Wasze Emocje Podczas Czytania Harry'ego 6 Części, Napiszcie
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Wasze Emocje Podczas Czytania Harry'ego 6 Części, Napiszcie
Shinigami |
13.03.2006 23:31
Post
#76
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 45 Dołączył: 21.11.2005 |
QUOTE Shinigami - chodzę do ogólniaka i zapewniam cię, że nastolatki całują się na każdym kroku - na parapetach, między szafkami, w szatni, we wnękach, na schodach etc. Byłam w innych szkołach i uwierz mi, że tam jest dokładnie tak samo .Też chodzę do ogólniaka i nie widzę zbyt często całujących się par, częściej widzę obejmujące się. QUOTE *zamiast umawiać się z Hermioną, bez przerwy się z nią kłóci; No i niby czyja to wina? Chyba mógł się postarać się żeby normalnie z nią rozmawiać. Ja nie mam zamiaru rozczulać się nad nim z tego powodu. QUOTE *słaby w szkole; Jak mu to przeszkadza to niech się uczy. QUOTE *jego najlepszy kumpel, mimo tego, że wcale od Rona słabszy nie jest, lepiej sobie radzi - bo jest sławny; *jego własna młodsza siostra ma większe powodzenie od niego; No tak fakt, że ktoś sobie lepiej radzi jest bardziej popularny od nas to tragedia życiowa. QUOTE *kocha quidditcha, a nerwy przeszkadzają mu w pokazaniu, co naprawdę potrafi; *jest najmłodszy z rodzeństwa (bez Ginny), wszystko ma po braciach i wszyscy oni coś osiągnęli - w jego przypadku na żadne osiągnięcia się nie zanosi; Mógłby spróbować się wyluzować i coś osiągnąć w quidditcha. Ma rzeczy po starszym rodzeństwie straszne, ja też kiedyś nosiłam rzeczy po starszym rodzeństwie i jakoś tragedii wielkiej z tego nie robiłam. QUOTE Wiesz niektóre nastolatki mają tyle czasu nerwice, jeśli takich nastolatków u ciebie w mieście nie ma to ja się do ciebie przeprowadzam ;d. Cóż dobrze, że ja takich nie spotkałam QUOTE Ron zawsze będzie tym gorszym, czy to w domu, czy to w szkole. Nigdy jeszcze nie był najlepszy więc ma doły . Cóż bywa. Uważam, że to żaden powód na bycie wielce obrażonym. Jak chce coś tak bardzo osiągnąć to niech robi coś w tym kierunku. Zły nastrój i obrażanie się na wszystkich niczego nie zmieni. QUOTE Aferę zrobił, ponieważ go wyśmiano że on się jeszcze nigdy nie całował. Za to miał na nią focha, że ona to robiła a on nie. Co prawda troche przesadził ale pod chorobę psychiczną mi to nie podchodzi ;]. Chory psychicznie to może nie jest, ale z rozmowa z psychologiem to by się mu przydała. QUOTE Juz nie robcie z tego ronusia takiego biedactwa! Nie on jeden ma problemy. jak na moje sytuacja Harry'ego jest o wiele gorsza. Otóż to Harry ma większe problemy i tak nie histeryzuje, Ron ma znacznie bardziej komfortową sytuacje. -------------------- Po przeciwnej stronie horyzontu małe słońce Dysku starało się jak mogło, by zajść normalnie. Jednak zyskało ledwie tyle, że miasto - nigdy nie oszałamiające urodą - przypominało teraz obraz fanatycznego artysty, który narkotyzował się pastą do butów.
|
Shell |
13.03.2006 23:37
Post
#77
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 459 Dołączył: 09.04.2003 Skąd: z krainy Oz Płeć: Kobieta |
Wiesz dla Rona jego problemy są najważniejsze. Zawsze tak jest że bardziej przejmujesz się tym co jest twoim problemem niż czyimś.
A zastanawia mnie gdzie ty mieszkasz że masz tam samych pogodnych wyluzowanych i nie okazujacych swych uczuc w szkole ludzi ;]. Powiedz jaki Ron ma problem? Znaczy o czym powinnien z psychologiem pogadać? -------------------- Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
|
Shinigami |
13.03.2006 23:52
Post
#78
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 45 Dołączył: 21.11.2005 |
QUOTE Powiedz jaki Ron ma problem? Znaczy o czym powinnien z psychologiem pogadać? Przez cały czas pisze, że chłopak histeryzuje. Mówiąc przysłowiami robi z igły widły. QUOTE A zastanawia mnie gdzie ty mieszkasz że masz tam samych pogodnych wyluzowanych i nie okazujacych swych uczuc w szkole ludzi ;]. Okazują, ale nie chodzą wnerwieni z powodu jednej błahej rzeczy przez tak długi czas! Ten post był edytowany przez Shinigami: 13.03.2006 23:53 -------------------- Po przeciwnej stronie horyzontu małe słońce Dysku starało się jak mogło, by zajść normalnie. Jednak zyskało ledwie tyle, że miasto - nigdy nie oszałamiające urodą - przypominało teraz obraz fanatycznego artysty, który narkotyzował się pastą do butów.
|
Shell |
14.03.2006 00:14
Post
#79
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 459 Dołączył: 09.04.2003 Skąd: z krainy Oz Płeć: Kobieta |
A przez jak długi czas okazują?;>
Bo ja naprzykład jeśli jestem o coś bardzo zła to histeryzuje bardzo długo. Może czas wybrać się do psychologa... -------------------- Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
|
Shinigami |
14.03.2006 00:21
Post
#80
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 45 Dołączył: 21.11.2005 |
Jeśli to coś błahego to krótko powiedz chodzisz obrażona dniami na swoją sympatie z powodu że kiedyś z kimś się całował ?
-------------------- Po przeciwnej stronie horyzontu małe słońce Dysku starało się jak mogło, by zajść normalnie. Jednak zyskało ledwie tyle, że miasto - nigdy nie oszałamiające urodą - przypominało teraz obraz fanatycznego artysty, który narkotyzował się pastą do butów.
|
Shell |
14.03.2006 00:24
Post
#81
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 459 Dołączył: 09.04.2003 Skąd: z krainy Oz Płeć: Kobieta |
On się nie obraził za to. On był raczej wściekły o to że Ginny mu to wygarnęła i to dość boleśnie, a że nie mógł się wyładować na siostrze to wyładował się na Hermionie (co podjudziła jeszcze lekka nutka zazdrości .
Oh możemy się jeszcze długo kłócić na ten temat, ja uważam że histeryzowanie to normalny odruch, a ty że nie. I tak żadna z nas nie przekona drugiej -------------------- Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
|
Shinigami |
14.03.2006 00:41
Post
#82
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 45 Dołączył: 21.11.2005 |
QUOTE On się nie obraził za to. On był raczej wściekły o to że Ginny mu to wygarnęła i to dość boleśnie, a że nie mógł się wyładować na siostrze to wyładował się na Hermionie (co podjudziła jeszcze lekka nutka zazdrości . I tak uważam, że przesadził. Przy okazji doszłam do wniosku, że Ginny jest chamska, Hermiona najpewniej powiedziała jej o tym całowaniu z Krumem nie po to żeby o tym rozpowiadała. QUOTE Oh możemy się jeszcze długo kłócić na ten temat, ja uważam że histeryzowanie to normalny odruch, a ty że nie. I tak żadna z nas nie przekona drugiej Nie mówię że histeryzowanie to nienormalny odruch twierdzę tylko że histeryzowanie tak długo z błahych powodów jest nienormalne, ale zgadzam się skończmy już tą kłótnie -------------------- Po przeciwnej stronie horyzontu małe słońce Dysku starało się jak mogło, by zajść normalnie. Jednak zyskało ledwie tyle, że miasto - nigdy nie oszałamiające urodą - przypominało teraz obraz fanatycznego artysty, który narkotyzował się pastą do butów.
|
PrZeMeK Z. |
18.03.2006 22:09
Post
#83
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
Shinigami - ty po prostu masz znacznie silniejszą psychikę niż Ron, więc trudno ci go zrozumieć. (Nie krytykuję cię, wręcz przeciwnie - podziwiam takich ludzi jak ty). Ale spróbuj zrozumieć, że Ron naprawdę nie potrafi zebrać się w sobie i zrobić tego wszystkiego, co mu doradzasz. Gdyby to potrafił - mielibyśmy drugą Ginny, przebojowego, pewnego siebie chłopaka.
Ale tak nie jest. Ron cierpi na zdecydowany brak wiary w siebie, i to jest przyczyną jego wszystkich frustracji. Od kilku lat nie może się odważyć, by wyznać coś bardzo ważnego Hermionie, nie wierzy w swoje możliwości na polu quidditcha, nie umiał się całować (przed Lavender)... Znajdź dla niego trochę współczucia - chłopak ma kompleksy i tyle, a to chyba można mu wybaczyć? A co do tego, że Ginny jest chamska... Po prostu wyrwało jej się w złości kilka nieprzemyślanych słów. Sądzę, że ona sama żałowała potem, że zdradziła ten mały sekret Hermiony. Do tematu: podczas czytania VI tomu czułem najczęściej... irytację. Po dwóch latach oczekiwania na tę książkę spodziewałem się czegoś... dojrzalszego? Lepszego? W każdym razie cały czas miałem wrażenie, że wcale nie czytam szóstej części, ale jakiś średniej jakości fanfik . Drugim najczęstszym uczuciem był niepokój, bo trochę mrocznie bywało: wypadek Katie, zatrucie Rona, wyprawa po horkruksa i śmierć Dumbledore' a (między innymi). Trzeci był chyba niesmak na jakąkolwiek wzmiankę o Ginny z Harrym, czwarte żywe zainteresowanie wspomnieniami o Voldemorcie... Ogólnie średnio mi się czytało. Dopiero teraz, po kilkukrotnym przeczytaniu, zaczynam doceniać tę książkę. P.S. Czy to nie dziwne, że "fanfikowy" Harry (tzn. taki, jakim go ludzie widzą w co lepszych fanfikach) - inteligentny, odpowiedzialny, sprytny, opanowany, dojrzały - w VI tomie "pojawia się" tylko w scenie z użyciem Felix Felicis? -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
Shinigami |
18.03.2006 23:52
Post
#84
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 45 Dołączył: 21.11.2005 |
QUOTE Shinigami - ty po prostu masz znacznie silniejszą psychikę niż Ron, więc trudno ci go zrozumieć. (Nie krytykuję cię, wręcz przeciwnie - podziwiam takich ludzi jak ty). Ale spróbuj zrozumieć, że Ron naprawdę nie potrafi zebrać się w sobie i zrobić tego wszystkiego, co mu doradzasz. Gdyby to potrafił - mielibyśmy drugą Ginny, przebojowego, pewnego siebie chłopaka. Ależ mi ze wszystkich jego kompleksów przeszkadza tylko histeryzowanie tak ogólnie to jest mi obojętny. QUOTE A co do tego, że Ginny jest chamska... Po prostu wyrwało jej się w złości kilka nieprzemyślanych słów. Sądzę, że ona sama żałowała potem, że zdradziła ten mały sekret Hermiony. Ja bym nie chciała mieć takiej przyjaciółki, która w gniewie rozpowiadałby moje sekrety. -------------------- Po przeciwnej stronie horyzontu małe słońce Dysku starało się jak mogło, by zajść normalnie. Jednak zyskało ledwie tyle, że miasto - nigdy nie oszałamiające urodą - przypominało teraz obraz fanatycznego artysty, który narkotyzował się pastą do butów.
|
Shell |
19.03.2006 00:15
Post
#85
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 459 Dołączył: 09.04.2003 Skąd: z krainy Oz Płeć: Kobieta |
QUOTE(Shinigami @ 19.03.2006 00:52) Nie martw się, napewno taką masz ; ). Przyjaciele to tylko ludzie, to nie był aż tak znaczący sekret żeby zacząć nienawidzieć Ginny. -------------------- Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
|
Shinigami |
19.03.2006 00:36
Post
#86
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 45 Dołączył: 21.11.2005 |
QUOTE Nie martw się, napewno taką masz ; ). Przyjaciele to tylko ludzie, to nie był aż tak znaczący sekret żeby zacząć nienawidzieć Ginny. Nie mam bo o swoich sprawach nie rozpowiadam (inna spraw żadnych specjalnych sekretów też nie mam) Racja nie był tak ważny ale powinna się starać trzymać język za zębami, tym bardziej że chyba zauważyła, że Hermiona i Ron mają się ku sobie. Ten post był edytowany przez Shinigami: 19.03.2006 00:38 -------------------- Po przeciwnej stronie horyzontu małe słońce Dysku starało się jak mogło, by zajść normalnie. Jednak zyskało ledwie tyle, że miasto - nigdy nie oszałamiające urodą - przypominało teraz obraz fanatycznego artysty, który narkotyzował się pastą do butów.
|
em |
19.03.2006 00:47
Post
#87
|
ultimate ginger Grupa: czysta krew.. Postów: 4676 Dołączył: 21.12.2004 Skąd: *kṛ'k Płeć: buka |
"Powinien, powinna, lepiej by zrobił gdyby był taki, mógł się zachować inaczej" etc.
Gdyby wszyscy robili to, co powinni tak, jak powinni - nie byłoby kłótni, wojen, konfliktów. Chodzi o to, że Ron jest po prostu normalny w tym, jak się zachowuje. Poobserwuj, jak zachowują się ludzie wokół Ciebie. Zauważ, skąd biorą się konflikty. W Weasleyu nie ma nic nienormalnego. Inaczej wszyscy już siedzielibyśmy w psychiatryku dawno. -------------------- |
Shinigami |
19.03.2006 00:59
Post
#88
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 45 Dołączył: 21.11.2005 |
QUOTE "Powinien, powinna, lepiej by zrobił gdyby był taki, mógł się zachować inaczej" etc. Gdyby wszyscy robili to, co powinni tak, jak powinni - nie byłoby kłótni, wojen, konfliktów. Chodzi o to, że Ron jest po prostu normalny w tym, jak się zachowuje. Poobserwuj, jak zachowują się ludzie wokół Ciebie. Zauważ, skąd biorą się konflikty. W Weasleyu nie ma nic nienormalnego. Inaczej wszyscy już siedzielibyśmy w psychiatryku dawno. Dobra zgadzam się i skończmy już ten temat bo mi sie znudził -------------------- Po przeciwnej stronie horyzontu małe słońce Dysku starało się jak mogło, by zajść normalnie. Jednak zyskało ledwie tyle, że miasto - nigdy nie oszałamiające urodą - przypominało teraz obraz fanatycznego artysty, który narkotyzował się pastą do butów.
|
kubaj0 |
19.03.2006 01:26
Post
#89
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 150 Dołączył: 05.02.2006 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna |
Konflikty biorą się stąd, że jest za dużo amunicji, a za mało roboty.
|
Avadakedaver |
28.03.2006 14:25
Post
#90
|
MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij |
QUOTE miłość to nienawiść zapieczętowana wzajemnym oddziaływaniem fizycznym. estiej edit: poprawiłem błąd w słowie zapieczętowana, chyba, że specjalnie miało tak być brzydko? Ten post był edytowany przez estiej: 01.04.2006 03:16 -------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
marek |
31.03.2006 20:29
Post
#91
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 14 Dołączył: 15.05.2003 Skąd: Slytherin Płeć: Mężczyzna |
szczerze mówiąc, moje emocje podczas czytania 6 tomu były o wiele mniejsze niż podczas czytania np czary ognia. już kiedy czytałem zakon feniksa zauważyłem, że bardziej cieszy mnie fakt, że rozumiem powieść napisaną w języku angielskim niż to, że jest nią właśnie harry potter.
kiedyś seria o harrym potterze była dla mnie czymś niezwykłym - niemal nieporównywalnym z czymkolwiek innym. teraz, to dla mnie po prostu sympatyczna lektura - nienajgorsza, ale wiem, że jest wiele ciekawszych od niej powieści. zestarzałem się po prostu - naturalna kolej rzeczy |
RekiNnN |
02.04.2006 19:31
Post
#92
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 19.03.2006 |
Gdy umarł syriusz to nie płakałam bo on umarł tak ....dziwnie...nie da sie tego określić...ale inaczej , przez przypadek....a Dumbledoor...to już inna historia, wtedy płaka łam jak bóbr!
|
Shell |
06.04.2006 23:23
Post
#93
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 459 Dołączył: 09.04.2003 Skąd: z krainy Oz Płeć: Kobieta |
i kto to mówi ;]
a ja też płakałam za Dumbledorem. Pogrzeb mnie dobił. A Syriusz to tam, umarł prawienikomu nie było szkoda, połowa się cieszyła że ten psychol umarł. Cóż takie życie. Komu nie było szkoda, temu nie było. Ale na przyszłość bardzo proszę powstrzymać się od tego rodzaju komentarzy. Ojej no miałam na myśli społeczność czarodziejów, a prawie wszyscy go tam uważali za psychopatycznego mordercę. Ten post był edytowany przez Shell: 08.04.2006 20:59 -------------------- Miasto wśrubowało się w ziemię, pięściami walczącego marzenia.
|
Gem |
08.04.2006 14:23
Post
#94
|
Magik Grupa: Prefekci Postów: 749 Dołączył: 24.07.2005 Skąd: z oślizłego lochu >:] Płeć: Kobieta |
Właśnie skończyłam czytać wersję polską VI tomu...i znowu się nie oparłam, łezka zakręciła się w oku. Pamiętam, że jak przeczytałam po raz pierwszy HPaHBP to chodziłam przybita z parę dni, ale teraz wiadomo przywykła do tej myśli. Jednakże trzeba przyznać, że czytając ponownie o śmierci Dumbledore'a znów ogarnęło mnie to przytłaczające uczucie, że oto nasz bohater Harry pozostaje sam. Mam na myśli to, że nie ma już nikogo, kto by nad nim czuwał, wyratował z opresji...to takie przygnębiające. Wielka strata dla świata czarodziejów...no i czytelników.
-------------------- |
o_cholibka55 |
08.04.2006 14:36
Post
#95
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 39 Dołączył: 31.01.2006 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta |
No ale według zasady obowiązującej od czwartego tomu rowling musiala kogos pod koniec usmiercic. Szkoda ze padlo na Dumbla.
-------------------- Earth intruders |
Avadakedaver |
09.04.2006 10:24
Post
#96
|
MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij |
nie wiem czemu, ale ja taki przybity chodziłem, kiedy zmarł Syriusz.
Dumblem jakoś się nie przejąłem. Może wyrosłem z tegok klimatu? pamiętam, jakie szarpąły mna emocje podczas czytania elementu kulminacyjnego cz. V. W cz. VI była rapnem 1/3 tych emocji. Co będzie w VII?? -------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
o_cholibka55 |
09.04.2006 18:34
Post
#97
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 39 Dołączył: 31.01.2006 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta |
No wlasnie tez mi9 sie wydaje ze ten "moment kulminacyjny" w 6 czesci to jakis kiepski byl. Mało emocji ogolnie. W poprzednich czesciech to sie na koniec bardziej podniecałam
-------------------- Earth intruders |
Gem |
09.04.2006 19:32
Post
#98
|
Magik Grupa: Prefekci Postów: 749 Dołączył: 24.07.2005 Skąd: z oślizłego lochu >:] Płeć: Kobieta |
Hmmm...mi tam styka, jeżeli chodzi o emocje. To może głupie, ale nigdy chyba się nie pogodzę ze śmiercią Dumbledore'a. Co to dużo mówić. Po prostu, Rowling mogła uśmiercić każdego i nie byłoby to dla mnie taką tragedią. Ale nie, to było najmniej oczekiwane, a przynajmniej w tej części. -------------------- |
Avadakedaver |
09.04.2006 20:09
Post
#99
|
MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij |
teraz dla mnie by było najgorsze gdyby uśmierciła któregoś Weasleya, Hermione, Harry'ego albo Lupina.
-------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
dominisia888 |
09.04.2006 20:16
Post
#100
|
Ścigający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 325 Dołączył: 30.10.2005 Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta |
QUOTE(Avadakedaver @ 09.04.2006 20:09) teraz dla mnie by było najgorsze gdyby uśmierciła któregoś Weasleya, Hermione, Harry'ego albo Lupina. z tym się zgodzę... A co do VI części na poczatku wlecze się niemiłosiernie, prawie żadnej akcji. Wszystko dokładnei tak jak we wcześniejszych częściach. Potem wszystko powoli zaczyna się rozkręcać. Napiecie powoli rośnie i w momencie kiedy oczekuję, że osiągnie szczyt ono spada. Śmierć Dumbledore'a była dla mnie pewnym zaskoczeniem. Jak można było usmiercic kogoś kto prowadził Pottera za rączkę. No a może chodzi o to żeby nasz wspaniały bohater wreszcie wydoroślał. Pożyjemy zobaczymy. A ogólnie część VI podobała mi się. -------------------- Czlonkini The Marauders fanklubu Huncwotow
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą..." [ks. Jan Twardowski] |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 24.05.2024 07:25 |