
Trochę informacji: Quantum Leap (znany w Polsce jako Zagubiony w czasie) to serial opowiadający o przygodach doktora Samuela Becketta, naukowca specjalizującego się w fizyce kwantowej. Wskutek pochopnie rozpoczętego eksperymentu Sam cofa się w czasie. Jest zupełnie inną osobą - w lustrze widzi obcą twarz, a jego pamięć jest pełna dziur. Na szczęście kontakt z nim nawiązuje Al - jego przyjaciel, który pojawia się jako hologram, który zobaczyć i usłyszeć może wyłącznie Sam. Wkrótce okazuje się, że aby opuścić czasy, w których się znajduje i "skoczyć" w następną osobę, Sam musi naprawić coś w życiu osoby, którą się stał, lub w życiu jej bliskich.
Jest to jeden z moich ulubionych seriali. Wymienię dwa powody, dla których wróciłem do niego po latach.

Po pierwsze: Sam i Al. Ta dwójka nigdy się mi nie znudzi, a ich kompletnie różne charaktery dodają serialowi humoru. Poza tym, Sam to bohater, jakiego trudno dziś znaleźć - porządny facet bez mrocznych sekretów, który po prostu chce pomagać innym.
Po drugie: różnorodność. To nie Prison Break, gdzie każda przeszkoda to coś utrudniającego ucieczkę z więzienia. W Quantum Leap każdy odcinek przynosi nowych bohaterów, nowy czas akcji i nowe problemy. Powstrzymanie przed rozpadem rodziny, rozkręcenie stacji radiowej, ocalenie życia próbującej się zabić kobiecie, wygranie walki bokserskiej, rozwikłanie zagadki tajemniczej śmierci - to tylko nieliczne z wyzwań, jakie stają przed Samem. Trudno się znudzić.
Chciałbym opisywać tu pokrótce odcinki, które szczególnie warto obejrzeć i przedstawić swoje przemyślenia na ich temat. Jeśli ktoś również ogląda czy oglądał ten serial - niech nie waha się opisywać swoich wrażeń. Jeśli nie - tym bardziej polecam ściągnięcie sobie kilku odcinków (tym bardziej, że można je oglądać w przypadkowej kolejności).
Otwarcie serialu