Musze przyznać niechętnie
I z lekkim żalem
Moje oczy są nieciekawe
Rozmazane i małe
Koloru żadnego
Taka cała ja jestem
Są jednak chwile
Momenty malutkie
Z innej strony ujęte
To chyba światła wina
Bo kiedy marzę i czuję
Mam oczy niebieskie
Wielkie i lazurowe
Czasem w trawę wpadające
Przyjemnie zamglone
Słodką naiwnością
I wtedy płynę niby-chmura
Wiosłami zachwytu
Lecz szybko w deszcz się zamieniam
I mokną mi włosy