Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+ Za Komuny Było Lepiej...

[Zwodnik]

@up

Racja, przy czym od razu zrodziły się przez to dwa problemy, które sprawiają, że i dziś nie jest rózowo. Po pierwsze ta przemiana była nagła. Nie w sensie dosłownym czy historycznym (jak na rewolucję bardzo powoli kraj się zmieniał). Ale ludzie zostali rzuceni na głęboką wodę stosunkowo szybko. Stracili pracę nawet nie przypuszczając, że mogą ją stracić. (a przez to nie planowali alternatywnej ściezki, nigdy ani przez moment nie zastanawiali się, "co będę robił, jeśli stracę tą posadę". I druga sprawa to fakt, że rzeczywiście trzeba wszystko wywalczyć cięzką pracą. Ale to nie zawsze wystarcza. Potrzeba jeszcze szczęscia. Są tacy, któzy naprawdę się starają szukają aktywnie, doszkalają się na wszelkie możliwe sposoby (nawet jesli już mają dyplom magistra) a i tak nic nie znajdują. W takiej sytuacji, jesli patrzy się na to z jednej strony, faktycznie cięzko nie westchnąć do czasów, w których z pracą problemów nie było. Myślenie, że "przecież teraz można załozyć własną firmę" też nie pomaga. Bo raz, że niewiele osób na to stać, dwa trzeba jeszcze mieć choć minimum wiedzy i umiejętności co z góry wyklucza mniej zdolnych i słabiej wykształconych i wreszcie trzy za komuny własna działalnośc była tępiona z urzędu. Teraz niby się zachęca, ale ilośc przepisów, reguł i komplikacji (m.in. podatkowych) sprawia, że różnica jest niewielka. Państwo i tak rzuca ci kłody pod nogi, tyle, że nieoficjalnie, pozornie "wspierając" rozwój małych przedsiębiorstw.

[Katon]

Demokracja jest do dupy. Ale demokracja jest też pewnym faktem społecznym. W akademickich dyskusjach nie zostawiam na niej suchej nitki, ale akceptuję ją, bo jest częścią aktualnie niezmienialnego i ufornmowanego ładu światowego. Znacznie lepsza jest klasyczna republika. Lepsza jest też monarchia konstytucyjna z elementami demokratycznego wyboru ciała przedstawicielskiego. Ale wszystko sprowadza się do tego, który system jest najodporniejszy na pokusę totalistyczną. Demokracja jest w dużym stopniu totalistyczna z definicji. Większość dominuje mniejszość. Wszystkie hamulce jakie są na nią aktualnie nałożone nie wynikają z 'ideałów demokratycznych' jak zwykło się bredzić, tylko z ideałów liberalnych. Nie jest aż tak ważne kto i jak sprawuje władze. Ważne jak określa się granice poza którą władza jako taka nie ma wstępu.

[Katon]

Hmmm... We Włoszech nie było monarchii konstytucyjnej jako takiej. Tak samo jak w PRLu nie było demokracji. W Wielkiej Brytanii nie ma monarchii konstytucyjnej. Jeżeli gdziekolwiek w Europie jest aktualnie taki ustrój, to najbliższa go jest współczesna Hiszpania, gdzie król ma tam conieco do powiedzenia.

Upieram się przy Moim Totalitaryzmie, a nie enigmatycznych 'tendencjach dyktatorskich'. Wolę liberalnego dyktatora (rzadki to zwierz, ale istniejący) od totalistycznej demokracji ala bajania Rosseau.

[Avadakedaver]

wiesz co, Katon? Chyba ja też.

[Katon]

Monarchia konstytucyjna to przecież nie to samo co parlamentarna. Często jedno zawiera się w drugim, ale akurat nie w UK.

[Katon]

Ach, oczywiście, że Brytyjczycy tak to sobie nazywają. I nie uważam ich za kłamców czy sprzeniewierców. Po prostu stosują inną terminologię niż ta, któerej jestem nauczony. Ale nie ma sensu wykłócać się o takie sprawy=)