
Forum podupadło, i mam nadzieję, że temat chociaż na chwilę przywróci zainteresowanie.
Jeśli temat już był, z góry przepraszam.
Nigdy nie miałam wątpliwości, co do czystości krwi Harry'ego - no bo dlaczego miałabym mieć? Zakładałam, że wystarczy mieć ojca czarodzieja i matkę czarownicę, by uchodzić za czystokrwistego, a James i Lily mieszczą się w tych kategoriach.
Ostatnio zabrałam się po raz kolejny za zagłębienie się w serię HP. Jestem na Zakonie Feniksa, ale od Komnaty Tajemnic nurtuje mnie właśnie, czy Harry aby na pewno jest czystej krwi. A oto dlaczego:
Komnata Tajemnic str.331; wypowiedź Riddle'a w Komnacie Tajemnic:
A więc to tak. Twoja matka umarła, aby cię ocalić. Tak, to jest potężne przeciwzaklęcie. Teraz rozumiem... W tobie nie ma nic szczególnego, Harry. Długo się nad tym zastanawiałem. Bo... widzisz, Harry, między nami jest dziwne podobieństwo. Nawet ty musiałeś to zauważyć. Obaj jesteśmy półkrwi czarodziejami, sierotami wychowanymi przez mugoli.
Czara Ognia, str.477; wypowiedź Hagrida po 'rewelacjach Rity Skeeter':
Wiesz, co mi sprawi największą radochę, Harry? Jak zwyciężysz. Niech skonam. I tak se myślę: niech wszyscy zobaczą, że nie trzeba być czystej krwi, żeby być najlepszym. Nie musisz się wstydzić, że jesteś tym, kim jesteś. Niech zobaczą, że Dumbledore to równy gość, że ma rację, przyjmując każdego, kto potrafi czarować.
Jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć, czy Harry jest czystej krwi, czy nie?
Książka mi mówi, że jednak nie. Czy tylko ja popełniłam taki błąd, z góry zakładając jego czystość krwi?