też chciałam założyć temat =P
krótko- płyty, do których zawsze wracacie. bez których nie wyobrażacie sobie muzyki. te, które się kocha =)
Dwa Flojdy - Wish You Were Here i Is there anybody out there. Oraz Gary Moore - The Best Of. Hegemoni.
Za dużo ostatnio mi się zmienia. I mało wracam. Zawsze Bitelsi, Libsi... Nie wiem.
The Clash - London calling. nie napiszę tego słowami, nawet nie będę próbować. miłość.
i Sigur Rós.
Sigur - probowalam. Nawet z dobrym nastawieniem podeszlam do tego. Ale jakos.. jakos nie.
Cowboys From Hell, Master Of Puppets, Rust In Peace, Reign In Blood, Time, Follow The Reaper.
Appetite For Destruction, Undertow, Toxicity, Ten, Blood Sugar Sex Magik, Dirt.
'WYWH', 'The Wall' 'The Dark Side Of The Moon' Floydów. Mogłyby nie powstać albumy takie jak 'Meddle' czy 'Animals' ale bez tej trójki sobie świata nie wyobrażam.
'Led Zeppelin I-IV' i 'House Of The Holy' - jak wyżej.
'Please Please Me' 'Help!' 'Sgt.Peppers...' 'Abbey Road' 'Let It Be' - no tak. świat bez żuczków nie byłby taki sam.
'London Calling' Clash - pam pam pam Glory Glory ;D
'Up the Bracket' 'The Libertines' i 'Babyshambles Sessions' - uzależniony jestem no

'Howl' B.R.M.C. - od tego też.
i jeszcze Kultowy 'Tata'
edit: Słonik White Stripesów jeszcze.
1. Pink Floyd - Dark Side Of The Moon
2. The White Stripes - Elephant
3. Sufjan Stevens - Illinoise
4. Radiohead - OK Computer
5. AYWKUBTTOD - Source Tags & Codes
myślę, że gdzieś w okolicach "the greatest" błąka się również Arcade Fire, Modest Mouse "Moon & Antarctica" i Twilight Singers "Twlight as played..."
edit: oooo, Child mi przypomniał jeszcze o SOAD. Toxicity oczywiście, albo równie dobre Self_Titled.
Nie nie, nie Toxicity. Plyta zwana przeze mnie wdziecznie "łapa". Mimo ze dawno nie mialam z nimi kontaktu to jednak cenie ich pierwsza plyte. No ale zeby the greatest?
Ano. Takiego zaangażowania, energii i czadu to może im 90% 'klasyków' pozazdroscic. I uj mnie boli, ze to power-chord za power-chordem bez solowek [;
QUOTE(Elvaralinde @ 22.02.2007 23:45)
Nie nie, nie Toxicity. Plyta zwana przeze mnie wdziecznie "łapa". Mimo ze dawno nie mialam z nimi kontaktu to jednak cenie ich pierwsza plyte. No ale zeby the greatest?

nic na to nie poradzę. taka moja muzyczna przeszłość. SOAD zajmował w niej niegdyś znaczącą pozycję. bardzo dawno ich nie słuchałem, ale sentyment pozostał.
Ja rozumiem, bo moja przeszlosc wyglada bardzo podobnie. Ale mimo to.. auuuaaaa kurrrw przegryzlam sobie warge

.... mimo to zawiodlam sie troche na nich i dlatego nie greatest. Ale wazny epizod w zyciu muzycznym.
Ha i jestem z siebie dumna bo potrafie z nimi spiewac nawet te najszybsze kawalki. Z nowej plyty nawet zalapalam Violent Pornography, ale to juz nie to samo co Sugar.
Edit:
JEZU CHRYSTE JAK MOGLAM ZAPOMNIEC....
.... ANATHEMA! X_X
I boskie Eternity. Jak moglam.. jak moglam.. <bicz bicz>
LilienSnape
22.02.2007 23:58
no na pewno Bitelsi. Sigur Rós.
no i SOAD . chociaż dawno nie słuchałam .
no to idę posłuchać.
QUOTE
Ha i jestem z siebie dumna bo potrafie z nimi spiewac nawet te najszybsze kawalki. Z nowej plyty nawet zalapalam Violent Pornography, ale to juz nie to samo co Sugar.
zaspiewaj
Jesus Saves Slayera. Bedziesz dobra
Beatlesi i dziś powiedziałabym, że Sierżant, tylko że za parę dni mi się zmieni... w ich przypadku nie potrafię wybrać płyty.
"Wish You Were Here"- tutaj chociaż to nie jedyna wielka Floydów, jakoś problemu nie miałam. zawsze najbardziej jakoś właśnie tą doceniałam i najczęściej do niej wracam.
Nirvana "In Utero"- najlepsza płyta Nirvany, a nie mogłam o nich zapomnieć. kiedyś dużo czasu zajmowali mi Kurt i reszta, teraz już prawie wcale, ale lubię sobie czasem powspominać.
Pulp "Different Class"- lalalalalala, I couldn't help loving Jarvis. kocham napisane przez niego piosenki, jego teksty, jego głos... no i prawie idealną DC, z niesamowitym "Common People" na czele.
Blur "13"- ups, znów miałam problem z wybraniem płyty. Albarna też uwielbiam.
Radiohead "OK Computer"- nie wiem skąd się Tacy biorą, ale to dobrze.
Velvet Underground s/t - słuchając tej płyty nie mogę powiedzieć o niej inaczej, niż że jest dla mnie klasyczna i strasznie ważna.
Modest Mouse "Moon&Antarctica"- co tu dużo mówić. nie wiem jak im się udało zrobić tyle genialnej muzyki, ale im się udało.
The Libertines "The Libertines" i The White Stripes "White Blood Cells"- mają u mnie swoje stałe miejsce, chociaż może nie są to najlepsze płyty jakie słyszałam...
Co do Albarna to sie z Kasia dogadacie xD
o jaaaa! dlaczego nikt jeszcze nie wspomniał o
tym?
He, pewnie dlatego ze nigdy nie lubilam.
PrZeMeK Z.
23.02.2007 00:15
Chyba tylko piosenki z musicalu Metro.
Fajne to jest? Będę wiedział, czy sie wstydzić, czy cieszyć.
QUOTE(Elvaralinde @ 22.02.2007 23:12)
He, pewnie dlatego ze nigdy nie lubilam.
QUOTE(Potti @ 23.02.2007 01:09)
Blur "13"- ups, znów miałam problem z wybraniem płyty. Albarna też uwielbiam.
o, Potti.
bo ja mam juz cala dyskografie Blur ale '13' nigdzie w necie nie moge znalezc. zalączysz?
Ja mam od jakiegoś czasu okres zmian. Trzęsień ziemi małych. Rzeczy które uważałem za takie, co to ze mną zostaną na wieki kurzą się w kącie, a odkrywam inne, które być może zostaną, ale kto wie. Pewniaków mało.
The Beatles - White Album, Abbey Road, Revolver, Stg Pepper i chyba wogóle wszystko; nie nudzą mi się wogóle, a z każdym przesłuchaniem kocham ich coraz bardziej.
RHCP - "Blood Sugar Sex Magic" i jak narazie tylko to; wszystko co było później zostanie zapomniane, wszystko co było wcześniej może mniej, bo bylo drogą na szczyt, ale też nie mam pewności.
Led Zeppelin - żadna tam czwórka tylko pierwsze dwie.
The Velvet Underground - s/t
Pearl Jam - "Ten" i "Vs" (chyba)
Nirvana - "Nevermind" i "In Utero"
Radiohead - "Bends" i "OK Computer"
The Libertines - obydwie
The Strokes - "Is This It"
BRMC - "Howl"
Dylan w całej swej rozległości, głównie jednak rzeczy z 60tych.
Modest Mouse - "TM&A", tak myślę.
No nie wiem co jeszcze. O wiem. Beastie Boysi - "Ill Comunication", Kaliber 44 "Prolog" i pierwsza Paktofonika. Serio.
BlackOmen
25.02.2007 00:04
Stałbym się emo i się pociął bez takich płyt:
Pink Floyd - Dark Side Of The Moon, Wish You Were Here, The Wall i Division Bell
King Crimson - In The Court Of The Crimson King
Deep Purple In Rock
Gov't Mule - Mr High And Mighty
Mike Oldfield - Tubular Bells II, Discovery
Robert Fripp - Kan-Non Power i Exposure
Ian Anderson plays orchestral Jethro Tull
Kult i Kazik (a tutaj za duzo aby wypisywac)
pewno czegoś nie napisałem, ale nie chce mi się myśleć
>Sade ( tu sie rozwodzic nie trzeba - genialna polecam ten numer:
http://youtube.com/watch?v=FgiVggp217E&mode=related&search= )
>Tool (2 genialne plyty, mistrzostwo świata)
- aenima
- lateralus
>Pearl Jam (sentyment)
- ten
!!!Miles Davies!!! (klasyka)
- tutu
Dave Weckl (no moze bym przezyl bez jego tworczosci ale napewno niegralbym tak jak gram teraz

inspiruje w swoich fachu)
John Lenon
- dzień bez "imagine" to zuUUy dzien!
Prodigy
- pamietam te czasy jak sie uciekalo z lekcji w podstawowce i biegalo do kafejki zeby sobie pograc w quake 1 z prodigy na sluchawkach

powyzsze to moje since always, for forever and ever i watpie zeby cos je zastapilo.
martusza
09.06.2007 21:52
Te do których zawsze wracam - Myslovitz "Z Rozmyślań Przy Śniadaniu" i Kasia Nosowska "Puk, Puk"
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę