Andromeda
Mirtle
07.07.2003 10:20
Nienawiść
Czas: druga wojna światowa
Miejsce: gdzieś na
terenie Polski
Trwała bitwa Polaków z Niemcami. Na tyłach polskich
stało kilka namiotów polowych - szpitali. W jednym z nich młoda, może
dwudziestoletnia sanitariuszka siedziała przy rannym żołnierzu. Miała
długie, rude włosy zaplecione w warkocz. Ubrana była w polski mundur.
Patrzyła ze zmartwioną miną na nieprzytomnego, ciężko rannego człowieka,
leżącego obok niej.
Był mniej-więcej w jej wieku. Wydałby się jej nawet
przystojny, gdyby nie fakt, że był jej wrogiem - Niemcem. Słyszała, że
Niemcy są uosobieniem wszystkiego, co najgorsze. A ten leżący tutaj wyglądał
całkiem sympatycznie. Żal jej się zrobiło tego człowieka. Był ciężko ranny,
prawdopodobnie nawet śmiertelnie.
Nagle poruszył się. Sanitariuszka
szybko się od niego odsunęła. O ile podczas snu był niegroźny, teraz mógł
coś zrobić.
Nie mieć powoli otworzył oczy.
-Wo bin ich? - spytał cicho
- Was passiertet?
Jego wzrok spoczął na sanitariuszce. Na jej twarzy
malowała się niepewność. Nie znała niemieckiego.
Niemiec wyglądał, jakby
się zastanawiał.
-Jesteś Polką? - spytał wreszcie. Mówił powoli, ważąc
każdy wyraz.
-Tak. - odparła sanitariuszka. - Znasz polski?
-I to
całkiem dobrze. - odparł. - Jesteś w wojsku?
-Tak.
-Kobieta w wojsku?
Dlaczego? Wojna nie jest dla kobiet.
-A niby dlaczego? - spytała
zadziornie.
-Bo wojna jest brutalna, okrutna i brudna. Kobiety są zbyt
szlachetne delikatne i piękne, by brać w niej udział. Wysyłać kobietę na
wojnę to jak rzucać diament w błoto. Kobieta jest zbyt wiele warta, żeby
poświęcać ją na wojnie. Gdybym był twoim dowódcą, odesłałby cię do
domu.
-I cieszę się, że nim nie jesteś! Miałabym siedzieć w domu
bezczynnie, patrząc, jak twoi towarzysze niszczą palą i grabią moją
ojczyznę?! I czekać, aż przyjdą spalić mój dom?! Niedoczekanie
twoje, nędzny szkopie!
-Nie jestem obywatelem Niemiec tylko Wolnego
Miasta Gdańsk. - powiedział spokojnie.
-Ono przecież już nie
istnieje! Zresztą już od dawna było bardziej niemieckie niż
wolne!
Zapadło milczenie. Sanitariuszka uspokoiła się. Spytała
cicho:
-Dlaczego wstąpiłeś do wojska?
-Bo Fuhrer powiedział, że jak
wygramy, będziemy najpotężniejsi na świecie.
-Bijesz się, bo Hitler ci
kazał?
-Właściwie tak. A ty chcesz bronić ojczyzny?
-Tak. I to nas
różni. Ty walczysz, bo ktoś ci kazał, a ja walczę, bo czuję, że muszę. Nie
dla prezydenta, premiera czy rządu, ale dla kraju i dla siebie. Nie chcę,
aby moje dzieci były Niemcami. Chcę, aby mogły dorastać w wolnym Państwie
Polskim. A ty i tobie podobni chcecie zniszczyć wszystko to, o co
walczę.
Niemiec nie odpowiedział, tylko patrzył na nią zafascynowany.
Jaka siła i wiara biła od tej dziewczyny. Widząc to, po raz pierwszy zwątpił
w słuszność swojego postępowania.
-Nienawidzisz mnie? -
spytał.
Sanitariuszka zawahała się.
-Nie wiem. - odpowiedziała.
Wiedziała, że powinna go nienawidzić choćby za to, że jest Niemcem, ale
jakoś nie była pewna, co o nim myśleć. - Dlaczego o to spytałeś?
-Nasz
dowódca mówił nam, że wszyscy Polacy to złodzieje i mordercy, którzy
nienawidzą wszystkich innych narodów, a w szczególności Niemców.
-Bzdura.
- powiedziała bez zastanowienia sanitariuszka.
-Wtedy mu uwierzyłem, ale
teraz, patrząc na ciebie, zaczynam tracić pewność co do słuszności tego, co
robimy... Wszyscy Polacy są tacy jak ty?
-Nie. Ale wszyscy wierzą w to
samo. Słyszałeś o haśle: "Bóg, Honor, Ojczyzna"?
Niemiec skinął
głową.
-To właśnie jest dla nas najważniejsze. Każdy w Polsce jest gotów
poświęcić życie w ich obronie. - powiedziała z wiarą
sanitariuszka.
-Jeśli to prawda, to jesteście wspaniałym narodem. Gdyby
Niemcy byli tacy... - urwał i zwinął się z bólu. Sanitariuszka szybko
podeszła do niego. Rana w jego brzuchu zaczęła obficie krwawić.
-O
Boże! - szepnęła sanitariuszka.
-Aż tak ze mną źle? - spytał szeptem
Niemiec.
Nie odpowiedziała, tylko popatrzyła na niego smutno. To
spojrzenie mówiło wszystko.
-Masz piękne oczy. - powiedział. - Wiem, że
umieram. Nie boję się śmierci. Szkoda mi tylko, że nie mogliśmy się poznać w
innych okolicznościach.
Sanitariuszka ujęła jego dłoń w swoje dłonie i
patrzyła mu w oczy wilgotnymi oczami.
-Nie płacz, dziewczyno, kto to
widział płakać po wrogu?
-Nie jesteś moim wrogiem. Teraz już wiem: wcale
cię nie nienawidzę.
Niemiec uśmiechnął się słabo.
-Twoje oczy są jak
gwiazdy, jaśniejące na nocnym niebie. Czuję pierwsze promienie słońca. -
mówił coraz ciszej. Łzy powoli spływały po policzkach sanitariuszki. - Noc
się kończy. Świta.. - szepnął i jego głowa opadła martwo na
posłanie.
Sanitariuszka wstała. Nie mogła przestać płakać.
-Nie
poznałam nawet jego imienia. Szkoda, że nie poznaliśmy się w innym miejscu i
w innym czasie. Wtedy byłoby zupełnie inaczej.
Nagle do namiotu wpadł
ktoś z karabinem i bez zastanowienia zaczął strzelać.
Nawet nie poczuła
bólu. Po prostu kolana same się pod nią ugięły. Upadła na ziemię. Ostatnie
łzy spływały powoli po jej martwym policzku.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/crying.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='crying.gif'> Bardzo wzruszające
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif'>
Bez błedów albo ich nie zauważyłam
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif'>
Chociaż pod koniec za dużo o uczuciach z za mało opisów, mogłaś napisać jak
leżał, nawet wyglął, a ty za bardzo ograniczyłaś sie do "Wydałby się
jej nawet przystojny" a to za mało....
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif'>
Ale pomysł i reszta OK
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cheess.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='cheess.gif'>
Wzruszające i pełne patryiotyzmu, ośmiele się rzecz. Błędów nie ma, a przynajmniej takowych nie zauważyłam. Koniec jest taki dziwny, tak w połowie uciełaś jej uczucia, mogłaś jeszcze dodać, że jej martwe ciało powoli osuneło się na ziemie czy coś w tym stylu. Ale wogóle dobrze piszesz i mogłabyś coś jeszcze napisać i wrzucić na forum.
KaRoLiNa
09.07.2003 20:07
Piękne. Tak po prostu. I wzruszające. Tak
po prostu. I prawdziwe. Tak po prostu.
Bardzo lubie opowiadania wojenne
a to jedno z lepszych które czytałam. Tylko za krótkie ale takie musi być
(niestety).
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/crying.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='crying.gif'>
agniesha
09.07.2003 20:24
Bradzo ładne, aczkolwiek jest troche
bledow, ale raczej drobnych, np. "Nie mieć powoli otworzył oczy."
a powinno byc- "Niemiec powoli otworzył oczy." . oprocz tego
troche przecinkow , ale ogolnie ciekawe, tylko....za krotkie, za malo
opisow. pomysl bardzo ciekawy.
napisz cos jeszcze kiedys.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='smile.gif'>
Emm... ja bym raczej powiedział - nie ma jak propaganda... pełne patosu, podlane patriotycznym sosem dialogi... Jako rozprawka o moralności - może nawet fajne, jako opowiadanie... nic ciekawego. Czy to wogóle jest opowiadanie?
Naiwne i szczere. Sens przesłania mądry, chociaż oklepany, ale podane jest w troszkę zbyt wyświechtanej formie. Niemiec jest głupi jak but, a jego wiara w propagandę rozczulająco szczera(w rzeczywistoci zwykli żołnierze Wermahtu nie byli aż tak naiwni), a Polka troszkę zbyt pomnikowa. Sympatyczne.
Podoba mi sie. Jak to okeslil Katon "naiwne i szczere". Nie lubie fickow wojennych, ale na ten postanowilam luknac... I sie nie zawiodlam =) Napisz cos jeszcze kiedys... Bo sens fika naprawde cos w sobie ma...
Pozdrawiam!!