Nudzilo mi się i miałam dość smutnego
nudnego świata ( w 6 klasie ^^) więc napisałam wtedy to:
Gdy byłem małym
pieskiem tarzałem się w trawie i myślałem tylko o wielkiej zabawie. Śni mi
się to czasami gdy śpię na kanapie i z radości sobie wtedy głośno chrapię.
Jak to dobrze, że mam dom i rodzinę i w dzień smucę się tylko odrobinę.
Wtedy kiedy pan wychodzi, gdy pani rozkopaną przeze mnie grządkę siatką
grodzi. Ale to śa smutki małe, bo mam dom na stałe. Niektóre pieski domu nie
mają i się tak w trawie nie tarzają. Kiedy siedzę w swoim koszyku pytań mam
bez liku. Dlaczego pieski małe, tak do do życia samemu nie dojrzałe zostają
same, całkiem same. Skąd ja otym wiem? Przecież jestem tylko psem! Mój
pan jest dyrektorem schroniska i to w nim była kiedyś moja miska.
Przyniesiony zostałem jako mały szczeniaczek , ubrany w śliczniutki,
niebieski śliniaczek. Minęło miesięcy pięć, a wszyscy wziąć mnie mieli chęć.
Ja choć nie bać się starałem, to jednak wiecie, trochę się bałem. Lecz
pewnej nocy poczułem ciępłą kogoś dłoń i wywąchałem znajomą mi dłoń. I nagle
pomyślałem ,,już wiem , narszecie jestem czyimś psem!!!". I
tak sobie siedzę i historię moją opowiadam wam, sam!!! Zupełnie
sam!!! No, nię będe już was nudzić. PPAAAA
PAAA!!!!
To była historia Pikusia, psa.
Napisałam ciągiem , bo wkeljałam z bloga ==' więc prosze na to
nie zwracać uwagi