Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Cienie nienawiści reanimation
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Pages: 1, 2
Pawelord2
Najpier chce wiedziec kto jeszcze jest... w

razie czego dobierzemy kogos nowego do gry ( zeby nie bylo - ja jestem

chetny do prowadzenia dlaej, nie wiem jak z wami)
"...P..."
Villemo
w sumie to nie wiem....
niby

podczytywałam sobie cień nienawiści na starym forum i bardzo mi się

podobało, ale...
no właśnie.
po pierwsze o RPG mam pojęcie niezbyt

jasne [gomen ikar, który starał się mi to wyjaśnić
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>

], pod drugie właśnie przeżywam kryzys pod tytułem "nie potrfię nic

napisać" =) więc ja się zastanowię jeśli można...
Pawelord2
Hmm.. więc zrobimy tak -
Sayaka Silda

Sol & Triad czyli starsza paczka - priv, ew tutaj.
Kto się nie

zgłosi, nie da znaku życi zamiast tego wprowadzimy nowego gracza ;] z nową

historią lub starszą - zależy od jego decyzji

;]
"...P..."
Czekam..
"...P..."
Pawelord2
Hm.. dobra zatem zaczynamy - czekam jeszcze 2

dni bo były jakieś problemy na forum... wyślę pw bo widze że są tu jacyś

starsi gracze, może będą jeszcze chcieli grać ;]
Jeżeli nie - wszyscy

chętni prosdzę podać jakąś charakterystykę - rasę i ogólne dane (imię

charakterystykę, krótką historyjkę życia - albo napiszcie że chcecie

kontynuować czyjąś historię - Silda, Sayaka, Sol & Triad - to byli

starsi gracze. Nie mam na teraz skrótków więc jutro dam jako takie

streszczenia - tak dla objaśnienia co i jak...
"...P..."
Silda
ja oczywiście gram dalej! =D ahm, bo

ja Sil jestem...
tak poza tym, to mam zapisane wszystkie części, więc

gdyby ktos wyraził życzenie, moge je tu wkleić. ^^
Avalon
Ja się chętnie wcisne o ile się miejsce

znajdzie... Szczególy wysłałem PW
Pawelord2
Hmm - Sil.. jeżeli masz te części to

dostaniesz włucznię gil-galada...
Jeżeli możesz - zamieść

:>>>> nie wiem jak się odwdzięczę... bosh, właśmnie

stwioerdziłem iż siostra mi dysk sformatowała... i nie mam tych części...

już ,my ślałem ze mnie szlag trafi a tutaj... ech, kamien z

serca...
Dobra - widzę ze są ludzie - triad, say i silda - sol niby jest,

a niby nie ma - zatem chyba wcisniemy kogos nowego - jak narazie na pw mam

tylko Avalona chetnego - obgadamy sprawe ;]
czekajcie na CD ;] już hm.. (

cviekawe czy jutro cafe otwarte ;])W kazdym, razie mam częsci d;las

wszystkich ;]
pozdrowienia
"...P..."
Silda
wiesz, Pawel, tak się ucieszyłeś, a ja mam

Taką wiadomość...
zapisałam to.
zrobiam osobny folder i sprawdzałam

codziennie, czy jest [przez jakiś czas...]
patrzę dzisiaj.
nie

ma
...
są same pliki, do q nędzy! ... o Bożencjo, Bożencjo...

jestem w szoku. i zdruzgotana. cholera, mogę się tylko przebić tą włócznią

==
[ale co się stało???] <-- na to pytanie chyba nie ma odpowiedzi ==

Pawelord2
Cóż - trudno sie mowi ;]
Zamieści się

skruty ;] w kazdym razie nie ma się co martwić, 12 stron jednego ficka to

powód raczej do dumy ;]
Kurcze dzisiaj nie mogłem przynieść dyskietki -

ledwo z domu się wydarłem. Jak tylko będe miał więcej czasu to zamieszczę co

ttrzeba
"...P..."
Avalon
hmm.. cos nie widac tego reanimation =]

Pawelord wpadnij wreszcie do cafee ;D
Mara
Coś moze zaczniecie pisać? Nie ma co

czytac
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>
Sayaka
Czy juz jest dla mnie za pozno?


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/huh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='huh.gif'>

Ja...zapomnialam, mimo pm:I wybaczcie.
A jest gdzies tutaj ffick? Mniej

wiecej pamietam co sie dzialo ostatnio, ale szczerze, to nie do konca:)
Pawelord2
Silda
Uznając zadanie za w większości

wykonane postanawiasz udać się ponownie, tym razem bez asysty, do

Shadowspire. Skoro wskazałaś Zabulonowi miejsce ukrycia owego artefaktu,

możesz się spokojnie oddalić w kierunku glidi nekromanckiej.
Spokój

jednak nie jest gościem w twej duszy, i gdy tylko opuszczasz miasto

przesiąkasz wręcz wątpliwościami. W każdym razie droga powrotna, po własnych

śladach nie jest już taka przyjemna.
Dnia drugiego, w nocy budzą cię

jakby głębokie dudnienia z oddali - może to z wioski? Może... równie dobże

mogą to być jacyś zacofani tubylcy...
Kontynuujesz zatem podróż w

kierunku Shadowspire, chcąc sprawdzic coś, co spokoju Ci nie daje od kiedy

się o tym dowiedziałaś.
Dnia trzeciego podróży okolica wreszcie zaczyna

przybierać posępny wygląd - coraz mniej drzew i zieleni, zaś między kępkami

trawy widać już prześwitujący czarny i szary popiół.
Dojeżdzasz też do

miejsca potyczki z ghulami - tym razem jest tutaj cicho i spokojnie, nic nie

wskazuje na rychły atak wroga.
Następny dzień drogi to już definitywnie

okolice glidii - wszędobylski popiół i szarość dnia nie nastawiają

optymistycznie, ale nie po spokój oczu tutaj przyjechałaś. Znad labolatorium

Zanthory wzbijają się białe kłęby dymu, zaś po samotnych wzgórzach naokoło

drogi snują się samotnie wampiry odziane w strzępy szat pamiętające lepsze

czasy.
Pod koniec dnia, co sygnalizuje szybko zapadająca ciemność,

dostrzegasz wreszcie olbrzymią bramę miejską. Glidia niezmiennie króluje nad

okolicą napawając serca wszystkich istot tutaj mieszkajacych strachem i

poczuciem zniewolenia przez coś, czego nijak określic się nie da.
Gdy

zapadają już ciemności całkowite dojeżdzasz do miasta - nie zatrzymując się

w żadnym miejscu mkniesz wprost do glidii - po drodze widzisz lamentującą

kobietę - stoi przy bramie, najwyraźniej kogoś oczekuje.
Konia zostawiasz

pod bramą Glidii i piechotą pokonujesz ostatni etap podróży.
Gdy tylko

wchodzisz do glidii, niepowstrzymywana przez nikogo, kierujesz się na główne

schody i stamtąd odbijając w prawo do cel więźniów.
Kontrukcja wieży jest

podobna jak po lewej stronie - mijasz pomieszczenia dla początkujacych

nekromantów i dochodzisz do spiralnych schodów prowadzących

niżej.
Wiedziona przeczuciem idziesz owymi schodami na sam dół - do

okrągłego pomieszczenia z dziwnie błyszczącą podłogą.
Ledwo stawiasz na

niej drógą stopę podłoga zaczyna się podnosić - bez jakiegokolwiek dzwięku

przesówa się coraz wyżej i wyżej. Podróż dobiega końca - nie ma tutaj wielu

dróg - są tyllko jedne, mocarna drzwi. Otwierasz je z niejakim trudem i

dostrzegasz człowieka, opatulonego w bandaże, leżącego w kącie

komnaty.
Sama komnata wygląda bardziej na salon niż na celę. W kominku

płonie ogień, za sprawą jakiejś magii jednak płomienie są koloru jaskrawo

niebieskiego i nie dają ciepła. Na ścianach widnieją napisy - Ty który tutaj

wchodzisz, porzuć wszelką nadzieję - oraz inne, w innych językach dla Ciebie

niezrozumiałych.
W sali znajduje się również skrzynia - wieko jest

zatrzaśnięte, ale nie widać zamka.
Człowiek leżący nieruchomo nie reaguje

na Twoje nadejście. Podchodzisz do niego i prubujesz go obudzić.
Gdy

dotykasz bandaży opatulających jego ciało ten gwałtownie się budzi i prubuje

wstać na nogi - co nie do końca się mu udaje.
Rezygnuje z owych prub i

zaczyna rozmowę - ma głos sugerujący że od dłuższego czasu nie miał w ustach

nic do picia.
- Kimże jesteś, że osmielasz się zakłucać mi spokój?

Wyczuwam wszakże drobiną właściwej mi magii.... nędzne sztuczki... jeżeli to

nowa forma wyzyskiwania informacji, to bynajmniej nieskuteczna, żegnam,

przyslijcie Maylandera... tylko z nim będę rozmawiał...

Prubujesz

wyjaśniać - gdy jednak tylko się zabierasz do tej czynności, jeniec ponownie

zamiera w bezruchu, a ty czujesz bardzo mocno że ktoś znajduje się za tobą.

Odwracasz się - człowiek odziany na czarno, o wyglądzie dość ponurym -

twarz jego jest zasłonięta chustą.
Przez chwilę wpatruje się w Ciebie

nieprzytomnymi oczyma - następnie dość gwałtownie się na Ciebie

rzuca.Zwabieni hałasami przybiegają inni nekromanci.
-Zaprzestać wszyscy

- rozlega się władczy głos - szamotanina ustaje.
Widzisz wysokiego Licza

- jego oczy płoną rubinowo w ciemnościach pomieszczenia.
To Silda, nasza

nowa adeptka - oznajmia wszystkim po dłuższym przypatrzeniu się

Tobie.
Silda - zapraszam do mojej komnaty...
Idziesz wraz z liczem ,

najpierw w dół niewidzialną winda, a nastepnie schodami po lewej stronie

Glidii.
Komnata licza jest urzadzona ze znacznie lepszym wynikiem niż

cela.
- Dyson to szpieg - oznajmia Daverbo gdy tylko drzwi z cichym

trzaśnięciem ulegają zamknięciu.
Dostał się tutaj jako adept mrocznej

sztuki, ale na wiele mu się to nie zdało - wykryliśmy spisek i teraz jest

naszym więźniem.
Tortury są stosowane przez obie strony, jak daleko

sięgamy pamięcią.
To bardziej psychika, gdyż fizycznie niektórzy są nie

do złamania.
Mam nadzieję iż nie zywisz teraz do nas jakiejś odrazy,

takie są zasady...
A i właśnie - gratulacje jeżeli idzie o misję w wiosce

światła - myśleliśmy że zostaniesz tam dłużej i pomożesz naszym skromnym

siłom czyli Zabulonowi i Merceturowi.
Ale dali sobie radę sami, jeszcze

ich u nas nie ma, ale niedługo powinni się tutaj znaleźć. Dzięki cieniowi

który stworzymy przy pomocy kociołka dostaniemy się niezauważeni aż pod same

bramy ich głównego królestwa, Havonu, na samej północy kraju, dalej jest już

tylko Morze.
Zabulon z Merceturem użyli studni jako swego rodzaju

tajemnego przejścia - jak się okazało było jeszcze inne, prosto w świątyni,

ale dobrze zamaskowane.
Znaleźli kilka całkiem miłych przedmiotów,

obiecali w nagrodzie za Twój trud przywieść Ci coś z tamtejszych

skarbów.
Oczywiście jeżeli zaczekasz na nich do jutra.
Myslę też że

możemy cię promować na nieco wyższy stopień naszej miejscowej

hierarchi.
Nekromanta - tak, myślę że udostępnimy Ci też zbiory naszych

magów - jesteśmy szczodrzy dla tych którzy nam pomagają - mówi z uśmiechem,

zaznaczonym na tyle, na ile może to zrobić trupia czaszka.
Docierają

także do nas pewne intrygujące wiadomości z pogranicza królestwa Cienia -

ale to wszystko powiemy dopiero jutro na Naradzie - oczywiście jesteś

zaproszona, jutro po zmroku - oczekujemy Cię w sali głównej

Glidii.
Tymczasem żegnam - aha, nie mysl za wiele o Dysonie - gdy już

powie nam to co wie, a zapewne wiele nie wie bo jest jeszcze młody - wtedy

stanie się naszym przyjacielem, bardzo zresztą oddanym.
Do jutra - mówi

jeszcze i otwiera drzwi - wychodzisz z braku innych rozwiązań.
Wychodząc

zauważasz jeszcze jak jeden z odzianych całkowicie na czarno nekromantów

wchodzi na podest schodów i nie wybiera drogi ani lewej, ani prawej - unosi

dłońmi płytę znajdującą się przed nim i idzie środkowym, najwyraźniej

tajnym, lub w ten sposób chronionym chodnikiem.
Wychodzisz z glidii i

głęboko oddychasz - teraz się dopiero wszyzstko zacznie

zmieniać...

Statystki

Silda

Poziom 5 - Człowiek,

Rycerz mroku (Walka wręcz, Magia Ciemności)

Życie - 43
Siła -

30
Mana - 31
Zręczność - 13
Odwaga - 15
Zmęczenie - 0
Strach

- 1
Wytrzymałość - 21

Biegłości:
Różdzka -początkujacy
Magia

ciemnosci - początkujacy
Kupiectwo - początkujący
Ciężka zbroja-

początkujacy
Miecz oburęczny - początkujący
Tarcza -

expert

Ekwipunek
-Pierścień mroku - złoty pierścień, po włożeniu

na palec def+4; życie -2; Czar pierścień mroku (opis nizej)
-Mikstura

uleczajaca - zwraca 20 pkt zycia
-Wieksza mikstura leczenia - Zwraca 4-

pkt. Zycia
-Zbroja rycerza - lekka zbroja, dość popularna - def+7 (% jaki

zostanie odjety od obrażeń)

Broń & zbroja
Miecz z mithrillu

(zaklęty ciemnością) - Piekna broń wykonana z mithrilu (obr. 11-16, K6 -

obrazenia 16+ilość siły) Rozjasnia się gdy w pobliżu są orkowie
Wymagana

siła 7

Zbroja rycerza Mroku - Czarna ciężka zbroja, bogato zdobiona

wykonana ze stopu róznych metali - def. +9, wytrzymałość -1, mana +2 -

wymagana wytrzymałość 13

Znane czary -
-Strach - koszt mana - 5

pkt - Sprawia że wrogowie nie atakuja przez jedna turę, lub wręcz uciekaja.

Działa na grupę.
-Implozja - koszt mana 6 pkt - Sprawia że powietrze

dookoła ofiary zapada się (obr. 10 - 14, cel może stracić

przytomność)
-Czarne serce - Koszt mana 7 pkt - dodaje chwilowo ( 2 tury)

Odwaga +5, zycie +5, siła +5
Efekty nie sumują się przy parokrotnym

uzyciu
-Ozywienie - koszt mana 10 - ozywia słabego potwora by walczył u

twego boku (walczy cztery tury, chyba ze zginie wcześniej) Ozywia potwory do

4 poziomu (poziomy wrogów będą podawana przed walką)
-Masakra - koszt

mana 6 pkt - za każdego zabitego wroga wraca Ci się 15 pkt zycia, działa

trzy tury

No chyba tyle... teochę mało... wybacz, nastepnym razem

będzie lepiej... powodzenia...
Jeżeli zapomniałaś fabułę napisz, dam

streszczenie ;]
Dzoszło trochę nowych rzeczy - jeżeli masz coś w plecaku

co chcesz załozyc - np. Pierścień, to po prostu w czasie gry powiedz (nie

traktuje tego jako pełnowartosciowy ruch) ze takowy przedmiot zakładasz (to

się też tyczy mieczy i innych tego typu)
"...P..."
Pawelord2
Triad
Gdy pod wściekłymi ciosami toporu

kurta pada na ziemię drugi z zabójców nad polem walki zapada

cisza.
Podbiega do ciebie Ivan mag z twojej fruzyny znający się nieco

na medycynie. LUżywa czaru uzdrawiajacego i biegnie dalej. W tym czasie za

murem coś zaczyna się dziać - nie widzisz dokładnie co, lecz na tle nocnych

ciemności dostrzegasz wyraźnie czerwoną łunę w powietrzu. Nie jest to jednak

pożar - nie słychać trzasku, nie ma płomieni ani dymu.
Coś głucho uderza

o ziemię - dzwięk taki może wydać coś naprawdę ciężkiego stąpajac po ziemi.

Mur jest zbyt wysoki by zobaczyć co się zbliża.
Stąpanie ustaje tuż przed

murem - chwila ciszy.
Raptem rolega się coś jakby głuchy grzmot - wraz z

nim część muru okalającego posiadłość Darona rozpada się w gruzy. Przez

powstałą wyrwę powoli wchodzi przynajmniej czterometrowy potwór. Na jego

piersi pobłyskuje czerownawo zbroja zdobiona w dziwny sposób, w ręce

dzierży buławę zaś głowa zasłonięta jest hełmem z wieloma rogami.
Potówr

wygląda naprawdę imponująco. Przez chwilę rozględa się po posiadłości -

powoli omiata wzrokiem okolicę. Najwyraźniej czegoś szuka.
Jego wzrok

ląduje na tobie - wznosi buławę i zaczyna iść w twoim kierunku. Grivach nie

czeka dłużej - rusza w stronę nowego zagrożenia.Podobnie zresztą jak Kurt i

reszta świty Darona. Potór nie zatrzymuje się - idzie wciąż naprzód.

Pierwszy dobiega doń Kurt - zamierza się toporem lecz bestia jest szybsza -

potężnym ciosem odrzuca go od siebie na kilka metrów. Dobiega Grivach z

dwoma następnymi krasnoludami - zanim wykonują jakikolwiek atak potwór

uderza ponownie z równie niszczycielskim skutkiem - wszyscy troje trafieni

buławą lecą na ziemię wraz z jedną ścian domu Darona która znalazła się na

drodze buławy.
Potór staje w miejscu, parę metrów przed tobą.
Staje, a

ty cuzjesz jak do twojego umysłu wdzierają się jego słowa
- Zbyt

długośmy czekali na tą chwilę. Nie możemy pozwolić abyś zniszczyła owoc

tysiącletnich przygotowań. Zginiesz jeszcze dzisiaj - słowa się urywają, nie

masz wątpliwości do kogo ten tekst jest skierowany.
Pytanie tylko

dlaczego? Czyżby w całej tej sprawie wcale nie chodziło o Darona i znaleziny

kawałek rudy? A może i jedno i dru...
Nie ma czasu na zastanawianie się -

to pora na walkę, walkę ze wszechmiar nierówną.
Ni jednak dochodzi do

starcia, od strony kuźni daje się słyszeć głos
-Dlaczego nękasz moją

ziemię? Nie dość ci miejsca w piekle zjawo?
Nie widzisz postaci która

mówi, ale głos poznajesz - gdzieś w zabudowaniach kuźni znajduje się sam

Daron - czyzby skończył swą pracę?
W odpowiedzi na to potwór odwqraca

wzrok od Ciebie - kieduje go w stronę zabudować - wznosi drugą dłoń i

wymawia zaklęcie - część kuźni dosłownie eksploduje. Kurz powoli opada - w

ciemności zaczyna pobłyskiwać światło.
Wyłania się z kurzu - oto Daron

dzierżąć topów wielkością doruwnujący jemu samemu idzie odziany w świecącą

zbroję. Staje przed potworem i odzywa się ponownie -
-Jakież jest twe

imię zmoro?
Odziwo potwór odpowiada na głos
-Jam jest Meridian, nie

twoja to godzina, nie twój to czas by umrzeć. Odejdz teraz...
Daron

jednak ani myśli odejść - chwyta topór obiema rekami za rękojeść i zatacza

ostrzem kręgi nad sobą -
Nie odejdę... nie mogę Meridianie. To sa bowiem

moi goście... - w tonie jego głosu daje się wyczuć nutę ironii.
Meridian

w odpowiedzi wydaje z siebie cichy syk - wznosi wolną rękę chcąc raz na

zawsze uciszyć krasnoluda.
Wtem Daron przestaje bawic się toporem -

napina mięśnie i uderza toporem znad głowy w ziemię - tatuaże na jego ciele

rozbłyskują niebieskawym światłem - peknięcie w ziemi powiększa się, zmierza

w kierunku potwora. Meridian jest zbyt powolny by uniknąć tego ciosu -

ziemia pęka dookoła niego, a z pęknięcia wydobywa się błękitne światło.

Powoli światło otacza całego całego Meridiana - ten zdaje się być bezradny.

Tnie swiatło buławą i miota zaklęcia, lecz światło niczym tarcza wszystkie

te ataki pochłania.
Daron powoli, z wysiałkiem podnosi głowę -

najwyraxniej on sam również walczy - przez zaciśnięte wargi wymawia jeszcze


-Giń piekielny pomiocie! - i odrwya topór od ziemi. Przerzuca go do

lewej ręki i bierze zamach - rzuca prosto w unieruchomionego potwora. Topór

dosięga celu - ciało potora zostaje przebite, z wnetrza wydobywają się

płomienie. W ułamku sekundy cała okolica rozświetla się i gaśnie. Na ziemi

pozostają jedynie zbroja hełm oraz topór i buława. Po potworze nie ma śladu.

Daron opada na ziemię, słychać że w nieco oddalonym centrum miasta ludzie

wybiegają z domów.
Ivan podbiega do poszkodowanych - przenosicie rannych

do domu Darona. Sam Daron idzie chwiejnie, ale ranny nie jest.
Po

wstepnych oględzinach okazuje się iż Kurt jest połamany ale żył będzie,

Grivach ma złamaną nogę, krasnolud imieniem Cein ma lekkie zadrapania gdyż

buława nie dosiegnęła go wcale, lecz został przewrócony przez padającego

brata. Brat zaś jego leży nieprzytomny, ma zgruchotaną lewą rękę oraz

połamane żebra.
Daron upiera się również by oopatrzyć Ciebie - daje ci do

wypicia miksturę, po wypiciu której zapadasz w sen...
***
Budzisz się

rankiem - w pełnej zbroii oraz w pełni sił. Znajdujesz się w sali w której

zasnęłaś - stwierdzasz brak wszystkich krasnoludów. Ci jednak po chwili

wracają - wraca jendak tylko Daron praz Kurt - kuśtyka lekko. Przynoszą ze

sobą topór oraz trochę popiołów.
Na twoje pytajace spojrzenie Daron

odpowiada - tylko tyle zostało z naszego nocnego gościa, nawet jego broń się

rozpadła - dodaje z jakby żalem.
Okazuje się również iż brat Ceina zmarł

w nocy - Cein odjechał skoro świt wraz z ciałem do swej rodzinnej

wioski.
-Zaraz zaraz, odjechał? Słyszysz głos Grivacha, już nie śpi -

przepuszczono go przez blokadę?
Owszem - odpowiada Kurt - wszystkie orki

gdzieś zniknęły... zwiadowcy od kiedy zbudzili się w nocy przeszukali spory

kawał ziemi dookoła miasta - orków ani śladu, blokada jest zniesiona...

możecie ruszać w drogę, o ile możecie - zwraca się do Grivacha.
Zanim

cokolwiek zrobicie -mówi Daron - chcę wam podziękować za pomoc. Mężnie

walczyliscie i należy się wam nagroda. Weźcie ten oto topór - a to mówiąć

wręcza Ci swoje największe dzieło - topór coprawda już nie świeci ale i tak

wygląda pięknie.
I nie chcę słyszeć sprzeciwu... - uprzedza was krasnolud

- czuję że to mi się już nie przyda... czas już powrócić do swoich, o ile

jeszcze jacyś żyją. Zmierzyłem się potężnym przeciwnikiem i wygrałem - czuję

że to właśnie to miałem uczynić... nie wiem co się tak właściwie dzieje,

dlaczego słudzy piekieł tak potężni jak Meridian Cię poszukują - mówi o

tobie - lecz nawet wiedzieć nie chcę... po prostu czuję że wam ta bron

przyda się teraz bardziej niż mnie... powodzenia...
A to mówiąc wraz z

Kurtem odchodzą schodami na górę - widzisz w małym okienku jak przechodzą

przez zniszczony mów, by już nigdy więcej nie powrócic w te

strony...
Pozostaje jeszcze zadecydować co robić dalej - długo bowiem

zabawiliście w tym mieście, a zadanie wasze polega na dostaniu się do

Garotty i poznaniu odpowiedzi na pytanie, cóż się własciwie dzieje, co

napadło jedno z miast twego ludu. Strzę zbroii zdobyty na martwym orku

tamtego dnia wciąż spoczywa spokojnie gdzieś w pakunkach dzwiganych przez

was każdego dnia...
Do Garotty jest z tego miasta około trzech dni

marszu, Grivach ma złamaną nogę więc taki marsz wydłuży się do dni

sześciu... po drodze jak informuje wisząca na sciane mapka - napotkacie

kilka rzek, żadnych zabudowań prucz gościńca którym będziecie być może

podróżować...
Cóż uczynisz?


Quest Łza Bogów

zakończony!
Nagroda - 500 EXP (punkty doswiadczenia) = 2 poziomy gdy

odwiedzisz gimnazum ( w mieście gdzie aktualnie się znajdujesz nie ma

zadnych gimnazjów)
-Mikstury uleczające x2
-Większa mikstura

uleczajaxa x1
-Mikstura szału bojowego x2
-Topór

Bogów

Statystyki

Triad

Poziom 6 - Pół Elf, Łowca

(magia żywiołów, walka wręcz)

Życie - 60
Siła - 32
Mana -

16
Zręczność - 10
Odwaga - 15
Zmęczenie - 0
Strach -

0
Wytrzymałość - 20

Biegłości:
Miecz krótki - expert
Magia

zywiołów - początkujacy
Kupiectwo - początkujący
Lekka zbroja -

początkujacy
Miecz oburęczny - początkujący

Ekwipunek
-Serce

smoka - zasuszone serce smoka, posiada dużą moc magiczną - zapytaj w sklepie

z artefaktami by dowiedzieć się jak je wykozystać
-Topór bogów - topór

oburęczny wykonany przez Darona ( Obr - zawsze równe sile) w wypadku

wyzucenia K6 (kostka sześcienna)-6(liczba oczek) wyzwala atak swietlny

(unieruchamia wroga)
-Kawałek Zbroi - stara i zniszczona zbroja,

znaleziona na martwym orku w zniszczonym mieście
-Mikstura uleczajaca -

zwraca 20 pkt zycia
-Mikstura szału bojowego - zwieksza defensywę o 5 pkt

na dwie tury
-Wieksza mikstura leczenia - Zwraca 4- pkt.

Zycia

Broń & zbroja
Miecz Króla - oburęczny miecz otrzmany od

ojca (Obrażenia 10 - 15, K6-6 -obrazenia 15 + ilość siły) Inne - mana +4,

zycie +1 (wymagana siła 10)

Zbroja Diamentowa - Wytrzymała zbroja,

stosunkowo lekka. (defensywa 6 ( czyli o ile % skutki wrogiego ataku zostana

zredukowane) Inne - Wytrzymałość +2 (wymagana wytrzymałość 12)

Znane

czary -
Kula ognia - koszt 4 pkt mana (obr 8- 13 działa na grupe

wrogów)
Lodowy pocisk - koszt 5 pkt mana - spowalnia wroga na dwie

tury
Leśny śpiew - koszt 5 pkt mana - zwraca jednemu człownkowi druzyny

5pkt zycia
Grom - koszt 2 pkt mana - atakuje jeGrom - koszt 2 pkt mana -

atakuje jeGrom - koszt 2 pkt mana - atakuje jeGrom - koszt 2 pkt mana -

atakuje jeGrom - koszt 2 pkt mana - atakuje jeGrom - iałem, doszły nowe

czary - teraz powinno się grać bardziej przejzyście... no -

powodzenia.
Ps - jeżeli się hm.. &#8222;zamotalaś&#8221; w

fabule to mogę ja przypomnieć...
Ps2 - trochę krótko - wybacz ;] ten

quest tak jakoś się kończył i już nic nie chciałem dopychać


&#8222;...P...&#8221;
Pawelord2
Dobra teraz tak - sorki wielkie ze mnie nie

bylo... tak wyszlo... sorki...
Aha - Nowym graczem jest pan imieniem -

Avalon, pół elf który zastąpi Sol... (hm... sol będę teraz odgrywał ja, ale

już nie będę pisał części... nie mogę jej hm.. "zlikwidowac" ;]

więc Avalon będzie grał nową postać... heh... neich będzie...
Hm.. -

zauważycie pewne zmiany w ekwipunku - chciałem żeby było bardziej

przejżycście...
Biegłości - do zdobycia w glidiach, sklepach...

popytajcie (biegłość = umiejętność) i tak np. bez biegłości Zbroja płytowa -

nie założymy takowej...
O shit... zapomniałem o złocie w statsach... -

emm... - w takim razie ustalmy jeszcze raz - wszyscy macie powiedzmy... 6000

sztuk złota (całkiem sporo, nie narzekać ;])
Te dwa party są dość

krootkie (3 -2 strony) moja wina, nie mam nic na usprawiedliwienie, prucz

testów 6-7 maj... ech ;][ po testach już ja was zasypię ;] fickami

;]
Cóż...
Kolejnośc taka jab była z tym ze

:
Silda
Triad
Say
Avalon
no ;] wszystko jasne? zaczynamy i

wracamy...
"...P..."
Avalon
Nioo wreeeszcie ^^ Czekam na częśc dla

mnie =D
Pawelord2
Cóż... - zaraz dodamy Say, Avalon

postaram się jeszcze dzisiaj dodać twoją część.. (jeżeli sie forum jebie

wchodzcie przez www.harrypotter.org.pl/board ;]
"...P..."
Pawelord2
Sayaka

Hmm - tutaj zacznę nietypowo

bo gdzieś mi umknęło to co się stało... - dlatego - po kolei - wróciłaś z

domku pustelnika - anioła do Zamku ( oczywiście zamku wśród chmur) i tam

odwiedziłaś bodajże Arcymistrza magii powietrza oraz kuźnię Gabriela który

zajęty był bardzo kuciem klucza... (dobrze kombinuję?)
Jeżeli jeszcze

tego nie zrobiłaś to oznacza ze ja się zamotałem ;]]... sorki na wszelki

wypadek, będę pisał od mometu wyjścia z kuxni Gabriela (w towarzystwie

Arcykapłana -który zjawił się by odebrać klucz ; oraz samego

Gabriela)
***
Arcykapłan zatrzymał się dopiero przed zamkiem -

odwrócił się w twoim kierunku i rzekł
- Ten klucz na tą chwilę został

wykuty. W spadku pozostawiono Ci bowiem przedmiot cenny i potężny. Miałaś go

otrzymać gdy odpowiednia chwila nastanie. Teraz właśnie nastała. Skoro

Asmodeusz znowu się panoszy na świecie i sam serafin przychodzi do nas z

prośbą o pomoc to niewątpliwie świadczy że czas nastał...
Klucz który

właśnie został wykuty otwiera drogę do innego wymiaru, małego ponoć

pomieszczenia gdzie nic nie jest takie jakie być powinno. Kto wie cóż się

tam kryje, ja sam zbyt dokładnie nie wiem. W każdym razie maś tam wejśc i z

tamtąd wyjść żywa.
Ponownie zaczyna iść w kierunku zamku
- Kiedy już

powrócisz będziesz niewątpliwie silniejsza. Wtedy to wtajemniczymy Cię w

przyczynę wszystkich ostatnich zjawisk, zjawisk które istnieć nie powinny.

Ot chodzby wielkie miasto Ravenshore które istniało owszem, ale tak dawno iż

nawet ja czytałem o nim jedynie w księgach.
Przechodzicie przez bramę

zamkową...
Już prawie jesteśmy na miejscu - głos Arcykapłana nie zmienia

barwy.
Zatrzymujecie się przed ścianą, najzwyklejszą ścianą, opatrzoną

jedynie paroma ręcznie malowanymi motywami. Arcykapłan wyciąga klucz i

wciska go miedzy cegły.
Przekręca go w prawą stronę i nagle cała ściana

staje się przejściem. Znikają cegły, ukazują się zaś wrota, drewniane duże

drzwi, lekko uchylone, a przez szparę wydobywają się promienie słoneczne,

lub jakieś inne, słoneczne tylko przypominajace.
Idz - ponagla

Arcykapłan.
Z braku innej drogi otwierasz drzwi szeroko - za nimi

widnieje tylko biała niczym mleko powierzchnia, świecąca nieustannie

łagodnym swiatłem.
Zanurzasz się powoli w owej substancji nie wiedząc co

czycha za nią...
***
Gdy tylko twoje ciało zniknęło powierzchnia

natychmiast zszarzała, a drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Nie zniknęły jednak

- pozostały tam gdzie się pojawiły.
Arcykapłan gestem przywołał dwóch

strażników i nakazał im pilnowanie drzwi, aby gdy tylko się otworzą jeden ze

strażników dał mu znać.
Nastepnie skiną głową na kowala i razem

przeszeszli przez zamkowy dziedziniec, do komnaty głównej.
Komnata nie

była pusta - prucz normalnej świty arcykapłana były tam jeszcze dwie

postacie - jedna wysoka i bardzo dostojna w swym wyglądzie, druga zaś nieco

niższa, ze spuszczoną głową, tak że włosy dokładnie przykrywały jej

twarz.
Arcykapłan podszedł do pierwszej postaci i głęboko się skłonił.

Podobnie uczynił kowal.
Nienajomy odpowiedział skinięciem i usiadł na

tronie Arcykapłana.
- Witaj Tiriusie, dawnosmy się nie widzieli - zaczą

nieznajomy, a słowa te skierował do Arcykapłana.
- Uprzedzę twoje

pytania i prędko odpowiem co mnie sprowadza.
Ja Sheik zostałem

zobowiązany odnaleźć niejaką krainę Lavoness, powstałą wskutek niewłaściwego

uzycia kryształu Trójmocy.
Zapewne wiesz o czym mówię zatem nie będę

wdawał się w szczegóły.
Kraina ta pochłonęła już dość ludzi i innych

istot by pozostać niezauważoną. Najwyższy czas już zlikwidować źróło

zagrożenia jakim się ona stała.
Cowiecej docierają do nas niepokojące

wiadomości, jakoby ktos z umarłych wydostał się z tego miejsca... wydostał

się i ożył w ciele innego człowieka...
Możliwe że to tylko plotki, lecz

zmierzając w kierunku zamku natknąłem się na żywy dowód.
Moją towarzyszke

poznałem dwa dni temu w lesie między Wielkimi Równinami a miastem Garotty.

Zmierzała tam w towarzystwie naprawdę doborowym - Upadły anioł, Sługa

piekieł imieniem Legion oraz istota której siła oraz imię pozostaje dla

mnie zagadką... Jak się dowiedziałem sprawa ma związek z kryształem Trójmocy

właśnie...
Cała ta wesoła kompania zmierzała bowiem do Garotty aby moja

towarzyszka, hmm, na imię jej Sol, przełamała barierę na nia nałożoną i

powiedziała im gdzie znajdują się Góry Śniących Dusz - czyli ponoć miejsce

ukrycia Trójmocy...
Ja serafin byłem zmuszony uciekać z pola bitwy, a to

swiadczy tylko o tym iż dzieje się cos niedobrego...
Od mojej towarzyszki

dowiedziałem się również iż owa tejemnicz postać zwie się Bathrall - herubin

tylko wiedzieć może co za jeden...
Ponoć złączył się z jakąś postacią,

chyba własnym przodkiem który przebywał w Lavoness i przez to zyskał

niesamowitą siłę...
Tyle mi wiadomo... masz cos do powiedzenia? - tutaj

Sheik zakończył...
Natomiast Arcykapłan podczas słuchania przemowy

serfina wyraźnie się zasępił - i gdy tylko Sheik zamilkł Tirius rzekł -
-

Złe wieści przynosisz, złe na potwierdzenie naszych przypuszczeń. Ale z tym

co ja wiem poczekamy na powrót adepta który z tą sprawą powiązany jest

bardziej niż myśli... a przynajmniej na razie wszystko na to

wskazuje...
- Dobrze zatem - odpowiedział Sheik -

poczekamy...
***
Oczy powoli przystosowują się do nowych

warunków.
Przez mgłę dostrzegasz trawę przed sobą - leżysz na

ziemi.
Wstajesz powoli i rozglądasz się - znajdujesz się na polanie,

polanie porośnietej przez trawę. Na północy widnieje jakiś budynek - gdy

patrzysz uważniej dostrzegasz iż jest to coś w rodzaju wysokiej wieży bez

ścian, z samymi schodami. Przed wieżą widnieje coś niby stado zwierząt - ale

nie możesz rozpoznać żadnego znanego gatunku.
Na południe nie widać nic

ciekawego, słyszysz zaś szum wody - najpewniej gdzie w okolicy znajduje się

jakis strumień... ale mimo usilnych starań nie jesteś w stanie go dostrzec

- zdajesz sobie sprawę ze znajdujesz się na małej kulistej przestrzeni,

zawieszonej pośrodku nicości.
Masz za zadanie znaleźć tutaj coś... tylko

nie wiesz co... i nie wiesz jak masz powrócić do własnej rzeczywistości...

pozostaje tylko szukać...

Statystyki

Sayaka

Poziom 7 -

Anioł, Anioł wyższy ( Magia Światła, walka mieczem, Szybkość)

Życie

- 68
Siła - 27
Mana - 40
Zręczność - 31
Odwaga - 15
Zmęczenie

- 0
Strach - 0
Wytrzymałość - 15

Biegłości:
Miecz długi -

expert
Magia światła - mistrz
Kupiectwo - początkujący
Lekka zbroja

- początkujacy
Magia Ognia - początkujacy
Magia ducha -

początkujacy


Ekwipunek
-Kryształ z zaklętym światłem -

niezydentyfikowano (do zidentyfikowania u kowala, zbroimistrza, maga w

sklepie magicznym etc)
-Mikstura uleczajaca - zwraca 20 pkt

zycia
-Wieksza mikstura leczenia - Zwraca 4- pkt. Zycia
-Pierścień -

zwykły pierścień, wykonany ze srebra (def +1)
-Czarna szkatułka -

znaleziona w mieszkaniu anioła - pustelnika, zamknięta na amen

Broń

& zbroja
Miecz światła - W silnych dłoniach staje się naprawdę

potężną bronią, posiadany przez każdego anioła wyższego stopnia. (Obr. 13 -

18, jeżeli (kostka sześcienna)K6-6 (liczba oczek) wtedy obrazenia 18 + ilość

siły. Inne - raz na cztery tury może wyzwolić atak swiatła paralizujacy

grupę potworów ( wyzwala się na hasło Lumos (;]))
Przeciwko niurałym obr.

x2

Zbroja pierścieniowa - popularny model, niezbyt wytrzymały ale

lekki i poręczny.
Defensywa +8 (% obrażen odjętych od ataku wroga) Inne

- Wytrzymałość -1, Siła +2

Znane czary -
Teleport - koszt mana 13

pkt - Teleportuje do wybranej bramy miejskiej (tylko do miasta co najmniej

raz odwiedzonego)
Nimb - koszt mana 5 pkt - atakuje pojedynczego wroga

Obr 6 - 12
Aura - koszt mana 7 pkt - otacza Cię magiczna zbroją - Def

+4%, Wytrzymałość +4, Odwaga +1
Nawrócenie - koszt mana 10 pkt - Sprawia

że potwór trafiony czarm na dwie tury walczy dla ciebie. (K6 1-3 - atak

nieudany, K6 4-6 atak udany)
Blask niebios - Koszt mana 15 pkt - obr. 13

- 18. Rani wszystkich w polu widzenia goracymi promieniami, nieumarli

obrazenia x2, dodatkowo oślepia wrogów na jedna turę
Wzmocnienie - koszt

mana 9pkt - zwraca 20 pkt życia i 10 pkt many
Gniew anioła - zaklina broń

na jedno uderzenie dodając mu właściwosci - K6: 1-2 Ognia, 3-4 Wody/Lodu,

4-5 Trucizny, 6 - ciemnosci (Kto ogladał Slayersów wie czym to grozi

:>)
W zależnosci od liczby oczek zmienia się właściwosci broni - Ogień

zwiekszy siłe ataku do 30 - 35 obr/uderzenie; Woda zwiekszy szybkość ataku

(Zręczność) o 20 pkt (cztery ruchy na turę), Trucizna sprawi iż z kazdą turą

zarażony będzie tracił na twoją kożyć 15 pkt zycia, zaś ciemność raz że

pozwoli zaatakwoać dwóch wrogów równocześnie to jeszcze jednego z nich na

100% unicestwii... (chyba ze to jakiś boss...) ale nic za darmo - atak

ciemnością jeżeli się nań zdecydujesz zabierze Ci 20 pkt życia... ech...

takie zycie ;]

Ilość złota - 6000 szt.
To tyle - trochę mało, ale

wiecie jak jest, testy i tak dalej - pocieszcie się że gorzej być nie może

więc będzie tylko lepiej :>
Aha - masz teraz troche więcej miejsca na

własną pomysłowość - jeżeli chcesz to możesz określić co cię np. zaatakuje,

albo co lezy w rowie :] ja się do tego ustosunkuję (jedynie wyniki spotkań,

walk należą do mnie/kostki dlatego (jak to kilka razy miałem w innych

RPG-ach) nie pisz - walcze i zabijam dziada ;] to wymaga czasu

:>
Powodzenia ;]
(aha - jeżeli już chcesz z czyms walczyć to niech

to nie będzie smok, jeszcze nie mam karty takowej postaci ;])
Nastepny w

kolejce Avalon

&#8222;...P...&#8221;
Silda

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Pawelord2 @

25-04-2003 17:37)

id='QUOTE'>[..]

Jeżeli zapomniałaś fabułę napisz,

dam streszczenie

;]
"...P..."

class='postcolor'>
bardzo chętnie =) masz


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/nutella.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='nutella.gif'> na zachętę =')
Pawelord2
Avalon

Urodziwszy się we wschodnej

części kontynetu, w kraju który zamieszkiwały jeszcze nieliczne plemiona

elfów od dziecka byłeś szkolony do obrony granic przed najeźdzcami, których

jak świat swiatem nigdy nie brakowało.
Gdy twój ojcec został wpędzony w

zasadzkę przez goblinów i w owej zasadzce pociósł smierć wydawało się iż los

twój jako obrońcy granic został przypieczetowany - niegdzie bowiem nie

będziesz mógł zemscić się lepiej niż w bitwie, a te w rejonajch

przygranicznych zdarzały się aż nazbyt często.
Gdy jednak zmarła matka

okazało się iż przy ojczystej ziemi wiele Cię nie trzyma - postanowiłeś

ruszyć w świat, jak to ogni uczynili twoi przodkowie i odnaleźli tą właśnie

krainę...
Czas mijał, a ty przebywałeś to tu, to tam niegdzie nie

mogąc znaleźć ciekawego zajęcia.
I tak to trwało aż nastał dzień

dzisiejszy, dzień który niczym właściwie nie różnił się od poprzedniego.

Miałeś właśnie wyruszać do następnego miasta i ostatnie chwile przed

wyjazdem spedzałeś w tawernie sprawdzając zapasy na podróż.
W

pomieszczeniu było przyjemnie chłodno i spokojnie, w przeciwieństwie do

głównej drogi. Odchodziła ona bezpośrednio od jakiegoś waznego goscińca,

zmierzajacego ponoć prosto do Złotego Miasta, Miasta Króla czy jak je tam

jeszcze zwano - ważne ze chodziło o miasto Nevrast (*) w którym władca całej

krainy miał swój tron. Tyle ze król w kręgach oddalonych od Nevrastu tak jak

to miasto był postacia raczej legendarną, a nie brakowało i takich którzy

głośno zaprzeczali istnieniu zarówno miasta jak i samego władcy.


Promienie słoneczne wpadały przez małe okna do wnętrza oswietlajac

niekończacą się batalię między pyłkami kurzu. Raptem jednak słońce przygasło

- najpewniej chmura je przesłoniła.
Drzwi rozwarły się i do wnętrza

tawerny wkroczyło około trzech ludzi, z czego jeden posiadał długie, srebrne

bądź też jak kto woli - siwe - włosy.
Trójka najwyraźniej też nie była

stąd co można było dość łatwo stwoerdzić - pierwszy z nich cały ubrany na

czarno, z kapturem na głowie - cóż, nieraz takich widywałeś - najpewniej

dziwak, lub też bard który takim oto odzieniem chce nadać swej sylwetce

więcej tajemniczosci niż naprawde posiada. Dróg przybysz był doprawdy

imponujących rozmiarów - ciekawe czy dałby radę staremu krasnoludowi do

którego tawerna należała...
Olbrzym nosił przy sobie pochwe z mieczem,

który przy każdym kroku odbijał się od jego nogi z metalicznym trzaskiem -

doprawdy rzecz dziwna, w takim upale ten człowiek paradował w pełnej

zbroii...
Trzeci zaś prócz włosów nie wyróżniał się niczym - ale myliłby

się ten który po kolrze włosów stwierdził iż był to starzec - na starca nie

wygladał, a twarz miał nizwykle pogodna i dumną.
Niespiesznie cała trujka

zbliżyła się do lady zza której ciekawie przygladał się im stary krasnolud -

Foin brzmiało jego imię.
Przybysze zamówili coś do picia i porozsiadali

się w rogu tawerny.
Z kolei krasnolud podchodzi do ciebie by odebrać

należność za posiłek - mruczy przy tym
-Heh, Avalonie widzisz kogo do nas

przywiało? Dziwacy jacyś, dawno już dziwaków u nas nie było... poszukują

dziewczyny podróżującej wraz z jeźdzcem na wspaniałym koniu - jeżeli ich

zobaczysz to.. hmm - możesz albo zawiadomić tych w rogu, albo ostrzec

tamtych podróżnych - zarechotał basem - no, ale ty i tak już wyruszasz w

swoją drogę.
I faktycznie czas już był najwyższy.
Wczśniej

jednak niż ty w dorgę wyruszyło trzech przybyszów - wstali, wypłacili

należność i wyszli - ot kulturalni ludzie...
Czas nastał i wyszedłeś z

tawerny - ponownie na drogę, gdzie panował gwar i skwar. To miasto na pewno

nie miało się czym szczycić.
Mapa którą oglądałeś wczoraj pokazywała że

idąc głównym gościńcem powinieneś dojść do drogi odbijajacej do następnej

wioski... tak - znowu do wioski, ale innej - może tam zdarzy się cos

ciekawego...
Wyruszasz w drogę nie zwarzając na skwar

słoneczny.
Wychodzisz z miasta na gosciniec - prosty jak strzała i kto

wie jak długi...
Gdzieś w oddali majaczą sylwetki trzech podróżnych -

doprawdy śpieszy im się bardzo skoro już zdążyli się tak oddalić.
Widzisz

ich sylwetki jeszcze przez chwilę - oddalają się szybko a drgające od gorąca

powietrze skutecznie ogranicza widoczność, nawet elf nic na to nie

poradzi.
Idziesz dłuższą chwilę w ciszy, gdy nagle coś przykówa twoją

uwagę - w ziemi odciśnięty jest slad kopyta - czterech kopyt jak

przekonujesz się po dokładniejszych oględzinach. Dodatkowo trawa dookoła

tego miejsca jest nieco zgnieciona - ktostutaj wypoczywał. Jeżeli byli to

właśnie poszukiwani Jeździec i dziewczyna to mogą mieć kłopoty... - cóz,

takie życie. Idziesz dalej ze zwieszoną głową aż napotykasz zejście z

goscnińca - w niedalekiej odległości od ciebie widnieje miasto - patrzysz

jeszcze raz na gosciniec - i az przystajesz z wrażenia. Tam gdzie według

mapy miała być zielona polana, jak wszędzie zresztą - widnieje olbrzymie

miasto, z wieloma strzelistymi wieżami w tym jedna naprawde wysoką. Całe

jest jakby spowite lekkim mrokiem. Niemniej widzisz dokładnie miasto - nie

ulega wątpliwościom. Czegoś tak wielkiego nie da się wybudować w krótkim

czasie, ani przeoczyc przy tworzeniu mapy... dość dziwna sprawa.
Ciekawe

czy zawitali tam trzej ludzie widziani w tawernie. Ślady kopyt wskazuja

także iż w tym kierunku zmierzali ci odpoczywający tutaj.
Czas

zadecydować co uczynic dalej...

Poziom 5 - Człowiek, Rycerz mroku

(Walka wręcz, Magia Ciemności)

Życie - 45/45
Siła - 20
Mana -

26/26
Zręczność - 31 (bezpośrednio - szybkość oraz jakie można zadać

obrażenia z łuku/kuszy, gdy K6-6; Zręczność x2 = celność (%))
Odwaga -

15
Zmęczenie - 1 (powyżej 5 powoduje osłabienie - 1 ruch/tura w

walce)
Strach - 0 (powyżej 5 powoduje obłęd lub omdlenie)
Wytrzymałość

- 25 (sprawia ze trudniej się zmęczyć, dodatkowo 10 pkt wytrzymałości = 2

pkt obrony)

Biegłości:
Lekka zbroja - expert
Magia Elfów -

expert
Miecz długi - expert
Kolczuga - początkujący
Kupiectwo -

początkujący
Łuk - Mistrz

Ekwipunek
-Porcja jedzenia x6 -

jedzenie na 6 dni drogi
-Mikstura uleczająca - zwraca 20 pkt

życia
-Większa mikstura leczenia - Zwraca 4- pkt. Życia
-Sztylet -

zwykły sztylet noszony w nogawce, na wszelki wypadek - obr 3 - 8 (kostka

sześcienna &agrave;) K6-6 (ß Liczba oczek) wtedy obrażenia 8 + ilość

Siły

Broń & zbroja
Miecz elficki - Długi miecz jednoręczny

będący podstawową bronią elfów służących na granicach. (Obr. 7 - 12, K6-6 -

obrażenia 12 + ilość siły) Inne: Rozjaśnia się, gdy w pobliżu są

orkowie

Łuk Kościany - wykonany z drewna i zwieńczony kością łuk,

którego można pozazdrościć.
(Obr. 8 - 13, K6-6 obrażenia 13 + ilość

zręczności) Inne - Siła +2, Życie +2. Ilość strzał w kołczanie - 30

(strzały zwykłe)

Lekka zbroja z ithildinu - Wytrzymała zbroja,

niezwykle lekka. Można ją nosić w dzień i nie martwić się gdyż tylko światło

gwiazd się w niej odbija. (Def. 14 (% odjętych od wrogiego ataku) Inne -

brak

Znane czary -
-Zauroczenie - koszt mana 4 pkt -sprawia, iż

postać neutralna staje się w stosunku do nas milsza
-Zniknięcie - koszt

mana6 pkt - pozwala stać się niewidzialnym, ale tylko w cieniu lub

mroku
-Osłabienie - Koszt mana 7 pkt - działa na grupe wrogów, osłabia

ich atak o 10 pkt oraz spowalnia tak iż mogą wykonać tylko jeden ruch/tura -

czas trwania - 2 tury. Dla każdego potwora - K6 1-3 atak niudany, K64 - 6

atak udany
-Strzała żywiołów - koszt mana 5 pkt - zaklina jadną strzałę

mocą żywiołu i powoduje dodatkowe konsekwencje trafienia. K6 - 1-2 atak

ogniem - obrażenia +4 pkt, K6 3-4 Atak lodem - obrażenia +2, spowolnienie

na jedną turę; K6 - 5-6 Atak ziemią - atak +3, Powala przeciwnika na

ziemię
-Regeneracja - koszt mana 3 pkt - zwraca 5 pkt życia

No to

tyle... wiem ze mało ale nic nie poradzę, jest i tak około 200% wiecej niż

kiedy zaczynaliśmy jeszcze w starym składzie ;] mam nadzieje że się podoba -

w najbliżsyzm czasie zamieszcze mapkę do miasta które postanowisz odwiedzić

(To duze coś, abo mała wiocha ;])
Aha - jeszcze na wszelki wypadek - Masz

4 ruchy - po prostu podaj jakieś cztery czynności które mogą się zdażyć

(czynność taka jak np. wypicie mikstury uleczającej czy zmiana miecza na

sztylet nie jest brana pod uwagę jako ruch)
Ilość złota - 6000

sztuk.

Powodzenia
* - Zarówno nazwa miasta jak i puźniejszy

materiał z którego masz zbroję pochodzą z Władcy Pierścieni ;] ot takie małe

info ;]

&#8222;...P...&#8221;
Pawelord2
Cóż...
Silda

Urodziłaś i zyłaś

zresztą również przez długą część swego życia małej mieścinie której nazwa

już została zapomniana ;]
W każdym razie pewnego wieczoru (no tam słońce

nie wschodziło...) zobaczyłaś postać przemykającą się do starego

zrujnowanego ratusza (u?) i oczywiście pogoniłaś za nim :>Okazało się iż

postać ta wykopała coś z ziemi i to coś otworzyła...
A z wnetrza tego

czegoś wyleciał duch..
I zaczą sobie romawiać równocześnie się

urzeczywistniajac...
Okazało się iż jakieś 1000 lat leżął sobie ten

człowiek w ziemi, nie do końca martwy i zbierał wiedzę...
Potem

spostrzegli ciebie... i cóż - przez ciebie nie dokończyli ani rozmowy, ani

nawet owego tajemniczego rytuału.
Odeszli obydwaj i pozostała po nich

tylko jakaś urna...
Wróciłaś do miasta a tam szaman uznawany za dziwaka

jakies dziwne rzeczy wyprawial - w rezultacie wraz z tym starcem wyruszylas

do miasta nekromantow Shadowspire by zobaczyc co oznacza cala ta

urna...
I oczywiscie tam dochodzicie - stary od czasu do czasu przebąkuje

cos o Lavoness...
Jeszcze w podróży poznajecie niejakiego Zabulona

-zabiera on was prosto do strasznego Shadowspire. Tam mistrz glidii

nekromantow wyjasnia wszystkim co i jak - a przynajmnie moowi ze to wam

kiedys wyjasni... i pyta czy nie chcesz zostac nekromantka... zgadzasz sie

ale w konsekwencji zostajesz Rycerzem Mroku ktory laczy cechy rycerza oraz

maga nekromancjii...
Poznajesz takze Mercetura - wampira, dosc starego

;]
Wszyscy trzej - Zabulon, Mercetur i Ty wybieracie sie do miasta gdzie

znajduje sie Glidia Światla - do Havonu (raczej miescina niz metropolia

;])
Macie za zadanie wykrasc Kociolek Nocnego Cienia - ot takie

zadanie... ty masz go zlokalizowac - zostajesz czlonkiem glidii swiatla -

twoje nowe miejetnosci ejszcze sie nie ujawnily...
Udaje Ci się odkryc

wejscie w studnii ktore prowadzi do ... no wlasnie nie weisz

gdzie..
Moowisz to Zabulonowi ktory nie chcial wejsc do tego miasta...

Równoczesnie tej samej nowy masz sen w ktorym widzisz torturowanego członka

glidii światla - a podobno nie miala dziac mu sie krzywda... (tak cie

zapewnial mistrz glidii nekro kiedy go pochwycono i wyciagnieto z niego

informacje o miejcu gdzie znajduje sie Kociolek nocnego cienia

...
Wracasz do Shdowspire i... i... i czytasz swojego parta

:>
"...P..."
Silda
dzięki Ci =))

======

Tak..

wyszłam z Gildii i stanęłam z lekkim zamętem w głowie na placu. Okolica była

cicha i pusta, słońce dawno już zaszło, a księżyć właśnie wschodził.

Poatanowiłam pójść na jakieś łąki i tam spędzić noc. I tak nie będę spała,

za dużo spraw do obmyślenia, a ładne widoczki w postaci gwiaździstego nieba

i ulatniającego się niewiadomo skąd dymu się przydadzą.
Oczywiście moje

plany spełzły na niczym. Po przybyciu na jakże uroczą polankę, usnęłam jak

kamień na mchu. Rano, szturchana przez mojego rumaka, obudziłam się cała

wścekła. Ale zaświtała mi w głowie nowe podejrzenie: czy oni są wobec mnie

szczerzy? Może chcą mnie do czegoś wykorzystać, a potem.. Nie mając nic

lepszego do roboty, pojechałam z powrotem do miasteczka. Narada dopiero

wieczorem, więc mam kupę czasu, a nawet więcej. Niemalże mechanicznie,

ziewając przy tym z nudów, zeszłam wszystkie sklepy i instytucje, które

przecież dobrze znałam. Wychodząc z ostatniej, bliska rozpaczy, zobaczyłam

nagle dwie znajomą personę - a może mi się tylko wydawało? Była daleko, więc

nie mogłam dokładnie powiedzieć. Podbiegłam parędzięsiąt [set ^^] metrów, a

konik poczłapał za mną. Tajk, była pewna, to Zabulon. Ale czemu był

sam?
- Witaj Zabulonie - nieco zdziwiona skinęłam głową. Nie dałam mu

dojść do słowa i ciągnęłam dalej. - Gdzie jest Mercetur?
Zabulon

rozglądnął się dyskretnie i rzekł cicho:
- Chodźmy w ustronniejsze

miejsce..
Aeth
Aaa!!! Chwilka, chwilka,

stop!!! Bo ja się chciałam przyłączyc, ale mam neta w domu na

razie out, plis, poczekajcie do jutra, bo idę na zajęcia, a tam jest stałe

łącze i w ogóle i bedę mieć czas!!! Plis!!! Bo ja

bardzo chcę!!!
Pawelord2
Emm... Sayaka? no i avalon... ii.. Triad..

hmm.. coś ludzi wymiotło, trudno poczekamy - gwoli scisłości - niedługo

(jutro, pojutrze...) dam FAQ jakieś no i jeszcze to :
Teraz dałem

wszystkie części naraz, ale nast ępne będę pisał dopiero kiedy otrzymam

odpowiedz od konkretnej osoby - znaczy - teraz są wszystkie części - Silda,

Triad, Say i Avalon - odpisuje Silda - piszę jej część, ale nawet jeżeli

Silda odpisze na tą nową to ja mam poczekać na innych graczy (żeby się

fabuła nie poplatała...)
I jeżeli ktoś nie odpisze przez hmm.. trzy dni

(został jeden...) od daty zamieszczenia postu to omijamy szerokim łukiem i

lecimy dalej ;]
To tyle..
aa... no właśnie... Aeth - znam ten ból...

ja też nei mam neta w domu (już nie mam :{)
I niestety mam złą

wiadomość... Aeth mamy limit czterech graczy... i wszyscy już są... (avalon

zastąpił nieobecną sol) i niestety jeżeli chcesz pograć akurat w nmojego RPG

to trzeba będzie poczekać aż tego skończymy :{ ale spoko - na forum chyba

się kroi jakieś nowe rpg... zapisz się tam... - sorki ale fabuła nie

przewiduje więcej niż 5-ciu graczy (sol poprowadzę ja... nie mozna wyciąc z

fabuły...)
"...P..."
Aeth
Oj.... qrczę, szkoda...Ale spoko,

rozumiem. Jak będziesz zakładać nowego erpega, to zapisz mnie lub

przynajmniej zarezerwuj miejsce
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

<głęboki oddech>
Sayaka
uf..jestem;)
Czuję się dziwnie. Jakby

dopasowując swe mysli do koloru, ktory mnie otacza, do koloru

symbolizującego spokoj- nie ma we mnie zadnej niecierpliwosci , bojazni...

Co więcej- czuję .. czystość. Nie umiem tego głębiej okreslić. Pamietam

wszystko, co sie zdarzylo z najmniejszymi szczegolami, wszystko co odbylo

sie do 25 lat temu? Jakby ktos, czy cos pomagało mi się w skupieniu.


Stoję ogladając nowy dla mnie teren... Jedynym, a zarazem glownym

miejscem tutaj z pewnoscia jest ta wieza, wieza ktorej koniec niknie w

chmurach( jesli to z czyms koliduje, czy wieza ma byc mala, to spoko;) ) .


Nie pozostalo mi nic innego jakby pojsc do niej. Spojrzałam na wielką

ilość zwierząt przed budynkiem, i obudzilo to we mnie pierwsze oznaki

niepokoju... Skąd w takim miejscu , tyle zwirząt? Jak one trwaja bez

pozywienia, bez opiekuna czy warunkow do zycia. Ręka odruchowo zacisnęła mi

się na rękojesci dlugiego meicza...Hmm...a moze nie bedzie potrzebny? Kto

wie... Wolnym, majestatycznym krokiem zmniejszylam odleglosc między mną, a

budynkiem..W glebi siebie czuje, ze to nie jest zwykly budynek.Ale czas

pokaze.....
Avalon
Stałem przez krótką chwile wpatrując się

z podziwem w zamek. Mrok dodawał mi pewności, ale jakos teraz nie palałem

się do tego, by przekroczyc mury tego miasta. W mojej glowie zaczely

narastac rozne podejrzenia. Z chwili zamysleń, wyrwał mnie znajomy

głos.
- Avalon ! - głos był pogodny ale zarazem stanowczy. Odwróciłem

się i ujrzałem postac spowita w ciemno-zielony plaszcz. Znala moje imię, a

przecież nie znam prawie nikogo w tym mieście, a już napewno nie tego

łachmyde.
Gdy podbiegał do mnie szybkim truchtem w oczy rzuciły mi się

jego spiczaste, lecz lekko zaokrąglone uszy. Dziwnie znajome oczy wpatrywały

się we mnie z uwagą. Jego tęczówki zachodziły lekkim fioletem*. Wszystko

wskazywało na to, że jest półelfem - tak jak ja.
Spojrzałem na niego

chłodno - zawsze byłem nieufny.
- Kim jesteś? - spytałem półelfa na co

lekko drgnął.
- Nie poznajesz mnie?
- Nie przypominam sob... -

przerwałem odpowiedź, gdyż ten wyciągnął sztylet, który świsnął mi nad

uchem. Wyciągnołem z kołczanu na plecach strzałę, chcąc wbić ją w brzuch

przeciwnika.
- Spokojnie - przerażony półelf się odsunął.
- lepiej

spójrz za siebie. - odrzekł - Odwróciłem się ostrożnie. Za sobą ujrzałem

postać z wbitym nozem pomiędzy oczy. Widziałem już wcześniej tą postać.

Jedną z postaci, które widziałem uwcześnie w tawernie - bądz postać podobną

do niej. Miał na sobie czarny płaszcz. Gdy podszedłem bliżej, zobaczyłem na

jego szyji łanczuszek z wieszonym u dołu pękiem kluczy, który zerwałem jej z

szyji. Stałem chwile wpatrując się w trupa. Kim był? I Dlaczego chciał mnie

zaatkować?
Obrzuciłem pólelfa chłodnym spojrzeniem. Nigdy nie lubiłem,

gdy ktoś mi pomagał... Ignorując jego spojrzenie. Ruszylem w kierunku

budowli, w duchu ciesząc się, że wreszcie mam coś do roboty....

Czymkolwiekby miało się to okazać. Kątem oka spojrzałem za siebie. Półelf

szedł w niewielkiej odległości za mną... Idąc zaczołem się zastanawiać, czy

to nie czasami jakis najemnik, próbujący wzbudzić moje zaufanie, a poźniej

przy pierwszej lepszej sposobności zabić.....

*W Bg polelfy mialy

fioletowe oczy, wiec jakby ci cos nie pasowalo to pusc mi pw to to zmienie

^^
Pawelord2
Coż - dzięki, niestety Triad zamilkła, więc

ech... niestety pomijamy w tej ko;lejce...
Jutro dam FAQ i części Sildy,

a wieczorkiem może i Say ;]
No, czekać ;]
(Może jeszcze dzisiaj dam to

FAQ... ech, nie wiem...)
"...P..."
Pawelord2
Erm.. cholera, sorki ale nie dąłem ani

wczoraj ani dzisiaj ;]
Powód pierwszy wczoraj mnie nie było, powód drugi

dzisiaj jestem bardzo rozkojarzony i zapomniałem...
(Hem, a niby jaki mam

być po obejrzeniu 26 odcinków Bebopa..., dobrze ze mnie jakiś dół nie

złapał...)
Winni się tłumaczą - poniekąd jestem winny więc się

tłumaczę... poczekajcie do jutra (cafee jest czynne w każdy dzień, święto i

inne takie ;])
"...P..."
Pawelord2
Shit... mam złą/dobrą wiadomość, zależy jak

patrzeć - Triad już nie gra jak się dowiaduję z PW...
Hm... nie wnikam -

w każdym razie zwolniło się miejsce... zatem chętnych zapraszam...
Cóż -

do zobaczenia Triad...
"...P..."
Pawelord2
Cóż - możliwe że nie będzie tak źle - mamy

już w zanadrzu nowego gracza...
Jesdzcze sobie tylko uzgodnię z graczem

co i jak...
W każdym razie gramy dalej - już jutro dam FAQ i Sildy

kawałem powieści ;]
Kwestia nowego gracza jest o tyle ważna iż chyba

padnę nim wymyślę nowy scenariusz dla nowego gracza, lepiej by było gdyby

nowy gracz zgodził się kontynuować historię poprzednika...
A dlaczego? a

bo scenariusz przewiduje iż... nie powiem wam, sami

zobaczycie...
"...P..."
Silda
nie bądź taki tajemniczy, kto to jest? =)

Pawelord2
Ech... popwiem pozniej :>
Teraz

jestem zbyt zły... przyjde za godzinkę to dam to co trzeba

;]
"...P..."
Pawelord2
Miasto najwyraźniej takim miejscem nie było

- idąc za Zabulonem wkrótce opuściłaś miasto, obeszliście całe wzniesienie

na którym znajdowała się Glidia nekromantów i udaliście się kilka kilometrów

w kierunku północnym. Wreszcie się zatrzymaliście - okolica była

pagórkowata, smetne szczyty górowały nad okolicą gdzieś w oddali.
Właśnie

te góry wskazał palcem Zabulon -
-Góry Smocze - niezbyt oryginalna

nazwa, ale nie ja ją nadałem.
Tam właśnie udał się Mercetur. Wiedzony

zdaje się jakimś instynktem. Gdy go ostatni raz widziałem zakładał na siebie

amulet nocnego cienia - najwyraźniej ma zamiar podróżować również w dzień...

coś się bardzo śpieszył. Ale cóż - taka już ich natura, nieufne, skryte i

tak dalej.
-Oczywiścnie nie ciągnąłbym Cię aż taki kawał drogi tylko dla

takiej informacjii.
Otóż - dzięki tobie ma się rozumieć - udało mi się

dostać do Glidii - ominąłem pułapki przechodząc właśnie studnią...
W

pomieszczeniu do którego prowadził korytarz nie było jakiejkolwiek ochrony -

najwyraźniej ci głupcy uają mocy światła znacznie bardziej niż to

konieczne.
Nocny Cień ponownie zatriumfuje, właśnie dzięki twemu

poświęceniu - nie każdy w końcu zgodziłby się zostać adeptem dwóch jakże

odmiennych glidii...
Ciekawi mnie efekt takiego połączenia magii, ale na

razie jeszcze niewarto o tym dyskutować.
W tym czasie szczyt glidii

nekromantów rozłysną krawym blaskiem.
Zwróciliście oczy w tym

kierunku
-Naciesz się tym widokiem Sildo, nieprędko zobaczysz cos równie

wspaniałego - powiedział Zabulon.
Głuchy grzmot przetoczył się po okolicy

- z nawyższej wieży glidii coś zaczęło się wydobywać, pęłznąć po niebie

odcinając się od niego nieprzeniknioną czernią.
Chmura poruszała się

bardzo szybko - w krótkim czasie nad całą okolicą zapanował nieprzenikniony

mrok, jedynie na horyzoncie pozostawało jeszcze w miarę jasne niebo. W

kierunku wschodnim ciemnośći wydobywające się z wieży uformowały niby grot.

Popedziły gnane jakąś siłą na wschód, ku krainom światła, do lasu który

niedawno miałaś okazję zwiedzić, do miasta w którym przebywałaś.
Na

północnym szczycie który teraz zasłaniały wam ciemności rozległy się dziwne

szumy, niby tysiace skrzydeł przeszywających niebo.
Oto wampiry z krypty

Korbu wyczuły że nastał ich czas, iż mogą wyjść z ukrycia bez obaw o światło

dnia.
Twoje oczy dość szybko przyzwyczaiły się do nowych warunków.

Najpewniej to moce zdobyte w glidii jednej czy drógiej, to bez znaczenia -

dodawały ci taką zdolność.
Gdzieś za waszymi plecami dało się słyszeć

ryki i pojękiwania.
Zabulon drgną
- Yadrake się niepokoi... on i jego

ziomkowie też to czują...
Widząc twoje pytające spojrzenie prędko

odpowiada
- Yadrake to smok który przybył tu kiedyś z paroma innymi

braćmi, uciekając z wąwozu Garotty gdzie smoki mają swój dom. Zamieszkał w

grocie w górach i od tej pory słuch o nim zaginą...
Najwyraźniej teraz

znów wyjdzie ze swej groty by podziwiać nasz dzieło...
Po kilkunatsu

minutach wszystko ucichło - było tak jak dawniej, z ta różnicą ze mrok się

nie rozwiał. Pozostał nad całą krainą by już nigdy nie zniknąć.
-Teraz

nareszcie mogę mówić - odezwał się Zabulon.
-Moc cienia dodaje mi sił,

jestem pewny że tobie także - zwraca się do Ciebie. Rzeczywiście - czujesz

jakąś satysfakcję. Jednocześnie część ciebie się buntuje.
Dwie różne

glidie...
Zabulon odzywa się ponownie
-Odnalezienie miejsca ukrycia

kotła nocnego cienia było tylko testem.
Musieliśmy się upewnić iż to

faktycznie jesteś tą osoba o której mówiły legendy i przekazy.
A cóż

mówiły?
Sądzę ze mogę Cię wtajemniczyć...
Cała sprawa zaczęła się gdy

jakiś śmiertelnik stworzył przedmioz zwany Trójmocą.
Ów potężny przedmiot

którego budowy nikt prócz twórcy nigdy nie zgłębił, posiadał w sobie moc

Potęgi, Odwagi oraz Oddania.
Ponoć do jego stworzenia posłużyły kamienie

Krasnoludów - wierzą oni bowiem w istnienie trzech bogiń które stworzyły

świat. Posiadali także w przeszłości trzy kamienie które uznawali za

świętość i potęgę. Kamienie owe zaginęły podaczas walki z demonami.
W

każdym razie Trójmoc nie mogła trafić w niepowołane ręce - ten kto dotkną

bowiem kryształu zdobywał wielką moc, odwagę lub poważanie u ludzi,

wszystkich, nawet tych których widział po raz pierwszy w zyciu.
Moc

krytszału mogła przywołać demony na powrót -
twórca kryształu więc przy

jego pomocy stworzył tajemnicze Góry - Śpiacych Dusz i tam znikną wraz z

kilkuset ludzmi którym ufał. Niby wszystko było dobre - do czasu gdy zjawili

się ludzie których nęciła wizja zdobycia wielkiej mocy. A zdrada pojawiła

się tam gdzie nikt się jej nie spodziewał, wśród tych kilkuset ludzi

zabranych do Górskiego Królestwa.
Jak podają legendy król gdy dowiedział

się o zdradzie stworzył przy pomocy kryształu broń którą teraz nazywamy

Upadłym Aniołem.
Przy pomocy owej broni rozcią kryształ a następnie sam

siebie uśmiercił... na tysiąc lat...
Nie przewidział jednak iż

zniszczenie kryształu ostworzy krainę - Lavoness - do której trafią dusze

wszystkich tych, którzy za życia obrośli jakakolwiek legendą. W tej krainie

będą oni istnieć dalej, zyć niby na ziemi, bez świadomości upływającego

czasu. Dlaczego taka kraina została utworzony przy zniszczeniu kryształu -

tego nikt nie wie. Wiadomo tylko iż ona istnieje. Potężni nekromanci są

ponoć w stanie przywołać duszę z tamtego świata - ale nie potrafią się z nią

porozumieć. Patrzą tylko na siebie - z jakiegoś powodu z przejście między

tymi światami zawsze dmie niesamowite zimno...
Więcej na temat Lavoness

nie było wiadomo - aż do teraz.
Ponoć twórca kryształu ożył - jak - nie

wiemy. Jego powrót jest bardzo tajemniczy, wraz z nim na świat przybyły

dusze i twory z Lavoness - nie wszystkie oczywiście, niektóre...
Na

zachodzie pojawiło się olbrzmie miasto Ravenshore, w wąwozie Garotty

widziano złotego smoka, których wszak już na świecie nie ma...
Ty jesteś

z ta historią powiązana - jak i dlaczego - tego nie wiemy. Legendy mówiły

coś o czterech którzy zmierzą się potęgą kryształu i jego twórcy.
Ale

cała sprawa jest bardzo tajemnicza...
Dlaczego powrócił dawny władca,

dlaczego dusze zaczynaja przenikać do naszego świata, dlaczego nekromanci

wtajemniczeni w sprawę boją się o niej mówić - to wszystko jest jaką wielką

tajemnicą.
I właśnie wtedy gdy pytań bez odpowiedzi było tak wiele

przybyłaś Ty - najpewniej byłaś świadkiem odrodzenia się twórcy

kryształu.
Najpewniej jestes jedna o osob o których wspominają legendy.

Chcielismy się upewnić - dlatego wysłaliśmy Cię na poszukiwanie Kotła

Nocnego Cienia - odnalazłaś go w bardzo krótkim czasie...
Jakaś część

Ciebie sprawiła iż nikt w Glidi światła nie doszukał się w Tobie cząstki

ciemności którą my w tobie zaszczepiliśmy...
Jesteś zatem odpowiedzią na

część naszych pytań.
Otrzymaliśmy także instrukcje co z Tobą zrobić -

mamy Cię eskortować do miasta Garotty gdzie znajdziesz przeznaczenie - to

wszystko...
Doszliście w końcu spowrotem do maista - mieszkańcy wyszli z

dosmostw i nie ukrywali radości na widok cienia.
Zabulon zatrzymał się i

rzekł jeszcze - jutro wyruszamy, przygotuj się - a następnie

rozpłyną...
Znikną pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi... czy

odpowiedz na nie znajedziesz w tym mieście które zwą Garottą? Możliwe, to

całkiem możliwe...


Statystki

Silda

Poziom 5 -

Człowiek, Rycerz mroku (Walka wręcz, Magia Ciemności)

Życie -

43
Siła - 30
Mana - 31
Zręczność - 13
Odwaga - 15
Zmęczenie -

0
Strach - 1
Wytrzymałość - 21

Biegłości:
Różdzka

-początkujacy
Magia ciemnosci - początkujacy
Kupiectwo -

początkujący
Ciężka zbroja- początkujacy
Miecz oburęczny -

początkujący
Tarcza - expert

Ekwipunek
-Pierścień mroku - złoty

pierścień, po włożeniu na palec def+4; życie -2; Czar pierścień mroku (opis

nizej)
-Mikstura uleczajaca - zwraca 20 pkt zycia
-Wieksza mikstura

leczenia - Zwraca 4- pkt. Zycia
-Zbroja rycerza - lekka zbroja, dość

popularna - def+7 (% jaki zostanie odjety od obrażeń)

Broń &

zbroja
Miecz z mithrillu (zaklęty ciemnością) - Piekna broń wykonana z

mithrilu (obr. 11-16, K6 - obrazenia 16+ilość siły) Rozjasnia się gdy w

pobliżu są orkowie
Wymagana siła 7

Zbroja rycerza Mroku - Czarna

ciężka zbroja, bogato zdobiona wykonana ze stopu róznych metali - def. +9,

wytrzymałość -1, mana +2 - wymagana wytrzymałość 13

Znane czary

-
-Strach - koszt mana - 5 pkt - Sprawia że wrogowie nie atakuja przez

jedna turę, lub wręcz uciekaja. Działa na grupę.
-Implozja - koszt mana 6

pkt - Sprawia że powietrze dookoła ofiary zapada się (obr. 10 - 14, cel może

stracić przytomność)
-Czarne serce - Koszt mana 7 pkt - dodaje chwilowo (

2 tury) Odwaga +5, zycie +5, siła +5
Efekty nie sumują się przy

parokrotnym uzyciu
-Ozywienie - koszt mana 10 - ozywia słabego potwora by

walczył u twego boku (walczy cztery tury, chyba ze zginie wcześniej) Ozywia

potwory do 4 poziomu (poziomy wrogów będą podawana przed walką)
-Masakra

- koszt mana 6 pkt - za każdego zabitego wroga wraca Ci się 15 pkt zycia,

działa trzy tury


// Wykonane zapdanie poboczne - Kociołek Nocnego

cienia
Nagrody:
Doświadzenie - 250/500 (zyskane/możliwe do

zyskania)
Inne: Brak

No to na dzisiaj tyle... jest dziiaj sobota i

nie wiem czy dam radę wpaść do cafee - wyabcz mi dzisiejszy mój brak weny,

maiłem to ubrać w jakieś łade opiski itp., a wyszła mi jakaś taka

papka...
Nastepnym razem będzie lepiej, obiecuję



Dobra..

nic nie mówcie...
Jestem głupi, idiota etc...
Mam dzisiaj zły dzień..

ech...
Obawaiam się iż do egzaminów nie dam więcej niż części dla Silday

(włąśnie jest) Say Avalona i... nowy gracz - Aeth, która zastąpi w pewnym

sensie (tak.. przeczytacie już niedługo jak to się zakończyło) triad...

muahaaaaa...
&#8222;...P...&#8221;
Pawelord2
... jejku,... dobra jeszcze dzisiaj chyba

dam część dla nowego gracza imieniem Rastine...
I FAQ - dąłbym teraz ale

zapomniałem skopiować na dysk...
\Aha - wraz z FAQ dam mapę świata

;]
i może jakis arcik... nie wiem jak stoję ze

skanerem...
"...P..."
Pawelord2
Rastine (*)
Wprowadzenie
I nastał

świt.
Elf błąkający się bo równinach między Smoczymi górami(*), a Złotym

Miastem bynajmniej nie ma nic lepszego do robienia o tej porze niż

podziwianie wschodu słońca.
Wyruszywszy z rodzinnego miasta chwytałaś

się najróżniejszych zawodów, nigdzie nie mogąc znaleźć swego miejsca.

Doszłaś w końcu do wniosku iż najlepszym wyjściem będzie po prostu zostanie

wolnym strzelcem...
I tak podróżowałaś przez bezkresne równiny, pustynie,

puszcze by wreszcie znaleźć się pośrodku kolejnej równiny i zobaczyć nowy

świt.
Ciemności powoli ustępowały światłu słonecznemu, mrok który

bez problemu przebijały twe oczy zamieniał się na powrót w dragjące od

gorąca powietrze.
Gdy zastał Cię świt nie zmierzałaś ku żadnemu celowi -

błąkałaś się po prostu między trawami. Świat się zmienił od kiedy oglądałaś

go ostatnio - być może stał się jeszcze bardziej tajemniczy, wiele rzeczy

które powinny zostać wyjaśnione pozostały takie jakie były, a kto wie czy

jeszcze bardziej się nie zagmatwały.
Słońce wzeszło ponad

widnokręg i resztki cienia nocy rozproszyły się by powrócić gdy tylko słońce

zniknie z drugiej strony globu.
Podobno gdzieś bliżej miasta Ravenshore

można było niegdyś zaobserwować i drugie słońce - mniejsze lecz wyglądające

bardzo malowniczo. Informację tę przywołałaś z odmętów pamięci z niemałym

trudem, posłyszałaś ją od isoty najpewniej już nie egzystującej, jakiś

tysiąc lat temu...
Ponad tysiąc lat bowiem przeleżałaś w uśpieniu...

tysiąc lat ciszy... stało się to jeszcze w czasach wojny z demonami, gdy po

raz pierwszy i zapewne ostatni większość ras stanęła ze sobą ramię w ramię

by odeprzec ciemności napierające z każdej strony...
Jak się to

zakończyło nie dane Ci było obejrzeć - walczyłaś wraz z innymi elfami

przeciwko napotkanemu przypadkiem oddziałowi demonów - któryś z nich ugodził

Cię zaklęciem, a w wyniku tego ciosu zapadłaś w stan podobny do śmierci lecz

nie będący nią w rzeczywistości - coś w rodzaju snu, bardzo głębokiego snu

zwanego ciszą.
I z jakiegoś powodu przebudziłaś się kilka lat

temu...
Kilka lat to w perspektywie tak długiego życia tyle co

nic...
Udałaś się w rodzinne strony lecz z miasta w którym żyłaś nic nie

pozostało - owszem - stały budynki, drzewa umarły i urodziły się od nowa -

lecz wszyscy mieszkańcy zniknęli. Atmosfera tajemniczości miasta którą

czułaś gdy w nim przebywałaś była nie do zniesienia - opuściłaś rodzinne

strony.
Wojna z demonami dawno się już skończyła... nie pozostało

praktycznie nic z tego co ogni było Ci tak dobże znane. Miasto Ravenshore

zamieniło się w dymiące zgliszcza, następne przysypane ziemią i okryte

całunem zapomnienia. Elfowie zniknęli w znacznej części, tak iż elfów

czystej krwii niewiele pozostało...
Demony zostały ostatecznie pokonane

dzięki ofierze przywódcy armii ludzi - niejakiemu Bathrallowi który to w

walce zabił wodza demonów i sam poległ... schematycznie do cna... - ale jak

się to działo naprawdę nikt teraz już nie wie - nikt nie pamięta, na ten

temat krąży więcej legend niż mogłabyś spamiętać...
Ale czy warto

rozmyślać o przeszłości... teraz jest inaczej...
Szłaś więc przed siebie

tak beztrosko jak nigdy przedtem. W oddali wszędzie tylko zielona trawa,

może jakieś drzewo i... trakt...
Przystanęłaś - trakt, cóż chcąc

niechcąc kiedyś mosiało do tego dojść - nie przepadałaś za miejscami

zaludnionymi i głośnymi. A ta droga najpewniej kierowała się ku Złotemu

Miastu - jednej z niewielu rzeczy która ponoć przetrwała w stanie

niezmienionym od stuleci. Siedziba króla całego znanego świata - króla

bardziej legendarnego niż znanego prawdziwie - nikt bowiem z osób Ci znanych

nigdy go nie widział, wśród wszystkich narodów istniało tylko przekonanie iż

król niechybnie jest i gdzieś tam czuwa nad losami krainy...
Ile

w tym prawdy - nie wiesz...
Trakt biegł przez całą linię widnokręgu, nie

sposób było go ominąć - a zawracać większego sensu nie ma - ruszyłaś więc

przed siebie... - w sumie to tylko kilkanaście metrów kamiennej drogi którą

da się przejść w poprzek i już jesteś znowu w tej cichej i zamieszkanej

chyba tylko przez rośliny przestrzeni...
Ale oczy twoje widziały bardzo

daleko - wbrew twoim obawom słońce przykryły w dniu dzisiejszym chmury -

około południa zatem nie było wcale nieznośnie gorąco, a powietrze nie

podrygiwało, utrudniając tymsamym patrzenie w odległe miejsca.
Droga do

traktu zabrała Ci cały dzień - zadziwiające jak elf może iść cały dzień i

nic prawie nie dostrzegać - będąc zamkniętym w świecie własnych marzeń i

wyobraźni.
I noc zapadła nad tą cichą krainą...
A wraz z ciemnościami

przybyło coś jeszcze - przeczucie... przeczucie iż coś się zbliża, iż spotka

Cię nieuchronnie - a jedyne stworzenie które powodowało podobne u Ciebie

obawy były demony - przypomniałaś sobie o tym gdy tylko owa siła znalazła

się gdzieś w okolicy.
Omiotłaś wzrokiem całą okolicę - wszak jesteś

elfem, nocne ciemności to twoja domena.
Ale jak daleko byłaś w

stanie patrzeć nic nie wyglądało podejrzanie. Do traktu miałaś jeszcze

jakieś dziesięć kilometrów - widziałaś zatem doskonale co się na nim dzieje

- i faktycznie ujrzałaś...
Ludzie są istotami niekiedy zaskakującymi -

idą cicho i szybko, nie rzucając się w oczy - a na trakcie obozowała cała

grupa. Nie zauważyłaś ich wcześniej - ta część traktu znajdowała się w małym

zagłębieniu. Dopiero gdy dotarłaś na jego szczyt ujrzałaś mały obóz a w nim

czterech ludzi - demonów?
Nie, zdecydowanie nie - nie od nich emanowała

złowroga siła.
Siła szła drogą... niewidzialna i cicha. A wraz z siłą

sunęła sama śmierć, jej woń czuc już było wszędzie wokół. Wtem w obozie

ludzi rozległ się krzyk - szybko urwany. Dusza uleciała już z ciała jakiegoś

śmiertelnika. Reszta ludzi zerwała się ze snu - dwóch pierwszych padło

prędko - po prostu upadli na ziemię, bez krzyku, może i bez bólu - z wyrazem

strachu i niedowierzania na twarzy zakończyli swe życie.
Ostatni

staną pośrodku obozu rozpaczliwie tnąc powietrze ostrzem miecza -

dostrzegłas z oddali iż był to pół-elf, a właściwie pół-elfka.
Chwilę

tak walczyła z niewidzialnym wrogiem, ale siła nieznanego już opanowała jej

duszę. Czarna rozpacz zawładnęła jej umysłem - opuściła ręce i głowę - a w

twojej duszy ozwał się głos - dziwny, wibrujący i odbijający się echem głos

jaki zapamiętałaś - tylko demony takowy posiadały -
-To zabawne...

mysleliśmy iż to TY jesteś poszukiwaną przez nas osobą... - ale nie...

gdybyś nią była nie walczyłabyś z naszym bratem, nie odesłałabyś go na

powrót do piekielnych czeluści...nie, nie o tobie mówiły

legendy...
Mówiły one o świadku i chwilowej radości - ty byłaś chwilową

radością... lecz i rozczarowaniem..
Więc odejdz teraz... odejdz i uznaj

to za łaskę...
A wraz z tymi słowami ulotniła się cała ciemna siła.

Pozostała tylko pół - elfka - lecz już nieżywa. Cóż posiadało taka moc by

zabić jej umysł tylko swym głosem, potęgą?
Coś... coś co nie powinno

przetrwać do tych czasów, lepszych czasów...
Otrząsnełaś się z zadumy -

nie cuzłaś żalu ani strachu, nie było powodu...
Postanowiłaś natomiast

...


Statystyki

Rastine;
Poziom 7 Leśny Elf(*) (Walka

mieczem jednoręcznym, Łuk/kusza, magia leśnych elfów)

Życie -

70
Siła - 28
Mana - 48
Zręczność - 41
Odwaga - 15
Zmęczenie -

1
Strach - 0
Wytrzymałość - 25

Biegłości:
Miecz długi -

expert
Magia elfów - początkujący
Lekka zbroja -

początkujacy
Łuk/kusza - expert

Ekwipunek
-Łuk długi, drewniany

- zwykła, popularna broń - używana raczej do polowań (obr 6-11, K6-6

obrażenia 11+ ilość zręczności)Inne: brak
-Krótki sztylet - uzywany przez

elfy, noszony w mało widocznych miejscach (obr 1 - 5, K6 - 6 obrażenia 5 +

ilość odwagi)Inne: brak
-Figurka - kamienna fogurka która wraz z tobą

spoczywała we śnie, w grobowcu gdzie cię zostawiono - wzięta przez

sentyment. Inne: uzdrawia 1 pkt życia/tura
-Róg - pięknie zdobiony róg,

kupiony od innego podróżnika za niewygórowaną cenę. Inne: Zadęcie w róg

jednorazowo na walkę podnosi ilość odwagi o 3 pkt

Broń &

zbroja
-Miecz przywódcy - miecz pochodzący z czasów walki z demonami -

teraz już się takich nie robi. Misternie rzeźbiony, otrzymałaś go jako

talizman gdy w odległej przesżłości zostałaś przywódcą oddziału elfów.(Obr

12 - 17, K6-6 obrażenia 15 + ilość siły) Inne:
- automatycznie rzuca na

posiadacza czar Urok - sprawia że jednostki neutralne odnoszą się do ciebie

z rzyczliwością

Zbroja pierścieniowa - popularny model, niezbyt

wytrzymały ale lekki i poręczny.
Defensywa +8 (% obrażen odjętych od

ataku wroga) Inne - Wytrzymałość -1, Siła +2

Znane czary -



-Zauroczenie - koszt mana 4 pkt -sprawia, iż postać neutralna staje się

w stosunku do nas milsza
-Zniknięcie - koszt mana6 pkt - pozwala stać

się niewidzialnym, ale tylko w cieniu lub mroku
-Osłabienie - Koszt mana

7 pkt - działa na grupe wrogów, osłabia ich atak o 10 pkt oraz spowalnia tak

iż mogą wykonać tylko jeden ruch/tura - czas trwania - 2 tury. Dla każdego

potwora - K6 1-3 atak niudany, K6 4 - 6 atak udany
-Strzała żywiołów -

koszt mana 5 pkt - zaklina jadną strzałę mocą żywiołu i powoduje dodatkowe

konsekwencje trafienia. K6 - 1-2 atak ogniem - obrażenia +4 pkt, K6 3-4

Atak lodem - obrażenia +2, spowolnienie na jedną turę; K6 - 5-6 Atak ziemią

- atak +3, Powala przeciwnika na ziemię
-Regeneracja - koszt mana 3 pkt -

zwraca 5 pkt życia
-Furia Lasu - koszt mana 15 pkt - zamienia dwa

okoliczne drzewa w jednostki walczące dla Ciebie przez dwie tury. Drzewa

mają 100 pkt życia, obrażenia od 11 - 16, bez obrażeń krytycznych. Obrażenia

od ognia zabierają im 2x więcej życia niż inne. Jest to czar zaginiony,

współczesne elfy już go nie znają... kto wie - może kiedyś przypomnisz sobie

inne takie czary...

Ilość sztuk złota - 6000

No to tyle -

wyszło drętwo, ale tak mi zawsze wychodzą wstępniaki... będzie lepiej, nie

zrażaj się...
Aha - dzisiaj chyba jeszcze dodam FAQ więc wstrzymaj się z

odpowiedzią - zaznajomisz się z zasadami...
&#8222;...P...&#8221;

Pawelord2
FAQ

To FAQ powstało aby jeszcze raz

objaśnić wszystkim graczom(nowym, starszym być koże przypomnieć ;]) jakie

istnieją zasady w naszej grze...

Spis treści:
1) Świat

ogólny
a) Nieco Historii

src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cool.gif'>

Miejsce akcji
2) Zasady gry
a) Odpowiedzi na rozwój

fabuły

src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cool.gif'>

Walka
c) Obrażenia
d) Przedmioty
e) Broń
f)

Biegłości
g) Zbroja
h) Magia
3) O postaci
a)

Doświadczenie

src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cool.gif'>

Statystyki
c) Rozmowy z NPC
d)

Glidie



1)
Swiat Ogólny
a)
Świat w którym przyszło

wam żyć nigdy nie należał do bezpiecznych i miłych dla wszystkich bez

wyjątków. Od kiedy tylko istniał zawsze targały nim konflikty, rasy

pojawiały się i znikały.
Nikt nie wie co się właściwie stało - około

pięciu tysięcy lat przed czasem w którym żyjecie nastąpiło przebudzenie -

zupełnie jakgdyby wszystko zaczęło się od początku. Nikt nie był wtedy

świadom przeszłości swego narodu - a jakaś była - świadczyły o tym

tajemnicze znaki, o których można poczytać w księgach znajdujących się w

mieście Garotta.
Ludzie, elfowie, krasnoludy i wiele, wiele innych ras

żyło przez te wszystkie lata, wpadając w konflikty, wychodząc z nich - aż do

czasu sprzed trzech tysięcy lat, kiedy to przebudziły się demony -

przebudziły się, tak podają księgi - jak i dlaczego tego już nie

wiadomo.
Demony pozostały w cieniu przez następne dwa tysiące lat -

prawie dwa tysiące lat - i zaatakowały.
Ich siła była przytłaczająca -

wszystkie osrodki obrony padały - jeden po drugim.
W obliczu nieuchronnej

klęski, prawie wszystkie istoty na swiecie zjednoczyły swe siły - nawet te

zwierzęta, które zyły w lasach, pozbawione na co dzień świadomości, walczyły

przeciwko mrocznej sile.
I zjawił się śmiałek który poprowadził swe

armie, składające się z wielu ras, do zwycięstwa - poprzez morze krwii,

udrekę i zwatpienie doszedł do celu swej wedrówki i oddał zycie. A imie jego

było Bathrall.
Po tym wydarzeniu rasy ponownie się roxdzieliły i kazda

poszła w swoją stronę. Elfowie osiedlili się w lasach i oddzielili się od

ludzi, krasnoludy zamieszkały w wielkiach kamiennych pałacach, które sami

wykuli i które kochali bardziej niż cokolwiek innego na świecie, plemiona

zielonoskórych orków udały się w kierunku pustyń, by tam zaginąć.
Nawet

smoki od tamtego czasu stały się dzikie i przewrotne.
Za oficjalną

stolicę świata uznano Złote Miasto - wybudowane w miejscu gdzie kiedyś,

przed Przebudzeniem stało jeszcze inne wielkie miasto. I to miejsce na swą

siedzibę obrał król - otoczył się wielką ilością sług i żołnierzy, aż słuch

wszelki o nim zaginą, pozostały tylko legendy.
Elfowie na swą stolicę

obrali wszystkie lasy - nie posiadali ani wielkich miast, gdyż cenili i

cenią wolność i brak przywiązania do rzeczy. Ich przywódcą jest niezwykle

stary Illidian - miejsce jego pobytu to ponoć wybrzeże gdzieś na zachodzie -

tam wypatruje nadchodzącej świeżości, czegoś nowego...
Krasnoludowie

poświęcili się produkcji wszelkiego dobra materialnego i bronii. Niezrównani

z nich rzemislnicy. Króluje im już od dawna jedna dynastia - Thor 21 jest

ich aktualnym władcą. Wspaniałe miasto wykute w skale i wznoszące się aż do

nieba które od wieków było celem krasnoludów znajduje się ponoć gdzieś na

północy.
I tak historia zatoczyła krąg... poprzez drobne waśnie i

nienawiści wszystkie istoty żywe znów dążą do

przebudzenia


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='cool.gif'>
Gdzieś w tym oto świecie - załączę

niedługo mapkę z objaśnieniami... zainteresowani z pewnością odnajdą na niej

swoje aktualne miejsce pobytu

2)
a)
Odpowiadamy w forimie

krótkiego opowiadania - jak długie - to zalezy od odpowiadającego.
Chodzi

o to aby umieścić w nim kilka nastepnych ruchów.
W róznych

okolicznościach mamy różną liczbę możliwych ruchów -
W mieście możemy

ich wykonać około ośmiu, lub wedle uupodobania, w czasie walki - wydajemy

dwie komendy na turę (więcej w dziale Walka)
Jeżeli jesteśmy na jakimś

bliżej nieznanym obszarze to do wykonania mamy cztery ruchy - to tylko

opcjonalnie, jeżeli akurat jest coś jeszcze do sprawdzenia to można i

więcej...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='cool.gif'>
Walka
Generalnie walka dzieje się w

systemie turowym - tj. najpierw atakujemy my, potem nasi przeciwnicy. Każdy

gracz ma do wykonania w czasie tury dwa ruchy. Może być to polecenie ataku,

może być to polecenie obrony, uzycia jakiegoś przedmiotu...
Jeżeli nasze

zagranie ma być niestandardowe to rzucamy kostką czy się udało - oczka 1-3

nieudane, 4-6 udane.
W sprawie kostki - niestety, kostką rzucam ja... to

poważne odstępstwo od ducha RPG ale tak już w tym mini systemie jest.
Aby

nie komplikwoać sprawy zastosowałem zwyczajną kostkę K6 (zapis ten oznacza

kostkę sześcienną).
Walka turowa być musi, gdyż nie mam teraz dość czasu

by prowadzić walki np. przy pomocy

Gady-Gadu...

c)
Obrażenia
Obrażenia naliczane są według ilości

oczek jakie wypadną na kości - przykładowo, jeżeli mamy miecz zadający 10 -

15 obrażeń, wtedy nasz atak w zależności od ilości oczek - 1 - 10; 2- 11;

3-12; itd. - ale jeżeli wypadnie oczko 6 - wtedy atak krytyczny czyli

maxymalne obrażenia od broni ( w tym wypadku piętnaście) oraz dodany jakiś

współczynnik, najczęśćiej siła - ale w formie zabranych punktów. Więc jeśli

wyrzucę K6-6 dla takiego miecza i posiadam 20 pkt siły, wtedy obrażenia

wyniosą 15 +20 czyli 35 pkt.
Nie ma trafień chybionych, są tylko odbite -

jeżeli przecwinik na koniec walki wyda polecenie obrony, wtedy wykonywany

jest kolejny rzut, tym razem czy atak się powiódł - standardowo 1-3

nieudany, 4 - 6 udany, i wtedy rzut na obrażenia.
Obrażenia są redukowane

jeżeli posiadamy jakąś zbroję, hełm lub inne tego typu przedmioty -

współczynniki obrony ulegają zsumowaniu.
Więcej o zbrojach w odpowiednim

dziale

d)
Przedmioty
W czasie gry spotkamy najróżniejsze

przedmioty o przeznaczeniu nie zawsze jasnym.
Jeżeli nie ejsteśmy pewni

do czego służy jakiś przedmiot, wtedy udajemy się do sklepu z bronią,

zaklęciami - w praktycznie każdym jest możliwość - i tam za opłatą

identyfikujemy przedmiot.
W czasie walki uzycie przedmiotu traktuję jako

ruch - np. wypicie mikstury uleczającej, ale poza walką możemy używać

przedmiotów ile zechcemy.

e)
Broń
Broń jest konieczna dla

prawie wszystkich graczy.
Broni jest cała masa - do znalezienia,

kupienia, można kogos z broni okraść...
Większość broni określana jest

następującymi właściwościami - obrażenia (x do x) oraz wymagana biegłość -

np. nie uzyjemy oburęcznego miecza, jeżeli specjalizujemy się w walce łukiem

- biegłości możemy zakupić w sklepach z bronią, zaklęciami, zbroją lub w

salach ćwiczebnych, czyli Gimnazjach. Dodatkowo możemy je zanaleźć u

niektórych mieszkańców miast - i tak na przykład w Podniebnym Królestwie

mieszka człowiek który opanował do perfekcji sztukę magii powietrza - u

niego tez możemy się tej magi nauczyć...
Broń również może posiadać zapis

- Miecz x2 - co oznacza iż wykonujemy dwa rzuty kostką a ich wyniki ulegają

zsumowaniu - takie miecze są już potężniejsze, zadają większe obrażenia, w

większym zakresie. Podobno można nawet spotkać bronie x3 - ale to

pozostawiam wam do odkrycia...
Artefakty - to również mogą być bronie.

Znajdujemy je w różnych niebezpiecznych miejscach, przy legendarnych

potworach, czy w skarbcach (tylko dostanie się do takiego jest dość

trudne...)
Są to z reguły bronie które przeniosłem z innych systemów -

jak choćby włucznia Gil-Galada Aeglos.

f)
Biegłości
W grze

spotkamy biegłości - inaczej umiejętności. Decyduja one o tym co możemy

robić i z jakim skutkiem.
Kukujemy je w sklepach, gimnazjach lub od ludzi

w miastach i wsiach. Najpierw pytamy a potem dostajemy listę umiejętnmości

które sprzedawca może nam zaoferować. Jeżeli nie ma tej która nas interesuje

to trudno - popytajcie gdzieś dalej
Każda z biegłości ma cztery stopnie

zaawansowania - początkujący, expert, mistrz i arcymistrz. Aby przejść na

wyższy poziom musimy najpierw zasłuzyć na przejście na wyższy poziom (ja o

tym decyduję :>) a potem odszukać odpowiedniego stopniem nauczyciela -

odpowiednie informacje będą podawane jak dawniej, przy mapce z

miastem.
Biegłości jest dość dzika masa, wszystkie dostepne biegłości

dodam, jak tylko przeczytam cały scenariusz jeszcze raz i je gdzieś spiszę w

jednym miejscu.

g)
Zbroja
To jaką zbroję możemy nosić okreslają

nasze biegłosci. Zbroja posiada współczynnik obrony - czyli dokładnie %

odjęty od otrzymanych obrażeń.
Przykładowo jeżeli zbroja posiada 15%

obrony, wtedy od ataku odejmuję 15% jego wartości.
Chyba wszystko

jasne...
Punkty obrony z poszczególnych części (hełm, zbroja, nagolenniki

itd.) sumują się.

h)
Magia
Niektóre (ba, wszystkie z na dzień

dzisiejszy grajacych) postaci może używać magii.
Czarów uczymy się w

Glidiach, sklepach (za opłatą) lub znajdujemy księgi z inkantacjami w

najróżniejszych miejscach.
Niektóre czary mają podaną ilość obrażeń

(zalezy od kostki) i koszt w punktach mana. Mana regenruje się dość powoli

(1 pkt/tura) dlatego niegłupim pomysłem jest posiadanie jakiejś miksturki

odnowy mana.
Czary mają różnorodne działanie, ich opis jest zawsze podany

w statystykach.
Szkół magi jest dość sporo, gdy je uporządkuję wtedy

zedytuję FAQ i je tutaj dodam.

3)
O

postaci
a)
Doświadczenie
Nasza postać zabijając potworki i

wykonując zadania poboczne otrzymuje punkty dościadczenia ( z angielska

EXP)
Na dzień dzisiejszy nie podaję progów doświadczenia jakie potrzebne

są aby przejść na wyższy poziom, ale chyba zacznę to robić.
Gdy

zgromadzimy już dość doświadczenia, wtedy otrzymujemy stosowny komunikat -

możemy się więc udać do Gimnazjum, gdzie za drobną opłatą nasz poziom

wzrośnie, a wraz z nim statystyki.
Zabijając Bogu ducha winnych

wieśniaków również dostajemy doświadczenie, ale zyskujemy złą sławę w całej

okolicy :]


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='cool.gif'>
Statystyki
Nasza postać posiada

statystyki, które umieszczam po opowiadaniu. Wynika z niego dość jasno co i

jak z naszą postacią.
Objaśnię tutaj tylko te mniej znane

statystyki
-Strach - im wyżej tym niby lepiej - mamy większe szanse

naniestandardowe zagranie. (1-2 zagranie nieudane). Ale strach powyżej

pięciu punktów zamienia się w szał i najzwyczajniej tracimy przytomność...

możemy wydać komendę uspokojenia się.
-Obłęd - nieprzyjemna sprawa.

Powoduje iż nasze ataki nie są skuteczne i zadają mnie obrażeń. Powyżej

pięciu punktów powoduje szał czyli j/w
-Zmęczenie - jest dobrze dopuki

nie przekroczy pięciu punktów. Wtdy stajemy się osłabieni i nasz statystyki

spadają dokłądnie o połowę, w ypadku liczb nieparzystych zaokraglam na

niekorzyść.
-Zręczność - no raczej jasna sprawa, ale podam tylko iż

Zręczność pomnożona przez dwa da nam naszą celność. Elfowie mają ją dość

wysoką - w okolicach 80% już na początku.
Cos jeszcze? W razie pytań

pisać i pytać...

c)
Rozmowy z NPC
NPC to postacie nieutralne -

mieszkańcy miast, wsi itp. Itd.
Nie kierujemy całościa rozmowy - podajemy

tylko o jakie rzeczy chcielibyśmy spytać danego człowieka. Jeżeli komus na

tym zależy może porozmawiać w inny sposób - wysyła wtedy do mnie PW z

pytaniem - ja odpowiadam i tak dalej. Tylko warto byłoby się przed tym

zgadać żeby ta rozmowa trwała jakieś 15 minut, a nie 5 dni

:}

d)
Glidie
Nasza postać ma mozliwość przystapienia do

glidii.
Są to zreszenia istot o podobnych zainteresowaniach,

umiejętnościach. Glidie są dość różnorakie, ich znajdywanie i zapisywanie

się do nich pozostawiam wam.
Glidia zleca zadania poboczne i daje różne

zaklęcia za darmo.
Więcej o glidiach - wkrótce...


No to na

tyle jeżeli idzie o FAQ w dniu dzisiejszym.
Postaram się dodać mapę

świata (mapa jest nie ma skanera ;]) i informacje o biegłoścoach, Glidiach i

magii.
Cierpliwości i mam nadzieje że ten mały opis conieco

wyjasnia
&#8222;...P...&#8221;




Pawelord2
Hm... Rastine dzięki za odpowiedz, niestety

Silda gdzies się zawieruszyła -= już pot estach zatem zaraz dodamy texty Say

oraz Avalona - sorki za przestój, ale ostatnie trzy dni byłem nardziej niż

nie - w - stanie ;] (zrozumcie o co chodzi ;])
Mapka już się skanuje

;]
"...P..."
Aeth
Qrczę, zawieruszyłam gdzieś ten text... Ale

pojawi się dzisiaj wieczorem lub jutro rano, bo muszę się dostać do swojego

kompa
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Avalon
hehe no czekam z niecierpliwoscia bo cos sie

fick czlapie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Aeth
No dobra, miałam wątpliwości, więc się

wstrzymywałam. Proszę o nie zjadanie na początek, bom jeszcze zielona (w

dodatku ja tak gram - nic osobistego).

Podeszłam spkojnym krokiem do

tego, co pozostało z obozu. Wedziałam, że nie spotkam tam żywej duszy,

rozejrzałam się jednak na bok, jakby odruchowo, pamiętając o nawykach z

przeszłości. Gdy stanęłam w centrum, omiotłam wzrokiem ciała ludzi, blade i

złowieszcze, lecz najwięcej uwagi poświęciłam martwej pół-elfce. Zaklęłam

cicho pod nosem, złorzecząc na to, jak musi wyglądać dzisiejszy świat, skoro

elfy czystej krwi zadają się z ludzką rasą w sposób dalece za bardzo

poufały. Przykucnęłam przy jej ciele i przyjrzałam się rzeczom, jakie miała

przy sobie. Znalazłam miksturę uzdrawiającą i myśląc przezornie, że może się

przydać, wzięłam ją ze sobą. Ani miecz, ani tymbardziej topór i zbroja, mimo

efektywnego wyglądu nie wzbudziły mojego zainteresowania, dlatego też nie

ich nie ruszyłam. Moją ciekawość wzbudził jednak jeden przedmiot. Przez

chwilę, ważąc go w ręku, zastanawiałam się, czym może on być, po chwili

jednak bez zastanowienia włożyłam do małego worka, jaki miałam przy pasie.


Gdy wstałam z klęczek, lekki podmuch wiatru musnął moją twarz. Stałam

przez chwilę nieruchomo, wsłuchując się w ogłosy natury, wchłaniając zapach

otoczenia w nozdrza. Po raz ostatni zerkając na ciała leżące na ziemi,

przypomniałam sobie wyraźnie, co tu się wydarzyło. Przeszył mnie dreszcz,

gdy przypomniałam sobie demoniczny głos, jaki do mnie przemawiał. "A

więc powróciły", pomyślałam, zaciskając słabo pięści. "Wszystko

powraca...".
Nie mogąc w żaden sposób wyczuć, dokąd udała się

złowieszcza siła, odnalazłam ślad, którym przyszli tu ludzie, teraz leżący

bez życia na zimnej ziemi. Jeśli to pół-elfka była celem, musiał i być

motyw. Ruszyłam więc ich śladem, snując ponure myśli, jak to historia lubi

się powtarzać.
Pawelord2
Hm... - niestety zawieszam działalność na

okres bliżej nieokreślony - jestem w dole jak stąd do piekła, zamknęli moje

ukochane cafee, mój kolejny dom...
Ale sądzę, iż jeszcze w tym miesiącu

wrócę na stałe łącze - będzie dobrze, po prostu na chwilę

zamilknę...
"...P..."
Pawelord2
Ave...
Pawelord2 powrócił, ma internet w

domciu i chetny jest do współpracy... - zyjecie ? ;]
"...P..."

Aeth
Jak najbardziej
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cool.gif'>

Avalon
ja również
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Sol z Ludzi Lodu
No ja wróciłam..niestety dopiero od

wczoraj jestem na forum. Tamto zalogowanie zawdzięczam istnieniu

szkoły/koleżanki sama nie wiem
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif'>

dostać się nei mogłam bo chyba coś z cookisami miałam nie tak.

Doinstalowałam. Orientuję się, że nie ma miejsca, chociaż przeczytałam, ze

całkowicie mnei nei zlikwidowano... moze istnieje szansa, nikła bo nikła,

ale może jest? Heh jak nie to trudno, przeżyję i będę śledziła temat tak czy

siak:)
Pawelord2
I ty sie jeszcze pytasz? a chocbym mial

pisac te 5 artow / dzien to bedziesz... wracasz ;] juz od jutra -

mobilizacja ludzie, nauka skonczona, dziaiaj konferencja... jutro zaczynamy

ostro grac!
"...P..."
Sol z Ludzi Lodu
THX!!! To naprawde

wspaniałomyśle z twojej strony, że pozwalasz mi wrócić, a przecież masz już

sporo osób, a dla każdej napisac oddzielnego parta jego przygody... Na to

trzeba mieć cierpliwość, natchnienie i chęć. Jeszcze raz dzięki=) Czekam

spragniona przygody = P
Avalon
niom jee =D wreszciem... oks.. nie mogem

sie doczekac parta... czękam z niecierpliwosciom XP
Silda
Ja jestem i aż mi głupio, bo part napisany

dla mnie jest i jest, a mojej odpowiedzi nie ma i nie ma.. przepraszam, ale

nie maiałam czasu, masa rzeczy do zaliczania, wycieczka.. [nie tłumacz się

teraz ==' ] W każdym razie, do poniedziałaku napiszę.
Sol - fajnie,

że wróciłaś =)
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.