Nie jest to optymistyczne... straciłam
optymizm... narazie
Pytania...
Przyszła
nieoczekiwanie
Oddzieliła mnie od fantazji
Postawiła mur
Wystawiła
na próbę
Spotkałam ją idąc ciemną aleją
Pytanie zrodziła się nie
wiadomo
Gdzie
Słowa same padły z ust:
„Czy wierzysz w
miłość?”
Odpowiedz przyszła z daleka
Jej głos był
smutny:
„Nie wierzę...ulotność jej
doprowadza do
krzywdy.
Chwilę płynie w sercu
Za chwilę ulatuje.
Dostrzegalność
końca
Bliska myśli pustej.”
Odpowiedź wstrząsnęła duszą
Serce
w połowie zgniecione
Domagało się końca.
Usta nie przestały
mówić:
„Czy wierzysz w przyjaźń?”
Z głębi umysłu wydał się
krzyk
Przekroił serce
„Nie wierzę... ludzie
płytkie
istoty.
Sympatia nie leży w głowie.
Serca otworzyć i
przekazać
Nie umieją”
Dno okazało się domem
Ostatnie pytanie
padło:
„Jak masz na imię?”
Nie czekałam nawet
chwili:
„Prawda”