Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: [film] Pasja
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Katarn90
Sprawdziłem forum i nie znalazłem takiego tematu, a chciałem o tym pogadać i poznać wasze opinie. No właśnie, czy film "Pasja" to dla was realistyczne ukazanie poświęcenia Jezusa i film o miłości czy bezsensowna, krwawa jatka. I jeszcze jedno hasło-pytanie
Gibson - psychopata czy genialny reżyser biggrin.gif?
hazel
Wczesny jesteś.
PrZeMeK Z.
Fakt.

"Pasja" na mnie silnie zadziałała i tak miało być, więc stwierdzam, że dobry film.
A Gibson to porządny reżyser. Lubię jego "Braveheart".
Katarn90
Ale on Bravehearta chyba nie wyreżyserował (nie pamiętam, dokładnie)
hazel
Wyreżyserował.

Mnie Pasja nie ruszyła w sposób jaki większość się nią podniecała. Coś mi tam zostało, ale nie jakoś nie czułam sie wstrzasnieta.

A Apocalypto jest denne. Gibson, jakby mógł, to by zrobił Pasję 2 i to widać w tym filmie.
owczarnia
Jakkolwiek autentycznie uwielbiam wszelkie biblijne opowieści, tak Pasja mnie niestety w najmniejszym stopniu nie zaciekawiła bodaj, nie mówiąc o ruszeniu. Generalnie bardzo źle działa na mnie wszelkiego rodzaju łopatologia, przesadna dosłowność i tak dalej, bo to zawsze jest trochę jak traktowanie widza jak matoła jakiegoś, który sam z siebie łzy nie uroni, trzeba go kujnąć szpilką w tyłek...
Katon
Generalnie zabawne jest robienie z Gibsona psychopaty w co drugim artykule. Głównie w zetknięciu z 'problemem Tarantino', a raczej jego brakiem. Kiedy w wywiadzie Quentin mówi, że jara go przemoc dziennikarz zwykle kiwa głową ze zrozumieniem i z uznaniem. Kiedy Gibson kręci pewne rzeczy dość dosłownie to natychmiast zaczyna się dyskusja nad jego kondycją psychiczną. Wtf?

"Pasja" miała ambicje pokazania jak męka Chrystusa wyglądała w rzeczywistości. Czy to był dobry pomysł czy zły - można dyskutować. Ale żadnej nachalności nie wyczuwam w tym filmie.
Katarn90
Żeby była jasność: też nie uważam Gibsona za zwyrodnialca. Pytanie w tytule postawiłem takie a nie inne właśnie z powodu tego, że taka opinia o nim krążyła w 2005 roku, kiedy Pasja wchodziła do kin.
Moim zdaniem jednak za mały nacisk jest tu postawiony na scenę zmartwychwstania (najważniejszą), wychodząc z kina ma się jednak przed oczami co brutalniejsze momenty, ale wiem, że i to miało swój ważny cel.
Zacytuję teraz słowa Jima Caviezela, aktora, który grał Jezusa (bardzo fajne słowa):
"Ludzie odwracają wzrok widząc brutalne sceny w tym filmie, ale tak naprawdę odwracają wzrok i nie chcą patrzeć na własne grzechy"
Katarn90
Jemu chodziło chyba o to, że te sceny mają (albo w zamierzeniu twórców miały mieć) też znaczenie przenośne, metaforyczne laugh.gif . Zgadzam się, że tak powinno być, ale uważam, że nie do końca się udało.

Co to jest film fikcji? Chyba "akcji" jak coś
owczarnia
QUOTE(Katon @ 09.10.2007 13:57)
Generalnie zabawne jest robienie z Gibsona psychopaty w co drugim artykule. Głównie w zetknięciu z 'problemem Tarantino', a raczej jego brakiem. Kiedy w wywiadzie Quentin mówi, że jara go przemoc dziennikarz zwykle kiwa głową ze zrozumieniem i z uznaniem. Kiedy Gibson kręci pewne rzeczy dość dosłownie to natychmiast zaczyna się dyskusja nad jego kondycją psychiczną. Wtf?

"Pasja" miała ambicje pokazania jak męka Chrystusa wyglądała w rzeczywistości. Czy to był dobry pomysł czy zły - można dyskutować. Ale żadnej nachalności nie wyczuwam w tym filmie.
*


Z pierwszym się zgadzam całkowicie, Gibson może i jest psychopatą (choć jeśli tak, do doskonale się ukrywa), ale na pewno nie na podstawie "Pasji" można to oceniać. Czy w ogóle, któregokolwiek z filmów, jakie nakręcił. Osobiście pokochałam go siedemnaście lat temu, gdy się spróbował w Hamlecie, i mi zostało smile.gif.

Z drugim będzie gorzej trochę, bo tutaj rzecz jest o wiele bardziej subiektywna. Rozumiem, że Tobie film nie wydawał się nachalny, raczej prawdziwy i dokładny w oddawaniu szczegółów. Sęk w tym, że to trochę jak z seksem (pardon za porównanie, ale nie chodzi mi tylko o przykład) - percepcja ludzka jest tak skonstruowana, że o wiele bardziej rozpala wyobraźnię sugestia niż dosłowność. Podobnie jest też ze strachem, na horrorze na którym flaki płynął po ekranie non stop zaczniemy w końcu ziewać, półmroki i szepty zaś doprowadzą nas do ogryzania paznokci. I tak - w moim odczuciu - było z "Pasją". Historię samą i tak znają chyba wszyscy, cały wic więc w jej opowiedzeniu. Ale masz rację, w sumie rzeczywiście sprowadza się to do dyskusji nad tym czy pomysł na to był dobry czy zły. Moim zdaniem taki sobie.
PrZeMeK Z.
Na pewno warto było ten film zrealizować w taki właśnie sposób po to, by zobaczyć, co z tego wyjdzie. Opowieści filmowych o Męce Pańskiej było już mnóstwo, więc dobrze było też spojrzeć na to z innej strony. Dostajemy w ten sposób pełniejszy obraz.
Film Gibsona jest jakby na całkowicie przeciwnym biegunie niż "Żywot Briana" :]
O ile jest sens te filmy stawiać obok siebie.
Hermiona1900
Według mnie przesadził - i to ostro... może widzimy to w innym świetle, ale czy takie filmy powinny byc takie brutalne? Powinny pokazywac mękę Chrystusa, ale bez lekkiej przesady...
chociaż film był doświadczeniem wymagającym odwagi i nieco poświęcenia dla Gibsona <brawa>
Katarn90
OWczarnia ---> zgadzam się z tobą w kwestii horrorów i seksu, o nadmiarze "dosłowności", ale myślę, że taki film był potrzebny. Zamiast "poruszać" (poprzez jakieś wzruszające sceny, jak to mówisz: sugestie) po prostu "pokazał" jak było - a było krwawo i brutalnie. Może Gibson nie chciał nawracać właśnie i przekonywać, ale po prostu pokazać, a reszta należy do widza. Tak mi się zdaje.
PrZeMeK Z.
QUOTE
Według mnie przesadził - i to ostro... może widzimy to w innym świetle, ale czy takie filmy powinny byc takie brutalne? Powinny pokazywac mękę Chrystusa, ale bez lekkiej przesady...

Ano właśnie - mówisz o przesadzie, a Gibson chciał właśnie wstrząsnąć tym, że przesady nie ma.
Kiedy myślimy o Męce Pańskiej, wyobrażamy sobie niby te brutalne sceny, ale jakieś takie ułagodzone i "grzeczniejsze". No tak, był ubiczowany, ale przecież tylko parę razów batem dostał. No wisiał na krzyżu, ale był na nim czyściutki i z wyrazem uniesienia na twarzy.
Może właśnie dlatego raz warto było zobaczyć to tak naturalistycznie? Żeby uświadomić sobie, jak bardzo Chrystus cierpiał.
Hermiona1900
No to w moim przypadku się to udało - a realistycznośc przeszła samą siebie...
Avadakedaver
nie widziałem 'pasji' i nie zamierzam. nie dlatego, że jestem nie wierzący czy cuś (aczkolwiek jestem) ale po prostu tyle było mówione o realiźmie tej sceny, że ja się po prostu boję. Nie chcę takiej przemocy, chociaż uważam, że to dobrze że film miał aż taką realność, nie była przesadzona ale pojawiło się kilka błędów (np budowa bicza, nie pamiętam dokładnie o co chodziło, ale chyba o to, że takich biczy wtedy nie używano).
Katarn90
Ja np. jestem głęboko wierzący, ale okiem nie mrugnąłem na brutalnych scenach - choć momentami musiałem się do tego zmuszać. Po prostu chciałem to obejrzeć i chciałem , żeby to mną wstrząsnęło, w pewnym sensie pozytywne tego skutki odczuwam aż do dzisiaj.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.