Hm.... to pierwszy wiersz jaki tu
zamieszczam. Prosze, żebyście pisali co o nim
sadzicie.
Moment
Lekko tak skrzydła dryfują
Na
szklistych falach nieba
Coraz szybciej i szybciej
Wiatr rozwiewa
serca dość młode
By dały się omamić
Jak deszcz
Taki mały
kapuśniaczek
Na początku niby nic
Lecz gdy wrócą do domu
Są
zupełnie mokrzy
Lekkomyślnie nieostrożnie
Piją ambrozję ze złotego
pucharu
Wielu piło przed nimi
Wielu już się
otruło
Nieważne
To jest moment
Chwila
uniesienia
Odmierzona
Czarną wskazówką
Na czerwonej tarczy
Mały sopel lodu
Który kiedyś stopnieje
Kałuża
rutyny
Zdenerwowania
Zniechęcenia
Bólu
Wieczna