Zdaje się, że "uczenie się" to jedyna sytuacja, w jakiej widział kogokolwiek z książką w ręku. Polska

Moja siostra cioteczna (6 lat) na widok sceny z kimś zakrwawionym w filmie ni to pyta, ni stwierdza: "Oni go tylko polali keczupem" - najwyraźniej sama sobie wytłumaczyła, czemu do pana aktora strzelają, a on się na to zgadza.
Znacie jakieś ciekawe przykłady odmiennego postrzegania świata przez dzieci?