Na początku, gwoli objaśnienia: Napisałam tę krótką i dość nieskładną historię pod wpływem piosenki "When the world ends" by Dave Mathews Band. Fragmenty kursywą pochodzą z w/w piosenki.
Nie wiem, dlaczego to tutaj zamieszczam, może to "pomysł" mojego alter ego... Nie wiem. Przeczytajcie i oceńcie sami.
"When the world ends"
When the world ends
Collect your things
You're coming with me
When the world ends
(...)
Watch it as the stars disappear to nothing
The day the world is over
Siedział pośród ruin... Posiniaczone ciało... Koszula rozdarta, niezdolna aby osłaniać wychudzone, lekko drgające ciało... Na wysokości serca nową falą krwi przypomniała o sobie świeża rana postrzałowa... Stare Magnum 44 wystarczyło... Mętnym wzrokiem patrzył na ruiny metropolii... "Tego miasta nawet Bóg nie zburzy!" - zachwalali swoje epokowe osiągnięcie... Ale mieli rację... Bóg nawet nie przyłożył do tego ręki. Ludzie wyniszczyli sami siebie... Nie trzeba było nawet boskiej ingerencji... Ludzie sami zgotowali sobie zagładę... Dostali to, na czym im tak bardzo zależało...
Watch them fade to nothing
When the world ends
You know that's what's happening now
Popatrzył na trzymaną butelkę... Przechylił ją mechanicznie... Ostatnia kropla opuściła swoje miejsce i spadła na jego wargi... Zimny pocałunek...
I'm going to be there with you somehow, oh...
Tamten dzień... Nigdy jej tam wcześniej nie widział... Była inna niż wszystkie... Jej zimne ręce... Twarz bez żadnego wyrazu... I te oczy... Nie mógł określić ich barwy, kształtu... Ale każde jej spojrzenie wywoływało dreszcz... Tego ostatniego dnia wybrał właśnie ją...
Just you and me
Floating through the empty, empty
Just you and me
Oh, graces
Oh, grace
Jej ciało... Miękkie jak jedwab... Zimne jak lód... Dotyk przejmujący aż do kości... Usta... Delikatne... Nieczułe... Napełniała człowieka rozpaczą i... Pustką... Tak jakby przestało się czuć... Jakby nawet to... Nie sprawiało już przyjemności...
Let's watch it fade away, fade away
And the world's done
Nie pamiętał, co było później... Strzały... Krew... Świst pocisków... Jej szept... Krzyki ludzi na ulicy... A dalej już tylko ona... Stała przed nim... Chłodna, wyniosła... Pochyliła się nad nim... Martwa pierś drgnęła... Znów zatopił się w niej... Zatopił ręce w jej włosach ten ostatni raz... Zanużył się w jej oczach... Bez pamięci...
We're gonna dive into the emptiness
We'll be swimming
I'm going to walk you through the pathless roads
I'm going to take you to the top of the mountain that's no longer there
I'm going to take you and love you, I swear
Like the end is here
(...)
When the world is over
We'll just be beginning...