Kiedyś będzie wspaniale
Będą Bieszczady
I domek na rzece
Nawet zdrobnienia stracą
Smak pogardliwy
W ustach
Gości niechcianych
Nerwowe sprzątanie
Jasnych powierzchni
Pytań ciągłych
,„Co oni powiedzą?”
To będzie domek z ogrodem
Dzikim, starym i zarośniętym
Wspomnienia-wilki wyć będą daleko
Aż znikną zupełnie
I Będzie tam ciepło
Nawet w te mroźne zimy
Mur kominka wraz z dachem
Przed śniegiem ochroni
Praca po łokcie
Sprawi przyjemność
I my jak niedźwiedzie całą rodzina
Ryby łowić będziemy
W tej rzece
I rozkochamy dzieci
W książkach, poezji, muzyce..
Tak dalej i dalej
Aż cząstką osobną świata
Się staną
I w ten świat pójdą
Albo też zostaną
By o nas czasem
Bieszczadom wspominać