Tajemnica Tak Straszna Że Nie Wolno Jej Wyjawiać Ale Jeśli By Tak Się Nie Stało Nie Byłoby Ficka Więc Tajemnica Została Ujawniona
Dziękuję Evelyn za zbetowanie!
Autorka - Serenthia
Link do oryginału - http://www.fanfiction.net/s/755957/1/
Harry pokręcił głową, nie chcąc i nie będąc w stanie uwierzyć w to, co mówił mu Dyrektor Dumbledore.
- To niemożliwe! – krzyknął, wbijając palce w poręcz krzesła.
Ręka Syriusza mocno trzymała go za ramię.
- Przykro mi, Harry – powiedział Dumbledore – Ale nie można podróżować w czasie nie ponosząc za to konsekwencji.
Harry przełknął ślinę.
– Ale ja nie podróżowałem w czasie!
- Będziesz – Dumbledore westchnął – Kiedy będziesz pomylonym starym prykiem.
Harry żałośnie zaproponował - Z pewnością musiała zajść jakaś pomyłka.
- Obawiam się, że nie. Severus jest jedynym powodem, dla którego twoi rodzice żyli tak długo – Dumbledore zamrugał. – Czekaj, czekaj. Coś musiało się zdarzyć tego pierwszego razu, by zapobiec ich śmierci. O nie! Utkwiliśmy w pętli czasu! Ty kretynie! – krzyknął na Harry`ego – Spaprałeś bieg historii! Czy ty nie masz wstydu?
Harry poczuł jak czerwienią mu policzki i zdenerwował się. – Obwiniasz mnie za coś, czego nawet nie zrobiłem!
- Jeszcze nie – Dumbledore warknął – ale zrobisz.
- Snape nie wie o tym, co nie? – pełen nadziei spytał Harry.
Łzy wypełniły oczy Dumbledore.
– Nie – odetchnął – Pomyślałem, że będzie dla ciebie najlepiej, jeśli ty mu powiesz. Dobrze mu to zrobi.
Harry osunął się na krześle, jego serce waliło jak oszalałe. To nie może się dziać. Nie może!
- Jak ja mu to powiem? – zastanawiał się Harry.
- Mnie nie pytaj – powiedział niezbyt przydatnie Syriusz– Muszę dodać, że to dość obrzydliwe. To nadzwyczajnie obrzydliwe im więcej o tym myślę. Jak mogłeś? To jest po prostu wstrętne.
Oburzony, Harry wyszarpał rękę z uścisku Syriusza. – Dzięki!
- Lepiej zawołaj tu tego tłustego drania – powiedział Syriusz.
Harry zwęził oczy spoglądając na Syriusza. – Mów do Snape`a z większym szacunkiem.
Syriusz wysunął język - Wybacz Harry. Ale obecnie moje obrzydzenia wobec tego, co zrobiłeś wygrywa z moim instynktem ojca chrzestnego.
Dumbledore cmoknął językiem i poszedł po Snape`a. Harry wręcz dusił się ciszą dopóki nie wrócili.
Snape spojrzał z wściekłością na Harry`ego i Harry poprawiając swoją szatę wstał – Witaj Snap…Severusie.
Severus powiedział z drwiną – Dziesięć punktów od Gryffindoru za zwracanie się do mnie w taki sposób.
Dumbledore zakaszlał, a Syriusz przesunął się by stanąć przy biblioteczce, z dala od Snape`a.
Harry zebrał całą swoją odwagę i rozum - Mogę się do ciebie zwracać jak tylko zechcę. Jestem twoim ojcem.
- Dwadzieścia punktów od Gryfindoru za głupi żart – Severus syknął.
- On nie żartuje – potwierdził Dumbledore – Czytałem pamiętnik twojej matki, przez ostatnie dwadzieścia lat szukałem dowodów i próbowałem dowiedzieć się, kto był twoim ojcem. Jest nim Harry.
- Niemożliwe – Severus zakrztusił się.
- Jako stary pryk, Harry cofnął się w czasie gdzie spotkał twoją matkę i miał z nią romans. Wrócił do przyszłości i zmarł. Chyba. W każdym bądź razie, doszliśmy do sedna sprawy. Harry jest twoim ojcem. Harry chętnie weźmie pełną odpowiedzialności za swoje czyny – Harry przytaknął. – I będzie płacił na utrzymanie dziecka. – powiedział Dumbledore, chociaż wcale nie omawiali tej części!
Harry uśmiechnął się, wyciągając dłoń do Severusa, swojego syna.
Severus zrobił krok w przód i upadł do tyłu, nieprzytomny.
- Całkiem nieźle to przyjął – zauważył Syriusz – Mi na jego miejscu wybuchła by głowa. Wyobraźcie sobie mieć piętnastolatka na ojca, kiedy samemu ma się już trzydzieści sześć. To wbrew naturze.
- Będę dobrym ojcem – powiedział Harry, rozdrażniony – Zobaczycie! Chodź tu mój powściągliwy synu!
Harry wziął go w ramiona i kołysał i nawet Hermiona i Ron nie mogli odciągnąć go od jego syna, gdy zabierali Severusa do skrzydła szpitalnego.
- Nie podoba mi się imię Severus. Zmieniam je – postanowił Harry głaszcząc głowę Severusa. – Znacie jakieś fajne imiona? - spytał przyjaciół.
Ron, Hermiona, Remus i Syriusz siedzieli na sąsiednim łóżku, oczy mieli szeroko otwarte.
- Myślę, że dowiedzenie się, że Snape jest jego synem przerosło Harry`ego – Ron powiedział ze smutkiem.
Harry przewrócił oczami – Nie. Nie przerosło. Ale Severus jest moim synem, więc lepiej, żebym wziął za to odpowiedzialność. Jestem na tyle dorosły, by odpowiadać za moje czyny –wzruszając ramionami stwierdził Harry – Po za tym – powiedział zerkając w dół na nieprzytomnego mężczyznę – Jako jego ojciec mogę rozkazywać Severusowi. Nigdy więcej zadań domowych! I będzie musiał dać nam wszystkim dobre stopnie.
Ron z Hermioną spojrzeli na siebie, a następnie na Severusa.
- Racja! – Ron wykrzyknął podniecony – Kontrolujemy Snape`a! Kontrolujemy Snape`a! – Ron zszedł z łóżka i odtańczył taniec radości.
- Dokładnie! – powiedział Harry i upadł do tyłu, gdy czyjeś ręce otoczyły jego szyję.
- Ty idioto! – krzyknął Snape`a, podnosząc się i chwiejnie schodząc z łóżka. – Jak śmiesz być moim ojcem!
Remus i Syriusz rzucili się do łóżka i odciągnęli Snape`a z dala od gardła Harry`ego. Uwolniony, Harry pocierał swoją obolała skórę.
- Jesteś uziemiony, młody człowieku – powiedział Harry, nie przejmując się tym, że oczy Severusa prawie wyszły mu z orbit, a żyła na jego skroni pulsowała. – Będziesz traktował mnie, swojego ojca, z szacunkiem.
- Nie jesteś moim ojcem – splunął Snape`a – To niemożliwe.
- Ależ jest – zaprzeczyła Hermiona – Właśnie dlatego podróże w czasie są takie niebezpie…
- ZAMILCZ, GŁUPIA DZIEWCZYNO! – wrzasnął Snape.
- Nie będziesz traktował w taki sposób przyjaciół twojego ojca – ze złością powiedział Harry – Okaż im i mnie trochę szacunku!
Głowa Severus kiwała się z boku na bok
– To nie może się dziać. To nie może się dziać.
- Skoro jestem ojcem chrzestnym Harry`ego, robi to mnie ojcem chrzestnym Snape`a? – zastanawiał się Syriusz.
- Hej, Severus – roześmiał się Remus – chodziłeś do szkoły ze swoim własnym dziadkiem! Czy to nie zabawne?
Snape wywrócił oczami i zemdlał, znowu.
- Od próby rozgryzienia tego boli mnie już głowa – poskarżyła się Hermiona – Podróżowanie w czasie jest takie pogmatwane. Harry, dlaczego to zrobiłeś?
- Nie zrobiłem! – pisnął Harry – Znaczy się, jeszcze nie teraz.
- Ta wersja historii jest alternatywną wersją, ponieważ w prawdziwej wersji, pierwszej wersji – Hermiona zaczęła wyjaśniać, ignorując szkliste spojrzenia przyjaciół – Severus Snape jeszcze by nie powstał. On jedynie został stworzony, kiedy Harry jako stary pryk z jedną rzeczą w głowie to zrobił – Hermiona cmoknęła w obrzydzeniu - i wtedy kolejna historia, druga wersja mogła mieć w sobie Snape`a.
Harry nie był pewien, czy nadąża, ale nie obchodziło go to.
– Mam syna a synowie muszą słuchać się swoich ojców – powiedział – Od teraz także Severus będzie przyznawał punkty Gryffindorowi.
Kiedy Severus obudził się, ze względu na zdrowie Harry`ego postanowiono, że wróci on do wieży Gryffindoru i poczeka, aż Snape się uspokoi.
- Strasznie dziwaczne musi być posiadanie ojca-nastolatka – skrzywił się ze współczuciem Ron – Zwłaszcza takiego, który ciągle dorasta, ciągle wyskakują mu pryszcze i jest twoim uczniem.
Harry wzruszył ramionami.
– Będzie się musiał przyzwyczaić.
Nowiny przeciekły i Harry zauważył ludzi gapiących się na niego z tak otwartymi ustami, że muchy próbowały się tam zagnieżdżać.
- Snape jest twoim ojcem?! – spytał jakiś chłopiec, gdy trio usiadło w bibliotece.
Harry potrząsnął głową.
– Ja jestem ojcem Severusa.
Chłopiec podrapał się w głowę.
– Jak to się stało?
- Niewłaściwe użycie Zmieniacza Czasu – powiedziała Hermiona, patrząc z wściekłością na Harry`ego, jakby to wszystko było jego winą.Praktycznie rzecz biorąc było…
- Jeszcze tego nie zrobiłem! – krzyknął Harry, co ostatnio stało się jego zwyczajem.
Chłopiec odszedł, mamrocząc o instynktach macierzyńskich i potrzebie opanowania ich.
Jakiś czas później, wolno krocząc, Snape podszedł do ich stołu.
- Cześć, synu! – Harry powitał go.
Severus splunął, dosłownie, na ich stół. Hermionę przeszedł dreszcz, a Ron wytarł swoje ręce o szatę.
- Wisisz mi, Potter – syknął Snape.
Harry uśmiechnął się i wzruszył ramionami.
– Co tylko chcesz, synu.
- Przestań mnie tak nazywać! – warknął Snape`a. – Nie jestem twoim synem! To jakaś straszna pomyłka!
-Nie ma żadnej – powiedział Harry, kręcąc głową – Dumbledore nawet wziął naszą krew do mugolskiego lekarza i zrobił jakiegoś rodzaju testy zwane DNA. Jesteś moim synem.
Severus zwalił się na krzesło, trzymając się za głowę i potrząsając nią. Harry zawsze uważał Severusa za brzydkiego, ale teraz odkrył, że nie tylko musi spodobać mu się ta twarz, ale także musi bronić swojego syna, jeśli ktoś kiedykolwiek obrazi jego wygląd, nawet, jeśli Severusa przy tym nie będzie. W końcu, tak właśnie postępowali ojcowie.
- Mam tu książkę – powiedział Harry, podnosząc książkę, którą podarował mu Syriusz. - „Jak Być Młodzieżowym Ojcem.” Chociaż, nie wspomnieli tu nic o posiadaniu dziecka, które jest starsze od ciebie. Dziwne, co nie?
- To nie mogło mi się przytrafić – szlochał Snape, ukrywając twarz w dłoniach. – Wolałbym mieć mugola za ojca niż ciebie.
Zraniony, Harry pociągnął nosem.
– Hej! Nie muszę wracać do Dursleyów w to lato! – nagle sobie uświadomił kolejny plus sytuacji– Mogę żyć z tobą, mój synu! Będzie wspaniale: Ron i Hermiona będą mogli zostać z nami później na wakacje! Nigdy więcej Dursleyów! Skoro jesteśmy spokrewnieni, Dumbledore się zgodzi!
Severus zemdlał po raz kolejny. Chyba ma jakiś problem z kontrolowaniem odruchów , pomyślał Harry, zastanawiając się, czy jest coś napisane na ten temat w książce od Syriusza.
Przez kolejnych parę tygodni Harry odkrył, że dość nieźle się bawi, będąc ojcem. Przypominał Severusowi, by mył zęby, rozczesywał włosy i ogólnie świata poza nim nie widział. Poza sporadycznymi okresami, kiedy mdlał, Severus radził sobie całkiem nieźle.
- Zdaje się, że Severus wyszedł z traumy posiadania za ojca nastolatka – zauważył Remus, gdy z Syriuszem obserwowali, jak Harry uczy Snape`a łowić ryby mugolskim sposobem.
- Chyba muszę polubić Severusa teraz, gdy jest synem syna mojego najlepszego przyjaciela – Syriusz westchnął.
- Zmieniacze Czasu –warknął Ron – powinni tego zabronić.
- A ja sądzę, że to słodkie – powiedziała Hermiona – Harry ma teraz rodzinę. Ojca w Syriuszu i syna w Severusie. Nie sądzicie?
Remus i reszta powrócili do obserwowania. Włosy Severusa nie były dłużej tłuste, Harry zmusił go, by umył je specjalnym szamponem, który Harry kupił (był dość kosztowny) i Severus przybrał nieco na wadze (Harry ciągle przysyłał mu ciasta i ciastka). Prawdę mówiąc, Mistrz Eliksirów wyglądał dość dobrze.
- Jesteś niższy ode mnie – warknął Snape.
Severus ciągle nie przeskoczył sprawy wieku Harry`ego, ale zdawał się lubić mieć ojca.
- Wszystko będzie dobrze – pocieszył go Harry, poklepując go po plecach.
- Czemu ja? – zastanawiał się Severus – Chociaż w sumie to lepiej, niż dowiedzieć się, że jestem synem Blacka.
Syriusz przesłał mu buziaka.
Scena kończy się Harry`m i Severusem, stojących ramię w ramię, i, jako ojciec i syn, łowiących ryby.
KONIEC