Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Droga (zak)
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Mintir
Mała refleksja na temat życia, czyli czym

kończy się u mnie wyjście na spacer...
( c.d NIE będzie; to krótki żarcik

literacki )

DROGA

Idę przed siebie. Nie znam

celu mojej wędrówki, lecz kiedy go znajdę będę o tym wiedział. Tak czuję.

Nie mogę się zatrzymać... Nie mogę? Nie chcę...? Ale czy na pewno?


Słońce wschodzi, jest poranek. Czuję jak jego pierwsze promienie ogrzewają

moją skórę. W powietrzu czuć zapach rosy. Na niebie nie widać ani jednej

chmurki. Idę brukowaną aleją, tak nową, że nie zdążyła się jeszcze zakurzyć.

Po mojej prawej stronie jest plac budowlany. Budują chyba dom, ale nie

jestem pewny. Na razie zrobili tylko fundamenty. Z kolei z lewej widać rząd

małych drzewek, dębów. Rosnące między nimi kwiaty są jeszcze zwinięte w

pąki.
Ciągle mijam jakiś ludzi idących w przeciwnym kierunku niż ja.

Odwracam się i widzę, że za mną też ktoś podąża. W oddali przed sobą mogę

dostrzec sylwetkę czyjejś postaci. Ona też się odwraca i patrzy na mnie.

Skręca w prawo w jakąś uliczkę. Wydaje mi się, że słyszę krzyk...
Z na

przeciwka idzie kobieta z wózkiem. Zaglądam do niego. W miejscu gdzie

powinna znajdować się twarz dziecka, widzę swoją. Matka jest pochłonięta

śpiewaniem kołysanki. Ciągle ją słyszę, mimo, iż kobieta dawno zniknęła.


Idę dalej. Otoczenia powoli się zmienia. Wokół mnie wnoszą się piękne

rezydencje widniejące nowością i potęgą. Wysokie, smukłe jodły rzucają cień

na drogę. Dochodzę do skrzyżowania. Z naprzeciwka idzie para trzymająca się

za ręce. Dziewczyna puszcza rękę chłopaka i skręca w prawo. Ten zatrzymuje

się na środku ulicy. Jego wędrówka skończyła się. Przedwcześnie. Rozpędzony

samochód przejeżdża miejsce, w którym stał. Po chłopaku nie ma śladu.


Widzę kłębiące się na horyzoncie chmury. Zrywa się wiatr, zasypując chodnik

piaskiem. Patrzę w górę. Nade mną leci gołąb, trzymający jakiś liść w

dziobie. Upuszcza go pod moje stopy. Skręcam w prawo. Zaczyna kropić. Z

każdą chwilą pada coraz mocniej. Wydaje mi się, że słyszę czyjś krzyk. To ja

krzyczę. Przede mną widzę koniec drogi, ślepą uliczkę. Muszę zawrócić.


Idę pod wiatr. Posuwam się bardzo powoli naprzód, walcząc z żywiołem. W

końcu wiatr ustaje, przestaje padać. Dochodzę do tego samego skrzyżowania co

poprzednio. Tym razem idę prosto.
Nastała kompletna cisza. Spokój.

Zza ostatnich chmur przebłyskuje słońce. Chodnik z każdym krokiem wydaje się

być coraz bardziej zniszczony. Płyty są popękane. Mijam drzewo, uschnięte,

trafione przez piorun. Powyginana karykatura istoty żywej. Słońce kieruje

się coraz bardziej na zachód. Ktoś do mnie dołącza. Kobieta. Idzie ze mną

równo krok w krok. Patrzę na nią i uśmiecha się do mnie. Po jakimś czasie

jednak zmienia tempo. Idzie coraz wolniej. Zostaje w tyle. Słyszę jeszcze z

oddali cichy płacz.
Znowu widzę matkę z dzieckiem. Patrzę na nią i

widzę... Siebie.
Słońce chyli się ku zachodowi. Budynki stają się

coraz starsze, mniej zaniedbane. Po prawej rośnie wielkie drzewo, którego

korony nie mogę dojrzeć. Z lewej stoi cmentarz, do którego zmierza procesja

żałobna. Czterech mężczyzn niesie otwartą trumnę. Zaglądam do środka i widzę

w środku starego, siwego człowieka. Jeden z niosących potyka się a z trumny

wypada lustro, rozbijając się na miliony kawałków. Wszystko wydaje się dziać

jakby w zwolnionym tempie.
Na starym, zniszczonym murze siedzi czarny

kot i wpatruje się we mnie żółtymi ślepiami. W ogóle się nie porusza. Po

chwili znika. Miasto się kończy. Wchodzę w las. Słońce już zaszło. Nieba

przybiera barwę czerni. Pojawiają się na nim gwiazdy. Po chwili jedne gasną

a pokazują się nowe na ich miejsce.
Ścieżka powoli się zwęża. Leży na

niej bardzo dużo szyszek, które muszę omijać. Potykam się o duży, wystający

korzeń.
Dochodzę do końca ścieżki. Zatrzymuję się. Czas płynie, lecz

już nie dla mnie. Nic już nie jest istotne.
nienor_malna

style='color:green'>[COLOR=green]opowiadanko choć krótnie fajne,

refleksyjne... nie będę się w nim doszukiwać jakiegoś głębokiego przesłania

bo nie jestem filozofem... poprostu mi się podoba i tyle...

pozdrawiam
Aelinamarth
Bardzo ciekawy tekst. Dobrze, że

zauważyłaś/zauważyłeś (?) temat wędrówki, drogi. Istota ludzkiego życia,

bardzo przemyślane. Chyba zostanę Twoją fanką
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> Chętnie przeczytam Twoje inne, filozoficzne przemyślenia.
Cho Chang

src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> Pewnie czekasz na jakieś komenty? Nie spodziewaj się ich

dużo
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Ludzie nie lubią się powtarzać
Mara
ładnie musze powiedzieć, że nawet b.

ładnie. Przeszkadzały mi tylko gdznieniegdzie krótkie zdania. Powinny być

bardziej rozbudowane. Ale ten opis, opowiadanie sklania do refleksji i

przemyslen
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>) Pozdrawiam
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.