Lily, Mistrzyni Eliksirów?
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
Lily, Mistrzyni Eliksirów?
Ahmed |
![]()
Post
#1
|
![]() The Fallen Grupa: czysta krew.. Postów: 2027 Dołączył: 16.07.2005 Skąd: 20eme arrondissement de Paris Płeć: Mężczyzna ![]() |
Lily Evans Potter
Matka Harry’ego od zawsze była dla mnie bardzo zastanawiającą postacią. W pierwszych tomach nie dowiadujemy się zbyt wiele na jej temat.: 1.Jej różdżka była dobra do rzucania uroków (potwierdza Ollivander) i to również okaże się ważne w przyszłości. 2.Harry ma zielone oczy, tak jak jego matka i będzie miała to dość spore znaczenie w VII tomie. QUOTE Int:Now, can I ask you: are there any special wizarding powers in your world that depend on the wizard using their eyes to do something? Bit like ... JKR:Why do you want to know this? Int:I just vaguely wondered. JKR:Why? Int:Well because everyone always goes on about how Harry's got Lily Potter's eyes. JKR:Aren’t you smart? There is something, maybe, coming about that. I’m going to say no more, very clever. 3.Była bardzo dobrą uczennicą (eliksiry!), została Prefektem Naczelnym. 4.W szkole była bardzo popularną dziewczyną (coś jak Ginny) i wiemy, że nie tylko James chciał ją poderwać (Lupin? Severus?) 5.Trzy razy udało jej się uciec przed Voldemortem (czyżby Snake maczał palce w tej sprawie?) 6.Wreszcie co jest bardzo ważne: oddaje życie za Harry’ego, mimo że LV daje jej szansę na przeżycie. Ogromne poświęcenie, które staję się przyczyną klęski Voldemorta. Wiemy też, że Lily nie była świadoma efektu jakie wywoła to poświęcenie. Podjęła świadomą decyzję i ta ofiara miłości uratowała życie Harry’emu. Wszyscy doskonale pamiętamy jak profesor Slughorn wychwalał w VI tomie Lily za jej cudowne umiejętności tworzenia eliksirów. Nie wspomina jednak ani słowem na temat Snape’a, który przecież będąc Mistrzem Eliksirów musiał posiadać ogromną wiedzę i niebywałe predyspozycje w tej materii. A jednak Slughorn zawsze wspomina Lily, która była najlepszą z najlepszych (mimo że byli przecież z Severusem w jednej klasie na poziomie owutemów). Zastanawiające. Czy Czarny Pan chcąc darować jej życie, myślał o jej wyjątkowych umiejętnościach związanych z eliksirami? Czy to Snape „wymusił” na nim by darował życie dziewczynie, bo może się okazać przydatna ze względu na swoje talenty? I jeszcze coś. Czy Lily może mieć cokolwiek wspólnego z tajemniczą miksturą, która znajdowała się w jaskini? Brrr…. -------------------- w nocy spać i grzecznym być za dnia.
|
Hermiona1900 |
![]()
Post
#2
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 518 Dołączył: 10.06.2006 Skąd: ja to znam?? Płeć: Kobieta ![]() |
Myślę,że z substancją z jaskini Lily nie ma ic wspólnego,ale to z Voldziem może być zastanawiające...no...w końcu to by mu dało niezłego poweru, gdzyż jak wiadomo, eliksiry są znaczące w pomocy w "zapanowaniu nad światem". Jak dla mnie to możliwe...i może Snape czuł coś do Lily i próbował ją bronić!! ( to by wyjaśniało nienawiść do Jamesa i Harry'ego...)
Z tą nienawiścią, sprawa jest zapewne o wiele bardziej skomplikowana. Snape jest problematyczną postacią i myślę, że nietylko uczucia wobec Lily rozbudziły w nim nienawiść i niechęć wobec Potterów. Ten post był edytowany przez Ahmed: 24.08.2006 17:28 -------------------- Gryffindor
KLL |
Aylet |
![]()
Post
#3
|
![]() shinigami Grupa: Prefekci Postów: 1465 Dołączył: 16.04.2003 Skąd: z lodówki Płeć: Kobieta ![]() |
Nie sądzę, żeby substancja z jaskini miała jakiś związek z Lily, jednak zastanawiające jest to czemu Slughorn zawsze wspominał dobrze o Lily a nie o Snapie, jaki mistrzu eliksirów. Jednak nie zapominajmy o tym, że może chciał sie podlizać Harry'emu jako nowej gwieździe w szkole oraz poprostu nie chciał chwalić tak bardzo kogoś kto jest lub był śmierciożercą. Nie zapominajmy o dziadku Malfoya i o tym, że Slughorn własnie z powodu śmierciożerców nie zapraszał Dracona na te "super" spotkania w klubie ślimaka.
A Voldemort i Lily.. może chciał ją zachować jako jego osobistą mistrzynię eliksirów? ![]() -------------------- |
Ludwisarz |
![]()
Post
#4
|
![]() Roland Deschain Grupa: czysta krew.. Postów: 2511 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: wastelands Płeć: Mężczyzna ![]() |
OKROPNY OFFTOPIC:
Ahmed - jesteś równy gość, bardzo Cię lubię, cech..e Cię intelekt (...) tylko musisz jeszcze przestać czytać Harry'ego Pottera. ![]() spierdalunda! nigdy nigdy nigdy! nie widzę w tym nic złego xP Najpierw napisz coś mądrego w tym temacie. Później możemy pogadać o moich wypaczeniach. /nie kasować! mam po swojej stronie owczarnie!/ Ten post był edytowany przez Ahmed: 25.08.2006 08:58 -------------------- CODE srimi (20:20) ale jestem pacan.. kto normalny trzyma dezodorant obok myszki ze wskazaniem na upadek na talerz niezjedzonego zimnego budyniu? Gryffindor Let's shake some dust, people. |
Ahmed |
![]()
Post
#5
|
![]() The Fallen Grupa: czysta krew.. Postów: 2027 Dołączył: 16.07.2005 Skąd: 20eme arrondissement de Paris Płeć: Mężczyzna ![]() |
Pytam przez czystą ciekawość. Eliksiry i mikstury przewijają się przez cały VI tom. Felix Felicis, Wywar Wielosokowy, tajemnicza trucizna przeznaczona dla Dumbledore'a i wreszcie zielona mikstura z jaskinii. Do tego dochodzi jeszcze Książę Półkrwi, który "męczy" nas przez całą książkę, a okazuje się być Mistrzem Eliksirów. Moje pytanie powinno więc raczej brzmieć w następujący sposób: Lily, Snape? Czy któreś z nich może mieć coś wspólnego z jaskiniowym wywarem? Czy Lily mogła stworzyć coś takiego w porozumieniu z RABem, który ewidentnie zostawił tą niespodziankę dla Czarnego Pana? Bla bla bla....Można dlugo gdybąc. Możliwości jest mnóstwo.
-------------------- w nocy spać i grzecznym być za dnia.
|
Hermiona1900 |
![]()
Post
#6
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 518 Dołączył: 10.06.2006 Skąd: ja to znam?? Płeć: Kobieta ![]() |
Ale STOP!! Jakim cudem Lily miałaby mieć jakikolwiek związek z tym zielonym wywarem z jaskini, kiedy.:
1. Nie chciała mieć nic wspólnego z Voldemortem. Dowód.: wolła zginąć, niż się do niego przyłączyć... 2. I zginęła! No więc w jaki sposób miała pomóc w zrobieniu tego wywaru?? jako duch?? 3. Jeśli chodzi wam o lata szkolne Lily ( wtedy mogła być pomocą dla Voldemorta ) to też znikome nadzieje...nasz Voldziu nie miał jeszcze tyle mocy, by np. przenieść lily na jego strone i kazać jej coś tam przyżądzać...no i Dumbledore by zauważył, że z Lily coś nie tak, no nie???? 4. Jeśli chodzi o zaklęcie Imperius ( Voldemort mógłby przecież działać na Lily pod zaklęciem imperiusa ) - to także nie sądzę...a to z jednego powodu: wątpię,żeby Voldziu kiedykolwiek rzucił na nią to zaklęcie. Zobaczice - mógł przecież zadziałać zaklęciem Imperio na Lily, by dała mu zabić Harry'ego. Możliwe też,że wtedy i tak to zaklęcie by nie podziałało z powodu miłości Lily do Harry'ego...i gdyby chciaż SPRÓBOWAŁ zadziałać tym zaklęciem a matkę Harry'ego, to możliwe, że kazałby jej zrobić te eliksir ( pod działaniem Imperio Lily by zobiła to co jej Voldziu każe...) http://www.essay.republika.pl Strasznie odchodzę od tematu, wybaczcie... ![]() No, to moje tylko takie wnioski... Ten post był edytowany przez vampirka: 06.10.2016 14:38 -------------------- Gryffindor
KLL |
Avadakedaver |
![]()
Post
#7
|
![]() MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij ![]() |
a ja nie sądzę, żeby Vold chciał jej darować życie. "Powiedział odsuń się głupia dziewczyno!" ale to nie znaczy, że kiedy zabije Harryego ją zostawi. Mógł powiedzieć "odsuń się głupia dziewczyno!" i pomyśleć "ciebie sobie zostawię na deser, muahaha."
-------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
Child |
![]()
Post
#8
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka. ergo - nie zabija sie mistrza eliksirow, jezeli mozna go wykorzystac. rodzice Pottera zgineli - wg Voldemorta - bo okazali sie na tyle glupi, by mu sie przeciwstawic.
deserem był Harry. he shoots, he misses. -------------------- |
Claudia |
![]() ![]()
Post
#9
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 25.08.2006 ![]() |
Hmmm... Bardzo ciekawe. Ale jestem jednego pewna ze Lily nie miaął nic wspólnego z tym eliksirem. Ale z tym Snapem..... Mogło być tak że James i Syriusz wiedzieli ze Sneap czuje coś do Lily i może dlatego tak miotali w niego tymi zaklęciem?
![]() ![]() |
Pieroński_Dziad |
![]()
Post
#10
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 8 Dołączył: 09.02.2006 Skąd: Lubelskie Płeć: Mężczyzna ![]() |
QUOTE(Avadakedaver @ 25.08.2006 13:39) a ja nie sądzę, żeby Vold chciał jej darować życie. "Powiedział odsuń się głupia dziewczyno!" ale to nie znaczy, że kiedy zabije Harryego ją zostawi. Mógł powiedzieć "odsuń się głupia dziewczyno!" i pomyśleć "ciebie sobie zostawię na deser, muahaha." Eee. QUOTE "ES: To jest jedno z najbardziej dręczących mnie pytań od czasu lektury trzeciego tomu – dlaczego Voldemort dał Lily tak ogromne szanse na przeżycie? I czy naprawdę pozwoliłby jej żyć? JKR: Mhm. ES: Dlaczego? JKR: [chwila milczenia] Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Ale faktycznie dał - macie absolutną racje. |
smagliczka |
![]()
Post
#11
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE Nie sądzę, żeby substancja z jaskini miała jakiś związek z Lily, jednak zastanawiające jest to czemu Slughorn zawsze wspominał dobrze o Lily a nie o Snapie, jaki mistrzu eliksirów Myślę, że z tym "mistrzostwem" i arcytalentem do eliksirów, który ponoć Lily posiadała... musimy być bardzo ostrożni. Chyba nie powinniśmy przyjmować słów kogoś takiegho jak Slughorn ( mam tu oczywićsie na myśli jego skłonność do wyoblrzymień, a nie znajomość eliksirów) całkowicie poważnie - a przynajmiej nie śmiertelnie poważnie. Fakt, Lily musiała być utalentowana, co wcale nie znaczy, że jak Slughorn wynosił ją ponad Snape'a, faktycznia była od niego lepsza. Lily była przede wszytkim błyskotliwa, ładna, urzekająca, miała w sobie dużo wdzięku, co niewątpliwie rzuciło się Slughornowi w oczy. Snape owego wdzęku nie posiadał, więc chociażby z tej racji mógł nie zostać zauważony i docieniony. Niewiele wiemy o talentach Lily, wiele natomiast o talentach Snape'a - pogryzmolony podręcznik do "Eliksirów Zawansowanych" jest doskonałym tego przykładem. Jak dla mnie słowa i pochwały Slugrona nie są wiarygodnym argumentem na wyższość Lily nad Snape'em. Już sam fakt, że nie poznał się na Potterze i jego EWIDENTNYM antytalenciu i nie zauważał Hermiony i jej EWIDENTNEGO zacięcia, podważa wiarygodność jego osądów co do poszczególnych osób i ich domniemanych zdolności. Nie twierdzę oczywiśćie, że Lily była tylko śliczna a w rzeczywistości głupiutka... o nie! Była utalentowana, na pewno! Niewapliwie była zdolna i odważna... jednak nie mam pojęcia jaki związek miałaby mieć z ową tajemniczą jakskiniową substancją. Jest wysoce prawdopodobne, że zielony eliksir został przygotowany przez R.A.B - jako niespodzianka dla Voldemorta. Z drugiej strony być może jest to eliksir sporządzony prze Voldiego, a R.A.B. był jakimś geniuszem ( chyba był skoro w wieku około tak 19 - zakładając że jest nim Regulus Black - zdobył i zniszył horkruksa ![]() ![]() http://ak.5v.pl/zwz.html W każdym razie, nie widzę związku, czy to między R.A.B a Lily, czy to między Voldem a Lily. W pierwszym przypadku jest to mało prawdopodobne... wydaje mi się, ze nawet za bardzo się nie znali... w drugim przypadku, nie rozumiem dlaczego Voldy miałby umieszczać w misie eliksir związany w jakiś sposób z Lily Evans - skoro jeszcze wtedy niespecjalnie go owa dziewczyna obchodziła. Medialion ukrył w jaskini jeszcze przed tym jak usłyszał część pprzepowiedni i dotarł jej tropem do Potterów i do samej Lily... Tworząc eliksir nie miał pojęcia jej o istnieniu - chyba - po co miałby się zajmować jakąś szlamą??? ON LORD VOLDEMORT?! Nie rozumiem... może ktoś mi to wyjaśni? Ten post był edytowany przez vampirka: 04.02.2019 14:33 |
Pszczola |
![]()
Post
#12
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
...Lord Voldemort zaraz obok Dumbledore'a jest najpotężniejszym czarodziejem od stuleci, a mimo to nie umiałby sam sklecić substancji, która chroniła Horcruxa, o których nikt poza samym Voldemortem wiedzieć nie miał?
Ahmed, dlaczego więc nie sam Slughorn albo Snape? Przecież był uzdolniony w eliksirach. Zapewne nie tylko on. Nawet Dumbledore mógłby coś takiego stworzyć! Przecież wiemy, że i on był w tym dobry. W II tomie nawet zaproponował, że sam zrobi eliksir z Mandragor. Przecież to absurd! Już od samego początku było powiedziane, że Potterowie i Syriusz byli przeciwko Voldemortowi i ten nawet nie starał się ich zniewolić, bo po pierwsze byli w Zakonie, po drugie byli jednymi z najbardziej utalentowanych magów swojego pokolenia, więc umieli stawić opór Śmierciożercom, po trzecie w końcu urodził im się Harry - zupełnie nie po myśli Lorda. Nadal obstaję przy wersji Snape-kocha-Lily. Voldemort wyznaje mądrą zasadę marchewki i kija: za sukcesy nagradzam, za porażki karzę. Za dużo kary, za mało marchewki i cenny Śmierciożerca jeszcze się nawróci albo zacznie knuć. Voldemort przystał więc na prośbę Snape'a aby Lily ocalić, ale nie wyszło. Natomiast Lily musiała być albo naprawdę zdolna z eliksirów, albo równie zdolna jak Snape, albo równie zdolna jak Harry, ale Snape vel Half-Blood Prince jej pomgał, bo smalił do niej cholewki. Za dużo drobnych elementów typu liść mięty dodany do płynu, szczypta tego, szczypta tamtego dodana do eliksiru przez Harry'ego (a więc i Księcia w przeszlości) miała być tak charakterystyczna dla pracy Lily Evans, żeby był to przypadek. Podejrzewam, że Lily i Snape razem pracowali na eliksirach, może korzystali z tej samej książki, razem wprowadzali poprawki. A skoro Snape był taki utalentowany w ogóle, razem mogli należeć do klubu Slughorna. ..Albo Lily używała tych swoich przenikliwych oczu do zaślepiania innych, ale to by było nie w stylu czystej Evansówny. Już James Potter został trochę zmiaszany z blotem (wspomnienie Snape'a), więc Lily może pozostać święta. -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
zaczarowana |
![]() ![]()
Post
#13
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 3 Dołączył: 26.08.2006 Płeć: Kobieta ![]() |
Hmm...nigdy nie zastanawiałam się bliżej nad Lily Evans, a już na pewno nie w tym kontekście, który Wy tu poruszacie... Nie sądzę by Lily miała cokolwiek wspólnego z zielonym eliksirem. Przecież ona była przeciwniczką czarnej magii,a ta mikstura z pewnością nie była dobra...
![]() |
Aylet |
![]()
Post
#14
|
![]() shinigami Grupa: Prefekci Postów: 1465 Dołączył: 16.04.2003 Skąd: z lodówki Płeć: Kobieta ![]() |
Jeżeli juz męczycie ta zieloną miksturę z jaskini, to zauważcie, że Lily nie musiała jej robić z własnej woli. Ktos jej mógł to poprostu kazać za pomocą zaklecia Imperius (chociaż w to watpie, dałam tylko wyjaśnienie dla pani powyżej
![]() -------------------- |
KatrinLi |
![]()
Post
#15
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 2 Dołączył: 26.08.2006 Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(zaczarowana @ 26.08.2006 23:12) Hmm...nigdy nie zastanawiałam się bliżej nad Lily Evans, a już na pewno nie w tym kontekście, który Wy tu poruszacie... Nie sądzę by Lily miała cokolwiek wspólnego z zielonym eliksirem. Przecież ona była przeciwniczką czarnej magii,a ta mikstura z pewnością nie była dobra... ![]() QUOTE(Aylet @ 26.08.2006 23:30) Jeżeli juz męczycie ta zieloną miksturę z jaskini, to zauważcie, że Lily nie musiała jej robić z własnej woli. Ktos jej mógł to poprostu kazać za pomocą zaklecia Imperius (chociaż w to watpie, dałam tylko wyjaśnienie dla pani powyżej ![]() Może i tak...Nawiasem mówiąc ciekawe założenie. Ale chyba nie...Jak dla mnie to Lily nie ma z tym nic wspólnego. Ten wątek miłosny to też niezły pomysł. I z tego co sobie przypominam, też kiedyś o tym pomyslałam, ale szybko odrzuciłam tę teorię. Ten post był edytowany przez KatrinLi: 27.08.2006 13:30 |
Shmanii |
![]() ![]()
Post
#16
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 80 Dołączył: 28.05.2006 Skąd: Avalon ![]() |
Hm... myślę że pszczola ma rację.
Snape, nie tuzinkowa postać.... Dalej nie wiemy jaki jest Ale teoria kary i marchewki xD jest poprostu super ^^ A co do R A B to pzrecież nie wiadomo kto nim jest. Moze być Regulus, ale nie musi. Może to taki fałszywy ślad? Nie wiem sama, dowiemy się kiedyś w końcu ![]() Myślę, że Lily była utalentowana, pewnie mniej więcej tak jak Snape. Co do Hermiony i tego że Slughorn jej nie doceniał... Hm.... Hermiona miała talent i wiedzę, ale wszytsko wykonywała dokładnie książkowo. Dokładniuto, bez żadnego ryzyka, bez dodatków. Tego jej właśnie brakowało. -------------------- "Trzeba wiele lat, by znaleźć przyjaciela
wystarczy chwila, by go stracić" (Stanisław Lec) |
Ahmed |
![]()
Post
#17
|
![]() The Fallen Grupa: czysta krew.. Postów: 2027 Dołączył: 16.07.2005 Skąd: 20eme arrondissement de Paris Płeć: Mężczyzna ![]() |
QUOTE Ahmed, dlaczego więc nie sam Slughorn albo Snape? Przecież był uzdolniony w eliksirach. Zapewne nie tylko on. Nawet Dumbledore mógłby coś takiego stworzyć! Przecież wiemy, że i on był w tym dobry. W II tomie nawet zaproponował, że sam zrobi eliksir z Mandragor. Przecież to absurd! Już od samego początku było powiedziane, że Potterowie i Syriusz byli przeciwko Voldemortowi i ten nawet nie starał się ich zniewolić, bo po pierwsze byli w Zakonie, po drugie byli jednymi z najbardziej utalentowanych magów swojego pokolenia, więc umieli stawić opór Śmierciożercom, po trzecie w końcu urodził im się Harry - zupełnie nie po myśli Lorda. Pszczółko! Wystarczy wysnuć przypuszczenie iż zielona mikstura z jaskini została stworzona przez RABa (na 99% jest to Regulus Black!). Wybaczcie moją nieścisłość. Od samego początku chciałem psotawić hipotezę, że LV nie ochronił swojego Horcruxa tym eliksirem. Przypuśćmy więc że jest to wymysł RABa. Mikstura była przeznaczona dla Czarnego Pana, tak samo jak medalion na dnie misy. RAB idzie do swojego brata Syriusza i prosi by porozmawiał z Lily na temat "tajemniczego eliksiru" i czy mogłaby ona go przygotować. Nie wyjawia mu jednak przeznaczenia ani celu w jakim zostanie użyta owa mikstura. Lily się zgadza, ale jest nieco zdziwiona nietypową prośbą Syriusza, który prosi ją o stworzenie silnej trucizny. Przysługa dla przyjaciela, czego się dla nich nie robi? RAB za pośrednictwem Syriusza dostaje miksturę. Ot cały sekret. Teorii jest mnóstwo. To jedna z nich. Niepoparta żadnymi wskazówkami. Lily jest dobra w eliksirach, RAB chce się mścić na Voldemorcie. Zostawia mu wspaniałą niespodziankę w postaci medalionu i morderczej trucizny w misie. edit: czemu nie Slughorn bądź Snape? Ależ owszem, czemu nie? Im także należy się. Lily jest jednym z wielu elementów pasujących do tej układanki. Ot moje niemrawe przypuszczenie, aczkolwiek intrygujące. Nic więcej. Ten post był edytowany przez Ahmed: 27.08.2006 23:16 -------------------- w nocy spać i grzecznym być za dnia.
|
smagliczka |
![]()
Post
#18
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE RAB idzie do swojego brata Syriusza i prosi by porozmawiał z Lily na temat "tajemniczego eliksiru" i czy mogłaby ona go przygotować. Nie wyjawia mu jednak przeznaczenia ani celu w jakim zostanie użyta owa mikstura. Lily się zgadza, ale jest nieco zdziwiona nietypową prośbą Syriusza, Jak dla mnie podobna teoria upada w zarodku. Zauważ, że Syriusz odciął się od rodziny, był w Zakonie i raczej nie przepadał za swym bratem - śmierciożercą.... więc by mu nie pomógł, a i Regulus o pomoc by go nie prosił. Wiadomo, że Regulus zginął w kilka dni po porzuceniu śmierciożerów, więc nie wydaje mi się, by Syriusz przed jego śmiercią nawet zdążył się dowiedzieć, że jego brat zmienił strony... Z tego co Syriusz mówi o Regulusie w 5 tomie wynika, że nie wiedział nić o jego "nawróceniu", i dowiedział się po fakcie - gdyby wiedział byćmoże Zakon Regulusa zdołałby ochronić (choć to raczej wątpliwe). Poza tym nie wydaje mi się, by Syriusz czy też Lily zgodzili się na coś podobnego w ciemno ![]() Chyba NIKT na NIC w ciemno by się nie zgodził w czasie wojny, tym bardziej jak stanowił mniejszość w całej grze ( pamiętajmy, że wtedy na jednego członka Zakonu przypadało 20 śmierciożerócw) Teoria, według mnie, wyssana z palca... Poza tym: QUOTE Co do Hermiony i tego że Slughorn jej nie doceniał... Hm.... Hermiona miała talent i wiedzę, ale wszytsko wykonywała dokładnie książkowo. Dokładniuto, bez żadnego ryzyka, bez dodatków. Tego jej właśnie brakowało. No taak, a Harry był diabelnie błyskotliwy ( oszuszt mały!), podobnie jak cała reszta klasy... ![]() Hermiona była najzdolniejsza - mogę dać sobie dać rękę uciąc - i robiła to nie książkowo ale z głową. Nie pamiętasz, że na teście kiedy mieli wyodrębnić poczszególne związki i uważyć antidotum Hermiona poradziła sobie całkim nieźle w przeciwieństwie do reszty? A Slughorn oczywiście dostrzegł tylko "genialny" pomysł Harry'ego... no ja za coś takiego to bym raczej ucznia nie pochwaliła - zero pracy, a tylko cwaniactwo ![]() A w tej czynności książka na nic się zdała, trzeba było ruszyć łepetyną!! Hermiona ruszyła!!! Potter swoją zgubił...ech... ( proszę mi tu nie umniejszać zdolności Hermiony, bo to Slughorn - dziad jeden - zaślepiony był, jest i będzie ![]() Ten post był edytowany przez smagliczka: 28.08.2006 00:36 |
Ahmed |
![]()
Post
#19
|
![]() The Fallen Grupa: czysta krew.. Postów: 2027 Dołączył: 16.07.2005 Skąd: 20eme arrondissement de Paris Płeć: Mężczyzna ![]() |
QUOTE Jak dla mnie podobna teoria upada w zarodku. Zauważ, że Syriusz odciął się od rodziny, był w Zakonie i raczej nie przepadał za swym bratem - śmierciożercą.... więc by mu nie pomógł, a i Regulus o pomoc by go nie prosił. Wiadomo, że Regulus zginął w kilka po porzuceniu śmierciożerów, więc nie wydaje mi się, by Syriusz przed jego śmiercią nawet zdążył się dowiedzieć, że jego brat zmienił strony... Poza tym nie wydaje mi się, by Syriusz czy też Lily zgodzili się na coś podobnego w ciemno blink.gif I to jeszcze robiąc przysługę komuś takiemu jak Regulus. Chyba NIKT na NIC w ciemno by się nie zgodził w czasie wojny, tym bardziej jak stanowił mniejszość w całej grze ( pamiętajmy, że wtedy na jednego członka Zakonu przypadało 20 śmierciożerócw) Teoria, według mnie, wyssana z palca... Twoja racja. Jednak to nie wyklucza idei, że RAB mógł być pomysłodawcą umieszczenia mikstury w misie. Ciężko jest w to "wplątać" Lily, więc proponuję odstawić ten temat na bok, chyba że ktoś ma jeszcze jakis inny pomysł w zanadrzu. Bardziej zastanawiające jest dla mnie to na co zwróciłem uwagę w punkcie 2. Rowling to powatrza od bardzo dawna i jedyną wskazówką w tym kierunku jest właśnie fragment ww. wywiadu. No i czemu równie ważny jest fakt, że jej różdżka była znakomita do rzucania uroków. Czy to ma jakiś związek z tym czym zajmowali się Potterowie? Kolejna intrygująca kwestia. QUOTE We will learn more about the relationship between wands and their wizards/witches in book 7. Ten post był edytowany przez Ahmed: 28.08.2006 00:47 -------------------- w nocy spać i grzecznym być za dnia.
|
PrZeMeK Z. |
![]()
Post
#20
|
![]() the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg ![]() |
Ahmed - jakoś nie wydaje mi się, by mikstura w jaskini była przygotowana przez R.A.B. - a dla Voldemorta. Skoro eliksir nie był tam umieszczony przez Voldemorta, po co była misa? Nie wystarczyło ukryć medalionu na dnie jeziora lub na zwykłym postumencie? Dlaczego ofierze eliksiru mogła pomóc tylko woda, której dotknięcie "aktywowało" inferiusy? Dlaczego próba wyczarowania wody na wysepce kończyła się fiaskiem? Zbyt dużo jak na zbieg okoliczności.
Skłaniałbym się raczej ku poglądowi, że R.A.B. - na rozkaz Czarnego Pana - miał ukryć medalion w tamtej jaskini, nie wiedząc, czym on jest. Wcześniej jednak w jakiś sposób odkrył prawdę i po prostu od razu umieścił w misie fałszywego horkruksa. To tłumaczyłoby, czemu misa znów była pełna - R.A.B. nigdy jej nie opróżniał! I wówczas problem "czy Lily miała coś wspólnego z miksturą w jaskini" rozwiązuje się sam. -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
zaczarowana |
![]() ![]()
Post
#21
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 3 Dołączył: 26.08.2006 Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 28.08.2006 12:18) Ahmed - jakoś nie wydaje mi się, by mikstura w jaskini była przygotowana przez R.A.B. - a dla Voldemorta. Skoro eliksir nie był tam umieszczony przez Voldemorta, po co była misa? Nie wystarczyło ukryć medalionu na dnie jeziora lub na zwykłym postumencie? Dlaczego ofierze eliksiru mogła pomóc tylko woda, której dotknięcie "aktywowało" inferiusy? Dlaczego próba wyczarowania wody na wysepce kończyła się fiaskiem? Zbyt dużo jak na zbieg okoliczności. Skłaniałbym się raczej ku poglądowi, że R.A.B. - na rozkaz Czarnego Pana - miał ukryć medalion w tamtej jaskini, nie wiedząc, czym on jest. Wcześniej jednak w jakiś sposób odkrył prawdę i po prostu od razu umieścił w misie fałszywego horkruksa. To tłumaczyłoby, czemu misa znów była pełna - R.A.B. nigdy jej nie opróżniał! I wówczas problem "czy Lily miała coś wspólnego z miksturą w jaskini" rozwiązuje się sam. ^^ Uważam, że Przemek Z. ma dużo racji. jak już to wyżej napisałam, prawdopodobieństwo, że to Lily uwarzyła tajemniczy eliksir jest bliskie zeru. ![]() ![]() |
Hermiona1900 |
![]()
Post
#22
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 518 Dołączył: 10.06.2006 Skąd: ja to znam?? Płeć: Kobieta ![]() |
Możliwe jest także że R.A.B. także nie ma nic wspólnego z wywarem z jaskini tak samo, jak Lily. Rzeczywiście - KTOŚ podstępnie nie umieścił tam prawdziwego horkruksa, ale to przecież nie muis być R.A.B. ! Jak dla mnie tak samo mógł to zrobić Voldemort, gdy zaczął bać się o swoje cenne horkruksiki...może isam Snape ma coś z tym wspólnego...
![]() ![]() -------------------- Gryffindor
KLL |
Aylet |
![]()
Post
#23
|
![]() shinigami Grupa: Prefekci Postów: 1465 Dołączył: 16.04.2003 Skąd: z lodówki Płeć: Kobieta ![]() |
No i po co by Voldemort sam zamieniał swojego prawdziwego horkruksa na fałszywego i na dodatek pisał sam liścik? Troche to bez sensu.
Tak samo Snape; nie nie nie i jeszcze raz nie. Myslę, że Snape jest już i tak za bardzo zaplątany w to wszystko, Rowling raczej by nie sprawiła, że Snape podmienił medalion. I jak, podpisał by się R.A.B? O_o -------------------- |
zaczarowana |
![]() ![]()
Post
#24
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 3 Dołączył: 26.08.2006 Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(Aylet @ 28.08.2006 16:58) No i po co by Voldemort sam zamieniał swojego prawdziwego horkruksa na fałszywego i na dodatek pisał sam liścik? Troche to bez sensu. Tak samo Snape; nie nie nie i jeszcze raz nie. Myslę, że Snape jest już i tak za bardzo zaplątany w to wszystko, Rowling raczej by nie sprawiła, że Snape podmienił medalion. I jak, podpisał by się R.A.B? O_o ^^^^ o to, to. Zgadzam się z Aylet. Ma rację: to byłoby całkowicie pozbawione sensu... Wg mnie są dwie opcje pochodzenia tego eliksiru: 1. Utworzył go Voldemort (albo ktoś inny na jego polecenie),a tajemniczy RAB albo znalazł sposób, aby opróżnić misę nie wypijając go (być może sama potem się napełniła), albo go wypił, tylko wtedy prawdopodobnie musiałaby towarzyszyć mu druga osoba, jeśli miałby ujść z tego cało. Pytanie:KTO, jeżeli już? 2.Miksturę stworzył RAB po podmienieniu horkruksa albo ktoś inny mu ją uwarzył (wątpię, żeby była to Lily), a o nją tylko przetransportował. Takie jest moje skromne zdanie, ale pewnie i tak się mylę... ![]() Ten post był edytowany przez emoticonka: 29.08.2006 20:28 |
Pszczola |
![]()
Post
#25
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
QUOTE No taak, a Harry był diabelnie błyskotliwy ( oszuszt mały!), podobnie jak cała reszta klasy... Hermiona była najzdolniejsza - mogę dać sobie dać rękę uciąc - i robiła to nie książkowo ale z głową. Nie pamiętasz, że na teście kiedy mieli wyodrębnić poczszególne związki i uważyć antidotum Hermiona poradziła sobie całkim nieźle w przeciwieństwie do reszty? A Slughorn oczywiście dostrzegł tylko "genialny" pomysł Harry'ego... no ja za coś takiego to bym raczej ucznia nie pochwaliła - zero pracy, a tylko cwaniactwo Ej no, co złego w tym, że Harry posługiwał się instrukcjami? Jakby to samo było w druku, nikt by złego słowa nie powiedział. Przecież Potter nie miałby tej książki na egzaminie! I przepraszam bardzo, ale ja też ze trzy razy musiałam przeczytać tę definicję o antidotach, póki ją zrozumiałam. A o beozarze Harry pamiętał z pierwszego roku. Nie sądzę żeby zaryzykował taki występ bez wiedzy czym beozar jest. Właśnie cwaniactwo i ostrość umysłu najbardziej się liczą. A beozar na trucizny był najskuteczniejszy. O. Jasne, też bym się wkurzyła na miejscu Hermiony. Ale bądźmy szczerzy: Harry nauczył się z eliksirów pewnie więcej niż Hermiona w tym VI roku nauki. Bo rzeczy typu srebrny nożyk wyciska więcej soku, zostaną mu do końca życia. Kończąc offtopic. Przemku Z., jesteś genialny. Mnie też zastanawiało jak niby czarodziej inny niż Voldemort czy Dumbledore mógł wykiwać złego Lorda. Przyznam, że nie wpadło mi do głowy oczywiste rozwiązanie: wcale nie musiał pokonywać pułapek, bo to on miał umieścić tam Horcruxa. Szczególnie kiedy weźmie się pod uwagę dość wczesną śmierć Regulusa. Wczesną w sensie działalności Voldemorta. Ale coś mi tu nie gra: czy Voldemort zaufałby komukolwiek? Na tyle żeby wyjawić prawdę o Horcruxach, a raczej o miejscu pobytu tajemniczego przedmiotu tak cennego dla szefa? Voldemort musiałby natychmiast R.A.B. zabić, więc co z Horcruxem? Jeżeli R.A.B to młodszy Black, a ten złoty medalion z V części na GP12 to rzeczywiście ten, o który nam chodzi, coś tu nie gra. Zresztą kiedy Regulus miałby czas podmienić Horcruxy? Chyba że rzeczywiście nie chciało się Voldemortowi samemu pojawiać w okolicy jaskini. Jeżeli zaś R.A.B rzeczywiście pokonał wszystkie przeszkody i podmienił medaliony, to znaczy, że nie mógł być sam. Cóż, możemy się domyślać, że Regulus (przyjmijmy, że to on) był bardzo uzdolniony magicznie (patrzcie na Syriusza), a Slughorn żałuje, że nie miał kompletu braci w swoim domu (co znaczy, że obaj byli utalentowani), ale sam nie poradziłby sobie z przeszkodami. Chyba że to Voldemort wziął z sobą kozła ofiarnego, żeby sprawdzić jak jego cudowna trucizna działa i ile pozwala żyć po wypiciu. A R.A.B. udało się w międzyczasie podmienić medaliony. Jak Przemek powiedział na samym początku. Voldemort lub ktokolwiek inny w końcu zrozumiał co miał na myśli Dumbledore mówiąc, że ból fizyczny nie jest najgorszy. Może to od wróg zainspirował Voldemorta: pokaż coś tak bolesnego, że lepiej abyś umarł. Już nie taki barbarzyński pomysł jak krew jako przepustka przejścia. Naprawdę nie widzę tutaj miejsca dla Lily. Snape może rzeczywiście wiedziałby jaka substancja zalewała Horcruxa albo co mogła wywoływać: w końcu zajmował się czarną magią, a Voldemort uczył swych podwładnych tego i owego. Dlatego Dumbledore tak na nim polegał. Nadal jednak jestem zdania, że Voldemort sam sobie poradziłby z przyrządzeniem trucizny. Ten post był edytowany przez Pszczola: 29.08.2006 20:59 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 12.05.2025 05:00 |