencją. Wiadomo, że Severus musi mieć inne poglądy na różne sprawy w końcu jest dorosły i więcej przeżył w swoim życiu niż taki wymoczek Draco. I właśnie większość tych cech charakteru z klasą nabył przez swoje niezbyt miłe i udane życie. Draco nie porównywalnie nie miał warunków aby ich nabyć. Mieszkał z rodzicami, miał wszystko pod dostatkiem, ojciec wpajał mu tam różne rzeczy do tej głowy jak np. pogardę dla ludzi o niższej klasie niż Malfoyowie itd. Było mu dobrze i nie szukał niczego nowego czego mógłby się nauczyć nie od rodziców. Trudno jest dziecku nauczyć się cech, które wymagają większej pracy nad sobą. Dla Dracona to było nieopłacalne, np. łatwiej było mu obrazić taką Hermionę która pochodzi z mugoslkiej rodziny, niż nie wypominając jej tego, a jeśli już chciał się wyżyć to używając "uprzejmej nieuprzejmości" ale nastolatkom trudno nie okazywać emocji. I co prawda to jest wielkim tchórzem jak i jego ojciec, no cóż jakieś geny musiał odziedziczyć, nie? Także masz absolutną rację, że Severus i Draco różnią się i to diametralnie. I zgadzam się jak najbardziej, że książka jest moralizująca. A czego między innymi nas uczy już wymieniłaś ![]() Poza tym Draco jest dzieckiem i w zasadzie nie ma jeszcze wyrobionego swojego charakteru i przy intensywniejszej pracy nad jego osobowością można by było sprowadzić go na dobrą stronę. Snape jest dorosły, dojrzały i ma wyrobiony swój charakter i jak to wcześniej ujęłaś "zna swoją cenę" więc jego nie dałoby rady sprowadzić na stronę zła. Ale dobra ja już nic nowego nie chce tworzyć bo znowu wywalisz kolejnym długim postem z nowym poruszonym wątkiem ![]() Pozdrawiam ![]() I jeszcze coś wybacz mi to smagliczko, ale nie mogę się bez tego obyć ![]() ![]() Ten post był edytowany przez Rosssa: 24.01.2007 15:19 -------------------- Love - devotion
Feeling - emotion Don't be afraid to be weak Don't be too proud to be strong Just look into your heart my friend That will be the return to yourself The return to innocence. If you want, then start to laugh If you must, then start to cry Be yourself don't hide Just believe in destiny. Don't care what people say Just follow your own way Don't give up and use the chance To return to innocence. |
smagliczka |
![]()
Post
#253
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
Nie ze mną takie numery... hehe...
W tym przypadku nie było żadnej prowokacji - przecież nie pisałam o samym Snapie. ![]() QUOTE Jak najbardziej masz rację, ale my nie pisaliśmy o pokrewieństwie charakterów tylko, że oboje podchodzą pod stronę "zła", że tak się wyrażę. A ja pozwoliłam sobie rozwinąć o ten jeden malutki szczególik właśnie - czyli charakter. ![]() Draco jest dzieckiem i nie ma wyrobionego chrakretu... no nie wiem - to już nie jest jedenastolatek. W jego wieku powinno się mieć ukształtowane, przynajmiej te podstawowe priorytety. Oczywiście rodzina miała na niego odromny wpływ, ale nie zasłaniajmy się tym. Wieźmy jako przykład takiego Syriusza Blacka - on się wyrodził. Środowisko, w którym się dorasta jest niezwykle istotne, fakt, ale nie przesądza o wszystkim. Draco po prostu był rozpieszczonym paniczykiem i takim pozostał - bo tak było mu wygodnie. Ale żeby być chamem, no wiesz... pogardliwej postawy wobec innych - niżej urodzonych - mógł nauczyć się w domu. Ale żeby być chamem... Zauważmy, że od jedenastego roku życia przebywał w większości w Hogwarcie, a tam ojcec nie mógł mieć już tak intensywnego wpływu na kształtowanie się jego osobowości. Draco sam wybrał, jakim chce być. W szkole nikt go nie naciskał. Sam sobie wybrał przyjaciół. Sposoby zachowania i rozwiązywania sporów. Sam zdecydował trzymać z "kretynami" tylko dlatego, że ich ojcowie byli znajomymi Lucjusza. Oczywiście Lu mógł naciskać na Dracona - ale, na Boga, przeciez widać, że to sam Draco uwielbiał mieć władzę. Wieść przym wsród swych koleżków. On taki po prostu jest - jak Lucjusz. Szlachetnie urodzony, jaśniepański bubek. Ale niestety o manierach dalekich od arystokratycznej ogłady. Severus nie jest inny tylko dlatego, że jest dorosły i wiele już przeszedł. On jest inny, bo zawsze był inny. Przecież, swego rodzaju "kultury osobistej" raczej nikt Severusa nie nauczył. Bo kto? Może ojcec-mugol, który traktował żonę w sposób pozostawijący wiele do życzenia? Jeśli już mówimy o zachowaniach, które można wynieść z domu, to Sevrsus powinien być nauczony chamstwa i agresji, a Draco przyzwoitości i manier - bo chyba szlachectwo zobowiązuje. Ale wyglada na to, że jest na odwrót. QUOTE Ale dobra ja już nic nowego nie chce tworzyć bo znowu wywalisz kolejnym długim postem z nowym poruszonym wątkiem No wiesz... chyba, podobnie jak Solve, nie sznasz jeszcze moich możliwości, jeśli chodzi o długość postów. A tak po prawdzie - to chyba dobrze, że kręci się rozmowa. Zdaje mi się - chyba że mam jakieś nieścisłe informacje - że do tego właśnie służy forum ![]() A "beszczelny" - fakt - sorry - tak mi siem omknął palec na klawiaturze ![]() Ten post był edytowany przez smagliczka: 24.01.2007 15:59 |
Rosssa |
![]()
Post
#254
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 205 Dołączył: 25.09.2006 Skąd: City centre Płeć: Kobieta ![]() |
Jak najbardziej dobrze, że kręci się rozmowa
![]() Draco jak nabardziej ma podstawy w charakterze, ale mimo wszystko jest tchórzem, a co to za postawa jeśli się jest tchórzem? Moim zdaniem to on sam nie wie czego dokładnie chce, jeśli byłby pewien to dążyłby do tego uparcie, a tymczasem jakoś mu to nie idzie. Miał zabić Dumbledore'a i co? I gucio, stchórzył i tyle. A jego chamstwo i negatywne cechy to prawda, że nabył je w Hogwarcie. Środowisko nie przesądza o tym jaki człowiek będzie, ale ma ogromny wpływ. W szkole mógł sobie wybrać kolegów, ale wybrał tych nie właściwych pewnie dlatego jak napisałaś, że byli dziećmi znajomych Lucjusza. Uwielbiał miec władzę po tatusiu oczywiście. No fakt masz rację z tym, że maniery wynosi się z domu i wygląda to na odwrót, ale jednak dużo jeszcze zależy od tego czego się nabywa w szkole. Severus zawsze musiał liczyć sam na siebie. I racja, że zawsze był inny i wyróżniał się tym. Draco miał swoich przydupasów i jak tylko coś nabroił zawsze zasłaniał się nimi, i tu znowu się okazuje jaki z niego tchórz. Severus wszystkie swoje sprawy załatwiał sam i nie potrzebował zasłaniania się kimkolwiek. Ale nie powiesz, że jednak życie Severusa czegoś nie nauczyło, prawda? On nie miał tak dobrze jak Draco, nie miał w nikim wsparcia, tymbardziej tego rodzinnego. I musiał sobie radzić sam, mimo wszystko. Przede wszystkim dużo zależy od człowieka, jakim chce być i jak chce żyć. I raczej nie masz nieścisłych informacji tylko po prostu logicznie myślisz i używasz nabytych informacji. Ja nie chcę się zbytnio kłócić co do szczegółów 6 tomu, bo przyznaję się bez bicia przeczytałam go tylko raz i to wtedy kiedy byłam bardzo chora i nie zwracałam szczególnej uwagi na szczegóły. A niestety nie mam czasu aby przeczytać go ponownie. Przynajmniej w najbliższym czasie. Ten post był edytowany przez Rosssa: 24.01.2007 16:36 -------------------- Love - devotion
Feeling - emotion Don't be afraid to be weak Don't be too proud to be strong Just look into your heart my friend That will be the return to yourself The return to innocence. If you want, then start to laugh If you must, then start to cry Be yourself don't hide Just believe in destiny. Don't care what people say Just follow your own way Don't give up and use the chance To return to innocence. |
smagliczka |
![]()
Post
#255
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
Tego, że Draco wahał się z zabiciem Dumbledore'a - nie nazwałabym akurat tchórzostwem. Po raz pierwszy stanął w takiej sytuacji, a zadanie człowiekowi śmierci tylko w bardzo niewielu sytuacjach - zupełnie wyjątkowych - może zostać uznane za odwagę. Zazwyczaj jednak jest zwyczajnym okrucieństwem. Jeśli Draco nie potrafił być okrutny i z zimna krwią pozbawić kogoś życia - świadczy to o nim raczej dobrze niż źle. Nie dlatego nie zabił, że stchórzył, ale dlatego, że zaczęły w nim walczyć dwie sprzeczne strony. W tym momencie zapewne uświadomił sobie, jak głęboko wdepnął. Już wcześniej miał tego świadomość, i bał się, to prawda, ale bał się tego, że przez własną nieudolność skaże na śmierć swoją rodzinę. To zupełnie inny rodzaj strachu. Został obarczony odpowiedzialnością, której ciężar okazał się zbyt wielki, jak na jego wytrzymałość emocjonalną. Czuł się słaby - fakt. Płakał w ukryciu - fakt. Ale w żaden sposób nie nazwałaby tego tchórzostwem - raczej świadomością tego, że znajduje się w sytuacji bez wyjścia. A jeśli przestał się cieszyć z powierzonego mu zadania - bo na początku wydawał się przecież dumny - znaczy to, że zrozumiał, iż został wmanewrowany w coś, czego robić NIE CHCIAŁ.
Na wieżę poprowadził go obowiązek. Ale nie sądzę, że myślał wtedy o lojalności wobec Voldemorta. On myślał, by wreszcie to wszystko zakończyć i uwolnić swoją rodzinę od groźby śmierci. A jednak nie był zdolny do morderstwa - czyli strach o własną skórę i rodzinę nie przeważył, nie zmusił go do wykonania rozkazu. Był tchórzem? Dlatego, że NIE zamordował człowieka? Och nie - moim zdaniem właśnie w tym momencie dokonał się pewien zwrot. Znalazł się między młotem a kowadłem i musiał skonfrontować swoje dotychczasowe poglądy z rzeczywistością. Najwyraźniej coś mu się w tym jego idealnym świecie - bez współczucia dla wrogów - posypało... Rozpaczliwie chciał to zagłuszyć, próbował okazywać pogardę Dumbledore'owi, poykazać mu, że jest głupcem... ale chyba jednak coś innego przemówiło głośniej. Draco stanął przed bardzo trudnym wyborem. I właśnie w tym kulminacyjnym momencie nie okazał się tchórzem. Byłby nim, gdyby strzelił - ratując siebie i matkę od potencjalnej zemsty Czarnego Pana. A jednak dokonanie zabójstwa było zbyt wysoką ceną, mimo wszystko. Nie potrafił poświęcić człowieka, nie umiał odebrać mu życia, mimo, że dobrze wiedział, jakie będzie to miało konsekwencje. Nie twierdzę, że się nie bał... Ale akurat ten strach i te wątpliwości były bardzo na miejscy. Każdy człowiek - no waśnie, każdy "dobry" człowiek - w takich okolicznościach odczuwałby to, co Draco. Nie powiem, że swoją postawa mi zaimponował, bo wynikała ona tylko i wyłącznie z katastrofalnej sytuacji, w jakiej się znalazł. Ale jednak - po raz pierwszy - został poddany bardzo poważnej próbie. I myślę, że wyszedł z niej pozytywnie. Nie zwycięsko, ale zaliczył test na "człowieczeństwo". A co do Severusa. To tak, życie wiele musiało go nauczyć – na pewno nauczyło go nieufności. I oczywiście mógł pielęgnować w sobie nienawiść. Częściowo pewnie nawet do samego siebie - bo nie bez przyczyny wyparł się nazwiska i nazwał "Półkrwi Księciem" - myślę, że tu tkwi ukryta, mocno zakorzeniona pogarda do swego mieszanego pochodzenia, do tego, że uznawany był za dziwaka, niedoceniany etc. A przystąpienie do Śmierciozerców mogło go wynieść na piedestały, których zawsze skrycie pragnął. Mamy więc typowy schemat myślowy "byłem zerem, a teraz im wszystkim pokażę i się zemszczę". A jednak, troszkę się to różni od postawy Glizdogona chociażby. Albo innych śmierciożerców, którzy dla zyskania władzy nad maluczkimi i poczucia własnej wyższości przyłączyli się do Voldemorta. Wygląda na to, że Severusa jakoś niespecjalnie pociągało podlizywanie się swemu panu, w każdym razie nie do takiego stopnia, jak czynili to inni śmierciożercy. Może przemawia, przeze mnie snaperyzm, ale naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić Severusa płaszczącego się i skomlącego u stóp Voldemorta - żeby tylko spłynęła na niego odrobina chwały. Czy miał jakieś profity ze służby? Tego wiedzieć nie możemy – być może sama potęga czarnej magii, i możliwość bezkarnego jej używania mu wystarczały. Severus moim zdaniem chciał się stać wielki, ale we własnych oczach, a nie w oczach Lorda. I to go różni do innych – oczywiście to tylko moje domniemania ![]() Ale popatrzmy: to on właśnie , nie kto inny, podjął się bardzo delikatnej i trudnej gry (bez względu na to, po jakiej faktycznie był stronie). A ta gra niosła przecież więcej niebezpieczeństw niż korzyści. Dlaczego to zrobił? Dostał rozkaz - OK. Ale gdyby był choć odrobinę podobny do Malfoya, starałby się wycofać. Severus był wtedy niewiele starszy od Dracona - ale wykazywał się już siłą charakteru, której Draco nie posiada, i raczej pozsiadać nie będzie. Jeśli był po stronie Voldemorta – dokonał rzeczy niemal niemożliwej. Zbałamucił Dumbledore’a (a wiadomo, ze ten głupcem raczej nie jest – Riddle’owi nigdy nie zaufał). W dodatku było to bardzo ryzykowne posunięcie – mógł na przykład od razu wylądować w Azkabanie. A później, jak już mu się udało zyskac zaufanie, musiał się non stop pilnować. Jeśli jednak był po stronie Dumbledore’a… to już sam fakt, odejścia od Voldemorta i podjęcia się szpiegostwa graniczy z cudem. Żaden przecież zdrajca długo nie pożył. I to jest właśnie ten geniusz i odwaga Severusa, której nie ma żaden inny bohater. Więc – heh – zestawianie go z Malfoyem tylko ze względu na „zło” jest troszkę – wybaczcie – dziecinnym i płytkim postrzeganiem obu tych postaci. Malfoy nie dorasta Snape’owi do pięt. I po raz kolejny muszę złożyć podziekowania, jak tównież wyrazić swój podziw dla Joanny. Czy ten post był wystarczająco długi? ![]() Ten post był edytowany przez smagliczka: 24.01.2007 18:41 |
Rosssa |
![]()
Post
#256
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 205 Dołączył: 25.09.2006 Skąd: City centre Płeć: Kobieta ![]() |
Jak widzę to bardzo dużo szczegółów przegapiłam czytając HPiKP. Oj dużo. I nie wątpię, że masz rację. Skoro aż tak się postarałaś i napisałaś wyczerpującą odpowiedź.
Wiem, że to jest dla Ciebie płytkie i dziecinne, trudno żeby nie było w końcu masz więcej lat ode mnie i jesteś bardziej zaangażowana w Harrym Potterze niż ja. Ja sobie tylko od tak sobie porównywałam, selekcjonując według dobra i zła, ale nie zastanwiałam się nad tym za specjalnie, i tu był mój błąd. Ale Ty go naprawiłaś i przedstawiłaś jasno, nawet bardzo jasno; różnice dotyczące Snape'a i Dracona. Tak, post był wystarczająco długi ![]() A mi pozostało jeszcze raz przeczytać 6 tom, a nwet jeszcze 5 dla przypomnienia sobie pewnych spraw ![]() Ten post był edytowany przez Rosssa: 24.01.2007 20:04 -------------------- Love - devotion
Feeling - emotion Don't be afraid to be weak Don't be too proud to be strong Just look into your heart my friend That will be the return to yourself The return to innocence. If you want, then start to laugh If you must, then start to cry Be yourself don't hide Just believe in destiny. Don't care what people say Just follow your own way Don't give up and use the chance To return to innocence. |
smagliczka |
![]()
Post
#257
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE Wiem, że to jest dla Ciebie płytkie i dziecinne, trudno żeby nie było w końcu masz więcej lat ode mnie i jesteś bardziej zaangażowana w Harrym Potterze niż ja. Pfff... proszę bez takich tekstów - bo czuję się siakoś dziwacznie, jakbym miała co najmniej 150 lat - no, ale pocieszam się, że to to nie ja jestem na tym forum "dinozaurem" (oj, zaraz mi się od kogoś dostanie, coś tak czuję ![]() Akurat tego, czy jestem bardziej zaangażowana w HP od Ciebie nie potrafię ocenić ![]() Naprawdę. Nie twierdzę, rzecz jasna, że powierzchowne patrzenie jest w jakikolwiek sposób błędne. Ale, cóż, w takim wypadku wiele się traci, no i wiele przyjemności przelatuje koło nosa. A to, że zwykłam analizować niektóre wątki głębiej, to już tylko moje małe zboczenie - skłonność do grzebania się w psychice. Tak, tak, psychoanalizy to coś, co Smagliczki lubią najbardziej ![]() Chyba trochę minęłam się z powołaniem... tak sobie teraz myślę... No. Ten post był którtki. I nie na temat ![]() Ten post był edytowany przez smagliczka: 24.01.2007 21:32 |
Rosssa |
![]()
Post
#258
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 205 Dołączył: 25.09.2006 Skąd: City centre Płeć: Kobieta ![]() |
Nie chciałam Cię urazić czy coś w tym stylu, powiedziałam tylko prawdę a nie miałam na celu wytakania Ci że "starucha" z Ciebie
![]() Nie martw się mam nadzieję, że Estiej jest na tyle wyrozumiały, że się nie wkurzy na Ciebie za tego "dinozaura" ![]() A ja to po prostu widzę, że jesteś bardziej zaangażowana w HP bardziej niż, chociażby Twoje posty na to wskazują i nie tylko. Rozumiem. Mnie też pociągają te psychologiczne "pierdoły" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), ale nie mam czasu na zajmowanie się tym, doba jest dla mnie taka jakaś krótka. A może po prostu nie mogę go znaleźć? Tak chyba zdecydowanie to drugie ![]() Minęłaś się z powołaniem? Czemuż to? Tak, Twój post był krótki i nie na temat ![]() ![]() A tak przy okazji, studiujesz psychologię może? Tak wiem, że to kolejne pytanie nie na miejscu, ale skoro wspomniałaś o tej psychoanalizie to tak mi się samo pytanie nasunęło ![]() -------------------- Love - devotion
Feeling - emotion Don't be afraid to be weak Don't be too proud to be strong Just look into your heart my friend That will be the return to yourself The return to innocence. If you want, then start to laugh If you must, then start to cry Be yourself don't hide Just believe in destiny. Don't care what people say Just follow your own way Don't give up and use the chance To return to innocence. |
smagliczka |
![]()
Post
#259
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
Skończyłam już studia. I nie psychologię (tym zajmuję się zaledwie hobbbystycznie... a może to i lepiej
![]() I właśnie teraz uprawiamy nielegalny proceder - a za to Estiej może już zrobić krzywdę ![]() Niniejszym ogłaszam powrót topicu: DRACO MALFOY Ten post był edytowany przez smagliczka: 24.01.2007 23:24 |
EmmaLover |
![]()
Post
#260
|
![]() Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 19 Dołączył: 25.01.2007 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna ![]() |
No więc moim zdaniem Malfoy zostanie zabity przez Lorda Voldemorta. Nie wypełnił swojego zadania, więc czeka go kara. I jeśli się tak stanie to wcale go nie będę żałował xD Ale Rowling lubi zostawiać "czarne charaktery" więc kto wie...
Może Draco przyłączy się do lepszej strony bo Snape mu coś powie... Hmm, te teorie są baaaardzo ciekawe ;] -------------------- "-Severusie... błagam...
Snape uniósł różdżkę i wycelował nią w Dumbledore'a -Avada kedavra! ..." |
LilienSnape |
![]()
Post
#261
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 579 Dołączył: 11.12.2006 Skąd: Roseau Płeć: Kobieta ![]() |
yy ; /
-------------------- |
EmmaLover |
![]()
Post
#262
|
![]() Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 19 Dołączył: 25.01.2007 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna ![]() |
QUOTE(LilienSnape @ 25.01.2007 13:42) Hmm... Cóż, bardzo wyczerpujący post... Przekazuje nam tak wiele informacji ;] Może autor zechciałby rozwinąć swoją wypowiedź? Przecież wszyscy snują teorię, prawda? Chyba każdy może wyrazić swoją opinię, czyż nie? ... -------------------- "-Severusie... błagam...
Snape uniósł różdżkę i wycelował nią w Dumbledore'a -Avada kedavra! ..." |
solve |
![]()
Post
#263
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 67 Dołączył: 30.11.2006 Skąd: from middle of nowhere Płeć: Mężczyzna ![]() |
QUOTE Może Draco przyłączy się do lepszej strony bo Snape mu coś powie... Bo Snape nie ma nic innego do roboty, tylko przekonywać ludzi, że zło jest błędem ![]() QUOTE Ale Rowling lubi zostawiać "czarne charaktery" więc kto wie... Mam nadzieję, że go zostawi ![]() Ok, wracam do tematu. Nie ma mnie dzień, a tu takie posty. I obie panie mają zupełną rację. Pozostaje mi tylko poprzeć Rosssę i sprowokowaną smagliczkę ![]() QUOTE Tego, że Draco wahał się z zabiciem Dumbledore'a - nie nazwałabym akurat tchórzostwem. Otóż to. Może gdyby pożył dłużej, a nienawiść i pogarda do szlam oraz niejako "szacunek" i strach przez Voldemortem wpajane mu od małego zupełnie by nad nim zapanowały, Draco jednak by go zabił. Być może chodzi tu też o fakt, że Malfoy nie dorósł emocjonalnie do takiego czynu. Wizja zabicia kogoś, nawet dla Dracona musiała być poważnym szokiem ![]() QUOTE Na wieżę poprowadził go obowiązek. Ale nie sądzę, że myślał wtedy o lojalności wobec Voldemorta. On myślał, by wreszcie to wszystko zakończyć i uwolnić swoją rodzinę od groźby śmierci. Draco rodzinny? ![]() Dopiero, gdy miał wypowiedzieć zaklęcie, które zabiłoby Dumbleore'a uświadomił sobie, że to dla niego za trudne. Zamordować kogoś nie patrząc mu w oczy pasowało mu jak najbardziej, ale gdy musiałby stanąc z ofiarą twarzą w twarz... -------------------- "...Widzisz to, czego nie ma, a nie widzisz tego, co jest..." |
Rosssa |
![]()
Post
#264
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 205 Dołączył: 25.09.2006 Skąd: City centre Płeć: Kobieta ![]() |
A no posty się posypały
![]() ![]() ![]() A ja się akurat nie dziwię wypowiedzi LilienSnape. W końcu temat brzmi: "Draco Malfoy, co o nim myślicie?" a nie "Draco Malfoy, co się z nim stanie?" ![]() -------------------- Love - devotion
Feeling - emotion Don't be afraid to be weak Don't be too proud to be strong Just look into your heart my friend That will be the return to yourself The return to innocence. If you want, then start to laugh If you must, then start to cry Be yourself don't hide Just believe in destiny. Don't care what people say Just follow your own way Don't give up and use the chance To return to innocence. |
Katon |
![]()
Post
#265
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
Co się stanie z Malfoyem? Och, oczywiście, że przejdzie na dobrą stronę. Nie przy dźwiękach fanfar i dlatego, że oświeci go iluminacja z nieba. Po części ze strachu o rodzinę, po części w wyniku załamania jakie przejdzie, po części pod wpływem Snape'a, możliwe też, że niebagatelne znaczenie będzie miał szacunek jaki mimowolnie Draco miał dla Dumbledore'a (JKR dość dyskretnie to podkreśla) i fakt, że ten szacunek pewnie będzie się rozwijał. Dojdzie do tego chęć ocalenia ojca. I te niewielkie pokłady dobra jakie w nim tkwią tak jak w każdym człowieku. Voldemort ich oszukał w pewnym sensie. Przewyższył ich bezwzględnością tak dalece, że się skonfudowali. Hmmm... Może nie tyle skonfudowali, co poczuli się wreszcie ofiarami tej bezwzględności. Zmienił im się nieco punkt widzenia. Poza tym Draco jest jednak jednym z książkowych symboli Slytherinu. Z Voldemortem nie może być już pojednania. Ze Snape'm i z młodym Malfoyem tak. Stary raczej nie przeżyje siódmego tomu. Hmmm... Snape też nie. I kto wie, może Draco tez nie. Ale dwaj ostatni napewno nie zginą walcząc ramie w ramie ze śmierciożercami, to pewne.
|
Klaudia_Evans |
![]()
Post
#266
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 3 Dołączył: 25.01.2007 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta ![]() |
Mi sie wydaje, że Draco sam do końca nie wie, czego chce. Niby chce być niezależny, ale cały czas potrzebuje czyjejś opieki, kogoś, kto się nim zajmie i zaopiekuje. Myślę, że głównie dlatego przystąpił do Śmierciożerców, bo po prostu zabrakło tej jego tarczy ochronnej jaką był jego ojciec. Wbrew pozorom nie potrafi samodzielnie działać, jest jakgdyby od innych uzależniony. No to tyle-moje skromne zdanie
![]() -------------------- Dlaczego...
|
LilienSnape |
![]()
Post
#267
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 579 Dołączył: 11.12.2006 Skąd: Roseau Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(EmmaLover @ 25.01.2007 17:25) QUOTE(LilienSnape @ 25.01.2007 13:42) Hmm... Cóż, bardzo wyczerpujący post... Przekazuje nam tak wiele informacji ;] Może autor zechciałby rozwinąć swoją wypowiedź? Przecież wszyscy snują teorię, prawda? Chyba każdy może wyrazić swoją opinię, czyż nie? ... o . tak ! oczywiście . ale czy ja cos mówie ? to raczej ty krytykujesz mój jakże wyczerpujący post ^^ ; ] -------------------- |
LilienSnape |
![]()
Post
#268
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 579 Dołączył: 11.12.2006 Skąd: Roseau Płeć: Kobieta ![]() |
A ja się akurat nie dziwię wypowiedzi LilienSnape. W końcu temat brzmi: "Draco Malfoy, co o nim myślicie?" a nie "Draco Malfoy, co się z nim stanie?"
![]() [/quote] ^^ dzięki za poparcie ; p ^^ -------------------- |
Voldemarket |
![]()
Post
#269
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 7 Dołączył: 29.01.2007 ![]() |
Draco Malfoy-snob,tchórz i prostak troche jak jego ojciec.....Moim zdaniem nie zasługuje na czystą krew
![]() Nie jest godny służenia i Voldemort dobrze o tym wie.Przydzielając mu takowe dowództwo nad śmierciożercami,raczej zadrwił sobie z Lucjusza.Sądzę że w secenie śmierci Dumbledora zaszedł w nim dualizm postaci (woznica i jedenkoń biały drugi czarny) : -nie wiedział co żrobić więc stał w miejscu....a Snape dokończył co zaczęte zostało ![]() |
Hermiona1900 |
![]()
Post
#270
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 518 Dołączył: 10.06.2006 Skąd: ja to znam?? Płeć: Kobieta ![]() |
Pozwolę sobie wrócić do jednego: on taki jest, gdyż wychoywał się w takim a nie innym otoczeniu, tak naprawdę to nie jest do końca jego wina - kochany ojczulek go zniszczył.
![]() -------------------- Gryffindor
KLL |
Satania |
![]()
Post
#271
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 139 Dołączył: 01.02.2007 Skąd: za górami , za lasami . . Płeć: Kobieta ![]() |
gdyby był tak do końca zepsuty, jak go wszyscy opisują, to zabiłby dumbledora raczej bez wyrzutów .
okaże się w siódemce, kto go dobrze ocenia ![]() Ten post był edytowany przez Satania: 05.02.2007 19:00 -------------------- Fairytale gone bad .
|
LilienSnape |
![]()
Post
#272
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 579 Dołączył: 11.12.2006 Skąd: Roseau Płeć: Kobieta ![]() |
nie nie . nie ma nawet mowy . Malfoy nie może się zmienić . jedynie może stac się odważniejszy, ale nic poza tym ! nie może przejść na dobrą strone.
-------------------- |
Satania |
![]()
Post
#273
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 139 Dołączył: 01.02.2007 Skąd: za górami , za lasami . . Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(LilienSnape @ 05.02.2007 17:58) nie nie . nie ma nawet mowy . Malfoy nie może się zmienić . jedynie może stac się odważniejszy, ale nic poza tym ! nie może przejść na dobrą strone. a kto tu mówi, że się zmieni? ![]() -------------------- Fairytale gone bad .
|
LilienSnape |
![]()
Post
#274
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 579 Dołączył: 11.12.2006 Skąd: Roseau Płeć: Kobieta ![]() |
ty sugerujesz !
![]() -------------------- |
Satania |
![]()
Post
#275
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 139 Dołączył: 01.02.2007 Skąd: za górami , za lasami . . Płeć: Kobieta ![]() |
ja tylko napisałam, że wg mnie nie jest taki do końca zepsuty, co pokazują fakty
![]() ![]() -------------------- Fairytale gone bad .
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 16:08 |